Рет қаралды 1,016
Nie damy rozebrać kolejowego mostu
Wobec konkretnych przygotowań do rozpoczęcia procesu budowy nowego mostu kolejowego na Sanie w Przemyślu, i zarazem rozebrania połowy starego mostu kolejowego, walkę o uratowanie wschodniego przęsła mostu ogłosili w ubiegły czwartek (5 marca br.) przedstawiciele przemyskich stowarzyszeń: „MOST” (skrót od „Miasto, Obywatele, Sztuka, Tlen), Muzeum Ratownictwa i Techniki w Przemyślu, Zgodna Inicjatywa Przemyślan „Wspólnie na Sto”, oraz Fundacja Galicyjskich Dróg Żelaznych.
O planach budowy nowego mostu i rozebrania starego, słyszało się jeszcze przed czterema laty. Wtedy kilkoro przedstawicieli przemyskich stowarzyszeń ogłosiło walkę o zachowanie tego zabytkowego mostu kolejowego. W imieniu „Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej” i „Kaponiery Obszar Warowny”, akcję „Uratujmy most” rozpoczynali wówczas: Maciej Dębicki, Krystian Rachwał i Błażej Wilk. W pewnym stopniu dzięki ich inicjatywie władze PKP PLK S.A. doszły do porozumienia z władzami miasta Przemyśla, żeby zachować najstarszą, austro-węgierską (zachodnią) część mostu z przeznaczeniem na kładkę pieszo-rowerową (na głównym przęśle nad rzeką), a rozebrać nowsze, wschodnie przęsło, odbudowane po II Wojnie Światowej przez Sowietów.
Nie godzą się z tym inicjatorzy walki o zachowanie całości starego mostu kolejowego, choć w zupełnie nowej funkcji. Popierają przekształcenie zachodniego przęsła, zgodnie z planami PKP, na kładkę pieszo-rowerową, ale zarazem domagają się, aby przęsło zachodnie też służyło społeczności miasta. Na przykład w dziedzinie kultury.
(tekst - jb, film - bk)