👇 Mogę Ci jakoś pomóc w przygotowaniach Twojej rodziny? 👉 Umów się na konsultacje 1:1 -- bit.ly/konsultacje-domowy-survival 👈 [Krzysiek]
@jerzyzborucki73963 ай бұрын
To jest BARDZO stara zasada: Lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć 🤗
@danutaczajka65325 күн бұрын
Dziękuję bardzo za cenne info
@gadkizdabrowkiizjukeja86183 ай бұрын
Podoba mi się Krzyśku jak w taki systematyczny, można nawet powiedzieć naukowy, obalasz polskie podejście "łoj tam, łoj tam" i "jakoś to będzie". Warto dodać że te wszystkie prastare metody np. Zdobywania i hodowania żywności są bardzo czasochłonne. Wymagają nie tylko wiedzy i umiejętności ale i cierpliwości. Do czego współczesny człowiek totalnie nie jest przystosowany. Ja czasami rozważam czy nie mogłabym prowadzić szkoleń z podstawowej uprawy ogrodu. Ale za chwilę mi się odechciewa bo wyobraźnia podsuwa bandy tumanów snujące się po moim obejściu. Kłopot mój w tym że te tumany w razie kryzysu rusza mnie obrabować...😢
@kane75223 ай бұрын
Popieram w całej rozciągłości. Pozdrawiam serdecznie.
@prasaite3 ай бұрын
Raczej mieć. Lepiej mieć nawet byle jaki scyzoryk chiński z biedronki i używać go adekwatnie do jego lichej jakości, niż stracić masę czasu i energii, żeby znaleźć jakiś materiał i następnie obrobić go w jakiś produkt nożopodobny. Nawet przeciętny Kowalski jak będzie miał scyzoryk i zapalniczkę to ogarnie rozpalenie ogniska. Zwłaszcza, że taka zapalniczka to płomień tu i teraz, a nie tracę czas i energię, żeby nazbierać materiał, następnie wykonać produkt nożopodobny i następnie tym nożopodobnym produktem zrobić świder czy łuk ogniowy i następnie w końcu mamy ogień. Umieć jest dobre do buszkraftu. W przetrwaniu chodzi o to, że wpadliśmy w kał i następnie z tego kału jak najefektywniej musimy wyjść, czyli jakieś minimum wyposażenia zawsze warto mieć. A wiedza, wiedza zawsze jest potrzebna, ale żeby móc używać wiedzę musimy mieć też materiały, po co mi wiedza jak zbudować łuk ogniowy, skoro nie mam jeszcze noża, żeby móc przygotować ten łuk ogniowy. Szybciej i efektywniej wyciągnąć bic'a i rozpalić ogień. Zasada KISS, Keep It Simple Stupid. Uwaga nie jest to ani krytyka posiadania wiedzy, a ni też namawianie do nieuczenia się. I pisząc mieć miałem na myśli niezbędne elementy, które można zazwyczaj mieć w kieszeni zapalniczka, scyzoryk, kawałek sznurka, czy tam pierścień mocy wykuty przez głównego złola danego uniwersum, a nie pół domu w plecaku.
@maniekrybski63683 ай бұрын
Czesć z tej strony Ratmed z konwentu 😉 Jak zwykle świetny materiał. Naukowe podejście do tematu. Stare taktyczne hasło, lepiej nosić niż się prosić. Oczywiście jak masz wiedze i pewne umiejętności to jest łatwiej przetrwać. Połączenie tych dwóch aspektów, czyli mieć i umieć daje nam ogromna przewagę nad innymi. Bo nie oszukujmy sie ale w sytuacjach podbramkowych stajemy sie egoistami bo chcemy przeżyć za wszelką cenę i chronimy swoich bliskich. Pozdrawiam i mam nadzieje ze za rok będziesz jednym z prelegentów na konwencie
@krzysiek1234567890gu3 ай бұрын
Właśnie dlatego lubię ten kanał, za takie zdroworozsądkowe podejście, którego próżno szukać gdziekolwiek indziej.
@sawekilas97703 ай бұрын
Mój syn gdy jeszcze nie umiał czytać zbudował radio z klocków, które dostał pod choinkę. Działało! Wszyscy byliśmy w szoku - popatrzył na rysunki dołączone do zabawki i po prostu złożył. Dziś nie wiem nawet, czy te klocki są jeszcze w domu...
@wertin12093 ай бұрын
Cześć, oglądam Cię już od jakiegoś czasu i bardzo podoba mi się twoje - imo dość zdrowe - podejście do tematu. Survival sensu stricte to nie moja bajka, ale moją bajką jest żeglowanie. Chcemy ze znajomymi zrobić przelot przez Atlantyk za 3-5 lat i JUŻ DZISIAJ się zaczynam przygotowywać. Kursy specjalistyczne by dbać o safety, planowanie trasy, zaawansowane meteo, żeglowanie w ciężkich warunkach itd itd. Nie wyobrażam sobie myśleć o zakupie własnej łódki zanim nie potrafiłbym nią samemu zrobić Alandy i z powrotem
@waldemarpreppers3 ай бұрын
Najlepsze nagranie na kanale.
@Michal_Z_3 ай бұрын
Bardzo ciekawie poruszona kwestia nawigacji. Mieszkam w pobliżu białoruskiej granicy, w zasadzie przy sprzyjających wiatrach, w półgodzinnym zasięgu białoruskich/rosyjskich czołgów. Temat ewentualnej ewakuacji jest mi od jakiegoś czasu mocno bliski, mam więc drobne przemyślenia. Co do zasady się zgadzam. Warto w głowie mieć trasę, charakterystyczne punkty. Warto znać swoją okolicę w granicach 50-150km. Nie warto opierać się na znakach, bo te nawet ostatnio na Ukrainie były intencjonalnie fałszowane. Choć szczerze mówiąc uważam, że jeśli ktoś potrzebuje drogowskazu 20km od domu, to jest sam sobie winien. Znajomość mapy i w ogóle jej posiadanie w aucie to moim zdaniem podstawa. I to właśnie takiej, jak mówisz - co najmniej atlasu Polski w skali 1:100000. Zatrważające niestety jest, jak dzisiaj ludzie nie potrafią korzystać z mapy... Na moje szczęście w czasie próby będzie to ich problem. Patrz punkt wyżej. Dodałbym jeszcze w kontekście nawigacji jeden kluczowy punkt, o którym w moim mniemaniu sporo ludzi zapomina. Może z Twojej geograficznej perspektywy nawet niewiele znaczący, ale ważny z mojej. Są to jak je nazywam "wąskie gardła". Warto uciekając pamiętać o przeszkodach geograficznych. W moim przypadku są to mosty nad Bugiem, Narwią, czy nawet nad Nurcem, Orlanką czy kilkoma innymi mniejszymi rzekami. Z punktu widzenia centralnej Polski, może to błahostka, ale tutaj to dosłownie kilka miejsc, które mogą zablokować cały snuty wcześniej plan. I nie panikuję. Ludzie z spod Charkowa czy z Buczy całkiem niedawno potrafili dać się zaskoczyć, a mieli obiektywnie dalej od agresora niż ja teraz...
@wojtek143 ай бұрын
Kolejny raz gaśnie zdecydowana większość "lokalnych Rambo" i "prawdziwych survivalistów", którzy w razie czego uciekną do lasu... Pozdrawiam i życzę Wszystkim, alby to nadal było tylko hobby i zabawa.
@izabelakwiatkowska44223 ай бұрын
No sory. Nie jadam ryb zielskiem i robalami się nie najem. Dobrze ze umie uprawic żywność.... W lesie za długo nie dam rady. Biorę na poważnie wiedzę buszmenow jednak nie moja bajka.... Metody rozpalania ognisk i uniknięcia hipotermii jak najbardziej niech mnie uczą, czy wybudowanie schronienia... Reszta jest w mojej głowie. Moje umiejętności i jednak jakiś sprzęt który zakupiłam.
@Gadon357Ай бұрын
odnośnie polski i możliwości śmierci z głupoty ;d w moim wypadku było do tego daleko ale potencjalnie mogło by się tak zdarzyć. miałem samochód, który pod koniec zbiornika LPG przegrzewał silnik. Po skończeniu się gazu trzeba było ostudzić silnik zanim się dało jechać na benzynie. Raz musiałem studzić tak silnik o 2 w nocy w lesie bo myślałem, że dam radę dojechać do stacji benzynowej.... dodam, że była to zima (około -15) a w trasie już byłem od 8h i do celu mi zostało jakieś 4h jazdy z powodu ciężkich warunków drogowych.
@donniasty3 ай бұрын
Z liczeniem na szczęście, że zwierzę wbiegnie pod koła i uda się ją zabić jest dość słabo. Mieszkam w Borach Dolnośląskich. Jeżdżę rocznie po 40-50 tyś. km. - wieczorami, wczesnym rankiem i w nocy także. I owszem zdarzało się widzieć zwierzynę przechodzącą przez jezdnię. Ale przez 16 lat tylko 1 raz sarna mi walnęła o samochód.
@say_monn3 ай бұрын
Pomysł na film: Plan Działania dla Rodziny w Sytuacji Awaryjnej Mam pomysł na film, który myśle że warto by znalazł się Twoim kanale. Tematyka survivalu i przygotowań do ewakuacji, ale zamiast skupiać się wyłącznie na ekwipunku, propnuję stworzenie materiału, który pokaże, jak odpowiednio zorganizować swoją rodzinę na wypadek sytuacji kryzysowej, nawet jeśli nie wszyscy domownicy interesują się survivalem na co dzień. 1. Plan ewakuacji dla całej rodziny Kluczowe pytania: Jak stworzyć skuteczny plan ewakuacji? Co powinno być w nim zawarte? Podpowiedzi: Warto przedstawić, jakie konkretne instrukcje przekazać bliskim, którzy nie mają doświadczenia w survivalu. Nawet drobne rzeczy, takie jak instalacja offline’owych map na telefonie czy podstawowe aplikacje przetrwania, mogą zrobić ogromną różnicę. 2. Technologie, które mogą uratować życie Opowiedzenie o tym jak zainstalowałeś swojej dziewczynie/żonie czy nawet dzieciom mapy offline, poradnik do węzłów czy atlas roślin. Większa szansa, że któreś z urządzeń będzie zawsze dostępne. Dodatkowo mało kto wie, że można pobrać całą Wikipedię na pendrive i mieć dostęp do gigantycznej bazy wiedzy offline, bez dostępu do internetu. Pobieranie jest całkowicie darmowe, tylko trzeba wiedzieć jakiego programu użyć (Kiwix). To genialna opcja, gdy trzeba improwizować z tanim laptopem, tabletem czy nawet telefonem. O skanach dokumentów w formie fizycznej już mówiłeś wiele razy, ale warto to przypomnieć raz jeszcze. Dodatkowo przydałby się przegląd aplikacji, które mogą pomóc w sytuacjach kryzysowych, chociażby takich jak Zello - gdzie jest duża szansa znalezienia kogoś, kto wie coś przydatnego i może udzielić przydatnych i cennych informacji, bo takich aplikacji używają głównie Ci, którzy są w temacie. 3. Podstawowe umiejętności survivalowe dla bliskich Proste instrukcje: Jak nauczyć bliskich korzystania z radia PMR + ustalenie kanałów, na których będziecie się komunikować w razie potrzeby? Może warto zakupić dwa tanie Baofengi i zaplanować miejsce rodzinnej zbiórki, gdy będziecie rozdzieleni (np. żona w pracy, dzieci w szkole)? Przygotowanie na awarie: Jak przygotować swoich bliskich na najprostsze sytuacje, takie jak awaria samochodu? Wymiana bezpiecznika czy koła to coś, czego każdy może zrobić z odpowiednimi instrukcjami, które nie zajmują ściany tekstu A4. Gdzie jest klucz? Jak luzować śruby? Co zrobić najpierw? Warto przygotować krótkie, zrozumiałe kroki, które pomogą w sytuacji, gdy nie będziesz osiągalny dla rodziny (lub nie będzie dostępna też inna pomoc). Zestawy wulkanizacyjne na allegro zaczynają się od 10 zł. 4. Plan na lodówce - prosta organizacja w sytuacjach kryzysowych Konkretny krok do wdrożenia: Stworzenie prostego planu ewakuacji i umieszczenie go w widocznym miejscu, np. na lodówce. W sytuacji paniki, prosty plan działania (np. „nalej wodę do wanny”) może pomóc opanować emocje w domu i zorganizować chaos. I do tego dołożyć jeszcze wiele ciekawych pomysłów, lifehacków, rzeczy, na które nie wpadlibyśmy na co dzień, a które mogą usprawnić i ułatwić życie w przypadku kryzysu:)
@domowysurvival3 ай бұрын
Dzięki za podrzucenie tego pomysłu. To raczej będzie cały cykl filmów. :D [Krzysiek]
@chmalownikpl3 ай бұрын
aby umieć korzystać z kompasu trzeba go mieć. ale moża mieć i nie umieć..nasze umiejętności nie zdadzą sie na nic gdy czegoś nie mamy. nie zawsze możemy wszystko wszystkim zamienić. tylko nie zawsze jest koniecznie musimy mieć wszystko....sztuka przetrwania polega na wykorzystaniu tego co masz lub możesz pozyskać Z...
@domowysurvival3 ай бұрын
@@chmalownikpl to prawda, przy czym w przygotowaniach na sytuacje awaryjne chodzi o to, żeby sobie właśnie te zasoby (sprzęt, zapasy, umiejętności) przygotować zawczasu, zanim będą potrzebne. [Krzysiek]
@chmalownikpl3 ай бұрын
@@domowysurvival tak...w tym samym tylko przygotowaniu problemem jest WYBÓR bo nie mamy doświadczenia w przeżyciach które być moze nam przyjdzie. ale nie majac sytuacji, jak sie nauczyć, na sucho? czyli pozostają chęci i determinacja w nauce. W obecnych czasach komu się chce chcieć nuczyć, starać robić wątpliwe przygotowania. inaczej to puste budzenie strachu w nas samych i w kimś...a potem Polak po szkodzie. I dobrze że chociaż się o tym mówi, może taka burza komuś pomoże
@krzysiek1234567890gu3 ай бұрын
Czy waszą książkę idzie gdzieś jeszcze dorwać, albo czy będzie można w dającej się przewidzieć przyszłości?
@marihinoBass3 ай бұрын
Ja znalazłem na dziale dziecięcym lokalnej biblioteki 😂
@domowysurvival3 ай бұрын
Pojedyncze, używane egzemplarze się jeszcze trafiają. Próbujemy ją wznowić, może do końca roku się uda. [Krzysiek]
@orgonit13 ай бұрын
W Chęcinach polecam odwiedzić zamek.
@domowysurvival3 ай бұрын
Byłem, chyba nawet ze dwa razy. I jeszcze Jaskinia Raj jest niedaleko. Też warto zobaczyć. [Krzysiek]
@orgonit13 ай бұрын
@@domowysurvival Tak jaskinię Raj polecam jest blisko.
@krystiankasprzyk72713 ай бұрын
Więcej niż 10 raz zdążyło mi się wyznaczyć kierunki świata za pomocą zegarka czy łuny na niebie nocą podczas pieszych wycieczek na jurze, możliwe że częściej niż korzystać z azymutu
@Mechanik7143 ай бұрын
nie jestem jakimś preperem ale te wszystkie informacje są dla mnie oczywiste
@maciejluczkiewicz3 ай бұрын
Mnóstwo racji, ale zapewne wielu z nas ma wiele takich umiejętności bez specjalnych podręczników czy kursów. Tak samo jak łatwo można coś improwizować. Na przykład co do łowienia ryb na petardy. Jakoś nie wierzę, ze w dzieciństwie się z tym nie zetknąłeś. Na oko jesteśmy w podobnym wieku, czyli byliśmy dzieciakami schyłkowego PRL-u. Gdy na początku lat 90-tych pojawiły się na bazarach petardy typu korsarz, to dosłownie wszystkie dzieciaki z okolicy mojej podstawówki (na warszawskim Mokotowie, jeziorko z rybami blisko) kupowało je, przyklejało plastrem ciężarki ołowiane od spławików i sprawdzało co to będzie, tak się to wrzuci do wody. Oczywiście ryby przywabiały wydobywające się bąbelki i te co podpłynęły najbliżej... no cóż, taka petarda głuszyła skutecznie. Każdy wiedział że to kłusownictwo i w ogóle, ale też każdy to robił. Zapewne w reszcie kraju nie było inaczej ;) Tak, z procy do ptaków tez się strzelało. Albo z rurek plastikowych średnicy nieco ponad centymetra i długości z pół metra, gdzie wpychało się kłąb waty i korek z igłą, robiąc dmuchawkę a'la Indianin znad Amazonki. Z takiej dmuchawki bez problemu trafiało się w cel wielkości pięści z kilkunastu metrów. A jaki chłopak nie konstruował własnych łuków? Kto nie widział kastetów zrobionych z zaworów od kranów? Pewne umiejętności survivalowe nabyły się niejako "same" ;) Jako dzieciak wychowałem się po prostu na mapach papierowych. Oczywiście, GPS to jest skok w kosmos, ale mapa jest dla mnie oczywistością, bo wyrosłem w czasie, gdy GPS-u nie było. Młodsi ludzie mogą już mieć inaczej. Za to sam pamiętam w jakimś 87 roku, jak byłem jako dzieciak na Mazurach i milicja robiła obławę na kłusowników łowiących ryby "na prąd". Tylko oni robili to naprawdę bezczelnie i masowo i nie były to zabawy dzieci.
@domowysurvival3 ай бұрын
Fazę fascynacji petardami mam za sobą, koledzy też, ale nigdy nie łowiliśmy z ich pomocą ryb. Może dlatego, że po prostu nie mieliśmy gdzie... [Krzysiek]
@maciejluczkiewicz3 ай бұрын
@@domowysurvival Były to jeziorka za tzw. Szpiegowem i Jeziorko Czerniakowskie. Tą metodą nikt raczej nie pozyskiwał ryb. To było na zasadzie - ciekawe jak to zadziała. Najszybsze pozyskiwanie ryb w moim życiu - zwykłą wędką, ale spod pomostu na jeziorze Wdzydze. Nawet bez spławika było można. Wrzucało się dżdżownicę na haczyku by ją było widać, spod pomostu wypływał okoń, zacięcie... i mam rybę. W 20 minut było wiadro okoni, złowionych na jedną przynętę. Tak samo łowiło się raki - w nocy wchodziło się w wodę jeziora po kolana, latarka która je przywabiała, podstawiało się palec, rak łapał, wyciągało się go i już. I tak co chwila. Ale to co mówisz pod kątem zwierzyny - trzeba było wiedzieć gdzie i jak. To nie działało w każdym miejscu. A co do współczesnej nawigacji i najbardziej znanego produktu, który w telefonie ma każdy użytkownik Androida. "Kieruj się na północny wschód" :) Jest to niezwykle pomocna informacja, szczególnie w czasie pochmurnej nocy w obcym mieście w obcym kraju. Bo nocą jakże łatwo określić kierunki świata, szczególnie osobom, które traktują je w ogóle abstrakcyjnie. Ostatnio miałem okazję testować GM w wielkim kraju za oceanem, w najbardziej odludnym stanie i nagle przestawił się na mile i stopy. I z początku i szczególnie na terenie miast, było to wyzwanie ile to jest np. "skręć za ćwierć mili". Nawet jako osoba, którą już mało dziwi, miałem na początku zagwozdkę :) Co do rozpalania ognia mam te same odczucia. Na jaką cholerę rozpalać ogień łukiem ogniowym (poza ciekawym hobby czy nietypową umiejętnością) skoro można wziąć do kieszeni zapalniczkę?
@sawekilas97703 ай бұрын
@@maciejluczkiewicz A jak zapalniczka nie zadziała? Nigdy ci się nie zdarzyło, że kamień wypadł albo piezzo nie daje iskry albo gazu nie ma? I co wtedy? Masz pomysły?
@maciejluczkiewicz3 ай бұрын
@@sawekilas9770 Wtedy już tylko łuk ogniowy! Jak neandertalczycy. Weź 5 zapalniczek, któraś zdziała
@sawekilas97703 ай бұрын
@@maciejluczkiewicz Czemu 5? Nie 4 albo 6...Może jednak umiejętność rozpalania ognia za pomocą łuku ogniowego też może być przydatna? Ja mam zamiar pouczyć się tego sposobu. Ty noś 10 zapalniczek jeśli to lubisz. Powodzenia. P.S. Twój komentarz odnośnie rozpalania ognia łukiem (...skoro można wziąć z kieszeni zapalniczkę?) przypomina mi trochę scenę z filmu o przygodach Indiany Jonesa, który w sytuacji zagrożenia wyciągał pistolet i strzelał, aż któregoś razu sięgnął do kabury, która okazała się pusta...😟
@DarylPL443 ай бұрын
Ray Shoesmith 1 - 0 Komar
@jakubmazewski3 ай бұрын
@10:25 xD
@waraiotoko3743 ай бұрын
Jesli ktokolwiek z was uwaza/uwazal ze umiejetnosci mu wystarcza to jest tsso mechanizm obronny przed rozpoczeciem skutecznych przygotowan. Polowanie i bushcraft to umiejetnosci przydatne w najgorszym mozliwym scenariuszu , ostatnia wrstwa zabezpieczen.
@maro.v2Ай бұрын
Masz rację, nie warto robić nic i zarabiać kasę aby takich jak Ty sobie zatrudnić na ciężkie czasy.
@86DaFАй бұрын
trudne czasy to jedynie wojna :) a jak będzie wojna, to te wszystkie rady można sobie w d. wsadzić. Nie ukryjesz się...bo termowizja :) kropka.
@lukaszpiotrowski95863 ай бұрын
Oja. Ale Megawąs
@trumpor1133 ай бұрын
Temat który był trochę naszą kością niezgody. Zgadzam się z to zależy niemniej widzę w filmie nadal nacisk na mieć niż umieć. No ja mimo wszystko jednak wolałbym nacisk na umieć. W pierwszej części nagrania widzę problem który myślałem że może się pojawić, mianowicie teza że żeby mieć żywnośc to trzeba umieć ją wyprodukować. No niekoniecznie, możemy nabyć dodatkowe umiejętności gdzie za jakieś naprawy czy ogarnięcie czegoś możemy taką żywność wymienić, co więcej jeśli będziemy musieli uciekać i zaczynać nowe życie (lub przeczekać) myślę że lepiej być tam jako specjalista nawet w pracy fizycznej niż działać w pracy dla niewykwalifikowanych osób. Oczywiście w pierwszej części tego co napisałem znowu pojawia się problem czy akurat tych usterek czy przysług które możemy zrobić będzie na tyle żebyśmy z tego mogli wyżyć oraz czy sąsiedzi będą nam skłonni oddać wystarczająco dużo żywności żeby to było opłacalne. Niemniej warto pamiętać że większe grupy biorąc pod uwagę nasze umiejętności może nas chętnej przyjąć i trochę przesunąć w kolejce osób do wyrzucenia z niej, a w większej grupie już dużo łatwiej jest przeżyć. Co w takim razie z zapasem żywności? Bo jasne zapas żywności i umiejętności możemy robić zdobywać jednocześnie, niemniej w pewnym momencie ograniczy nas albo czas albo miejsce w domu. Rzeczywiście warto mieć zapas żywności na parę tygodni no i ofc jeszcze imho ważniejszy zapas wody ale jak będziemy musieli się ewakuować to pół palety makaronu i racji SO nie weźmiemy ze sobą. Albo jak sam wspomniałeś skończą nam się te zapasy i co dalej? 11:47 zdolność komunikacji uważam to jest umiejętność której większość ludzi po prostu nie ma. Dlatego jest to też szalenie ważna umiejętnośc kiedy dołączamy do jakiejś grupy, bo bycie bucem będzie tolerowane do czasu az nie znajdą innej osoby z kluczową umiejętnością która będzie fajniejsza w obyciu. Akurat w kwestii rozpalania ognia czy komunikacji to w tym przypadku się zgadzam, lepiej mieć niż umieć. Zapalniczka jedna oszczędzi nam z 6 godzin roboty. Tak samo telefon.
@trumpor1133 ай бұрын
Telefon nawet bez zasięgu to też kompas, latarka, zegarek, aparat, kalkulator i cała masa rzeczy które w trudnych chwilach mogą nam się bardzo przydać. Latarkę tez bym dodał do tego zestawienia że lepiej mieć niż improwizować
@domowysurvival3 ай бұрын
Zapasy żywności są właśnie po to, żebyś mógł się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Czyli na przykład uruchomił sobie nowy biznes, polegający na czyszczeniu kominów, naprawianiu ciągników, aby móc wymieniać te usługi na żywność. Albo zanim znajdziesz ludzi skłonnych zatrudnić Cię do pracy fizycznej w zamian za wyżywienie. Dobry przykład z oświetleniem (latarką). [Krzysiek]
@trumpor1133 ай бұрын
@@domowysurvival Tak bo są pewne rzeczy które zdecydowanie łatwiej po prostu kupić a nie będą od nas wymagać wielu godzin pracy czy nauki bo też uważam że są umiejętności w które można się bawić dla zabawy ale uważam nie ma sensu pod kątem sytuacji kryzysowej. Łatwiej do zakupów dorzucić zapalniczkę lub latarkę za 20 zł niż uczyć się rozpalać łukiem ogniowym gdzie imho nawet w sytuacji kryzysowej łatwiej nam będzie taką zapalniczkę znaleźć czy pozyskać niż godziniami się włóczyć po lesie i kombinować łuk ogniowy i sie z tym pałować, szczególnie że wydatek energetyczny na to też nie będzie mały. Że o robieniu pochodni nie wspomnę, bo to zabawa na ogniska. W samoobronie podobnie, warto umieć jakieś rzeczy związane ze sztukami walki tylko nawet po bójce którą wygramy mamy obrażenia, ogromną stratę wody i energii. Tutaj też rzeczywiście po prostu kupić porządny gaz, po oczach i zawinąć. Tylko obawiam się trochę sytuacji kiedy włożymy czas i pieniądze w zapasy które raz że mogą nas ograniczać czy mając wybór zrobienia zapasów nie zrobiliśmy kursu który w trudnych czasach mógłby się przydać. No plus sytuacja kiedy nam się zapasy wyczerpią całkiem. Jeśli chodzi o zatrudnianie to jest ryzykowne dość moim zdaniem. Po pierwsze zapasy mogą się skończyć i nam będzie ich dużo szybciej ubywać a dwa że informujemy że mamy jakiś zapas żywności. To zatrudnianie też nie musi mieć stricte charakteru regularnego, możemy raz na jakiś czas komuś coś pomóc za żarcie