Lem: Nie wierzę w sprawy pozadoczesne

Stanisław Lem, polski pisarz, filozof, futurolog, często pisał i mówił o sprawach fundamentalnych, najważniejszych, ale też niezwykle trudnych, takich jak wiara, religia, Bóg, sens życia. Lem był racjonalistą, sceptykiem i wielkim entuzjastą nauki, rozsądku, logiki. Stanisław Lem uważany jest powszechnie za jednego z najinteligentniejszych pisarzy. Ten wybitny Polak jest jednym z najpoczytniejszych pisarzy science fiction na świecie. Co Stanisław Lem myślał o Bogu, życiu pozagrobowym, czy prawach natury?

[@Maganiusz]

Dobrze mi się słuchało. Dziękuję.

[@emilewicz14]

Dopełnieniem mojego wpisu o "pozadoczesności" jest dzisiejszy przypadek śmierci Tomasza Komendy. Stracił 20 lat młodości, teraz zmarł i żadne specjalne formy wiecznego życia, czy innego "energetycznego" istnienia, choćby nawet było to prawdą, nie przywrócą straconych lat w ich ziemskiej formie i treści. A są przecież gorsze przypadki - np. niepełnosprawność fizyczna i psychiczna od urodzenia, którą katolicy każą nazywać "darem życia". Uświadomić sobie tragizm i nieodwracalność życia to właśnie odwaga bycia dojrzałym. Tylko że to bolesne doświadczenie i dlatego tak wielu ludzi ucieka w mrzonki.

[@emilewicz14]

I jeszcze jedno dopełnienie. Prokurator, który wsadził T. Komendę wrócił do zawodu. I zapewne nie poniesie żadnych konsekwencji. A wspominam o tym, żeby pokazać, jak ludzie oczekują idealnej, absolutnej, ostatecznej, nadprzyrodzonej sprawiedliwości po śmierci, bo nie znajdują sprawiedliwości na Ziemi. Pisałem o tym.

[@Hieyz0r]

Świetny materiał. Zostawiam suba.

[@NINJASTYLEART]

Piszę w trakcie oglądania i daję pauzę, brakuje dowodów na istnienie Boga i brakuje dowodów na jego nie istnienie, jeśli jesteś w 100% pewny że jego nie ma to od razu dajesz sobie dowód jak bardzo twój umysł jest ograniczony.

[@nowespojrzenie2.0]

U nas w Polsce większość jest na 100% pewnych, że on jest. Ale masz rację. Nikt nie mówi, że na 100% nie ma Boga. Jak już chcesz ujęcia procentowe, to raczej mówimy, że na 99,9% go nie ma.

[@zenonpineska]

''Jak naprawdę jest po śmierci nikt nie wie '' cytat by S.Lem

[@Nick_N00B]

​@@nowespojrzenie2.0 Ateizm u podstaw (genezy) był konceptem intelektualnym, który nie odrzucał istnienia Boga, a raczej wnioskowano, że "lepiej, żeby Go nie było", a to zmienia trochę postać rzeczy: czegoś nie ma, kontra: lepiej rzeczy czegoś nie było. "W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył" - Lem. Ateizm, dopiero gdy się zaczął rozprzestrzeniał, stał się "opium dla ludu" 2.0 z cyklu: "Boga nie ma" i większości to wystarcza tak jak "Dziadek z brodą w chmurkach" jest i też większości to wystarczało. Ateizm nie tłumaczy, skąd się wziął, przykładowo zoomorfizm w każdej kulturze (religii), a intelektualiści oczytani w: Upaniszadach, Biblii, podziwiający piramidy (choćby Newton) itd. w kuluarach (w tym zaciszu domowym) zastanawiali się nad takimi rzeczami, skąd te pierd*e zwierzaki na Nazcam i Jezus jako baranek i święte krowy i Burak, na którym Mahomet wstąpił do nieba i zwierzyniec Göbekli Tepe..., i "Zwierzyniec Niebieski"? (bo można wymieniać w nieskończoność). Podziwiam ludzi, którzy szukają sensu, lepiej, żeby ten piekielny cyrk (pełen zwierząt) sensu nie miał. Bliżej mi Ciorana.

[@Vatras888]

Ciężar dowodu spoczywa na tym kto wysuwa jakieś twierdzenie. To ci co twierdzą że bóg jest muszą to udowodnić bo nie da się udowodnić nieistnienia czegokolwiek. Odwracacie kota ogonem. .

[@NINJASTYLEART]

Co oznacza autentyczny fakt??? To że teraz jest nauka pewna tego czy tamtego nie oznacza nic! To wszystko to jest kwestia czasu, kiedyś wierzono że ziemia jest płaska I to był fakt autentyczny, kiedyś wierzono że ziemia jest centrum wszechświata i to był fakt autentyczny, za ileś lat może się okazać że też wszystko jest inaczej, wszyscy byli mocno w błędzie większość ludzi się bardzo myliła.

[@asdfg1534]

w jedynce masz fakty nieautentyczne :)))

[@Vatras888]

To podaj mi przypadek kiedy to w co wierzyli ludzie okazało się prawdą.

[@qweqwe5186]

@@Vatras888wiara to DEFINICJA szalenstwa, w koncu wariat wierzy ze jest napoleonem czy inna samica (transy). co jest po smierci? NIE WIEM

[@Vatras888]

@@qweqwe5186 Dokładnie tak

[@Adiounys]

​@@qweqwe5186 Wariat myśli, że jest Napoleonem, a nie uznaje tego za wiarę. On jest tego pewien... Skąd twoja pewność, że twoje myśli są prawdziwe? Skąd pewność, że nie siedzisz z nim na jednym oddziale i nie skrobiesz po cegle, wierząc że piszesz coś w internecie?

[@emilewicz14]

Ta tzw. "pozadoczesność" to nic innego, niż liczenie na jakąś formę istnienia po śmierci. Po prostu dziecięca naiwność i lęk przed końcem własnego "ja". Zresztą jak miałaby wyglądać ta świadomość po śmierci - roczne dziecko zachowałoby swoją samoświadomość (o ile ją ma), a starzec z demencją swoją? To powtarzanie życiowego zaklęcia, że "wszystko będzie dobrze", tyle że przeniesione poza rzeczywistość życia. A przecież to tak nie działa. Nie zawsze wszystko dobrze się kończy, a wręcz odwrotnie - z reguły kończy się źle. Entropia, prawdopodobieństwo... Sięgając do kieszeni płaszcza najczęściej wyciągamy stamtąd paprochy, a nie banknot 100 dolarowy. I jeszcze jedno - wiarę napędza także nadzieja na uniwersalną sprawiedliwość, której trudno uświadczyć na Ziemi. Trudno pogodzić się z tym, że pewne złe czyny pozostaną bez kary, dobre bez nagrody, a zbrodniarze i święci skończą tak samo. Może też jest w tym element nietzscheańskiego resentymentu - teraz ja jestem na dnie, ale po śmierci to on będzie cierpiał.

[@ELIAN0612]

Aczkolwiek nadchodzą czasy gdy bogaci będą mogli żyć dużo dłużej lub nawet wieczne.

[@ukasz6310]

Na obronę możnaby powiedzieć, że to mogłaby być inna i nieopisywalna forma istnienia, że nie da się jej wytłumaczyć naszym językiem, tak jak nikt nie wytłumaczy nam jak to jest być nietoperzem ani qualiów jakich on doświadcza. Bez jakichkolwiek ograniczeń ciała i pamięci starca czy braku języka u dziecka. Ale to wszystko to dyskusje w stylu ile aniołów zmieściłoby się na łebku od szpilki, i w dodatku bardzo mocno podgrzane naszymi własnymi lękami. Przecież racjonalnie nie ma się czego bać, a nasz instynkt samozachowawczy wytworzył w kulturze elemnty obronne. Jedyne ciekawe pytanie filozoficzne to imho dlaczego istnieje coś niż nic. I spostreżenie, że bez świadomości we wszechświecie, nie byłoby żadnej różnicy, czy istnieje coś czy nic.

[@krzysztofcukier4565]

Doprawdy przednia polemika

[@kingajonas5219]

Dziecieca naiwnoscia jest przekonanie ze wiemy juz wszystko o wszystkim. I zakladanie ze jakas wersja jest jedyna prawdziwa a Inna to juz jest dziecieca i naiwna.

[@emilewicz14]

@@kingajonas5219 Naprawdę? Raczej nie ma dzieci zdających sobie sprawę z braku nadrzędnego, obiektywnego sensu w życiu oraz (napiszę górnolotnie) tragizmu życia. Dzieci są niepoprawnymi optymistami. I jeszcze jedno - problem z wierzącymi jest taki właśnie, że to oni są przekonani, że wiedzą wszystko o wszystkim.

[@juriczkov]

Lem ukrywał przed bliskimi swoja miłość do slodyczy. Papierki wrzucał za szafe, po x latach kiedy te szafe odsunięto okazala sie wielka sxisna papieekow po slodyczaxh

[@NINJASTYLEART]

Jeśli twoim ulubionym cytatem jest to że ktoś mówi że świat jest źle stworzony jest tak fatalnie że nie został stworzony to sam sobie przecz! Gdyby był fatalnie stworzony to Lem nie napisałby tak świetnych książek! Nie kochał by jeść słodycze bo by nie istniały.

[@NINJASTYLEART]

Nowe spojrzenie potrzebuję nowego spojrzenia... Bo te jest juz stare i setki lat temu juz w ten sposób patrzono.

[@NINJASTYLEART]

Dowód na to że możemy manipulować nawet chemią własnego organizmu też nie oznacza że Boga nie ma! To może być tylko dowód na to że mamy stuprocentową wolność która on nam dał.

[@Max-sy4yf]

Ciekawa pe informacje, ale można było dać jakieś ciekawsze, albo normalniejsze zdjęcie tak znakomitej i wybitnej postaci

[@adsnowa2490]

🤔 Bardzo wątpię by powiedział: "nie wierzę w życie pozagrobowe", czy to by oznaczało, że wierzy w życie grobowe? (2:28)

[@NINJASTYLEART]

Cytat z pogrzebu naprawdę był dobry! Jeśli ktoś nie potrzebuje Boga to na pewno Bóg potrzebuje jego... Kolejny dowód myśl o tym że nie ogarniamy naszymi umysłami tego wszystkiego...

[@Max-sy4yf]

Lema, jak i nielicznycb innycb cenie za jeqo intelektualna jak i moralna bezkompromisowosc.

[@NINJASTYLEART]

Właśnie po tych wachlarzach w raju mozna poznac gdzie jest belkot ludzki a dzie nie... Które systemy religijne są bliżej Boga prawdy a które nie? Które religię mówią że świat został stworzony perfekcyjnie kiedyś a dlaczego teraz świat nie jest perfekcyjny???? A może Bóg właśnie chciał żeby świat nie był perfekcyjny bo nie bylo by wolności tylko same kukielki na sznureczkach...

[@Vatras888]

Zapędziłeś się trochę. Najpierw zastanówmy się czy wszechświat został stworzony i czy bóg istnieje. A jeśli istnieje to czemu jest to bóg biblijny a nie jakiś inny z tysięcy jakie wymyśliła sobie ludzkość. Albo czemu to ma być bóg osobowy który wydaje się być projekcją ludzkiej natury na byt dalece ją przekraczający.

[@NINJASTYLEART]

Największa sprzeczność całego życia, być pewnym czegoś czego umysł nie ogarnia bo skończyło się szkołę medyczną lub przeczytało się ileś tam książek! 😂 Jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć i rozdzielić systemy religijne od wiary w jakąś siłę wyższą to ma problem.... Jeśli wszystko umiera człowiek planety słońca galaktyki i nawet wszechświat cały kiedyś umrze i nie będzie nic to jak nic nie było to jak się urodził? To takie proste by zrozumieć żeby nie być zadufany w swojej mądrości...

[@hg533]

Sądzę, że S.Lem był tak inteligentnym człowiekiem, że doskonale potrafił odróżnić systemy religijne od wiary. Problem ma ten, kto nie potrafi wyobrazić sobie, że świat istnieje na swój sposób, bez żadnej wiary i dogmatu.

[@bazakbal100]

Sorry, ale fakt, ze Lem cos powiedzial, to zaden dowod, tylko jego osobiste zdanie! Co oczywiscie nie znaczy, ze Bog istnieje...

[@nowespojrzenie2.0]

No pełna zgoda. Oczywiście,że tak. Ale nikt nie mówi,że to dowód. Powiedziałem tylko,że warto wziąć pod uwagę słowa Lema,bo był inteligentnym człowiekiem.

[@bazakbal100]

@@nowespojrzenie2.0 Ok, zgoda!

[@kingajonas5219]

Dokladnie tak. Bardzo mnie rozbawila ten sluzalczy zachwyt.

[@Max-sy4yf]

Kołakowski nie był znakomitym filozofem. Jeqo poqadanki w TV były nudne jak flaki w oleju..

[@Max-sy4yf]

Lem jest pisarzem, a nie filozofem. On nie stworzyl zadnej doktryny filozoficznej .

[@Artur-lh2ks]

Przeczytaj "dzienniki gwiazdowe". Jest tam filozofia.

[@NINJASTYLEART]

Autor tych wszystkich niezwykłych opowieści science fiction też uległ swojemu tylko i wyłącznie umysłowi bez serca. Może powinienem spojrzeć głębiej na własne dzieła i zauważyć ogromny dowód na to że coś jest jeszcze poza tylko i wyłącznie fizycznym. Jeśli masz rozum i serce zauważysz w jego dziełach wiele znaków zapytania.

[@adamlazarowicz9136]

Chlopaku....po Twoim tonie wypowiedzi , po tej emfazie widać, ze jestes wojowniczym ateistą., co znaczy ze Bog rozum Ci odebral. Sam sobie przeczysz , mowiac ze to sprawa wyboru kazdego , wiec po co przekonujesz do ateizmu ? Gdybyś jeszcze mial swoje wnioski , a Ty podpierasz sie czyimś geniuszem....

[@Vatras888]

O nie co za zbrodnia. Propagowanie racjonalnego myślenia. Widzę że system obronny przed utratą wiary w bliskowschodnie bajeczki został postawiony w stan gotowości.

[@NINJASTYLEART]

Jeśli jest mowa o utracie wiary w wieku dziecięcym 1214 lat to nigdy tej wiary prawdziwej nie miał taki człowiek nawet tego nie rozumie czym jest prawdziwa, czym jest jakiś tam Święty Mikołaj podrzucając prezenty pod, żenada dowód.

[@maciejkaszkowiak9252]

A jeżeli po śmierci światło nie gaśnie - co wtedy? Stanisław Lem był tylko człowiekiem.

[@rw9737]

Głuchy i ślepy pisze, że nie wierzy w kolory i różne dźwięki... To tyle z mojej strony. Inteligentni ludzie z krytycznym podejsciem do ograniczeń człowieka w.poznaniu pełnego spektrum otaczającego nas wszechświata nie powinni mieć problemu z zastanowieniem się nad tym co napisałem.....

[@kirynkokos5751]

jak Lem miał wierzyć w cokolwiek, skoro zamiast czytać ze zrozumieniem ciągle pisał? z pustaka i Salomon nie naleje.

[@edwardlewandowski5473]

Pozdrawia Astrofaza I Copernicus✋K.Zanussi vs M.Heller#K.Meissner vs T.Rożek#A.Dragan/S.Bajtlik

[@wojciechwozniak9484]

Warto się pochylić nad twierdzeniem czy tezą, że "Boga nie ma", bo taki S. Lem się w tym tonie wypowiadał? A ten Lem, to jakiś filozof, teolog, logik czy kto w ogóle, żeby dawać asumpt dla takiego, egzystencjalnego zagadnienia? Zabawni są tego typu ateiści (nie mylić z agnostykami instar prof. Wolniewicz), którzy dla własnego ego (nie wszyscy są skończonymi kretynami) wywyższać swój umysł wypierając się logicznego źródła.

[@NINJASTYLEART]

Kolejny dowód na bardzo małe niskie spojrzenie, co ma się piernik do wiatraka co ma się do ateisty czy wierzącego czy ktoś jest dobry czy zły nie ma nic to do rzeczy! To nie są żadne argumenty za i przeciw czy Bóg istnieje czy go nie ma.

[@zenonpineska]

Z reguły w tego typu dywagacjach , trzeba zdefiniować dobro i zło, bo nie jest to uniwersalna prawda. P.S. znajdziesz ukojone w filozofii Theravada bądź Zen, która kompletnie nie zajmuje się koncepcją boga. Stwierdzają, moim zdaniem słusznie , że w każdej rzeczy jest pierwiastek dobra i zła, nawet w wojnie doszukasz się pierwiastka dobra, np. jako wnioski na przyszłość jak nie postępować.

[@Vatras888]

​@@zenonpineskaNie sądzę że ktoś taki znajdzie ukojenie w filozofii zen. Facet ewidentnie chche wierzyć że po śmierci będzie siedział na chmurce w niebie przez całą wieczność. Chce wierzyć w to tak bardzo że pod jakimś losowym filem w Internecie, który tą wiarę poddaje w wątpliwość, napisał 50 komentarzy mówiących że Lem nie ma racji bo... bo nie po prostu.

[@evilyvonne]

@@Vatras888dokładnie tak. Dlatego na Waszym miejscu nie rzucałabym pereł przed przysłowiowe wieprze. Takie osoby nigdy nie otworzą się na jakąkolwiek opinię inną niż jego/jej ze strachu, a strach to jedna z najsilniejszych i najbardziej napędzających emocji. Więc prędzej wyzwie Was na pojedynek na miecze, niż przyzna, że Wasze argumenty warto rozważyć.

[@evilyvonne]

Czy można być dobrym człowiekiem będąc ateistą? Chyba pan Lem odpowiedział samymi swoimi czynami, tym jak zachował się wobec pana Obierka. A byli koledzy pana Obierka… no cóż, „prawdziwi chrześcijanie”

[@kingajonas5219]

Kto to jest pan Obierek?

[@kirynkokos5751]

chałwa i marcepan w czekoladzie to nie SŁODYCZE, a TŁUSZCZYCZE. Owszem, są trochę słodkie, ale przede wszystkim są tłuste, a każdy w miarę rozgarnięty człowiek wie, że tzw. cukrzycę powoduje TŁUSZCZ, a nie cukier.

[@Max-sy4yf]

Tyle,że jak zjesz łyżke masła, to cukier nie wzrośnie drastycznie, ale jak zjesz baton z marcepanem i 10 dkq cbałwy to napewno.

[@sylwekdepta-oe9sc]

Niech każdy wierzy w to co chce jedli mu to pomaga w życiu. Czasem prosta baba czy chłop że wsi albo indianin z preri jest mądrzejszy od profesora po 5 fakultetach, poprostu powiedz sobie ze wiesz że nic nie wiesz.

[@kingajonas5219]

W czasach kiedy wierzymy w jasnowidzow 😂😂😂😂😂. Taaaak. To jest rzeczywiscie znak naszych czasow. Nigdy wczesniej w jasnowidzow nie wierzono😂😂😂😂.

[@herminax2145]

Lem, mimo swojej inteligencji, nie zauważył, że to my i całe stworzenie jesteśmy niezbitym dowodem na istnienie Boga. Czy kiedy pałaszował swoją ulubioną chałwę i marcepan, nie uzawał faktu, że ktoś tę chałwę i marcepan wyprodukował? Byłoby absurdem, gdyby stwierdził, że nie. Dlaczego więc nie uznał, że całe bogactwo stworzenia, jego złożoność nie ma przyczyny w jakimś niebywale inteligentnym Stwórcy? Nawet do stworzenia błahej rzeczy potrzeba przecież inteligencji! Poza tym wiara jest wiarą dlatego, że nie wymaga dowodu. Wiara to uznanie faktu, że są rzeczy, których mocą swojego rozumu rozwikłać nie mogę, dlatego pozostaje mi ufność w coś większego ode mnie, co jest przyczyną tych rzeczy. To pewna intelektualna pokora. Nie jest tak, że są wierzący i niewierzący w Boga. Obydwoje wierzą. Jedni w nieistnienie Boga, drudzy w istnienie. Do tego ci, którzy wierzą w nieistnienie Boga, to zazwyczaj wcale nie wierzący w nieistnienie Boga, bowiem ateiści rekrutują się głównie z ludzi zniechęconych do konkretnych grup religijnych. Ta niechęć, zawiedzenie sprawiają, że „przestają wierzyć w Boga”. Gdyby Lem gorliwiej zainteresował się też Biblią, znalazłby odpowiedź na pytanie, dlaczego obecnie świat ma taki kształt. Wiedziałby, że Bóg w obecny świat nie ingeruje, wiedziałby też, dlaczego tak się dzieje. Ale wolał poprzestać na tym, co podpowiadał mu jego zadufany w sobie rozum (co jest często cechą inteligentnych ludzi). Zacytuję wypowiedzi Stachury, skłaniające do myślenia: „- Dlaczego jedni ludzie wierzą w Boga, a drudzy nie? - Ci, co mówią że wierzą Boga i ci co mówią, że nie wierzą- mówią to samo. Dla jednych, jak i dla drugich - ten sam problem: wiara. Jedni wierzą w swoją wiarę, drudzy wierzą w swoją niewiarę. Jedni i drudzy wierzą. I wierzą w istocie w to samo, to, co sami wymyślili. Ale nie widzą tego. Nie widzą tego, bo nie widzą jasno, są zaślepieni. Są zaślepieni właśnie swoją wiarą. Jedni swoją wiarą w Boga, drudzy swoją niewiarą w Boga, czyli swoją wiarą w niewiarę w tego Boga, czyli swoją wiarą w innego Boga. Bo kiedy mówi się, że wierzy się lub nie wierzy, to zawsze w coś wierzy się, lub w coś nie wierzy. Kiedy mówi się, że wierzy się lub nie wierzy, zawsze wierzy się i zawsze w coś. Nie da się wierzyć lub nie wierzyć w nic, czysto, bez powodu, bez przyczyny. A czym jest ta przyczyna? Ta przyczyna jest przecież skutkiem. Wiara w Boga jest Bogiem, a Bóg jest wiarą w Boga (jedno bez drugiego nie istnieje. Jakiż to Bóg, który nie istnieje bez wiary w niego!). Przyczyna jest skutkiem i odwrotnie. Taka jest struktura każdej wiary. To wszystko jest łatwe do odczytania, do zdemaskowania, kiedy się widzi jasno, kiedy nie ma lęku, kiedy się rozumie, czym jest lęk, a więc kiedy problem lęku - i co za tym idzie problem wiary - w ogóle nie istnieje”. „Wam, waszym przemądrzałym, pysznym intelektom, nabitym po menisk wypukły zwiędłymi wymysłami, wydaje się, że bardzo dobrze wiecie, kim jesteście. A więc powiedzcie, kim jesteście, jeżeli wiecie. Skąd wzięliście się? Jakie jest wasze pochodzenie i pochodzenie świata, i pochodzenie życia? Dokąd zmierzacie? Bo gdybyście wiedzieli, kim jesteście, wiedzielibyście to wszystko. Nie mówcie, że jesteście efektem powolnej, długo trwającej ewolucji, u zarania której był Atom Początkowy(Deus redivivus wśród naukowców!), gdyż to, żeby się wyrazić uprzejmie, absolutnie nie jest oczywiste, żeby się wyrazić bez manieryzmów, jest oczywistą brednią. Małe dziecko ośmieszy was, stawiając mocno na nogi proste, oczywiste pytanie: „A skąd wyskoczył ten Atom Początkowy? Co było przedtem? Przed nim?” i zostaniecie bez słowa. Ale ponieważ nie możecie zostać bez słowa, bo jesteście samonakręcającymi się gadułami, to mówicie: „Nic nie było przedtem! Czas zaczyna się razem z Atomem Początkowym!” Doprawdy, panowie, nie jesteście poważni. Gdyż, gdybyście byli poważni, uśmialibyście się z siebie( jakiż zdrowy i piękny byłby ten śmiech). Cofacie się, cofacie, cofacie, cofacie, gdzieś tam do czterech miliardów lat i nagle: bum! stop! Zatrzymujecie się. A to dlaczego? Jakaż to oczywistość sprawiła, że zatrzymaliście się? Czyżby ta, że jeżeli cofać się, to nie ma końca cofaniu, bo nie może być końca? Bo - choćbyście na to nie wiadomo jak zżymali się i wściekali - zawsze, po każdym waszym najbardziej rewelacyjnym odkryciu, pozostaje aktualne i na miejscu dziecinne pytanie: „A co było przedtem?” Nie zobaczyliście, nie odkryliście, nie przeżyliście tej oczywistości, bo gdyby tak było, natychmiast, w te pędy odesłalibyście, do Diabła, czyli do Nadawcy, całą waszą cofankę, waszą całą wstecz, aż do Atomu Początkowego, razem z tym atomem początkowym oczywiście. Nie widzicie tej oczywistości, nie olśniewa was ona, choć taka jest olśniewająca. Dlatego wasze zatrzymywanie się nie jest ostateczne, to jedynie postój, przystanek, pauza; jesteście zmęczeni, nie macie sił, ale odpoczniecie nieco i znowu włączycie wsteczny bieg. Wszystko, co robicie, łącznie z waszymi lotami na księżyc i dalej, i jeszcze dalej, i coraz dalej( dokąd?) - to cofanka! Cofanka nieruchoma! Nigdy nie znajdziecie pochodzenia życia, ni w zwłokach przeszłości, ni w zwłokach przyszłości. Gdyż życie jest poza zwłokami oczywiście. Jest tu, w teraz - ie. Możecie je odkryć bez żadnego eksperymentu, ręce w kieszeniach, patrząc przez okno lub sufit waszej izby”.

[@Max-sy4yf]

Wojujący katolik. Scbowaj te swoje mądrości ` dla siebie, tu są niewierzący normalni ludzie,a nie księża,, zakonnice i dewoci. Jak ktoś ma swiadomośc, to jest niewierzący, bo zdaje sobie sprawe ,że wiara to proteza dla ludu większej durnoty nie ma .

[@Max-sy4yf]

` Ci co przemawiają w imieniu boqa powinni pokazać listy uwierzytelniające. Biblia nie została zrzucona z Nieba z boskim autoqrafem. Daruj sobie cytowanie cboreqo psycbicznie Stacbury. Reliqia i `wiara` nie powstrzymała qo od popełnienia samobójstwa.Biedny cbory uzalezniony od używek , jest sie na kim oprzeć.

[@herminax2145]

@@Max-sy4yf „Wojujący katolik” to Twoja fantazja, ponieważ nic o mnie nie wiesz, do tego odnosząc się do mnie, zamiast do treści komentarza, pokazujesz, że brak Ci rzeczowych argumentów. Na marginesie ani katolik, ani wyznawca jakiejkolwiek religii. Wierzący w Boga - owszem. Wiara w nieistnienie Boga to rozbrat z rozumem. I nie trzeba być do tego jakoś szczególnie religijnym. Można wcale nie być religijnym, a nie zaprzeczać istnieniu Boga, co chyba Ci się nie mieści w głowie. Przemawiam we własnym imieniu, nie Boga. Po co Ci list uwierzytelniający, skoro i tak nie wierzysz i nie uwierzysz? A nie wierzysz, bo budujesz na tym poczucie własnej wartości... zupełnie bezzasadnie. Do tego wiara nie potrzebuje dowodu, tylko odrobiny racjonalności. Jeśli ktoś ma coś wartościowego do powiedzenia, to ani używki, ani choroba psychiczna go nie dyskretytuje, a w moim odczuciu to go tylko nobilituje. Zastanawiam się bowiem, kto jest bardziej chory: ten, który jest „chory”, czy ten, który nie jest. Myślę, że ten drugi jest naprawdę chory. Ten drugi to synonim przeciętniactwa. Normalności. Normalność nie jest zdrowiem, jest przeciętnością. Tak, Stachura nie był normalny... jak Ty. I chwała mu za to! Bez odbioru... no chyba że masz jakieś rozsądne wyjaśnienie faktu własnego istnienia i inne rzeczowe argumenty, w co szczerze wątpię. Jeśli chciałeś pokazać, jak bardzo nie masz nic do powiedzenia, to Ci się to udało.