NAJWIĘKSZY Problem Wiedźmina 3 - Dysonans Ludonarracyjny | Kiszak Ogląda Gniazdo Nostalgii

Nie wiesz czym jest "Ludonans"?
💲Kingdom Come: Deliverance za 20zł: www.instant-ga... (reklama)
Oglądany Film • Jak naprawić problem D... ‪@gniazdonostalgii‬
🟢 Wesprzyj kanał: / @kiszak
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : / putrefy
🎥 Kanał Archiwum: / @kiszakarchiwum
🎬 Kanał z Clipami: / @kiszakclipy
👕 Mój Sklep z Koszulkami: alldead.pl/ 💀
🔷 Discord: / discord
📷 Instagram: / thekiszak
💲Kupuj gry taniej na Instant Gaming: www.instant-ga... (reklama)
Stream z dnia: 07.04.2024
#ludolog #ludologia #groznawstwo

[@Kiszak]

💲Kingdom Come: Deliverance za 20zł: www.instant-gaming.com/pl/4362-buy-steam-kingdom-come-deliverance-royal-edition-royal-edition-pc-game-steam-europe/?igr=kiszak (reklama) 🟢 Wesprzyj kanał: kzbin.info/door/5SCWle5EgiN7vzMMwPOpugjoin 🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : www.twitch.tv/putrefy 🎥 Kanał Archiwum: www.youtube.com/@KiszakArchiwum 🎬 Kanał z Clipami: www.youtube.com/@KiszakClipy 👕 Mój Sklep z Koszulkami: alldead.pl/ 💀 🔷 Discord: discord.gg/FGGCFj9B36 📷 Instagram: instagram.com/thekiszak/

[@PerfectGreen979]

Gdybym walił szota za każdym razem gdy w materiale jest wspomniane o Kingdom Come albo Dark Souls to dzisiaj musalbym mieć przeszczep wątroby.

[@shyboos]

Moje granie w Gothica 2 kończyło by się na 2 godzinach gry gdybym nie miał na horyzoncie celu fabularnego. On mi daje sens rozgrywki, ja nawet nie muszę fabuły skończyć ale sam fakt tego, że postać robi coś dla jakiegoś większego celu daje sens jej działaniom. Wywalenie fabuły to coś co sprawiłoby, że nie miał bym przyjemności z bardzo wielu gier i je bym bardzo szybko porzucał. A tak gram w takiego Gothica, eksploruję, nie skupiam się na fabule ale wiem dlaczego rozwijam postać. Wywalenie fabuły to może i jest rozwiązanie ale dla mnie byłby ono jeszcze bardziej szkodliwe niż ten dysonans. Myślałem, że koleś przeanalizuje jak robić fabuły i tworzyć świat by dysonansu uniknąć a on po prostu wywalił jednen z esencjonalnych dla gier RPG elementów i uznał, że problem rozwiązany. Naprawdę słaby materiał, zawiodłem się (oczywiście nie na Kiszaku, on tylko to ogląda) Co do Kingdom Come Deliverence to jest u mnie dokładnie to samo. Mam powód by rozwijać postać, bo gra ma zaryzowany cel. Cel bardzo ważny dla postaci i napędzający ją. Jestem niemalże przekonany, że dla zdecydowanej większości ludzi ta gra byłaby bez sensu bez fabuły głównej. Nie można odebrać takiej grze czegoś tak ważnego jak poczucie sensu. Ten sens i cel jest jednym z kluczowych elementów opowiadania historii, nie można po prostu go wyrzucić nie dając nic w zamian. (patrz. chociażby Piramida Fraytaga) Autor filmu nie zaproponował nic w zamian.

[@szymekGalinn]

I to bardzo dobrze robią soulsy, przedstawienie fabuły może się podobać, może się nie podobać, ale mamy jakiś zarys przedstawiony w intrze gry, potem w trakcie dowiadujemy się co i po co będziemy robić i ma to sens. Z tym, że przy takim Gothicu można tego dysonansu nie odczuć, bo w pierwszej części nigdzie się nam na początku nie spieszy, nie ma nałożonej fabularnie presji, a w dwójce mimo że mamy narrację by jak najszybciej spotkać się z paladynami i znaleźć amulet by walczyć ze smokami to akcja gry dzieje się w bardzo małym świecie i nie wybija nas z rytmu to, że możemy popracować by zostać czeladnikiem, bo pozwoli nam to zyskać jakiekolwiek znajomości żeby móc cos dalej w tym świecie podziałać, bo na początku jesteśmy petem który nie ma nigdzie wstępu. Nawet w trzeciej części, mimo wojny w Myrtanie nie jesteśmy główną postacią wokół której wszystko się toczy, a bardziej obserwatorem, który może choć nie musi ingerować w konflikt orków i ludzi, mamy znaleźć Xardasa, a jaką drogą do tego dojdziemy to już nasza sprawa. Jasno postawiony cel jest ważny i potrzebny, ale staje się problemem, kiedy z każdej strony jesteśmy poganiani, sugeruje nam się robić coś, co jest w tym momencie najważniejsze, ale przy okazji w ogóle się nas za to nie kara. Dlatego jeśli chcemy robić gry w pseudo otwartym świecie to róbmy to jak w Morrowindzie czy jak w pierwszym Gothicu - nie stawiajmy protagonisty w centrum wiru wydarzeń, a dajmy lekką sugestię gdzie może się pokierować, by odkryć kolejne karty historii.

[@pazeros6424]

Zgadzam się.

[@szybkilewyprostyf231]

W klasyczny RPG fabuła jest ważna ale jeszcze ważniejsze jest wpływ gracza na tą fabułę. Są gry gdzie fabuła jest tylko pretekstem jak NFS udner ground 1 i 2. Chyba nikt nie pamięta o czym jest grą. Boni po co. 😆

[@jakub1612]

Nie rozumiem co jest złego w byciu tzw "Dad gamerem" czy casualem. Ludzie mają swoje życie, pracę obowiązki i chcą sobie pograć wieczorem dla relaksu. Jak ktoś chce godzinami szlifować swój skill w jakiejś singlowej gierce, to nikt nie zabrania, będzie imponująco wyglądało w CV. Dlatego fajnie, że istnieją gry takie jak Soulsy i takie jak Wiesiek i każdy może sobie wybrać co mu odpowiada.

[@GeetMonke]

Problem jest w tym, że twórcy spłycają do granic możliwości swoje serie żeby podpasować właśnie casualom. Tak skończył wiesiek i np. Fallout, Elder scrollsy. W ten sposób powstają średnie gry które są dla nikogo

[@jakub1612]

@@GeetMonke No nie wiem, ja od kilku lat mam wrażenie, że jak wychodzi jakaś nowa gra to zawsze będzie to soulslike z "wymagającą walką". Może moje subiektywne wrażenie ale myśle, że by się potwierdziło gdyby zebrać dane. Natomiast Wiesiek na pewno nie był grą "dla nikogo", bo umówmy się - paru osobom się podobało. Jeśli chodzi o głębie to z pewnością ją miał tylko w innych aspektach niż Soulsy. Dla przykładu nie trzeba było uczyć się na pamięć wszystkich ruchów przeciwnika żeby potem móc oddtańczyć swój taniec i się jarać, że ma się skilla.

[@szymekGalinn]

Nikt nie ma problemu w byciu casualem, bo 9/10 graczy to casuale. Problemem jest niezrozumienie tematu i błędna narracja, że ambitne, mniej prostackie, bardziej zaawansowane gry to jakaś nisza dla procenta hardcorowców. Mówienie o braku czasu i obowiązkach nie ma jakichkolwiek podstaw poza powielaną bzdurą o tym, że tylko w gry które wymagają klikania jednego klawisza przez 80% gameplayu pozwalają na granie w krótkich sesjach. Owszem, są gry competetive gdzie poświęcone godziny dają Ci realne przełożenie na rozwój czy to twój jako skill gracza czy moc postaci, ale patrząc na np. World od Warcraft - w retailu dosłownie procenty wszystkich graczy grają mythic raidy, a za to większa od nich grupa loguje się na godzinkę dziennie tylko po to, żeby przebrać wizualnie postać i połowić ryby. Narracja "dad gamerów" jest taka, że w wowa się nie da grać, bo musiałbym rzucić pracę i w ogóle znaleźć najlepszą gildię, a do tego jeszcze mieć pieniądze na zmiany ras i klas co patch. A jest całkowicie przeciwnie. Podobnie jest z soulsami, ktoś kiedyś puścił bzdurę, że są to gry o niesamowicie wysokim poziomie trudności i ludzie ją powielają spłycając soulsy tylko i wyłącznie do umierania w nich. W simsach też bohaterowie umierają i nikt nie patrzy na nie pod kątem hardcorowej wręcz esportowej gry dla spocencow bez życia xD Dad gamerzy szukają po prostu interaktywnych filmów, a nie gier, bo mogą odpalić takiego wiedźmina 3 na łatwym poziomie trudności i albo przysnąć po czteropaku tankując trzy utopce i nie zginąć przez 3 minuty, albo dać poklikać swojemu trzyletniemu dziecku. I to by nie było złe samo w sobie z tym, że powielanie bzdur jakoby to był ten "standardowy" sposób grania w gry sprawia, że nawet dad gamerzy mając po godzinę dziennie na granie mają jedną grę na trzy tygodnie, a nie na powiedzmy pół roku grania. Wielu z nich nawet chciałoby się bawić przy jednej grze długo, ale nie sprawdzając nic samemu czytają bzdury o tym, że w takim np. PoE zanim włączysz grę musisz siedzieć 8h w pobie, a rzeczywistość wygląda tak, że włączasz grę, tworzysz postać i po prostu sobie klikasz i grasz xD A developerzy widzą te komentarze, te artykuły i tworzą gry oby prostsze, oby łatwiejsze, oby nie za bardzo rozbudowane i wtedy tracimy na tym wszyscy - bo ktoś kto będzie grał 2h dziennie i tak będzie w stanie się jakoś bawić przez jakiś okres, a ktoś chcący grać 12h dziennie przejdzie grę w dwa dni. I ani jeden, ani drugi do niej już nie wróci, bo nie będzie tak ciekawa gameplayowo żeby poświęcić ponownie ten czas, ale za to i jeden i drugi wyda na produkt powiedzmy 300zl przy którym spędzi 30 a nie 300 godzin. Gracze zapominają, że finalnie wszyscy są konsumentami tylko że pewna grupa postawiła sobie bycie "casualem" za świętość i chce spłycania gier dla samego spłycania. A nie zauważa, że hardcorowcy to tylko mały procent wszystkich graczy i ich bardzo często to nie dotyka. To jest problem z dad gamerami - powtarzanie czegoś nad czym sami się nie zastanawiają

[@lachen3179]

​@@szymekGalinnsęk w tym że jeśli grasz to liczysz na jakąś formę nagrody za to co wykonałeś, trudne gierki czy takie gdzie trzeba trochę pogrindowac żeby coś dostać wymagają więcej czasu aby dostać nagrodę. I tutaj wyłania się ten brak czasu. A argument nie masz dużo czasu to nie graj to po prostu ignorancja

[@jakub1612]

No to jeśli deweloperzy się tak sugerują tymi opiniami, że Soulsy to tylko dla hardkorowców i ludzie chcą łątwizny to wytłumacz mi czemu wychodzi tak dużo Soulslike'ów? :D

[@D1arecki]

Wyglada na to, że głównym problemem jest zły położony nacisk na pewne aspekty gry. Jeśli dajemy otwarty świat to należy się skupić w głównej mierze na misjach które w tej grze gracz może zrobić i ilość sposobów wykonania. Do tego świat który ma "ręce i nogi" i dobre wytlumaczenie dlaczego gracz nie może ruszać się dalej niż świat przedstawiony. Sama fabuła może być pomijalna. W przypadku gier gdzie liczy się historia i wykonanie konkretnych zadań oraz liniami dialogowymi które mogą dać różne możliwości w historii to fabuła będzie odgrywała główny trzon. Wszystko sprowadza się do tego jakie mamy główne założenie do jakich graczy chcemy celować i jakie mamy na to realne możliwości. Tylko tyle i aż tyle.

[@vundersky245]

Swego czasu BioWare w Mass effect 2 zrobił bardzo fajny zabieg. W momencie, gdy pod koniec gry zostanie porwana Twoja załoga, to w zależności od tego ile zrobisz misji pobocznych to tyle osób zginie podczas ostatniej misji

[@xerisu]

Nikt nie zrobi konsekwencji corruptujących save'a Bo odbijesz od siebie bardzo dużą falę casualowych graczy, w tym bogatych wielorybów których fajnie by było wydoić mikrotransakcjami żeby "gra się zwróciła" (zwróciłaby się bez tego) Ale tak na serio, mnie istnienie jakiegoś trwałego limitu czasowego by sprawiło że bym się nie bawiła dobrze w takiej grze, nie po to gram w gry żeby się ciągle stresować, (nałożenie sobie mentalności, że będę się spieszyć to co innego niż nałożenie terminu z góry), mam już to irl i pewnie jeśli nie dałoby się wyłączyć takiej opcji to bym gry nie odpaliła (a jak jeszcze nie widać tego czasu do ekplozji to już w ogóle bym padła ze stresu) i mam wrażenie że jestem w znacznej większości jeśli chodzi o to podejście Czy jest to slabe podejście? Nie wiem, może. Na pewno wiem że jest bardzo popularne, a żarty żartami, ale nie możesz skierować gry do 15 hardkorow na świecie i myślę że nie muszę tu dodatkowo tego tłumaczyć dlaczego

[@1Fuss]

Dodam tylko że casual casualowi niw równy, sam mam grind w robocie ( z kumplem prowadzimy mały biznes) do tego rodzina i mam czas 2-3h postukać wieczorem i w weekend. W życiu mi nie przyszło by wydać swój ciężko zarobiony szmal na jakieś mikrotranzakcyjne gówno za coś co mogę zdobyć własnymi siłami a już napewno nie w grze singleplayer jakiejś chciwej korposzmacie która będzie celowo psuła rozgrywkę by ja ułatwiać za pieniądze i wyciągać łapę do mojej kieszeni. Lubię jak gra stawia mi wyzwanie i zmusza do kombinowania a te tzw wieloryby to jest najgorszy rak jaki się pojawił w naszym środowisku i plułbym sobie na ryj co rano jakbym był taką leniwą pizdą.

[@szybkilewyprostyf231]

To o czym piszesz zależy od ustawienia gry. Albo dodajesz limity na wyższych poziomach trudności albo konsekwencje. Nie koniecznie musi to być przegrana totalna ale taka mała porażka która jednak zaboli. Masz też dużo racji że maskowanie limitów czasowych się nie sprawdzi zawsze i wszędzie. To też kwestia zastosowanych rozwiązań.

[@stachrk]

Kroniki myrtany rozwiązały to idealnie. Pośpiech skracał grę z 6 do 3 albo do dwóch aktów. I nie odczuwało się, że coś jest źle poprowadzone.

[@pietovsky5203]

Gothic kroniki Archolos, fajnie to rozwiązał, bo skupinie się na sidequestach powodowało, że mieliśmy mniejszą szansę na pozytywne zakończenie

[@heniudamian534]

Mnie najbardziej denerwował dysonans ludonarracyjny w rdr2. Niby należysz do biednego gangu który musi uciekać i napadać na innych aby zarobić cokolwiek, a z dugiej strony masz na maksa pasek honoru, tysiące dolarów w portfelu(według narracji gry to bardzo dużo) i najlepszy ekwipunek dla siebie i dla konia. Ale musicie zrobić napad na bank żeby zarobić 2k dolarów(gdy sam masz 6k xd). Druga sprawa to to że mozna mieć tylko dwie bronie długie przy sobie, twórcy bardzo sie tym chwalili, a potem w quescie albo samo ci wybiera bronie jakie masz wziąć i nie pozwala zmienić, po czym samo ci zmienia w połowie misji po cutscence gdy mimo tego udało ci sie tak zbugować grę aby wziąć swój ulubiony karabin... Gra nie pozwala ci grać jak chcesz i popełnić ewentualny błąd, musisz wziąć łuk, bo niby misja polega na strzelaninie ale potem będzie etap skradankowy z łukiem(nie masz tej informacji na początku, plot twist w zadaniu).

[@JohnnyFromAzkaban]

Dlatego Red Dead 2 jest najlepszy między misjami fabularnymi i najwięcej frajdy się ma, gdy olejesz fabułę. Niestety nie wszystko jest dostępne od samego początku, choćby olbrzymi kawał mapy, więc gra nieco ogranicza taki sposób grania.

[@bonduelle6932]

dlatego dysonans ludonarracyjny w grach open world to bullshit, coś na co w ogóle nie powinno sie zwracać uwagi, w sensie w misjach fabulanrych możesz wczuć się w historię a to co dzieje się w open worldzie jest jakby poza fabułą. Jakby taki rdr2 był w 100% zgodny z fabuła to poza mijsami gra miałaby o połowę mniej możliwości

[@maciekszukaa2688]

Mimo że jestem wielkim fanem Cyberpunka muszę krytycznie przyznać, że z tym ludonansem (dysonansem ludonarracyjnym oczywiście 😆, choć bardzo podoba mi się taki skrótowiec) jest w nim identyczny problem. Cała oś fabularna opiera się na nieuchronnie zbliżającej się zagładzie głównego bohatera, a mamy pierdylion aktywności pobocznych które niespecjalnie, albo rzadko nawiązują do wątku głównego i nie podkreślają napięcia i presji upływającego czasu, wręcz przeciwnie. Dałoby się do tego podejść dobrze, na przykład formułować questy poboczne tak, by V miała jasną motywację do ich wykonywania, np. gdyby każdy w jakimś stopniu dawał szansę na zbliżenie się do rozwiązania problemu relica

[@zaan5151]

Dokładnie, kolejnym dysonansem imo jest to, że Night City powinno być molochem, które pożera jednostkę, a tymczasem V, 90% czasu, leci przez nie jak Hun Atylla.

[@maciekszukaa2688]

@@zaan5151 dokładnie, o ile imo NC jest bardzo dobrym portretem miasta cyberpunkowego, to raczej w warstwie fabularnej niż mechanicznej

[@nares3365]

Ludzie ewidentnie nie rozumieją czym jest fabuła. Jak chcesz to oczywiście możesz iść cigale z fabułą u wtedy nie będzie nic co się nie zgadza, a te poboczne rzeczy są po to żeby gra się nie skończyła w 10h i żeby urozmaicać i ulepszać rozgrywkę

[@maciekszukaa2688]

@@nares3365 Zgadza się, ale mogłyby urozmaicać w sposób całkowicie spójny z wątkiem głównym, jednocześnie będąc całkowicie opcjonalne (tak było na przykład w bodaj drugiej części Mass Effecta). Dajmy na to, wszystkie questy u od fixerów wykonujemy w ramach deal-u że będą pozyskiwać dla V informacje o relicu

[@bah9879]

Nikt nie robi takich gier bo konczylo by je promil graczy, juz wiekszosci gier ludzie nie koncza, sam mam tak ze nienawidze gier czasowych i mnie wkurwia jak mnie ktos zmusza do robienia czegos na co niekoniecznie mam akurat ochote, nie mam problemu z dysonansem ludonarracyjnym i obstawiam ze takie stanowisko ma wiekszosc graczy. Gry to biznes nikt nie bedzie robil produkcji ktora trafi do totalnego marginesu graczy i wiekszosc nigdy ich nie skonczy. Dales przyklad Kingdom Come ktory tez jest nietrafiony, owszem mozesz zapisac gre okreslona ilosc razy (choc tez nie do konca bo masz zapis przy wyjsciu), ale mozesz ja wczytac ile tylko zapragniesz i sam wielokrotnie probowalem kogos okrasc a jak nie wychodzilo to wczytywalem, jasne jest to troche utrudnione ale tez nie jest niemozliwe.

[@Vry9]

Dokładnie.

[@jokerpl12]

Ja mam problem, z dysonansem, gdy dotyczy on fabuły. Bo to, że główna oś fabularna na mnie czeka i gra pozwala mi się bawić, to nie jest dla mnie problem. Problemem jest to, gdy gra próbuje mi wmówić, że czyn X był dobry, podczas, gdy nic na to nie wskazuje, a wręcz przeciwnie! I to jest coś, co mi przeszkadza, bo pokazujesz jedno, ale robisz drugie. Jeżeli ma być po Twojemu, to pokaż mi, że tak jest. Celowo nie podaję tutaj konkretnego argumentu, a rzucam ogólnikami

[@Szun1233]

Na swoim przykładzie wspomnę czemu nie zgadzam się jeśli chodzi o limity czasowe, w ten weekend skończyłem sekiro 4 raz i z nudów stwierdziłem że spróbuje zrobić sobie speedun, bez żadnej optymalizacji swoją wymyśloną trasą udało się skończyć na czasie 3h 40 po czym stwierdziłem że nie byłem usatysfakcjonowany tym czasem, skończyło się na tym że zajebałem jeszcze 5 takich runów i zatrzymałem się na czasie 2h 30 po mniejszych lub większych optymalizacjach, do czego zmierzam, wydaje mi się że narzucając limit czasowy znacznie ograniczasz pole do eksperymentowania przez gracza ponieważ gra jest tworzona z założeniem o tym że gracz bezwarunkowo musi pewne elementy opanować aby wogóle ukończyć tytuł w określonym czasie, mam wrażenie że takie podejście zmniejsza satysfakcje z odkrywania mechanik i poznawania korelacji między nimi co przekłada się na replayability, może jestem pierdolnięty ale mi osobiście nie chciało by się optymalizować gry którą już i tak musiałem zoptymalizować by wogóle ją przejść

[@szybkilewyprostyf231]

To zależy od gatunku i od tego jak narracja ma być prowadzona. Moim zdaniem powinny być questy czasowe. Nie konieczne główne albo konsekwencją nie przegrywasz ale masz trudniej albo coś się tam zmienia w świecie.

[@Szun1233]

@@szybkilewyprostyf231 jeśli mam być szczery nie jestem ani za ani przeciw osobiście poprostu nie lubię bycia ograniczonym przez czas, w takim starcrafcie 2 którego kampanie uwielbiam jest spora mieszanina misji otwartych i ograniczonych czasowo, za dzieciaka kombinowałem jak to przejść na expercie i sposoby wypracowane w tamtych latach stosuje do dzisiaj a przez właśnie misje ograniczone czasowo nie mam ochoty na eksperymentowanie

[@sabayonte815]

Easy fix - gra forsuje Cię do pchania fabuły (nie musi być przecież długa), potem masz New Game+ ze wszystkimi bajerami co wymyślili sobie twórcy - wyścigi, karty, hazard, dziwki, mini-gierki, szukanie patelni dla starszej pani, czy inne tego typu side questy, przecież wtedy moglibyśmy poznawać główną linię fabularną z innej perspektywy, może jakieś inne rozwiązania głównych wątków fabularnych

[@MrNobody-dq2vj]

Nie wiem czy to by było dobre jakby gra narzucała ci jeden styl gry, a tak masz wybór możesz albo skupić się tylko na wątku głównym, nie musisz przecież robić side questów, grać gwinta itd. albo olać wątek główny i eksplorować.

[@sabayonte815]

@@MrNobody-dq2vj Nie musisz, ale gra Ci to wszystko narzuca i po prostu będziesz to robił najpewniej xd Miałbyś z 5-10h fabułki na start a potem przy następnym playthrough możesz sobie ten gameplay nawet do 300h rozciągnąć jakbyś chciał. Ja np. dostaję pierdolca jak mam jakiś znacznik na mapie, który jeszcze nie jest wyczyszczony i czuję się źle jak kończę grę ze świadomością, że coś tam jeszcze zostało, nawet jeśli wiem, że wcale nie muszę tego robić. Dlatego mimo, że uwielbiam RPGi to strasznie mnie męczą xd

[@MrNobody-dq2vj]

@@sabayonte815 W jaki sposób niby narzuca? Po prostu daje ci to jako opcję, i wydaje mi się, że dużo ludzi po ograniu fabułki by skończyło z grą i nie zaczynało drugiego podejścia, a zresztą co ci przeszkadza teraz olać wszystkie aktywności poboczne zrobić fabułkę a potem zacząć sobie NG+ ?.

[@vodziak373]

Może przykład hack'n'slash jest rozwiązaniem. Otwarty świat to rodzaj endgameu po zakończeniu głównej osi fabularnej.

[@Margomus]

Turniej pięściarski, zbieranie złomu z morza, granie w gwinta i tworzenie talii są ważniejsze od poszukiwania ciri bo...yyy...potrzeba potrzeba nowigradzkich koron na to przedsięwzięcie! Tak przynajmniej tłumaczą to sobie zapalenie gracze Wiedźmina 😉

[@azek4521]

Nie, po prostu dysonans ludonarracyjny to nie problem

[@Margomus]

@@azek4521 Powiedziałbym, że wątek główny podstawki jest niezwykle średni i świat stoi na zadaniach pobocznych.

[@fairy0843]

@@Margomusnie zgodze sie. Jako calosc okej. Ale jako wątki sa spoko

[@jacob10pl]

Słyszałem że w nowym Far Cry ma być tak że masz 48h na uratowanie kogoś tam. I że to faktycznie mają być 2 dni in game (w sensie nie 48h gameplay). A i na obronę. W wieśku ciri się de facto nie ratuje tylko szuka. I nawet jak potem trzeba ją ratować to wiemy że jest bezpieczna. Co nie ratuje drugiej części gry gdzie tempo powinno już być jednostajne

[@miloszszyja666]

48h gameplayu w Far Cry na uratowanie kogoś. Gdzie większość Far Cry można zrobić na 100% w mniej niż 30h

[@jacob10pl]

@@miloszszyja666 48h in game. Godzina może trwać krócej w realnym życiu

[@miloszszyja666]

@@jacob10pl A to sory. No to może być. Albo nawet iść za ciosem i wprowadzić kilka zmian i konsekwencji w zależności od tego jak szybko ogarniesz jakieś zadanie lub kogoś uratujesz. Np. Jeśli uratujesz kogoś w ustalonym czasie, ale zbyt późno to ta osoba będzie pobita lub gdzieś przeniesiona i inaczej trzeba będzie ją uratować

[@retro4953]

Zawsze gdy grałem w tego typu gry gdzie główna fabułą było "Musisz się śpieszyć bo masz mało czasu" Cyberpunk 2077, Wiedźmin 3, czy inne gry RPG które w większości mają problem że fabuła staje i czeka na ciebie nie ważne jakby się paliło i waliło to sam fakt że ta fabuła jest dawało mi sens grania w grę gdyż wydaje mi się że czegoś takiego wymaga prosty konsument gdyż gry które nie mają celu zostawiają gracza z zbyt dużą otwartością która takiego gracza przytłacza (ludzie przyzwyczaili się że skaczą z znacznika do znacznika czy to że idą z punktu A do B i potem z B do C a misje poboczne to coś co złapiemy po drodze) jednym z gier która ma swoją małą niszę stałych fanów a niema głównej fabuły to "Kenshi" gra zrobiona przez jedną osobę przez 13 lat i pomimo że uwielbiam tą grę sam się łapię na tym że nie zawsze mam pomysł czy chęć wchodzenia do świata który pomimo że jest ciekawy nie narzuca mi głównego celu a cel sam w sobie muszę sobie sam nadać dlatego wydaje mi się że wyrzucenie "Głównej Fabuły" nie naprawi problemu...gry są różne i pomijając dramy czy problemy korporacyjne bo w końcu mówimy o Dysonansie Ludonarracyjnym (mikro-transakcje, skórki za 200zł do postaci czy Battle Passy itp) to ważne jest to czy my się dobrze bawimy jako ta jedna jednostka czyli gracz w końcu nie każda gra jest dla każdego bo gra dla każdego to gra dla nikogo.

[@rudyjonny]

14:18 mam dokładnie tak samo, grając np w gotika 1 w pierwszym rozdziale zdobyłem najlepszy miecz, ubiłem wszystkie moby, wszedłem w 2 rozdział, zdobyłem najlepszą zbroje i odechciało mi sie grać xd

[@Agreel]

Co do broni to ok, pod sam koniec 1 rozdziału (bądź nieco wcześniej bugami) można wejść do wewnętrznego pierścienia i pobić Bliznę po najlepszą broń jednoręczną w grze. Coraz lepsze zbroje z kolei się dostaje wraz z postępami w fabule. W momencie gdy zdobywasz najlepszą zbroję w grze, jedyne co ci pozostaje w grze to naładowanie Uriziela oraz final boss.

[@rudyjonny]

@@Agreel no rzeczywiście, chyba po prostu kupiłem zbroje cienia i gdy żaden mob nie byl dla mnie wyzwaniem, przestałem grac

[@lenistwo666]

Wszystko fajnie, ale jak tam władować inkluzywność i reprezentację mniejszości. Tak serio to świetnie grałoby się w Wiedźmina jako symulator Wiedźmina. Gdyby istniała jakaś prosta mechanika przetrwania, która motywowałaby do szukania zleceń i dostosowana do tego ekonomia to mogłoby zagrać. Przecież od zawsze wiadomo, że w oryginalnym Wiedźminie najciekawsze są własnie opowiadania, czyli subquesty. Nawet można modułowo dodawać kolejne historie tak jak stało się to z dodatkami, które na głowę biły główny wątek podstawki. Nawet te głupie Simsy czy Minecraft pokazują, że gracz nie potrzebuje jasno nakreślonego celu, a po prostu mechanik, które zbudują historię. Moim zdaniem świetnie gra to w RDR2, gdzie historia popędza gracza bardzo rzadko i nie wywołuje presji narracyjnej, bo przecież życie kowboja to nie tylko strzelaniny, ale też proza życia i podróże, więc nawet gdyby świat się walił to po prostu trzeba upolować zwierzę na ruszt czy wykorzystać okazję do zarobienia grosza. Leży tam co prawda ekonomia, bo majątek Artura pod koniec jego historii pewnie kilkukrotnie przekraczał skarb z Blackwater, ale reszta jest już zrobiona całkiem fajnie.

[@czerwonymotyl948]

Gothic: Kroniki Myrtany robiły to całkiem fajnie

[@Margomus]

"Zanosi się na burzę... Psiakrew!"

[@BlackDragon88mm]

zaraza

[@wykrytotrojana]

Gdyby tak było populacja graczy zmniejszyła by sie o 50% nie gram po to żeby tryhardować gra ma być dobrze zrobiona i przyjemna w gameplayu jeżeli miało by być coś takiego zaimplementowane jak mówisz to powinno to być osobnym poziomem trudności. I dla chętnych.

[@Huderlord]

Taki system zapisu jaki jest w Kingdom istnieje też w Tomb Raider 3 na konsoli PSX, i wówczas spotkało się to z ogromnym hejtem. Zbieralo się tam w sekretach specjalne kryształy do zapisu i to bardzo mi się podobało. Niestety wersja PC ich nie posiadała i trywializowala całą grę

[@pazdziochfilm1741]

A gadanie może od razu dajmy do gier realny czas,no kochanie nie mogę dzisiaj tego zrobić bo o 16:00 miałem czekać na potwora pod wsią strzecha ok, mi nigdy nie przeszkadzało w grach że poczucie czasu jest odrealnione to gra jest jeju 😂

[@Mumohan_]

W DLC w Cyberpunku2077 jest quest który psuje save'a Pierwsza misja gdzie mamy szybko zasuwać ratować panią prezydent ma limit czasowy, jeżeli olejemy tę misję to DLC się kończy i nara xD

[@MonsterKnightPL]

5:10 i tak potem można te sznapsy robić jak każde inne mikstury

[@anonimowyszubrawca8034]

w sumie dodanie presji upływającego czasu do gier nie jest jakies skomplikowane mogłaby to być opcja taka jak wyłączenie krwi itp.

[@Vry9]

Nie do końca bo to wymagałoby przemyslenia questów,które na siebie wpływają

[@kazelot321]

Na czym polega presja czasu w falloucie 2? Da sie zaniesc gecka do wiochy zanim enklawa ich porwie?

[@maseleczek]

sam mam problem który mnie denerwuje w moim stylu grania to, to że wchodzę do gry robię masę rzeczy pobocznych builduje postać na „koksa” i wychodzę z gry. a na fabule mam totalnie wywalone

[@pazeros6424]

I ta muzyczka z serialu "Rancho" xD

[@Yeawin92]

Ale jakby na to nie patrzeć to nowoczesny Wow trochę rozwiązuje ten problem na początku dodatków :D Wiadomo MMORPG i tak dalej ale większość aktywności endgamowych, typu world questy są odblokowywane po zakończeniu wątku fabularnego (otrzymanie achivmentu).

[@liszkelthuzad4181]

jesli world quest to aktywnosc endgame to starfield jest dobrą grą, world questy odblokowujesz po chwili grania, odblokowanie world questow z postaci shadowlandsowej do world questow dragonflight zajmowało pare godzin dosłownie, w wowie jedyny endgame kontent to dungi, raidy i pvp nie ma innego.

[@jokerpl12]

Ale przecież w Fallout 1 ten upływający czas nie miał znaczenia. Wystarczyło, że pójdziesz do kupców wodnych (chyba tak się nazywali) i możesz wykupić dostawy wody do krypty. Mnie osobiście limity czasowe nudzą i męczą. Są po prostu sztucznym utrudnieniem, które nic nie wnosi do gry

[@Margomus]

Powiedziałbym, że dysonans ludonarracyjny w Wiedźminie 3 jest potrzebny, by doskonałe zadania poboczne przykrył marny wątek główny. Gdyby go nie było to gra straciłabym większość swojego uroku.

[@GerdionXT]

Mod do W3 z ograniczeniem czasowym to było być coś Mam podobnie z maksymalizacja bulidow. To jest dramat)

[@szybkilewyprostyf231]

Do przerywania w grach i akceptowana tego tztreba dorosnąć. Tak naprawdę dla wydawców to mega biznes jest w dad gamingu. Ludzie mają kasę i niby czas na granie. Więc kupują wiele gier a finalnie grają w kilka tytułów. Dlatego gry gdzie często się ginie nie są aż tak lubiane. A tak naprawdę porażka powinna być zaprogramowania w grę. W zależności od gatunku można ją stopniować. Od straty towarzyszą albo o czasowej eliwnimacji jednostki, bohatera itp. Do całkowitej przegranej. Nawet w rts jak się przegra bitwę i dalej się gra mapę strategiczna to odobre rozwiązanie. A nie misaj w plecy i koniec gry.

[@LukaszRei]

Wyjebać wszystkie zbędne pierdoły z gry. Począwszy od głupich aktywności pobocznych, po nudne nic niewnoszące questy. Zostawić tylko te, które mogą mieć wpływ na główną fabułę i ewentualnie kilka z tych ciekawszych.

[@Robertt_De_Sablè]

8:14 W sumie to 3 bo gdyby nie było fabuły, to gry mogłyby być tańsze ponieważ nie zatrudniali by aktorów głosowych ani reżyserów i scenarzystów 😅

[@Wiktorr]

Tak jak wersje cyfrowe, które miały być tańsze.

[@admirathrawn3787]

I myk Mount and Blade II Bannerlord jest dobrym przykładem gdzie nie ma dysonansu xD

[@lupus9645]

Aż mi się Dead Rising 2 przypomina - tam masz na ukończenie gry określony czas

[@Dominik-zt5li]

Nie dostalismy dobrej gry z otwartym światem, świetną fabułą i świetną mechaniką? A RDR2 ?????

[@xHunterox]

W dzisiejszych czasach gry z ograniczeniami czasowymi raczej już nie powstaną. Za dużo jest graczy casualowych, którzy są główną grupą docelową. Twórcy raczej będą szli w ułatwianie gier. Jakby w nowym AC dodali coś takiego jak misje ograniczone czasowo albo system zapisu z Kingdom Come: Deliverance to przecież ludzie by się zesrali, bo gra byłaby za trudna.

[@ernestarsen4188]

Enderal - Zabija Cię wilk. Normalka. Tak powinny wyglądać dobre RPG. To, że przegrywasz to oznacza, że jesteś szmatą i musisz się rozwinąć. Proste

[@ritchards835]

6:22 genshin impact

[@grzmiluu]

Ja skończyłem grać w Diablo IV po przejściu fabuły.

[@federo6585]

Kiszak kiedy danganronpa?

[@Kucorro]

Kroniki Gothica

[@The0sidewinder]

Baldurs gate 3 ma tryb honoru że jak wszyscy twoi sojusznicy zginą, gra usunie ci sejwa

[@Sanseno12]

[@leokoscienski8912]

Jak lubisz trudne gry dzie jak zginiesz to tracisz cały sapis i gra jest trudna to se zragraj thi war of mine

[@daltonislaw]

/QgeY7LroxvQ?si=gVDvVRlAfbnlFYFx Wyjasnione co to dysonans ludonaracyjny bardzoej niż cokolwiek xD polecam!

[@WhiteAndBlack21new]

Starfielda se pograj i od razu ci minie hype na ElderScrollsy.

[@granul5545]

LUDOS

[@sveezyx]

TES VI i wszelakie mody z Nexusa i LoversLab 😂😂

[@duzypokoj1151]

CP2077 to gunwo w ktorym jedynie fabula wyszla, chociaz to tez dyskusyjne. Problemy z optymalizacja, bugi i glitche, brak AI, policjanci pojawiajacy sie w powietrzu w zasiegu wzroku gracza, czesto w zamknietych pomieszczeniach. Samochody jezdzace jak tramwaje po wytyczonych z gory sciezkach, ktore czasami sa zle poprowadzone, przez co przejezdzaja przez barierki obok ulicy, a gdy zablokujesz im tor ruchu to stoja w nieskonczonosc. NPC znikajacy gdy przestajemy na nich patrzec lub blokujacy sie idac po schodach. Przez pierwsze 2 lata byl brak poscigow policyjnych, ogolnie cala masa niedowiezionych obietnic, niedzialajacych lub bezuzytecznych skilli. Denny system lootu gdzie ciagle nam wypada cos 1% lepszego i nic nie cieszy. W skrocie syf, kiła i mogiła, slabiutki FPS udajacy RPG.

[@celebezz]

Dziwne ze kiszak propsuje cyber crapa 2137