Zaczyna się trawestacją Ostapa Bendera potem jest jeszcze ciekawiej, wielowątkowo wielowarstwowo. Genialny tekst, genialne wykonanie i szkoda że jego nie ma już, pozdrawiam rodzinę, Panią Patrycję w szczególności.
@galandir7411 жыл бұрын
a po nim już tylko cudowny głos. fajnie że był kiedyś.
@honzo42044 жыл бұрын
Odwołałem się do tego utworu na maturze 2020 :)
@anarrrche3 жыл бұрын
To pięknie :) Ciekawa jestem, czy był w programie, czy sam do niego dotarłeś i do bezdusznego programu szkolnego wpuściłeś coś żywego, autentycznego (własnego!)
@lookslikeada003 жыл бұрын
@@anarrrche nie ma w programie
@anarrrche3 жыл бұрын
@@lookslikeada00 Ale tego kawałka, czy Kaczmarskiego w ogóle?
@honzo42043 жыл бұрын
@@anarrrche z twórczością Kaczmarskiego było mi po drodze od dziecka więc była to moja inwencja, a w samym programie była jedynie wojna postu z karnawałem oraz mury jesli dobrze pamiętam :)
@adambosiacki73336 ай бұрын
Za czasów mojej matury (1987), gdy świeżo powstał ten utwór, za jego zacytowanie w najlepszym przypadku można było nie zdać matury i z wilczym biletem wylecieć ze szkoły. Choc Pani od polskiego robiła wszystko, przy przekazać co tylko można, o takich przekazach nie można było marzyć. Byłoby to dla niej dużym niebezpieczeństwem Adam
@profesorfilologiianonim26666 жыл бұрын
Świetny utwór
@mirosawpaprotny64553 жыл бұрын
Poziom tego tekstu (skojarzeń, kontekstów, leksyki, postmodernizmu skojarzonego z klasyką itd.) ekstraliga polskiej literatury.
@agnieszkaskierczynska88696 жыл бұрын
Wspaniałe, jaka szkoda że juz nie ma Jacka
@annabachowska80676 жыл бұрын
"Wiosną lody ruszyły, Panowie Przysięgli." Zakwitają pustynie, śnieg się w słońcu zwęglił, Bóg umiera na Krzyżu, ale zmartwychwstaje, Kurczak z pluszu wysiedział Wielkanocne Jaje, Baran z cukru nie martwi się losu koleją, Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją. Tyle razy to wszystko już się wydarzyło, Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość? - Bo za oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie, Budzą się do pracy upiory i harpie; Nie ufaj w wieczory, wstań, zaciągnij story - Upiory i harpie, harpie i upiory... Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą, W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą, Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę Na ludzi ospałych, na miasta leniwe. Matka Boska się pławi w złocie i zieleniach, Pustoszeją w święto narodowe więzienia - Tak co roku nas lato spokojem kołysze, Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę? - Bo za oknem grzmot się ściga z błyskawicą, W letnią burzę tańczą Wodnik z Topielicą - Zakochani w zbrodni, ofiar wiecznie głodni - Wodnik i Topielica, Topielica i Wodnik. Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki, Pachną zioła, pęcznieją worki i koszyki, Przyjaciele wracają z podróży dalekich, Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki. Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli, Poeci o jesieni powielają sztampy, Więc dlaczego przed strachem - zapalamy lampy? - Bo za szybą jesienna ulewa zajadła, Podchodzą do okien strzygi i widziadła. Odwróć się od szyby, rozmawiaj na migi - Strzygi i widziadła, widziadła i strzygi... Zima dzieli istnienia na czarne i białe, Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem, Paleniska buzują, ciemnieją kominy, Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny. Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony, Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy. Już lat dwa tysiące powraca to święto, Więc skąd nad stołami milczące memento? - Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie, Przed którymi na próżno chowamy się w życie. Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie - Pamiętamy, co było Więc wiemy - co
@adamgaka28445 жыл бұрын
Dzięki
@anarrrche3 жыл бұрын
Też dzięki, ale jest ALE. Szkoda, że bez wersyfikacji... :( Dużo lepiej się czyta.
@anarrrche3 жыл бұрын
"Wiosną lody ruszyły, Panowie Przysięgli." Zakwitają pustynie, śnieg się w słońcu zwęglił, Bóg umiera na Krzyżu, ale zmartwychwstaje, Kurczak z pluszu wysiedział Wielkanocne Jaje, Baran z cukru nie martwi się losu koleją, Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją. Tyle razy to wszystko już się wydarzyło, Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość? - Bo za oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie, Budzą się do pracy upiory i harpie; Nie ufaj w wieczory, wstań, zaciągnij story - Upiory i harpie, harpie i upiory... Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą, W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą, Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę Na ludzi ospałych, na miasta leniwe. Matka Boska się pławi w złocie i zieleniach, Pustoszeją w święto narodowe więzienia - Tak co roku nas lato spokojem kołysze, Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę? - Bo za oknem grzmot się ściga z błyskawicą, W letnią burzę tańczą Wodnik z Topielicą - Zakochani w zbrodni, ofiar wiecznie głodni - Wodnik i Topielica, Topielica i Wodnik. Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki, Pachną zioła, pęcznieją worki i koszyki, Przyjaciele wracają z podróży dalekich, Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki. Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli, Poeci o jesieni powielają sztampy, Więc dlaczego przed strachem - - zapalamy lampy? - Bo za szybą jesienna ulewa zajadła, Podchodzą do okien strzygi i widziadła. Odwróć się od szyby, rozmawiaj na migi - Strzygi i widziadła, widziadła i strzygi... Zima dzieli istnienia na czarne i białe, Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem, Paleniska buzują, ciemnieją kominy, Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny. Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony, Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy. Już lat dwa tysiące powraca to święto, Więc skąd nad stołami milczące memento? - Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie, Przed którymi na próżno chowamy się w życie. Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie... - Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie, Przed którymi na próżno chowamy się w życie. Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie - Pamiętamy, co było Więc wiemy - co będzie.......
@anarrrche3 жыл бұрын
Dziś - znów 10 kwietnia - byłam na grobie. Postawiłam koszyczek z kwiatami, 2 znicze. Pusto, zwiędłe wrzosy z jesieni jeszcze, jakieś skromne kwiatki - w butelce, kilka dopalonych lampek. A myślałam, że zastanę tam tłum ludzi i morze zniczy.....
@sebastianh25013 жыл бұрын
@@anarrrche Witam. Pechowo nałożyła się data jego śmierci z katastrofą smoleńską, zapale znicz za niego na Śląsku i potem w Dublinie. Jak dla mnie był największym polskim artystą, sam ostatnio gram na gitarze tylko jego piosenki. Pozdrawiam serdecznie
@samborpawlikowski29362 жыл бұрын
Wiosną lody ruszyły, Panowie Przysięgli Zakwitają pustynie, śnieg się w słońcu zwęglił Bóg umiera na Krzyżu, ale zmartwychwstaje Kurczak z pluszu wysiedział Wielkanocne Jaje Baran z cukru nie martwi się losu koleją Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją Tyle razy to wszystko już się wydarzyło Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość? Bo za oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie Budzą się do pracy upiory i harpie Nie ufaj w wieczory, wstań, zaciągnij story Upiory i harpie, harpie i upiory Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę Na ludzi ospałych, na miasta leniwe Matka Boska się pławi w złocie i zieleniach Pustoszeją w święto narodowe więzienia Tak co roku nas lato spokojem kołysze Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę? Bo za oknem grzmot się ściga z błyskawicą W letnią burzę tańczą Wodnik z Topielicą Zakochani w zbrodni, ofiar wiecznie głodni Wodnik i Topielica, Topielica i Wodnik Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki Pachną zioła, pęcznieją worki i koszyki Przyjaciele wracają z podróży dalekich Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli Poeci o jesieni powielają sztampy Więc dlaczego przed strachem - zapalamy lampy? Bo za szybą jesienna ulewa zajadła Podchodzą do okien strzygi i widziadła Odwróć się od szyby, rozmawiaj na migi Strzygi i widziadła, widziadła i strzygi Zima dzieli istnienia na czarne i białe Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem Paleniska buzują, ciemnieją kominy Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy Już lat dwa tysiące powraca to święto Więc skąd nad stołami milczące memento? Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie Przed którymi na próżno chowamy się w życie Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie Pamiętamy, co było Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie Przed którymi na próżno chowamy się w życie Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie Pamiętamy, co było
@Papaj2.13711 жыл бұрын
To NAJLEPSZA wersja jaką znałem. Dzięki stary!
@rejmons14 жыл бұрын
Genialna lekkość słowa. No i muzyka... CYMES!
@petersydow40022 жыл бұрын
mistrzostwo!
@pawegierasimiuk8574 ай бұрын
Tu już nikt nawet nie zagląda.
@burza6618 жыл бұрын
Wczoraj była rocznica śmierci Jacka . Szkoda że w mediach ani słowa na ten temat nie było . Jacek dla mnie był przepraszam jest największym bardem .
@octopusen6 жыл бұрын
kreuzung Czy to takie ważne?... Ważne że my pamiętamy
@svedspeed3454Ай бұрын
ja takŻEKŁ
@PrzemekBrzezicki2 жыл бұрын
strzygi i widziadła...
@woooo1282 жыл бұрын
Wiosną lody ruszyły, Panowie Przysięgli Zakwitają pustynie, śnieg się w słońcu zwęglił Bóg umiera na Krzyżu, ale zmartwychwstaje Kurczak z pluszu wysiedział Wielkanocne Jaje Baran z cukru nie martwi się losu koleją Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją Tyle razy to wszystko już się wydarzyło Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość? Bo za oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie Budzą się do pracy upiory i harpie Nie ufaj w wieczory, wstań, zaciągnij story Upiory i harpie, harpie i upiory Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę Na ludzi ospałych, na miasta leniwe Matka Boska się pławi w złocie i zieleniach Pustoszeją w święto narodowe więzienia Tak co roku nas lato spokojem kołysze Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę? Bo za oknem grzmot się ściga z błyskawicą W letnią burzę tańczą Wodnik z Topielicą Zakochani w zbrodni, ofiar wiecznie głodni Wodnik i Topielica, Topielica i Wodnik Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki Pachną zioła, pęcznieją worki i koszyki Przyjaciele wracają z podróży dalekich Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli Poeci o jesieni powielają sztampy Więc dlaczego przed strachem - zapalamy lampy? Bo za szybą jesienna ulewa zajadła Podchodzą do okien strzygi i widziadła Odwróć się od szyby, rozmawiaj na migi Strzygi i widziadła, widziadła i strzygi Zima dzieli istnienia na czarne i białe Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem Paleniska buzują, ciemnieją kominy Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy Już lat dwa tysiące powraca to święto Więc skąd nad stołami milczące memento? Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie Przed którymi na próżno chowamy się w życie Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie Pamiętamy, co było Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie Przed którymi na próżno chowamy się w życie Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie Pamiętamy, co było Więc wiemy - co będzie
@kjm9483 Жыл бұрын
Wiosną lody ruszyły, Panowie Przysięgli Zakwitają pustynie, śnieg się w słońcu zwęglił Bóg umiera na Krzyżu, ale zmartwychwstaje Kurczak z pluszu wysiedział Wielkanocne Jaje Baran z cukru nie martwi się losu koleją Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją Tyle razy to wszystko już się wydarzyło Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość? Bo za oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie Budzą się do pracy upiory i harpie Nie ufaj w wieczory, wstań, zaciągnij story Upiory i harpie, harpie i upiory Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę Na ludzi ospałych, na miasta leniwe Matka Boska się pławi w złocie i zieleniach Pustoszeją w święto narodowe więzienia Tak co roku nas lato spokojem kołysze Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę? Bo za oknem grzmot się ściga z błyskawicą W letnią burzę tańczą Wodnik z Topielicą Zakochani w zbrodni, ofiar wiecznie głodni Wodnik i Topielica, Topielica i Wodnik Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki Pachną zioła, pęcznieją worki i koszyki Przyjaciele wracają z podróży dalekich Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli Poeci o jesieni powielają sztampy Więc dlaczego przed strachem - zapalamy lampy? Bo za szybą jesienna ulewa zajadła Podchodzą do okien strzygi i widziadła Odwróć się od szyby, rozmawiaj na migi Strzygi i widziadła, widziadła i strzygi Zima dzieli istnienia na czarne i białe Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem Paleniska buzują, ciemnieją kominy Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy Już lat dwa tysiące powraca to święto Więc skąd nad stołami milczące memento? Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie Przed którymi na próżno chowamy się w życie Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie Pamiętamy, co było Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie Przed którymi na próżno chowamy się w życie Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie Pamiętamy, co było