Zależy. Teraz rybołóstwo na Bałtyku umiera przez niskie limity i przelowienie, kiedyś zarobki były duże do bardzo dużych, wg. opowieści w ciągu 3 dniowego rejsu dało radę zrobić miesięczną wypłatę przeciętnego człowieka przy połowie dorsza, łowiąc łososia jeszcze więcej. Ja na zachodzie najwięcej w ciągu jednego 6 dniowego rejsu zrobiłem ok. 15-16 tys zł, chociaż teraz wychodzi mi ok 146 tys zł za poprzedni rok (8 msc pracy). Na dużych statkach łowiących pelagicznie np. makrele pół miliona w zł za rok dla rybaka nikogo nie dziwi.