Jak zgłosić MOBBING?

Omawiam procedury zgłaszania mobbingu w szkole i na uczelni oraz zalecenia antymobbingowe Państwowej Inspekcji Pracy (PIP).
0:00 Donos! Szczur, szczur, zabij szczura!
1:23 Czym jest mobbing
3:13 Raport o mobbingu na uczelniach wyższych
5:00 Rodzaje przemocy (symboliczna, psychiczna, fizyczna)
8:21 Paradoks spirali strachu
11:42 Po pierwsze, dokumentujmy
16:36 …i nie bójmy się konsekwencji
22:35 Po drugie, zgłaszajmy mobbing wielokrotnie
23:47 …bo nauka uwielbia działania pozorowane
30:01 Wykorzystujmy słabość systemów hierarchicznych
34:29 Po trzecie, jeśli wszystko zawiedzie, nagłaśniajmy
40:14 Zalecenia Państwowej Inspekcji Pracy
46:35 Nie bagatelizujmy przeciwnika
48:02 Trauma nie uodparnia. Musimy się sami uodpornić
Muzyka:
Myuu, Falling Rain (2019)
℗ Epidemic Sound
Miniatura:
Honoré Daumier, Un Article louangeur, Le Charivari, 9 marca 1845, www.flickr.com/photos/5039829...
Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
Za wspieranie serdecznie dziękuję!
Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord

[@bartekkrzysik7730]

Problem z mobbingiem jest problem z szkół dla młodzieży, jeśli przez 6-8 lat doświadczasz mobbingu to wywołujue to u ciebie przekonanie, że jest to normalne i mam tu na myśli szkołę podstawową 4 klasa w górę i szkołę ponadpodstawową.

[@KrzysztofMMaj]

Tak. I potem to się ciągnie aż do późnej dorosłości.

[@bartekkrzysik7730]

@@KrzysztofMMaj Taki najbardziej powszechny przykład z liceum jaki istnieje, jest to rzecz niedopomyślenia, czyli jeżeli nauczyciel zobaczy że wybierasz mature rozszerzoną z przedmiotu z którego ocenki są słabe, to w dyskrecji inforemuje, że przez ten wybór szkoła spadnie w rankingu perspektyw i on poczuwa się w obowiązku do poprawienia pozycji szkoły w tym rankingu i mówi: "Jeżeli nie wypiszesz się z tego rozszerzenia to on postawi ci jedynkę na koniec roku i nie zda szkoły przez co nie może pisać matury" Raczej nie trzeba dodawać, że gdyby np. kuratorium o tym wiedziało to bez procesu dyscyplinarnego raczej by się nie obyło

[@kacperzakrzewski6875]

@@bartekkrzysik7730 Miałem podobną sytuację z maturami. Byłem dosyć dobrym uczniem i nauczyciele raczej o tym wiedzieli i po prostu sam dla siebie wybrałem sporo rozszerzeń - kilka chciałem napisać ot tak, żeby się sprawdzić. Gdy przyniosłem wniosek z maturami, to wychowaca od razu zaczął mi ten pomysł wybijać z głowy, że to za dużo, że słabe wyniki mogą być, że zrezygnuj. Później inni nauczyciele też coraz bardziej mnie namawiali, no bo jak to tak, możesz źle napisać i popsujesz statystyki.

[@prawiepowaznie2401]

@@bartekkrzysik7730 Mój kolega dostał propozycje że babka od matmy da mu zaliczenia i będzie miał liceum bez matury, jeśli do nich nie podejdzie

[@bartekkrzysik7730]

@Königstiger trochę szkoda, że działo się to tak dawno. Najgorsze jest to, że uczniowie nie znają swoich praw. Mało kto wie, że wydalenie ze szkoły to decyzja administracyjna, więc można się odwołać do kuratorium. Ponadto szkoła ma pewne mechanizmy które musi użyć przed wydaleniem. Część jest zapisana w statucie, a część w prawie polski. Jednym z obowiązków dyrektora przed wydaleniem ucznia jest zasięgnięcie opinii samorządu uczniowskiego. Nie musi się dyrektor do niej stosować, ale jak jej nie zasięgnie to można złożyć wniosek o brakach formalnych przy podjęciu decyzji administracyjnej i na jakiś czas uczeń wraca do szkoły.

[@elvenoormg5919]

Nawiązując jeszcze do "donosicielstwa"...Żyjemy w ciekawych czasach i specyficznie ukształtowanej kulturze, gdzie jakiekolwiek zgłoszenie przestępstwa na policji lub szkodliwej działalności kogoś do innej instytucji, przypina dziś zgłaszającemu łatkę "konfidenta", "sześdziesiony", błędnie stosowanych z racji porównania do art. 60 KK, traktującego o złagodzeniu kary w przypadku "wsypania" wspólników zbrodni. Dziś to jest bardzo szeroko rozpoznawalne wśród młodych pokoleń, ale przecież i starsze nie są tu bez winy, bo dobrze pamiętają czasy pisania donosów na milicję przeciwko swoim sąsiadom. W efekcie tego, ani starsze pokolenia ani nowsze "nie mogą" zgłaszać czegokolwiek, bo od razu kojarzy się to z donosicielstwem pokroju Antka z 3 "C" , który "kabluje" na swoich kolegów, że ci jarają szlugi za śmietnikiem na długiej przerwie. Pokutuje w nas ciągle przekonanie, by się nie wychylać i swoje problemy rozwiązywać prywatnie, w swoim własnym interesie, bo zaangażowanie służb będzie jeszcze gorsze w swoich konsekwencjach, a jak wiesz o czymś złym, to siedź cicho, bo narobisz sobie problemów.

[@tex435]

Historia danego państwa i społeczeństwa wpływa w znaczący sposób na aktualny stan. Tak jest i w tej sytuacji. Nie znaczy to, ze nalezy nic nie robic

[@wyslanniknewworldorder9525]

W szkolach tez tak jest.

[@elvenoormg5919]

Oczywiście. To jest, moim zdaniem, patologia nie mniejsza niż w podstawowych założeniach tego pojęcia. Z jednej strony narzekamy, że nic się nie zmienia, a z drugiej boimy się ruszać w kierunku zmian i chociaż próbować wpływać na dany stan rzeczy, bo "jeszcze będę miał przez to problemy, więc się nie będę wychylać". Czyż nie tego właśnie poniekąd chce od nas ów mityczny System? Siedź cicho, rób swoje, zaciśnij zęby, przełknij ślinę i przyjmij na siebie wszystkie ciosy jak męczennik, bo tak było, jest i będzie. Smutne i przykre to.

[@gretchentruscott4274]

obawiam się, że to jest cos dużo gorszego niż lęk przed "angażowaniem służb" - to głęboko zakorzenione przekonanie, że "silniejszy" (fizycznie, materialnie, hierarchicznie, wiekowo etc.) ma prawo traktować "słabszych" jak g...; romantyzująca to w jakieś "kodeksy" grzesiukowszczyzna jest imo wtórna; ale tak - to jest straszne, nihilistyczne spier***nie

[@KroiYuukiHime]

Uwielbiam tę wyuczoną bezradność we współstudentach. NIE MA OPCJI, żeby cokolwiek zgłosić, nie ma. Bo tak nie można, bo się będą mścić, bo będą problemy. Szlag mnie jasny trafia, a karuzela spierdolenia na wiadomo jakiej uczelni się kręci. Ale kwiatki na koniec roku dla szanownego grona profesorskiego, i to w konkretnych kolorach, bo takie ktoś preferuje (I shit you not) muszą być! Ale pamietajmy: tradycje!! Prestiż!! I człowiek ma się uczyć na egzaminy w takich warunkach XD Pamiętam jak na 1 roku myślałam, że będę się rozwijać, zrobię coś dla nauki, będę pomagać nowym pokoleniom się kształcić, pokażę młodym, że da się inaczej a teraz mam już pewność, że moja noga na tej uczelni nie postanie. Za wiele mnie to zdrowia kosztuje.

[@Mish844]

tbh na "na wiadomo jakiej" już chciałem odruchowo powiedzieć że polibuda gdańska, ale przypomniałem sobie że tu gwiazdą jest ta inna uczelnia wiadomo-jaka

[@gubarlubar921]

@@Mish844 Tak właściwie to można w to wrzucić bardzo dużo polskich uczelni, takie patologie są niestety powszechne. Polska edukacja to nowotwór złośliwy z przerzutami w całym kraju

[@histhoryk2648]

Wyprowadź bossa na pole bitwy zwane sądem, gdyż na tym polu walki trafienia krytyczne zawsze zabijają na strzała Nawet jeśli twój build postaci jest do dupy, możesz to jeszcze ugrać Zbierając przedmioty takie jak dowody, zwiększysz swoją szansę na trafienie krytyczne na czas następnej walki. Efekt się kumuluje Jeśli pójdzie dobrze, skończysz walkę w pierwszej turze

[@yuuutsu2209]

Ale super wytłumaczone

[@mylordandsaviourdio4218]

W końcu język jaki rozumiem

[@Zly_Czarownik]

Mam nadzieję, że wszyscy który nie wierzą, że donos jest najwyższą formą dojrzałości obywatelskiej, zaczną widzieć ile to naprawdę wymaga od człowieka żeby się zebrać i faktycznie walczyć, żeby coś robić gdy dzieje się coś złego w twojej pracy, szkole czy tam gdziekolwiek. No osobiście żałuję, że tak ze 4 lata temu nie widziałem filmu jak ten, bo nie ukrywam, w wypadku przynajmniej jednego nauczyciela by się to przydało. Bo to faktycznie trzeba być, nie wiem czy faktycznie dojrzałym obywatelem, ale chociaż świadomym obywatelem. Ale hej, ja mam nadzieję, że ten film do ludzi dotrze. Bo trzeba wiedzieć jak się bronić, i ŻE MOŻNA się bronić wbrew pozorom Dzięki Krzysztof, mam nadzieję, że komuś ten film pomoże! A i też jeszcze, nie wiem czy to nie nadinterpretacja, ale ja traktuję ten film jako taki... rewolucyjny! Dlaczego? No bo tu symbolika jest. Barwy filmu - niebieski po lewo, Krzysztof w bieli po środku, czerwień po prawo. Tożto barwy flagi francuskiej! Flagi ludzi, którzy rewolucję mają we krwi! Tak, buntujmy się przeciw mobberom, jak Francuzi buntowali się w XIX wieku!

[@WwZa7]

Miałem niecały rok temu problemy z napastowaniem (niezwiązane z pracą/szkołą ale to nie ma znaczenia tutaj), wyjaśnię co mi policja powiedziała odnośnie prawa a nagrywania: - Można nagrywać wszystko, na swoim terenie i w miejscu publicznym, każdego, nie ważne czy da ci zgodę czy nie. - Bez zgody nie można jedynie UDOSTĘPNIĆ publicznie materiałów zawierających twarz/głos osób na nagraniu. Nagrywać można o ile się nie udostępni i jak ktoś ci powie "nie wyrażam zgody na nagrywanie" to kija to znaczy. - Tak zwane prawo zatrutego jabłka, czyli kontrowersyjne użycie w sądzie materiałów pozyskanych nielegalnie, zostało zniesione. Teraz mogą być swobodnie użyte w sądzie. NAGRYWAĆ I NIE BAĆ SIĘ! PRAWO JEST PO WASZEJ STRONIE. edit: powyższe nie jest poradą prawną, dzielę się swoimi doświadczeniami.

[@ryuumeisan8845]

Super, że powstał taki film, chociaż osobiście mam kilka zastrzeżeń. Co do strategii "miej świadka", czasami fizycznie się nie da, czasami nawet posiadanie świadka nie działa, bo osoba po prostu rezygnuje z pomocy. Często łączy się to też z działaniem w grupie - sama byłam świadkiem, jak grupa w znacznej większości rezygnuje, bo po prostu boi się prowadzącego/nauczyciela i wtedy osoba zgłaszająca zostaje sama. Dodatkowo, niestety nie każdy jest w stanie zgłosić takie zachowanie i to nie dlatego, że się boją, ale, poza tym, mogą być już w takim stanie, że nie będą miały takiej możliwości - mam tu na myśli osoby z problemami psychologicznymi, których przez pandemię pojawiło się o wiele więcej (tak, jestem tego żywym przykładem) - widząc brak reakcji na podstawowych szczeblach pomocy, zmagając się z własnymi problemami, nie ma motywacji do dalszej walki, szczególnie w warunkach pandemicznych. Sama chcąc uzyskać jakąkolwiek pomoc, najpierw psychologiczną (o sposobach walki z mobbingiem nawet nie myślałam, bo to nie był ten etap), a słysząc, że uczelnia może mi co najwyżej pokazać, gdzie mogę sobie wykupić sesje terapeutyczne (tak, zero kasy, pozdro), a sama nie kiwnie nawet palcem, gdy ja już zaczynałam mieć problemy z codziennym funkcjonowaniem nie podbudowało mnie na tyle, żeby walczyć z prowadzącymi, którzy za przypadkowe pomylenie tytułu wrzeszczeli, a w bonusie nie pozwalali zdać swojego przedmiotu. Miejmy nadzieję, że to nigdy nie wróci, ale przez ostatnie dwa lata szanse reakcji uczelni/szkoły na mobbing były cholernie utrudnione. I nie chodzi mi o to, żeby nie zgłaszać, ale osoby pokrzywdzone często nie znają sposobów obrony, a potem już nie mają do tego siły i brną tylko do końca etapu nauczania. Dlatego ogromne propsy za rady w tym filmie, ale pamiętajmy, by nie szkalować osób, które nie mogą (nie "nie chcą", NIE MOGĄ) zgłaszać. Nie każdy ma odwagę i siłę, ale jeżeli już pojawia się okazja, pomagajmy. Apes strong together, ale tylko jak faktycznie trzymamy się razem, a nie uciekamy z podkulonym ogonem, gdy przychodzi do faktycznego działania. Mobbing to gówno, walczmy z tym

[@ninagackowska2567]

W moim liceum jest szkolny rzecznik praw ucznia, jeden z nauczycieli, wybierany przez samych uczniów przez anonimowe głosowanie. Jestem z tego mega zadowolona, że moja szkoła jest reagująca, zarówno nauczyciele jak i dyrekcja...

[@miczyu]

yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy zawiśnie w lesie ten kto doniesie, śmierć konfidentom xD

[@demdil76]

Gruba skóra to jest umiejętność walki z tym co się dzieje, a nie siedzenie grzecznie i cicho. Ja profesora zgłosiłam i dzięki mnie właściwie być może coś z nim zrobią, do tego wcześniejsza ofiara też postanowiła się ujawnić. Walka potrafi przemielić traumę, do tego człowiek nie traci poczucia własnej wartości plus możecie innym pomóc. Nie ma nic lepszego niż wygrać ze swoim oprawcą

[@desxon6821]

"Wywołanie strachu" jest najczęstszą formą mobbingu, a zarazem chyba wymaganą na polskich uczelniach po to, aby utrzymać "renomę" Ile to ja już się nasłuchałem "60% z was nie zda mojego egzaminu", "zobaczymy się we wrześniu" Straszne jest to, że to w sumie fajny "żarcik", no ale co zwykli studenci mogą zrobić ? Skomentować to ? Wtedy mobbing się tylko zwiększa dla "pana mądrali"

[@KrzysztofMMaj]

Ba, ludzie często też ten żarcik przejmują, a on wcale nie jest taki niewinny.

[@joanne1168]

Donos jest najwyższą formą odpowiedzialności obywatelskiej.

[@Finn-yx5ys]

*(O ile zgłaszasz znęcanie lub inne łamanie prawa, bo Warszawiacy z pierwszej połowy lat czterdziestych XX wieku mogliby się nie zgodzić)

[@gubarlubar921]

@@Finn-yx5ys O ile zgłaszasz robienie komuś krzywdy. Donos na kolegów palących papierosy za garażami albo na ludzi pijących piwo nad rzeką (o ile nie śmiecą i nic nie rozpierdzielają) jest skurwysyństwem

[@Finn-yx5ys]

@@gubarlubar921 Takie rzeczy to już w ich interesie, ja tam się cudzym rakiem nie interesuję. No, chyba że na przykład sprzedają te papierosy i piwo za garażami dzieciakom z podstawówki, wtedy już tak

[@panzerwaffel5281]

Uwielbiam pytanie nauczyciela "Czy wszyscy rozumieją?". Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek odpowiedział "ja nie rozumiem". Dla ucznia, który ma już dość długie doświadczenie ze szkołą, z nauczycielami raczej będzie się bało tak powiedzieć w strachu przed skrzyczeniem czy pogonieniem do nauki przez nauczyciela bo nie zrozumiał. A najlepsza jest reakcja, bo gdy uczeń pod tablicą nie wie jak wykonać zadanie i wtedy nauczyciel zaczyna krzyczeć i straszyć, że będzie jutro kartkówka z tego czego nie umiał ten uczeń. I problem jest w tym, że takim działaniem dzieci popatrzą na tego dzieciaka x i stwierdzą, że to przez niego będzie kartkówka a w ich oczach ten dzieciak traci status. Następnie takowej kartkówki nie ma. I ja jestem ten dzieciak x i po doświadczeniach z owym nauczycielem znienawidziłem matematykę, następnie bałem się odpowiedzi przy tablicy na wszystkich przedmiotach, które posiadały tą świetną atrakcje. I to jest też takie kółko bo jak nauczyciel wybucha taką reakcją, że po zadanym pytaniu "Czy wszyscy rozumieją" ktoś nie umie to zaczyna krzyczeć, poniżać ucznia oraz grozić to wtedy inni boją się powiedzieć że ktoś nie zrozumiał gdy zadane jest pytanie. I takie coś też odbija się na resztę przedmiotów w których jest to samo pytanie. I to tak, że zostanie jakiś uczeń w tyle już nikt mu nie wyjaśni w sytuacji, w której by coś nie wiedział bo "Masz sobie to nadrobić w domu". Jesteś po chorobie i cię nauczyciel pyta "Powinieneś nadrobić zaległości w domu". Lubię takie równanie uczniów miarką by ten był taki a ten taki a jak jest taki to niech leci ale musimy takim samym tempem iść bo bo goni nas podstawa programowa!!! A jak ktoś w tyle to nadrobi sobie w domciu co z tego, że w teorii powinien nadrobić zaległości w szkole bo DO TEGO SŁUŻY, DO NAUKI. A i byłem u psychologa by zbadać to czy mam dyskalkulie, okazało się, że masa osób przyszła z tym samym problemem od tego samego nauczyciela. A co najlepsze dyrektorka próbowała wielokrotnie interweniować by wymieniony wyżej nauczyciel się opanował co nie poskutkowało a do kuratorium się tego nauczyciela już nie zgłosi BO CHRONI GO WIEK.

[@panzerwaffel5281]

@@danieldesigma4398 najlepsze jest to ze rozpisalem sie na 200 slow i mi usunelo

[@Kouiuo]

Nienawidze tego gdy biorą pod tablice. Nie raz nauczycielka zapytała się "czy ktoś nie rozumie". Odziwo jedna osoba podniosła rękę i WIO POD TABLICE. Nie dość że na tę osobę gapilo się jakieś 20+ osób, to ta nauczycielka zaczęła się drzeć że jak można nie rozumieć tego tematu?! ... GDZIE TU JEST LOGIKA? Ta osoba DOSŁOWNIE chciała pomoc ponieważ nic nie umiała! Z tego co pamiętam nauczycielka powiedziała "siadaj pała"...

[@avalanche8190]

Sama końcówka jest tak mocna. Opisuje moją podstawówkę. Idealnie. Też chciałam się tak "odciąć" od przykrych rzeczy, ale dopiero mówienie o tym otwarcie dało mi moc i nawet pewnego rodzaju spokój wewnętrzny, którego mi bardzo brakowało.

[@KrzysztofMMaj]

Tak. Mówienie o traumie jest bardzo oczyszczające. Sam się tego uczę.

[@myszson3033]

Sam padłem ofiarą mobbingu w szkole. Ośmieszanie, rzucanie przeróżnymi przedmiotami we mnie, notoryczne pytanie (tylko mnie), zaniżanie ocen, nastawianie klasy przeciwko mnie, wyzwiska, oskarżanie o rzeczy, których nie zrobiłem (jak ściąganie), co prowadziło do zakazu poprawiania ocen (również ylko dla mnie). Interwencja rodziców ani innych pracowników szkoły nic nie dała. Czułem się bezsilny. Wiedziałem, że jak cokolwiek powiem to zostanie odebrane przez niego jako obelga. Gdybym jeszcze rok przesiedział w tamtym liceum to bym nie zdał. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie byłem pierwszą ofiarą tego nauczyciela, który w moim mieście uchodzi za "elitę" matematyki, za geniusza. I jak komuś opowiadałem co się dzieje to były tylko komentarze "on taki jest - nic z tym nie zrobisz" albo "musiałeś mu na pewno czymś podpaść, bo to niemożliwe żeby taki geniusz mógł się nad kimś znęcać" Cóż... powiem tyle, że ten człowiek dalej naucza i dalej znęca się nad innymi...

[@danielmichalski94]

W takich momentach przydatne byłyby nagrania. Najlepiej ich dziesiątki. Po czym wypuszczanie dziennie kolejnego do sieci. I kolejnego. I kolejnego. Wysyłanie tych linków wszystkim z jego otoczenia. Jego rodzinie. Jego przełożonym. Anonimowo. Od czego jest Tor, od czego są VPN-y. Zatrucie mu życia tak, jak zatruł on twoje. W pewnym momencie mur pod wpływem takiego prądu runąłby, a on sam wyleciałby z tej placówki, zniesławiony, bez jakichkolwiek szans na zatrudnienie, a sama szkoła zaliczyłaby sporej wielkości katastrofę PR-ową. Sam sobie pluję w brodę, że czasem tego nie zrobiłem przy swoich przejściach z niektórymi nauczycielami.

[@myszson3033]

@@danielmichalski94 W pełni się z tobą zgadzam. Sam zamierzałem tak robić, ale to zawsze jakieś komentarze "zostaw durnia w spokoju" czy coś. Niby tak zwalam winę na innych, ale tak naprawdę wiem, że to tylko i wyłącznie MOJA wina. Brakowało mi może odwagi albo wiary w to, że taka walka może mieć jakikolwiek sens.

[@alvin2740]

Absolutnie przeraża mnie to że problem ten jest kilkakrotnie większy na szkołach na wsi lub małych miasteczkach. Podaje przykład: Nauczycielka znana ze przemocy fizycznej raz dwukrotnie uderzyła ucznia "z liścia" sprawa została zgłoszona do dyrektora ale no odpowiedź była taka "Ja rozumiem ale nie będzie miał kto uczyć polskiego i inne dzieci na tym stracą" co jest strasznie smutne bo takich sytuacji jest sporo więcej (sam tego doswadzczyłem) i to strasznie pokazuje bezradność

[@KrzysztofMMaj]

Niestety, wtedy jeszcze dochodzi do głosu mentalność małej społeczności, gdzie każdy zna każdego, wszyscy wszystko wiedzą, a i tak kto ma być niewidziany i nieznany, taki pozostaje, byleby miał w kieszeni właściwe osoby.

[@KroiYuukiHime]

O i a propos hospitacji, tak samo działa sanepid! Gabinety/kliniki/whatever wiedzą dokładnie o której godzinie będzie kontrola, także efektywność jest podobna XD

[@rafsandomierz5313]

U mnie w piekarni na praktykach właśnie podobnie było za każdym razem zapowiedziana kontrola, to wszyscy czapki i czepki zaczęli zakładać. XD

[@martyna_kaczmarek]

7:50 Właśnie przypomniało mi się jak jakiś czas temu w moim liceum, została nam poświęcona lekcja na temat mobbingu. Cała akcja była organizowana przez pielęgniarkę, której nawet nie było podczas lekcji, a my zostaliśmy sami oglądając film o mobbingu Komendy Stołecznej Policji sprzed bodajże dekady. Film dosłownie nie miał jakiegokolwiek zawiązania akcji, więc wszyscy myśleli, że powinna być gdzieś druga część (nie było), a gdy pielęgniarką wróciła na koniec, to przyniosła ze sobą kartki dotyczące mobbingu. Wzięłam ze sobą jedną z ciekawości, by sprawdzić czy poziom irracjonalności wzrośnie i jedyne, co mogę dodać to fakt, że ani podczas filmu, ani na kartce nie było nic o możliwym mobbingu przez nauczycieli tylko przez uczniów wzgledem innych uczniów. Żałosne...

[@KrzysztofMMaj]

Pomylili biedactwa bullying z mobbingiem, chociaż moja cyniczna natura i ponure doświadczenie podpowiada, że to była całkowicie celowa pomyłka.

[@urszulapiech945]

Niesamowicie mocny film, na bardzo ważny temat. Krzysztofie, Twoje doświadczenia są wstrząsające, jest mi niesamowicie przykro, że musiałeś przez to przejść. Ze wszystkimi ofiarami mobbingu empatyzuję, przesyłam mentalne wsparcie i pozytywną energię. Pozytywną częścią tej sytuacji jest jednak to, że dzięki opisaniu tych trudnych doświadczeń z pewnością dodasz otuchy i pomożesz w przejściu tej drogi innym osobom. Bardzo się cieszę, że są w Polsce ludzie, którzy o siebie walczą i asertywnie podchodzą do własnego życia. Mam nadzieję, że po tym filmie będzie ich już tylko więcej. Trzymajcie się wszyscy i nie dajcie się.

[@KrzysztofMMaj]

Dziękuję ogromnie... właśnie mam taką nadzieję, że wszystkim, do których dotrze to nagranie, będzie łatwiej.

[@zajuncpolny443]

W czasach gimnazjum miałam nauczyciela przez którego musiałam poświęcić wiele lat na terapię. W moim przypadku problemy były trzy: -byłam dzieckim i nikt mi nie powiedział, że jest coś złego w tym, że pół klasy wyje przed i po każdym sprawdzinie; wręcz przeciwnie wszyscy uważali to za normalne i kazali się nie przejmować (inni nauczyciele, dyrektor, a nawet większość rodziców) -przerabiał z nami materiał z LO i nie przestrzegał prawie ani jednej zasady wstawiania ocen ani prowadzenia lekcji -no i w tamtym okresie byłam śmiertelnie chora (to było dawnio, żyje i jest ok) i chodziłam do szkoły raczej dla rozrywki i żeby nie myśleć, że do LO mogę nie mieć okazji trafić Zamiamiast tego byłam poniżana i wyśmiewana przy wszytkich między innymi za mój wygląd (no dziwne, że ktoś kto spędza 65% czasu w szpitalu jest troszkę brzydszy od reszy klasy). Leciały teksty typu "Ale wiesz, że do szkoł nie można robić tylko mocnego makijażu? Delikatny nikomu nie zaszkodzi". Typ uczył też WDŻ także XD. Dodam też, że mimo mniej więcej 40% frekwencji zazwyczaj wszytko nadrabiała i mialam dobre oceny, bo po prostu lubiłam się uczyć. Chciałabym wspomnieć tu jedną sytuację po której spadła moja frekwencja, oceny i pogorszył się sta psychiczny, który wcześniej nie był problemem. Wszytko było zgłaszane, ale facet był w radzie miasta, kompletnie nietykalny. Kiedyś miałam w szkole atak. Spinały mi się wszytkie mięśnie, dostawałam drgawek od nadmiernego wysiłku (bo to spięcie mięśni trwało czasem i 2h), potem wymiotowalam pół godziny. Ogólnie bywało gorzej i czasem po takich atakach zostawał w szkole, bo to było dość częste. Tym razem jednak poprosiłam członka rodziny żeby mnie odebrał. Czekałam zmęczona, cała we krwi (takie ciągłe wimoty przez długi czas podrażniały mi gardło i przełyk, więc wymiotowałam często krwią) w gabinecie pedegoga, który zawsze robił mi herbatę i ogólnie dbał żebym nie zdechła gdzieś w kącie w międzyczasie. I nagle wchodzi ON tzrymając w ręcę sprawdzian , który się odbywał kiedy ja sobie zdychałam w szkolnej łazience. Psychologa wtedy nie było w gabinecie, za to była już moja mama. Tym patrzy na mnie z niezadowoleniem i mówi: -No właśnie widziałem, że cię nie było. Zestresowałaś się sprawdzianem? A, źle się czujesz? Ale już chyba lepiej. Dam ci sprawdzian to napiszesz. Mina moja i mojej matki prawdopodobnie bezcenne. Odmówiłam, więc typ zaczął insynuować, że udaję i nie chcę pisać sprawdzianów. I wiecie co? Od tamtej pory naprawdę zaczęłam bać się pisać sprawdzianów, a do tego stałam się kompletnie przewrażliwiona na punkcie swojej choroby, zaczęłam sobie wkręcać, że jestem zdrowa, przestałam nawet brać leki, zachorowałąm na depresję. To nie była wina tylko tej sytuacji i tego typa. Po portsu to było już za dużo. Chociaż wiem, że dla wielu osób samo takie zachowanie nauczyciela mogłoby wyrządzić niesamowitą krzywdę. Teraz jestem już dorosla, w szkole średniej dalej się leczyłam i chodziłam na terapię. Przez wiele lat ten jeden nauczyciel był tematem, który wałkowałam cały czas i nie umiałam sobie z tym poradzić dłużej niż z chorobą i depresją. Teraz z perspektywy czasu wiem, że... DAŁABYM MU W MORDĘ, gdyby nie był już starszym panem. Nie tylko za siebie, ale za wszytkich kolegów z klasy i tych innych, których nigdy nie poznałam. P.S. Wiem jaki jest internet także zaznaczę, że byłam normalnie leczona i miałam wszytkie papiery potwierdzające moją chorobę. A nie chcę pisać co to było, bo to nie sprawa innyh i nie chcę żadnych porad zdrowotnych. Nie chcę też współczucia czy coś, bo to stare czasy, nakreśliłam opis mojego stanu zdrowia żeby podkreślić jak bardzo patologiczna była ta sytuacja.

[@fiveguy6207]

24:53 Ach! Pamiętam tych nauczycieli, którzy po usłyszeniu, że ma nastąpić w danym tygodniu hospitacja zajęć, ostrzegali uczniów na lekcjach poprzedzających te hospitowane, narracją "zachowujcie się grzecznie, bo jak nie będziecie grzeczni to będę mieć problemy, a wtedy wy będziecie je mieli tym bardziej". A po hospitacji oczywiście nic się nie zmienia. Dramat 🤦

[@KrzysztofMMaj]

To jest fascynujące, że zastraszanie świadków w prawie podlega karze, a w szkolnictwie... niczemu

[@EannieMay]

tak, jejku xd mi w szkole wręcz wmawiali, że to jest wizytacja sprawdzająca uczniów, a nie nauczycieli i jak będziemy niegrzeczni to źli ludzie z kuratorium wezwą rodziców xd

[@natiart]

Szczególnie jak zachowują się inaczej na takiej hospitalizacji Zwykle krzyczą a wtedy nastaje magiczna zmiana na 1 dzień

[@fiveguy6207]

@@natiart dokładnie

[@samaramorgan.]

Bardzo dobry i przydatny film, który daje kopa aby walczyć o swoje i pokazuje aby się nie bać. Mam nadzieje, że ta wiedza nigdy mi się nie przyda w przyszłości. Podeślę film do znajomych, którzy na innych uczelniach mają mobbing :P

[@KrzysztofMMaj]

Podeślij im też serdeczne jamniki ode mnie Ważne, by ludzie rozumieli, że nie są w walce sami.

[@magister.z.salamandry]

Bardzo szanuję że mówisz o mobbingu również w tych strefach życia społecznego, o których generalnie się tu nie mówi. Na marginesie to mobbing w sektorze prywatnym jest w dużej mierze związany z tym że Polska gospodarka jest stosunkowo mało rentowna dla krajowych firm, bo te są generalnie rozproszone, co wpływa negatywnie na produktywność pracy i możliwości rozwojowe danej firmy. Kiedyś czytałem badania z Francji że ilość przykładów łamania prawa pracy malała w miarę jak centralizowała się, Francuska gospodarka w ramach kolejnych planów 3/4 letnich a efektywność oczywiście rosła

[@jakubnocon2112]

Przynajmniej człowiek sobie odpocznie po matyrze z matmy na ulubionym kanale yt. Mam nadzieję że jak pójdę na studia takich akcji nie będzie jak na UJ, ale chociaż wiem gdzie zgłaszać wszelkie patologie. Dzięki!!!

[@krangighwan]

Wielkie dzięki za przypomnienie mi tych wszystkich zagrywek, lecę ich użyć na moim babsztylu od anglika i paru innych osobach.

[@pawel4099]

Zawsze wracam do starych filmów ze względu na fantastyczne zacięcie aktorskie Krzysztofa ;)

[@cosmoplus7908]

Całą Pana wypowiedź słuchałem jako luźny podcast, aż do ostatniego tematu - "Trauma nie uodparnia. Musimy się sami uodpornić". Te słowa były po prostu przepiękne, ponieważ można je odnieść do całości tematu zranionych serc. Dla tych słów chyba codziennie będę tutaj wracać, ponieważ w jakiś sposób (tak, użyję tego sformułowania) leczą. Dziękuję za nie z całego, pokrytą grubą skórą, serca.

[@KrzysztofMMaj]

Boleśnie się o tym przekonałem, nie tylko w odniesieniu do edukacji. Dużą krzywdę robi narracja, że trzeba zagryźć zęby i iść dalej, bo nie da się bólu internalizować w nieskończoność

[@kanadawida871]

@@KrzysztofMMaj A co w zamian za to?

[@KrzysztofMMaj]

Empatia. I otwartość na pojedynczego człowieka z jego problemami, a nie ogólne rady dla anonimowego tłumu

[@kanadawida871]

@@KrzysztofMMaj To brzmi pięknie, moralnie właściwie ale nie wiem, czy w systemie społecznym, często hierarchicznym, to wypali. Bo są pewne rzeczy, które muszą być zrobione w społeczeństwie niezależnie od empatii, otwartości jak na przykład przestrzeganie prawa, gdzie nie ma miejsca na otwartość, tylko jest miejsce na podporządkowanie jednostki władzy jaka by ona nie była. Szkoła ma przede wszystkim przygotować do posłuszeństwa prawu i efektywności w gospodarce, a prawo i gospodarka zazwyczaj mówią: "gówno mnie obchodzą twoje problemy, twoje traumy, obchodzą mnie tylko pieniądze jakie masz dla mnie zarobić (podatki i praca) i posłuszeństwo (prawo) bo jak nie, to sankcja i umrzesz z głodu. I to jest w Twoim interesie. Zagryźć zęby i do roboty. W przypadku słabych małżeństw, gdzie dwójka ludzi się zachowuje względem siebie źle i dochodzi do rozprawy. Ktoś będzie musiał być temu winien. W prawie nie rozważa się przyczyn pozaprawnych zjawiska, ludzkiej wrażliwości, psyche itd. Jak się żona psychicznie nad Tobą znęca to nic nie możesz w zasadzie zrobić, bo jak ją uderzysz to 207 K.K. i domniemanie, że nawet jak się ktoś nad Tobą latami psychicznie znęca to nie możesz swojego oprawcy palcem tknąć, bo to Ty będziesz winny. A że czasami sport nie wystarczy do rozładowania siebie sport, bo aż takie masz problemy, to nic nie znaczy. I do życia w takim środowisku przygotowuje szkoła. I w sumie dobrze, bo ludzi którzy będą w stanie rozwiązać swój problem z psychologiem jest mało, psychologów jeszcze mniej, a terapeutów to już w ogóle, a NFZ świeci pustkami w tym zakresie. W Pl. mamy 1/4 populacji z zaburzeniami, 10% z depresją i trzymanie w żołnierskich ryzach tych demonów ratuje nas przed wieloma strasznymi rzeczami. Nie pomoc tylko reżim. To jest słabe, wiem ale innej opcji w PL obecnie nie ma. Oczywiście Pana popieram ale praktyka pokazuje co innego.

[@ltsf]

w szkołach artystycznych to uczniowie czasami są 12 godzin zegarowych w szkole i nikt tego nie reguluje- tylko dyrekcja, więc wszystko git

[@czlowiek_mroku]

Kiedyś też tak myślałem dopuki ostatnie klasy podstawówki zupełnie nie wyprały mi mózgu, mimo, że mój stan się poprawia i twóje filmy mnie uświadamiają, nigdy już niczego nie zgłoszę.

[@KrzysztofMMaj]

To dobrze Cieszę się, że mogłem choć tak zdalnie pomóc... Stay strong & safe.

[@czakberry7706]

Widzę jak mój kolega z pracy doświadcza takiego "mięciusiego" mobbingu. Codziennie. I nie ma jak na to zareagować, ciężko udowodnić. Często się za nim wstawiam, ale nic to nie daje. I ci mobberzy nie mają złych intencji, serio, po prostu żyjemy w takiej kulturze, że można się trochę powyzywać z młodym, bo on się nie zna jeszcze na swoim fachu. Tak jesteśmy nauczeni. Najwyraźniej trzeba ludzi powoli uświadamiać.

[@kazia3076]

6:16 - 6:19 Krekhemehehem o mobbingu mówiliśmy na podstawach przedsiębiorczości (pp), ale było to jak dla mnie w 1 klasie liceum, przez co nie myślałam że to jest takie ważne. Przez ostatnie półtorej roku (no może dwa lata) przeszłam bardzo duże zmiany mentalne, mój kompletnie przestawił się na pamiętanie wiedzy ścisłej i poLOLnistycznej na maturkę i takie informacje zostały wyparte. Dziękuję szczerze z całego serduszka za przypomnienie co oznacza mobbing

[@mikoajstachura9922]

Szkoda ze hospitacja w tramwajach nigdy nie jest zapowiedziana

[@pradawny1669]

Krzysztof: wymienia czym jest mobhing Ja odchaczający co u nas w szkole jest: no to tylko "innego zaliczenia nie ma, a przynajmniej o tym nie wiem"

[@natiart]

Zaliczone na hoho 100%

[@wiktoriakotlowska5828]

Bardzo potrzebny film, dziękuję za niego.

[@Hugon1979]

Zajebiste opracowanie tematu. Dzięki! Niby "nie zabija się posłańca", a jednak wciąż to ten, który mówi, że się źle dzieje jest tym złym; a już najgorzej, gdy "nazywa rzeczy po imieniu". Najczęstszym tego powodem jest to, że mobber robi to za (cichym) przyzwoleniem, jest przyjacielem szefa itp. itd. Nawet okazuje się, że "wszyscy" o tym wiedzieli, tylko żaden *** z tym niczego nie zrobił... Jeśli chodzi o mobbing, to można by się zastanowić nad samiuśkim początkiem ustawy, że "System oświaty zapewnia w szczególności realizację prawa każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju". Być może to "too long shot", zbyt daleka analogia, ale tak samo jak nie mogą szkoły pociągać rodziców uczniów za szkody poczynione w trakcie, gdy przebywał pod opieką szkoły, bo to pracownicy szkoły nie dopełnili obowiązków. Tak można się powoływać na to, że szkoła nie zapewniła prawa do wychowania i opieki dopuszczając traktowanie noszące znamiona mobbingu.

[@sancia6937]

bardzo dobrze, że ten film powstał, na uam też się przyda

[@Klaudia-og2xp]

Materiał idealnie na czasie, wczoraj zgłosiłam zjawisko mobbingu w moim miejscu pracy :)

[@Gwynbleidd66]

Miałem to szczęście, że moja uczelnia (UWr) zapewniła szkolenie z urzędnikiem z PIP, na którym poruszano w sposób bardzo rzeczowy temat naruszeń prawa pracowników, a także studentów. Było w perspektywie jedną z najprzydatniejszych rzeczy, jaką wyniosłem z całych studiów. Szkoda tylko, że nie było tego na pierwszym roku licencjatu, a dopiero na drugim stopniu, ale i tak dobrze, że w ogóle było. W zakresie praw studentów i ogólnego podejścia muszę bardzo pochwalić wydział filologiczny UWr, bo na obu kierunkach, które studiowałem, zachowywano wzorcowe normy (klask).

[@nihilistycznyateista]

Szkoła mówi, ąe spełnia również zadania wychowawcze i tylko dlatego rękami i nogami zapiera się przed nauczaniem filozofii i etyki, czyli przedmiotów, które najbardziej wpływają na dojrzałość, samoświadomość i właśnie wychowanie młodych ludzi. Ja sam na poważnie zacząłem zgłębiać te tematy na potrzeby studiów z dziedziny socjologii, a potem dużo silniej i głębiej we własnym zakresie i dzięki temu jestem zupełnie innym człowiekiem i poziom mojego zadowolenia z życia wzrósł niebotycznie. Szkoda tylko, że dokonałem tego po trzydziestce, a nie przed pełnoletnością, bo wtedy miałoby to dużo większy pożytek dla mnie. A w zasadzie nie tylko dla mnie, bo i otoczenie traktuję inaczej i dużo łatwiej mi zrozumieć zachowania innych ludzi i ich poglądy. Potrafię też dyskutować o poglądach w sposób kulturalny i merytoryczny, weryfikować informacje itd. tymczasem szkoła przez swoje zadanie wychowawcze rozumie zaledwie coś pomiędzy musztrą wojskową a lobbingiem, aby tresować raczej, niż wychowywać. Teoretycznie efekt jest ten sam, ale z racji na tragicznie nieadekwatną metodę - ten kolos na glinianych nogach się wali w dorosłym życiu i ludzie nie umieją współpracować, a nawet rozmawiać...

[@jeydx]

15:40 Monitoring nie byłby złą opcją. Jak starczy kasy to można to transmitować na yt i każdy ma dostęp do edukacji od razu!

[@KrzysztofMMaj]

Win-win, prawda? Aż dziw bierze, jak bardzo muszą się nauczyciele i wykładowcy bać tego, jak ograniczyłoby im to pole manewru, że nie zostało to dawno wprowadzone.

[@makrauchenia1]

@Bodzioslav MIT praktycznie nie ma słabych wykładów. Na początku to było dla mnie niesamowite, że można zadać pytanie w każdym momencie wykładu laureatowi nagrody Nobla i zostać potraktowanym poważnie. Później niesamowite było dla mnie to, że dla tamtejszych studentów jest to zupełnie oczywiste. Zresztą podobnie z Yale. Podczas wstępu do jednego z wykładów profesor Ian Shapiro powiedział: Jeżeli masz w głowie jakieś pytanie, to je zadaj, bo najprawdopodobniej jest też w głowach 30 innych osób (swoją drogą to pierwszy wykład, który mi wyskoczył, gdy na youtube wpisałam 'lecture'). Czyli tak jakby podkreślił, że zadając pytanie działasz w interesie grupy. Inna pani profesor na początku odniosła się do ankiet, żeby wyjaśnić studentom, na czym będzie polegał jej wykład - żeby jak najmniej studentów było rozczarowanych. O moich studiach na Wydziale Fizyki UW mogę powiedzieć naprawdę dużo dobrego, mnożyć przykłady działań prostudenckich i proludzkich, ale gdyby tylko pojawiła się okazja studiowania na MIT, to nie wahałabym się ani chwili.

[@KrzysztofMMaj]

W punkt. Miałem przyjemność tego doświadczyć i to są moje autorytety naukowe. Co jest nieco przykre, to fakt, że w Polsce autorytetów w środowisku akademickim nigdy nie miałem, także jako student.

[@piotrstachula1554]

Chociaż jest to odbieganie od tematu, to kamery w klasach i na salach wykładowych wydają się dobrym pomysłem, pod od warunkiem, że materiały nie wychodziłyby poza daną placówkę. (nawet jeśli nie miałbym nic do ukrycia) Sam nie czułbym się komfortowo, wiedząc, że gdzieś w państwowym eterze krążą moje wypowiedzi. Chociaż może to przesada i lekka paranoja. Edit: Tak bardzo jak ohydny jest mobbing, to przyznam, że sam proces jego "rozwiązywania" potrafi stanowić wyjątkowo wciągające ćwiczenie intelektualne. (Żywe szachy, albo Total War) Co o tym myślicie?

[@mateuszskoczylas9737]

Kurde jakie cenne jest to co robisz. Dzięki. Będę odsyłał ludzi do tego filmiku

[@kier_q]

Kolejny wspaniały materiał, dziękuję Krzysztof za całą Twoją pracę nad tymi filmami, dziękuję za uświadamianie ludzi na tak ważne tematy, po prostu dziękuję że jesteś.

[@KrzysztofMMaj]

To ja dziękuję, naprawdę niezwykle czyta się takie komentarze. To dużo znaczy, jeśli może się taki film realnie przydać i w czymś pomóc

[@Phantores]

Kurwa mać... słuchając tego filmu w momencie gdy było mówione o tym aby robić dokumentację przypomniałem sobie podstawówkę. Gdybym robił faktycznie dziennik to bym nie miał dzisiaj tak kurwa gigantycznych problemów społecznych i psychicznych bo doświadczył bym o wiele mniej bullyingu. Ciekawostka: chciałem coś takiego robić w dopiero kuźwa 8 klasie ale STARZY mnie odżegnali bo powiedzieli że będę miał reputację donosiciela i się tym przejąłem. Kurwa mać nienawidzę swojego życia.

[@natiart]

Żałuję też że nie prowadziłam takiego dziennika, ile mogłabym naliczyć moich nękań i załamań psychicznych na które nie mogłam nic zaradzić bo nie wiedziałam jak zatrzymać łzy...

[@dol672]

Ogromne brawa za podtrzymywanie walki z mobbingiem w dobie stawiania na świeczniku osób które na mobbingu i optymalizacji kosztów zrobiły niewyobrażalne majątki

[@tosterekmoherek654]

Uczniom szkół, którzy mają tego typu problem może pomóc Stowarzyszenie Umarłych Statutów, które może poradzić co zrobić w danej sytuacji, pomóc napisać wniosek do kuratorium czy samemu przeprowadzić interwencję np. jeśli chcecie pozostać anonimowi. Stowarzyszenie ma swoją stronę internetową, profil i grupę na facebooku. Można tam też zajrzeć, żeby zobaczyć czy podobna sytuacja nie miała miejsca gdzieś indziej i być może znaleźć wskazówki co zrobić.

[@KrzysztofMMaj]

Tak, pokazywałem w filmie nawet artykuł z ich strony. To wspaniali ludzie robiący bardzo potrzebną robotę

[@bartoszkostrowiecki9360]

Dziękuję bardzo za to nagranie. Mam nadzieję, że dzięki niemu więcej ludzi będzie miało siłę walczyć o swoje.

[@KrzysztofMMaj]

Też mam taką ogromną nadzieję.

[@bijgomeza3949]

Dawać tyle łapek w górę ile się da temu filmowi.

[@tris_argent]

Jednej rzeczy mi tu troszkę brakuje, chociaż muszę powiedzieć, że żałuję, że nie miałam takiego filmiku pod ręką kilka lat temu, byłby super. Otóż wspomnienia, że ludzie będący ofiarami przemocy czasami nie chcą do tego wracać, zapisywać, przypominać sobie i uświadamiać. To tak wielka trauma, że przepracowanie jej, przepracowanie zniszczonej samooceny... No czasami zajmuje miesiące i lata. A czasami potrzebne są lata, żeby pozbierać zdrowie/psychikę na tyle, by móc jakkolwiek do tego wrócić. Myślę, że powinno się mówić więcej o tym, jak bardzo to nie tylko strach, ale też trauma, blokują człowieka przez zgłaszaniem i pilnowaniem pewnych rzeczy, jak wiele resilience ;) jest potrzebne w takich sytuacjach - gdy ofiary często są wybierane właśnie w tym kluczu, by były słabsze i bardziej podatne. Koszmarna praktyka, a jeszcze gorsze piętnowanie z zewnątrz "czemu dopiero teraz", "czemu nie mówili jak się to działo". Zwalanie winy na ofiarę. Ważny film.

[@wzdluzony]

Hej! Nie jestem pewien czy to dobry film ale mam do opowiedzenia sytuacje z dzisiejszego zakończenia roku szkolnego. Okazało się, że pewna nauczycielka od polskiego odchodzi na emeryture. Mnie nie uczyła (na szczescie) ale znana była z tego, że trzeba było odpowiadać na pytanie po sekundzie i w DOKŁADNIE w słowo w słowo tak jak ona ma to w pamięci czy też potrafiła często przeznaczać 2. godziny na pytanie i udowadnianie, że czegoś się nie umie no i wiele wiele więcej takich rzeczy niezwiązanych z nauczaniem. Oczywiście była przemowa i pani wicedyrektor oczywiście wychwalała i wspominała jak to super nie było i jak świetnie uczyła np. pierwszego dnia szkoły powiedziała, że trzeciego września lektura, na piątego kolejne dwie, na piętnastego kolejna i jeszcze na trzydziestego pierwszego, a od 1 października powtórka wszystkich epok! No świetny wzór do naśladowania i oczywiście podobno to umożliwiło "świetne zdanie matury". Pomijając fakt, że szkoła promuje kulturę zapierdolu to później zaczęła mówìc owa nauczycielka. I tu jest punkt. Stwierdziła, że oczywiście będzie brakowało jej uczniów (myślę, że im jej nie) i ma nadzieje, że jak to ona ma w zwyczaju mówić uczniom cytuje "że w głowie coś będą mieli po " a odnosi się do tego co RÓWNIEŻ BYŁO WSPOMNIANE JAKO JEJ ŚWIETNY CYTAT "Jak mówisz z głowy to z niczego". Ja przepraszam bardzo ale to jest obrzydliwe obrażanie drugiej osoby. Co to w ogóle ma być? Ale oczywiście 😊😊😊 były poklaski i szlochanie za jakże to WSPANIAŁĄ osobą i wzorem. Ech.

[@wzdluzony]

Jeszcze dla mnie straszniejsze jest to, że nikt w tym nie widzi nic złego. Pewne granice istnieją i nie powinny być przekraczane, a na pewno nie przez nauczyciela, który ma sprawić, żeby uczeń chciał poszerzać swoją wiedzę.

[@wandburger]

U mnie ostatnio na zajęciach była hospitacja, zostaliśmy odpowiednio wcześnie poinformowali przez profesora, żeby przygotować się i pokazać z jak najlepszej strony, dostaliśmy całą listę krok po kroku co będzie poruszane na zajęciach i prośbe o listę kto będzie zabierał głos w rozmowie bo można będzie dostać lepszą ocenę za to. Były to pierwsze zajęcia na których robiliśmy coś innego niż słuchania opowieści z życia profesora o tym co on nie robił w młodości i jakie osoby ważne zna.

[@Palitkeusz]

Powiem tak. Cały ostatni tydzień szkoły tak bolał mnie brzuch, że nie mogłam zbytnio jeść i spać. Mówię sobie pewnie stres - niedługo matura przecież. Tym czasem w tym samym tygodniu odbywaliśmy w parę osób z klasy dwugodzinną rozmową z dyrektorem na temat nauczycieli w naszej szkole i ich "zachowań". Na drugi dzień mieliśmy akademie na zakończenie na którą przez naszą rozmowę prawie żaden nauczyciel na nią nie przyszedł, a co do wystąpienia i przemowy dyrektora miałam mieszane uczucia. Moja mama, która była na naszym zakończeniu opisała tą przemową i postawę dyrektora "polityczną". Po tym zakończeniu somatyczny ból brzucha minął, mimo, że matury się nie skończyły (nawet się nie zaczęły). Jutro piszę ostatni egzamin z rozszerzenia (dla mnie najważniejszy bo z niemieckiego ) a i tak ilość stresu jaką odczuwam nie wywołuje u mnie bólu brzucha, normalnie śpię i mimo, że wiem, że trochę jednak będę się denerwować zaraz przed to nie będzie to na taką skalą jak codzienne chodzenie do mojej szkoły (oraz ten ostatni tydzień gdzie najwięcej osobiście jako klasa interweniowaliśmy) - to chyba mówi za dużo.

[@wiecznesny]

Ponadto nauczyciel/wykładowca nie powinien wiedzieć, że kontrola jego zajęć ma miejsce w danym momencie. Najlepiej jakby przeprowadzała ją osoba z zewnątrz, której osoba sprawdzana nie zna. Wtedy nie zmieni nagle swojego zachowania, co mogłaby zrobić nawet jeśli kontrola byłaby niezapowiedziana, ale prowadzona przez innego pracownika uczelni/szkoły.

[@KrzysztofMMaj]

*Absolutnie tak powinno być* i nie mam zielonego pojęcia, dlaczego dzieje się ina... A nie, przepraszam, mam pojęcie.

[@wiecznesny]

@@KrzysztofMMaj Bo przypadkiem moglibyśmy odkryć, że dzieje się coś złego, a wtedy musielibyśmy się tym zająć, a przecież nam się nie chce.

[@catwomaneatskitties]

Wiem, ze ten filmik ma rok, ale naprawde dziekuje za to. Moja macocha sie nade mna znecala psychicznie i kazdy to bagatelizowal, nawet moj ojciec. Teraz juz nie mieszkam z nimi, ale gdybym wczesniej wiedziala w jaki sposob mam dzialac, to juz dawno by ona siedziala w wiezieniu. Teraz juz nic nie moge zrobic, bo nie mam zadnych na nia dowodow, ale dobrze znac takie rady na przyszlosc, jak znowu trafie na takiego podlego czlowieka.

[@KrzysztofMMaj]

Nie ma co nigdy chronić i oszczędzać ludzi krzywdzących innych. Zwłaszcza że w drugą stronę na litość nie ma co liczyć

[@Jednoreki_Bandyta]

Ja mam to szczęście, że chyba nigdy nie doświadczyłem mobbingu. Ale dzięki tobie, Arcymagosie, czuję, że gdyby jednak do czegoś takiego doszło teraz, nie miałbym wątpliwości, jak z takim mobberem postępować. Dziękuję ci za to, co robisz

[@basia1785]

Będę musiała włączyć do swojego słownika 'ad mortem usrantum', cudowne

[@maciek3630]

Zdanie o produktywności i truciu d... to czyste złoto i to nawet w o wiele szerszym kontekście :)

[@matuszczaklukas]

Drogi Krzysztofie, Bardzo dziękuję za film. W sumie nie wiedizałem, że jest to tak duży problem. Od październik umieszczę link do tego filmu na swojej stronie i będę zachęcał studentów aby go obejrzeli. Pozdrawiam Łukasz Matuszczak

[@KrzysztofMMaj]

Dziękuję *ogromnie* za pomoc w szerzeniu tej wiedzy!

[@rainey_1.618]

Moj brat kiedys dostal rozwolnienia na przerwie i przez to spoznil sie na lekcje Jeden z nauczycieli pozniej dokuczał mu niemiłosiernie Nasmiewal sie z niego i uczniiwie to podlapywali Brat mial 12 lat Mama poszla do dyrekcji, Dyrekcja stwierdziła, ze to na pewno moj brat przeinacza i w sumie za to rzekome przeinaczanie obnizono mu ocene z zachowania Ostatecznie zmienil szkole na koniec semestru Po 4 latach od tamtych wydarzen on nie chodzi do ubikacji w miejscach publicznych a w szczegolnosci w szkole Zostal mu uraz Nie wiem co moglismy jeszcze zrobić Mama wyrzuca sobie, ze to z jej winy, ze mogal zrobic wiecej Ale w tamtym momencie wydawalo jej sie ze skoro dyrekcja nic z tym nie zrobila, to nikt juz nie bedzie mogl..

[@gbokota]

Bardzo potrzebny film. Mamy tylko kilka drobnych uwag. Z moich obserwacji nagrywanie zajęć/wykładów nie jest dla mnie problemem z powodu komfortu wykładowcy/osoby prowadzącej ćwiczenia tylko z powodu studentów. W czasie prowadzenia zajęć zdalnych część studentów była gotowa zadać pytanie dopiero po zakończeniu nagrywania (czyli głównej części zajęć). Są studenci gotowi zadać pytania dopiero wtedy gdy większość grupy wyjdzie. I nie mówimy tu o sprawach osobistych, tylko o pytaniach pokazujących, że był problem ze zrozumieniem jakiegoś podstawowego pojęcia. Czasem wręcz wątpliwość czy rozumienie jest poprawne w sytuacji gdzie było poprawne. I łączyłbym to z tym tematem o którym chcesz zrobić osobny film. Czyli odbiór przez innych studentów (a wcześniej uczniów). Strach przed ośmieszeniem w grupie. Inny problem który został zaadresowany na moim wydziale, a który też wywodzi się ze szkoły. To ogłoszenie, że na konsultację z podstawowych przedmiotów, można się udać do dowolnego pracownika. Bo studenci po szkole boją się, że jak przyjdą zadać pytanie to wpłynie negatywnie na ich ocenę (niektórzy studenci wolą płacić za korepetycję osobom z zewnątrz zamiast pójść na konsultację). To pokazuje, że strach stworzony przez osobę mobbingującą rozlewa się na relacje osoby mobbingowanej z innymi osobami na podobnych stanowiskach utrudniając rozwój osobisty. Jeszcze raz dziękuję za film. I za wielokrotne podkreślanie konieczności dokumentowania i formalnego zgłaszania, a nie czekanie aż organy zareagują ze względu na "wiedze poliszynela", szczególnie taką która niekoniecznie jest tak powszechna jak się wydaje.

[@KrzysztofMMaj]

To jest absolutna prawda. Studenci boją się także siebie nawzajem, boją się presji w grupie, boją się wzajemnej oceny, czyli tego, co jest sednem nauki, peer review. To bardzo niepokojące z perspektywy ich ewentualnego awansu do grupy doktorantów, którzy z tego rodzaju oceną muszą się niestety kierować. Pamiętam, jak mnie długo zajęło zrozumienie, że negatywna recenzja mojego artykułu naukowego to nie jest powód do załamania nerwowego, tylko normalna wskazówka, co i jak zmienić, żeby czytelnik tekstu bardziej na jego lekturze skorzystał...

[@gbokota]

@@KrzysztofMMaj to jest bardzo niepokojące z perspektywy ich awansu na jakiekolwiek stanowisko pracy samodzielnej którego praca jest potem sprawdzana i weryfikowana. Że recenzja, póki jest merytoryczna, nawet jak wnioskiem z niej rozpoczęcie pracy od nowa, jest wsparciem a nie atakiem.

[@histhoryk2648]

24:52 Kiedy zapowiadają hospitalizację, nagle w szkole pojawia się mydło i papier toaletowy. To prawie jak znak z niebios...

[@Laburnus]

Ha, słucham tego, i przypomina mi się sytuacja, jak pewien student zgłosił pewnego pana psora z pewnego uniwerystetu z Lublina. W akcie wdzięczności prowadzący laboratoria , raportujący do tego profesora, zrobili ostry przegląd wiedzy, oraz raportów z poprzednich zajęć. Cieszy mnie, że jest jakiś wiatr zmian takich tematach

[@karolciasiur]

Mój pan od edb dziś powiedział, że "Dręczenie uczniów już nie istnieje, bo nikt nie ma siniaków"

[@KrzysztofMMaj]

Rosjanie myślą podobnie, dlatego jeżdżą po Ukrainie z przenosnymi krematoriami. Nie ma trupów, nie ma wojny. Jak widać, patologia niejedno ma imię, ale ten sam modus operandi

[@maysterzelasko7433]

[@aleksandrajursza7721]

Eh, aż mi się przypomniało, jak byłam na pewnej uczelni (dawno temu). Sytuacja była taka, że w rok w rok wszyscy studenci zdawali, a prowadzący ochoczo ich wspierali w nauce. Trochę wyglądało to jak "daj ocenę na piękne oczy", ale przyszła Komisja Akredytacyjna. I serio, podziały się nagle WTF. Pan z Poznania (bo my w Gorzowie) nagle wyśrubował wymagania przedmiotowe i nie zapewnił materiałów dydaktycznych, a w bibliotekach nie było. Cały kierunek szukał książki, znalazła się u jednego kolegi, który po wioskowemu się nią resztą nie podzielił. OK, dobra, ludzie mogli być wystraszeni. Ale z tyłu głowy mam to, że zaczęli uwalać niektórych studentów (także i mnie) z kierunku tylko dlatego, żeby kogoś uwalić. "Jesteśmy porzondym kierunkiem, musimy kogoś wywalić, dla statystyk", więc zaczęto robić im problemy. Nic to, że wcześniej nikt nie robił żadnych awantur, a nieporozumienia były szybko naprawiane i w porządku. Przyszła Komisja Akredytacyjna i zrobiło się strasznie. Brrr.

[@Piotr_Kania]

2:35 w tym temacie to pamiętam jak w podstawówce polonistka KAZAŁA nam przygotować pomoce dydaktyczne dla niższych klas. o ile dobrze pamiętam było to przepisanie tekstu z lukami, gdzie należało wstawić słowo w odpowiedniej formie, w każdym razie coś w ten deseń. Ponieważ pismo mam nieszczególne gdy nauczycielka zobaczyła efekt mojej pracy to z pretensjami powiedziała że nie będzie mogła z tego skorzystać. Nic nie odpowiedziałem, ale gdybym wtedy był tak wygadany jak dzisiaj to bym powiedział że: 1. praca dzieci już w XIX w. została uznana za naganną i zakazana 2. skoro nakazywanie mi wykonania pracy jest niezgodne z prawem to umówmy się że wyświadczyłem pani przysługę i to bardzo nieładnie mieć pretensje do osoby co wyświadcza przysługę. Jako pedagog jaki pani w tym momencie daje przykład? 3. ja się nie obrażam gdy ktoś mnie krytykuje, ale można to zakomunikować w inny sposób np. Piotrek ja doceniam twoją pomoc, ale dobrze by było gdybyś następnym razem postarał się pisać czytelniej. Oczywiście takie gadanie mogłoby pociągnąć za sobą daleko idące konsekwencje z wyrzuceniem ze szkoły włącznie, co by było kolejnym dowodem na to że szkoła wychowuje ludzi którzy nie potrafią się postawić i jasno odnieść się w sposób krytyczny.

[@KrzysztofMMaj]

Masz sto procent racji, nie miała najmniejszego prawa podzlecać własnych obowiązków, a już na pewno nie zmuszać uczniów do ich wykonywania.

[@karoldz6425]

"To nie donosy, to są zawiadomienia"

[@bartekkrzysik7730]

Zauważyłem, że bardzo lubisz wspominać szkołę co kradła ludziom prace plastyczne. Bardzo ciekawa jest dalsza historia tej szkoły. Zaczynając od tłumaczenia dyrektora, ja nie wiedziałem jak wygląda statut i to wszystko wina poprzednika. Ciekawe jak sprawował nadzór nie znając zasad jakimi się kieruje. Zaś po pewnym czasie szkoła uznała, że coś pieniążków brakuje i dała wszystkim uczniom do podpisania licencje czy wyrażają zgodę na udostępnienie prac na 5 lat lub bezterminowo. Łatwo się domyślić jaki był wynik ty dobrowolnych licencji, ale szkoła się nie poddawała i zaczeła utrudniać odbieranie prac ocenionych na 5 i 6, osób które nie wyraziły zgody w tej licencji i zachęcające do zweryfikowania poglądów. Czemu prace na 5 i 6 niewiadomo, pewnie nie dlatego że takie prace łatwiej sprzedać nie, nie

[@davixplay9613]

Ach, te odwoływanie się do statutu, którego się nie zna... Skąd ja to znam... A no tak...

[@100goblins9]

Byłem nie w tej, ale w takiej szkole. Nigdy się tym nie interesowałem, ale jedno wyszukanie w googlu i okazuje się że szereg moich praw jako autora, oraz jako ucznia było łamane. Zobaczymy co dalsze grzebanie przyniesie. Przez 6 lat szkoły plastycznej nie miałem ani jednej lekcji z prawa autorskiego. Mieliśmy mieć warsztaty ale, jakoś tak... nie wyszło. Nie było ich ostatecznie. Na szczęście jeszcze nie jest za późno. Nie myślałem że kiedyś postawię nogę na terenie tej szkoły, ale czuję się zobligowany by to zrobić. Pochodzę z Kielc

[@bartekkrzysik7730]

@@100goblins9 ciekawe dlaczego nie było wykładów z praw autorskich? hmmm może uczniowie poznają swoje prawa, a szkoła straci dodatkowy dochód hmmmm

[@sherman2184]

Falling Rain w tle jest niesamowity, ale brzmi jakbyś mówił co najmniej o zbliżającej się zagładzie.

[@KrzysztofMMaj]

Bardzo polubiłem tę kompozycję.

[@mureq3151]

Żałuje że nie wpadłem na żaden z sposobów podanych przez ciebie w tym filmie bo wtedy spaliłbym z dymem dwie z trzech placówek oświaty

[@prawiepowaznie2401]

Co do zapowiadania wizytacji, mam świetną(oj nie, wcale nie) nauczycielkę od historii. Generalnie to przeprowadza swoje agitacje polityczne, narzuca nam swoje opinie, nie zna sie na historii, dziwnie ucina lekcje lub każe nam samemu przerabiać temat. Aż tu pewnego razu, nowina rozeszła sie w nauczycielskich kuluarach, oto do wielkiej Pani ma przyjść wizytatorka. No to co sie mogło stać? Powiedziała nam że przygotujemy lekcje, wszyscy mają sie zjawić, ma być cisza. My mamy przeczytać temat, wykuć go na blache itd. Moi naiwni współuczniowie chętnie poszli za radą owej nauczycielki i spełnili jej żądania. Cóż, sam mam zamiar opuścić ten spróchniały okręt, ale zabiore część tej załogi na dno. Na szczęście na nagrywanie tego co ona mówi wpadłem już przed twoimi filmami, choć na razie mam niestety tylko 2 nagrania. Ubolewam że wielu momentów nie dałem rady nagrać

[@n.l.w.h.6188]

Ach, aż mi się przypomniało moje liceum. Szkoła była z jedną tych "lepszych", w trzeciej klasie, tuż przed maturą, nasza nauczycielka angielskiego poszła na urlop i skołowali nam nową na zastępstwo. Babeczka była niekompetentna (lub po prostu nieprzygotowana do pracy na poziomie liceum), miała problemy z wymową i czytaniem (przekręcała słowa podobnie jak osoby z dysleksją) i robiła tak oczywiste błędy gramatyczne, że to my ją musieliśmy poprawiać. Zgłaszaliśmy problem naszemu wychowawcy, wiem, że inne klasy też go sygnalizowały. Wychowawca poszedł z tym do dyrekcji i oczywiście okazało się, że NIC NIE MOŻNA Z TYM ZROBIĆ. Formalnie ta osoba miała wykształcenie, więc nie można było jej zwolnić za jego brak. Jedyną opcją wpłynięcia jakoś na tę sytuację była wizytacja. Tylko że mogły ją przeprowadzić wyłącznie pani dyrektor (polonistka) oraz wicedyrektor (historyczka), obie bez pojęcia o języku angielskim…

[@prawiepowaznie2401]

@@n.l.w.h.6188 U mnie opisana kobieta była wcześniej dyrektorką XD

[@komandorrudzik8603]

Krzysztofie doceniam nawiązanie do Mass Effecta ^>^

[@Finn-yx5ys]

W sumie w podstawówce miałem pewną łagodną formę mobbingu poziomego. Klasa idiotów, do tego agresywnych, na +30 osób jakieś 5-6 normalnych. I potem w pierwszej liceum miałem takie zdystansowanie, że praktycznie nie byłem w stanie rozmawiać z innymi w grupie. Szczęśliwie mam na tyle mocną psychikę, że stopniowo się naprostowuję do normalnych relacji. Po roku, jestem już w drugiej klasie. Odrobić 8 lat znęcania przez rówieśników w rok i wyciągnąć wnioski to chyba dobre podejście, ale skaza zostanie

[@Finn-yx5ys]

Z drugiej strony obcowanie z agresywnymi małpoludami wykształciło mi podejście "A walić, co mnie obchodzi ich zdanie?". Więc tak. Teraz zgłosiłbym i Boga, gdyby mnie gnębił

[@mysibandyta9463]

U mnie w liceum plastycznym można wykupić swoją pracę dyplomowa po 5 latach i to szkoła ustala cenę, warto podkreślić że wszystkie materiały na pracę musieliśmy zakupić sami

[@KrzysztofMMaj]

Fajny sposób na dorobienie sobie na boku na czymś, co nie należy do nas, prawda?

[@kupieckorzenny5093]

2:30 Dla mnie to zakład karny bardziej. Podobieństwa są olbrzymie. Siedzisz w celach nie wolno ci opuszczać terenu zakładu musisz dołączyć do jakiejś grupy współosadzonych bo będziesz gnębiony itd...

[@wewior8804]

"Protossi zawsze, for Aiur!"

[@wunwunik7201]

hm. to porównanie do żniwiarzy zaskakująco trafne. btw, akurat niedawno przeszedłem całą serię mass effect, polecam.

[@wunwunik7201]

a może będzie krzysztof shepard?

[@chwat9080]

Przykład z mojej szkoły, kiedy to ktoś anonimowo zgłosił się do dyrektora z problemem mobbingu jaki stosowała nasz wychowawczyni wobec nas w klasie maturalnej kiedy to wszyscy chcieli jak najlepiej się przygotować (Btw z matematyki rozszerzonej udało się 96/98 procent najprawdopodobniej wyciągnąć więc zmierzam wielkimi krokami na AGH a dokładniej informatykę społeczna), ale wracając sprawa została nie tyle zamieciona pod dywan, co nasza wychowawczyni dowiedziawszy się o donosie dopuściła się zastraszenia i manipulacji które poskutkowały tym że większość klasy poszukiwała tego właśnie anonimowego "przestępcy", który śmiał walczyć o swoje prawa.

[@wilehlmiihohenzollern6773]

Zrobiłbyś coś w rodzaju poradniku na temat tego jaki uniwersytet wybrać, na co zwraczać uwagę itp.? Bardzo by to pomogło

[@luciancif6307]

Jednym z moich największych marzeni jest. Zobaczyć Krzysztofa, jako ministra edukacji

[@raythere3329]

Miałam sytuację taką w szkole podstawowej, gdzie dyrektor szkoły wyśmiewała się z mojej wrażliwości i krzywych zębów, bo jak tak można było nie mieć pieniędzy na aparat na zęby (akurat w tamtych latach nie było łatwo u mnie w rodzinie). Klasa wykorzystała moją słabość - trudno się mówi - ale najgorsze jest to, że przez dyrekcję to nikt nic nie mógł zrobić + sama dyrekcja mnie zastraszała na swój sposób i poniżała. Cieszę się, że już jej nie ma. Nie chciałabym, by ktoś przeżył to samo co ja. Teraz mam 20 lat. Nie jest łatwo, ale muszę sobie radzić. W tym roku wybieram się na studia. Tamta sprawa jest już przeszłością, a rozmawiając z nauczycielką co tam pracuje i pracowała też w tamtym czasie - wiem, że nauczyciele też mieli tam ciężko i cieszą się, że teraz jest inaczej. Wezmę twoje rady do serca. Nie pozwolę, by takie sytuacje mnie spotkały bez konsekwencji.

[@KrzysztofMMaj]

Trzeba walczyć. Nawet jeśli robimy to na małą skalę, możemy zdziałać dużo dla siebie i oszczędzić sobie trochę bólu

[@raythere3329]

@@KrzysztofMMaj Zgadzam się z tym! Jakikolwiek ruch w daną stronę, może dużo zmienić

[@michamaj6290]

Krzysztofie, niektórzy studenci mają problem z rejestrowaniem zajęć. Miałem w technikum gościa który miał kamery w sali bo prowadził zajęcia z nimi, ale sam fakt tego że się tam znajdowały wywoływał u niektórych dyskomfort.

[@mastersergeantgallusherodi5706]

Mi Wielce Szanowna Pani Profesor zabrała możliwość napisania egzaminu w 2 terminie !uwaga!uwaga!- w trakcie pisania egzaminu w 2 terminie(!) z powodu.... dużej odezwy studentów o możliwość napisania egzaminu w innych terminach niźli pierwszym. Kontekst: Pani Profesor miała podejście takie, że jeśli nie przyszedłeś na 1 termin i nie masz usprawiedliwienia lekarskiego, to W. Cz. Pani Profesor ma cię w dupie i masz ocenę 2, ale dla mnie zrobiła wyjątek, bo napisałem rozbudowanego maila z informacją dlaczego mnie nie było. Jednakże gdy w owym dniu Sądu Ostatecznego pojawiłem się u Bram Mordoru i wszedłem do jaskini łupieżcy, to po 3 minutach pisania Profesor anulowała mi możliwość dalszego siłowania się z egzaminem... i koniec końców nic z tym nie zrobiłem i przedmiotu nie zdałem. Oczywiście zdam to w następnym roku, ale 600 zł Uczelnia zarobi na mnie, a ja będę mieć w planie zajęć 1 trudny przedmiot więcej

[@jeremiah993]

Nie wiem czy Ci mocno zależy na tym kierunku, ale gdyby od tej powtórki (i przede wszystkim- opłaty za nią) nie było odwołania- na Twoim miejscu byłbym skłonny przenieść się nawet na inny wydział. Ale może po prostu miałem pecha zbyt dużo kasy i życia poświęcić na przepychanki z tego typu ludźmi i teraz jestem przewrażliwiony. Choć to tylko pokazuje jak duża skala problemu to jest.

[@seyou5134]

Jestem na uczelni na okresie próbnym po dwóch miesiącach wszyscy są w szoku że zgłoś nieprawidłowości kanclerzowi teraz zbieram jeszcze dowody na mobbing na tym nie koniec.

[@KrzysztofMMaj]

Nie poddawaj się. Nie jesteś z tym sama.

[@seyou5134]

@@KrzysztofMMaj właśnie kanclerz się z wszystkiego wycofał i stanął po stronie mobber

[@Pandalka]

internet nauczył mnie więcej niż polska szkoła

[@jurasmbob]

w mojej podstawówce, gdy "przychodził nauczyciel, żeby oglądać lekcję" opieprzało się dzieciaki od góry do dołu przed zajęciami, że mają być nauczone, odpowiadać na pytania, bo pani chce wyjść na taką co kogoś nauczyła... uczniowie byli pierdylion razy bardziej spięci niż nauczyciel, który potencjalnie znęcał się nad nimi.....

[@filipkowalewski4530]

Tak, z tą solidarnością w grupie definitywnie jest problem. A przynajmniej ja miałem w życiu problem. Czy dlatego, że trafiałem na "specyficznych" ludzi czy dlatego, że jestem trochę odludkiem, outsiderem, tego niestety nie wiem. Ja akurat miałem do czynienia z mobbingiem poziomym, czy też "dyskryminacją". Wymienię dwa najbardziej jaskrawe przypadki. Na drugim roku mojego kierunku dowiedziałem się o jakiejś wycieczce przymusowej... yyy przperaszam, to znaczy objeździe naukowym, bo tak kazali to nazywać. Było nawet fajnie, ale byłoby jeszcze fajniej, gdyby było to dobrowolne a nie obowiązkowe. Mówiłem o tym znajomym z grupy, ale często mnie wyśmiewali, że niby wolałbym cały czas siedzieć w domu, w piwnicy i tak dalej. Albo wogóle, że powiniem wrócić do szkoły. Dobre, bo to mi zwłaszcza przypominało szkołę właśnie. Do wykładowców nawet nie próbowałem nic mówić, bo to dla nich świętość jakaś była chyba. To było bardzo, bardzo gorących parę dni. Dosłownie, było okropnie gorąco i trzeba było łazić po tych miastach, do których pojechaliśmy. Nie była to też jedyna przymusowa wycieczka. Inny przypadek był bardziej jaskrawy. Mój kolega przyszedł spóźniony na zajęcia i dostał opieprz od jednego z grupowych liderów na Messengerze, za fakt spóźnienia i za to, że niby śmierdział. Gość, który się do niego przyczepił dostał odpór od kolegi, ja również się przyłączyłem. No i się zaczęło. Ten zwracający uwagę najwyraźniej nie przyzwyczajony do tego, że ktoś staje w czyjejś obronie zaczął mi grozić policją, zaczął mówić, że ma na mnie jakieś zdjęcia papiery. Aż musiałem spytać się dwóch kolegów, którzy orientowali się w prawie o to. W końcu zablokowałem tego szantażystę. Ale wkurza mnie to, że znajomi szantażysty, część z nich uważałem za dobrych ludzi, mieli to w dupie. Nie wiem czy spotkałem kiedykolwiek tylu obłudnych, dwulicowych, wrednych i złych ludzi. To co tu napisałem to jest tylko szczyt góry lodowej. Aha, no i jeszcze dwóch, a w sumie to i trzech znajomych dostało w tej grupie załamania nerwowego. Ja czuję, że też prawie go dostałem. Oczywiście, nie mogę stwierdzić, że to jest konkretnie wina grupy, ale biorąc pod uwagę to co widziałem, słyszałem i doświadczyłem, nie jest to nieprawdopodobne. Opiekun grupy nie reagowała na nic, bo przecież jesteśmy dorośli i powinniśmy załatwić to między sobą. Przestępcy też są dorośli, po co w takim razie policja? Nie wiem, co musiało by się stać, żeby zareagowali? Ktoś musiałby się powiesić? Zostać zamordowany? Na szczęście mobinngu pionowego nie było. Tylko tego jeszcze brakowało.

[@KrzysztofMMaj]

Wiesz, trwa właśnie na YT wielka afera związana z influpedofilami. I pamiętam komentarze spod jednego z nagłaśniających filmów ZE W SUMIE NIC WIELKIEGO NIE WYSZLO. Tak, ludzie reagują dopiero wtedy gwałtownie, jak dochodzi do ciężkiego przestępstwa, jak morderstwo właśnie czy gwałt. A kompletnie nie widzą czerwonych flag wcześniej. Przerażające jest to

[@filipkowalewski4530]

@@KrzysztofMMaj Nie wiedziałem. Jeszcze dwie inne sprawy przyszły mi do głowy. "Starościną" grupy, czyli taką wywyższoną wysyłaczką maili do wykładowców była pewna korwinistka. Jakież było moje zdziwienie, gdy usiłowałem zaapelować do jej sumienia. No bo przecież u nich są różni ludzie o powalonych poglądach, którzy rzekomo mają prawo je mieć. A ona kazała mi spadać, bo niby poszedłem do niej płakać, a jej bożyszcze Korwin tak nie robi, w sensie się nie żali nikomu. Oczwiście nikt nie mógł się konataktować z wykładowcami bez jej wiedzy... nawet jeżeli po prostą ktoś spotkał danego wykładowcę wcześniej na korytarzu, chciał zapytać go o coś ważnego. Ale według jej kolegów z partii psy jeść i wygłaszać faszystowskie poglądy już można. Logika. Zostałem z tego powodu usunięty z grupy. Zapomniałem dodać w poprzedniej wiadomości, że kochani koledzy, a zwłaszcza ten jeden szantażysta, nazywał mnie psem za udzielania informacji o tej patologii dla wykładowców. Udało mi się przejść jeden kierunek pierwszego stopnia, ale z takimi "kolegami" nie chciałem pisać magisterki, więc zmieniłem chwilowo kierunek. Na Studia Wschodnie. Tylko jest tutaj pewien mankament. Język chiński. Okej rozumiem, znajomość języków i tak dalej, ale jakoś nie wyobrażam sobie, że zatrudnią mnie do jakiegoś think-tanka w Chinach, a zresztą nie miałbym nawet takiej ochoty. Zapisałem się, żeby poznać kulturę i historię Wschodu bardziej. Dlaczego jest ten język? Dostałem informację, że to było na wniosek studentów. Niee, no to jak ty kiedyś mówiłeś o tym wniosku o więcej Wyszyńskiego w szkole, rzekomo od uczniów. Bo jeżeli jakaś grupa ludzi CHCE się tego uczyć, to naturalnie WSZYSCY w ich grupie (podejrzenie) i wszyscy po nich MUSZĄ się tego uczyć. Jak spojrzałem do podręcznika od tego przedmiotu dzisiaj, to mam złe przeczucia. W mojej obecnej grupie jest sporo osób, które też chcą się uczyć tego języka. Ale wszyscy muszą się uczyć, czy chcą czy nie. A z przedmiotu oczywiście zrezygnować nie można. Pani jest miła i z tego co wiem zajęcia nie były taki trudne, ale wciąż trochę się tym martwię. Ehh, "jesteście dorośli", "nie możemy was do niczego zmuszać." No chyba jednak mogą. Może trochę teraz biadolę, ale tak po prostu czuję.

[@Qlpiak]

Zarządzenie Nr 29/2021 Rektora AGH "Hospitację należy przeprowadzić w sposób NIEZAPOWIEDZIANY na jednych z zajęć określonych w harmonogramie zajęć w danym semestrze". Just saying ;)

[@KrzysztofMMaj]

No ba. Moja uczelnia robi to dobrze

[@KT-tj8dw]

Tak się bawi, tak się bawi! A! G! H!

[@prawdziwytrzezwystudent6642]

lol, u mnie anonimowe zgłoszenia z automatu zostawały ogłaszane na zajęciach przez prowadzących po nazwiskach zgłaszających. Taka anonimowość

[@KrzysztofMMaj]

Ale skurwysyństwo... W głowie się nie mieści

[@Raviel29]

Dziękuje, Właśnie rozpocząłem walkę z mobingiem w swoim zakładzie i własnie nagłaśniam sprawę, papier do kadr, związków, dyrekcji. tez mam dość

[@KrzysztofMMaj]

*TRZYMAM KCIUKI!!!*

[@oskarsek94]

U mnie na uczelni to pełnomocnik do spraw studenckich(czy inny twór) najbardziej mobingował i szczycił się, że w razie czego możemy do niego napisać list i z chęcią go rozpatrzy.

[@KrzysztofMMaj]

Niestety to się zdarza. Tzn tacy ludzie ciągną jak muchy do stanowisk, które będą ich chronic. Sprawdza się zasada najciemniej pod latarnią.

[@mateuszsotys3912]

Byłem bardzo zaskoczony tym 45%. Nie dlatego, że tak dużo. Dlatego, że tak mało. U mnie na poprzednich studiach dosłownie każdy był ofiarą mobbingu, dla przykładu mieliśmy prowadzącego który nagminnie poniżał i darł się na studentów. Tak skutecznie zniechęcił mnie do tematu jego laboratoriów że przysiągłem sobie by nigdy w życiu nie mieć nic wspólnego z ich tematyką. A gość miał dość konkretną funkcję na tamtych studiach, więc wszyscy się bali coś z tym zrobić

[@Mmm-nk5uf]

kilka lat temu mój kierunek miał być akredytowany i przyszła jakaś komisja zbadać jak te studia wyglądają i między innymi było spotkanie ze studentami bez prowadzących i potem dziekan był bardzo zaskoczony jak okazało się ze mogą być problemy z akredytacją przez opinie studentów

[@mtaus7337]

Wszystko powinno być nagrywane - jak zajęcia, tak i każde spotkanie z studentem. Policjanci w usa mają kamerki na mundurach - może nie aż tak, ale każda salka powinna mieć monitoring i nagranie dźwięku i obrazu. Można by było przy okazji wyłapać leni, którzy zamiast wykładu robią odczyt napisanego przez siebie 20 lat temu skryptu.

[@Chita1988]

A ja powiem tak: ODRADZAM zgłaszanie, to nic nie daje, a tylko będziecie mieli problemy w późniejszym życiu. Zgłosiłam w PiPie bardzo renomowany szpital (w Krakowie) były dowody na poparcie mojego zgłoszenia (nagrania w systemie informatycznym), ale koleżanki z pracy zaprzeczyły (żeby nie stracić pracy przed przesłuchaniem były szkolone co mówić), ja straciłam pracę i jestem persona non grata :) Żyjcie sobie nie zgłaszajcie jak się da zaciskajcie zęby gra nie warta świeczki szkoda zmarnować sobie karierę. Nie warto marnować sobie swojego życia z nadzieją, że się uda (Nadzieja matka głupich)

[@tyle_przegrac2258]

Dokładnie, mediacja nie zawsze działa

[@wycha669]

Nie był to mobbing ale jak sobie przypominam moje lata szkolne i uczelniane to dociera do mnie ile pojedynczych posranych zachowań, które łatwo można byłoby wyplenić były traktowane ze wzruszeniem ramion i jako zabawna historyjka do ponarzekania. Przykład: starszy wykładowca historii sztuki starożytnej na UMK (nie pamiętam nazwiska więc nie rzucę) w wydziale sztuk, u którego po 3-4 razy zdawało się egzaminy, gdzie krążyły plotki, że losowo stawia oceny i nie trzeba się przejmować faktem niezaliczenia. Sama dopiero chyba za drugim warunkiem u niego zdałam kiedy rozlałam wodę na kilka kartek A4. I tak jak nie byłam prymusem to jestem pewna, że nie miałam wiedzy, która nie pozwoliła mi dostać 3. Albo w podstawówce na korytarzu była tablica z rankingiem klas na podstawie średniej z ocen oraz pierdół jak utrzymanie klasy w porządku, podlewanie kwiatków itp. itd. oczywiście bez nagrody, tylko zmęczona nauczycielka mówiąca mojej klasie, że jest najgorszą. Ponieważ mój tata pracował w administracji osiedla, gdzie była moja szkoła, nauczyciele i dyrekcja traktowali mnie ciut inaczej niż innych. Przychodzili się podpytać abym poprosiła tatę o coś w zmianie osiedla, czy dostawałam słabe oceny z plastyki (prowadziła je wice dyrektorka); to było w 1-3 więc cudownie

[@agaag1230]

Problem z mobbingiem jest taki, by walczyc z nim prawnie potrzeba świadków. Kazdy jest zastraszony nikt nie poprze. Bardzo ciężko go udowonić.

[@Weirdaman]

Przypomniało mi się zoo z technikum (szmat czasu, ajaj!), jak nasza wychowawczyni/nauczycielka j. niemieckiego z prędkością karabinu pytała losowych ludzi o losowe zwroty, frazy, zdania itd. Oczywiście trzeba było równie szybko odpowiedzieć lub dostać "-", a 3*"-" dawało 1. Tak, można było wygrać 3 minusy w ciągu jednej lekcji, bo czemu nie, przecież jeśli dostałeś "-" to teraz już na pewno jesteś uważny i umiesz wszystko powiedzieć/zapisać. Jeśli nie? To minus. Zdruzgotani doszliśmy do wniosku, trudno - może dyrekcja coś pomoże? I się zaczęło, ayyy lmao. Jak to jest, u niej lecimy na łeb, na szyję podczas, gdy z innych przedmiotów idzie nam dobrze? Oczywiście zorganizowano zapowiedziany audyt (to byłby śmiech na sali, gdyby nie grobowa atmosfera); a nasza Sz. P. Okrutniczka pod dyrekcyjną publiczkę siedziała grzecznie, nic się nie rzucała, o nic nie pytała... cały czas mając na twarzy uśmieszek kogoś zdolnego łaskotać ofiary w czasie gwałtu (to tylko hipoteza!). :v Na jej nieszczęście pod koniec lekcji nie doceniła potęgi krokodylich (na wpoły) łez jednej z koleżanek, która na pytania dyrekcji, że o co ten szum, przecież było spokojnie odpowiedziała: teraz tak, ale jak tylko sobie pójdziecie, to wszystko będzie po staremu. Powstał dość unikalny impas, o dziwo ilość speedrunowanych minusami osób spadła a sama niemiaszka odeszła rok później ze szkoły gdzieś tam, dręczyć kogoś innego.

[@naczilu8483]

Krzysztof, dosłownie minutę temu miałam konwersację o tym, że nie jestem w stanie zgłosić mobbingu. Jak ty to robisz?

[@wiktoriaglowacka06]

Co do ostatniej części tego filmiku - cholernie ciężko nie przybierać tej grubej skóry gdy zauważyło sie że poniękąd działa. Mimo że miejsce w którym przeżyłam piekło opuściłam z 4 lata temu to w dalszym ciągu mam OBSESJĘ na punkcie utrzymywania wizerunku osoby nie do ruszenia. Nie chodzi o rzeczywiste bycie takim kimś - ale o ciągłe poprawianie postury, mowy ciała, mimiki twarzy, dopasowywanie ubrań i biżuterii by wywalczyć sobie tą podstawową potrzebę bycia szanowanym, której sie nie poznało bezwarunkowo, bez tego aktorstwa.

[@KrzysztofMMaj]

To prawda. To cholernie trudne. Ja nie wiem, czy się już kiedykolwiek odzwyczaję. Dobrze Cię rozumiem.