Nagranie spotkania psychoedukacyjnego: Dlaczego nie zostałam terapeutką behawioralną?

[@OlaHerok]

Dziękuję za ten film

[@rozamagdzinska7434]

I jak się w tym odnaleźć 😢

[@rozamagdzinska7434]

W szkole ogólnodostępnej przeciez są oceny to juz jest jakis system kar i nagród, system wpisywania uwag, zmuszania do rewalidacji dla dzieci z KS

[@FundacjaProdeste]

Tak, dzieci są z każdej strony bombardowane karami i nagrodami w naszym społeczeństwie. Tymczasem ocena szkolna powinna być informacją zwrotną dla ucznia. Niestety, jest inaczej :(

[@annama3623]

@@FundacjaProdeste Jeśli tratujesz tak oceny to dziecko będzie tak odbierać. Ocena to informacja na ile zdobyłeś wiedzę z danego zakresu. Ani to kara ani nagroda - od Twojego podejścia będzie zależało jak dziecko odbierze ocenę. Nooo... ale pensja - to też nagroda - wynagrodzenie... może odejdźmy też od tego...

[@emiliaulinowska1617]

Aż się ciężko tego słucha, dziękuję uratowała mi Pani dzieci

[@polish_programmer]

Proszę mi wytłumaczyć w takim razie, jakie ma Pani badania ktore to popierają? Bo to, że cos sie widzialo tam czy gdzieś indziej to nie jest żaden naukowy dowod. Druga sprawa: teraz stosuje sie pozytywny nurt SAZ, nie ma tam kar, warunkowanie jest ale nie poalega na "tresowaniu". Bezpieczna relacja to podstawa w tym nurcie. To co Pani opowiada, to są kocopoly o tresowaniu, które moze byly aktualne 20 lat temu. Dla Pani to luźna pogadanka ale rodzic zrezygnuje z SAZ i co dostanie/znajdzie w zamian? Pani pitolenie do prezentacji w PP, którą moj 5 letni autystyczny syn by zrobił. Jakas tam logika jest ale w nauce badania, i tylko badania są w stanie mnie przekonać, że ma ktoś racje. Nie negujmy behawioralki, bo widzimy jako rodzice ze to po prostu dziala i poprawia komfort życia naszych dzieci. Terapia umysłu: ok mozna spróbować, ale prosze nie uprawiajmy szamaństwa. Niektore elementy są zgodne z tym co ja myślę o autyzmie jako rodzic dziecka w spektrum. Ważne to dopasowanie terapia do dziecka i jego potrzeb/problemów.

[@klaudii1491]

Jak słucham takich specjalistów za pięć groszy z czystą teorią i niczym więcej to słabo się robi bo życia nie znają. A rodzice to potem czytają i się sugerują. Ta pani co to opowiada że była i widziała ale nie została terapeutką to powinna sobie darować. Zresztą z jej depresyjnym sposobem bycia może to i dobrze. Terapeuta powinien dziekco zainteresować a ja jak słucham Pani to mam ochotę skoczyć z mostu. Dziekco autystyczne to nie tylko lekkie przypadki. To też dzieci bez kontaktu które krzyczą, nie rozumieja mowy i są straszne dla opiekuna. Jeśli można je czegokolwiek nauczyć tak żeby się łatwiej z nimi żyło to czemu nie? Ja jako rodzic naczytałam się ludzi co to znają TB a potem się okazywało że tylko czytali. Brak słów. Mądrzy Polacy z wiedzą z internetu. Dać Pani prowadzącej takie dziecko na tydzień i pogadamy. Amen.