KOS - REWOLUCJA W POLSKIM KINIE? - RECENZJA FILMU O KOŚCIUSZCE

#kos #kosfilm #polskiekino
Wesprzyj nas na PATRONITE: patronite.pl/drugiseans
Będziemy wdzięczni za Twoją SUBSKRYPCJĘ! kzbin.info...
Recenzujemy film KOS o Tadeuszu Kościuszce, zwycięzce Złotych Lwów na festiwalu w Gdyni.
Zapraszamy także na nasze konta społecznościowe na:
Facebooku / drugi-seans-1398302166...
Instagramie / drugiseans
Filmwebie www.filmweb.pl/user/DrugiSeans
Mediakrytyku mediakrytyk.pl/zrodlo/262/dru...
Sprzęt z którego korzystamy podczas realizacji naszych materiałów:
Mikrofon: Blue Yeti
Mysz: Logitech MX Master 3
W materiale wykorzystaliśmy fragment utworu zespołu Tequila Moonirse "Tequila Moonrise" freemusicarchive.org/music/Teq...
w materiale wykorzystaliśmy fragment utworu Lonnie J zespołu Mini Vandals • Lonnie J

[@przemek2514]

Wychodzą z Kosa, oglądają do końca Vegę. Polacy...

[@rsfal7145]

lubię jak ludzie nie mający pojęcia o historii nawiązują do zagadnień historycznych totalnie bez zrozumienia - przygotujcie się następnym razem jak chcecie coś poruszyć

[@MsMinnieification]

Nie jest to film idealny, ale świetnie się bawiłam :))

[@grzegorzgrzywacz8139]

Ponad 40 minutowy material na dzien dobry. Uwielbiam Was😊

[@szaka328]

Mnie się bardzo podobało. Macie rację, że trudno się zorientować w przestrzeni, ale emocjonowałam się, kibicowałam bohaterom i na koniec dopiero wypuściłam powietrze z płuc. Nikt nie wyszedł z kina na moim seansie.

[@MonikaMazgola]

Więckiewicz jak w "Wałęsie" bardzo często robił parodię, przerysowywał. I jego charakteryzacja takaż była. Te brwi, jakby jakiejś Karynie nie wyszły. Zdjęcia poprawne, żaden zachwyt. Ciemno, bo nie było elektryczności, zogda. Wiadomo, że jedna świeca nie oświetli całego salonu, więc tu rozumiałam tę ciemność, ale w pałacu zdjęcia robione pod światło tak, że ledwo widać bohatera. No nie wiem, może taki celowy zabieg. Też zwróciłam uwagę na zęby, to było akurat na plus, bo żadko w filmach taki realizm widuję.Obsada była znakomita. Nie rozpoznałam Dymeckiego. Czyli dobrze. Bardzo zaskoczył mnie Pacek. Na plus. Teraz będę go baczniej obserwować, bo nie wyróżniał się jakoś specjalnie w "Sexify", "Grach rodzinnych" czy "Jeszcze przed świętami".

[@martabuawa449]

Bardzo serdecznie dziękuję za ten materiał. Nie tylko dlatego, że w wielu momentach rezonuje z moimi odczuciami, lecz także za ciekawe tropy jak odniesienia do „Trylogii” w Hoffmanoskim wydaniu(cha! Za dawno miałam kontakt z „Ogniem i mieczem”, żeby przenoszenie przez wodę pamiętać), czy uwagi o muzyce i braku ujęć ustanawiających. Co do postaci Ignaca i retorycznego charakteru filmu - zgadzam się - na rozum to ja wiedziałam, że wypada mu współczuć i kibicować, ale… zupełnie go nie czułam. Myślę, że za dużo w tym filmie było efektownych rozbłysków, a za mało znaczących, drobnych informacji/zachowań. I tak na przykład dramat matki Ignaca jesteśmy w stanie złożyć zbyt późno: jego strach przed utonięciem(scena w trumnie), przebitki ze snów z długowłosą kobietą w wodzie, to wszystko pojmujemy już dobrze po połowie filmu. A tymczasem podana wcześniej i prościej informacja, że jest sierotą, zrobiłaby robotę. Tu nie chodzi tylko o współczucie, lecz także o wyjaśnienie, dlaczego on jest, jaki jest. I pokazanie go w jakiejś relacji. No bo właściwie on nie ma żadnej głębszej relacji sprzed akcji filmu: ojciec(a właściwie jego śmierć) jest dla niego szansą na wyrwanie się z poddaństwa, a znajomy Wojciech szansą na ucieczkę. Ciężko lubić kogoś, kto - na tyle, na ile nam pokazano - troszczy się tylko o siebie. Co do niezwykle nośnego motywu zestawienia niewolnictwa z pańszczyzną poprzez spotkanie z Domingo: obawiam się, że XVIII wieczny chłop, przywiązany do swojej wioski, nie miał zbytnich szans na spotkanie osoby o innym kolorze skóry. I na początku byłoby tu trochę więcej lęku przed nieznanym. Jeśli chodzi o ukazanie pańszczyzny, to uważam go za niebezpieczny. Pokazanie tego tylko od widowiskowej, pełnej przemocy strony nie pokazuje tego, co niszczyło systemowo(nawet przy ludzkim panu) i fizycznie: wyniszczającej, odbierającej nadzieję i inicjatywę, pracy dla cudzego dobra i niedożywienia. I tu nie tylko o historię chodzi, ale i o współczesność: z pracy z uchodźcami i imigrantami wiem, że szklany i niski sufit zarobków dla imigranta, połączony z dość częstą degradacją zawodowo-społeczną(ktoś w swoim kraju był prawnikiem czy lekarzem, tu sprząta lub pracuje w kebabie) boli często bardziej niż nieprzychylne uwagi czy spojrzenia(pomijam tu przypadki przemocy fizycznej, która oczywiście się zdarza). Nie każda przemoc jest widowiskowa i sexy, jak strzelanie do chłopa trzymającego wypchanego bażanta, całkiem spora część przemocy na świecie to właśnie przemoc ekonomiczna. To już wolę nieśmieszny(tak go odebrałam) żart z „1670” o tym, że może gdzieś tam jest na świecie głód, ale nie w Adamczysze… a gdzie jest to trzecie chłopskie dziecko? - i tu widzimy kości. I nie chodzi tu o robienie nudnego traktatu: wystarczy, żeby chociażby przenieść rozmowę o ucieczce między Ignacem a Wojciechem na pole w czasie pracy i pokazać, że nie mogą długo ze sobą gadać, bo ich ekonom goni do roboty. Bo jakimś dziwnym zrządzeniem scenariusza w filmie o chłopach żaden chłop nie pracuje. No i zobaczylibyśmy tę pszenicę, która różniła szlachciców od plantatorów i przez konieczność zbiorów której żaden szlachcic by swoich chłopów przed żniwami na wojnę nie puścił. Bo ojczyzna ojczyzną, ale ojcowizna(gospodarka) zbożem stoi. Jefferson mógł se wypisywać, że wszyscy ludzie są równi, ale produktywności swoich niewolników pilnował, bo nie był głupi(i z podobnych powodów testamentu Kościuszki nie spełnił). Polski szlachcic miał być głupszy?! A co do muzyki - może i jest dobra, ale niestety nie pełni tej funkcji, co u Tarantino - nie daje nam momentów oddechu. Bo ten film to istne dziwo: jednocześnie można przy nim znudzić się i dostać zadyszki.

[@annako8458]

Mi się bardzo podobał. Macie rację, że nie jest idealny i można było wiele poprawić, ale ciągle to b. dobra rozrywka. Mi także wątek relacji społecznych (stosunku szlachty wobec chłopów) był najciekawszy.

[@tempt6669]

Z Sienkiewiczowskich inspiracji to nawet bardziej (zapominany trochę już) "Potop". Ale najbardziej bawiące są wizualne nawiązania do "Serc z kamienia" CD Projekt (np. pojedynek na tle płonącego dworu) :) Ogólnie - recka marudząca, ale dobrze się Was słucha.

[@bartoszschodowski8709]

KOS 9 na 10

[@rudainsulina]

Hmm...takie rozłożenie niezgodności mnie zaskoczyło😮

[@przemek2514]

Nie no, że średni film? no nie

[@Piksik]

Apropo wychodzenia z kina na tym filmie. U mnie wydarzyły się dwie niespodziewane rzeczy a w zasadzie trzy. Byłem na filmie w piątek o 14 i kupując bilet pani mi mówi, że prawie cała sala wyprzedana...a ja takie coo? Ale jak to?! Pani mówi, że uczniowie ze szkoły wykupili. Przez chwilę myślałem, że może sobie podaruje i zobaczę kiedy indziej ale w końcu mówię aaa dobra, kupuje ten bilet. Okazało się, ,e młodzież obejrzała grzecznie film a na końcu jeszcze klaskalie, więc byłem podwójnie skonsternowany. Mi film siadł, jest wg. mnie rewelacyjny ale też byłem wyposzczony trochę kinem.

[@bozenas.6830]

Scenografia, gra aktorska jest naprawdę ok, ale to kontynuacja 1670 na poważnie. Kościuszko jak kwiatek do kożucha - mogłoby go nie być, jest tylko pretekstem, dodatkiem, chwytem marketingowym. To, że rozpasana szlachta polska była głupia i leniwa to już wiemy, że chłop pańszczyźniany w Polsce był tak samo traktowany jak amerykański niewolnik też. I nie wiem, czy to taka chwała, że film jest "podróbką" filmu innego twórcy, w tym wypadku ciągłe porównywanie do Tarantino. Dla mnie rozczarowanie. Świetnie Mateusz to podsumował "brak mi historii w tej historii". Mi nie zależało na żadnym bohaterze, ale fakt - głównym bohaterem był dla mnie Ignac. W ogóle nie rozumiem, co niby w tym filmie ma być przełomowego. Zdecydowanie wolę filmy Wojtka Smarzowskiego - są spójne i na pewno wie, co chce powiedzieć. A Kos nie wiem, co chce nam przekazać.

[@Rabarbarzynca]

Moja ulubiona „logika” scenariuszowa - w pierwszej części filmu pokazana jest stereotypowa głupia szlachta z bronią przedPotopową i hasłem „szlachta na koń wsiędzie”. No i super, zostają wyśmiani, że walczą głupio. Godzinę później improwizowana grupka, panna w karocy i chłopi z kosami rozbijają rosyjski podjazd. Bijemy brawo. 😂 Tu nie chodzi o historię, opowieść chłopska w filmie jest niezła - problemem jest fabuła właśnie, przydługi wstęp i mało charakterne postacie. Więckiewicz w galerii postaci rosyjskich/sowieckich oficerów którzy są już w polskim kinie archetypem, niestety się nie wyróżnia.

[@elzbietabochno-kuzba9353]

Miałam takie samo skojarzenie, a z seansu wróciłam parę chwil temu. Scenografia ta sama, kostiumy te same, co w "1670" a szaleństwo, jak w naszym obecnym parlamencie. Zastanawia mnie techniczna jakość, porównywalna z filmami peerelowskimi. Zamiast kamery - kalkulator😅

[@salsarriba5695]

13:49 ja tę Panią uwielbiam!!!!

[@agendaaaa]

Na imdb film ma 7.4, w połowie filmu pomyślałem że to jednak przesada, takie 6.5 bardziej. Ale na końcu to się robi jakiś Dom zły, bardzo ciężko, jakieś trąby w tle. 5.5 na 10 - max.

[@przemek2514]

Więckiewicz już był takim ciekawym antagonistą? Gdzie?

[@DrugiSeans]

Więckiewicz zagrał miliony ról i o ile większość aktorów pokazała coś nowego, jakąś stronę ich talentu, której wcześniej nie znałam w "Kosie", tak interpretacja rotmistrza Dunina w wykonaniu Więckiewicza była dla mnie przewidywalna, nie znalazłam tam nic nowego, ciekawego (podobny zarzut mam do Grochowskiej, ale to była mała rólka). Wiem, że jestem odosobniona w tej opinii.

[@paweprzyrowski6582]

i słusznie.@@DrugiSeans

[@lucynarutkowska1573]

Ten film to pretekst do zainteresowania sie historią tamtych czasów 🙂

[@adambebenek5775]

Kochani, a oglądaliście hiszpańskiego kandydata do Oscarów "The society of the snow" na Netflixie? Ciekaw jestem, co na ten temat sądzicie.

[@DrugiSeans]

Jeszcze nie, ale przed Oscarami na pewno obejrzymy.

[@MEDIASYSTEMSTUDIO]

Dokładnie tak natłok informacji zaburza odbiór filmu. Oscarowe nagrody były czasem przyznawane filmom, których tam nawet nie obejrzano komisyjnie. Więc te oficjalne oceny mają charakter wybiórczy, tendencyjny i nacechowany poprawnością polityczną. Filmy historyczne są potrzebne ale nie jako faktologia tylko jako rozrywkowa podróż w przeszłość. Film Krzyżacy jako rekonstrukcja Grunwaldu stali się hitem bo pokazywali kowboja Zbyszka na dzikim zachodzie świata krzyżackiego. I w takim pokazywaniu historii jest potencjał. Widz chce zobaczyć czy dawniej życie, było podobne do naszego, czy ludzie byli tacy jak my. Z tymi samymi problemami wyzwaniami czy dylematami. Ale trzeba to umieć pokazać atrakcyjnie a nie sucho i nudno. Pokazywanie dat pod pretekstem filmu to strata czasu i pieniędzy. Pozdro.

[@martink5071]

No niestety ale nieudolnie scnariuszowo, przeciętnie reżysersko, no i momentani tanio, mimo Viaplayowej wspólprodukcji. Tak rzucano tymi Tarantinowymi porównaniami, że sobie pomyślałem, ok zrzyna zrzyną, ale moze doczekam się jakiegoś polskiego Quentina, z błyskotliwymi dialogami, napięciem trzymajacym krawędzi fotela, pomysłowymi rozwiazaniami inscenizacyjnymi, charyzmatycznymi postaciami itd. Niestety seans sprowadził mnie na ziemię, obezwładniająca nuda, nijakość i przeciętność. Braciak momentami nie wiedział jak ma grać, czy ciagnąc tym swoim cynicznym tonem głosu w stylu parodii, czy może pojechać patosem, Więckiewicz dużo traci na tym rosyjskim zaśpiewie, Bielenia widac że chlop ma talent, no ale nie za wiele ma do zagrania. Jedyny który tu błyszczy to Łukasz Simlat, nie zgodzę się że jest niepotrzebny i przerysowany, to właśnie sceny z jego udziałem to był Kos jakiego chciałem zobaczyć i które porwałyby myślę samego Quentina, szalone, nieprzewidywalne, groteskowe.

[@pietvanels89]

Niestety, ten film to nomen omen "Bieda".

[@przemoharp]

Kogel-Mogel 5 lepszy.

[@przemek2514]

@@przemoharp hahahahaha

[@sonne30poland30]

kochani czy możecie polecić mi jakąs dobrą maść na chemoroidy ?

[@rossamondo]

Nie ma czegoś takiego jak "chemoroidy", więc i nie ma na to maści.

[@margines711]

Do rozczarowanych po seansie i przed seansem. To nie jest film o Kościuszce tylko o zepsutej szlachcie, chłopach trzymanych na krótkiej smyczy, panoszących się kacapach oraz o relacjach pomiędzy nimi czyli o tamtej rzeczywistości. Akcja dzieje się kilka dni i Kościuszko w tym czasie właściwie nic nie był w stanie zrobić poza byciem w podróży do hetmana. Sam Kościuszko nie jest przedstawiony jako jakiś mąż stanu - po prostu jako facet z wizją. Po drodze nacina się na Dunina - ruskiego pułkownika. Ten film wyróżnia się tym, że jest "brudnym" filmem. W polskim kinie rzadko się takie przydarzają. No może coś jak "Wesele" Smarzowskiego tylko o zupełnie innej tematyce. Film jest dopięty na ostatni guzik aktorsko, fabularnie i scenograficznie. Podstawa to zrozumieć, że w filmie nie ma bohaterów z krwi i kości. Bohaterem jest patologia tamtych czasów. I to jest klucz do zrozumienia i polubienia tego filmu. "Drugi Seans" tego nie zrozumiał i dlatego plecie bzdury.

[@ediMasta]

A widzieliście film w ktorym Braciak gra gangstera? Zapomniałem tytuł

[@tempt6669]

Kler ;)

[@Zuzankin]

Zanim powiecie o Kościuszce, że to mąż stanu to trochę o nim poczytajcie. To postać na wskroś kontrowersyjna (delikatnie mówiąc). Ale co tam dyplomowany historyk wie...Choć wiem, że nie jest to film stricte historyczny. I jeszcze jedno: jest tam fragment sceny z jednej strony intrygującej ale i mocno kontrowersyjna: insurekcja w tle, a kobieta odurza się narkotykami. Pytanie czy Pani siedzi tylko w dworku i "wciąga" z nudów czy może w jakimś stopniu walczy na polu bitwy?

[@agnieszkapisarek4506]

Polecisz jakąś książkę dla laika? A co do wciągania - założyłam, że to tabaka, która była szalenie popularna w XVIII wieku.

[@bartoszkleszcz5420]

@@agnieszkapisarek4506 To tabaka. Jak rozumiem, łzawienie oczu po tabace w następnej scenie pełni także funkcję ukrycia łez i napięcia w oczach pani pułkownikowej.

[@krystian.1129]

Twierdzisz że Kościuszko nie jest mężem stanu? Absurd

[@popkulturalnasciana7818]

Czy "Kos" to życiówka Braciaka? Czy tylko mnie w Polsce bardzo irytuje słowo "celebryta" czy 'gwiazda"? Celebryci to aktorzy niezawodowi, osoby znane z tego, że są znane. Poza pewnymi wyjątkami, jak np. Jowita Budnik, która nie jest celebrytką. Uważam, że gwiazda w Polsce musi zapracować na ten tytuł i być po 50 roku życia, mieć jakiś dorobek, być historią muzyki czy kina. W Stanach Zjednoczonych gwiazdy są po czterdziestce, a np. Henry Cavill, Florence Pugh czy Ansel Egort to takie ziomy z Instagrama. W Polsce mamy etos szkoły teatralnej i wyższego wykształcenia, nie da się zestawić Krystyny Jandy z siostrami Godlewskimi. W języku angielskim słowo: "celebrity" to synonim osoby znanej, tam Meryl Streep nie obraża się za artykuł z Kardashiankami w tle. W języku polskim to zupełnie coś innego, osoba znana z tego, że jest znana, albo chcąca się tak nazywać. Cała reszta to aktorzy, muzycy, sportowcy. Takiemu Maciejowi Zakościelnemu wiele brakuje do określenia "gwiazda". Za to np. nie powinniśmy nazywać "celebrytami" Lichoty czy sióstr Popławskich. Gdzie w mediach jest słowo "aktor"?

[@monikanowak9931]

O jak bardzo wyszłam rozczarowana z kina. Scenografia uboższa od tej w 1670, jakoś tak czyściutko i lakier na drewnianych ścianach , pan Barciak tak cedzący kwestie, że marzyłam o funkcji przyspieszania głosu, historia w zasadzie żadna, poziom przerysowania postaci jak w satyrze (chyba, że to satyra, choć pewnie wtedy powinnam się była uśmiechać), pan Wieckiewicz jak zawsze wspaniały, ale postać żadna. Nuda i niestety mimo bardzo ciekawego tematu, nic odkrywczego. Szkoda.

[@lifelovingwonder5684]

To jest film o tym, jak szlachta gnębiła chłopów. I tylko o tym. Kto ciekawy, niech idzie. Dla mnie strata czasu.

[@jannnn311]

słaby film polowa rozgrywa sie w drewnianej chalupie z dialogami pisanymi niczym przez scenarzyste Klanu Trailer dobry film przeciwnie

[@konrad-iy3sw]

nie oglądałem filmu ale po tej przydługiej recenzji , nie zamierzam

[@MonikaMazgola]

A może warto wyrobić sobie swoje zdanie?

[@konrad-iy3sw]

słusznie , ale co do samej recenzji to już mam zdanie wyrobione@@MonikaMazgola

[@lifelovingwonder5684]

Masz rację, to jest strata czasu. Chyba,że chcesz obejrzeć, jak szlachta gnębiła chłopów.

[@popkulturalnasciana7818]

Nie brzmijcie jak Janusz i Grażyna. Wiele Polek i Polaków uważa, że festiwale filmowe nie są dla ludzi. Przecież istnieje cała masa ludzi, którzy są na polskich i zagranicznych festiwalach filmowych a nie mają magisterium z dziennikarstwa czy filmoznastwa. Znam ludzi, którzy otwierali oczy z zdziwienia jak im mówiłem, że byłem na festiwalu filmowym, skąd się bierze ten stereotyp? Jestem spaczony i dla mnie kino to dziedzina nauki. Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy widzem a krytykiem z festiwalu o którym mówicie. Chyba, że chodzi Wam o tego widza, który nie wie na co poszedł i wyjdzie z "Innych Ludzi". Ten film promuję się "kinem awanturnickim" i dobrze. Istnieją nawet ludzie którzy dzielą "widzów z festiwali" na "widzów z dystrybucji", zapominając, że mogą to być te same twarze. Jesteśmy wybitnie spaczeni.

[@popkulturalnasciana7818]

Zrobiłem 200 wymachów nogami i 22 pompki tyłem podczas tej recenzji. Nigdy nie robiłem naleśników.

[@lordbydlacco8178]

Ja pewnie jestem prymitywem, debilem, ale ten film jest nudny, historia w nim opowiedziana to taka historia, że w zasadzie mam ją w zupie. Kościuszko w tym filmie to ma być Tarantinowski - "wściekły pies"?! Z psem to ma tyle wspólnego - co pies wydala z siebie... To Najlepszy Polski Film... LITOŚCI!!! Już lepszy był "Powstaniec 1863", chociaż to jak perfumować to co ten pies od "Kos"-a zostawił.... a jednak jest lepszy, ale, QRWA!!!, ktoś Żydził kasy na ten film!!! "Kos" to film z założenia antypolskim przesłaniem podpierając się Kościuszką, wuj z twórcami. "Powstaniec 1863" to film niby patriotyczny, ale chyba przez brak kasy, czuję jakiś, qrwa niesmak! Znając realia walki w czasie Powstania Styczniowego i historię Ks. Stanisława Brzóski - to mógł być taki mały "BRAVEHEART", a wyszło to co z psa wychodzi, ale lepszej jakości niż "Kos". Szkoda aktorów, ale jak śpiewał Kazik - "Wszyscy artyści to itd...", więc bólu takiego jak ja, oglądając to w czym braliście udział nie czują - Ja, qrwa, za bilety zapłaciłem - Wy swoimi nazwiskami - zanęciliście mnie i w ten sposób mnie pośrednio okradliście...

[@januszwu973]

43 minuty recenzja? kto to będzie oglądał?

[@kacpersuski4459]

ja