Las w nas &

Podpisz petycję o ograniczenie emisji z elektrowni Bełchatów: ico2dalej.pl
---
laswnas.com
Insta: @las_w_nas

[@smiemtwierdzic8040]

Ograniczajmy emisje CO2, i patrzmy równocześnie na emisje Chin, czy nie idąc daleko Ukrainy.

[@TheSzymam]

Zapomniałem, że żyjecie. Szkoda, że tak rzadko filmy, potencjał był bardzo duży...

[@Wracamydonatury]

Dzięki za ciepłe słowa :) Piotrek swoje nadal nagrywa, a tak to codziennego vloga prowadzimy na Insta. Nie daliśmy rady czasowo i energetycznie pociągnąć jeszcze vloga na YT, niestety..

[@TheSzymam]

@@Wracamydonatury może w następnej puszczy!

[@Wracamydonatury]

@@TheSzymam Ahahaha być może

[@adamadam-ys1hy]

A co sądzicie o elektrowniach atomowych?

[@Wracamydonatury]

Hej, mam za małą wiedzę na ten temat, żeby ferować wyroki, ale mam dużo obaw związanych z takim sposobem pozyskiwania energii - zarówno co do bezpieczeństwa samych placówek, jak i składowania odpadów, które generują. A Ty?

[@adamadam-ys1hy]

@@Wracamydonatury jeśli chcemy radykalnie ograniczyć emisję CO2 to w naszym przypadku (mam na myśli koszty, warunki geograficzne itd) chyba nie mamy innej, lepszej, tańszej, szybszej alternatywy. Nie ma jednak woli politycznej aby iść w tym kierunku.

[@rastek68]

!

[@adamadam-ys1hy]

Cytat z petycji: "Corocznie do atmosfery wypuszcza aż 37 mln ton CO2". To jest nieprawda. Taka emisja była w 2017, 2015 i 2013 roku. Średnia od 2005 roku to 33 mln ton CO2. Dalej, czytam w petycji apel o redukcję emisji, oraz o "... rozważenie zastąpienia istniejącej instalacji węglowej bardziej przyjaznymi środowisku technologiami, nieemitującymi CO2 do atmosfery". Traktuję Was i Wasz apel poważnie więc mam poważne pytania. Jakie szczegóły stoją za tymi ogólnikami? Jak ma wyglądać redukcja CO2 w elektrowni Bełchatów? Jaką proponujecie alternatywę? Przykro mi, ale podpisanie tej petycji nie skutkuje automatycznie postulatem o "moderdnizację elektrowni i implementację nowych, przyjaźniejszych środowisku technologii" - nie widzę tam takiego logicznego powiązania. Proszę wskażcie, że jestem w błędzie. Moim zdaniem redukcja emisji, jeśli już to nastąpi przez ograniczenie produkcji. Tak będzie najtaniej, najłatwiej, najszybciej. Zastąpienie instalacji węglowej bardziej przyjaznymi technologiami będzie natomiast skutkować zamknięciem elektrowni. Tutaj mam do Was kolejne pytanie. Z jakich źródeł zaspokoicie zapotrzebowanie na energię. Oczywiście możemy ją kupić u naszych sąsiadów. Rodzi to kolejne pytanie: Jak zapatrujecie się na fakt, że w Niemczech działa 7, z 10 największych emitentów CO2 spośród elektrowni spalających węgiel brunatny. W 2017 roku zakłady te wyemitowały do atmosfery ponad 141 mln CO2. Tak wyprodukowaną energię mamy kupować gdy ograniczymy produkcję własną? Nie zrozumcie mnie źle, ja też chciałbym abyśmy bardziej i zdecydowanie chronili przyrodę, bo tak naprawdę chodzi o nas i nasze dobro - ludzi, jako elementu ekosystemu, który tworzymy i niszczymy. Jako państwo nie działamy jednak w próżni, ale w skomplikowanym systemie ekonomicznym i geopolitycznym, w którym najważniejsze są pieniądze. Od nich wszystko się zaczyna i na nich się kończy a idee często są wykorzystywane w sposób niezgodny z naszymi intencjami. Nie chce być defetystą i wiem, że jeśli chce się zmienić świat to trzeba zacząć od siebie - ale z biegiem lat trudno mi wyzbyć się przekonania, że tak na serio to tego typu petycje, pełne dobrych chęci i szczytnych idei służą innym celom niż te, o których w nich mowa. Dobra, kończę, nie jestem ekspertem, tylko zgorzkniałym człowiekiem, który nie widzi już szans na szczerą i poważną zmianę w tym temacie.

[@Wracamydonatury]

Adam, bardzo dobrze Cię rozumiem! Serio. I też przed dołączeniem do akcji miałam sporo pytań, również o te ogólniki w treści. Też opuściła mnie już młodzieńcza wiara w emocjonalne zrywy i hasła bez pokrycia oraz bez wzięcia pod uwagę konkretnych rozwiązań, złożoności problemu itp. Też nacięłam się na ruchach, które deklarując szczytne cele operowały na półprawdach i manipulacjach. Na tyle, na ile byliśmy się w stanie zorientować, temat modernizacji Bełchatowa jest ważny i uzasadniony. Jeśli chodzi o porównywanie się do Niemców i stawianie ich za wzór cnót energetycznych, to tego nie promuję - zbyt słabo się na tym znam, żeby osądzić, który kraj ma najlepszą politykę energetyczną (tak przy okazji, z tego co czytałam, deklarują zamknięcie kolejnych elektrowni atomowych w ciągu najbliższej dekady - ze względu na zbyt duże ryzyko takich placówek - to w temacie Twojego pytania o atom). Zgadzam się z Tobą, że najskuteczniejszym sposobem obniżenia emisji jest ograniczenie produkcji, ale tylko przy jednoczesnym obniżeniu zapotrzebowania na energię, o czym wspominamy w innym z filmików w tej serii. Oczywiście musisz wziąć poprawkę na to, że są to 2-3minutowe materiały, których celem nie była dogłębna analiza sytuacji, a zaznaczenie pewnych obszarów, w których mamy okazję wprowadzać pozytywne zmiany. Jeśli chodzi o "bardziej przyjaznymi środowisku technologiami, nieemitującymi CO2 do atmosfery" z treści petycji, o to samo pytaliśmy organizatorów. Zaraz wkleję Ci fragment odpowiedzi, którą od nich dostaliśmy. Po więcej informacji trzeba pisać bezpośrednio do nich. "Z analiz, którymi dysponujemy, wynika, że obniżenie emisji w elektrowni Bełchatów jest możliwe nawet o 40%-50%: - redukcja o 20-40%: Hybrydyzacja bloków konwencjonalnych, czyli budowa nowych lub modernizacja istniejących bloków spalających węgiel brunatny w kierunku jednostek wielopaliwowych (węglowo-gazowo-biomasowych) - redukcja o 40-50%: Budowa nowych bloków gazowo-parowych zasilanych gazem ziemnym." A co do 37mln ton CO2, petycję wypuścili w 2018 roku (przed szczytem w Katowicach), więc zakładam, że podali dane z 2017. Fajnie jednak, że zwracasz uwagę na średnią z dłuższego okresu jako uzupełnienie kontekstu. I, tak podsumowując, ani ja ani Piotrek nie twierdzimy, że podpisanie jednej petycji w Internetach cokolwiek zmienia - stąd nasz pomysł, żeby filmy na potrzeby kampanii nagrać w zupełnie innym tonie niż poprzednie jej materiały. Chcieliśmy wykorzystać temat petycji jako okazję do zwrócenia uwagi ludzi na to, że Bełchatów to jedno, ale to jak funkcjonujemy i gospodarujemy energią na co dzień (czy to w kontekście transportu, konsumpcji, diety, biznesu itp.) ma wpływ na to, ile tego CO2 finalnie ląduje w atmosferze. I że jakiekolwiek sensowne zmiany zadzieją się tylko wtedy, gdy będziemy działać i na poziomie systemowym/instytucjonalnym, i na poziomie jednostkowym.

[@adamadam-ys1hy]

@@Wracamydonatury W sprawie gazu jako paliwa w elektrowni Bełchatów problem jest złożony. Po pierwsze nie mamy go w dobrej ceni aby to się opłacało, po drugie te źródła z których korzystamy dzisiaj nie są nadal wystarczająco zdywersyfikowane (propaganda może twierdzić inaczej ale to nie jest prawda) aby zapewnić stabilność i niezależność dostaw. Zgadzam się, że redukcja emisji CO2 z Bełchatowa powinna być realizowana przez zmniejszanie zapotrzebowania na energię z tego źródła. Moim zdaniem powinniśmy jednak postawić na elektrownie atomowe oraz wspierać je źródłami odnawialnymi (małe elektrownie wodne, fotowoltaika) oraz elektrowniami gazowymi (czy taki plan jest możliwy patrząc na naszą scenę polityczną oraz uwarunkowanie ekonomiczne i geopolityczne? Odpowiedź nie jest trudna: nie). Oczywiście, nie bez znaczenia jest również podnoszenie świadomości ludzi w temacie ograniczania zapotrzebowania na prąd w gospodarstwach domowych. Robicie dobrą robotę w tym zakresie. Co do niemieckiej polityki energetycznej to państwo to stawiane jest często jako wzór polityki "dekarbonizacyjnej". Jest to jednak fałszywy obraz kreowany w mediach. Nadal w dużej mierze Niemcy bazują na elektrowniach węgla brunatnego (są jego największym producentem i najwięcej go zużywają) a informacje medialne o zamykanych kopalniach dotyczą przede wszystkim kopalni węgla kamiennego. Dużo lepiej z problemem spalania węgla przy produkcji energii poradziła sobie Wielka Brytania (i to w ciągu kilkunastu lat)- tam praktycznie już się tego nie robi. Postawili na elektrownie atomowe oraz gazowe (mają blisko do źródeł gazu). Wracając do naszego zachodniego sąsiada - prowadzą obecnie bardzo skuteczną i bardzo kosztowną politykę odchodzenia od węgla idąc w stronę, po pierwsze źródeł odnawialnych, po drugie elektrowni gazowych, które mają zrównoważyć niestabilność tych pierwszych. Powiedzmy sobie szczerze - oni mogą sobie na to pozwolić. Powoli stają się hubem dystrybucyjnym gazu ziemnego dzięki gazociągom Nord Stream 1, Nord Stream 2 oraz planowanym Nord Stream 3. Dzięki tym nitkom będą w stanie do 2020 roku przesyłać około 110 mld m3 taniego (dla nich), rosyjskiego gazu rocznie. Dlaczego odchodzą od atomu? Najprawdopodobniej dlatego, że nie posiadają własnych technologii i muszą polegać na technologiach amerykańskich i francuskich. Natomiast turbiny gazowe oraz technologie wykorzystujące źródła odnawialne są w stanie projektować i produkować sami, w czym są liderami (a następnie sprzedawać do innych państw, patrz taki smaczek jak Siemens i sprzedaż turbin na Krym). Na koniec: 3 największe państwa świata odpowiadają za połowę emisji CO2 na świecie (żadne z nich nie jest krajem europejskim). Cała EU odpowiada za 10% emisji CO2 na świecie. Nie róbmy czegoś tylko dlatego aby poczuć się lepiej mimo, że nie będzie miało to żadnego znaczenia w skali globalnej. Podsumowując, jestem zdania, że "praca u podstaw" w skali własnego gospodarstwa, dzielnicy, miasta, to coś na co mamy realny wpływ. Oszczędzajmy zatem energię, nie marnujmy jej bezsensownie. Robicie dobrą robotę w tym zakresie, ale ja petycji nie podpiszę. Pozdrawiam. PS. Chciałbym się mylić, serio.

[@Wracamydonatury]

@@adamadam-ys1hy Dzięki wielkie za przytoczenie wszystkich danych. Rozumiem Twoją decyzję i dzięki za "rozmowę" :)