Moje sarenki. :-)

Tym razem postanowiłem przeprowadzić błyskotliwy atak z powietrza. :-)
Filmowane z odległości niecałych 10 metrów z wysokości 6 metrów (wg.telemetrii).
Jeden samiec (widać różki),dwie samice.
Najśmieszniejsze jest to,że są tak przyzwyczajone i do naszej obecności,jak i hałasu (koszę traktorkiem kilka metrów od nich),że nie reagują na niego.
Nie reagują więc na hałas drona,a i nie płoszą się nawet gdy go widzą blisko.
Powód najprawdopodobniej jest bardzo prozaiczny,po prostu nie kojarzą go z człowiekiem.Nie czują zapachu,nie słyszą idącego człowieka,obiekt też nie wygląda jak człowiek,więc nie wiedząc co to jest po prostu go ignorują. :-)
Do tego stopnia,że nie próbują uciekać,choć nie wisiałem obok długo bo było widać lekkie poddenerwowanie.Gdy jednak odsunąłem się kilka sekund później o jakieś 20 metrów powróciły do swoich standardowych czynności t.j.jedzenia,drapania się itp.itd.etc. Ba, 10 minut później z okna je nadal w tym samym miejscu widziałem.