JAK SEX W WIELKIM MIEŚCIE ZNISZCZYŁ NASZE RELACJE Z CIYCHAMI (A I TAK PO PROSTU JE NAPRAWIA)

[@karolinapawelec8]

Mnie ten serial nauczył, ze jako kobieta mam walczyć o siebie i nigdy nie pozwolić na gorsze traktowanie. Pokazał mi walkę Mirandy ze znalezieniem partnera, która zaakceptuje jej ambicje i pozwoli jej się rozwijać. Walkę w pracy o równe traktowanie, mimo ciężkiej, a może nawet i cięższej pracy w dostaniu partnerstwa w kancelarii. Pokazywał hipokryzje, kiedy Samantha nie mogła dostać jakiego ważnego kontraktu lub gdy sama miała romans ze swoim asystentem, jak była za to traktowana, poniżana i wyśmiewana, kiedy zaś uważało sie takie zachowanie za normalne dla mężczyzn. Pokazywał Charllote i jej walkę o zajście w ciąże, adopcje a później odejście z pracy i krytykowanie przez otoczenie za wybranie takiej właśnie ścieżki. I Carrie która przyjechała do NY z wielkimi marzeniami, które nie do końca sie sprawdziły, która kochała modę i pokazywała jak sie nia bawić i cieszyć. Jej zagubienie w tym świecie, poszukiwanie miłości ( czasem naiwne) i lekkomyślne zachowania, które doprowadziły ja później do kryzysu. To jest tez serial o przyjaźni, o odmienności i o walce o siebie.

[@mariakalisz9212]

😍

[@helenaczekanska3513]

100 razy ogladalam i nie znam imion kobiet !!!

[@mikkosuriamo1015]

No nie wiem, pominełaś Aniu kilka ważnych kwesti w tym serialu. Kwestie poronienia, trudnośći zajścia w ciąże , rak u Samanty, problemy w relacji z męzem Mirandy. Zdrady oraz konsekwencje ich. Niezaleznosc kobiety - Samanty ktora niechce się wiązać. To nie serial o ciuchach i butach,to byla metafora trudnych relacji oraz jak bardzo ważne jest wsparcie kobiet, gdzie miedzy butami Monolo Blachnika byly wplecione powazne tematy- gdyby skupić się tylko na tych złych byłby to dramat .Ten seriał połączył sprytnie też kwestie homoseksualizmu oraz bycie singlem. Przez tą sinusoidę trudny temat- buty- trudny temat- lunch itd była to forma lekka a jednak przemycała inne ważne aspekty. Nie wszystkie opierały mężczyzn jako skarbonka, Miranda miala partnera który nie zarabiał wuecej przez to musieli zmienic dzielnice mieszkania, Samanta była niezalezna finansowo prowadziła własny biznes. Zakupy były, ale to była pewna metafora że jedyne jaki stały element i wierny to był Monolo Blachnik, że lunch to sposób na samotność. To troszkę jakbyśmy Quentina Tarantino rozkminiali czy czlowiek ma az w sobie tyle litrów krwi bo w filmie leje sie ciut wiecej niz czlowiek móglby nawet mieć...

[@patiymuchoflowcrew]

On point! Bardzo wiele waznych tematow, o ktorych wspomnialas w komentarzu, poruszano na co dzien w tym serialu. Dla mnie szczerze mowiac to ciuchy i buty byly po prostu jakas tam mniej lub bardziej interesujaca otoczka do wartosci o jakich mowiono. O wiele bardziej istotne dla mnie byly kwestie checi posiadania dzieci lub nie, autonomii kobiet, roznicy wiary miedzy partnerami, walki z rakiem, podejscia do (nie)wybaczenia zdrady, przyjazni jako osi relacji miedzy ludzmi, smierci etc., etc. Rozumiem temat konsumpcjonizmu, ale bardzo brakuje mi wspomnienia w tym odcinku o tym co naprawde przekazywal ten serial poza fatalaszkami...

[@mikkosuriamo1015]

@@patiymuchoflowcrew taaaak!! A mnie jeszcze ujeła scena o roli atrybutów kobiecości kiedy Samanta dowiadujac sie o raku traci kontrole nad swoim życiem i chce zdecydować sama kiedy zgoli włosy ( wlosy w kulturze maja olbrzymi symboliczny wymiar- postrzyżyny,obcinanie po ślubie,w morderstwach oszpecanie ofiar poprzez obcinanie włosów) i wtedy kiedy zdaje się że traci część anatomicznej kobiecości ( chyba jajniki) i też tej symbolicznej ( wlosy) jej kochanek okazuje jej wsparcie i goli razem z nią, jest tez przy niej w calym tym okresie pokazujac że młodszy mężczyzna nie jest zawsze tym mniej dojrzałym. Po czasie rozstają się w przyjaźni ,gdzie Samanta wdzięczna za wsparcie nie czuje obowiązku bycia z kims tylko ze względu na tą wdzięczność a chce czuć sie wolna. Ile kobiet tkwi w takich układach bycia " wdzięcznym" bo chlop zarabia, bo oplaca mi mieszkanie, bo ocalił mnie moze przed biedą lub był kiedy byłam chora ale i tak się nie klei. Ten serial ma mnóstwo takich momentów..

[@karolinaignaczak6337]

Dla mnie te ich ciuchy i gadżety były ozdobnikiem, na którym można zawiesić oko, ale nie pomyślałabym, że MUSZĘ je mieć albo że każda Amerykanka tak żyje ;) Choć oczywiście jest w tym element konsumpcjonizmu, nie da się zaprzeczyć. Najważniejszy jest jednak GIRL POWER i za to kocham ten serial. To są babki trzymające się razem niczym kumple, muszkieterowie - a tego wciąż nam, dzisiejszym kobietom, brakuje - tej postawy. W pewnym momencie zamykamy się w gronie męża, rodziny, dzieci, służymy wszystkim i "tyrkamy" sobie w tym sosie, a zapominamy o przyjaźni. W przeciwieństwie do panów.

[@enoraalter242]

@@karolinaignaczak6337 Całkowicie zgadzam się z tym, co napisałaś. 😊 Podpisuję się pod tym obiema rękami. 👍👍

[@fiolka92]

W punkt!

[@odcienienudepl]

Wiesz, że ja zupełnie, ale zupełnie nie widziałam tego konsumpcjonizmu? W czasie kiedy pierwszy raz oglądałam ten serial dysponowałam miesięcznie jakimiś 20 zł, więc moje myśli w ogóle nie skupiały się na ich zakupach, bo mnie po prostu nie było stać, więc skupiłam się bardziej na relacjach niż na modzie

[@EE-sf4us]

U mnie dokładnie to samo. Nawet kiedy już miałam pieniądze to oglądałam to dla rozrywki, nie dla mody i dla mnie głównym aspektem były tutaj relacje, a główna bohaterka była dla mnie tak kiczowata, że w życiu nie chciałabym się tak ubierać. Kto ogląda filmy dla mody powinien iść na terapię 😉

[@enoraalter242]

Jak mówi Pan Tomasz Raczek, 50% filmu, który oglądamy, dzieje się na ekranie, a pozostałe 50% dzieje się w naszej głowie i, w związku z tym, zależy od naszego wieku, od miejsca zamieszkania, od płci, od stanu zdrowia (psychicznego i fizycznego), od wykształcenia, od tego, co wiemy tak ogólnie, jakie mamy wartości i doświadczenia życiowe, jaka jest nasza wrażliwość, itd, itp. Dla mnie, urodzonej w latach 70, oglądającej ten serial w połowie lat 2000, będąc już po studiach, po 30 i mieszkającej wtedy już od kilku lat we Francji, ten serial nie nakłaniał do robienia zakupów, do fascynacji markami, do strojenia się, lecz przedstawiał relacje międzyludzkie (relacje kobiet z innymi kobietami i z mężczyznami) oraz cały wachlarz różnych sytuacji życiowych i różnych problemów różnych kobiet. Dla mnie i wszystkich moich koleżanek, to nie był serial o ciuchach! Jestem bardzo zaskoczona Twoim odbiorem/Twoją interpretacją tego serialu. Najwyraźniej do pewnych filmów trzeba dorosnąć. 😉

[@AniaGemma]

Haha, pan Raczek ma racje zapewne a to fak ja ogladalam jak wychodzil a urodzona w 84 mialam wtedy zaledwie 15 lat... Ale powiedzenie ze ciuchy nie sa bohaterem serialu to tez ciekawe wg mnie.

[@enoraalter242]

@@AniaGemma Dla mnie i moich koleżanek, te wszystkie stroje grały po prostu tę samą rolę, jaką mają kostiumy w teatrze, a mianowicie charakteryzowały każdą z postaci, tworzyły atmosferę i miały funkcje estetyczne. Bardzo często były one karykaturalne i miały pomóc szybko zrozumieć z kim mamy do czynienia lub w jakim nastroju jest dana postać. Nigdy nie widziałam w tym namowy do kupowania podobnych ubrań ani zachęty do wydawania aż tak dużych sum na buty. Być może miałam do tego wszystkiego większy dystans niż nastolatki w Polsce dlatego, że, kiedy oglądałam ten serial, mieszkałam już od prawie 10 lat w Paryżu, niejedno widziałam i przeżyłam i miałam już dobrze ukształtowaną osobowość i tożsamość. 😊 Jestem pewna, że gdybyś obejrzała ten serial mając 30+ i mieszkając już wiele lat za granicą, miałby on zupełnie inny wpływ na Ciebie. Pozdrawiam i życzę Ci udanej kontynuacji. PS. Oglądam Twój kanał dopiero od wczoraj. ☺ Znalazłam wzmiankę o Tobie w komentarzach pod jednym z filmików Karoliny Sobańskiej, której również nie znałam i na której kanał trafiłam przez przypadek, po obejrzeniu jednego z filmików na jednym z kanałów poświęconych minimalizmowi. Zasubskrybowałam Cię po obejrzeniu filmików o życiu za granicą, bo ja również mieszkam za granicą (od 27 lat). 😊

[@KasiaDudenko]

Ja jestem z 87 i jakimś cudem ten serial mnie nie wciągnął kompletnie , chyba po prostu mi się nie podobał, obejrzałam zaledwie kilka odcinków i chyba miałam dość wywalone jak się ubieram w tamtym okresie miałam chyba z 12 lat więc siusiumajtka jeszcze , zastanawiam się czy jest jakiś serial mógł mnie tak popsuć, chyba nie . Za to moja matka regulująca sobie nastrój zakupami już tak , koleżanki i jarmark Europa 😂 gdzie wszystko było tanio i za 100 można było kupić siate ciuchów ​@@AniaGemma

[@altruistka5647]

Bardzo ciekawa treść filmu. Sama przeżywałam dawniej fascynację serialem, bohaterkami i ich stylem życia, ale później coś się w moim światopoglądzie zmieniło. Nabrałam większej świadomości, niejednokrotnie znajdując wiele uwierających mnie w dupsko elementów w relacjach (głównie pomiędzy Carrie, a jej mężczyznami, ale nie tylko), czy stereotypach bo serial jest trochę tendencyjny. Nie zgodzę się natomiast co do paru rzeczy, o których wspomniałaś. 1. W serialu każda z kobiet ma konkretny zawód: Miranda jest prawniczką (a w późniejszym etapie również partnerką w kancelarii), Charlotte zajmowała się galerią sztuki, Samantha posiadała swoją własną agencję reklamową. Były to zatem zawody raczej umożliwiające kobietom kupowanie markowych ciuchów i żadna z nich nie miała na tym tle problemów finansowych, oprócz Carrie. I żeby nie było: zawód Carrie to nie jest byle co, przecież w późniejszych sezonach pisze dla Vogue, ale jednak wątpię, by miała podobną stawkę, co na przykład Miranda. Jej problemy finansowe nie tyle, co krytykowały zakupoholizm, co raczej miały pokazać jak nierozsądną osobą jest Carrie, która mimo swojego wieku, nie potrafi zarządzać finansami, ponieważ nie myśli. Zwróć proszę uwagę, że po sprawie z mieszkaniem jakoś nie było napomknięte, by Carrie ograniczyła zakupy, czy poszła na jakąś terapię. Widać to w scenie, w której Miranda podlicza, ile ogólnie Carrie przez lata wydała na same buty, że jest zaskoczona, bo nigdy o tym nie pomyślała, nigdy nawet nie policzyła, co mogłaby kupić za te kilka par butów. Temat nigdy nie wraca, bohaterka jest "silniejsza" i "rozsądniejsza" po tym, jak prawie wylądowała na bruku z własnej głupoty. Oprócz tego była kiedyś wzmianka w serialu, że w młodości Carrie zamiast kupić sobie obiad, wolała pieniądze przeznaczyć na nowe wydanie czasopisma o modzie także to również świadczy o jej priorytetach i przyzwyczajeniach :) 2. Nie mogę się też zgodzić ze słowami, że bohaterki traktowały swoich partnerów jak skarbonki. Miranda zakochała się w barmanie, Samantha miała bardzo otwarty stosunek do relacji i nie potrzebowała wsparcia finansowego w mężczyźnie, natomiast na Charlotte trzeba patrzeć przez trochę inny pryzmat - było wspomniane, że jest z "dobrej" (czyli prawdopodobnie konserwatywnej i bogatej) rodziny, toteż obracając się w takim środowisku wpierw poślubiła lekarza, a potem prawnika, jednak ani w jednym, ani w drugim przypadku nie zależało jej na pieniądzach. Miała zapewniony dobry start już od początku, dlatego skonfrontowano ją z Carrie podczas kłótni dla większego kontrastu. Zawsze mnie to ciekawiło, czemu ludzie postrzegają bohaterki Seksu jako kobiety, które są niezależne, a więc nie mogą ożenić się z bogatymi facetami. Co jest tak naprawdę problemem? Niezależność przeczy dobremu życiu u boku partnera? To już takie trochę wchodzenie komuś z butami w sferę prywatną i myślę, że serial wcale nie chciał iść w taką stronę. Są domy, gdzie wyłącznie mężczyźni pracują i żaden z partnerów nie ma z tym problemów. Są też takie, gdzie kobieta zarabia więcej od mężczyzny i git. "I tak po prostu" nie oglądałam. Po paru artykułach, z których wyczułam, że zmienił się całkowicie klimat, odpuściłam. Choć czasami kusi mnie, żeby odpalić dla samych kreacji, które tak strasznie cieszą oczy i budzą przyjemne wspomnienia z pierwszego seansu Seksu D:

[@anja103]

Ja za to uwielbialam ten serial , moze dlatego ze jestem rocznik 78 i ciezko bylo w latach 90 dostac w Polsce a szczegolnie malym miescie , fajnego modnego do noszenia, a ja kochalam mode i przegladac niemieckie Bravo czy nawet nasza polska Dziewczyne . Broszki z kwiatow i pior nosilam jak przyjechalam do Londynu , tutaj moglam rozwinac skrzydla. Oczywiscie ze ciuchy to wartosc nadrzedna, fabula tez byla ciekawa, nie zauwazylam zeby ciuchy byly w tym serialu najwazniejsze , zawsze mi sie styl i wlosy Carrie podobaly. I w wieku 37 lat kupilam po raz pierwszy tiulowa spodnice. ❣️❣️❣️mysle ze moda jest troche czescia nas. Nie dziwie sie ze po tych czasach pustych polek w sklepach nastal czas zakupowy.🤷🏻‍♀️ ale teraz jak wracam do mojego malego miasta to tez odnosze wrazenie ze idzie chinska komuna, wszystkie fajne sklepy pozamykane, chinczyki gora i butiki z ciuchami z Wloch. Jakosciowo 👎🏻👎🏻

[@Matylda_Kwiatkowska]

Podpisuje się pod tym co napisałaś w pełni

[@anja103]

@@Matylda_Kwiatkowska dziekuje ☺️

[@ankalabor]

W moim mieście rodzinnym nie ma już ani jednego "prywatnego" sklepu z prawdziwymi butami ze skóry. Kiedyś Ryłko, tamaris, maciejka, Oleksy, Caprice czy karino, buty na lata, teraz tylko sezonowe ccc

[@anja103]

@@ankalabor to samo u mnie, na stale mieszkam w Londynie, a jak jestem w Polsce to jade do Gdanska na zakupy ponad 80km mam.

[@olalk_]

Moja babcia mawiała "jak jesteś biedny to Cię nie stać na tanie". Mój stosunek do ubrań, butów, torebek i dodatków (chyba ogólnie mody) ukształtowała silnie właśnie ta myśl i moja Mama ❤. Było to myślenie o jakości- mniej a lepiej, raz a drożej, nigdy dużo i tanio. Uwielbiałam "Sex w wielkim mieście" i kochałam modowe smaczki to jednak zawsze najsilniejsza była we mnie Miranda❤. Ten pragmatyzm, cięty język i niezależność finansowa- to były moja marzenia. Mimo, że kochałam (dalej kocham) buty i torebki miłością czasami nierozsądną to zawsze stawiałam na jakość i najpierw zapłacony czynsz by nie skończyć jak Pani mieszkająca w bucie. Ten serial nie miał dla mnie takiej siły by kształtować mój stosunek do zakupów. Chyba bardziej obwiniam go za romantyzację czasami toksycznej relacji z Mr Bigiem. Co do "And Just like that..." mam wrażenie, że twórcy wcale się nie "nawrócili". Powtarzająca się garderoba i dodatki Carrie są dla mnie elementem kształtowania jej postaci i utrwalania wrażenia, że jest specjalistką i kolekcjonerką mody. Dzięki za super film, wywołał wiele wspomnień, dał wiele przemyśleń ❤.

[@enoraalter242]

Zgadzam się z tym, co napisałaś. Ja również najbardziej lubiłam Mirandę. 😊 Ja także uważam, że relacja Carrie z Mr. Bigiem była toksyczna i żałuję, że nas "karmiono" takimi modelami/wzorcami.

[@sylwiajankowska2385]

Twoja Babcia i Mama miały rację!!! Też stawiam na jakość. I moje ubrania z młodosci zostawiłam:jak będę mieć dzieci. Dzisiaj są nadal w b.dobrym stanie i nosi je córka.

[@incepcja1714]

Serial jaki jest każdy widzi inaczej, i o to chodzi. Mi uświadomił tez parę ważnych spraw. Warto dbać o siebie, piękno jest kwestią sporną, normy kulturowe-stereotypowe również są względne itd. Absolutnie nie nakręcił mnie na zakupy lecz zderzył z moim ego. Taka praca własną nad sobą- refleksja...czego chcę. Pozdrawiam wszystkich- fajny temat do rozkminy😘

[@agnieszkasurowka4657]

Nigdy nie oglądałam tego serialu, ale swoją analizą zachęciłaś mnie do obejrzenia i do ukształtowania własnego zdania. Pozdrawiam.🙂

[@agnieszkabujalska7853]

Nie oglądałam „Seksu…”, ale jego wpływy na nasze (jesteśmy chyba w podobnym wieku) pokolenie był ewidentny. Mam na myśli szczególnie podejście do kobiecych przyjaźni, jako wartości nadrzędnej nad relacjami damsko-męskimi i traktowanie zakupów odzieżowych jako terapii. Kilka lat temu zauważyłam, że we współczesnych filmach francuskich bohaterowie często powtarzają swoje stylizacje lub ich elementy (jak normalni ludzie) i początkowo trochę mnie to zaskoczyło/zdziwiło (ale tak pozytywnie), bo zrozumiałam jak bardzo amerykański konsumpcjonizm przeorał nam myślenie.

[@simmade4243]

W skandynawskich filmach też powtarzają się stylizacje bohaterów

[@enb233]

Uwielbiam ten serial i nie działał on na mnie w ten sposób :) trzeba go po prostu oglądać wiedząc, jaki był wtedy duch czasu. Ale sam serial jest o wiele głębszy niż tylko ciuchy.

[@AniaGemma]

Ja go oglądałam wtedy 😆

[@enb233]

@@AniaGemma w sumie możliwe :D w każdym razie jako urodzona w 95 i oglądająca ten serial pewnie w ok 2010 mogę powiedzieć, że nikt tego nie traktował tak dosłownie z moich roczników ;)

[@cka.1695]

Ja tez nie zauważyłam, by tematem przewodnim były ciuchy 🙄

[@enoraalter242]

@@cka.1695 Zgadzam się z Tobą. 😊

[@prawieidealna]

Właśnie do mnie dotarło że to że nie oglądałam tego serialu, ocaliło mój portfel hahaha. Serio tego nie oglądałam, chyba dlatego że nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się modą. Jak ktoś jest ładnie ubrany to oczywiście miło popatrzeć, ale zdecydowanie w tym wszystkim kocham wygodę. Nigdy nie narzekałam na nadmiar pieniędzy dlatego, zakupy nie traktowałam jako poprawę nastroju, a raczej wyrzut sumienia, który potem przychodził ;)

[@prawieidealna]

@Dominika Zglińska też szyję 😂🙌

[@beatamichalska6220]

Ja też nie

[@magsi34]

@Dominika Zglińska ❤️👍

[@ekaterinamarkelova3955]

Literówka w tytule 'ciuchami' :)

[@kalad5010]

Szczerze to dla mnie nigdy ten serial nie kojarzył się z konsumpcjonizmem. Ba. W tamtych czasach zwyczajnie o tym nie myślałam. I tak nie miałam kasy 😂 ale lubiłam ten serial właśnie za taką lekkość, trochę o głupotach jak ubrania i torebki a trochę o poważnych sprawach. Ja lubiłam ten serial bardzo i czasami go sobie powtarzam. Lubiłam to, że dziewczyny pomimo różnic potrafiły się wzajemnie wspierać, były dla siebie oparciem. Podobało mi się również to, że były niezależne i bardzo nowoczesne. Podejmowane były różne trudne tematy społeczne, które uważam, że właśnie dzięki tym wstawkom o ciuchach stawały się łatwiejsze w odbiorze i nadal utrzymywały konwencje komedii. Bardziej niż buty i torebki raziła mnie relacja Carrie z Bigem. Zawsze żałowałam, że nie wybrała Aidena. Co do Carrie jeszcze, to ona obracała się w tych kręgach modowych, wiec siła rzeczy ten serial również tego dotyczył. Na początku kariery Carrie przeznaczała większość pieniędzy przeznaczała na buty, oszczędzając np. Na mieszkaniu, co wielokrotnie było wspominane przez nią. Ja akurat nigdy nie byłam fanką mody i nigdy chyba nie będę 😂 dlatego może nigdy nie czułam, że chciałabym mieć takie czy owakie rzeczy. Bardziej podobała mi się ta swoboda, niezależność, odwaga, zgrana paczka znajomych i wspólnie spędzany czas. Uwielbiałam te ich lunche, gdzie poruszały zabawne i trudne tematy.

[@anetales859]

Chyba nie do końca się tutaj zgodzę ze wszystkim co powiedziałaś, owszem konsumpcjonizm widać i ciuchy sa ważne ale nawet nie w dlatego, że się o nich mówi, raczej dlatego, że je widzimy na ekranie i tylko ktoś wyjątkowo mało spostrzegawczy mógłby nie zauważyć, ze właściwie co scenę bohaterki mają inne ubrania i buty. Jeśli chodzi o kwestię relacji to właśnie widzę jej tam mnóstwo, bo pomijając piękno garderoby tam się wciąż cos plącze wokół relacji. Oglądałam wszystkie sezony chyba z 6-7 razy i znam na pamięć serial, i tak jak przy pierwszym czy drugim obejrzeniu traktowałam to jako taki sobie serialik o seksie tak później zaczęłam odkrywać właśnie te wszystkie relacje. A już zupełnie jak bóbr ryczałam podczas sceny pogrzebu matki Mirandy , kiedy Samatha mówi jej szeptem z drugiego końca kościoła "przepraszam" . I wtedy zrozumiałam, że to nie serial o butach czy sukienkach ale o wspaniałej przyjaźni. Przynajmniej ja to tak odbieram :)

[@karolinawroblewska9234]

Szczerze mówiąc Seks w wielkim mieście obejrzałam dość późno, bo w wieku dwudziestu kilku lat. I nie kojarzę żeby kwestia ciuchów była w nim aż tak uwypuklona. Owszem ten element powraca w serialu co jakiś czas, ale jest przedstawiony (moim zdaniem) w sposób groteskowy, mocno przerysowany i dla mnie ten modowy fanatyzm Carrie miał wyśmiać obecny wtedy konsumpcjonizm a nie wzbudzać chęć posiadania. Przynajmniej ja tak to odebrałam - jej postać przywiązywała się do wszystkiego co możliwe, bo to dawało jej poczucie bezpieczeństwa (chodzi tu w szczególności o relację z Bigiem i butami). Bywały odcinki w którym ilość rzeczy przytłaczała bohaterki, pojawiały się też kwestie problemów finansowych wynikających z rozrzutności (pamiętam odcinek kiedy Carrie liczyła ile wydaje na taksowki). Być może obejrzałam serial z zupełnym opóźnieniem i dlatego odbieram go inaczej no ale to zależy kto oglada i kiedy i na czym bardziej się skupia :)

[@koallicja]

Wszystkie te komentarze, które mówią o tym, że serial przemycał wiele dobrych wartości, a nie tylko ciuchy mają rację. Jednak te wartości były pokazywane jako trochę drugoplanowe i występowały w końcowych sezonach serialu. Całkowicie zgadzam się z Tobą Aniu. Doskonale wiem o czym mówisz i jak też chciałam wyglądać jak bohaterki serialu. Bardzo chciałam mieć spódnice tiulową i prowadzić tak beztroskie życie jak one. Sądziłam, że metki i drogie ciuchy zapewnią mi lepsze życie i dobra pracę 😂 Dobrze, że szybko zmądrzałam a życie wyprowadziło mnie z błędu. Serial popsuł również moją relację z ciuchami i to nie tylko ten. Na szczęście u mnie to nie miało tragicznych skutków, ale uważam, że w wielu przypadkach ślepe patrzenie w nie doprowadza do zakupoholizmu. Pozdrawiam serdecznie ❤️

[@sylwiamatusik2778]

Fajnie, że poruszasz takie tematy💜

[@Ewela161]

Kocham ten serial miłością absolutną ❤️ nie spłycałabym jego przekazu jedynie do ciuchów/ butów, które były jedynie tłem dla innych ważniejszych kwestii poruszanych w serialu.

[@beatamichalska6220]

A jakich konkretnie?

[@Ewela161]

@@beatamichalska6220 myślę, że dziewczyny w komentarzach poniżej dobrze to opisały. Najogólniej- kwestie relacji międzyludzkich.

[@avecezaryna6328]

Jako mloda osoba nigdy nie oglądałam Seksu wielkim mieście, ale za to moim ulubionym serialem z mocna postacią kobieca była Xena wojownicza księżniczka.

[@april62]

Xena! Uwielbiałam ten serial ^^

[@aldonawallenrod5145]

Ooo, ja też ją lubiłam. Lara Croft, Xena właśnie i moja ulubiona - pani archeolog z serialu "Łowcy skarbów" Sydney Fox - to postaci mojego dzieciństwa. Takich seriali i filmów jak "Seks w wielkim mieście" nigdy nawet nie tykałam, bo jawiły mi się jako takie jakieś "babskie", więc zgoła nieinteresujące 😂.

[@aleksandrah.9115]

Super filmik 🥰 bardzo mi się podoba naukowe podejście do takich tematów 😁 uwielbiam Twoje materiały PS masz literówkę w tytule

[@lit3266]

Dziękuję Ci za ten filmik🫶🏻 Uwielbiam obydwa seriale, znam je na pamięć, teraz gdy sama mam rodzinę, oglądamy je wspólnie, świetnie ujęłaś temat bohaterów, czyli dziewczyn miasta i ubrań, oraz konsumpcjonizmu Wyszło Ci świetnie Trzymam kciuki za kolejne😘

[@mseloe3241]

Oglądałam, ale bez czołobitności, raczej ku zabawie i przestrodze. Zazdrościłam przyjaźni, ale często coś nie grało. Podglądałam niezależność, ale tu też często coś nie grało. Raczej nie wyżywiłabym siebie na ich diecie i nie mam tu na myśli jedzenia. Jako nieco starsza koleżanka miałam często zabawę z przyglądania się utożsamianiu się innych z którąś z bohaterek. Na pewno nie uniknęłam wpływu, jednak zawsze zastanawiało mnie jak można wydać niemożebnie dużo na ciuchy i akcesoria. Z duuużą dozą dystansu, przymróżeniem oka tak, ku zabawie tak. I wystarczy.

[@retrobook4652]

Twoja analiza jest bardzo ciekawa. Przyznam, że ja nie uznałam że twórcy idą aż tak przemyślanie i głęboko z tym tematem, uznałam, że pojawiające się elementy stylizacji z serialu to takie ich "easter eggi" które wyłapią fani serialu;p

[@AniaGemma]

😀

[@majakryzan8052]

Szczerze. Ja sądzę, że właśnie tak jest. Elementy z przeszłości to bardzo jasne nawiazanie to tych "cieplych" czasów ogladania ulubionego serialu w TV. Wyłapanie starych odbiorców i wzbudzenie w nich emocji. Takie wspominanie starych dobrych czasów. Dodatkowo pewne powroty do "klasyki" mody wręcz mogą pomagać i kierować na konsumpcjonizm, bo te same babeczki które X lat temu nie mogly sobie pozwolić na elementy garderoby z serialu, gdyż zwyczajnie nie bylo ich stać, teraz mogą być juz w innym punkcie życia, i mogą chcieć spełnić pewne marzenia z czasów bycia nastolatką. Oczywiście fajnie by bylo gdyby to co mówisz pokrywało się prawdą i twórcy chcieli zmienić podejście do mody, ale wydaje mi się, że gdyby tak bylo to realnie zmieniliby tematykę i to zakomunikowali trochę bardziej bezpośrednio. 🙂🙂🙂

[@martynakuda8262]

W każdym bądź razie to błąd!! Proszę W KAŻDYM RAZIE ❤️❤️❤️❤️ tak czy tak niesamowicie opracowany materiał

[@Megg77]

Podzielam twoje zdanie Aniu. ❤Też kiedyś tak myślałam...I marzyłam o tych butach i takim życiu...no ale szczęśliwie dojrzałam 🙂🤗 Dzieki za pozytywną refleksję 🤗

[@joannad4190]

Właśnie się zbieram do nowego sezonu, bardzo jestem ciekawa, szkoda że nie ma Samanthy. Moje marzenie kiedyś to wielka garderoba, a teraz to by był horror. Moje poglądy na temat ciuchów uległy całkowitej zmianie,ale doceniam pracę ludzi zajmujących się modą.Fajnie popatrzeć, ale wszystko trzeba brać przez pryzmat swoich potrzeb i stylu życia👍

[@marial2382]

Nie oglądałam tych seriali, ale szczerze wątpię, że twórcy chcą odejść od konsumpcjonizmu. To bardzo naciągana teoria. Raczej moim zdaniem uznali, że to będzie dawać fajne połączenie ze starymi sezonami, jeśli wplotą kultowe elementy garderoby, które pojawiały się wcześniej. Ot, taki smaczek serialowy.

[@simmade4243]

Moim zdaniem to odwołanie się to sentymentu fanów serialu

[@oliwiakawecka8737]

Pracuję w przedszkolu. Jakiś czas temu 6 latka pytała czy to oglądam, bo ona tak…

[@nikola3025]

Absolutnie nie uwazam, ze Ali byla jakas glupiutka, wlasnie wrazliwosc, delikatnosc, nie jest glupota. Uwazam, ze znajdowala w sobie duzo odwagi i byla ambitna, jednak duzo odbiegaly jej mysli przez te wrazliwosc i wysoka inteligencje, bo przez to miala mega duzo mysli.....wiele ludzi myli wrazliwosc z glupota niestety

[@-nikczemna]

Też nigdy nie oglądałam Seksu w wielkim mieście, choć chyba gdzieś kiedyś otarłam się z dwa trzy razy o film o tym samym tytule (ale to podobno niebo a ziemia do serialu :D). Z tego co wysłuchałam można powiedzieć że filmem naprawiającym relację z ubraniami byłyby również Wyznania zakupoholiczki, choć w zdecydowanie bardziej komediowym wydaniu, ale również pokazuje takie że tak ujmę rytuały eskapistyczne głównej bohaterki, która chodzi na zakupy - no właśnie, wtedy gdy czuje się źle lub wtedy gdy czuje się szczęśliwa, a to też przecież kiedyś się zaczęło. To są rzeczy na których też się łapię od czasu do czasu...

[@magdagrza4680]

Carrie często też kupowała ciuchy w second handach, pojawiało się w serialu powiedzenie że założyła buty Manholo za 400$ do kiecki za dolca 👗myślę że to nie był konsumpcjonizm w stylu kupuję, wyrzucam, kupuję, wyrzucam, tylko budowanie kolekcji, która przetrwała 20 lat do kolejnej odsłony serialu 😁 Aniu, a pamiętasz dzinsy Mirandy marki "no excuses", uwielbiam ten odcinek, na przykładzie pary dżinsów mówi, że możesz wszystko, wystarczy się przemóc, "bez wymówek" 😎

[@dagny-maya1504]

Oj tam, oj tam. Glipi, pusty serial. Bylo nieogladac.

[@patrycjaczubak2370]

Nigdy wcześniej nie oglądałam SWM. Włączyłam go dopiero będąc osobą dorosłą. I kilka odcinków pierwszego sezonu mi wystarczyło. Zastanawiam się , skąd jego fenomen? Ja widzę w nim tylko puste kobiety, które wszystko rekompensują sobie zakupami. A bliskość z kimś traktują jako zabawę lub sposób na podratowanie finansów. 🤷‍♀️🙈

[@iwona6001]

Taaak, w końcu kobieta która ma podobne zdanie do mnie 😀 Bałam się, że jestem jedyną na świecie, która go nie może zdzierżyć 😂 Przybij piąteczkę 🖐

[@katarzynapersona1460]

Jak to mawiała Violetta "Bez metki nie ma podnietki" :D Bardzo dobry materiał Aniu! Przypomniałaś mi też o filmie "Wyznania zakupoholiczki" :)

[@vivia.6224]

Na bardzo krótki czas jako nastolatka zakochałam się w ciuchach - po premierze filmu "Diabeł ubiera się u Prady". Moda zaczęła mi się - na krótko- jawić jako sztuka. Ale tak szybko jak mnie naszło, tak szybko mi przeszło. Uczyłam się, a szpilki mnie zabijały w szkole, dodatkowo musiałam nosić na WF dodatkowe buty. A zanim udało mi się uzbierać na pierwszą wymianę szafy moda się zmieniła. Ba! Okazało się, że jak na produkty flagowych i popularnych firm nie mogę sobie pozwolić też z innego powodu - mam niepasującą do nich figurę (albo źle wyglądałam bo w piersiach i tyłku były zbyt upięte, albo mnie optycznie poszerzały w talii). I jestem wdzięczna losowi za taki obrót spraw, bo dzięki temu zaczęła się przygoda jednej z moich przyjaciółek z szyciem, a moja z biżuterią i dzisiaj jak chcę coś ładnego mam prywatnego projektanta i krawca w jednym :D Ubrania mam więc mega klasyczne, dodatki absolutnie odjechane. :D

[@gabra13]

jak dobrze, ze obejrzalam serial i filmy Seksu w wielkim miescie jako 30-latka (czyli niedawno) :D zaoszczędziłam dużo pieniędzy na ciuchy :D

[@anng.6114]

Ja nie widziałam jeszcze żadnego odcinka ;D

[@annawieczorkowska569]

Samanta forever❤❤❤

[@ankaro4258]

Nigdy nie obejrzałam ani jednego odcinka Sexu w wielkim mieście. Widzę, że niewiele straciłam. :)

[@prawieidealna]

ja też hahaha

[@ewajanicka8796]

Sporo straciłaś. Serial jest świetny.

[@karo8819]

Bardzo okrojony jest ten filmik. Serial wart obejrzenia.

[@altruistka5647]

Warto. Pod otoczką pięknych ubrań i życia w bajecznym NY jest tam masa problemów, a co fajniejsze i bardziej realne: bohaterki nie są kryształowe. Mają swoje wady, potrafią się na siebie wściekać i dokonywać nierozważnych wyborów, ale ich przyjaźń to piękny pokaz kobiecej siły i solidarności. Scena, gdy dziewczyny na ślubie Mirandy siedzą razem przy stoliku, a Samantha otwiera się (choć na początku nie chciała psuć Mirandzie wesela) opowiadając o swoim raku jest po prostu piękna. Nawet po tylu latach.

[@ktoredydosiebie123]

Planujesz film o 'Mrs. America'? Obejrzałam go po tym, jak o nim wspomniałaś i teraz polecam dalej :)

[@misiafaraona]

Serialu nie oglądałam, tylko filmy i też bez jakiegoś wielkiego zachwytu. To nie był mój świat

[@magdalenamajka798]

Oglądałam ten serial. Ale wcale nie miałam ochoty na kupno butów manolo blanik, ani torebki birkin. Natomiast zastanawiałam się, po jaką cholerę kupuje ktoś buty za 400dolarow, skoro niszczą się tak samo , jak te za 100zł. Nie rozumiem tego do dziś. Dla mnie to zwykły snobizm i chęć zaimponowania innym. Myślę, że ludzie, którzy mają dużo kompleksów, próbują się dowartościować drogimi, markowymi ciuchami, czy butami. Jednak, to tylko iluzja

[@annaurbanska8334]

No dla mnie takie filmy nic nie wnoszą i szkodzą środowisku i młodzieży nie jestem dewotka ale praktycznie podchodzę do życia i optymalnie co do potrzeb🌺❤️💚🧡

[@madleydash741]

Po dziś dzień zawsze gdy widzę jakiś odcinek - mam ochotę kupić szpilki xd

[@pauzzzs]

Oooooh Ally McBeal ja byłam ten team zdecydowanie hehehe muszę gdzieś odgrzebać jakieś odcinki

[@AniaGemma]

🙈

[@iwona6001]

To tak jak ja 😀 Ally jest świetna

[@iwona6001]

Nigdy nie rozumiałam fenomenu "Sexu w wielkim mieście". Zawsze mnie drażnił. Ally Mcbeal za to uwielbiam 😍 Ale są różne gusta, widocznie nie jestem typową kobietą 😜

[@ewelina7860]

Uwielbiam sex w wielkim mieście ,ale tylko serial (bez filmów) osobiście dla mnie ten serial był przede wszystkim pokazaniem ,że facet nie jest najważniejsza osoba w naszym życiu i można być szczęśliwym spełnionym żyjąc na własnych zasadach a nie tak jak większość ślub dzieci rodzina. Moda zupełnie nie była dla mnie tam istotna ani zauważalna

[@AniaGemma]

chyba nie byłabym w stanie oglądać tego serialu bez zauważenia mody. Ale tak był o przyjażni kobiecej i to jest piękne :)

[@enoraalter242]

@Ewelina Całkowicie zgadzam się z tym, co napisałaś. 😊 Ja również nie zwracałam wielkiej uwagi na ciuchy, które nosiły te kobiety, poza niektórymi momentami, kiedy stroje były bardzo zabawne, szokujące lub karykaturalne. Bardziej skupiałam się na tym, co ci wszyscy ludzie mowili, niż co nosili.

[@bialnic]

Hej ! Robisz świetnie materiały ,ale często jest tak że wstawki są dużo głośniejsze ,niż twój głos. Jest to uciążliwe :( zwłaszcza jak się ogląda przy śpiącym dziecku 😅

[@alyska7585]

Jako nastolatka też uwielbiałam oglądać ten serial. Nie pamiętam jednak, by tak na mnie wpływał jeśli chodzi o chęć posiadania ubrań/butów. Chyba wręcz przeciwnie - za każdym razem jak była scena ukazująca Carrie stosunek do jej garderoby, to czułam trochę żenadę i zastanawiałam się, jak można być tak płytkim. Z serialu wyniosłam jeszcze jedną naukę - nigdy białych ubrań nie zakładam przy dzieciach i po domu xD

[@andrzejsliwka9752]

Hej. Mialas super odcinek na temat alkoholu. Powinnas pic wiecej nie tylko piwo. W tedy omijaja nas wirusy infekcje a w towarzystwie nie wypada odmawiac. A wstyd to krasc.

[@ewelinalesna5116]

Aniu, jaki to utwór w twoich przebitkach muzycznych? Brzmi ciekawie i chciałabym go znaleźć . Pozdr ;-)

[@anja103]

Ciekawe czy podjelabys sie analizy Beverly Hill 20210 i jaki wplyw mial na nastolatki, nast serial gdzie ciuchy przyprawialy o zawrot glowy. Z koleii ten serial byl emitowany jeszcze wczesniej w Polsce. 🙈 ja bardzo lubilam klimat amerykanskich seriali czy filmow o nastolatkach.

[@AniaGemma]

och, uwielbiałam i bardzo chętnie :D

[@magdalenaludwicka3800]

Uwielbiam Matki żony i kochanki ❤

[@agata2504]

Czasy się zmieniły, wiek bohaterek się zmienił więc ich nastawienie do mody i kupowania też :)

[@alittlebitdramatic8366]

Nigdy nie podobał mi się ten serial. Taki chłodny i nudny. Uwielbiam za to do dzisiaj Desperate Housewives: Gotowe na wszystko. Zdecydowanie moje klimaty. 😃

[@agnieszka9592]

o tak, mam dokladnie tak samo! Do dzis cytuje niektore teksty z DH :D

[@annaszczesliwy451]

A ja kocham i jeden i drugi😜

[@marianowak6274]

O tak, genialny ❤

[@megi4109]

Hej wlasnie przeczytałam, że holenderscy naukowcy po raz pierwszy odkryli mikroplastik polistyren czy plastik pet we krwi. Byś coś o tym nagrała?

[@olagerta8199]

Chelsea from "the financial diet" zrobiła odcinek o tym jak seks w wielkim mieście zniszczyl finanse kobiet na całym świecie. A żeby je uratować to polecam książkę "grzeczne dziewczynki się nie bogacą"

[@Chcichot]

Dzięki za polecenie^^

[@AniaGemma]

muszę obejrzeć :D

[@karolinasobczynska9451]

Nie zgadzam się z tobą. W serialu moda była dodatkiem do fabuły. Amerykańska rzeczywistość lat dziewięćdziesiątych była zupełnie inna niż polska. Bohaterki "Seksu w wielkim mieście" to kobiety urodzone w latach sześćdziesiątych, tak jak moja mama. Tyle, że w Polsce życie większości kobiet koncentrowało się wokół małżeństwa i macierzyństwa. Bliżej im było do filmów z serii Kogel Mogel (bardzo mizoginistycznych moim zdaniem) niż "Seksu w Wielkim Mieście". Nawet teraz po ponad 25 latach od premiery serialu niezamezna kobieta po trzydziestce wzbudza szok i jest uważana za wybrakowaną i przegraną, nawet przez swoje rowiesnice. Kiedyś miałam problem z zakupoholizmem. Ale bynajmniej nie przez ten serial. Tylko przez nieprzychylne i chamskie komentarze rowiesnikow na temat mojego wyglądu.

[@averinn9646]

Przyjemny masz glos po zmianie mikrofonu:)

[@Smonia]

Minął rok od tego filmu Anny a w międzyczasie Balenciaga rozpoczęła kampanię promującą paskudne i obrzydliwe rzeczy z udziałem dzieci….

[@magow828]

a nie jest tak, że co autor miał na myśli to wie tylko autor, a interpretacja zależy od odbiorcy? Bo po obejrzeniu Twojego filmu mam prawie wrażenie, że oglądałyśmy zupełnie inne seriale. Albo, raczej, że wiele Ci umknęło...

[@AniaGemma]

mozliwe. Ale też nie oczekuję od 15 letniej mnie z 1999 roku nie wiadomo ile 😁

[@enoraalter242]

@Małgo W Mam takie samo wrażenie jak Ty. 😊 Najwyraźniej Ania była zbyt młoda, żeby zrozumieć o czym ten serial tak naprawdę mówił i bardzo go spłyciła. Jestem bardzo zaskoczona jej odbiorem/interpretacją tego serialu.

[@Srilankowa]

❤❤❤❤❤❤❤❤❤

[@alicja9021]

Chyba jestem pesymistycznie nastawiona, ale nie wydaje mi się żeby chcieli w ten sposób "przełamać konsumpcjonizm" w filmie/serialu. Raczej sprawić, żeby dana część garderoby utkwiła w pamięci (tak, jak właśnie Tobie) i sprzedawała się bardziej, lepiej, na nowo. Nie oglądałam ani jednego ani drugiego, więc patrzę na to zupełnie obiektywnie 😊

[@JuliaWeronika]

Nie rozumiem skąd wniosek, że „I tak po prostu” ma naprawić nasze relacje z ciuchami? Jak dla mnie ikoniczne elementy garderoby wróciły, bo właśnie były ikoniczne. Poza nimi podejście do zakupów nie zmieniło się. Uważam tez, że mocno spłyciłaś cały sens serialu, a sprowadzanie go do rozmowy o konsumpcjonizmie nie ma najmniejszego sensu

[@sacario]

ja kochałam Ally :D

[@Matylda_Kwiatkowska]

Kocham ten film.Unmnie spowodował że kupiłam duże ilości butów i ubrań 😆 Zgadzam się z Tobą co ten serial wniósł tzn niewiele. Ale dla mnie to była rozrywka.Jeden z niewielu filmów traktujący lekko wiele tematów...Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawy z tego z to czym się karmimy to tym przesiakamy nawet jak traktujemy to jak rozrywkę.

[@juliasztreja4320]

Nie zgodzę się z Tobą. Ten serial był przełomowy w okresie, w którym się pojawił. Poruszane są tam kwestie, które w Polsce nadal są nowością. Osią serialu jest damska przyjaźń, pokazanie kobiet jako wspierające się w przeróżnych sytuacjach, mamy kwestie posiadania dzieci, wolnego seksu, ale tez bardziej konserwatywne podejście. Mamy Samanthe, która jest niezależna kobietą, która w pewnym momencie walczy z rakiem. Bardzo dużo wartościowych wątków a do tego wątek ciuchów, który częsta jest humorystyczny jako przełamanie trudnych wątków, np. impotencja męża.

[@Matylda_Kwiatkowska]

​@@juliasztreja4320te tematy tak ale większość to było lokowanie produktu, wciskanie pewnych treści, łamanie schematów i jął dla mnie wiele rzeczy było nie do przyjęcia....

[@magdalenaborowa5004]

Nie obejrzałam ani jednego odcinka tego serialu, i dziś utwierdziłam się w swojej opinii że telewizor w domu to największy wróg.

[@Kargulka]

Nigdy tego serialu nie widziałam 🤔

[@agamalinowa]

Filmy oderwane od naszej rzeczywistości , może dobre dla Amerykanów i to tylko tych z nowego jorku . Nawet chciałam to ogladać , ale nie dało się ...

[@corina217]

I pomyśleć, że kiedyś uwielbiałam ten tasiemiec. Puste treści, snobizm i sex jako podstawa człowieczeństwa. Ciucholizm do potęgi entej. Podejście do mody wręcz religijne.

[@gabigrabowska2552]

Ktoś mi zaspojleruje co zrobili z Samanthą? Nie jestem fanką, nie oglądałam, ale znam najważniejsze fakty i podchodzę do tego po prostu jak do fenomenu popkultury

[@olgazaeska3108]

Wyjechała do Londynu i się nie odzywa do dziewczyn od paru lat, bo pokłóciła się z Carrie o jakieś głupstwo prackowe.

[@gabigrabowska2552]

@@olgazaeska3108 😲 dzięki :) !

[@jagm2113]

Nie oglądałam tych seriali...dla mnie ich fenomen był niezrozumiały. A Twój film jak zawsze ciekawy:)

[@olgazaeska3108]

Co do Carrie, to wydaje mi się, że ona zawsze miała bardzo silną relację z ubraniami i nigdy nie była "fastfaszynowa". Mogła wydawać chore sumy na zakupy, ale to nie był typ osoby, która po sezonie wyrzuca czy sprzedaje coś czym się znudziła. To, że Carrie nosi dużo rzeczy ze swojej szafy sprzed 20 lat pasuje mi do niej i jej wcześniejszej "modowej filozofii". Czyli akurat w przypadku tej bohaterki to nie jest zwykłe żerowanie na obecnych tendencjach i ruchach społecznych w imię udowodnienia tego, że twórcy serialu są teraz naprawdę woke :D

[@AniaGemma]

tez racja :)

[@rebelillo]

O tak, pamiętam jak kłóciła się z Aidanem o kwestię porządku w garderobie, kiedy się do niej wprowadził. Miała tam ciuchy sprzed wielu lat i nie chciała się ich pozbyć :)

[@anja103]

Pasuje jak kwiatek do kozucha nabralo innego znaczenia 😃dzieki Carrie.

[@AniaGemma]

haha, o tak!

[@alicep9443]

Ja nie ogladałam tego serialiku jakoś mnie nie wciagnał.Wiecej sie dowiedzialam o nim od Ani 😆

[@AniaGemma]

😆

[@anja_decadence]

❤️

[@barbarawaga2844]

Parę odcinków widziałam i oglądałam film ale na mnie wrażenia nie zrobił. Oglądałam inne seriale.

[@Rinmotokimeka]

Kompletnie obcy mi temat.Widzialam kilka odcinków moze,niestety nie moja bajka...chyba żaden film nie wpłynąłby na mnie w ten sposób...nie rozumiem fenomenu marek i prestiżu z tym związanym 🙂

[@beatamichalska6220]

Wyraźnie widać, że Aniu uwielbiasz ten serial. A zniszczył on znacznie ważniejszą sferę niż ciuchy - sferę finansową. To tylko oprawa dla lokowania produktów.

[@joannawesoowska5764]

Aniu, zrobisz może film o tym dlaczego organizacje ekologiczne milczą w obliczu katastrofy(także ekologicznej) jaką zgotowała Rosja atakując Ukraine ? O tym kto je sponsorował, lobbował, czy te organizacje miały na celu tylko stopować niektóre działania UE i innych państw? I w końcu czy działały pod dyktando okupanta Putina ?

[@aleksandrax4812]

Aniu, określenie wychowywania dzieci przez kobiety "siedzeniem w domu" ma posmak pogardy, brzmi protekcjonlanie, nie jest to fajne.

[@AniaGemma]

Przepraszam nie to mialam na mysli. Sama siedze w domu i wychowuje dziecko.

[@aleksandrax4812]

@@AniaGemma ja też i to dla mnie niesamowicie piękna i ważna rzecz. Pozdrawiam ciepło ❤️. Niestety mainstreamowy feminizm nie docenia wartości macierzyństwa. Kobieta, która zajmuje się dzieckiem, notabene nie ma to wiele wspólnego z odpoczynkiem :) nie zaluguje na uwagę czy dowartościowanie, "siedzi w domu" jest nieproduktywna, jest "nikim", kapitalizm nawet tu się wkdradl. Babeczka, która spełnia się zawodowo ma do tego pełne prawo, ale mama która spełnia się w macierzyństwie już nie... Taki często jest wydźwięk nawet w tzw. Kobiecych mediach. Chciałbym, żeby to się zaczęło zmieniać.

[@danutazakrzewska2821]

Nigdy w życiu nie oglądnęłam ani pół odcinka. ( Nie lubię seriali). Odcinek jednak, przemyślenia, refleksje są jak najbardziej słuszne.

[@konewka5192]

W tytule jest błąd

[@ewa9758]

Up

[@b.k.2804]

Relacja z ciuchami?😳

[@helenaczekanska3513]

KAZDA BOGATA OSOBA POWIE ZE NIE UBIERA 2 RAZY TEGO SAMEGO UBRANIA !!! DO DYNASTI DZISIEJSZEJ ZAPRASZAM !!! DO DUBAI ZAPRASZAM ,,, AZJATYCKIE FILMY O BOGACZACH !!! tylez tego jest dla cieszenia oczu i duszy

[@helenaczekanska3513]

OBEJZALAM 100 razy i nie znsm zadnego imienia !!! KOBIETY POLSKIE PRZESADZACIE STRASZNIE !!!

[@helenaczekanska3513]

PROSZE ZOBAXZYC DUBAJ !! I TO NIE FIKCJA JAK TUTAJ A PRAWDZIWE ZYCIE BOGATEJ MLODZIEZY !!!!!

[@helenaczekanska3513]

OLD MONEY POWIEDZA TOBIE ZE FASCHION JEST JAK MOZ3SZ ZOSTAWIC UBRANIE W SPADKU !!!!!!

[@MariaM-pu4fx]

Samantah charakter uroda ta czarna miranda inteligencja carrie styl i figura. A z ubrań pamietam pare rozneglizowanych kreacji jak koszylowa kiecka carrie i futro. I zawsze dziwiły mnie te polaczenia mega mało praktyczne. Manolo zupelnie nie moja para kaloszy. Zawsze wkuzala mnie Carrie i uważałam ja za egoistke. Mysle mimo to ze lifestyle byl mocno aspiracyjny i wplynal na wiele z nas. Takie czasy. Brak refleksji. Brak zrodel do czerpania wiedzy.