Mam dwójkę małych dzieci- 2latkę i 10miesięczniaka. Mój mąż wyjechał w połowie listopada na 3miesiące, miał przyjechac tylko na Święta. Teściowa doradziła mi, żebym już sobie na spokojnie pomału zaczęła sprzątanie przedświąteczne, "już w szafkach mogę sobie posprzątać". Nie wiedziałam co odpowiedzieć... w szoku byłam, że ona nawet w szafkach musi mieć wysprzątane na święta. To by była ostatnia rzecz, o której sprzątaniu bym mogła pomysleć. Kto będzie do nich zaglądać? Z dwójką małych dzieci moim priorytetem jest żeby nikt się o nic nie potknął na podłodze i żeby nikt nie chodził głodny. :D Ja stawiam na totalny luz :D
@czarnalawenda5215Ай бұрын
Jedną z takich rzeczy powtarzanych nagminnie w kręgach psychologicznych jest to, żeby nie mieć żadnych oczekiwań. Strasznie się z tym nie zgadzam. Nie żyjemy sami. Nie jesteśmy zupełnie samowystarczalni. Żyjemy w społeczności, w rodzinie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że zachowuję spokój, kiedy jestem jedyną osobą, której zależy na tym, żeby święta były fajne. Jeśli cała rodzina ma to głęboko, to chyba najlepiej się spakować i wyjechać.