Рет қаралды 15,497
Subskrybuj kanał TVN24 i bądź na bieżąco: / @tvn24
Więcej takich materiałów znajdziesz na antenie TVN24 oraz w TVN24 GO.
Bogdan Święczkowski jako doświadczony karnista zna artykuł 127 kodeksu karnego i wie, że w Polsce nie ma mowy o żadnym zamachu stanu. Zna też artykuł 234, który mówi, że zawiadomienie o przestępstwie, którego nie popełnino, podlega karze. W tej sytuacji państwo powinno zareagować - nie ma wątpliwości prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mecenas Przemysław Rosati.
Gość "Tak jest" w TVN24 odniósł się w ten sposób do zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej z koalicji 15 października, które złożył stojący obecnie na czele upolitycznionego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego były prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
Święczkowski, którego kariera prokuratorska i polityczna jest nierozerwalnie związana z okresami, gdy PiS był przy władzy, a Zbigniew Ziobro był prokuratorem generalnym, złożył swe zawiadomienie na ręce innego protegowanego Ziobry, pracującego w Prokuraturze Krajowej i nieodwoływalnego na mocy uchwalonych przez PiS przepisów zastępcy Adama Bodnara Michała Ostrowskiego. Ten twierdzi, że samodzielnie wszczął i prowadzi śledztwo z zawiadomienia Święczkowskiego, a w ramach czynności przesłuchać miał już nawet prezydenta Dudę. Zarazem, jak poinformowała rzeczniczka prokuratora generalnego Adama Bodnara, śledztwu nie nadano sygnatury i w Prokuraturze Krajowej brak jakiejkolwiek dotyczącej go dokumentacji, to zaś oznacza, że się ono formalnie nie toczy.
Tymczasem - zdaniem mecenasa Rosatiego - śledztwo toczy się de facto, a sygnatura jest zaledwie kwestią techniczną, jeśli decyzja prokuratora Ostrowskiego "zmaterializowała się na piśmie", niezależnie od formy, w jakiej to nastąpiło. Dlatego - tłumaczy Przemysław Rosati - śledztwo to powinno zostać jak najszybciej umorzone przez prokuratora generalnego.