Konflikt w pracy. Jak sobie z nim radzić?

[@marcin3136]

W skrócie: nierozwiązany spór najczęściej prowadzi do konfliktu (zbrojnego/ koniec dyskusji), dlatego należy rozwiązywać spory, żeby nie doszło do konfliktu (gdy już rzeka zbierze zbyt dużo mułu, to najczęściej nie ma odwrotu i jest "rozwód", czyli zakończenie poszukiwania rozwiązania i sięgnięcie po inne środki, dlatego trzeba oczyszczać rzekę, gdy tylko się zauważy).

[@marcin3136]

Konflikt to sytuacja bez możliwości rozwiązania polubownego. Chodzi Wam o "spór" (konflikt to- poniekąd/ trochę naciągając, bo jest granica- spór, który nie ma możliwości rozwiązania pokojowego; np. wojna Izrael- Palestyna, bo spór "przekroczył granicę"). Dodatkowo samo słowo "konflikt" ma bardzo złą konotację (filozofia języka/ odbiór społeczny- chociaż w tym przypadku można dyskutować, bo u nas mało kto rozumie różnicę, ale podświadomie konflikt to sytuacja "wojenna"- stać istnieje pojęcie: "konflikt zbrojny", ale nie ma pojęcia "spór zbrojny", bo sam spór dotyczy sytuacji w trakcie procesu/ próby polubownego/ pokojowego rozwiązania sytuacji. Dalej mamy pojęcie "spierać się o coś z kimś", czyli w dyskusji (spieramy się kto ma rację, a nie konfliktujemy kto ma rację), a z filozofii: "Gdy przestajemy dyskutować, to pozostaje już tylko walka"~ parafraza, chyba Albert Camus, czyli pozostaje "konflikt", którego już nie ma możliwości polubownego rozwiązania poprzez dyskusję). Reasumując: słowa mają znaczenie, dlatego "spór" (i on ogólnie jest raczej dobry w pewnych kontekstach), a nie "konflikt". Oczywiście (prawie?) wszyscy robią ten błąd, ale tutaj wyjaśniłem trochę dokładniej, bo myślę, że to "odpowiedni grunt na to ziarno", żeby zaniechać błędnego stosowania tego pojęcia. Miłego! :) *Oczywiście to skrótowo, ale myślę, że tyle wystarczy...