Pasażerowie / Passengers - WTF?!

[@Papcio19866]

Zgadzam się z Tobą - ale wymyśliłem jeszcze inne zakończenie. Kolo po uratowaniu statku wypada w przestrzeń i już. Ona zostaje sama, mija troszkę czasu i widzimy ją jak majsterkuje przy kolejnej kapsule! KONIEC! ]:->

[@heytheresusannah]

Mnie chyba najbardziej przekonałoby takie zakończenie: Jim jakoś podstępem zamyka Aurorę w tej hibernującej kapsule, a następnie popełnia samobójstwo. Piękne.

[@MiedziaN-r8r]

śpi w dzień buszuje w nocy w kosmosie to było dobre

[@JakubMoroz99]

xD

[@TuskaDogLover]

Ja robiłam głośne wewnętrzne REEEE, jeśli chodzi o stronę naukową tego filmu. Raz, że pasy asteroid tak nie maja prawa wyglądać (w sensie nasrany kamień na kamieniu - odległości powinny być większe, inaczej grawitacja ściągałaby je wzajemnie), dwa - statek, który się obraca w celu wytworzenia sztucznej grawitacji z powodu awarii nagle się kręcić przestaje (pierwsza prawo Newtona anyone?) i grawitacja się wyłącza xD Albo robienie slingshota grawitacyjnego przy pomocy gwiazdy. I sam fakt, że Antares, CZERWONY OLBRZYM, był dosłownie grafiką NASA naszego słoneczka. Leniwy, leniwy film, a od strony powiedzmy moralnej było tylko gorzej.

[@sonik6966]

Poszłam razem z chłopakiem na ten film z luźnym nastawieniem. Byliśmy jedynymi osobami które się śmiały. Ta historia, ten kosmiczny tytanic i ta muzyka, która brzmiała jakby ktos wpisywał sobie w google: "sad melody", "love melody" i wrzucił do filmu. Mimo wszystko lubię ten film za to jakiej rozrywki mi dostarczył ;)

[@Andrzej-uy7ik]

Nie zrozumiałeś akcji z meteorytami. Przewidziane zostało to ze meteoryty są w kosmosie, jedynie nie przewidziano ze tak duzy akurat walnie i to on uszkodził statek.

[@HouseManFreak]

Film, o którym mówisz na początku czyli Robinson Cruzoe w kosmosie, w zasadzie powstał i nazywa się Marsjanin Ridleya Scotta.

[@lstelmach89]

Fajnie, gdyby tylko na kanale była recenzja tego filmu, może by wtedy ludzie nie pisali pięciuset komentarzy o tym

[@PrimalElf]

00:10 Najbardziej energiczne ,,Siemanko ziomeczki" w twoim wykonaniu

[@panpani5079]

Oglądam to już chyba dziesiąty raz. Jedna z moich ulubionych recenzji na tym kanale.

[@MbardGem]

Mam wrażenie, że byłam na innym filmie. Dla mnie, Pasażerowie, to fantastyczna alternatywa dla komedii romantycznych, które rzadko kiedy są śmieszne nie wspominając o interesującej fabule... Jako kobieta byłam w stanie utożsamić się emocjonalnie z Aurorą, a wcale nie uważam się ani za płytką osobę, ani za posiadaczkę emocji 0-1. Przewartościowanie systemu wartości w takich niesamowitych okolicznościach (piję do tego co mówiłeś w 19:05) nie jest czymś niewykluczonym. A co do strasznego czynu Jima, to nie była to żadna niespodzianka :) to było egoistyczne, zgodzę się, no ale to było też ludzkie. Tacy jesteśmy. W związku z tym, wyjaśnienia Gus'a (Fishburne) do Aurory, dlaczego Jim się tak zachował, do mnie trafiają. Topiący brzytwy się chwyta. Także, jak dla mnie, wszystko jest spójne. Film mnie porwał, ale nie dramatem czy dylematem moralnym tylko łatwością z jaką przeżywałam problemy miłosne bohaterów. Jasne, ten film nie jest godny Oscara (ani żadnej innej nagrody), ale takich filmów mi brakuje. "Blockbusterowych", fajnych i lekkich filmów dla par. Ichabod, może miałeś wyższe wymagania co do tego filmu, a to po prostu przyjemny i łatwy film dla par? BTW. porównanie do Titanica trafione! ;) Ale po co tyle hejtu? Wiesz, ogólnie lubię oglądać Twoje filmy, ale ten... to mój pierwszy zgrzyt.

[@janstanisawski9884]

Byłem na tym filmie tydzień temu i idę w najbliższy poniedziałek raz jeszcze, póki co oglądam wszelkie recenzje bo nie robię tego przed pierwszym pooglądaniem. Także jak dla mnie Twój komentarz wyjaśnia moje i Twoje poglądy na ten film, innymi słowy tak samo mi się po prostu spodobał, taki jest i taki mi się spodobał. Ocena recenzenta jest jego własną oceną, inaczej odebrał film, każdy jest indywidualny:) Ale z Twoim komentarzem się najbardziej utożsamiam, przede wszystkim piszesz dużo i na temat, nie lubię komentarzy składających się z paru słów. Pozdrawiam, Janek

[@bartoszleki]

Zgadzam sie z toba w 100% mnie tez sie bardzo spodobał ten film oczywiscie w swojej kategorii. Brakuje takich filmów.

[@ignacypach9648]

Ten film mocno oberwał od feministek i LGBTQZ. Ja osobiście nic do nich nie mam, ale ten skowyt? Troszkę uległem tej narracji bo kilka dni temu obejrzałem, z nadzieją, że będzie jedna wielka beka. A tu zaskoczenie, że nie był taki zły. W sumie to tylko film romantyczny z domieszką Si-Fi. Doszukiwanie się sensu w filmach romantycznych nie ma z zasady sensu XD

[@Dragunov92pl]

A ja tam w ten film uwierzyłem, jak przyjmiesz czas trwania całej akcji (która obejmuje chyba z 2,5 roku) i dodasz trochę empatii to jest to całkiem miły seans. Może mogliby to pokazać jakoś głębiej czy lepiej ale i tak dla mnie był miły. :)

[@Morgtus]

Nie oglądałem całej Twojej recencji (tylko 5 min), bo jednak trwa prawie pół godziny, za to widziałem film I jedno powiem, niezależnie jaki byłby film, ważne aby dostarczył mi odpowiednich wrażeń, w zależności od gatunku. I w przypadku film spełnił swoją rolę, dobrze się przy nim bawiłem, dobrze się oglądało. Mało tego, lepiej się bawiłem niż na Łotr 1, gdzie zwyczajnie nie jestem fanem GW i absolutnie nie śledziłem nawet chronologii GW i informacji o tej części, wcześniej byłem na Przebudzeniu mocy i znacznie bardziej mi się podobało, jakaś historia po poprzednich 6 częściach i teraz idąc na Łotr 1 spodziewałem się kontynuowania historii, a tu patrzę, znowu budują gwiazdę śmierci. Dodatkowo mocno chaotyczny początek Łotra 1 nie ułatwiał sprawy w rozgryzieniu o co chodzi. Podsumowując, wszystko zależy od gustu, podejścia do tematu, ogólnie dla mnie Pasażerowie to lekki film Sci-Fi, które dobrze się oglądało na tyle, że różne luki logiczno-spójnościowe, do których możesz mieć obiekcje (zapewne słuszne), zupełnie mi nie przeszkadzały

[@Acamaru1]

Film mnie nie interesował od samego początku, ale kiedy przedstawiłeś jego fabułę, to muszę przyznać, że aż sam jestem zasmucony tym, jak to spierdolili. Zawsze miło by było powitać produkcję, która stawia jakieś większe wyzwanie intelektualne niż: "bo ja jo kochom".

[@MrSidzej22]

Pewnie lecieli do andromedy Pozdro dla fanów masss effecta :D

[@diqblo1134]

,,Jestem biotycznym bogiem!" :D

[@bartoszburczynski2526]

Diqblo113 podrzuc "Fornax" XD

[@RJAY679]

Jeżeli tak bardzo miała być tu pokazana siła miłości to zrobiłbym to w ten sposób, że Pratt grozi Lawrence samobójstwem, które popełni pod warunkiem, że jego ukochana się nie zahibernuje. W końcu Lawrence decyduje się na wejście do tej kapsuły, a film kończy się, jak jego łzy padają na jej śpiące oblicze skryte pod powłoką kapsuły.

[@joanna4953]

Mnie osobiście rozwalił fakt że na całym statku jest tylko jedna diagnostyczna stacja medyczna....

[@pyzior]

Kurde,forma tych "recenzji" przypomina mi nieco Masochistę...i dobrze! Mega mi się to podoba :)

[@Ytho767]

Ja za bardzo nie mogłam skupić się na filmie, a to z powodu pewnego Mateusza. Może lepiej Mateuszka? Siedział za mną jakoś tak 8 letni dzieciak, który cały czas kopał w moje siedzenie, gadał, chrupał. 'Najlepszy' moment, kiedy leciała scena seksu Aurory i Jima mama tego Mateuszka powiedziała mu 'Mateusz zakryj oczy!'. Jestem pewna, że dało się to słyszeć po drugiej stronie kina.

[@ymir2789]

Współczuję zepsutego seansu. Rozumiem że science-fiction, ale kto zabiera takie dziecko na film o tematyce raczej nie dla jego grupy wiekowej. Zwłaszcza że jest oceniony na 13+ za "sexuality, nudity and action/peril". Poza tym to raczej nie jest film akcji - 8 letnie dziecko raczej się wynudzi

[@hesung8966]

Robinson w kosmosie jest w książce Marsjanin. Film spieprzyli, w książce były naprawdę niesamowite akcje.

[@bab00shka48]

Byłam niesamowicie rozczarowana tym filmem... Boże kochany. Zmarnowane minuty nad tym chłamem.

[@piotrnowak5473]

Nie widziałem filmu ale brzmi jak historia o typowym stalkerze stulejarzu. Poza tym osobiście stwierdzam że Lawrence i ładna to sie nie klei, tak samo jak transwestyta Delevigne, ale to kwestia gustu.

[@aniaszeligowska5230]

Mnie irytowała nie poruszona kwestia- żyli sobie tam załóżmy kilkadziesiąt lat i zapewne nijak nie naruszyli racji żywnościowych przygotowanych (co prawda dla 5000osób) na 4 miesiące? serio? Dodatkowo jak bawili się w odgadywanie informacji o pasażerach i padła informacja o akuszerce, to myślałam, że będziemy mieli kosmiczny poród i kolejne wybudzenie. Kwestę syndromu sztokhlomskiego JLaw i sadzenia ogrodu na statku pominę

[@lstelmach89]

Może mieli replikatory jedzenia jak w Star Treku

[@autumnramble]

Czemu, cztery miesiace dla 5000 osób to 90 lat dla osób osiemnastu.

[@xfactornapisypl]

Nie zgadzam się do końca, ale szanuję. :)

[@RaptorPL]

No w końcu nadrobiłem ten film, bo akurat się tak złożyło, że dodali go do HBO GO. A odnosząc się już tylko do twojej wypowiedzi to wyjątkowo tym razem nie zgadzam się z tobą. Kwestia oczywiście preferencji. Ja uwielbiam tego typu historie o dwójce nieznających się ludzi zdanych tylko na sb. Film cholernie mi się podobał. Pozdrawiam :)

[@kamcio6579]

Zgadzam się ale liczyłem że przeżyje zbuduje dom z nią i pokażą tą planetę

[@crixuschampion2602]

Zapodasz kilka tytułów?

[@fotokozlowski]

Wygląda na to, że nigdy nie miałeś na poważnie charakternej babki :D Takiej właśnie księżniczki, co to zmienia nastrój co chwila. Tej nocy ogień, kolejnego dnia foch gigant ch..j wie o co :) Akurat ja (I wielu moich znajomych) to nie raz przerabialiśmy, także dla mnie to ten ich romans na ekranie to było coś w stylu "jprdl, ta laska /J. Lawrence/ to jest wypisz-wymaluj jak ta babka z którą się spotykałem 2 lata temu" :D No ale rozumiem, że można tego nie rozumieć. Dla mnie film był spoko, ot takie nietypowe kosmiczne romansidło z cholernie przystojnym gościem i mega atrakcyjną kobietą, gdzie ich flirt można podsumować słowami: ogień, namiętność w kosmicznej skali ;)

[@krobot6560]

Przez pierwsze 2/3 spodziewałem się że okaże się że to wszystko był eksperyment który miał sprawdzić jak zachowa się Jim w tej sytuacji. Poprostu to zupełnie nieprawdopodobne że projektując ten statek nie zakładali by że może wystąpić jakąkolwiek awaria która wymagałaby wybudzenia członka załogi, a jeśli tak musiałby być tam sprzęt aby go (lub ich) ponownie zachibernować.

[@adxmargonem]

Według mnie jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem. :) Ale co ja tam wiem.

[@ignacypach9648]

Ja właśnie przed chwilą obejrzałem. Myślałem, że to będzie totalne gówno (sugerowałem się recenzjami). Okazało się, że to całkiem znośnie rozrywkowe-romansowe kino! Powiem, że leszpe niż marjsanin czy grawitacja. Fakt, dwójka sympatycznych aktorów robi robotę. Teraz sobie uświadomiłem skąd ten skowyt, szczególnie środowisk feministycznych :)

[@patrykjagielski5106]

Ale jakby na to nie patrzeć, to gdyby Jim wcześniej nie wybudził Aurory ze snu, to w kulminacyjnym momencie filmu nie miałby mu kto pomóc przy naprawie reaktora.

[@damian9559]

Bo wiecie, na kilka tysięcy pasażerów jest tylko JEDNA kapsuła medyczna...nie mogło być chociaż 2 żeby oboje mogli się zahibernować...

[@kbong2574]

Był jeden komiks z Gwiezdnych Wojen, gdzie pewien dostawca wskutek awarii leciał do pierwszej jakiejkolwiek planety z rozwiniętym życiem jakieś 70 lat, a towarzyszył mu jedynie robot o kobiecych.

[@kbong2574]

*kobiecych kształtach

[@Ywing5]

Jak, na litość boską, kobieta mogła pokochać kogoś, kto zrobił coś takiego? Przecież to jakiś absurd.

[@tybaldmaodobry8900]

Y-wing 5 Miała około roku na pokochanie go, co się stało . Potem się dowiedziała, zerwała z nim kontakty. Ale jak skoro są tylko oni na tym statku niespotykac się? Potem Jim chciał się poświęcić aby ją ratować (i zaloge). Uznała, że co prawda nie jest to życie, którego oczekiwała, ale wciąż może być szczęśliwa.

[@Ywing5]

Tybald Małodobry Ani trochę mnie to nie przekonuje. Powątpiewałbym w zdrowie umysłowe osoby, która nadal kochałaby kogoś takiego.

[@aniaszeligowska5230]

dla mnie to śmierdzi syndromem sztokholmskim

[@tybaldmaodobry8900]

Widzieliście film? Nie jest aż taki zły jak go Ichabod maluje, arcydzieło to to też nie jest. Jak rozważamy tu na sucho to wydźwięk jest straszny, w kinie wydawało mi się to w miarę uzasadnione. Widziałem naprawdę gorsze rzeczy .

[@aniaszeligowska5230]

Tybald Małodobry Widzialam, niestety nie potrafię oddzielić tej myśli, że twórcy na siłę uzasadniali wybór Pratta i lekceważyli to, ze był po prostu niemoralny. Ja tu widzę analogię do porwania- owszem, ofiara może się zakochać w porywaczu, ale to nie zmienia, że jego zachowanie jest złe. A gdyby Pratt nie był sobą, tylko ciut starszym, nie tak przystojnym facetem to jego postać od razu stała by się mega creepy. No ale Jennifer, dostałaś przystojniaka, nie narzekaj.

[@rawsillicon3983]

Bogli by mieć dzieci i 30 letnie dziecko włożyć do tej kapsuły na ok 40lat

[@nilixpl8878]

Przy twoim rozumowaniu to mogliby włożyć SIEBIE do kapsuły na 70 lat (jakby mieli ową kapsułę)

[@rawsillicon3983]

chodzi mi o tą medyczną

[@dawid4827]

Nieee bo do tej kapsuły potrzebował tej karty kapitana bo inaczej nie mógł tam wejść

[@boruta1034]

>30 letnie >dziecko

[@nanan5355]

Świetnie się bawiłam oglądając tę recenzję :D Przykułeś moją uwagę na te 25 minut naprawdę skutecznie. Szkoda, że tak to wyszło, bo po obejrzeniu trailera pomyślałam - wow, ale potencjał na fajną historię, pokazanie człowieka w skrajnej sytuacji, muszę to zobaczyć. A z tego faktycznie wyszła taka nieudana interpretacja bajki o śpiącej królewnie, tak prosto i dosłownie z tego co zrozumiałam - miłość zwycięża nawet w kosmosie. Chociaż i tak mam ochotę to zobaczyć, żeby sobie poukładać w głowie tę historię po swojemu.

[@DarkFenixPL]

Po tych 90 lata na statku były jakieś dzieci tych bohaterów? PS: Uwielbiam gdy rozkładasz na czynniki pierwsze filmy i pokazujesz jak sporo rzeczy kuleje. Ja osobiście pewnie bym na połowę nie zwrócił uwagi :P

[@lstelmach89]

Nie było o tym mowy w epilogu, więc chyba nie. To by były nieźle skrzywione psychicznie dzieci

[@DarkFenixPL]

Ich brak chyba jest gorszy niż "skrzywione psychicznie dzieci".

[@ignacypach9648]

Rzeczywiście, Aurora nie miała wyjścia ale czy w prawdziwym życiu nie jest podobnie? Zakochujemy się w kimś ale ta osoba nie jest wybrana spośród wszystkich ludzi na świecie. Prawdopodobnie znaleźlibyśmy 1000 osób lepszych od niej. Ale jesteśmy w określonym środowisku, przestrzeni, też w sumie ograniczonej. Też jesteśmy oszukiwani, ale takie jest życie. Takie ryzyko podejmujemy. Syndrom Stokholmski. Wydaje mi się, że ten syndrom jest nadużywany i zastępowany wszystkimi niepowodzeniami. Przecież związki nie zawsze są usłane różami. Tak jak w filmie, trzeba starać się naprawić to co się zepsuło a nie się poddać. Starać się aby sytuacja w której się znaleźliśmy była odrobinę lepsza.

[@gawhyrghun1913]

Łapka w górę za reckę! Ale film mi się akurat podobał :)

[@fyu1945]

Zdychać na sali... Brzmi jak przeciętny film DCU...

[@ThePrimordialChronicles]

MCU też 8)

[@fyu1945]

Szkotu Szkocki Fanboy DC?

[@lukaszgrzybowski]

Fanboystwo to taka sama patologia jak fanatyzm religijny

[@wiruswiary1527]

Ale strasznie brzmisz :/ Normalnie czuję, jak Cię boli :(

[@neoqueto]

Wirus Wiary słychać ten ból gardła przenikający aż do wnętrza nosa... to jest najgorsze.

[@ukaszgroblewski7713]

Lubię Twoje negatywne recenzję. Czasem można się pośmiać :) Zdrowia i rób szybko topki :)

[@lilsos6892]

Bylem w kinie, widzialem. Dobrze wydane pieniadze ;-)

[@panpani5079]

"no kurwa jak tak można" cały film w jednym zdaniu

[@D.cor07]

Przesadzasz pan , gdy by nie to co się stało to nikt by nie doleciał. A tak ogółem to SF

[@Alakhazam84]

Ja miło wspominam ten film. Naściemniałem dziewczynie, że to nowa część Obcego i cały film na nich czekała. Niezła beka XD

[@Kanc1erz]

Początek filmu był spójny, meteory (nie meteoryty, tylko meteory) rozbijają się o tarczę energetyczną statku. Jednakże tarcza nie do końca sobie z tym radzi i niektóre meteory przenikają przez pancerz statku, uderzając w główny komputer zarządzający reaktorem. @18:45 - może się rzeczywiście w nim zakochała? Moim zdaniem cały ten hejt jest po prostu.. zrobiony na siłe. Film jest poprawny, nie ma tu żadnych dużych luk ani w fabule ani nie ma rażego złamania obowiązujących praw fizyki (oczywiście mówimy tu nadal o filmie Sci-fi, ale jest sensownie zrobiona grawitacja, hibernacja oraz całe to przełączanie priorytetów na pozostałe komputery, które przypadkiem z powodu zbyt dużego obciążenia psują urządzenia, którymi zarządzają, np. odkurzacze, kapsuły hibernacyjne). Co do tego, że z aktorem nie powinniśmy sympatyzować - oczywiście. Na początku filmu mu współczujemy, bo ma przesrane. Potem go nie lubimy, bo obudził Bogu ducha winną dziewczynę, ale jednak staramy się go usprawiedliwić - bo życie w pojedynkę przez tyle lat można zakończyć chyba tylko samobójstwem. Dodatkowo pominąłeś fakt, że PRÓBOWAŁ naprawić swoją kapsułę, próbował ponownie wprowadzić się w stan hibernacji nikomu nie szkodząc, mało tego - próbował skontaktować się z bazą, żeby mu pomogli i w końcu próbował również obudzić kogoś kompetentnego, ale z wiadomych przyczyn mu się nie udało. Suma summarum - film jest dobry. W przeciwieństwie do Ciebie POLECAM go zobaczyć, bo jest to dobre, casualowe, kino. Mało tego, dziwi mnie Twoja opinia nt. tego filmu po Twojej sprzyjającej recenzji Interstellara. Amen.

[@Kadet21]

Mnie irytuje ta kapsuła ratunkowa gdzie ona go dzięki niej przywruciła do życia... Według mnie ta kapsuła , nie powinna wrucić go do życia tylko...usmarzyć.

[@Agnieszka-jy6lm]

​@@Kadet21To tylko film a film musi mieć umowności.

[@Agnieszka-jy6lm]

Meteoryt i meteor to jedno i to samo więc bez różnicy jak będziemy na to mówić.

[@Kanc1erz]

@@Agnieszka-jy6lm od kiedy meteor i meteoryt to to samo?

[@cega6436]

Dziękuje za taki długi film. Szybciej mi minie, bo o 19 wychodzę na łotra 1 xd

[@nexon9]

Miłego seansu :)

[@cega6436]

Dziękuje.

[@wojciechpiotrowski4960]

Zajebisty film.

[@cega6436]

Wojciech Piotrowski Dupy nie urywa :P

[@Eragon30971]

+Tosiek Nom, też nie rozumiem zachwytów.

[@knightmoritz1895]

Ten film byłby dużo lepszy, gdyby miał klimat The Divide + Pandorum. Czyli, gościu sam zamknięty na statku wariuje, zaczyna mieć halucynacje, robi się trochę horrorowo, dopiero wtedy budzi laskę, bo ona ma na przykład dostęp do broni... i widz jest wodzony za nos, bo ona zakochuje się w gościu pod wpływem silnych emocji, ale (widz i ona) nie wie aż prawie do końca, że ma do czynienia z wariatem. Nie wspominam nawet o oczywistych rzeczach, jak zestawy naprawcze i serwisowe do kapsuł hibernacyjnych na pokładzie. Bzdurą jest fakt że jest barman, a nie ma robotów naprawczych do całego statku, działających na zewnątrz w razie W. Plus, nawet dzisiaj wiemy, żeby dublować systemy na statkach kosmicznych. Czyli kapsuł powinno być więcej niż pasażerów...

[@todet8191]

A mi się film bardzo podobał :)

[@Kvbiaq]

Robinson w kosmosie? The Martian

[@arturk4745]

Mi ten motyw wybudzenia kojarzy się z Interstellar i tym profesorem, który fałszował raporty, żeby po niego przylecieli. Też można w pewnym sensie zrozumieć jego postępowanie, ale nie czyni go to dobrym człowiekiem. I w tamtym filmie nawet nie starano się go tak przedstawić- raczej miał być człowiekiem złamanym, który postanowił zostać tym złym i się z tym pogodził. I mnie więcej tak powinno być i w tym filmie- szkoda, że polecieli sztampą rodem z komedii romantycznych.

[@jacekkowalski1850]

"Jak jestem chory to lubię chodzić do kina". Mam nadzieję, że zmieniłeś przyzwyczajenia.

[@kukumber27]

a co covidka się boisz?

[@mateuszmichas3599]

W tamtym momencie Aurora wiedziała, że po prostu by zginęła z całą załogą jakby jej nie obudził, nie budził ją z tego powodu, ale dobrze wyszło

[@NicolasDominique]

Ale i tak najlepiej jak jest tak bardzo gorąco, że wihajster parzy, a metalowa obudowa komputera i takaż podłoga już nie xd

[@qdipsx]

Tak wielki statek z tyloma pasażerami i tylko jedna kapsuła ratunkowa? Sorry nie widziałem filmu, ale z tego co opowiadasz od razu nasunęło mi się to pytanie :)

[@crimthann]

Jako MECHANIK, nie mógł po prostu naprawić swojej kapsuły? Albo użyć tej po oficerze?

[@lstelmach89]

No nie. Bo... nie. Scenariusz tak chciał. :D

[@Kadet21]

Było powiedzane że prawa patentowe chronią budowę i schemat na stworzenie własnej kapsuły chibernacyjnej.

[@Kadet21]

A jeśli chodzi o tą kapsułę po oficerze to tego oficera prawie usmarzyła od środka ta kapsuła , pozatym się zepsuła , a sama kapsuła nie ma ich zachibernować , tylko utrzymać zachibernowanych przy życiu.

[@Czarwin2500]

Brakowało dzieci z tego związku xD

[@naatakk]

Ten film byłby dobry, gdyby Aurora nigdy się nie obudziła. Scenariusz po tym momencie to dno

[@inowline]

Film w wielu momentach rzeczywiście nie został poprowadzony sensownie. Ale dlaczego nikt nie bierze pod uwagę tego, że jeśli nie naprawili by statku to nikt by nie doleciał do celu. Główna bohaterka w zasadzie powinna być wdzięczna, że została wybudzona wcześniej bo w innym wypadku nie obudziła by się wcale. Dlatego pomimo wszystkich wcześniejszych planów i ambicji postanowiła spędzić resztę życia na statku

[@mioszworkiewicz7568]

Co do uderzania w statek: to nie ma na to prawie w ogóle szans, w projektowaniu statków się tego praktycznie nie uwzględnia, bo szanse na meteroidy dostatecznie duże by zniszczyć taki okręt po prostu statystycznie mają szanse oscylujące wokół zera na uderzenie w statek w locie. (Ale to, że akurat uderzają w statek w Passengers to bzurdka trochę xD)

[@grzesiek41st]

Film nie jest aż taki zły. Czego oczekiwałeś od komedii romantycznej? Już po plakacie można się było spodziewać że to będzie wątek miłosny otoczony universum sci-fi. Mam też wrażenie że nie był on tak płytki jak go przedstawiłeś. Osobiście fajnie się na filmie bawiłem i mnie ten film skłonił jednak do refleksji. Plus oczywiście za efekty specjalne i scenografię. Zgodzę się też że potencjał tego filmu był większy niż to co przedstawili nam twórcy. Mimo wszystko Twoja ostateczna ocena jest moim zdaniem przesadzona ;)

[@Saminator-fh1tk]

Nie mogę na trzeźwo mistrzostwo

[@adamwitlewski8459]

Nie ogladalem filmu ale lepiej prawdopodobnie mi sie oglądało twoja recenzje niz gdybym oglądał film ;)

[@ciasteczkoimbirowe1160]

Ładna koszula, to dostaniesz łapkę w górę.

[@maladiemal4101]

Do samego końca (znaczy do momentu kiedy pokazali meteoryt w ścianie) miałam nadzieje, że jednak barman-android się "popsuł" i obudził Jima. Zwłaszcza jak pokazywali te ekrany jak się wszystko po kolei psuło. Wiem, że to by była "klisza" złego androida w filmach sci-fi, ale to jakoś tak tam pasowało.

[@JeffFoo1]

Dzięki, że wydajesz pieniądze na słabe filmy abym ja nie musiał :3

[@TheDayWayfarer]

Mam takie wrażenie, że albo oglądaliśmy dwa różne filmy, albo żyjemy w dwóch różnych wymiarach. Kurde, czego można się spodziewać po filmie, w którym gra dwójka najbardziej komercyjnych aktorów ostatnich lat? Jeśli chciałbym oglądnąć kino moralnego niepokoju SF to włączyłbym sobie Odyseję kosmiczną albo świetnego Lobstera. Z góry było wiadomo, że Passengers będzie komercyjnym filmem, który głównie warto zobaczyć tylko w kinie. Tutaj prosto mówią o prostych rzeczach i tyle. A że bohaterowie nie wygłaszają zacnych moralitetów i wypełnionych patosem frazesów, jak w dobrym (ale przegadanym) Interstellarze? Że dziury logiczne? Mam to gdzieś, wszedłem do kina i przez dwie godziny zapomniałem o bożym świecie. I takie funkcje również ma spełniać kino. Sam film oczywiście Oskara nie dostanie, ale muzyka powinna. Serio, jedna z najlepszych ścieżek filmowych jakie ostatnio słuchałem:kzbin.info/www/bejne/aHulnaiIhNKnl9k

[@lstelmach89]

Jeśli chodzisz do kina, żeby pooglądać cokolwiek, to Twoja sprawa. Nie narzucaj takiego punktu widzenia innym.

[@ignacypach9648]

@@lstelmach89a ty nie narzucasz swojego przypadkiem? Przynajmniej ten film niczego nie udaje jak np. Interstellar albo Grawitacja.

[@lukaniucustom]

Ej, ahus, dobre 22:09 pomarańczowe

[@gosian5589]

hahaha :D kozacki odcinek :d rób takich więcej

[@radolw]

Jaki las? Jedno drzewo....., a co mieli robić przez 80 lat? Patrzeć na siebie i jeść na stołówce? Ona porzuciła już swoje życie i nie wie co ją czeka.Będzie już całkowicie inne. Wolała zostać z nim

[@Nessaner]

Dziękuje, zaoszczędziłam 20 zł

[@rebelmale66]

Nie, żebym się czepiał, ale czy meteoryt to nie jest czasem skała, która upadła na znacznie większe ciało niebieskie lub która w postaci ciała stałego dotarła do jego powierzchni? ;)

[@iluminn__]

Czy naprawdę nikt nie będzie mówił o tym, że wręcz idealnie wymierzył ilość piwa wlewanego do kubka? Ucz mnie, ja nawet wody wlać normalnie nie umiem

[@joytekb]

Hej -Milosc jest slepa.poza tym rozwazmy czysto ewolucyjny aspekt. Gosc wybiera sobie samiczke i moze z nia zalozyc rodzine miec dzieci ktore dotra do koloni, niezaleznie od sytuacji ,to rozwoj i postep,i bo co ma niby robic przez cale zycie umartwiac sie .To mechanik nie mnich choc podobnie brzmi.

[@BAJF93]

Film jest strasznie płytki i dosłowny. To mi przeszkadzało najbardziej. Ciężko było się zaangażować w tą historię. Do tego przesłodzone zakończenie. Gra aktorska nie była wg mnie taka zła i reakcje bohaterów całkiem mi się podobały. No i efekty też były niczego sobie. Dla odmiany ta historyjka miłosna podobała się mojej dziewczynie.

[@Schyderap]

Meteoryty nie byłyby największym zagrożeniem takiej misji. Prawdopodobieństwo ich napotkania jest marginalne.

[@tomusiaczek]

Trochę taki syndrom sztokholmski

[@psien1]

Dobra recka - nie pójdę do kina na ten film;)Ichabodzie mam pytanie, czy oglądałeś może Dirk Gently's Holistic Detectice Agency? Moim zdaniem świetny serial i jestem ciekaw Twojej opinii.

[@dominikachyczewska2680]

Noe zgodzę się z tb w kwestii ze film nie był dobry. Uważam, że wcale nie musiała.go kochać aby z nim zostać. mogła to zrobić z litości albo z przyzwyczajenia, w końcu spedzili ze sobą rok, z drugiej strony mogła z nim zostać z wdzięczności za uratowanie życia. A poza tym wg mnie widać że się sobie podobają, może to kwestia tego, że są jedynymi osobami na tym statku?

[@ukaszbudny7340]

Obejrzałem ten film pod wpływem tej recenzji, poczytałem trochę komentarzy i stwierdziłem że: Facet obudził kobietę gdyż czuł się samotnie na tym statku i nawet jeśli zrobił to z pobudek egoistycznych to w sumie nie dziwię mu się. Każdy by po roku siedzenia samotnie na tej krypie rozważył by sytuację a na pewno sporo ludzi postąpiło by tak samo. Laska dowiadując się że wybudziła się przedwcześnie po pogodzeniu się z losem zakochała się w gościu. Potem dowiedziała się że to za jego sprawką zaczeła go nienawidzić. Jeszcze potem dowiedziała się że gdyby jej nie obudził to awaria doprowadziła by do tego że wcale by się nie obudziła. No co by nie mówić, cała sytuacja może zmusić do zrewidowania swoich uczuć względem tego gościa. Nic dziwnego i tu nie widzę, scenariusz prawdopodobny. Syndrom Sztokholmski w filmie nie występuje. Ofiara musiała by najpierw nienawidzić oprawcy a potem się zakochać. Tu jest odwrotnie. Najpierw się zakochuje potem nienawidzi. Jim nie powiedział jej od razu po przebudzeniu że to jego sprawka. Syndromu tu brak. Co do kabiny medycznej. Na statku mogło być ich setki a i tak użyteczna byłaby jedna. On zamrozi ją, ale kto zamroził by go? Sama Aurora też musiała podjąć na końcu decyzję równie brzemienną w skutkach co Jim choć może innego kalibru i kategorii. Jest w tym filmie sporo błędów ale za surowa ocena moim zdaniem.

[@inne_rzeczy]

No, czuję dokładnie to samo!

[@janja1259]

pomysł ze Aurora hibernujac się wiązała by Jima na samotność i to dla niej jest trudna decyzja

[@KiBoLKoLeJoRzA91]

Zajebisty material👌. Zwała w kit 🤣🤣🤣

[@TheMacQku]

Swietna recenzja :D

[@Anula993]

[spojlery] Jakkolwiek zgadzam się iż filmowi zrobiło by dobrze ucięcie go przed pokazaniem decyzji Aurory, tak nie zgadzam się ze sprowadzeniem jej motywacji do "siła miłości". W tym "drugim segmencie", jak go nazywasz, a również gdy Jim odsłuchiwał tych hologramów z jej wypowiedziami, była ona kreowana na osobę która szuka swojego miejsca w świecie, szuka swojego celu. Tym co ja odebrałam jako taką metaforę do tego było gdy ona stwierdza iż nie może napisać książki o swoim życiu bo nie jest ono wystarczająco ciekawe (w przeciwieństwie do życia jej ojca). Widzieliśmy tam też nagranie jakiejś jej przyjaciółki która życzy jej aby w końcu udało się jej znaleźć to czego szuka (to w sumie jest dość ciekawa sprawa z tymi nagraniami, bo dla wszystkich tam obecnych ona ni mniej ni więcej po prostu umiera, a ci wyglądają jakby robili jej imprezę z powodu wyjazdu na studia czy coś w tym stylu). Podczas tego drugiego segmentu, gdy pierwszy szok mija, ona zaczyna właśnie pisać książkę i jest zaskoczona jak dobrze jej to idzie i jak dobrze się z tym czuje (oczywiście do czasu kiedy dowiaduje się że jej obudzenie się nie było wypadkiem). Być może to również nie jest wystarczająca motywacja, dla mnie na pewno by nie była, ale odniosłam wrażenie że to ona miała być tutaj kluczowa. Co do tego "nie zostawiaj mnie tu samej", "musisz wrócić", to kompletnie nie zgadzam się z twoją interpretacją pod tytułem "nagle znowu jestem szaleńczo zakochana". Facet jest jedynym dostępnym jej żywym człowiekiem z którym może mieć jakieś interakcje socjalne (pozytywne czy negatywne, do tej pory był raczej tylko pomocny podczas ich wspólnego pobytu na statku) i na dodatek jest mechanikiem. Gdy masz do wyboru pozostać na tym statku samemu (co się skończy pewnie albo samobójstwem albo tym co on zrobił) lub z jakąkolwiek inną osobą która nie wygląda przesadnie wrogo (a w tak krótkiej chwili raczej nie zacznie nagle rozważać że w sumie to z niego może się nagle zrobić psychopata) to chyba oczywiste że zacznie na nim wymagać "nie zostawiaj mnie". Oczywiście ten argument nie działa na samej końcówce. Co do refleksji, ja byłam dość zaangażowana "emocjonalnie" przez tę pierwszą część filmu i w sumie przeciągnęło mnie to przez te dwie następne. Jest tu trochę pytań które człowiek sobie zadaje (czy obudzenie jej jest aż tak niemoralnie jak morderstwo? czy on powinien się w ogóle przejmować jakąkolwiek moralnością skoro dla niego świat już się skończył? czy można tu może jakoś kwantyfikować życie w stylu "bycie samemu na statku" = "praktycznie to samo co śmierć" = 0 życia, "bycie s kimś na statku" = "nie konwencjonalne życie ale jednak jakieś" >= 0.5 życia, tak że obudzenie jej w sumie daje netto zysk? etc) Zgadzam się iż było to bardzo spłycone, no ale czego się spodziewać po Hollywood? :P Był happy end, było słodko i puchato, a jednak ta pierwsza część do jakichś tam refleksji może prowadzić (jak wyżej). Ogólnie jak dla mnie - osoby która strasznie nudzi się przy jakiejkolwiek akcji i generalnie to preferuje książki a nie filmy (stąd też nie zauważam wielu z tych niuansów o których wspominasz że brakowało aby rozwinąć dobrze postaci) - było to bardziej/porównywalnie wciągające niż ostatnie filmy kinowe które oglądałam (Doctor Strange czy ci Avengersi:Age of Ultron) a szłam z nastawieniem że raczej na wiele więcej nie ma co liczyć więc ogólnie nie byłam jakoś bardzo zawiedziona. Na pewno typem pasował mi bardziej (poza całą tą akcją z silnikiem na końcu) niż większość filmów na które trafiam. Ogólnie stwierdziłabym, że mimo iż w innym stylu to nie odstaje jakoś strasznie od reszty filmów wychodzących na wielki ekran. Aczkolwiek patrząc po trailerach to można było z tego zrobić dużo więcej...

[@JustAkane]

Weź pod uwagę, że to przerysowane przez Ciebie (w "trzecim akcie") "Kocham cię!" Aurory, nie musiało wynikać z faktycznego stanu jej uczuć na daną chwilę, ale mogło wynikać z przerażenia wizją, że po utracie Jima zostanie na statku sama. To mógł być główny bodziec zmiany jej postawy. Z kolei zaś fakt, że w końcu była w stanie mu wybaczyć jego egoistyczny (lecz też ludzki czyn - patrz wyżej, nikt nie chciałby chyba samotnie spędzić 90 lat w zamkniętej puszce w kosmosie), można tłumaczyć czymś powszechnie znanym "syndromem sztokholmskim". Oczywiście Jim nie występował tu w roli kata dosłownie, lecz metaforycznie. A przywiązanie się do siebie dwóch osób, "skazanych" na siebie, też jest u licha ludzkie. Człowiek to istota społeczna. Nawet w tak dramatycznej sytuacji (świadome spaskudzenie Aurorze reszty jej życia), dziewczyna miała dwa wyjścia. Popełnić samobójstwo lub spróbować przetrwać u boku faceta, który zrobił coś potwornego, ale nie był żadnym chamem, brutalem, psychopatą, ale gościem z charyzmą, poczuciem humoru, dającym się lubić. Potrzeba przeżycia, zakodowana w chyba każdym z nas, wygrywa tę wewnętrzną walkę, jaką toczy Aurora i po prostu dziewczyna godzi się z losem wybierając życie i faceta, w którym, bądź co bądź, się w pewnym momencie zakochała. Spłyciłeś też imo całą tę dramatyczną walkę z myślami Jima czy "nagłe" zmiany w zachowaniu Aurory. Normalne, że po zorientowaniu się, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia, usiłuje walczyć i znaleźć mimo wszystko jakieś rozwiązanie (zaprzeczenie się kłania). Potem godzi się z sytuacją (akceptacja), a gdy dowiaduje się, co zrobił Jim, wpada w furię i trudno się dziwić. I ta jej furia jest moim zdaniem przedstawiona zupełnie nieźle, pojawia się chęć zemsty, nienawiść, wiele silnych emocji. Aż dochodzimy do momentu, o którym pisałam na początku. Świadoma, że Jim skazując się na śmierć, zostawi ją na statku samą, odzywa się w niej zdrowy instynkt nakazujący jej uratowanie jedynej osoby, która uchroni ją przed perspektywą spędzenia 90 lat w samotności.

[@lstelmach89]

+Akane | Seriale, filmy To co piszesz to są truizmy i cały problem polega tu na tym, że film nie wychodzi poza te truizmy i płytki dramat oparty o oczywisty konflikt interesów. To nie jest dobry film bo jest pozbawiony niuansów.

[@Fafnir_92]

Dobry materiał :)

[@paulinagabrys8874]

Ja zawsze bronię ten film bo postać Pratta ma ogromne wyrzuty sumienia że wybudził niewinną dziewczynę i de facto skazał ją na śmierć. Gdyby był psycholem to nie męczyłby się z tym. Oczywiście możemy argunentować że bohaterka ma jakąś pochodną syndromu sztokholmskiego i przywiązała się do "sprawcy" ale ona mogła w każdej chwili wybrać hibernację. On uszanowałby to dla niej samej. Jego wybudzenie jest takim ratowaniem siebie od szaleństwa ale z całym bagażem konsekwencji w postaci ogromnych wyrzutów sumienia i potencjalnej nienawiści z jej strony. Tu trzeba chociaż spróbować popatrzeć na tę sytuację jego oczami. Nie zaakceptować jego decyzji ale spróbować się wczuć w jego myślenie Ja to porównałabym do małżeństwa między członkami rodzin królewskich i to jeszcze w latach 50-tych i 60-tych. Jako następca tronu trochę nie miałeś do gadania wobec tego że możesz wybrać sobie córkę handlarza tkaninami z Oslo. Nie każdy kraj to Norwegia gdzie tego typu kontrowersje to swoista tradycja królewska i każda wybranka fantycznie jest potem uwielbiana przez lud. Nawet w latach 80-tych następca tronu Luksemburga musiał prosić i szantażować rodziców by ci mu pozwolili pojąć za żonę ukochaną. Jego rodzice sami byli małżeństwem z przumusu ze strony rodzin i polityki gdzie miłość pojawiła się z czasem. Ja trochę tak widzę związek postaci Pratta i Lawrence. Ona pokochała go później i została z nim z własnej woli.

[@nocultist7050]

Zgadzam się w całej rozciągłości. Film jest idealnym przykładem dobrego pomysłu o tragicznej realizacji. Gdybym był producentem to wywaliłbym to do kosza, wziął innego reżysera i kazał kręcić od nowa.

[@kubaignistry2910]

mógł zawsze obudzić kogoś kto umie to naprawić, naprawiłaby swoją kapsułę i jego kapsułę i wszystko byłoby dobrze.

[@karolinadudek7670]

Myślę, że film byłby dobry, jeśli głównymi bohaterami byłyby nastolatki. Wtedy to jak ten film wygląda by się nieco wygładziło.

[@RockyDBP]

Punkt wyjścia w tym filmie wydaje się być fantastyczny, i ogólnie zarys fabularny brzmi super. Szkoda, że każda recenzja twierdzi, że wyszło z tego kiepskie filmidło ;( Marnowanie potencjału boli najbardziej.

[@autumnramble]

Czekaj, ale jak oni potrafią odmrażać i zamrażać ludzi, to w czym w ogóle tkwi problem głównego bohatera? Toć jak tam są tysiące ludzi, to odmrażamy kolejne pary na półroczne wachty i w ten sposób i statek jest pilnowany na wypadek następnej awarii i wszyscy dolatują na miejsce?

[@isabeligbar]

Ha ha, pięknie opisane! Widziałam zwiastun (jak byłam na Łotrze) i moja refleksja po tym: Ok, cała fabuła filmu upchnięta w tym trailerze, plus wydawał mi się taki naiwny i kiczowaty, że głowa mała...(szkoda jedynie Chrisa Pratta - lubię gościa, Lawrence nie trawię).

[@karooool90]

5:30 a "Marsjanin" to nie był Robinson w kosmosie?

[@DarkSaguaro]

Jakie piwa pijesz w materiale /polecasz ?

[@lstelmach89]

Turbo Geezer z Kingpina - tego raczej polecać nie trzeba, petarda jak zawsze

[@DarkSaguaro]

Ichabod Dzięki za odpowiedź!

[@kozi1084]

dla mnie to do próby samobójstwa było bardzo fajnie do oglądania ale potem nic nie trzymało się kupy, wciąż nie rozumiem czemu Jim nie obudził kogoś z tej dwusetnej załogi, bo usprawiedliwienie że drzwi się nie dało otworzyć, podczas gdy mały meteor nie miał z tym problemu a bohater który jest mechanikiem i ma dostęp do pierdolonego kombinezonu-egzoszkieletu

[@fyu1945]

Prometeusz, brrrrr... Będę miał koszmary

[@SkalistoCiemiezny]

Arthur C. Clarke - Rama, dużo motywów z tej serii w tym filmie jest obecnych, aczkolwiek nie oddaje on ciężaru jakie miały wybory z tej serii. Peace.

[@kamilmarzec3981]

Następnym razem proponuję w roli głównego bohatera osadzić typa, który wyruchał laskę na śpiocha, a ona się w nim zakochuje. Bleh.

[@gwenb4616]

Kamil Marzec Brzmi jak uproszczona fabuła "Królewny Śnieżki".

[@yuzuruhanyu5806]

Niestety istnieją "dzieła", które ten schemat dosłownie realizują - głównie mangi i fanfiki O_O

[@micharozycki3880]

Dobra recenzja, dzieki;)