Jak wygląda praca w koreańskiej firmie - plusy i minusy

www.madamepolyglot.pl
polishpolyglot
/ polishpolyglot

[@Raptorka1982]

Ja pracowałam przez pół roku w chińskiej firmie. Miałam stanowisko kierownicze jednakże to była tylko nomenklatura. Szef - chińczyk decydował o wszystkim. Ja nie miałam praktycznie żadnej decyzyjności, żadnego budżetu, którym dysponowałam w każdej innej firmie. Gdy potrzebowałam jakieś pieniądze na wydatki służbowe to musiałam się dosłownie prosić.. Szef miał problem z tym że chce iść na urlop nawet na jeden czy dwa dni. Polacy pracujący w firmie mieli mniejsze wynagrodzenie niż chińczycy. Cała odpowiedzialność za działanie i rozwój firmy była cedowana na polaków. Chińczyków zatrudniał na potęgę i mimo że cześć chińczyków była pode mną to nie miałam na nich żadnego wpływu. Cały dzień pili herbatę i siedzieli na chatach w telefonach.. Gdy sugerowałam zmianę personelu to dostawałam informację, że trzeba dać im czas bo muszą się oswoić z firmą.. Rzuciłam tę pracę z dnia na dzień.. Nie mogłam znieść braku respektowania prawa polskiego, braku kultury, braku odpowiedzialności ( fałszowanie certyfikatów jakości produktów sprowadzanych i sprzedawanych w PL) .. Najgorsze doświadczenie na świcie.. Plus był tylko jeden. Wszyscy pracownicy mieli darmowe obiady. Choć plus też zamienił się w koszmar bo na począku mogliśmy zamawiać dowolne jedzenie.. Z czasem decyzja ze możemy jeść tylko chińskie jedzenie, które po paru tygodniach monotonnego jedzenie powodowało u nas odruch wymiotny..

[@rozwojownikjezykowy]

+Raptorka1982 Nieciekawie. Ale chociaż na kierownicze stanowisko Cię dopuścili ;)

[@tonymontana-tj2rb]

Pracowałem w firmie holenderskiej jak wielu Polaków i bardzo miło wspominam, najlepszy system pracy, w Polsce nigdzie nie czułem się tak dobrze jak tam.

[@roberttumidalski4713]

Ciągle masz na mnie pozytywny wpływ.Platonicznie zakochany,tak mam,nic nieporadze.Norymberga pozdrawia serdecznie.

[@karenw.3828]

Chodzenie w kapciach nie jest takie głupie. Jak stopy są wypoczęte to cały człowiek się nie męczy. Ja w pracy też często siedząc za biurkiem zmieniałam buty na wygodniejsze. Dopiero jak musiałam wyjść z pokoju, zmieniałam buty na oficjalne. Pracowałam 25 lat w polskiej firmie i co do podwyżek i awansów bardzo długo było dokładnie tak samo.

[@menaemem7143]

Gdzie jesteś ? :) wracaj !czekamy na filmiki!

[@justalubin]

Ale się cieszę, że nakręciłaś ten filmik!! Korea- moja mała obsesja i duża miłość

[@rozwojownikjezykowy]

+justalubin Uważam, że dla każdego języka jest potrzebna druga osoba. Z którą można porozmawiać w tym języku i która wyjaśni wątpliwości.

[@annatrzpis6410]

Bardzo podoba mi się zwyczaj mycia zębów po lunchu, u mnie w pracy dentyści też tak robią, muszę to wprowadzić do swojego rytmu dnia. Szkoda, że pacjenci czasem nie umyją zębów gdy do nas przychodzą na umówioną wizytę . . . :) Pozdrawiam z Edynburga

[@theScorpion87]

Ja pracowałem kilka lat temu w Koreańskiej firmie w Korei Południowej (Samsung Electronics no less!) i wszystko co mówisz właściwie się zgadza. Zwłaszcza obiadki, kapcie, mycie zębów i siedzenie w pracy do późnego wieczora bez wykonywania dużej ilości pracy. Moje doświadczenie było jednak trochę inne bo po pierwsze jestem facetem a po drugie Samsung w tamtych latach zachęcał obcokrajowców do przeprowadzki do Korei, więc w firmie panowało ogólnie bardzo dobre nastawienie do obcokrajowców i wszyscy Koreańczycy musieli też chodzić na kursy angielskiego. Więc było naprawdę super jeśli chodzi o doświadczenie innej kultury i przygodę, i jak powiedziałaś firmy koreańskie dbają dobrze o swoich pracowników, a zwłaszcza o obcokrajowców w Korei. Jeśli chodzi o płace właśnie to było na odwrót - obcokrajowcy dostawali zwykle więcej niż Koreańczycy i/lub dostawali dodatkowe benefity, np. opłacone mieszkanie, transport do/z pracy i bilety lotnicze na wakacje (oprócz standardowych opłaconych obiadów dla każdego pracownika). Ale nie wiem czy to był tylko Samsung czy tylko w Korei jest taki zwyczaj. Jedyne dwie rzeczy, które mi się nie podobały to 1) praktycznie zero dni wolnych - na początku dostawało się 2 (!) i po każdym roku pracy dodatkowy dzień (nie ma w Korei ustawowych dni wolnych, z resztą to jest normalne w krajach Azjatyckich) 2) Tak jak mówiłaś nie można się przeciwstawić szefowi ani ogólnie nikomu, kto jest wyżej w hierarchii. To było frustrujące, że nie można nigdy było porozmawiać albo dowiedzieć się niczego od managamentu firmy. Zawsze informacje były ukrywane przed pracownikami i decyzje były tylko podawane w z góry. To było dziwne, ale ogólnie też uważam że warto przynajmniej raz w Koreańskiej firmie pracować. Koreańczycy lubią dużo pić, więc po pracy z Polakami się bardzo łatwo dogadują ;)

[@rozwojownikjezykowy]

Z tego co wiem, to później wprowadzili już w Korei urlopy. Ja się pytałam ich o to w 2015 roku, bo wtedy tam pracowałam. Mówili, że były chyba 2 tygodnie, jeśli dobrze pamiętam. Także coś się zmieniło, jest bardziej ludzko ;) Może Koreańczycy mają taki zwyczaj, że kiedy ktoś przyjeżdża do obcego kraju, to za wszystko płacą. A kiedy jest u siebie, to figa z makiem :D

[@theScorpion87]

Ja pracowałem tam w 2013 roku, ale co do urlopów to zdaje mi się, że w Twojej firmie dawali 2 tyg. bo firma zatrudniała w DE, więc tam obowiązywało prawo UE - nawet jeśli firma koreańska. Ja byłem zatrudniony w SK więc obowiązywało mnie prawo koreańskie. Ale być może się zmieniło - jeśli tam kiedyś wrócę, to się dowiem ;) A co do dobrego traktowania obcokrajowców w Korei to w ostatnich latach rząd koreański i firmy mają taki program, żeby zachęcać ludzi do wyjazdu do SK. Więc jest dosyć normalne tam, że obcokrajowcy mają tam dużo rzeczy opłaconych. I to jest dosyć mądre ze strony Korei, bo w ten sposób duże firmy koreańskie są bardziej międzynarodowe i wykorzystują talent również z poza SK. Jak sama powiedziałaś, Koreańczycy są bardzo z sobą zżyci, więc może ten program właśnie przyczynił się do sukcesu Korei na rynku światowym mimo ich powolnego sposobu pracowania....

[@rozwojownikjezykowy]

A jak dostać taką pracę w Korei? Wysłała Cię polska firma, czy bezpośrednio znalazłeś? Dlaczego wróciłeś? Z tym urlopem chodziło mi o Koreę. W Niemczech urlop normalnie 25 dni, chociaż oni i tak z tego nie korzystali za bardzo :)

[@theScorpion87]

Właściwie to był przypadek, że do tej Korei wyjechałem... Mieszkam w Londynie od wyjechania na studia i pewnego dnia zupełnie randomowo trafiłem na prezentację Samsunga na swoim uni o pracy w SK. Pomyślałem że wyglądało to spoko, zaaplikowałem i dostałem się na internship. Spodobało mi się i miałem tam po roku wrócić na stałe, ale moje życie i kariera w międzyczasie poszły w innym kierunku i zostałem w UK. Ale myślę cały czas o powrocie na rok czy dwa. Korea to świetny kraj i uwielbiam też język koreański, którego chciałbym się nauczyć. Ogólnie łatwo jest wyjechać do Korei, żeby uczyć j. angielskiego (90% ex-patów właśnie po to tam wyjeżdża), ale jeśli nie jest się nativem to trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje w zakresie znajomości tego języka. Duże koreańskie firmy typu Samsung czy LG też przyjmują dużo obcokrajowców i sponsorują wyjazd - można aplikować bezpośrednio w lokalnej siedzibie w swoim kraju pobytu albo po prostu przez Koreańską stronę. Inny sposób to wyjazd na studia - wiem, że są różne programy gdzie rząd koreański albo jakaś firma opłaca studia Masters Degree i potem się pracuje dla danej firmy po skończeniu studiów. Także jest dużo możliwości żeby wyjechać do Korei, ale tak jak sama zauważyłaś kultura pracy jest tam bardzo specyficzna i zwłaszcza w dużych firmach takich jak Samsung czy LG nie wiadomo właściwie co będzie się tam robić.... But maybe that's part of the fun :D

[@palasalexandris]

Bardzo fajnie się Ciebie słucha =) Prezydent, kapcie i obiady - prawda, prawda. Mycie zębów także ;) choć mnie się wydaje, że zwyczaj to jedno, ale mycie zębów funkcjonuje też dlatego, że niektóre koreańskie potrawy (bardzo smaczne, polecam) nie pachną zbyt kusząco i ten zapach później zostaje. Choć, niestety, z niektórymi wnioskami nie do końca się zgodzę - mianowicie z tą kawą.... mam wrażenie, że Europa to pokazała Koreańczykom. W sensie - u nas kawę robią kobiety - praktycznie zawsze. Sekretarki, Recepcjonistki, Asystentki Prezesów, panie od zaopatrzenia kuchni.... Nie wiem jak jest w innych firmach - może już każdy sobie organizuje sam swoją kawę i kawę klientów. Z opowieści Koreańczyków słyszałam, że gdziekolwiek by się nie znaleźli - zawsze kawę podawała im kobieta, zatem stwierdzili, że jest to zwyczaj, norma. Szkoda, że Tobie to tak niefajnie "nakazano" i szkoda, że usłyszałaś, że nie dostaniesz stanowiska "bo jesteś kobietą". Sama nigdy nie zostałam tak potraktowana przez czy to Koreańczyka, czy Japończyka - a największego hmm... męskiego szowinizmu doświadczyłam od.... Polaka. Wykształconego i na stanowisku. No cóż ;) W ogólnej "kwestii kobiet" - mam wrażenie, że i w kulturze zachodniej w męskim środowisku takie akcje mogą być.... nawet mam wrażenie, że ta mniejsza dostępność do stanowisk, awansów i podwyżek, ma miejsce w sporej ilości europejskich firm, niezależnie od narodowości. Ale też odnoszę wrażenie, że kobiety same dla siebie potrafią stwarzać takie sytuacje.

[@rozwojownikjezykowy]

Masz rację, w niemieckim środowisku też tego doświadczyłam. Może musi minąć jeszcze jedno pokolenie lub dwa, żeby to się w końcu skończyło. Muszę jednak przyznać, że choć u nas to jest trochę takie zawoalowane i nie ma takiej zasady, że kobieta nie może. U Koreańczyków taka zasada właśnie była :)

[@maja2567]

Pracowalam w chinskiej firmie i u nas bylo bardzo duzo kobiet na wysokich stanowiskach. W wiekszosci byly to Chinki (lub Chinczycy), co wynika z faktu, ze 1) Chinczycy niespecjalnie ufaja obcym, a 2) sa gotowi pracowac za nizsza stawke. Czasami bylo tez tak, ze ktos z dnia na dzien zostal odsuniety od waznego projektu, bo w ich mniemaniu sie nie sprawdzil. Bez uprzedzenia, bez slowa krytyki, tak poprostu. Na pewno ma to zwiazek z ich mentalnoscia, ktora cechuje powsciagliwosc i dystans. Dla mnie najwiekszym minusem pracy w tej firmie bylo no niestety dosc slabe wynagrodzenie oraz zbyt duzy chaos na kazdym szczeblu. Byc moze w koreanskiej firmie jest troche inaczej, choc zdziwilo mnie jak powiedzialas, ze Koreanczycy sa flirciarzami :))))

[@janpytlasinski8589]

Bardzo ciekawie Pani opowiada. ,,Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma,, pracując w Polsce często słyszałem, jak to u nas jest źle a za granica fantastycznie. Jeśli mogę spytać, gdy zorientowała się Pani, że faktyczny zakres obowiązków jest niezgodny z tym co zostało określone na umowie była możliwość wyegzekwowania tego od pracodawcy lub zerwania umowy? Poza tematem vloga, obecnie pracuję w firmie w której jeśli chcesz możesz iść na ring z innym pracownikiem lub nawet szefem i ,, wyperswadować mu swoje zdanie,, .Pozdrawiam.

[@december125690]

Niektore rzeczy o ktorych wspomnialas przypominaja mi bardzo moje doswiadczenia z pracy we Wloskiej firmie

[@rozwojownikjezykowy]

U! A to ciekawe! :D Ja bym nigdy w życiu nie postawiła tych nacji obok siebie. A jakie to konkretnie rzeczy?

[@december125690]

Madame Polyglot Tez sie zdziwilam ogladajac ten filmik (ale to firma typowo wloska, z siedziba w innym kraju wiec tez to moze miec znaczenie) ale ze wspominanych przez Ciebie rzeczy: zostawanie po godzinach do pozna, bliskie relacji miedzy wspolpracownikami, bardzo widoczna hierarchia, dyskryminacja kobiet, marnowanie czasu w pracy i zajmowanie sie bzdurami, przekonanie ze Wlosi to lepsi procownicy, przywiazanie do przerwy obiadowej, flirtowanie etc.. Tak samo zastanawialam sie jakim cudem oni osiagneli sukces :) pozdrawiam!

[@rozwojownikjezykowy]

Rzeczywiście masz rację :) Znam trochę Włochów i przyznaję, że tacy właśnie są :) Tylko z tą dyskryminacja kobiet mnie zdziwiłaś. Cechy są podobne, ale z drugiej strony te dwie nacje są od siebie całkowicie różne. Włosi - serdeczni, ciepli, bezpośredni. Koreańczycy - chłodni i zdystansowani. Współpracowaliśmy kiedyś (kiedy jeszcze pracowałam na etacie) z włoskimi firmami i było super profesjonalnie. Dużo lepiej byli zorganizowani i bardziej wymagający i żądni porządku niż Niemcy. Same pozytywne doświadczenia mam :)

[@december125690]

Madame Polyglot w mojej firmie nie wszyscy Wlosi byli ciepli i mili, duzo plotkowania i obmawiania za plecami niestety.. i wszyscy byli z polnocy Wloch, wiec to moze miec znaczenie. W Niemczech tez maja fabryke i narzekali na Niemcow, ze ciezko sie z nimi wspolpracuje (ze sa zbyt 'strict'). Niestety dyskryminacja jest widoczna, baardzo malo kobiet na wyzszych stanowiskach (na najwyzszych w ogole), widocznie inne traktowanie kobiet (niestety gorsze) i postrzeganie ich glownie pod katem wygladu (komentarze przy zatrudnianiu stazystek, ze najwazniejsze zeby byla ladna itp). Juz raczej nie chcialabym pracowac wiecej we wloskiej firmie.

[@rozwojownikjezykowy]

Sądzę, że tak jest w każdym środowisku męskim. Takie komentarze zawsze będą. A kobiety są rzadkim widokiem na wysokich stanowiskach w ogóle. W przypadki Koreańczyków, to było jasno i oficjalnie wiadome: kobieta nie ma prawa do wyższego stanowiska. A plotkowanie i obmawianie też chyba w każdym kraju ma miejsce :) Nie pracowałam nigdy w Polsce, ale mam znajomych, którzy potwierdzą :D Natomiast w Niemczech to chyba w ogóle jakieś ekstremum, jak w ulu po prostu :D To też zależy od osoby. Te lepiej wykształcone i wychowane nie robią takich rzeczy. Ja się nigdy nie spotkałam wśród Włochów z traktowaniem mnie jako osoby mniej kompetentnej czy mniej ważnej. Raczej wręcz przeciwnie. A przecież Włoszki są w ogóle bardzo wyemancypowane, więc tym bardziej mnie dziwi takie zachowanie, a jakim mówisz. Aha, prawie wszyscy Włosi, których znam i których znałam są z północy :) Szkoda, że oni Cię tak zniechęcili do siebie i do tego kraju :( A w jakim kraju była ta firma? P.S. Faceci chyba są wszędzie tacy sami. Ja głównie dlatego nie uczę mężczyzn, bo oni po prostu zawsze wiedzą lepiej. Tzn. tak im się wydaje :D

[@roberttumidalski4713]

Ładna tak ma.Normalne.

[@karliczkowy]

Czekam na nowy film

[@itsmilena_]

Wiem że nie na temat, ale mógłby mi ktoś pomóc? Bardzo mi zależy, żeby nauczyć się dobrze niemieckiego, ale nie mogę znaleźć żadnych dobrych materiałów do nauki. Czy zna ktoś może jakieś fajne i dobre książki, filmy i seriale po niemiecku ewentualnie jakieś piosenki? Najlepiej, żeby były z napisami :) Chcę dobrze umieć czytać, pisać, mówić i rozumieć ze słuchu. Wiem że najlepiej uczyć się z kontekstu, tak jak mówiła to Pani Sandra, ale jak już wspominałam, nie mogę znaleźć niczego odpowiedniego dla siebie. Byłabym bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź ♥

[@alexandrewozikowski8954]

I miss you.

[@kornelias2118]

witam, bardzo interesujący filmik , osobiście kocham Koree pd. : jezyk , kulturę i te nieszczęsne dramy :p czy wie może Pani jakie wykształcenie musialabym mieć czy w jakim kierunku aby moc pracować w samej Korei albo chociaż w firmie koreańskiej, a marzy mi sie koreanistyka. :) z góry dziękuję za odpowiedz

[@rozwojownikjezykowy]

+Kornelia Skoczylas Oni w ogóle nie przykładają wagi do tego, jakie kto ma wykształcenie, pod warunkiem, że ma przynajmniej licencjat. Koreańczycy, z którymi ja pracowałam byli głównie po językach, nie przeszkadzało im to jednak pracować w marketingu, IT czy zarządzaniu. Pytałam ich o to i powiedzieli, że to jest nieistotne, ponieważ w firmie i tak uczysz się wszystkiego od podstaw :) Całkiem rozsądne podejście moim zdaniem.

[@atenad2641]

+PolishPolyglot nie zgodzę się.. Jestem po językach i BWL i wiem ze kończąc studia humanistyczne (przynajmniej w DE) nie jest sie przygotowanym do pracy w biurze... W marketingu pisze sie nie tylko Werbetexte ale robi sie przeróżne analizy... Nie wiem czy jest to opłacalne zatrudnić kogos kto pojęcia o tym nie ma i tracić czas i pieniądze na długo miesięczne szkolenie zanim pracownik zacznie byc dla firmy opłacalny... W DE szansy by nie było... Za droga impreza

[@czarnulka3849]

Prawdopodobnie pracowałyśmy w tej samej firmie z tym, że Ty w Niemczech a ja w Polsce. Chciałabym zapytać Cię o to jak mogę pozyskać słownictwo z branży motoryzacyjnej, chodzi mi o język niemiecki a konkretnie o poszczególne nazwy części, które produkuje wspomniana firma. Proszę o odpowiedź albo czy jest możliwość kontaktu meilowego? Pozrawiam serdecznie

[@mateuszred360]

Hej, mam takie takie pytanie ucze sie angielskie , umiem trochę rosyjski ale nie specjalnie mi zależy na tym języku nie ucze sie już go. Chciałbym nauczyć się niemieckiego ale boje się za niego zabrać gdyż obawiam się ,że zaburzy moją naukę angielskiego a zależy mi na dobrej znajomości angielskiego . Jak myślisz czy nauka niemieckiego może zle wpłynąć na mój angielski ?

[@rozwojownikjezykowy]

+Mateusz Red Jeśli jeszcze angielskiego nie znasz bardzo dobrze i nie czujesz się w nim całkiem pewnie, to inny język (szczególnie inny germański) może na to wpłynąć i raczej tak się stanie.

[@matigoo]

Proszę Pani, mam 19 lat i stwierdzam z pełną świadomością moich słów, że zakochałem się w Pani, a dokładniej w Pani oczach. Jako, że jednak całokształt decyduje o stwierdzeniu prawdziwości słów "Kocham Cię" to muszę zaznaczyć, że jest jedna rzecz, którą zaprzepaściła Pani szanse na mój ożenek. Nie zdradzę jednak tej tajemnicy, żeby nie wprowadzać atmosfery smutku i winy. Także pozdrawiam, życzę dużo radości i czekam z niecierpliwością na dłuższe włosy.

[@pjetr100]

wzruszające

[@raftea219]

Wszyscy wypadaja dobrze w porownaniu z Niemcami

[@marielinho1]

Widocznie koreańce mają coś wspólnego z chinolami którzy są nie ufni narodowo do obcych, ale w Korea jest drugim po usa krajem z prawdziwym chrześcijaństwem odkąd była tam wojna stali się bogatym krajem , mają po prostu błogosławieństwo ,byli w gorszej sytuacji od Polski wtedy a teraz my nie istniejemy przy nich , ale mamy prawie cały pogański kraj bo katolicyzm a prawdziwe chrześcijaństwo to nie to samo

[@tonymontana-tj2rb]

Ja też pracowałem w koreńskiej firmie, w daweoo drążki skręcałem hahahahahahahahhhhhha jab jab

[@julkakowalska5836]

Przestałaś nagrywać?