NETFLIX TO ZROBIŁ | Avatar: Ostatni władca wiatru (recenzja bez spojlerów)

[@jacekpalachowski646]

Krzysztof dostał w końcu porządnych magów ognia.

[@KrzysztofMMaj]

O tak, Naród Ognia to jest absolutny top.

[@mr.motionless7245]

​@@KrzysztofMMajale fajnie Katara w pierwszym odcinku zgasiła te kule ognia Zuko co nie

[@KrzysztofMMaj]

Cisza.

[@yylienladelith451]

@@mr.motionless7245 nieładnie tak spojlerować, niełaaaadnie! :P

[@mr.motionless7245]

@@yylienladelith451 Whooops

[@Mat_yuus]

To my chyba innego Avatara Aanga oglądaliśmy

[@PVK1107]

dokładnie

[@runy69]

Też nie jestem pewien czy to sarkazm czy nie hahaha. Mam nadzieje, że tak, inaczej oznacza to, że ktoś mu nieźle posmarował. Tak czy inaczej używajmy własnych mózgów, to tylko youtuber ;)

[@KrzysztofMMaj]

Tak, Netflix zdemonetyzował ten film. Dla Twojej informacji, taki Nord VPN płaci po pare tysięcy za product placement. Więc gniew kierujesz w niewłaściwym kierunku, gdyż na tym kanale się w ten sposób nie postępuje.

[@runy69]

@@KrzysztofMMaj Jeśli o mnie chodzi, to żadnego gniewu tu nie ma. Lubię Twoje recenzje, ale nie muszę się z tobą we wszystkim zgadzać, a ty nie musisz każdemu tłumaczyć, że netfliks zdemonetyzował ten film. Większości z nas, a na pewno mnie, to wcale nie obchodzi. To jest tylko forma wyrażenia ostatecznego zdziwienia, dla zachwytu jakim obdarzyłeś ten serial ;) Pierwsze dwa odcinki były nawet spoko, ale potem to już równia pochyła, a dla wielu fanów kreskówki z pewnością to nie jest to, czego oczekiwali.

[@serpent3800]

fani kreskówki to wyznacznik czegokolwiek? xd @@runy69

[@NoName-nt7on]

Dać Krzysztofowi dobrze zrobionych magów ognia i fireballe to od razu pod niebiosa produkcja xD

[@KrzysztofMMaj]

Tak

[@WaywardHex]

Szczerze muszę przyznać że dziwi mnie poziom pochwał dla tego pierwszego sezonu. Spory cień na moją perspektywę rzuca oczywiście oryginał ale teraz zobaczywszy tą wersję muszę powiedzieć że jestem nastawiony wyjątkowo negatywnie. Serial wypełniony jest zmianami. Od bohaterów, przez wydarzenia. Pewnych zmian w charakteryzacji bohaterów trzeba się było spodziewać ale sporo wypacza oryginalne morały i ewolucję postaci. Najbardziej cierpią Sokka i Aang. Ten drugi zrobił się niepotrzebnie poważny i szczerze nie wiem czy aktor dostał takie instrukcje jak grać czy jest to efekt wyraźnego na każdym kroku nadużycia ekspozycji. Brakuje subtelności w prezentacji wątków fabularnych. Szczególnie w pierwszym odcinku. Wizyta w świątyni powietrza była niezwykle ważna w animacji ze względu na dość subtelne ale w żaden sposób nieukryte ukazanie losu air nomadów. Tutaj dostaliśmy te wydarzenia bez miejsca na dodatkowe domysły. Obok ekspozycji muszę powiedzieć że ogólnie ten Avatar zatracił sporo takiego tragi-komizmu, który ceniłem w oryginale. ATLA było ciepłe, zabawne ale pełne dobrze umieszczonego patosu którego tutaj jest za dużo. I wreszcie mój największy zarzut. Bending jest tandetny jak cholera. Prawie nie czuć tej różnorodności w stylach ze względu na tak samo niezmiennie wolne tempo. W oryginale każdy styl nie tylko posiadał własne charakterystyczne ruchy ale też inne tempo tych ruchów. Najlepiej jakimś cudem wychodzi tutaj air bending ale...earth bending. Biedny earth bending. Nie jest tak źle jak u Szalalalamana ale znowu earthbending dostał nerfa. Zobaczymy. Może serial się wyrobi i wyjdzie z tego coś przynajmniej "dobrego". Na razie brak tu jednak kwintesencji tego "czegoś" co miało dla mnie ATLA I jeszcze ostatnia uwaga nasunęła mi się na myśl. Aang zbyt często unosi się jakby latał. Nie bez powodu latania Zaheera było tak ważnym punktem. To jest umiejętność której Aang nie powinien mieć. I jeszcze ostatniejsza uwaga...Nie wybaczę im tego co zrobili z jedną z opowieści z Ba SIng Se.

[@Mazurj]

Ja mam wiele słów krytyki: Charaktery głównych bohaterów są okropnie spłaszczone. Katara tylko chwali się jak szybko się uczy, swoje postępy osiągnęła w tym serialu tym, że ktoś jej np. powiedział "czerp z dobrych wspomnień" i nagle jej skill wzrósł podwójnie XD Nie jest wcale pokazane jak ciężko razem a Aangiem ćwiczyli i uczyli się razem tkania wody. To też kolejny problem bo ich relacja wcale się nie rozwija, każdy bohater idzie osobno. Aang z zabawnego dzieciaka zabujanego w Katarze ciąglę chodzi i płaczę jaki to on ma obowiązek i jak mu ciężko. Tak samo Sokka. Ohh jak ja muszę bronić mojej wioski. Gdzie ten ironiczny zabawny chłopak, którego znamy z kreskówki? Wszyscy są sztywnymi smutami bez żadnego dodatku humoru, którego szczególnie Aang i Sokka mieli w sobie mnóstwo. Wątek Bumiego króla ziemi był tak paskudny, że aż mnie głowa rozbolała. W tym serialu między teamem przyjaźni żadnej nie czuć, mają relacje na poziomie kolegów z pracy, których musisz znosić codziennie do 16stej. I nasza Azula, która również pół serialu płaczę. Skupili całe postaci wokół ich traum i nic innego nie rozwinęli. Nie mogę znieść jak bardzo postaci są zniszczone. Śmieszne są też ich dialogi. Udające mądre i życiowe a są sztywne i płytkie. To "dzieło" może zdzierżyć chyba tylko ten co nie zna orginału.

[@pawenazwisko5025]

Ja tylko się śmiałem jak widziałem to wepchniętą do gardła nam oglądającym poprawność polityczną, taka jak chyba Mai która zamiast normalnej dziewczyny była gruba co oczywiście było podyktowane poprawnością bo bynajmniej tak jak jestem wstanie przymknąć oko na wygląd no Azuli czy Aanga to tutaj w żadnym stopniu nie przypomina pierwowzoru przez tusze aktorki,lub chociaż zamienienie kochanków z tuneli na lezbijk,do tego w Polskiej wersji językowej używanie zwrotów "magiczka wody" co zupełnie brzmi okropnie i oczywiście jest podyktowane poprawnością,sam serial nie uważam za zły ale ma swoje wały między innymi te które ty napisałeś mi dodatkowo nie podobało się pominięcie iconic scen takich jak walka Zuko z Admirałem i kilku innych dodatkowo nie podobała mi się taka niekonsekwentność w walce ponieważ raz mamy typowe sceny walki w stylu "uderzę kogoś z miecza i osoba upada jakby dostała tylko z pięści,a zatem zero krwi podczas walki,zero odcinania kończyn czy wbijania ostrych narzędzi w ciała wrogów a to wszytko tylko po to żeby potem pokazać np sceny palenia żywcem lub zwęglonych ciał,moim zdaniem jest to straszna mieszanka filmu akcji dla dzieci z scenami podchodzącymi pod gore,a reżyser raz daje jedno a potem drugie co w mojej ocenie zupełnie dobija sceny akcji.sam serial oceniam na 5,5 może 6/10 czyli wsumie spoko ale nie jest to nic na co będę czekał z niecierpliwością pomimo że to bajka mojego dzieciństwa którą w pierwowzorze oceniam na 9/10

[@chinskiebajkitojuzdawnoprz6446]

​@@pawenazwisko5025Ja to czekam na animacje zuko która jest zapowiedziana i nowy sezon animacji robione przez samych twórców :0

[@alternator-vx2wq]

W dzieciństwie kochałem ten serial animowany. Prawie się popkłakałem ze szczęścia gdy zobaczylem, że dziś ma wyjść pierwszy sezon, księga I woda, haha.

[@Gajus_Julius]

„Aberracją nie do oglądania” sam początek filmu a najwiecej faktów w nim było. Lecz oprócz zniszczenia historii, charakterów, usunięcia/umniejszenia roli wielu postaci to prawda, serial jest idealny.

[@BratJalowiec]

jakiego filmu?

[@mateuszoszust2997]

Niestety mam inne odczucia. Przyznam, że nie mogę przebrnąć przez pierwszy odcinek, ponieważ frustruje mnie to, że dostajemy tą samą historię, tylko opowiedzianą znacznie gorzej. Animacja sprawnie wprowadzała w świat, oszczędzając nam tony wyjaśnień i pozostając sporo tajemnic. Nie dowiadujemy się od razu jak Aang trafił do lodowca, co się stało z magami powietrza itp. i to było fajne. Tutaj z kolei odwrócono tą kolejność i tak jak nie mam nic przeciwko zmianom, to nie lubię, gdy te zmiany czynią coś gorszym od poprzednika. Bo jedyny co dostaliśmy w zamian, to scenę masakry magów powietrza, która nie miała w sobie nic ciekawego, ponieważ była dla mnie strasznie sztampowa. Z drugiej strony jestem świadom, że moje marudzenie wynika z sympatii do animacji i sam serial nie jest zły (choć to wnioski po niecałym odcinku). Po prostu wypada dla mnie słabiej.

[@HakunqMatatq]

Czy ta recenzja jest sponsorowana przez netflix? Zgodzę się, że efekty w serialu są na bardzo wysokim poziomie. Muzyka z animacji też jest odwzorowana i TO JEST WSZYSTKO. Zacznijmy od postaci - są obdarte ze swojego charakteru. Katara straciła rolę opiekunki grupy i swój "charakterek" zrobili z niej posłuszną dzidzię, Sokka jest trochę mniej sarkastyczny? ON WGL. NIE JEST SARKASTYCZNY jest po prostu sztuczny, zero żartów, kompletnie źle napisany. Z Aanga zrobili malego dzieciaka desperatę, który od początku płacze o tym jak to jest avatarem, a se siedział w lodzie 100 lat. W animacji w tym sezonie to był dzieciak, który chciał ujeżdżać pingwiny, czy karpie koi. Tutaj z jego " dzieciństwa" został tylko płacz ... zero radości w tej postaci. Wuj Iro jedynie jest w miarę dobrze rozpisany, Zuko ... jeszcze nie mam zdania, ale widzę, że idzie to w złą stronę. Azula! CO DO .... robi Azula w pierwszym sezonie? I dlaczego zrobili z niej zakompleksioną dziewczynkę?! Boomie obwiniający aanga o zniknięcie? proszę bardzo.... ZERO PRZEMIAN BOHATERÓW, ZERO JAKIEGOKOLWIEK ICH CHARAKTERU. A teraz ... dum, dum, dum ... FABUŁA, a raczej zero fabuły. Wątki TOTALNIE POMIESZANE, OKROJONE I BEZ SENSU. Azula w miejscu gdzie nie ma jej być? PACH! Sowa z wątku z biblioteką BUCH! Dodajmy jeszcze Katarę i Sokkę latających po świecie duchów z Aangiem i pozwolmy Socce pogadac z duchami JEJ! i mamy zupę grzybowo, rosołowo, pomidorowo fasolową MNIAM!... Tu akurat muszę pochwalić Netflixa - nikt nie potrafi tak skopać fabuły jak oni). Ktoś kto oglądał animację, będzie kojarzyć ten "pokaz slajdow" ale jestem ciekawa, co pomyśli osoba, która kompletnie nie oglądała avatara w wersji animowanej. Wątku miłosnego między Aangiem i Katarą ZERO, a przecież dało się to zrobić (w animacji nie było jakichś mocnych scen, których nie mogli by zagrać aktorzy w takim wieku). TRAGEDIA nie zobaczyłam jeszcze całeg. Na poczcątku byłam zachwycona muzyką, czy cytatami, ale co odcinek gorzej mi się to ogląda, tym bardziej, że jestem dosyć świeżo po animacji, bo niedawno odświeżałam sobie całą serię. Ciekawe jak rozwiążą inne księgi, o ile wgl. do nich dojdzie, bo tak pomieszali, że nie wiem z czego będą ciągnąć dalej postacie i wątki... Podsumowując można sobie popatrzeć dla efektów, ale nie dla fabuły. To jest zupełnie inna i ZNACZNIE gorsza seria ... jestem zawiedziona 😭😭😭

[@KrzysztofMMaj]

Ta recenzja jest zdemonetyzowana przez Netflixa, jak każda zresztą.

[@meowngi77]

Zgadzam się z 90% twoich punktów. Co do wątku Aanga i Katary to tak to okroili, każdą istotną interakcje ich wywalili i pozamiatane, chlip Jedyny fajny dodatek to więcej podbudowy relacji Zuko-Iroh No mega szkoda. Po Netflixowskim One Piece miałam duże nadzieje, tym bardziej że taki genialny casting zapowiedziano, ale no, nie wyszło.

[@yakotako717]

@HakunqMatatq Dosłownie rel. Doszedłem do odcinka z Omashu i Bumim i to jest tragedia. Całkowicie zepsuli postać Bumiego. W serialu animowanym był dziwakiem, ale i przyjacielem Aanga mimo wszystko, pomimo lat. Dawał zagadki, wyzwania po to, by zgadnął jego imię ostatecznie. W produkcji od Netflix natomiast to jest zwykły, niezadowolony kolega, który obarcza Aanga o wszystkie winy, zaś "wyzwania" to jedynie sposób, by jeszcze mocniej upokorzyć Aanga, swoją złość przenieść na niego. Motyw zaś tego mechanika, co udostępniał plany szpiegom narodu ognia swoich projektów, by "chronić syna" NIE MA SENSU W SERIALU NETFLIX. Koleś literalnie mieszka w Omashu - w drugim najbezpieczniejszym miejscu w królestwie Ziemii z pełnym wyposażeniem wojska (choć co prawda ostatecznie zostało zdobyte w drugim sezonie animacji, ale tylko dlatego, że Bumi w filozofię swoją się bawił, iż "i tak odzyska to wszystko, ale w swoim czasie"). Motyw tego, że mechanik musi bronić swego syna przed bucami narodu ognia w Omashu nie ma sensu, bo to jest literalnie twierdza z wojskiem, a nie jakaś bezbronna wioska czy opuszczona świątynia mnichów powietrza, gdzie magowie ognia mogą żądać łatwo okupu, by ich nie zabili.

[@HakunqMatatq]

@@meowngi77 Netflixowy One Piece przeszkadzał mi trochę jeśli chodzi o reakcje aktorów - żywcem wyjęte z anime były nienaturalne, ale to jedyny mankament. Poza tym nie było się do czego doczepić czekam na kolejny sezon ;) Co do avatara jestem już po serialu ... całość skopana po bandzie, bylo dosłownie parę scen, które mi się podobały :// w sumie nawet nwm. komu by to można polecić, ktoś kto jest fanem się zawiedzie, a ktoś kto nie oglądał dostanie misz-masz ... meh

[@HakunqMatatq]

@@yakotako717 ja to się wgl. zakręciłam w pewnym momencie - taki sobie przeskok zrobili jak Katara i Sokka biegali po świecie duchów, że aż cofałam żeby ogarnąć co się właśnie stało XD Bumiego strasznie skopali, a co do połączonych wątków, to chyba już bym wolała jakby jakiś obcięli niż zrobili to co zrobili ... gdzieś po necie widzialam, że nie było przy tym twórcow oryginalnej serii bo netflix się uparł żeby zrobić po swojemu ... no i zrobił ...

[@Lady_Sherin]

Ja osobiście po połowie sezonu mam z tym serialem problemy. Jest okej, na pewno obejrzę do końca, ale bez szału. Kusi mnie, żeby wyłączyć wersję live action i wrócić do oryginału. Widoczki są ślicznie, magia wygląda porządnie, casting jest wspaniały (może Katara mi trochę nie styka, ale to pewnie dlatego, że aktorka mi znacznie bardziej pasuje wizualnie do Katary z teatru na Żarzącej Wyspie xd), światotwórczo radzi sobie równie dobrze co pierwowzór (c'mon, w tej kwestii dostali samograj), a jednak czegoś brakuje. Nie czuję szczególnych emocji podczas oglądania. Brakuje humoru, brakuje powolnego odkrywania historii i relacji pomiędzy bohaterami. Nie czuję tego brzemienia nagle spadającego Aangowi na barki, nie czuję tego uderzenia Narodu Ognia podczas ostatniej Komety Sozina, ponieważ serial na samym początku przywalił mnie bolesną ekspozycją. Wolałam powolne, rozbite na kilka dni zgłębianie psychologii i przeszłości Aanga. Dzięki temu miałam więcej czasu, żeby przetrawić każdą z kolejnych informacji. Oryginał przetykał to z przygodami (burza, zwiedzanie statku wojennego, sanki na pingwinach), nowa wersja spuszcza na nas natomiast potok danych w pierwszych 30 minutach. Doczepiłabym się też do dość drętwych dialogów i strasznych, notorycznych zbliżeń na twarze bohaterów (chociaż to może być jakaś cecha zaadoptowana z kina wschodniego, z którą nie jestem zaznajomiona - wtedy się nie czepiam). Nie mam natomiast problemu ze zmianami fabularnymi w obrębie krótkich historyjek na jeden odcinek: połączenie wątku Jeta, Omashu i wynalazków udało się zrobić tak zgrabnie, że byłam pod wrażeniem. Szkoda, że nie przeniesiono wątku Jeong Jeonga i kilku innych, ale cóż, nie można mieć wszystkiego, coś musieli wyciąć. Więc moim zdaniem serial warty polecenia, ale głównie dla młodszego odbiorcy, fana oryginału albo fana fantastyki. Kogoś, kto w ogóle nie siedzi w którejś z tych kategorii, raczej nie porwie.

[@chrumekszitpostprodakszyn1421]

Sama prawda trochę próbowali cały 1 sezon i kawałki 2 upchnąć w 8 godzinach kosztem humoru i sielankowego charolakteru seri czasami kasując całe wątki np kradzież zwoju wody albo anga i katary w tunelach co in my opinion było zajebistą sceną

[@panyokumitsuke6935]

@@chrumekszitpostprodakszyn1421 Pragnę zauważyć, że kreskówka ma 20 odcinków po 23 minuty (-3/4 minuty na opening ending), natomiast serial ma 8 odcinków po 50/60 minut. Nie trzeba było nic przycinać. Po prostu rozciągnęli pewne elementy, by każdy imbecyl zrozumiał co się dzieje. Ludzie dziś nie myślą i trzeba im walić ekspozycją wszędzie. Gdyby chcieli daliby radę zrobić nawet 1 do 1 w tych 8 odcinkach. Woleli dodać jakieś wątki niespójne ze światem przedstawionym i psujące logikę przyszłych wydarzeń kosztem wplecenia tam 3 odcinków w jeden.

[@EderwolfSkijumping]

Nie zgadzam się tylko z tezą podaną w opisie, że to może być pierwsze dobre aktorskie fantasy od lat. One Piece wypadł równie dobrze a i może nawet lepiej.

[@Drakenwild]

Ciągle nie rozumiem tej potrzeby filmowców żeby adaptować świetną animację na live action, niemniej twoja recenzja napawa pewnym optymizmem. Po niedawnych komentarzach obsady i reżyserów w różnych anglojęzycznych wywiadach muszę przyznać że miałam niemałe obawy że Netflix kompletnie nie rozumiał historii, którą adaptował.

[@KrzysztofMMaj]

Ja też miałem obawy, ba, w ogóle nie miałem nadziei. A teraz mam ochotę na rewatch

[@Drakenwild]

@@KrzysztofMMaj więc też muszę się zabrać za oglądanie!

[@SternPB]

Wiesz to jeden z głównych nurtów w sztuce, wziąć historię która już jest i przedstawić ją w swój sposób. Czy to w innym medium czy to z inną perspektywą itp. To po prostu potrzeba ekspresji artystycznej. Stara jak sztuka.

[@Drakenwild]

@@SternPB wiesz, ja rozumiem adaptowanie starszych dzieł, czy to wiernie, czy dodając coś od siebie. Rozumiem też adaptowanie współczesnych dzieł z jednego medium na inne. Problem polega na tym że w tym przypadku adaptujemy serial na... serial. Różnica między jednym medium a drugim jest tak znikoma z punktu widzenia odbiorcy, że szczerze trudno mi nie mieć poczucia redundancji. Mówiłabym dokładnie tak samo gdyby ktoś wziął na przykład Władcę Pierścieni Petera Jacksona i postanowił zrobić wierną adaptację filmową, tylko że animowaną. Można to zrobić? Oczywiście że można, ale po co skoro orginał jest dziełem współczesnym i łatwo dostępnym? A zamiast tego można by było wykorzystać ten budżet na opowiedzenie nowej historii w docelowym uniwersum.

[@yakotako717]

Oglądam pierwszy odcinek i się mocno wkurzyłem, że "Aang to wiedział o wojnie, bo mu powiedziało", gdzie w animacji literalnie o żadnej wojnie nie wiedział. Aang w animacji uciekł z powodu intensywnych emocji: najpierw oznajmiono mu, że z powodu na zabawki Avatara stwierdzono, że jest on Avatarem, a ten mówił, że nie chce być, koledzy przestali z nim grać, starsi chcieli, by on trenował już, a tym momentem, który zdecydowało o ucieczce było, jak w tajemnicy odkrył, że ma być rozdzielony od Gyatso. Wybuch irracjonalnej energii spowodowana smutkiem spowodowało, że uciekł. Pamiętajmy, że nikt nie wiedział o wojnie, więc no. Aang się dowiedział o wojnie dopiero, jak się obudził (a sam nie wierzył początkowo). Tymczasem serial od Netflixa - Gyatso bezpośrednio mówi do niego "Aang, wojna jest, a Ty masz talent, więc Avatarem jesteś, musisz równowagę powrócić, a przez to rozdzieleni będziemy". Aang co prawda mówi, że "smuci się", że "nie chciał być Avatarem" ale ostatecznie mówi, że "musi być tam, gdzie musi być", wsiada na bizona i odlatuje... Sami oceńcie, gdzie lepiej było poprowadzone. Wkurzyłem się i nie oglądam dalej na tę chwilę.

[@kontownikssxx]

Ten motyw też pamiętam, ang strasznie wtedy spanikował, miał ogromy natłok myśli on dalej chciał z innymi kolegami latać na lotniach i się z nimi bawić, on chyba miał poczucie że to jest jakieś głupie widzimisie starszych, ja kreskówkę pamiętam dosyc dobrze, objerzałem kilka razy wszystkie sezony, chyba najlepszy to jest ostatni i to jak się zuko zminieł ten człowiek jest niesamowity jeśli chodzi o drogę jako człowiek, jak ja to oglądałem to miałem trochę uczucie że to wszystko co pamiętam muszę tak trochę wywalić przez okno, żeby dobrze się bawić, jedyne co sprawili że raczej obejrzę orginał.

[@beginner1676]

w obu przypadkach odlatuje z powodu przytloczenia. jaka wedlug ciebie jakosciowa roznica (czyli taka ktora cos zmienia w postaciach, sensie scen)?

[@fum4491]

@@beginner1676 Że może gdyby Aang wiedział o wadze sytuacji (zagrożonych wojną życiach ludzkich), to by nie zdecydował się na uciekanie.

[@tobiaszkukotko8655]

Jeju, ten serial nie ma być 1 do 1. Nie na tym to polega. A jest świetny. Ja bym chciał, żeby ktoś po oglądnięciu tego serialu, dalej chciał oglądnąć kreskówkę i miał po co.

[@nieumiemwludzi]

Obejrzałem dzisiaj pierwszy odcinek. Nie mogłem uniknąć wrażenia, że postaci wchodzą z sobą w dialog na siłę.

[@magdam1508]

ohoho, miałam nadzieję, ale małą wiarę, że im się uda. Będę musiała ogarnąć Netflixa. Akurat z miesiąc czy dwa temu robiłam pełny rewatch ATLA i było to doświadczenie cudowne, a na The Last Agni Kai prawie się poryczałam. Dorastałam na oryginalnym serialu, więc muszę to zobaczyć

[@KrzysztofMMaj]

Daj znać potem, jak wrażenia!

[@evulpotfur]

Oglądałeś chyba inny serial, cenzura i poprawność, oto nowy Awatar w skrócie. Serial został wyczyszczony całkowicie z wszelakiej zawartości "niepoprawnej politycznie" spłycając wiele z oryginalnych i ciekawych postaci. To dlatego twórcy Awatara - Bryan Konietzko i Michael Dante DiMartino porzucili produkcje netflixa.

[@KrzysztofMMaj]

Gdzie cenzura, jaka poprawność? O czym Ty mówisz? Masz jakieś konkretne przykłady?

[@Diego-ss2op]

Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że sokka rzeczywiście na samym początku był trochę seksistowski co zmienia wizytą na wyspie kyoshi co rzeczywiście trochę odbiera rozwoju bohaterowi. Druga sprawa to Pakku który w serialu nie jest aż takim chujem jak na początku w kreskówce ale cały wątek ma identyczny wydźwięk więc można przymknąć na to oko

[@kirmarks02]

​@@Diego-ss2op ja rozkminiam od kiedy oma i shu to wie kobiety. Dziw też trochę inne tłumaczenie niż w serialu.

[@brakdanych4329]

Jeśli chodzi o rozszerzanie uniwersum to warto też wspomnieć jeszcze o 3 książkach przedstawiających początki innych avatarów (dwie o kyoshi i jedna o yangchen) które wyszły w przeciągu kilku ostatnich lat a o których pewnie sporo osób nie wie.

[@KrzysztofMMaj]

Ostatnio studentka opowiadała mi o całym uniwersum na egzaminie tam jest jakiś milion rzeczy, mnie np gry w ogóle ominęły.

[@aradia_herodias]

Tak! Muszę w końcu się wziąć za powieści o Kyoshi, bo ta o Yangchen mnie zaczarowała.

[@Noone-mz3df]

Na początku niesamowita jest inwazja narodu ognia na magów powietrza, moment jak Sosin zabija mistrzynie powietrze tworząca trąbę powietrza atakując ją ogniem i wykorzystuje przeciw niej jej magię zmieniając wir powietrza w wir ognia spopielając ją. Coś niesamowitego. Całe tkanie jest niesamowite. Stan awatra Kioshi to orgazm w czystej postaci

[@KrzysztofMMaj]

To jest serial. SERIAL. A sceny batalistyczne są lepsze niż w kilkunastu filmach fantasy i superbohaterskich ostatnich lat.

[@Alaryk111]

Nie dość, że Sosin zmarnował ponad 50 ilionów na wybory kopertowe to jeszcze wyrżnął nomadów powietrza!

[@KrzysztofMMaj]

@Alaryk111 potrzebujemy komisji śledczej w Ba Sing Se

[@quietek1074]

​@@KrzysztofMMajNajlepsze, że ten Sozin z chęcią by na taką komisję by poszedł i by przywalił godzinną ekspozycją tak jak w pilocie do prawie każdego.

[@miloszszyja666]

Szczerze mówiąc chciało mi się płakać jak widziałem ten atak na nomadów.

[@SternPB]

Hah, dać dobrze zrobioną magię ognia i wchodzą różowe okulary :) A tak serio nawet nie jestem zaskoczony, że oceniasz pozytywnie, choć dla mnie to najwyżej "ok, można obejrzeć jak się nie ma nic innego do roboty". Zaklinanie żywiołów to jedna z lepiej zrobionych magii od dłuższego czasu, a świat wygląda dobrze i spójnie, więc jak ktoś ma wrażliwość skalibrowaną na tym punkcie z precyzją dział Normandii pod okiem Garrusa to można się takiego odbioru spodziewać :) Nie dziwi mnie też za to, że idzie ostra krytyka od osób, które bardziej cenią postacie niż świat dookoła ich. Obejrzałem dwa odcinki i bolą. Duuużo ekspozycji gadaniem zamiast pokazywaniem. Aang zamiast dzieckiem jest nadwyraz dojrzały i tylko okazjonalnie widać w nim dziecko. Po 1,5h nie widzę relacji emocjonalnej między nim a Katarą. Sokka dostał female charakter treatment mam wrażenie i został potraktowany jak często były traktowanie kobiece postacie w serialach, jest bo jest ale jest tylko płytkim tłem, na którym Suki prezentuje się ciekawiej. Jeżeli zabiera się kub tonuje komuś wady to przemiana podczas drogi bohatera jest słabsza. Do tego tutaj to była też kwestia różnic kulturowych więc odbija się to nje tylko na postaciach ale i na światotworstwie. To boli podwójnie. Żeby nie być pustoslownym przykład z Kyoshi. Samo pokazanie Kyoshi i pod względem charakteryzacji i gry aktorki i pokazania jej mocy - super. Ale to całe gadanie i wrzucenie jej w takiej formie do walki... uch. Można to było pokazać retrospekcją z jej historii w tym miejscu pokazać jej doświadczenia, które ukształtowały takie przekonania, zamiast stanowczego monologu. Co by pokazało, a nie tylko powiedziało, widzowi, że awatar nie tylko może z poprzednikami pogadać, ale ma ich doświadczeniami, wspomnienie które w sobie odkrywa. Prezentując tym głębię konceptu reinkarnacji. Zamiast tego dostajemy scenę, która jest bardzo cool, ale jest też płytka. Obejrzę do końca, bo fantastyka mnie pasjonuje i staram się po prostu znać, żeby wiedzieć o czym rozmawiam. No i też mam niedosyt dobrze zrobionej magii więc chociaż to dla mnie wartość dodana. Tak więc z ostateczną oceną się wstrzymam, ale na ten moment powiedziałbym, że takie okej, można zobaczyć, ale nie jest to coś żebym zagadywał do wszystkich dookoła żeby sprawdzili. Ogólnie nie jest to zła ocena, ale przy wybitnym pierwowzorze... no wypada blado moim zdaniem.

[@panyokumitsuke6935]

Ja tam nic nie mam do drugiego odcinka, akcja z Kyoshi była inna niż w animacji, ale trzymała się zgodności świata i nie psuła logiki. Tego za to nie można powiedzieć o kolejnych odcinkach, które mieszają po 3-4 odcinki w jeden, nawet z 2 sezonu i fragmentów Korry. Największym problemem, jest wypłaszczenie bohaterów, bo nie mają swoich cech, które się zmieniają na tle 3 sezonów animacji. Cały rozwój postaci został zniszczony już w pierwszym sezonie, poprzez zabranie kluczowych cech charakteru protagonistom. Wybielanie Ozaia, zrobienie z Bumiego niedołężnego, fikołki logiczne i brak odczucia podróży. Mam tu na mysli odcinek z duchami, gdzie Katara i Sokka zostali porwani i Aang zostawia ich tam i na lotni wyrusza w podróż, która zajęła by około jeden dzień w jedną stronę, ale w trakcie zostaje porwany i zabrany do twierdzy. W Serialu to trwało pół dnia, ale znając się trochę na tym jak wygląda świat można stwierdzić, że sama podróż od Wioski Senlin do świątyni Roko to jeden dzień potem z wyspy roko do twierdzy pouhai to półtora dnia i z powrotem do wioski znów półtora. Mimo kilka fajnych akcentów dodanych od twórców (podpowiedź o tym, że 41 dywizja to ci którzy płyną z Zuko. Czystka nomadów akurat w co 100 letnie święto komety, co by tłumaczyło czemu południowa świątynia byłą zniszczona, a północna już nie), to im większe zmiany tym bardziej jest to bez sensu. Tak jak w serialu gdy nadejdzie dzień podbicia Omashu w drugim sezonie dojdzie do tego, że Jet miał rację... PS. wciąż nie mogę wyrzucić z głowy tego kiczowatego wjazdu na kolanach Sokki podczas walki z Bumim.

[@normalguy845]

Minusy: -Wprowadzenie do świata duchów postaci takich jak Katara czy Sokka oraz porwanie ich przez koha -Tunel zakochanych w omashu (tez troche rozwijało to relacje Katary i Aanga) -Generalnie całe omashu to jest takie zbyt chaotyczne -Usunięcie wątku więzienia -Pominięcie wstępu białego lotosu (Bumi w serialu wydaje się jakby o nic nie dbał i jest zupełnym przeciwienstwem oryginału czyli silnego władcy, Jeong Jeong nie istnieje póki co, Pakku nie planuje opuszczać plemienia wody) -Nerf Gyatso (w oryginale juz po jego grobie było widać jakim bad assem mógł być biorąc pod uwage pełno czaszek zolnierzy ognia wokół) -Relacja Katara-Aang, przeciez to ta relacja popychała aanga w wielu sytuacjach -Generalnie nie czuje chemii między grupą awatara -Brak pokazania Aanga który się uczy magii wody -Sposób zdobycia zwoju magii wody przez Katare -Momentami ujęcia wyglądali jak z jakiegoś fan filmu o gwiezdnych wojnach z 2012 roku -A takie tam pominięcie wątku komety przez rooku Neutralne: -Zrobienie z Zhao bardziej "przebiegłego" czy jakoś tak -Częstsze pojawianie się awatarów (z jednej strony brakuje mi takiej relacji między aangiem i rooku, ale jednak fajnie że próbują to rozdzielić na wielu awatarów) -Szybkie pojawienie się Azuli która na ten moment jest juz powaznym graczem -Pojmanie iroh w omashu (w sumie na jedno wychodzi) -Skrócenie wątku południowej świątyni Plusy: -Dodanie znaczenia załogi Zuko -Nerf Aanga (wiadomo ze awatar, ale jednak na ten moment jest dzieckiem które jest tylko i wyłącznie mistrzem magii powietrza) -Usuniecie wątku wróżbiarki -Pokazanie od początku, że Zuko jest naprawde potężnym magiem, który był w stanie pokonać swojego ojca -Nie jestem pewny czy teoria o tym ze momo to Gyatso była potwierdzona, ale jezeli nie to pojawienie się mnicha w świecie duchów totalnie na plus -Fenomenalna relacja Zuko i Iroh -Świetne sceny walki i scenografia -Mam wrazenie ze lepiej poprowadzony został wątek Sokki i Suki -Katara jest niesamowicie zdolna od początku, a nie jak w oryginale kiedy najpierw jest lekką ciamajdą i wszystko idzie topornie, a potem nagle po jednej lekcji z Pakku jest mistrzynią -Początkowe obawy władz wyspy Kyoshi -Sokka jako utalentowany wojownik -Fajna zmiana działania Koha -Nawiązanie do matki twarzy -Dodanie więcej mocy Yue

[@rizer5716]

Jako fan serii Avatara, nie jest to rewelacja jest w porządku, ale połączenie Omashu Jeta i mechanika w jednym odcinku i jednym miejscu jest fatalne.

[@okis3020]

Czemu uważasz, że jest to fatalne?

[@Matiolok]

pierdolisz framzony dobrze to połączyli

[@polishroleplayps4content563]

@@okis3020bo nie rozumie jak dzisla robienie live action i konieczność zmniejszania ilosci odcinkow

[@tobiaszkukotko8655]

@@okis3020 bo nie jest tak samo i tyle. Tu nie ma więcej argumentów. Niektórym nie da się dogodzić, bo lepiej by było jakby oglądnęli jeszcze raz oryginał niż siadali z grymasem twarzy do serialu live action.

[@grzegorzsikora2723]

Dobrze zobaczyć Krzysztofa zadowolonego a nie rozindyczonego.

[@KrzysztofMMaj]

Po to nam eskapizm! Dlatego najsroższy gniew wywołuje, gdy eskapizm się nam odbiera

[@Naarien]

Uwielbiam oryginał. Jest to niesamowity świat, przepiękna historia. To chyba jeden z tych tworów, gdzie ciężko mi wybrać ulubioną postać. Mając w pamięci abominację Wiedźmina w wykonaniu Netflixa, dostałam zawału jak usłyszałam, że biorą się za Avatara. Po dobrym One Peace troszkę się uspokoiłam, trailer Avatara również wyglądał zachęcająco. A teraz, po tej mini recenzji będę spać spokojnie 😅

[@duszkis]

No to niestety muszę cię zmartwić. Serial jeśli chodzi o sam wygląd jest genialny efekty są super. No i właśnie pozostaje reszta czyli fabuła. Nie mogę powiedzieć że jest spaprana. Jednak bliżej temu do chaosu z wiedźmina niż do one pice. I ok całość jest spójna i da się to zrozumieć ale spójności z orginałem czasem brak. Na temat postaci to nie wiem czy chcę się wypowiadać. Ang w pierszym odcinku jest jeszcze jakoś znośny ale później jest po prostu wzdychającym smutasem który MUSI OCALIĆ ŚWIAT. Sokka, i tak bym go po prostu podsumował. Sokka jest ale równie dobrze by wypadł gdyby go wogóle usuneli. On po prostu nie ma żadnego charakteru. Może poza tym że MUSZĘ CHRONIĆ WIOSKĘ. Katara jest super chiper uzdolniona i jak ktoś jej coś powie to ona nagle jest mistrzynią wody. Brak relacji Ang Katara. A i już w pierszym odcinku jest sytuacja w której fabułę szlak trafił i to tak na amen. Mówię konkretnie o tym że jakimś cudem to katara zatrzymała kulę ognia w orginale ledwo 20 cm falę potrafiła opanować a tu nagle potrafi podnieść wielką kulę wody na wysokość 10 piętra. No i właśnie fabuł się jebła na tym że katara poleciała z angiem by nauczyć się magii wody razem z nim ale tu wystarczyło jej powiedzieć by poczuła energię wokół siebie. No to po co w takim razie polecieli. A i jeszcze to że Ang dowiaduje się o wojnie na samym począdku od babci katary. Jej babcia tez zamiast być opiekuńcza i troskliwa wali prosto z mostu bez ceregieli i wyczucia ON JEST AWATAREM albo że była wojna magowie powietrza zostali pozabijani. No sory efekty super fabułę można jeszcze jakoś załatać ale postacie to masakra.

[@Naarien]

@@duszkis jestem na 5 odcinku i niestety muszę się zgodzić. Znając oryginał na pamięć (naprawdę oglądałam to już multum razy, ostatnio nawet z 8 letnią córką 😅) bardzo nie pasuje mi to to spłycenie relacji i charakterów. Oni poprostu są i wypowiadają swoje kwestie. Łączenie kilku wątków w jeden, ok, powiedzmy że nawet jakoś wyszło, wizualnie wygląda pięknie. Ale brakuje mi bardzo wielowymiarowości postaci. W animacji, każda postać przechodziła jakaś drogę co dawało fajny ich rozwój, w wielu miejscach rozbrzmiewała duża dawka emocji. Każdy miał jakiś cel, który później był weryfikowany przez różne wydarzenia. Tutaj idą, bo tak, nie wyczuwam większych motywacji w tych postaciach :( Jednak i tak jest to milion razy lepsze niż "adaptacja" Shaymalana, przynajmniej się trochę starali 😅

[@technokatoik6971]

@@Naarien Cięzko byloby im zmiescić to wszystko w 8 odcinkach ale i tak dla mnie serial na +. A to ze lekko zmienili charakter postaci to i tak jakos nie skresla tego serialu. Nawet ze zmienioną fabula ciekawej sie to oglada [ animowany chyba 20 razy ogladalem i wszystko bylo wiadome co sie wydarzy ] I tak jest to 100x lepsze od filmu

[@duszkis]

@@Naarien Shyamalan poprzeczkę postawił na poziomie dna i jeszcze 5 metrów mułu tak więc nawet nie chciało mi się porównywać bo bardzo spaprać film to chyba się już nie dało a jeśli tak ty chyba tylko specjalnie.

[@duszkis]

@@technokatoik6971 no właśnie problem w tym że jakby to było lekko to jeszcze było by ok. Problem w tym że przykładowo Sokka charakteru wogóle nie ma.

[@lewus919]

Czy tylko ja zauważyłem ze w wiosce Kioshi orginalnie byl starszy facet a nie matka kioshi? Imo znów Netflix odwala

[@szymonte7013]

Ogólnie z mojej strony też spore pozytywne zaskoczenie. Aczkolwiek oczywiście można się do kilku rzeczy: 1) charakter Katary został spłycony, zabrakło jej tego pazura, który się czasem pojawiał. Ma bardzo nijaki charakter, taki co zawsze jest uśmiechnięty, a przecież wiadomo jaka była wściekła w sytuacji z Pakku, albo z tym, że Aang lepiej ogarnia magię wody niż ona. 2) Sokka jest mniej zadziorny. Zrobili z niego po prostu głupka z poczuciem odpowiedzialności za wioskę 3) niestety kostiumy wyglądają jakby dopiero co opuściły fabrykę - to niby jest mała rzecz, ale dziwnie wyglądają ich perfekcyjnie czyste stroje po wielu walkach i dniach tułaczki - przez to immersja traci 4) brak jest dynamiki relacji wewnątrz Teamu Avatar A z tych rzeczy, które były ryzykowne, ale się świetnie udały: 1) wplecienie różnych wątków pobocznych do jednego odcinka (np. Omashu) - było to bardzo trudne, ale się udało 2) efekty specjalne wyszły bardzo dobrze 3) udało się zachować logikę i związki przyczynowo-skutkowe, czytaj: nic nie dzieje się bez przyczyny i ludzie nie zachowują się w określony sposób bez uzasadnienia 4) brutalność, która dodaje realizmu - odcinek otwierający unicestwienie magów powietrza było bardzo emocjonujące (płonące tornado). W ogóle earthbending w pierwszym odcinku był genialnie pokazany, a potem niestety już nie było tak świetnie, ale nadal nienajgorzej. Ogólnie jest bardzo dobrze, wiadomo, że można coś poprawić. W każdym razie warto czekać na kolejną księgę :)

[@magdaber3406]

Jako fanka animacji oceniam 8/10 zmiany na plus -prolog z atakiem na świątynie(scana gdze Gyatso próbuje uratować dzieci jest łamiąca serce) -wątek Azuli i Ozaia który w połączeniu z wątkiem Zuko pokazuje jak włądca ognia manipuluje swoimi dziecimi -rozszerzone retrospekcje -Załoga jest ta dewizją której Zuko bronił na naradzie. Scena gdzie dowiaduja się za kogo oberwał i ile mu tak naprawde zawdzięczają jest piękna -rozmowa Aanga i Zuko ukrywających się po ucieczce po Zao zmiany na minus -brak nauki magi wody przez avatara w tym sezonie -brak podbudowy pod relacje romantyczna Aanga i Katary (mozliwe ,że to dadzą od 2 sezonu) zmiany które modyfikują kontekst -inna reakcja władcy ognia na przegraną na biegunie -Zmiana w pojedynku z retrospekcji (jak wiemy w animacji Zuko nie zdecydował się na walke) -zmanana osbowości Sokki (mimo wszystko pasuje pod poważniejszy klimat)

[@_Asvaria]

Dla mnie ten serial świetny nie jest. Jest dobry, ale nie świetny, bo wiele rzeczy strasznie zagmatwali i to niepotrzebnie. Muzyka jest okropna jak dla mnie, drętwa dopóki nie wjeżdżają stare i znajome nuty. Ten serial to serial mojego dzieciństwa i tu się z tobą Krzysztofie nie zgodzę, bo zachwytu dziecięcego ta adaptacja we mnie nie obudziła, nie licząc kilku momentów. SPOILERY Niektóre zmiany mi się strasznie nie podobały (przykładowo oddanie roli Hei Baia Kohowi, którego zaś funkcja z finału została całkowicie wycięta), to jak połączyli niektóre wątki różnych odcinków wyszło moim zdaniem mało zgrabnie, zwłaszcza w odcinku ,,Omashu". Decyzja o tym, żeby Aang poleciał sam do NO to debilizm, on nie miał prawa tam dotrzeć na tym latawcu w tak krótkim czasie, bez zatrzymania przez blokadę wód a już to, że złapała go Jun to mnie po prostu rozwaliło - niby jak tam dotarła, skoro do tego trzeba przepłynąć kawał morza a shirshu pływać nie potrafią? Teleportacja! Po cholerę dodali cały odcinek jaskinii kochanków z drugiego sezonu i zmienili kretoborsuki? I czemu w trakcie CAŁEGO sezonu Aang w ogóle nie uczy się magii wody? Skąd nagle Yue jest magiem wody? Momentami to wyglądało jak wrzutki z fanfików. Moim zdaniem kompletnie zajechali postać Zhao, który tu nie jest ani odrobinę interesujący i nie da się czuć względem niego jakiegokolwiek respektu. Osobiście uważam również, że to jak pokazano masakrę Nomadów na początku było mało satysfakcjonujące - ta kometa powinna dać magom ognia takiego kopa, że wszystko powinno być tam spalone w trymiga, tymczasem poziom ich mocy jest dokładnie taki sam, jak w reszcie serialu. Nie wybaczę im, że wyrzucili z wątku Kyoshi Sokkę noszącego ich tradycyjny strój wojowniczki. W zasadzie z ich zmian podobało mi się przedłużenie interakcji Aanga i Zuko po incydencie z Błękitnym Duchem. Pięknie oddali relację Zuko i Iroh! Jak dla mnie ten serial ma ten sam problem, co Percy Jackson - spłycają masę wątków i wywalają znaczną większość humoru. Ale za to doczekałam się wreszcie Bitwy o Północ z Koizillą więc przeżyję. Efekty fenomenalne, kostiumy bardzo dobrze oddane (choć w niektórych przypadkach wyglądają karykaturalnie).

[@ChceTok3ny]

Tkania wody. It's not magic, it's waterbending, duuuh

[@ulquiorra635]

Uwielbiam tą serie wychowałem się na niej. Obejrzałem jak na razie dwa odcinki. Jest rewelacyjnie, ale są mini rzeczy, które ciut ukuły mnie w oczy. - Czasami widać że stoją na green screenie. Chociażby wtedy gdy Sokka i Katara płynęli łódką - Jeden epicki moment z kreskówki został pominięty gdy Aang wszedł w avatar state na łodzi zukko. - Katara wydaje mi się drewniana bo nie widzę u niej żadnej mimiki, jakby za dużo make upu. Mam nadzieję że się rozkręci. - Wydaje się jakby historia gnała do przodu i nie zostajemy w jednym miejscu na dłużej tylko ok mówcie co wiecie i ruszamy dalej naura. Oczywiście to tylko wrażenia po 2 epach. Przypominam Krzysztofie że One Piece też było świetne. Ale zaraz czy One Piece to Fantazy ?

[@KrzysztofMMaj]

Ciężka sprawa z One Piecem, ja bym powiedział, że to humorous fantasy (jak Świat Dysku Pratchetta czy Galavant)

[@ulquiorra635]

@@KrzysztofMMaj Dobrze a teraz będę udawał że wiem co to jest świat dysku Pratchetta i Galavant :D Ale jest w połowie i bardzo mi się podoba. Podoba ponieważ nie stawiam tego za bardzo ba równi z pierwowzorem jak ludzie narzekający w komentarzach. Live Action nigdy nie dorówna oryginałowi żeby tak było musiało by mieć tyle samo odcinków i czasu na rozwój wszystkiego.

[@KrzysztofMMaj]

Giga polecam Pratchetta. Ogarnąłbym książkowo albo Mort, a jeśli chcesz dobry serial, to Piekło pocztowe (Going Postal XD) Z Davidem Suchetem. Galavant natomiast to taki musical fantasy, fabularnie w stylu The Magicians

[@elviii916]

ujmę tak jako fan serialu, komiksów oraz światu Avatara, nie mogę powiedzieć, że to dobra adaptacja, lepsza niż kinowa wersja oraz wiedzmin, ale jako adaptacja mojej ukochanej bajki jestem zawiedziony, ale jako serial sam sobie, jest bardzo dobry, poprawność polityczna jak zawsze psuje wszystko, po za tym czego się spodziewać skoro nawet twórcy animacji odeszli od produkcji gdyż Netflix chciał zrobić po swojemu mając zdanie twórców gdzieś, jak zawsze z resztą. Jak dla mnie fana kochającego ten świat, serial dobry adaptacja słaba 7/10 z serduchem z sentymentu. Pozdrawiam :) Co do Gry o Tron, to netflix powiedział, że chce zrobić z tego serialu Grę o Tron. Więc czekam na to jak zrobią drugi sezon, ale będzie potworek xDDD

[@axlpolska8146]

Ciesz sie że serialowi jako fan możesz dać 7/10. Ja jako fanka Dragon ball dostalam coś co nie występuje nawet na skali okropieństwa 🤢

[@beginner1676]

masz jakies argumenty przeciw tej adaptacji poza poprawnoscia polityczna i uprzedzeniami przez komunikaty netflixa? sorki ze tak formalnie. mam wrazenie ze serialowi sie obrywa niesprawiedliwie, za przekaz marketingowy, a nie to jaki faktycznie jest. btw jedyne gdzie zauwazylem jako fan "poprawnosc polityczna" to tu, gdzie powinna byc, czyli w watku zakazu walki dla kobiet w polnocnym plemieniu

[@elviii916]

@@beginner1676 w sumie tak, wątki z pierwszego i drugiego sezonu zmieszane ze sobą, postacie z drugiego sezonu dodane nie w tym czasie w jakim powinny być, postać Jetta potraktowana po macoszemu, gdzie to była jedna z najlepszych postaci, postać bumiego zmieniona w starego zgorzkniałego wariata, gdzie był wariatem ale zawsze wesołym i pozytywnyn, nie wiem jakim cudem sokka i Katara dostali się do swiata duchów razem z angiem gdzie to jest nie możliwe, ale siedzieli koło niego więc ich wciągnęło xd, komandor Zao płaski bez wymiarowy, Azula zachowuje się jak rozpieszczona dziewczynka nie jak psychopatka która chce przejąć tron, sokka nie jest seksistowski przez co psuje to sposób w jaki postać dojrzewa i rozumie że kobiety nie nadaja się tylko do kuchni, ale też do walki i są wspaniałymi wojowniczkami, Bumi pomija wątek szukania maga ziemi, aang w pierwszym sezonie uczył się z Katarą i Paku ( tak pisze nazyw po polsku i imiona bo tak mi jest łatwiej szybko pisać xd) magii wody, tu ten wątek został pominięty, Katara została mistrzynią Aang nadal wody nie umie mimo że uczył się razem z nią, a Katara została mistrzynią bo tak ja nazwał jakiś randomowy uczeń a jedyne co umie to kilka pozycji ze zwojów xD. No co do północy postacie ujdą w tłoku, zero rywalizacji sokki z narzeczonym Yue uwaga dlaczego?? Bo zerwała z nim wcześniej gdyż zobaczyła sokke w świecie duchów i się w nim zakochała xd, opowieść o dwóch kochankach zmieniona pod poprawność polityczną czyli są dwie kobiety nie mężczyzna i kobieta, oczywiście tylko po to aby było LGBT wepchane na siłę ( nie mam nic przeciwko LGBT oraz postaciom tego typu jeśli są uwarunkowane fabularnie, a skoro to jest adaptacja to było zaznaczone że to mężczyzna i kobieta. Aang umiał latać bez latawca, gdzie w świecie Avatara umiał to tylko Guru Laguna, ale ok xD. Appa słodki Momo też, za co jestem wdzięczny 😁😁. Zuko jakiś taki nie wiem, mdły jak dla mnie kompletnie mnie jego wątek nie interesował, tak samo wuja Iroh, obleciał mnie totalnie, gdzie to jest mój ulubiony wątek, Azula która robie machlojki za plecami władcy ognia bez jego wiedzy, gdzie zginęła by od razy za zdradę stanu, albo wyzwana na agni kai za obraze władcy ognia, tutaj została pochwalona bo no córusia tatusia, mai i ta trzecie xD wybacz zapomniałem imienia, o Tai Lee bezwymiarowe, stoją i komentują jak starsze panie na przystanku xD, więc podsumowując, sokka i Katara skopani, wątek Zuko nudny jak flaki z olejem, Aang nadal nie umie wody, ale co tam i tak iej używał podczas stanu Avatara gdzie aby jakiś żywioł używać podczas stanu Avatara pierw musi się go nauczyć, wyjątkiem jest kiedy ciało przejmuje poprzedni Avatar, wtedy używa wszystkich bo no On umie wszystkie. No Aang nie umie wody, Zao Zdobywca okazał się zwykłym małym admirałem gdzie był poważany w oryginale, Avatar Kioshi zrobiona jako naburmuszony babsztyl, a była łagodna i empatyczna mimo tego że gdy trzeba bylo podjąć trudną decyzję podejmowała ją, Roko był mądry i stoicki, a Tu zrobili z niego Bumiego xd, dobra za dużo by wymieniać. Mówię jako serial to dałbym nawet 8/10, ale jako że zniszczyli mi i moim przyjaciołom ukochaną bajke z dzieciństwa którą sobie jeszcze odświeżyłem przed oglądaniem dostaje 7/10 z Serduchem za Momo i Appe

[@elviii916]

@@beginner1676 tak ten wątek z plemieniem i zakazem, Katara buntuje kobiety i wszyscy stwierdzają no dobra walczcie, gdzie to twardo było zaznaczone że nie mogą bo taka jest kultura i obyczaje, więc zmieńmy nagle całą mentalność całego narodu 😂😂 w ułamku sekundy xD

[@elviii916]

@@axlpolska8146 też jestem fanem Dragon balla i odświeżam go sobie co jakiś czas, też mnie to boli że nie ma dobrej adaptacji 🥺🥺. Może jeszcze przyjdzie na nią czas xD

[@ukaszwyrwo8272]

Zostałem zachęcony do obejrzenia. A nie myślałem, że w najbliższym czasie będę miał powód żeby odpalać Netflixa.

[@TheAgentAPM]

Jeżeli szukasz powodów do czepiania się, mnie na przykład na oczy rzuciło się to, że tkanie powietrza staje się momentami jakąś telekinezą, podczas gdy w kreskówce opierało się cały czas na ukierunkowywaniu prądu wiatru.

[@marcinmichaowski515]

Nie jest źle, to na pewno, ale też nie oszukujmy się, że jest jakoś wybitnie. Produkcja dobra, moim zdaniem tak stopień niżej niż OnePiece, który obiektywnie też nie jest jakąś ultra mega produkcją. Mam wrażenie, że zarówno przy OnePiece i Avatarze od N wiele błędów jest wybaczanych przez wzgląd na to, że wszyscy wiedzą jak bardzo źle mogło być, i za sam fakt, że jest po postu poprawnie wszyscy są zachwyceni. Ze mną nie jest inaczej, ale przez wzgląd, że jestem bardzo zżyty z Avatarem, to mam dużo bardziej krytyczne podejście niż przy OP, którym byłem zachwycony, a tutaj jest według mnie po prostu dobrze. Avatar live action ma z pewnością kilka plusów, niektóre sceny wybrzmiały moim zdaniem dużo lepiej niż w przypadku animacji jak np. spotkania z poprzednimi Avatarami, relacja Zuko i Iroh, w ogóle cały wątek z przeszłością Zuko. Jest kilka naprawdę dobrych momentów. Super efekty specjalne i należycie przedstawiona dynamika tkania, a nie tak jak w tym czymś wcześniejszym. Jest też kilka kiepskich momentów, żeby nie powiedzieć złych i mam nieodparte wrażenie, że rozstanie się z Konietzko i DiMartino daje się we znaki. W momencie, gdy oni są przy scenariuszy to danego odcinka, to odcinek lśni, ale jak tylko odejdą i do głosu dochodzą scenarzyści, którzy koniecznie chcą się popisać i zaczynają swoje wywody, to wszystko szlag jasny trafia. Jako przykład wątek ze światem duchów. Nawet w tym serialu jest zaznaczane, że Avatar to łącznik pomiędzy dwoma światami(ludzi i duchów) i tylko on może zaprowadzić równowagę, tymczasem nagle z tyłka Aang ciągnie za sobą Katare i Sokke do świata duchów. No całkowicie psuje to mistycyzm Świata Duchów, do którego zanim Korra otworzyła portale mogli dostać się nieliczni i nawet Ci najbardziej uduchowieni nie mogli tego zrobić, a tutaj od tak trafia sobie jeden z największych sceptyków świata, Sokka. No nie, tak samo późniejsze konsekwencje tego zabiegu, Aang musi uratować przyjaciół, więc na latawcu w kilka h i bez trudu dociera do świątyni Roku na terenie Narodu Ognia. Ten cały wątek z Koh i skradzeniem figurki też naciągany, który moim zdaniem zepsuł postać tego ducha. No obiektywnie całościowo takie 6/10, a subiektywnie biorąc pod uwagę jak źle mogło być 8/10, więc krakowskim targiem 7/10

[@KrzysztofMMaj]

Yup, spojlery mi uniemożliwiały powiedzenie o tym, ale epizod że światem duchów to jedyny moment, gdy wziąłem pilota do rąk i zacząłem przewijać. Bo takie motywy zwykle mają też to do siebie, że niczego nie zmieniają

[@meowngi77]

One Piece liveaction w mojej opinii jest serio świetne. Zaczęłam ze względu na liveaction oglądać oryginał i jestem cholernie zawiedziona wieloma kwestiami. Na pewno Netflix zrobił antagonistów o niebo ciekawszych i takich, którzy nie wk*rwiają śmiejąc się co drugie słowo 💀💀💀 Nawet główne postaci są o wiele sympatyczniejsze, ciekawsze i bardziej rozwinięte i nie zachowują się tak durno jak w anime. Ogółem wiele wk*rwiających wątków usuneli/zmienili, więc no brawo. Pewnie dobrze im to wyszło, bo autor oryginału współpracował z nowymi twórcami, więc wzajemnie się weryfikowali i zostało to, co najlepsze. Z tego co kojarzę, to autorzy oryginalnego Avatara zrezygnowali ze współpracy z Netflixem, przez różnice w opiniach, więc i wyszło o wiele słabiej.

[@tobiaszkukotko8655]

Oj tak, aż nie wierzyłem, że oni to zrobili.

[@18seson]

Bardzo fajny materiał! Lubię Cię słuchać za elokwentność oraz za wiedzę na temat czego mówisz. Pozdrawiam 👊

[@mynameisk4740]

Baaardzo mi się podoba i szczerze do większości zmian, zwłaszcza, jeśli chodzi o czwarty odcinek, nie mam zastrzeżeń i jak najbardziej rozumiem do tego podstawy. Zmiana formatu z 20-minutowych odcinków na prawie godzinne wpływa na to, jak historia płynie od punktu do punktu. To, co zrobili, to więc naprawdę w porządku kompromis między kompletnym wycięciem niektórych odcinków a zrobieniem beznadziejnej sklejki, ale wiernej szczegółom. Takie włączenie ich w nieco innym tonie i funkcji, ale dalej ze smakiem, przełknęłam wyjątkowo dobrze, mimo że początkowo włączyła mi się czerwona lampka choćby na zmiany w wątku Jeta. Osobiście czuję delikatne spoważnienie wszystkich wątków, ale jednocześnie dzięki niemu było możliwe jeszcze większe rozwinięcie wątku Narodu Ognia, większy nacisk na negatywne efekty zniknięcia Aanga i to, jak to się odbiło na ludziach (zmiana w podejściu Bumiego bardzo ciekawa), co uwielbiam. Do oryginalnego show mam ogromną sympatię i sentyment, ale cieszę się, że LA skorzystało ze swojej szansy i nie próbowało na siłę przenosić typowo kreskówkowych momentów, a zamiast tego mimo wszystko po swojemu wykreowało tę historię

[@KrzysztofMMaj]

W ogóle wątek Bumiego znakomity. Ale większa liczba lore Narodu Ognia cieszy mnie najbardziej

[@TheShadowBiszu]

Bardzo ciekawe bo odbiór chyba zwłaszcza w stanach jest o wiele gorszy :D

[@KrzysztofMMaj]

Rotten Tomatoes mówi coś dokładnie odwrotnego (tzn. krytycy jak zwykle się zesrali, ale fanom się podoba)

[@TheShadowBiszu]

@@KrzysztofMMaj No nie zgodzę się. Na Rotten Tomatoes mamy 75% od widowni, a 60% od krytyków więc i widownia i krytycy mają coś do zarzucenia, a Pan był niemal bezkrytyczny. Przyznał Pan, że musiał Pan trochę na siłę szukać negatywnych aspektów. Poza tym nie zgodzę się, że się krytycy zesrali bo różnica miedzy widowniom a nimi nie jest jakaś ogromna. A dodatkowo swoją opinie opieram między innymi na tym filmiku kzbin.info/www/bejne/fnyneKp3mLZsi8k i komentarzami pod nim.

[@kwantowy_prokrastynator]

Dzięki za polecajkę!

[@jojkowski]

Mało osób to wie, ale aktorka wcielająca się w Suki urodziła się w Polsce, ma matkę Polkę, a ojca Chińczyka, i często odwiedza rodzinę w naszym kraju ;)

[@ch36799]

Aktorka która gra Azule ma tez częsciowo Polskie Korzenie.

[@danielxddd6023]

A historia kochanków z miasta ziemi oma i shu nie została zmieniona ?

[@kandarayun]

No została... Tak trochę w pewnym szczególe

[@elcigano7661]

Została zmieniona, ale chyba wszyscy dobrze wiemy, że Netflix jest perwersyjny i promuje na każdym kroku demoralizacje. Szczerze to po tej scenie obawiałem się widząc Katarę i Sokkę samych w jaskini czy Netflix nie pójdzie krok dalej i nie zdecyduje się na relacje kazirodcze, bo przecież miłość to miłość i należy ją promować w każdym możliwym wydaniu🥴❤

[@cheriss1222]

Oddaje duch animacji, chociaż jako fan kręcę nosem na niektóre zmiany fabularne, chociaż jest super

[@KrzysztofMMaj]

Były. Nawet ja zauważyłem. I w tych odcinkach, gdzie były przestoje, wybrałbym inne przygody drużyny Aanga. Ciekawe, czy to z tego powodu wycofał się oryginalny twórca?

[@cheriss1222]

@@KrzysztofMMaj Podobno były tarcia między Netflixem i oryginalnymi twórcami, a głowy scenarzysta ma swoją animację na Netflixie (The Dragon Prince). ale z drugiej strony obecni twórcy tez wykazali się, zwłaszcza, że The Last Airbender wcale nie jest prostą produkcją, jak się może wydawać i te wątki też zostały wyekspediowane. Ciekawe przeplatanie wątków, zwłaszcza Omashu, gdzie odcinki połączyły się w jedną spójną całość (Omashu, Jet, The Northen Air Temple). Jak dla mnie serial jest świetny jeśli ktoś nie zna oryginału. Czy to, że w czasie wojny nie ma dobrej, czy złej strony, obie są szare, stracili coś i również posuwają się do okrutnych czynów.

[@KrzysztofMMaj]

@cheriss1222 oooo, nie wiedziałem; dzięki za dopowiedzenia! Też uważam, że fabularnie dowieźli. Jest to jasne dla kogoś nieznającego pierwowzoru, a zrozumiałe przy tym dla fana: best of two worlds

[@cheriss1222]

@@KrzysztofMMaj jeszcze tylko dopowiem, że w 4 odcinku ze sceną Iroh i młodego Zuko wykorzystali utwór, który spiewał Iroh w animacji w Ba Sing Se (to była jedna z ostatnich scen Mako jako pierwszego aktora dubbingującego angielskiego Iroh) kzbin.info/www/bejne/nGaZdJWgrNypY6c takimi małymi detalami ten serial dowozi dla fanów

[@goglik2173]

Krzysztofie ty byłeś na koncercie muzyki klasycznej w Gliwicach, bo ciebie tam chyba widziałem w sobotę ?

[@KrzysztofMMaj]

Byłem! Hans Zimmer FTW!

[@goglik2173]

@@KrzysztofMMaj Siedziałeś w sektorze A3 z kobietą jak widziałem, ja tak samo też tam siedziałem.

[@Daner40i4]

@@goglik2173 Jeszcze mu powiedz jaki kolor ma jego szczoteczka do zębów:)

[@lucypher2691]

❤

[@fittek711]

Czytam tak te komentarze i słucham recenzji i nie jestem pewien czy mogę tu zaufać, obejże i sam zobacze. Firemage bias xD

[@pawer.3547]

Wg mnie zrobili z tego operę mydlaną. Mnóstwo górnolotnych, mdłych frazesów. Mam wrażenie, że źródłem motywacji dla bohaterów nie jest sytuacja w której się znajdują tylko "bo tak". Cóż jestem dopiero w połowie. Może się to jeszcze poskłada jakoś. Póki co traktuję to jako nieudolną podrubę.

[@David.M.R.]

Były spore obawy - szczególnie że w pewnym momencie odeszli od produkcji twórcy oryginału. Jakże miło jest się czasem tak zaskoczyć ✌️😎

[@dawidi3998]

To nie poziom Oryginału i nigdy nie było szans że mu dorówna,ale ponowne spojrzenie na ten serial z innej perspektywy netflix mimo to wywołuje pewną nostalgię związaną z arcydziełem od Nickelodeon😢(Czekam na film animowany od Avatar studios o nowym przygodach team Avatar premiera 10 października 2025 potwierdzona,więc czekam i 👍👍

[@Avalor_8]

Moja perspektywa nie jest aż tak przychylna, jednak na pewno temu serialowi nie można odebrać: dobrych strojów, odwzorowania lokacji, czy muzyki. Uważam jednak, że Aang jest za bardzo dojrzały, w oryginale jest dzieckiem, które chce się bawić, a nie ratować świat. Chciał lecieć na wyspę Kyoshi tylko po to, żeby popływać na wielkich karpiach koi, a nie kontrolować stan awatara. Również mam wątpliwości co do postaci Katary. Obejrzałam tylko pierwszy i połowę drugiego odcinka, więc nie wiem jak, to wygląda dalej w serialu, ale Katara nie ma charakteru. Nie jest taką "mamą" naszych głównych bohaterów (co było raczej spowodowane przez śmierć jej matki w oryginale). Bez tego nie mógłby istnieć cały konflikt z Toph. Również kwestia jej dynamiki z Sokką, niby on jest tym starszym bratem, ale w oryginale Katara wyglądała na starszą (bardziej odpowiedzialną, poukładaną,). Może jeszcze mały szczegół, który nie jest ważny, ale jednak w jakiś sposób mnie denerwuje, czyli latanie Aanga bez lotni co troszeczkę zaburza logikę magii wiatru.

[@justcleargameplay]

[spoilery] Muszę się całkowicie nie zgodzić z tym co mówisz w filmie. Powiem nawet, że wydaje mi się to absurdalne biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie w ocenianiu dzieł kultury, ponieważ pomijasz najważniejsze kwestie, skupiając się na efektach specjalnych i elementach pobocznych, a nie na samej historii i odwzorowaniu bohaterów. Magią pierwowzoru było to, że teoretycznie "tylko" bajka dla dzieci dotykała bardzo dorosłych problemów, bardzo dobrze rozwijała bohaterów nadając ich zachowaniu dużo głębi i tła, ale przede wszystkim była to historia, gdzie nikt nie bał się opowiadać o faszyzmie, dorastaniu bez rodziców, opuszczeniu przez wszystkich, piekle wojny, niezrozumieniu przez najbliższych i trudnej przyjaźni, która rodziła się w nienawiści i walce (Aang-Zuko chociażby). To nie jest wyidealizowany obraz wojny pozbawiony przemocy, tylko prawdziwa dojrzała opowieść, gdzie każdy bohater przechodzi przemianę, a relacje nie polegają na "koleżeńskim klepaniu po ramieniu" jak w serialowej adaptacji, w której bohaterowie są bardziej znajomymi na siebie skazanymi, a nie przyjaciółmi mającymi jeden wspólny cel. Zaczynając od Aanga, czyli głównego bohatera wokół którego wszystko się kręci. W animacji jest to postać dramatyczna, która nigdy nie chciała "otrzymać przywileju" bycia avatarem, bo wiązało się to z tym, że mnisi traktowali go inaczej od reszty jego rówieśników trenując od małego do bycia "przyszłym gwarantem pokoju", a rówieśnicy nie chcieli się z nim bawić, bo "było to niesprawiedliwe" - a wszystkim czego Aang od zawsze chciał, to bycia normalnym, by móc pobawić się z kolegami. Serio, ta jedna scena z animacji, gdy tłumaczy Katarze czemu boi się bycia avatarem i czemu właściwie musiał uciec, to jest wszystko czego widz potrzebuje, by zrozumieć, że chociaż Aang jest obrońcą świata, to wciąż pozostaje dzieckiem. Serial pokazuje rozpłakanego bobasa, który obrażony na świat postanawia, że ucieknie, by uciec od odpowiedzialności. Nie ma mowy o tym, że głównym motywem jest to, że chcą go oddzielić od jego "ojca" Gyatso zmuszając go na dobre do przyjęcia dorosłej postawy i odcięcia się od bycia dzieckiem, czyli porzucenia tego wszystkiego, co jest dla niego najważniejsze. W trakcie animacji przechodzi parę przemian i to jest najważniejsze, a serial wydaje się to ignorować. Może następne księgi będą bardziej udane pod tym względem, ale serio rozwój Aanga to jest dosłownie parę scen kontekstu i pokazanie, że pomimo ponad 100 lat w lodzie, to wciąż jest dzieckiem. Na końcu podczas ostatecznej walki z Ozaiem pokazuje, że wydoroślał, ale ideały sprzed 100 lat wciąż są w nim żywe. Nie bez przyczyny nazywany jest największym avatarem w historii zaraz za Wanem, który złączył świat duchów i ludzi. Potrafił "po swojemu" poradzić sobie z problemami i szukał rozwiązań wykraczających poza odebranie komuś życia. W rok posiadł umiejętności, których innym nauczenie się zajmowało kilkanaście lat albo nawet całe życie. Musiał się zmierzyć jako dziecko z największym zagrożeniem w historii świata i podołał temu. To dosłownie wszystko wynika z tych podstaw, których w serialu nie widać. Serialowy Aang to płaczek, który boi się cokolwiek zrobić i nie kuma kompletnie nic. Katara została obdarta ze wszystkiego co było w niej najważniejsze. Nie wiem czy to z obawy, że "stereotypowo kobiece cechy" będą źle odebrane, czy kompletnie porzucono pomysł, że będzie ona opiekunką Drużyny Avatara. W animacji było jasne od początku - dorasta bez matki, przyjmuje dużo zadań dorosłej kobiety, czego skutkiem jest jej dorosłe podejście do życia. Ma dużo cech, które wpływają na to, że jest bardzo opiekuńcza i pewna siebie, bo pomimo młodego wieku traktuje siebie trochę jak osobę dorosłą (co widać bardzo mocno, gdy udają się do Północnego plemienia wody). Katara w serialu to wojowniczka z maksymalnie wyeksponowanymi cechami męskimi, co jest idiotyczne. Wolałbym, by pozwolili Katarze być Katarą, a nie uczynili z niej największego maga wody bez kompletnie żadnych podstaw. To, że miała wrodzony talent było wiadome w animacji od początku. Jednakże istotniejsze było to, że była bardzo inteligentną i sumienną adeptką studiującą każdy swój dotyczący magii wody. Bardzo dużo trenowała sama i z Aangiem, myślała nad tym jak w jakiś inny, być może lepszy sposób użyć magii wody, a w pewnym momencie była najmłodszym mistrzem, który posiadł najrzadszą umiejętność pośród magów wody, czyli tkanie krwi. I tu dzieje się prawdziwa magia, bo to, że ona została tak szybko mistrzem wynikało właśnie z tego, że czuła bardzo dużą odpowiedzialność za resztę i chciała się nimi opiekować. Gdy im coś zagrażało uczyła się nowych umiejętności (tkanie potu, by uciec z klatki to tylko przykład). Nie można przedstawić Katary bez tego tła bycia opiekunką reszty. Sokka w serialu bez bezpłciowy. Kompletnie nie kumam czemu obdarto jego postać z tego sarkastycznego humoru, który był mechanizmem obronnym. Miał zrytą głowę tym, że inni mężczyźni poszli na wojnę, a go zostawiono jako opiekuna wioski. Nie miał męskich wzorców, otaczały go kobiety, miał na sobie ogromną odpowiedzialność i bał się cały czas, że zawiedzie tatę. Był seksistą, który zestawiony z silną kobietą, która sama o siebie dba - Suki, która jako liderka Wojowniczek Kyoshi była prawdziwym wojownikiem, a jako zwykła dziewczyna Suki bardzo kobieca i delikatna. Sokka dosłownie dorósł na prawdziwego lidera, inżyniera-wynalazcę, mistrza walki wręcz i jedną z najbardziej inteligentnych i kąśliwych osób w całym uniwersum, gotowego poświęcić swoje życie za innych. Serialowy Sokka natomiast to tchórz i idiota lekko mówiąc. Jego problemy przedstawione są jako bezpodstawne kompleksy i uprzedzenia, gdzie to wszystko w animacji miało swój początek w bardzo trudnej roli, którą musiał przyjąć po śmierci matki i wyjeździe ojca na wojnę. Mógłbym tak pisać o każdym, bo dosłownie każdy został obdarty ze swojej pierwotnej formy. Jednym z większym idiotyzmów jakie są w serialu, to absolutnie szaleńczo głupi Bumi. Jezu, jak to zobaczyłem to padaczki prawie dostałem. Raz, że Bumi był szalonym geniuszem (Aang go tak dosłownie nazywa i tak jest nam przedstawiony), który myślał bardzo niekonwencjonalnie. Prawie nikt nie rozumiał o co mu chodzi i co nim kieruje, gdy w praktyce zawsze myślał o kilkanaście kroków w przód. Zadania dla Aanga, które w animacji przygotował miały mu przypomnieć, że podczas bycia avatarem najważniejsza nie jest pusta siła, która w nim drzemie, tylko niekonwencjonalnie myślenie i wychodzenie poza schematy (co też Aanga skłoniło finalnie do tego, że może jest jakiś sposób, by pozbawić Ozaia władzy bez uciekania się do zabicia go, co byłoby wbrew jego zasadom). Dwa, że zadania pokazały mu, że nie może patrzeć i interpretować rzeczy jedynie w ramach tego jak on je widzi, ale spróbować na wszystko patrzeć szerzej. Stąd cała zagadka Bumiego "jak się nazywam?" albo "wybierz dowolnego wojownika" i to zdziwienie Aanga po tym, gdy wybiera Bumiego jako starucha jakiegoś, a ten okazuje się największym zagrożeniem spośród wojowników, których mu przedstawia. TO WSZYSTKO MIAŁO SWÓJ CEL. Jezu, czemu z Bumiego zrobiono kretyna? Przedstawiono go jako szaleńca, który uwielbia chaos i tyle. Nic więcej. Na koniec, w ramach domknięcia, Avatar pełen jest motywów, które Netflix bardzo lubi - Avatar Kyoshi była biseksualna i walczyła o równe prawa dla wszystkich bez względu na ich orientację w bardzo tradycyjnym narodzie ziemi, Katara była pewną siebie kobietą gotową się bronić, ale też miała bardzo opiekuńcze cechy typowo kobiece, Sokka przedstawiał obraz prawdziwego mężczyzny, który nie boi się przyznać do błędu i zmienić się na lepsze bez narzucenia narracji "przyznawanie się do błędów jest złe" i tak dalej, i tak dalej. Serio, pierwowzór jest bardzo nowoczesny i dotyka mnóstwa "Netflixowych" problemów, więc nie kumam czemu na siłę się robi z tego widowisko pod poprawność polityczną. To idiotyczne i nie kumam czemu ktoś to klepnął.

[@KrzysztofMMaj]

Ależ ja mówię we WSZYSTKICH recenzjach na tym kanale, że oceniam świat a fabuła mnie nie obchodzi. Gdybym miał oceniać jakość fabuły, nawet Sapkowski by się nie załapał do czołówki, bo za dużo w życiu poznałem różnych narracji, żeby jakaś mogła mnie zaskoczyć. Nieuczciwe byłoby więc ocenianie podług tego, zostawiam to innym recenzentom. W fantasy historia nigdy nie była najważniejsza.

[@justcleargameplay]

@@KrzysztofMMaj Oceniam to co dostaje, czyli recenzję. Nie mam w zwyczaju domyślać się co autor rozumie przez recenzje i że w tym wypadku pod nóż brany jest jedynie świat. W takim świetle patrzę na ten film mniej krytycznie i trochę bardziej rozumiem Pana podejście do tej adaptacji, ale wciąż uważam, że na ten świat składają się także bohaterowie i ich czyny - to oni swoimi decyzjami kreują to jak on wygląda. Jeśli władcą królestwa ziemi jest Bumi, który w oryginale był jednym z członków Białego Lotosu i jednym z najlepszych strategów w uniwersum, co tłumaczyło czemu jako jedyni się skutecznie opierali Władcy Ognia, a w serialu ukazano go jako oszołoma, to ten świat jest o kilka półek niżej, niż pierwowzór. A to tylko przykład. By nie zabrzmiało to jak przesadna krytyka serialu, bo to wciąż najlepsze co dostaliśmy od czasu animacji, ale zachwytów także nie rozumiem. Bardzo ładne efekty specjalne to jedno (nadal nie wiem w jaki sposób tak dobrze wykonano Appe), a przedstawienie wydarzeń kształtujących świat to drugie i moim zdaniem ważniejsze. W końcu ten świat tak wygląda, postacie się zachowują w określony sposób, bo coś za tym stoi. Może się czepiam, ale nie rozumiem za bardzo Pana podejścia. W wolnej chwili obejrzę inne recenzje (bo tak, ta jest pierwszą na Pana kanale, chociaż styczność z nim miałem już wcześniej) i może wtedy uda mi się to lepiej połączyć. Miłego dnia.

[@painpanyeager2564]

Obejrzałem pierwszy odc, wizualnie top ale dynamika między postaciami i zmiana ich charakterów boli

[@KrzysztofMMaj]

Dopiero pod koniec się jako tako rozwija. Po 6 odcinku

[@Keicam-zh9rb]

Genialny jest ten serial, nie wierzę że oni to zrobili w tych czasach, aż ciery przechodzą bo serial jest genialny

[@bijgomeza3949]

będzie oglądańsko oj będzie.

[@wania3094]

Krzysztof w absolutnej opozycji do większości fandomu Avatara 🙈

[@KrzysztofMMaj]

Ja generalnie mam inne zdanie niż fandom bardzo często. Wciąż np uważam, że Andor to kiepski film gwiezdnowojenny, a fandom SW go kocha

[@daifaiv]

Mam tylko problem z pewną "dziurą" mianowicie w bajce aang mógł rozmawiać z awatarem roku i ten mógł przejąć kontrolę nad aangiem tylko podczas przesilenia i przez krótki czas, a w serialu aang może robić to kiedy chce i pojawia się pytanie czy on nie może po prostu poprosić np kyoshi by pokonała dla niego Ozaia i zakończyła wojnę

[@KrzysztofMMaj]

To prawda. Podobnie nie zawsze rozróżniane jest czytelnie to, że tylko Naród Ognia może żywioł krzesać samoistnie

[@beginner1676]

tlumaczyli chyba ze tylko przy swiatyniach niedawnych avatarow to jest mozliwe. a i w bajce kyoshi to zrobila tez podczas "sądu" nad aangiem, zeby wytlumaczyc wszystkim zebranym, ze.. jest winna morderstwa XD

[@lillawoods7052]

Dziękuję za recenzję już wiem co w najbliższym czasie obejrzę

[@AER2004]

Wiadomo kiedy wyjdzie 2 sezon ?

[@klapacjuszanimomon8501]

4:57 Mój przyjaciel powiedział mi kiedyś że jeśli ludzie myśleli by bardziej jak dzieci. (aka nie zatracali wewnętrznego dziecka a nie być naiwnym) to świat był by pięknym miejscem.

[@KrzysztofMMaj]

Nie mógłbym się z tym bardziej zgodzić.

[@Raphael4123]

jako fan animacji powiem że zrobili kawał dobrej roboty, to czego się bym czepiał to mankamenty, głównie: -za mało relacji między postaciami w drużynie avatara, -zmianie płci jednej postaci z legendy o omashu, spodziewałem się czegoś dużo gorszego. - Aang zbyt dojrzały i odpowiedzialny ale jest to dla mnie zrozumiałe w pewien sposób by lepiej prowadzić fabułę czy oszczędzić kasy na cgi i załadować ją tam gdzie trzeba plusy jest tak duzo ze nie wiem od czego zacząć, uchwycili esencje avatara, naprawili co poniektóre rzeczy z animacji i wyszło rewelacyjnie. co więcej powiem że byłoby miło gdyby inni reżyserzy, scenarzyści się uczyli właśnie na avatarze jak rewelacyjnie dobrze zaadaptować stare na nowe.

[@szymon2897]

Właśnie skończyłem i bardzo mi się podobał. Wygląda bardzo dobrze jak na serial live-action i wszelkie wprowadzone zmiany wydają się trafne. Tylko nie rozumiem czemu w Księdze o nazwie Woda Aang nie uczy się waterbendingu XDD

[@technokatoik6971]

Dla mnie tez wyglada znakomicie a tu wszedzie sama krytyka wlatuje :p

[@Cyrica_]

Ja podchodzę bardzo łagodnie do wszelkich produkcji fantasy, jest ich mało, z uwagi na sam charakter światów nie wszystko się da, nie czepiam się też za bardzo mozliwości realizatorskich. Uważam, że serial jest doskonały. Casting, ciągłość fabularna, spójność wątków i to, że twórcy nie dodali niczego od siebie żeby było bardziej nowoczesne i inkluzywne ;). Okazuje się, że podobnie jak w przypadku One Piece, da się nawet absurdalne sceny i postacie podać bez żenady. Obawiałam sie czy postać Bumiego nie zepsuje dobrego wrazenia pierwszych odcinków, a było swietnie. Avatar nie zawiódł w tych najtrudniejszych w sumie momentach. Dodatkowo doceniam bardzo, że voice acting wersji aktorskiej został z niesamowitą pokorą zrealizowany wiernie w stosunku do wersji sprzed ponad dekady. Jak dla mnie sztuka adaptacji opanowana do perfekcji, z szacunkiem dla dzieła, można w ich ręce oddać każdy tytuł!

[@meowngi77]

Twórcy dodali od siebie żeby było bardziej nowoczesne i inkluzywne 😁😁 Legenda Oma i Shu, czyli miłosna historia dwóch kobiet! Jako, że masz takie uczulenie na inkluzywność i boli cię, jak jakaś mniejszość dostaje reprezentację w remakach, to mam nadzieję, że zrujnowałam ci tą informacją dzień haha nie pozdrawiam 😘❤

[@lis222222]

Akurat film z 2010 roku miał świetną muzykę autorstwa Jamesa Newtona Howarda. Nie przypominam sobie, żeby Amazon kręcił jakąś aktorską wersję animowanego filmu lub serialu, u Disneya wypada to w większości dobrze, jestem fanem wersji live action ich animacji. Rings of Power zjada na śniadanie Koło Czasu, serial tak przeciętny, że nawet nie skończyłem pierwszego sezonu. Można mieć zastrzeżenia co do tempa akcji ( choć to jest akurat zgodne z prozą Tolkiena ) ale po pierwsze, mamy do czynienia z adaptacją świata, nie adaptujemy żadnej książki Tolkiena, po drugie, samo wykonanie jest genialne, czyli scenografia, kostiumy, efekty specjalne i genialna muzyka. Po trzecie, dla mnie ciekawa jest relacja na linii Galadriela - Sauron - jeśli Pierścień Saurona posiadał w sobie Jego moc i wolę i potrafił wpływać na swoich powierników, deprawując ich to dlaczego Sam Sauron nie miałby tego robić? Moim zdaniem, Galadriela podczas akcji serialu jest własnie pod wpływem Saurona, który wyciąga na wierzch wszystkie negatywne cechy Elfki, poza tym, nieskazitelne Elfy są nudne i dobrze, że Galadriela ma jakieś wady. Co do Avatara to serial jest bardzo fajny i posiada te same zalety co powyżej, czyli kostiumy, scenografia, efekty, muzyka, także obsada, są pewne zmiany względem oryginału ale są one podyktowane tym, ze pierwszy sezon jest całościowo krótszy od pierwszego sezonu animacji oraz tym, że pewnych rzeczy nie da się przełożyć z animacji na film, serial aktorski, np. gagów.

[@jedera0178]

Mi też bardzo podobał się ten serial. Kolejna, po One Piece, udana adaptacja od Netflixa. Oby tak dalej.

[@KrzysztofMMaj]

I oby każdy następny sezon był lepszy

[@blackeye1222]

Kocham serie bajek na niej się wychowałem, sam wyobrażałem sobie jako dzieciak, że jestem magiem wiatru, potem zniechęciłem się fatalnym filmem, bardzo się cieszę, że będę mógł wrócić do tego uniwersum

[@wzdluzony]

Hej a mam takie pytanie jak już jesteśmy przy animacjach. Poleciłbyś coś tak wzruszającego jak edgerunners?

[@beginner1676]

arcane moze

[@salixxsepulcralis1519]

Świat się kończy, Krzysztof wstał o dziewiątej.

[@KrzysztofMMaj]

To było ciężkie przezycie

[@mr.motionless7245]

Ja tylko dam komentarz by striggerować Krzysztofa i powiem że : ŻYWIOŁ WODY JEST NAJLEPSZYM ŻYWIOŁEM EVER

[@KrzysztofMMaj]

*laughs in Lord Ognia*

[@mr.motionless7245]

​@KrzysztofMMaj spoko , moja magia krwi sprawi że w momencie jak weźmiesz firewalla do ręki to ja już użyje magii krwi po to byś sam się nią wypalił . Chociaż oddam sprawiedliwość ogniu , że też jest przydatny np. Do pochodni lub do rozpalania ognisk w dark souls

[@esencjasarkazmu9920]

Ta adaptacja długo nie przetrwa, fanowie już od dłuższego czasu narzekają i wytykają nieścisłości, casting jest mocno niezgodny, stroje wyglądają źle i przy okazji okroili ważne momenty fabularne, z tego co pamiętam oryginalni autorzy na początku współpracowali z nimi, jednak ostatecznie porzucili ten projekt, także wiadomo że będzie to wyglądało jak to wygląda

[@beginner1676]

7,7 na imdb i 7,3 na filmwebie to oceny osob, ktore obejrzaly w dniu premiery, czyli raczej fanow. twoja teoria jest inwalida

[@KrzysztofMMaj]

Podobnie na Rotten Tomatoes. Solidne 75% od fanów, a 50% od krytyków, którzy - jak to krytycy - gówno wiedzą o fantasy.

[@Mazak1324]

Aang nie nauczył się nawet władać wodą XD zamiast skupić się na jego głównej motywacji głównego bohatera, to popychane były jakieś dziwnie posklejane wątki...

[@kimikoiraimundo]

Paradoksalnie obejrzałam Avatara po filmie z 2010 roku. Bo nie miałam Nikelodiona. I choć technicznie można było obejrzeć to kiedyś w necie to i tak unikałam tego jak ognia. Bo nigdy nie lubiłam jak coś jest popularne. Dlatego Aanga obejrzałam dosyć późno. I byłam zachwycona. I wkurzałam się że nie obejrzałam tego wcześniej. Teraz serial obejrzałam na raz. Cały dzień mi to zajęło. Nie popełniłam błędu i nie przypomniałam sobie kreskówki (którą obejrzałam już kilka razy). Jestem serialem zachwycona. Jasne, pare rzeczy mi przeszkadzało ale to mnie tak nie raziło. Jak nie razi mnie poprawność polityczna na Netflixie (nie chcę spoilerować ale w sumie nie wiem jak w opowieści o pewnych zakochanych było w kreskówce). Muzyka cudowna dla ucha. Ale robili to ci sami co do animacji. Ani przez chwilę nie martwiłam się że mogą to zepsuć. Może jestem mało wymagająca? Może sama muszę obejrzeć i ocenić. Dużo recenzentów napisało już tuż po 9. Czyli obejrzeli może 10 minut odcinka albo w ogóle. Data i godzina dodania ich zdradziła. Osobiście nie czułam takiego przestoju. Nawet lepiej że był przestuj, bo tak nie pędzili na złamanie karku. Jedynie co mi tak bardzo przeszkadzało to czas. Nie chodzi tu o czasy odcinka. Ale o czas. Nie chcę spoilerować ale UWAGA Po prostu nie mięli tej presji jak w kreskówce. To trochę raziło. Ale całość jak najbardziej na plus. No i kapustka :D

[@adrianluczak6263]

Krzysztof mnie zaciekawił. Jak tylko dokupię pakiet Netflixa na ten rok to spróbuję obejrzeć

[@KormaTheCurry]

NIE RÓB TEGO, zmarnujesz swoje pieniądze i czas, bo ten serial to jest po prostu drugi netflixowy wiedźmin

[@faara663]

Wreszcie pozytywna recenzja od Krzysztofa, czyli musi byc dobrze!

[@anoshiki11231]

Avatar jest świetny... niestety jedynie w kwestii efektów specjalnych. Twórcy wspominali o chęci stworzenia czegoś, co trafiłoby w gusta fanów Gry o Tron i udało im się, a konkretniej, udało im się napisać zarówno scenariusz jak i postaci tak nijakie jak tylko to możliwe. Jeśli ktoś nigdy nie miał styczności z Avatarem, to polecam serię animowaną, jest zdecydowanie ciekawsza, mądrzejsza i dojrzalsza.

[@ZekeAshakura]

Krzysztofie jakbyś porównał ten serial do One piece? Bo to tez netflix, przeniesienie z medium anime do aktorskiego i odziwo nie było złe. Ps o ile obejrzałeś One piece.

[@istotazyjaca5915]

żeby Krzysztof mógł porównać Avatara do OP musiałby najpierw obejrzeć to drugie. Jednak z tego co mi wiadomo to styl zaprezentowany w OP ogólnie mu się nie spodobał

[@ZekeAshakura]

@@istotazyjaca5915 dzięki za informacje

[@AveD3M0N]

0:40 One piece: widzisz mnie? Avatar: daj mu się nacieszyć chwilą...

[@edim108]

Netflix zrobił coś co wszyscy myśleli że będzie niemożliwe- wzięli fantastyczny materiał źródłowy i z szacunkiem go godnie zaadaptowali. Bez wciskania na siłę polityki, bez robienia z ukochanych postaci zupełnie innych osób, wiernie duchowi oryginalnej animacji. Nie powiedział bym że jest "świetny" czy "fantastyczny" (heh) bo mimo wszystko jest trochę problemów, ale jest na prawdę dobry i jeśli kogoś choć trochę interesuje fantastyka lub jest młodszym odbiorcą to absolutnie nie będzie się mógł oderwać. Taki to już urok adaptacji, że niezależnie od tego jak dobra jest, zawsze będzie miała jakieś mniejsze lub większe problemy względem oryginału. Trylogia Władcy Pierścieni też nie obyła się bez pewnych kontrowersyjnych zmian i problemów, a mimo to na stałe wpisała się jako jedno z najwybitniejszych osiągnięć kinematografii. Nowy Awatar absolutnie jest warty obejrzenia, bo mimo moich zastrzeżeń to dalej jest Legenda Aanga- jeden z najlepszych seriali w historii.

[@Mazurj]

niestety zrobili z bohaterów całkiem inne postaci

[@technokatoik6971]

ale nadal jest to oglądalne i x lepsze od filmu@@Mazurj

[@kacperdrabikowski5074]

No, no, dobrze wiedzieć że jednak rzecz działa! Przed premierą krążyły niepokojące informacje -e ten czy inny wątek postaci (character arc) zostanie przerobiony coby bardziej pasował pod współczesne czasy (Sokka właśnie), ale z tego co słyszę wyszło że to były tylko plotki. Idzie na listę.

[@Noone-mz3df]

Japierdziele skonczylem wlasnie. Ryczalem non stop od połowy ostatniego odcinka do teraz. Ilosc emocji ktorych nir umiem opisac wyzwolil we mnie ten serial w finale jest niesamowita. Całe dziedziństwo i ogladanie avatara na niceloidion jak tylko był. Ech netflix jak ja ci kurwa dziekuje ❤

[@KrzysztofMMaj]

Mnie rozsmarowała scena na statku z wujem, tłumaczącym, dlaczego Zuko zna pojęcie ofiary.

[@Noone-mz3df]

@@KrzysztofMMaj cały wątek z 41 dywizją to najlepsza nowa rzecz jaką wprowadzili w tym serialu. Bo to nowość nie było tego w animiacji tam to były jakieś mobbki i randomy

[@thegroke1667]

Mi osobiście jako fanowi avatara brakuje głębi postaci aanga, w animacji był tym troszkę głupim i naiwnym dzieciakiem, który stopniowo uczy się pokory i odpowiedzialności, a w serialu jest według mnie niewyrazistym i zbyt poważnym na swój wiek protagonistą. Ogólnie pięknie zrobiona produkcja z dużym szacunkiem do materiału źródłowego, ale to jak przedstawili niektóre postacie szczególnie właśnie Aanga i Azulę strasznie mnie zawiodło. Kolejnym minusem też są zbyt dramatyczne i długie monologi zamiast scen obrazujących pewne rzeczy. Aang opowiada Appie o swoich obawach i o tym jak się czuje w bardzo świadomy i pełen spokoju sposób, co bardzo mi się kłóci z jego późniejszą nieracjonalną decyzją o opuszczeniu świątyni. Według mnie powinni ten monolog sprowadzić do słów " I don't want to be the Avatar" a resztę pokazać przez emocje lub sceny, które pokazują jak bardzo Aang ceni sobie beztroskie życie wśród jego kolegów, to że może się bawić, wymyśla różne gry itp. Tylko moja subiektywna opinia, ale bez tego Aang jest bardzo słabym i niewiarygodnym protagiem.

[@2t824]

Mam problem związany z warstwą dialogów. Zdaję sobie sprawę, że obcujemy z "latoroślą" i sztucznym by było wkładanie im większej powagi w usta. Z drugiej strony czuję jakieś zgrzyty związane być może z brakiem polotu tłumaczenia, bo nie oglądałem w oryginale. Maj-ąc jednak na uwadze, że to jednak nie nadęte i napuszone barokowe postaci, to muszę przyznać, że oglądanie tego serialu jest bardzo bliskie skórze: emocje, oprawa graficzna, i a muzyczna, sprawiają bardzo przyjemny odbiór, niewymuszony patosem, czy przerostem formy nad treścią (tego się najbardziej obawiałem).

[@spektrashadow]

A ja uwielbiam za to „Specjalnie wstałem o godzinie 09:00.” Wielkie umysły nie lubią porannego wstawania ❤️ Nie mogę się doczekać oglądania. Ostatnio skończyłam oglądać 1670 i zupełnie nie miałam co oglądać. Czekałam na Avatara z wielkim niepokojem, ale też z niecierpliwością.

[@ResetRK]

Dla mnie jako wielkiego fana oryginału jak tylko zobaczyłem na głównej, że serial wyszedł, oglądnąłem prawie całość za jednym zamachem, co rzadko się zdarza. Co było najlepsze? Scena z avatar Kyoshi, a jeszcze konkretniej zbliżenie na jej twarz + muzyka to jest istna miazga. Najmniej podobała mi się rozmowa Aanga z Roko, trochę brakowało w niej tego mięsa, podkreślenia avatarskiej obiektywności i prywatnej historii Roko w sytuacji konfliktu z narodem ognia. Czekałem, aż zobaczę dobrze zrobione świecące oczy w jakiejś adaptacji, nareszcie się doczekałem. Na początku kłuło mnie trochę, że większość postaci z narodu ognia ma głowy jak piłki (ekipa Azuli bleh), ale po paru odcinkach przestało to aż tak przeszkadzać, bo nadrobiła fabuła i dopracowanie efektów. Momentami miałem takie "ej ale w animce było inaczej!" ale parę razy byłem pozytywnie zaskoczony, bo niektóre z tych zmian względem oryginału były całkiem ciekawe i przemyślane. Najważniejsze, że wiele z tych najbardziej kluczowych scen miało dużo smaczków przeniesionych prawie 1:1 z oryginału, co odbieram jako szacunek twórców serialu do pierwowzoru.

[@technokatoik6971]

A i tak sporo osob to krytukuje a wyszło całkiem git, nawet lekka zmiana fabuly

[@poweltoja650]

Oooo uwielbiałem ten serial za młodu. A nawet nie wiedziałem, że netflix robił jego adaptację. Będzie trzeba koniecznie obejrzeć.

[@michamazur156]

Jak oceniasz avatar Kyoshi

[@KrzysztofMMaj]

Znakomita jak dla mnie, miała rewelacyjne wejście smoka w walce

[@jakubjakub4373]

W tym serialu brakuje tylko wojny w Ba Sing Se, bo przecież nie ma wojny w Ba Sing Se

[@koteczka23]

To będzie w 2 sezonie dopiero

[@jakubjakub4373]

@@koteczka23 nie będzie, bo nie ma wojny w Ba Sing Se

[@patrolowaty]

Co do ideologii, może już jestem skrzywiony, ale czy mi się wydawało, czy w serialu Oma i Shu, były kobietami, podczas, gdy w oryginale Shu był mężczyzną? Jak to oglądałem to miałem takie "no ok, ale po co? I dlaczego przy dwóch kochających się kobietach problemem było ich pochodzenie, a nie to, że są kobietami? W to bardziej bym uwierzył w realiach świata przedstawionego. Zmiana płci szefa wioski tych wojowniczek z wachlarzami jak dla mnie na plus, bo wioska sprawiała przez to wrażenie mocno sfeminizowanej. Pasowało to do miejsca, ale Ona i Shu mocno mi nie podpasowały

[@patrolowaty]

i żeby nie było serial jako taki przypadł mi do gustu, nie pamiętam animacji bardzo dobrze, oglądałem ją raz, jakiś czas temu i nie wiedziałęm ile rzeczy było w serialu zmyślonych, a ile wzorowanych, ale okazuje się, że nie wypada to całkiem źle. Chyba jednak wciąż animacja jest lepsza ze względu na relacje bohaterów, ale serial oceniam pozytywnie (choć wolę One Piece, poza historią Nami:P)

[@rafapi565]

Fajna Recenzja Merytoryczna ogarnięta i bardzo Pozytywna , Polecam.😊

[@filton9125]

ja po obejrzeniu live action one piece (również netflixa) nabrałem trochę wiary że uda się zrobić udany awatar. Oczywiście, trochę się obawiałem słysząc zmiany charakteru postaci, ale liczę że będzie wciągać. Takie pytanie panie @Krzysztof M. Maj dlaczego w ogóle nie wspomniałeś o one piece? Jeżeli dobrze pamiętam to brałeś udział w dyskusji wraz z czerwiem fantastycznym.

[@KrzysztofMMaj]

No nie byłem w stanie obejrzeć ja fantasy muszę mieć na poważnie, chyba że to Pratchett. Źle znoszę aż taki kamp, ale nie chciałem robić złej prasy dobremu serialowi z uwagi na swoje jakieś tam idiosynkrazje

[@tomaszkalamala1863]

​@@KrzysztofMMajJak ja to szanuję.

[@filton9125]

@@KrzysztofMMaj szanuję. Ja akurat obejrzałem gdzieś przed premierą live action wersję anime one piece i nie ukrywam że wolę wrócić do "ludzkiego serialu" bez niektórych wątków które miały na celu trochę rozwinąć świat one piece. Mnie się to podobało ze względu na przyjemny, lekko głupawy klimat w stylu filmów familijnych.

[@filton9125]

Ja awatara live action nie oglądam bo chce za tydzień ze znajomymi obejrzec którzy też są fanami tego uniwersum. PS. Najlepsza księga korry to pierwsza ze względu na klimat, zwłaszcza bez duchów

[@bavilgravlax]

za każdym razem kiedy animacja dostaje adaptacje live action (nawet jeżeli okazuje się dobra) zadaje sobie jedno pytanie, po co? (wiem że przez pieniążki ale poza nimi), kiedy już istnieje oryginalny avatar

[@PolishSadboy]

Dzięki za polecajke . Mam kolejny powód by jeszcze nie wykonać magika

[@konradkania4963]

No to chyba trzebaby to porownać do One Piece: rownież aktorska adaptacja, elementy fantastyczne (żeby nie bluźnić purystom, że fantasy) w klimatach przygodowych z elementem japońskiego pochodzenia, z dobrym castingiem i oddaniem ducha orginału? Dobrze wiedziec, ze OP nie był tylko przypadkowym tworem czerwonego N.

[@mateuszrutka693]

Grafik powinien dostać premię!

[@comander875]

Moja ocena to 7/10. Nie dopwiedzenia z rozmową z Roko oraz nagłe zamiany ról męskich na kobiece w nie których momentach. Dodatkowo nieścisłość fabularna w postaci z duchem kohn. Jako adaptacja zgoda, jako ekranizacja no nie, nie bałdzo 😂

[@Tenktóryniewidzi]

musze się nie zgodzić serial Netfliks'a zrobiło praktycznie wszystko gorzej niż w oryginał

[@yylienladelith451]

Aż jestem zaciekawion, koniecznie z narzeczoną oglądać będę! Tym bardziej jak magowie ognia są dobrze zrobieni :D

[@KrzysztofMMaj]

Są najlepsi. To uniwersum, w którym magii ognia oddano najwięcej miłości

[@yylienladelith451]

@@KrzysztofMMaj Aż się prosi o stwierdzenia typu "rozpalili płomień miłości wobec magii ognia" ^^

[@MrGrzyb24]

Jeśli mówimy o serialach Netflixa to One Piece był zaskakujaco dobry jako adaptacja mangi/anime. Oglądałaś może?? Jesli nie to szczerze polecam.

[@adamwoszczak4359]

Też się wzruszyłem w końcówce szóstego odcinka

[@meduzazmozgiemkrowy]

Ciekawym smaczkiem, który nie pluje nam w twarz "postępem" jest przedstawienie legendarnych Oma i Shu jak pary dwóch kobiet.

[@pamelasmardz6002]

Oh, damn. Wydawało mi się, że się przesłyszałam😅

[@nierjamnikomata4371]

To chyba muszę zaciągnąć córcię do oglądania, bardzo lubi magię

[@KrzysztofMMaj]

Oj, to będzie zachwycona. Magia tu się wylewa z ekranu

[@AnastazjaFaith]

Właśnie skonczyłam oglądać cała zapłakana😭 szukam szczęki z podłogi, oryginału nie oglądałam serial cudo. 😍

[@regeman100]

Krzysztof chyba powinien jeszcze raz obejrzeć oryginał, bo jednak stanowisko fanów jest odmienne (i bardzo podobne do tego jakie sam Krzysztof miał w stosunku do wiedźmina na przykład) co zresztą jest też widoczne w tej sekcji komentarzy.

[@KrzysztofMMaj]

Absolutnie nie jest, podział opinii jest 50/50. Plus wciąż nie widzę tej jednorodności w agregatorach typu Rotten tomatoes

[@TheRaphael1857]

Jestem również po skończeniu sezonu, bardzo mi się podobał, a jestem wielkim fanem animacji! Jak ogólnie oceniasz kontrast w tym serialu między "patosem" czy poważnymi scenami, a tymi humorem, komedią? Jeśli ja mam coś zarzucić temu serialowi to tylko to, że właśnie momentami był troszkę za poważny, a troszkę za mało śmieszny, znaczy nie uważam, że nie był w ogóle śmieszny, bo było sporo lekkiego humoru czy rozluźniających scen, ale chciałoby się tego więcej i zwłaszcza postać Aanga na tym trochę cierpi.

[@KrzysztofMMaj]

Tu masz rację! Serial jest zdecydowanie bardziej humorystyczny w oryginale i lekki, luźny - ale mam wrażenie, że aktor grający Anga dobrze to ciepło postaci ujął. Jest mniej roztrzepany i chaotyczny, ale równie pogodny, ujmujący za serce

[@TheRaphael1857]

@@KrzysztofMMaj Pod tym kątem się zgodzę.

[@blazejorszulik4414]

Ja bym tu wspomniał One Piece. Tak, wiem ze Krzysztofa nie porwała historia gumiaka w słomkowym kapeluszu ale oddać trzeba, że twórczość Ody została przedstawiona z podobnym szacunkiem i dbałością o świat, postaci i fabułę ze świetnym kastingiem udźwiękowieniem i efektami ktore chcialbym widziec w innych ekranizacjach "animu".