HORRIFIED - Recenzja

[@boardgamepanda8395]

Ależ to jest fantastyczne, że Ravensburger wydał ten tytuł po polsku! To typ gry, którą chciałbym, żeby jakiś planszówkowy mugol kupił przypadkiem robiąc zakupy - bowiem jest na tyle prosta, że z pewnością nie sprawi problemów nawet nowym w hobby a mechanicznie to jednak gra, przy której ludzie znający nawet więcej tytułów mogą się dobrze bawić. Polecam też sprawdzić pliki na bgg - jest tam bowiem caaaaała masa fanowskich dodatków z nowymi potworami i mechanikami. A co do grubości kart - #teamkoszulka :D

[@Mateusz_Podsiadly]

Mam pytanie co do ekspozycji gier za Tobą. Czy są to gry, w które aktualnie najchętniej grasz? Czy jakoś szczególnie je cenisz?

[@gaweldratwicki2760]

Grałem w nią na Pyrkonie22. Wciągnął mnie klimat i niski próg wejścia. Jakość mi wcale nie przeszkadzała, była z wypożyczalni i nie widziałem śladów używania. Kupię ją jak trafię na przecenę bo za 180zl to za drogo. Z tego co wiem jest tylko w Empiku.

[@ukaszstachowski4041]

Kaczmar , może w końcu zaczniesz koszulkować karty :P a tak serio Horrified jest niesamowity - wożę go cały czas w bagażniku bo już miałem kilka sytuacji ,ze odwiedziłem znajomych i spontanicznie zagraliśmy w Horrified i kilka osób już wciągnąłem w hobby :D Pozdrawiam serdecznie :)

[@511987]

Problemem jest to, ze roznica 1zl na paczce kart (slabej jakosci, grubość jak bibuła) w pudelku gry planszowej jest pewnie zauważalna pod kątem kosztów wydawcy, to jednak na 1000 sztuk, 1000zl, masz takich 10 gier, masz 10000zl. Zrobmy jeszcze cieńsze planszetki potworow dodatkowe 50gr oszczędności na sztuce gry, slabszej jakości figurki kolejne 1zl. I sie juz zaczyna robic spora suma. A nikt za darmo gier nie wydaje i nie rozdaje :( Mysle ze w uproszczeniu ogromnym, ale niestety efekt skali, bo pewnie roznica jest troche wieksza niz 1zl ale to bedzie jeszcze bardziej widoczne.

[@DariuszStr]

analogicznie jak w podatkach (Krzywa Laffera), przy pewnym poziomie większe oszczędności powodują większe straty

[@511987]

@@DariuszStr grom planszowym chyba to nie grozi, dopoki nie beda robic gier z materialow biodegradowalych i po roku, gra samoistnie zniknie z polki... Poki co papier bibulowy, jest chyba jeszcze przez ludzi akceptowany. Tak jak czesc rzeczy. Trefla, czy Ravensburgera

[@Maciej1983pl]

Zgodzę się ale jest jedno „ale” gra nie kosztuje 100 zł. Tylko katalogowo 199zł aktualnie 179 zł jak trafisz na dobra promocje to może 149 (za tyle ja kupiłem) a teraz wystarczy zobaczyć ile i jakiej jakości komponentów jest np „Teotihuacan” - 120-130zl, Alchemicy 100, Na skrzydłach 150zl, Łąka 139 zł a bliżej 200 proszę bardzo gloomhaven szczęki lwa 219, serio mam porównać zawartość tych gier? Zdzierają i tyle i taki argument „z groszami” to żaden argument w świetle wymienionych przeze mnie tytułów, które u siebie posiadam. Żeby gorzko nie kończyć, gra mi się podoba wiec pieniędzy nie żałuje ale z ta cena przegięli ….

[@511987]

@@Maciej1983pl i zadna z powyzszych gier nie wyszła w tym roku :) jak to sie mówi kiedys to bylo, i dobre gry robili, i dobrych komponentow używali. Wysokie SCD nie jest niczym niezwyklym, pakietajac przypadek np. Mezo, z iloscia komponentow, chyba jest nie do pobicia (z aktualna cena) Gry nie beda tanieć, a myślę że piękne czasy, ladnych planszowek z jako tako elementami minely bezpowrotnie. I nie ma co tutaj mowic o powyzszej grze, ze kosztowała SCD 199 zl czy 1899zl, bardziej o to ze oszczedzajac na jakims elemencie wydawca zarobi o tą wartość. ( Chociaz przy aktualnie galopującej inflacji, to predzej wyjdzie na zero niz zarobi) Tak jak wygladaja teraz ceny przesylek, albo ogolnie gier z Kickstartera, pokazuje gdzie gry zmierzaja - do bycia towarem luksusowym. Nikomu do życia planszowki nie sa potrzebne, wiec jak kogos nie bedzie stac, to przestanie je kupować. Obym się mylił.

[@Maciej1983pl]

@@511987 pewnie, że żadna z nich nie wyszła w tym roku ale jakie ma to znaczenie jeżeli cena została, jakość komponentów również. Tak czy inaczej poświęciłbym się i zamiast dwóch piwek dopłaciłbym te 10zl za lepsze komponenty :) PS cienkie planszetki potworów maja swoje plusy bo można się pokusić o samodzielny druk dodatkowych, stworzonych przez fanów ale czy o to chodziło wydawcy? Raczej nie :)

[@pawepyszkowski4138]

karty sie koszulkuje albo nie przeszkadza granie zniszczonymi, wiec totalnie nie rozumiem argumentu

[@GeekFactor]

Śpieszę tłumaczyć .... nie każdy lubi zakoszulkowane karty ... z róznych powodów ... i wówczas gry, które mają lepszej jakości karty są o wieeeele trwalsze. No i ja osobiście lubię czuć, że w ręku mam kartę, anie jedną z warstw chusteczki higienicznej ;)

[@Vikingowa1983]

Wolę czuć w ręku papier i teksturę kart niż paskudny plastik więc oczywiście nie koszulkuję. Zdecydowanie zgadzam się z Kaczmarem, że dobra jakość kart to podstawa i powinno to być normą.