No video

Jacek Kaczmarski - "Jan Kochanowski"

  Рет қаралды 733,776

Encore

Encore

Күн бұрын

Tak nas Panie obdarzasz, wżdy nam zawsze mało -
Za nic mamy - co mamy, więcej by się chciało.
A przecież ni nam życia, ni geniuszu starcza
By skorzystać z bogactwa jeno duszy skarbca.
Za to ciało gnębimy, jakby wieczne było:
Krwią wojenny trud płaci, potem zrasza miłość;
Aż i w końcu niezdatne do snu ni kielicha;
Trzeszczy, cieknie i tęchnie, wzdyma się i wzdycha.
Nie zachwycą już nas wtedy szczodre dary boże,
Bośmy kochać to przywykli, z czego czerpać możem.
Późno mądrość przychodzi
Czego pragnąć się godzi.
Ale próżno żałować
Czego nie szło zachować.
Przypomina pergamin czy cielęca skóra
Że i drzewiej wiedziano - co dziś skrobią pióra.
Krom grosiwa i jadła, i chybkiej obłapki
Zawżdy człeka kusiły te same zagadki.
Po swojemu się każdy ze Stwórcą pasował,
A co siebie nadręczył, innym krwi popsował,
Własnym myślom nie ufał, życie sobie zbrzydził,
Bał się swojego strachu i wstydu się wstydził,
Lubo jako my się cieszył - czym? - nie miał pojęcia
I umierał taki mądry, jak był w czas poczęcia.
Żak profesorom krzywy
Martwych nie słucha żywy,
Nie wyciągają wnuki
Z życia dziadów nauki.
Kto cnotami znudzony, nieufny nadziei,
Swoich kroków niepewny - do dworu się klei.
Tam wśród podobnych sobie może się wyszumieć,
A przy tym w nic nie wierzyć, niczego nie umieć:
Prałat karci opojów - sam jeszcze czerwony,
Złodziej potrząsa kluczem do skarbca Korony,
Kanclerz wspiera sojusze na ościennym żołdzie,
A mędrcy przed głupotą łby schylają w hołdzie.
Wiem - bo byłem sekretarzem u króla. Do czasu,
Gdy wolałem się pokłonić władzy Czarnolasu.
Dwór ma swoje zalety:
Po komnatach - kobiety,
W radach szlachta zasiada -
Jeno nie ma z kim gadać.
Kto i bawić się umiał i nie bał się myśleć,
Temu starość niestraszna pod lipowym liściem.
Miło dumać wśród brzęku pszczół nad bytowaniem -
Czy się zboża wykłoszą, a czy kuśka stanie!
Czy w powszechnej niezgodzie kraj się znów pogrąży,
Czy się księgę ostatnią w druku ujrzeć zdąży,
Która gwiazda na niebie moja - ta co spada,
Czy ta nad widnokręgiem, co jutrzenką włada?
Tylu bliskich i dalekich dzień po dniu odchodzi,
A ja żyję w lat bogactwie, co mi schyłek słodzi…
Im mniej cię co dzień, miodzie -
Tym mi smakujesz słodziej:
I słońcem i księżycem,
Rozkoszą nienasyceń,
Szczodrością moich dni -
Dziękuję ci.
Jacek Kaczmarski
2.10.1992

Пікірлер: 191
Jacek Kaczmarski - Epitafium dla Wysockiego
8:08
Hubertus Hash
Рет қаралды 688 М.
Jacek Kaczmarski Mury
5:22
zubr120
Рет қаралды 10 МЛН
Мы сделали гигантские сухарики!  #большаяеда
00:44
❌Разве такое возможно? #story
01:00
Кэри Найс
Рет қаралды 6 МЛН
Bend The Impossible Bar Win $1,000
00:57
Stokes Twins
Рет қаралды 40 МЛН
Jacek Kaczmarski - Lalka, czyli polski pozytywizm
3:45
tarmelear
Рет қаралды 834 М.
Jan Kochanowski
5:45
CyfrowyCzarnolas
Рет қаралды 160 М.
Jacek Kaczmarski - Jan Kochanowski
5:02
zubr120
Рет қаралды 359 М.
Jacek Kaczmarski - "Limeryki o narodach"
11:12
Encore
Рет қаралды 646 М.
2  Drzewo genealogiczne Jacek Kaczmarski
4:22
Wszystko i nic
Рет қаралды 276 М.
Mury
5:18
Adilamw
Рет қаралды 6 МЛН
Jacek Kaczmarski - "Korespondencja klasowa"
9:01
Encore
Рет қаралды 404 М.
Requiem rozbiorowe
11:45
Przemysław Gintrowski - Topic
Рет қаралды 234 М.