Wszystko okej o ile jest zachowana ciągłość ubezpieczeniowo-przeglądowa (że tak to ujmę). Dodam od siebie, że dwukrotnie zasięgałem opinii kierownika rzeszowskiego wydziału komunikacyjnego dla sytuacji nr dwa. Z punktu widzenia WK Rzeszów wszystko jest w pełni legalne, a tablice mają prawo pozostać przy obecnym właścicielu, ponieważ jest on właścicielem jednak w rozumieniu jako 'nabywca'. Przepisy do 2023 roku na taki proceder zezwalały. Zgłoszenie nabycia, a nie rejestrowanie na siebie powoduje, że w bazie CEPIK jako właściciel pojazdu figuruje osoba nabywająca, choć w dowodzie jest poprzedni właściciel. Minusem tego rozwiązania jest to, że wydział nie obsługuje wtedy takiej osoby np w przypadku zmian konstrukcyjnych auta jak hak, zasilanie LPG - aby uregulować prawnie takie kwestie, należałoby dokonać już faktycznego zarejestrowania na siebie. Wg kierownika problemów póki co być nie powinno ani z czarnymi, ani z flagowymi, ani z nikim kto wykonał jedynie zgłoszenie. Póki co - ponieważ w toku dalszego porządkowania ewidencji może np wyjść kiedyś kolejna zmiana przepisów, wymuszająca obowiązek zarejestrowania pojazdu na siebie do terminu X (gdzie X jest ze sporym wyprzedzeniem z racji, ze mamy zapewne tysiące potencjalnych osób właścicieli w rozumieniu nabywca). Argumentowanie, że prawo nie działa wstecz jest okej na ten moment, jednak nie jest to twierdza nie do zdobycia i jak trzeba - odpowiednie regulacje będą wprowadzone bez problemu. Najbliższe tygodnie pokażą dla posiadaczy czarnych tablic (szczególnie tych jako nabywcy a nie właściciele w dowodzie) czy będą problemy z przeglądami technicznymi lub wykupowaniem OC.