🔴 Niedomag Iamnix wspina się na wyżyny szczytu - ELDEN RING: SHADOW OF THE ERDTREE Livestream #8

𝕹𝖎𝖊𝖉𝖔𝖒𝖆𝖌 𝕵𝖆𝖒𝖓𝖎𝖝 opuszcza Ziemie Pomiędzy, wciąż walcząc z uzależnieniem od Modrych Łez. Niniejsze ruchome kartusze pozostają świadectwem jego Bezmyślnej Wędrówki.
👉 Playlista serii: • Elden Ring
💸Rangi i specjalne emoji na czacie dostępne dla wspierających vloga: / @krzysztofmmaj
Wspierającym serdecznie dziękuję! ❤️
🧙‍♂️ Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
#eldenring #shadowoftheerdtree #eldenringgameplay

[@Grycerz]

Jeszcze w kwestii osób broniących designu bossa, to przed premierą gry był wyciek dotyczący tej walki. Bardzo dużo osób powtarzało w kółko, że to na pewno fake, bo nie dość, że FS nie zrobiłoby czegoś takiego (recykling ostatniego bossa), to jeszcze jego ataki wyglądają jak z jakiejś modyfikacji. Pamiętam ile było śmiania się z osób wierzących, bo to niemożliwe, żeby ostatnia walka to "Resussed assets z innych walk - część mogha, część radahna, część Godfreya, lore było anime bullshitem, a nawet ciała na arenie zostały skopiowane z Rykarda" (przepisałem to teraz z jednego z postów na reddicie). Specjalnie przejrzałem posty o leakach i niektóre z osób twierdzących, że From Software nie zrobiłoby czegoś tak kiepskiego zmieniło nagle zdanie i zaczęło tego bronić. Dziwnym trafem te osoby nie broniły tego, zanim nie było pewności, że prawdziwe przecieki. Prawda jest taka, że Elden spodobał się tak dużej ilości osób, że dla niektórych ta gra stała się dla nich czymś ważnym, wręcz częścią ich życia. A gdy ktoś krytykuje grę, która jest dla Ciebie odkryciem życia, to czujesz, jakby krytyka nie uderzała w grę, a ciebie bezpośrednio. Dlatego zawsze się znajdzie ktoś broniący złego designu za wszelką cenę.

[@Pemollo]

8:23:36 jeśli zauważysz że używa tego ataku (robi to zawsze gdy osiąga około 30% hp) rozglądaj się na niebie a powinieneś dostrzec lecący meteoryt, gdy go zauważysz to biegnij w jego stronę i gdy się zaświeci zacznij ciągle rollować do przodu a powinieneś uniknąć każdego wybuchu lub w najgorszym przypadku dostać jednym

[@KrzysztofMMaj]

Dzięki!!! Pomocna i precyzyjna uwaga

[@Farathriel]

Lore time dla osłody tego zdurniałego mechanicznie bossa. Uwaga, bo będą spoilery. ______________________________________ Na długo przed wydarzeniami z podstawki, Miquella i Radahn złożyli sobie obietnicę. Miquella widział w swoim bracie lorda, toteż zapragnął, by to właśnie on był jego konsortem. Coś sprawiło - jakaś wiedza lub zniechęcenie - że Radahn postanowił nie wywiązać się z obietnicy, a zatrzymawszy mocą grawitacji ruch gwiazd, wstrzymał zapisany w nich los Miquelli i swój. Wtenczas Malenia uderzyła na Caelid, próbując go zabić. Odniosła jednak porażkę w wyniku której cała prowincja (z Radahnem włącznie) została zmieniona w gruzowisko po eksplozji szkarłatnej zgnilizny. Co sprawiło, że Radahn odrzucił propozycję Miquelli? Prawdopodobnie, bo Radahn tego wprost nie mówi, chodziło o zabieg jaki Miquella chciał dokonać na ciele Mohga i duszy Radahna. Mohg był omenem czyli de facto Hornsentem - rasą ludzi z Belurat, których Marika wybiła w pień za wykroczenia wobec jej ludu. Ponieważ Hornsenci byli w pewien sposób pobłogosławieni, to w konsekwencji mieli władzę przyzywania boskości. Miquella wiedząc, że aby zostać bogiem, będzie musiał odrzucić praktycznie większość siebie, potrzebny mu będzie ktoś, kto go ściągnie poprzez bramę boskości w Belurat. W konsekwencji, uknuwa plan polegający na zabiciu swoich dwóch braci - Radahna i Mohga, by następnie wykorzystać ciało Mohga jako naczynie do transpozycji duszy Radahna. Mohg oczywiście zostaje uwiedziony przez Miquellę, poddany zaklęciu kontroli. Ansbach w rozmowie z graczem wspomina, że próbował stawić czoła Miquelli w pałacu Mohga. Na próżno, bo Miquella również i jego owładnął. Radahn zaś jako półbóg rozkochany w wojnie marzył o godnej śmierci, a taki rodzaj pneumomancji musiał mu się jawić jako coś obrzydliwego, stąd jego bunt. Ślady tego buntu widzimy nawet w samej walce z Radahnem w dodatku. Przy przejściu do drugiej fazy Radahn na chwilę rozbłyska czerwonymi płomieniami, którymi niegdyś zapłonął w walce z Malenią gdy jego wielka runa próbowała zwalczyć wpływ szkarłatnej zgnilizny. Chwilę potem jednak Miquella przekracza bramę boskości, a czerwony ogień przybiera żółto-biały odcień, by potem zaraz zniknąć. Wobec kogo lub czego Radahn się opiera? Wobec gracza? Ale gracz nic mu nie może zrobić. Co innego Miquella trzymający go pod kontrolą. W każdym razie Radahn jeszcze przed wydarzeniami z podstawki musiał dostrzec potworność pomysłu Miquelli, który de facto chciał wszystkich kontrolować. Jego era współczucia owszem i jest współczuciem, ale dla kontrolowanych. Tych, którzy kontrolować się nie dają lub stają w opozycji do Miquelli będą musieli po prostu zginąć lub poddać się zaklęciu kontroli. W skrócie: gracz robi Radahnowi przysługę zabijając go wreszcie na dobre. Sam Miquella z kolei jawi się w tej historii jako swoiste złote dziecko, zmotywowane rodzajem toksycznego współczucia i empatii. Z tego powodu nie szczędzi wysiłków, by po trupach do celu osiągnąć to co sobie wymarzył. Możliwe, że naprawdę wierzy, że to co robi jest właściwe. Tym niemniej kierowany chorą ambicją dopuszcza się najgorszych koszmarów - włącznie z odrzuceniem najcenniejszej rzeczy jaką miał, tj. miłości pod postacią swojego alter ego, Świętej Triny.

[@blimblong3715]

Czerwony ogień może być pozostałością po Moghu? Radahn używa go też w walce

[@Farathriel]

@@blimblong3715 To są dwa różne typy ognia. Ogień sprzeciwu Radahna w połowie walki to nie bloodflame. Zupełnie inne odcienie.

[@MrDemonican]

Gdyby takiego bossa dało jakieś studio No Name, wypuszczające swojego pierwszego souls like'a, to tylko grono ludzi by broniło jego designu. Taka prawda. Miyazaki niech się lepiej skontaktuje z Piotrem Fronczewskim, żeby mogli w kolejnej grze, przed wejściem do bossa użyć komunikatu: Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.

[@redyaga190]

Demonidias teraz przechodzi DLC czarodziejem, na razie na YT jest do etapu Rominy. Najbardziej wściekał się na Gajusa, zobaczymy co powie przy Radahnie. Jakby co, warto popatrzeć jak on to ogarnie, Demo jest znawcą soulsów.

[@KrzysztofMMaj]

To by się zgadzało. Dla mnie Gaius to jest toczka w toczkę te same problemy, co Radahn.

[@kosmasoprych]

Zanim przejdę do opisu o który prosił Krzysztof to zaznaczę, że według mojej oceny Radahn nie jest bossem który pasuje do Eldena lub gry typu souls. On bardziej nadaje się na slashera typu Devil May Cry, może Final Fantasy (nie mam pewności, nie grałem), a nie na grę o zarządzaniu staminą. Niemniej, jako iż udało mi się go pokonać i w przeciągu 9 godzin się jako tako go nauczyłem, to wiem, że da się jego ataków uniknąć (przynajmniej większości). I zanim ktoś powie, że jestem Eldeniarzem, co w soulsy nie grał, to mam trylogii w sumie prawie 700 godzin i zacząłem grać w 2020 r. zanim elden wyszedł. Zaznaczam też, że ja nie używałem summonów, więc AI zachowywało się o wiele bardziej regularnie, niż kiedy miało 3-4 cele pomiędzy którymi się przełącza. To faktycznie widać że jest źle zaprojektowane i prawdopodobnie najbardziej Krzysztofowi sprawia problemy. Tutaj materiał który to udowadnia (mam nadzieję): kzbin.info/www/bejne/ZmGbg2mhiNyCZ5I Dla czytelności: dowolne okienko na atak = 2 leczenia z flaszki jedno po drugim. Radahn zaczyna walkę na jeden z sposóbów: 1. Najczęściej wykonuje śrubę w powietrze zaraz po wyjściu z fog walla, czego oznaką jest skrzyżowanie mieczy pionowo na piersi. Trzeba tego uniknąć jak lekko zwolni zaraz przy nas i wtedy mamy duże okienko na punish. 2. Podchodzi do nas i robi wyskok w górę z saltem. Czasami od razu wykona drugi - unikamy na boki, bo w drugiej fazie po prostej linii przed siebie wypuszcza filary światła, po nich mamy okienko. 3. Kuca u krzyżuje miecze, co oznacza, że będzie przyciągał. Trzeba zrobić rolkę w dowolnym kierunku, w przeciwnym razie trafimy prosto pod jego miecze i jeden z 2 ataków: a) grawitacyjna burza (którą normalnie wykonuje BARDZO CZĘSTO kiedy jesteśmy zbyt daleko aby nas przybliżyć do siebie, BARDZO RZADKO kiedy jesteśmy blisko niego), którą ciężko się unika, bo trzeba lekko odbiec a potem zrollować do tyłu 3 razy. W drugiej fazie od razu wyskoczy w górę i zacznie teleportować się bodajże 4 razy na ziemię, po czym znowu wykona wir grawitacyjny. Jeśli nam się nie uda uniknąć przyciągania w drugiej fazie, w mojej ocenie nie da się uniknąć obrażeń, chociaż częściej śmierci. Jeśli wykona przyciąganie kiedy jesteśmy blisko, to trzeba zrobić unik od niego i biec od niego. Powinien wtedy przerwać dalsze combo. b) powolne cięcie oboma mieczami znad jego lewej ręki po skosie, które potem przechodzi w cięcie oboma znad głowy pionowo. Są to ataki opóźnione i trzeba nieco później unikać, najlepiej na boki, bo w drugiej fazie strzela światłem po linii prostej od siebie. (Ten atak może wykonać także jako osobne combo)

[@kosmasoprych]

W pierwszej fazie najczęściej wykonuje combo gdzie najpierw pionowo tnie swoją prawą ręką w dół (w drugiej fazie wypuszcza po nim filar po linii prostej), po czym dwa razy od swojej lewej mieczami po kolei (po drugim wypusza filary po łuku za ciosem), następnie wykonuje cięcie pionowe zza głowy (ponownie w drugiej fazie wypuszcza filary przed siebie) po czym wybucha ziemię po stożku przed siebie (w drugiej fazie wybucha na całym okrągłym obszarze wokół niego). Unika się tego w regularnych odstępach w nasze lewo trzy razy okrążając go, moment przerwy, unik w lewo, po czym wybuch ziemi unikamy rollując DO NIEGO, bo wybuch ziemi rozchodzi się jak fala uderzeniowa i rollując od niego lub w bok będziemy trafieni. Kiedy zrobi tupnięcie w ziemię, rollujemy w niego - po tupnięciu albo nie zrobi nic (chwila przerwy na spacing) albo wykona to właśnie combo. ZAWSZE. Po tym combo mamy największe okienko na obrażenia w całej walce w mojej opinii. Dalej nożyczki: Cios lewą ręką w prawo, prawą ręką w lewo, po czym oboma jednocześnie przed siebie (w drugiej fazie każdy atak zostawia po sobie filary światła - pierwsze dwa za trajektorią ataków, trzeci lekko przed bossem, dając przestrzeń na nietykalność). Z pierwszymi ciosami jest najgorzej, bo są wykonywane na tyle szybko, że w 4/5 przypadków jeden z nich nas trafi, jednak polecam unikać DO NIEGO. Mimo wszystko jednak trzeciego da się uniknąć prawie zawsze, o ile rolujemy DO NIEGO bo atak wypuszcza falę uderzeniową o dalekim zasięgu. Przestrzeń między nim a filarami jest na tyle duża, że jeden roll powinien wystarczyć. Po nich jest zawsze okienko na atak. Szybkie nożyczki są akurat o wiele lepsze do uniknięcia - krzyżuje miecze przed sobą skierowane lekko w dół - jest to moment w którym należy zrobić roll w niego, bo jak pisałem - fala uderzeniowa. Ten atak wykonuje często jako narzędzie do stworzenia przestrzeni po wykonaniu krótszych ataków, więc trzeba na niego uważać. Ale po nich zawsze jest okienko na atak. Wyskok z saltem w 9/10 przypadków zaczyna od odbiegnięcia na niedaleki dystans. Po nim najczęściej wykonuje szybkie nożyczki PO OKIENKU NA 1 CIOS. Jeśli jednak wyskoczy 2 razy, nożyczek nie powinien zrobić i jest duże okienko na atak. Combo z piruetem zaczyna się od ciosu jego prawą ręką od prawej strony (druga faza - filar światła po linii ciosu, unik w nasze prawo) po czym atakuje lewą ręką od lewej (analogicznie filar za mieczem, unikamy w nasze lewo), zadaje ciosy od jego prawej oboma mieczami jeden po drugim (jeden roll unika obu mieczy, filary idą po linii ostrzy raz) i obraca się o całkowicie, atakując mieczami po raz kolejny, na raz (jeden roll w nasze prawo, bo filary idą za mieczami). Czasem może wykonać ostatnie cięcie od jego lewej oboma mieczami - unikamy tym razem w nasze prawo dwa razy (ponieważ filary), gdyż inaczej hitbox mieczy nas trafi (są 2 hitboxy w tym ciosie dla każdego z mieczy). Po tym ataku jest okienko na obrażenia. Meteoryty działają tak, że wbija miecze w ziemie i pojawia się fioletowy blask grawitacyjny. Po chwili należy uniknąć OD NIEGO, nie da się odbiec bo Hitbox jest strasznie duży, po czym należy biec najlepiej w lewo i skoczyć, kiedy meteoryty będą bardzo blisko. Biegniemy w lewo, bo w drugiej fazie zamiast spaść na ziemię będzie wisiał w powietrzu. Kiedy pojawi się błysk zaczynamy rollować wiele razy w lewo, aż uderzy w ziemię 5 razy. Kiedy uderzy 5 raz od razu rollujemy w niego, bo pojawi się fala uderzeniowa jak w combo które wykonuje najczęściej. Po tym ataku jest okienko na obrażenia.

[@kosmasoprych]

Atak z krwawieniem działa tak: wykonuje pchnięcie swoją lewą ręką a potem cięcie w jego lewo, po czym następuje eksplozja. Można to uniknąć na 2 sposoby: a) rollując od niego 2 razy z minimalnymi przerwami w rytm jego ciosu b) rollując wokół niego w dowolną stornę 3 razy w tym samym rytmie. Ten sposób daje nam małe okienko na atak. Kolejne Combo: dwa ciosy od jego lewej po czym szybki cios od prawej. Robimy 3 szybkie rolle kolejno: lewo, lewo, prawo. Mogę się mylić, ale tego ataku chyba nie ma w 2 fazie. Kolejne Combo: Cios prawą ręką w jego lewo horyzontalnie, po czym cios oboma mieczami po skosie zza lewego ramienia w jego prawo. Unikamy 2 rollami w nasze prawo. Teraz 2 faza: WAŻNE: przed tym jak cokolwiek zrobi, jest okienko na 1 potę leczącą. Ale tylko jedną. - Zaczyna w 99% przypadków zaczyna od wzniesienia się do góry w T-posie z wielkim AOE. Kiedy tylko zobaczymy jak to robi, lub pod naszymi stopami zacznie się formować złoty pierścień, biegniemy po linii prostej. Tylko biegniemy - skoki i rolle sprawią, że będziemy na 100% trafieni. Jeśli pierścień pojawi się pod nami kiedy jesteśmy w animacji leczenia lub innej, nie ma sensu już uciekać - należy zablokować atak bronią, tarczą, potką lub stankować. After efekty później są losowe. - inny opener to wyskok z saltem opisany powyżej. Ten daje okienko do ataku 1 raz. - inny opener - Kiedy ułoży miecze w kształt odwróconego L to wykona na pewno atak AOE pierścień na całą arenę. Roll w dowolną stronę, jak tylko zobaczymy. - Inny opener - podskoczy wysoko do góry, a potem 5 razy uderzy w nas. Rollujemy w lewo 5 razy. Po tym od razu przechodzi do innego ataku z listy. - Inny opener - kiedy uniesie swój prawy miecz do góry i on zacznie świecić, to wystrzeli w nas dysk światła, przez który należy przerollować. Kiedy skrzyżuje miecze nad głową (wydaje mi się, że ten combos robi poniżej 30-40% zdrowia, ale nie mam pewności) to wykona 4 ciosy - jeden zza prawego ramienia w dół, drugi zza lewego ramienia w dół (dwa rolle w naszeprawo działają). Potem wykona obrót i znowu zaatakuje od swojej lewej, tym razem dwa razy (uniki w nasze prawo) a następnie wyskoczy w górę wypuszczając filar po prostej przed siebie (roll w bok) i wbije się w ziemie wypuszczając Aoe jak przy Combosach powyżej (roll w niego). Wszystkie unki wykonujemy w tym samym tempie, czytaj po sobie. Po nim mamy duże okienko. Jest to jeden z jego najgorszych ataków. Kiedy podskakuje lekko w górę i świeci - będzie robił grab atak. Roll w bok. Okienko po. Kiedy zaświeci i teleportuje się w nasze prawo, wykona atak jak pontiff - najpier raz zaatakuje jego kopia (unik do niej) po czym zaatakuje on (roll drugi do niego, zaraz po pierwszym), dodatkowo tworząc falę świetlną przed sobą. Jeśli zrollujemy do niego, fala nas nie trafi a my będziemy mieć okienko do ataku. Jeśli wyskoczy pionowo w górę pozostawiając za sobą smugę światła, jego kopie uderzą w nas 4 razy, po czym uderzy on, po czym uderzy dwa razy swoim lewym mieczem (najpierw w swoje prawo i z powrotem) pozostawiając smugi światła. Rollujemy 5 razy w lewo i potem 2 razy do niego jeden po drugim. Mamy wtedy okienko. Kiedy uniesie oba miecze nad głowę i się pochyli i zacznie świecić, to wykona przeskok do przodu po linii prostej. Kiedy zacznie się świecić, należy wykonać 2 rolle w lewo (ewentualnie 3 dla pewności), wtedy jego szarża, i filary po niej nas nie trafią. No i na deser najgorszy atakw historii fromsoftware. tego się nie da nawet bronić, bo takie ścierwisko straszne, że aż smutno. Ale jest: METEOR. W TEORII: kiedy wyskoczy w górę i zniknie z areny, po krótkim czasie pojawi się audio clue, że na niebie jest żółta gwiazdka. Musimy ją znaleźć, bo w przeciwnym razie będzie źle. Ponieważ kiedy ona się zaświeci, trzeba MOMENTALNIE zrollować i potem po raz kolejny, bo Radahn od razu spada, a po jakieś pól sekundy eksploduje. W PRAKTYCE: Jeśli nie unikniemy przynajmniej 1 części, no to jest Insta Death, a czas na reakcję jest minimalny. Ja rollowałem 3 razy pod rząd, ale tego nie da się zrobić w 100% consistent w mojej opinii. No i jeśli się nie mylę, to prawie od razu Radahn przechodzi do ofensywy. To był mój wywód, mam nadzieję, że jest merytoryczny. A może ja mam po prostu coś z głową, nie wiem. W każdym razie, dziękuję za uwagę.

[@remigiuszsroka9381]

Zanim pójdę spać: 1) ATAK ORBITALNY: Radahn zawsze ląduje na środku mapy, biegnij do mgły albo na przeciwległy koniec i będzie ok. 2) GRAB: jeżeli dasz się złapać drugi raz to dostaniesz gest i ciekawą animację, po prostu ciekawostka Nie znam jednego dobrego tutorialu, ONGBAL robi go no-hit unikami, więc może to ci pomoże wyczuć timingi. Darth Bigos może napisze coś więcej, pokonał Radahna i pisał dobre komentarze na czacie i pod streamami. Ja niestety dodatek obczaiłem tylko na streamach, więc własnego doświadczenia nie mam. Przeraża mnie, że nadal są ludzie broniący tego designu. Jeszcze bardziej przeraża mnie co From wysmaży w następnej grze, pseudo MMO? Co-opa z AI nie działającym w co-opie? Niezbadane są ich wyroki.

[@KrzysztofMMaj]

Jest jeden problem; jeśli jestem podczas ataku orbitalnego na środku mapy, co wtedy? Postać biega za wolno

[@remigiuszsroka9381]

@@KrzysztofMMaj To tak jak Pemollo niżej napisał, można go rolować tak że maks. raz trafi, też widziałem takie gameplaye gdzie ludzie robili dokładnie tak jak on.

[@MiloshK88]

Odnośnie DLC to ja powiem tak. Podstawka Elden ringa bardzo starała się udowodnić, że nie są Dark Souls 4, natomiast DLC odwrotnie. Po pierwsze. W Eldenku mieliśmy ciekawsze questy z postaciami takimi jak Ranni the Witch, Melina, Sellen, Roderika, Fia itd. Było pełno ciekawych NPC, mieliśmy wrażenie uczestnictwa w małej wielkiej historii. DLC jest jakby pozbawione tego. Po drugie: Poziom trudności. Podstawka na początku gry była łatwa, jak na soulsy. Co prawda były mocne bossy, ale gdzieś tam w późniejszych etapach gry. Co nie zmienia faktu, że mieliśmy wrażenie rozwoju postaci. W DLC dostajesz od bossa po pysku, stwierdzasz: a użyje summona i bossa klepiesz z łatwością. Kto to wymyślił!!! Nie mówiąc już o tym jaki elitaryzm się utworzył w graczach (on zawsze był, ale teraz...). Nie jesteś prawdziwym graczem, jeżeli używałeś summonów. Gorzej niż u Tokarczuk. Po trzecie to reskin przeciwnikow... To co mi się podoba w tym DLC to nowe bronie i dungeony.

[@Shirogami93]

Co do "po drugie": z punktu widzenia przygody bohatera (gracza), zawartość z DLC to endgame, więc wpisuje się w konepcję "trudnych bossów pod koniec gry". Wydaje mi się, że tu bardziej sposób skalowania i dodatkowy mechanizm upgrade'owania postaci tworzy iluzję, że znów zaczynasz od zera i przechodzisz osobną grę. 🤔

[@dominikmendel255]

​@@Shirogami93Jak dla ciebie trudnosc bossa to aoe to ci wspolczuje. Ten boss spami ci takimi gowno atakami

[@funnyvalentine3993]

Według mnie powinna być w Eldenie opcja powtarzania znaczących bossów tak jak w Sekiro. Wchodzisz z poziomu ogniska w menu i wybierasz walkę która chcesz powtórzyć.

[@maciejpuzio8069]

Z góry przepraszam za ortografię w poniższym komentarzu przyzwyczaiłem się do pisania bez polskich znaków i stawiałem je tylko kiedy sobie przypominałem To tak 8:23:36 Biegnięcie do ściany zazwyczaj działa chyba ze stales centralnie na srodku areny wtedy musisz zrobic to co Pemollo napisał w komentarzu. Jeśli chodzi o nawałnice czyli ten atak w drugiej fazie gdzie najpierw wyrywa ziemie potem rzuca w ciebie kamieniami po czym atakuje kilka razy 1) uniknij wyrwania jesli jestes w zasiegu 2) mozna uniknac kamieni po prostu biegnac w prawo lub w lewo i skaczac tuz przed uderzeniem 3) Kiedy kamienie uderza w ziemie roll Tutaj zamieszcze 2 linki jeden jak gosc typowo walczy spellami z nim drugi jak gosc uzywa spelli i ash of war pod maga kzbin.info/www/bejne/oaSydKyVqMaao6c kzbin.info/www/bejne/qH6lpqalp7ljqNU Walka jest trudna nawet jako osoba uwielbiająca soulslike twięrdzę że w pewnych momentach może być za trudna. Jeśli chodzi o atak z którym miałeś problem w 2 fazie występuje on w 2 linku w 2:24 trzeba go całego przerolować lub trafić nieludzki timing natomiast ten atak jest kompletnie omijalny poprzez wyczucie czasu przyciągnięcia ( rollnij kiedy kuca i krzyzuje miecze przed soba). Jeśli chodzi o ten atak wybuchu kiedy się unosi jeśli uciekniesz z obszaru i nie stoisz na świecącej się ziemi możesz na spokojnie chargować cast komety lub wypić 2 estuski. Jeśli chodzi o rzut kułeczkiem to jak każdy projectile do niego lub w bok po nim może dorzucić 2 aoe dookoła siebie więc przygotuj się na podwójny roll. Jeśli skacze wysoko do góry i trochę do tyłu to znaczy że będzie robił drugi wariant nawałnicy rolluj poki wisi kiedy skonczy wykona 2 ataki mieczem prawo lewo. Jeśli widzisz taki strumień światła idący przez arenę to rolnij 2 razy kiedy zobaczysz gdzie się kończy Rozumiem że nie chcesz zmieniać niczego w buildzie więc mam tylko tyle z rad.

[@KrzysztofMMaj]

Dziękuję!!! Każda rada jest na wagę złota

[@DarthBigos-gh7xd]

Dobry Wieczór zaraz po końcu stream Pozwolę sobie na ponowny mini esej. Jestem ciekaw Twojego zdania, gdyż pod poprzednim Live ponownie rozpisałem parę przemyśleń co do summonów oraz pomysłu na mechanikę jakiegoś kontrowania AOE czy ataków niefizycznych w której chodziłoby o Absorbcję. Jestem ciekaw co byś o tym pomyśle sądził. Ale to było pod poprzednim LIVE,a tutaj dorzucę kilka rzeczy. Mam wrażenie, że ten model walki na którym się opierają gry From Software, a już na pewno ten model Soulsowo Eldenowy został już nie tylko wyczerpany ( w Elden RIng ), ale i przekroczony ( w DLC ). Ja grając w te gry, czułem rozwój, czułem wzrost umiejętności i pomimo tego, że pewnych trudnych bossów teraz pokonuje za 1-2 podejściem sprawia, że jest to namacalny dowód na to, że potrafię z nimi walczyć i sprawia to frajdę. Tutaj nie mam takiego poczucia, bo są takie dziwne etapy. Wracając, w tradycyjnych soulsach czy grach sprzed Elden Ring był zazwyczaj taki cykl ( tak wymyślam go na teraz ) rozpoznanie bossa -> ostry łomot -> agresja -> szał -> uspokojenie -> zaczynasz dostrzegać schematy -> zaczynasz się dostosowywać -> zaczynasz agresywniej atakować -> rozpoczyna się walka/taniec -> pokonujesz -> znasz bossa. To tak na szybko wymyśliłem, proszę o podejście na luzie Co się dzieje w Elden Ring zwłaszcza w DLC ? Weźmy za przykład Radhana. Podtrzymuje całą moją krytykę, ale znowu spróbuję pokazać o co mi chodzi, a mianowicie. Po 12 godzinach walki z nim opanowałem go, umiałem bez większych problemów unikać jego ataków praktycznie wszystkich. Ciekawy jego case jest, że pomimo widowiskowości jego ataków są w miarę przewidywalne na swój dziwny sposób. Ale pojawia się problem. Przez długość jego combo, możliwość robienia chain combo oraz bardzo małych okienek na atak walka z bullshitowej staje się.... nudna. To jest aż dziwne, jak taka walka staje się nudna. To jest coś z czego dopiero teraz zdałem sobie sprawę. Mnie wraz z nauką tego bossa zaczynała nuda narastać. Bo kurcze, nauczyć się unikać jego ataków, nawet AOE ominiesz wszystko fajnie, tylko jak on robi chain combo które trwa 20 uderzeń i unikasz przez bite 30 sekund i robisz to nawet dobrze, ale tylko po to by dźgnąc go 1 raz góra 2 i potem od nowa to jest słabe. W przypadku starszych gier owszem pierwsze starcia z bossami pokroju Isshin, Gael, Midir, Artorias, Lady Maria, Orphan of Kos potrafiły zająć wiele godzin, ale było poczucie progresu i to że zaczynasz walczyć jak równo z równym. I owszem teraz sobie odpale te części i pokonam Isshina w jakieś 10 minut, Gael zrobię za 1 razem, ale walka z nimi jest po prostu tańcem jest satysfakcjonująca, a nie jak w Elden RIng, że się robi gra turowa gdzie tura bossa trwa 1 minuta, a moja 2 sekundy. Dużo pomogło by dodanie jakiegoś parowania, albo możliwości oddania tych AOE ( tutaj wchodzi mój pomysł na Absorbcję odsyłam do mojego komentarza pod poprzednim LIVE ). Zgodzę się z Tobą całkowicie, że balans jest skopany. Wiadomo, że build buildowi nie równy, ale tutaj jest faworyzacja pewnych konkretnych buiildów z totalnym niebalansem względem innych ( i to takich podstawowych, a nie egzotycznych buildów ). I owszem nie da się zrobić tak, by było idealnie dla każdego, ale w starszych soulsach mam wrażenie, że większość buildów podstawowych tak to roboczo nazwijmy były takimi, że dało się spokojnie przejść. Różnice był minimalne powiedzmy kręciły się wokół środka. Pewnych bossów było łatwiej nie wiem melee, ale bywały takie które było łatwiej chociażby piromantą. Odcinamy oczywiście buildy OP które będą na ekstremach tego spektrum. Co do walki z Radhanem ciężko mi Tobie tutaj jakoś doradzić co do timingu uników plus to, że nie grałem magiem ( no i nie przyzywałem NPCów, ale to dlatego, że nie zrobiłem ich questów ). Co mógłbyś wydaje mi się spróbować i może dać szansę to wziąć w lewą rękę tarczę z dużą negacją obrażeń świętych. To by mogło pomóc na te ataki AOE, żeby mocno zredukować obrażenia z nich. Tutaj nawet musiałbym Ciebie zapytać, czy trzymanie kosturu obiema rękoma coś zmienia, chociaż też może dodać jedną rzecz, że jeśli byś nie chciał tarczy, to możesz blokować obrażenia kosturem, tylko kostury mają negację na poziomie około 30 %, a broń biała może mieć ( choć też rozstrzał jest ogromny ) w okolicach 50% czasem nawet około 60%. Możesz rzucić okiem na to, a możliwe, że w momencie jak będziesz wiedział, że nie uciekniesz od jakiegoś ataku to przynajmniej mocno zredukujesz otrzymane obrażenia. Krótko o unikach to mimo wszystko może dodam jeden tylko tip, bo ja się na nim łapałem. W drugiej fazie jeden z jego kombosów podstawowych nazwijmy to roboczo tak, zmienia końcówkę, co przez przyzwyczajenie sprawia, że ładujemy się w AOE. Chodzi o te ataki, gdzie w 1 fazie jest ten efekt Horax Loux, i chodzi mi konkretnie o moment kiedy uderza oboma mieczami w ziemię i ta ziemia ma taki efekt mini trzęsienia ziemi, a jak je wyciąga to ponownie ten efekt. Uczysz się tego unikać w 1 fazie rollem od niego, ale w 2 fazie, co dopiero dość późno zauważyłem, tego efektu mini trzęsienia ziemi przy wyciąganiu ostrzy nie ma, tylko jest ten AOE w słupach światła. Często się łapałem na tym i dostawałem, a potem tego unikałem. Chodzi o to, że czekasz z rollem na moment wyciągania ostrzy, a nie jak w 1 fazie rollujesz wcześniej żeby się oddalić, bo inaczej właśnie przez tą zmianę timignu i typu ataku wpadasz idealnie w obszar zadawania obrażeń. Wiem, że to tylko jeden z jego combo, ale jest to jeden z częściej wykonywanych przez niego oraz niejeden combo kończy tym atakiem. Trzymam kciuki, żeby się udało i powodzenia Jak zawsze pozdrawiam serdecznie Arcymagosa i całą Jamniczą społeczność Jamnik

[@froget67]

Polecam poczytać komentarze pod dzisiejszym materialem o Eldenie od TZO zmajstrowanym przez HEDa. Obrońcy Eldena w pełnej krasie, dodatek wcale nie był trudny tylko widocznie większość nie potrafi grać albo zly build takie można odnieść wrażenie. Chociaż część zapewne ironizuje swoje wypowiedzi, bo inaczej nie da się ich odbierać.

[@AndrzejDren]

Ciekawe ile osób piszących te komentarze. I broniących dodatku. Grali magami 🤔

[@asfaffafsf9580]

Krzysztof, dowód na to, że da się tego bosa nauczyć. Tytuł filmu na yt to: Elden Ring DLC - Promised Consort Radahn [RL1, 0 Blessing] No Damage. Oczywiście to jest chore żeby tak ogarnąć tego bossa ale jednak się da :)

[@KrzysztofMMaj]

Ale ja nie twierdzę, że się NIE DA. Ja twierdzę, że przez RNG nie jesteś w stanie przesadzić, że się zawsze da. Weźmiesz te instrukcje 1 do 1, wdrozysz i Ci nie wyjdzie. Przecież sekwencja, jak ja napieprzałem cierniami w nieruchomego bossa też daje się opisać: o, użyj tego zaklęcia i styknie. Jak masz poradnik Midira i zastosujesz krok po kroku, wygrasz. Tylko Twoje umiejętności się liczą. Tu jest to już - właśnie - niemożliwe. Nie pokonanie jest niemożliwe, bo ludzie to robią, a uzyskanie jakiegokolwiek spójnego obrazu powtarzalnej sekwencji ataków poza tymi, które są łączone w kombosy

[@TheNIxios]

FS mam wrażenie projektował ten dodatek pod takich content creatorów i challange runnerów

[@kosmasoprych]

@@KrzysztofMMaj w ten sposób wytłumaczone ma to sens faktycznie

[@copycat.freestyle]

@@TheNIxios Dodatek raczej umrze jeśli nie zmienią progresji zdobywania tych odłamków, ponieważ wtedy wszyscy ci twórcy chellengów oleją to nudne zbieranie kawałków.

[@Kacper__]

Zgadzam się, że Radahn jest źle zrobiony i za trudny (to nie powinna być gra tylko dla esportowców), ale dla przyszłych pokoleń zostawiam wideo, pokazujące wszystkie uniki (i że da się go pokonać samym skillem) [kzbin.info/www/bejne/gJalgHyPo7uka5Y]. Dla maga żadnej rady nie mam, bo czas castowania jest kompletnie nieadekwatny do prędkości combosów bossa. Może karyjski siekacz i godlike uniki? Albo lecieć z tymi kolcami i liczyć na rng.

[@KrzysztofMMaj]

Tak. Dodajmy jednak, że raz, mowa o mistrzu Sekiro, a dwa, z atakiem własnym trwającym poniżej sekundy.

[@VivatTyk]

Mnie osobiście wystarczył mroźny pocisk. Może na niedużo obrażeń i mały zasięg, ale szybko się go rzuca i dzięki temu nie ma problemu z czasem na uniki.

[@aniakazmierczak]

Podziwiam Twój upór Krzysztofie, ja bym chyba po kilku podejściach dała sobie spokój z tym bossem. Niestety, ale ta walka jest cholernie przekombinowana pod kątem animacji i częstotliwości ataków i jest chyba istnym zwieńczeniem całego projektu DLC. Zamiast satysfakcji jest tylko ulga po męce. Tak, zaraz się odezwą obrońcy anime walk, że teatralność i ładowane (opóźnione) ataki obszarowe są zajebiste, ale jeśli jest nimi obsrana cała walka, to jest po prostu nudne, chaotyczne, sztucznie wydłużające rozgrywkę i penalizujące gracza, który stworzył swój indywidualny build postaci. Jeśli idąc już tym tropem teatralności rodem z Azji, to powinni też dać tą możliwość graczowi, a nie ograniczać się do npc'ów, bo co jak co, ale nie jest to dalekie od takiej Dragon's Dogmie 2 z tetrycznym magiem. Gdybym miała poprawić na chwilę obecną tą walkę, to na pewno bym dodała klatki nieśmiertelności do uników, przyspieszyła niektóre casty zaklęć, umożliwiła przerywanie animacji i może picie potionów w biegu (w takim Jedi Survivor się dało, to i tu się da, wystarczy tylko ogarnąć lenistwo co poniektórych). Ale żeby nie było, że tak narzekam na ten tytuł, to projekty lokacji im wychodzą najlepiej i nadają się idealnie jako baza do dalszego projektowania gry już przez inne zespoły, które lepiej ogarniają wypełnianie światów i tworzenia fabuł. Naprawdę, wiele można byłoby wysupłać ze świata Elden Ringa, jeśli FS dałoby komuś z zewnątrz dokończyć projekt, bo aż się prosi o wypełnienie go żyjącym contentem, przyjaznym interfacem i wizualiami na nowym silniku.

[@CzerwonRedLis]

Gdy zobaczyłem leaki - bo tak, miałem to nieszczęście, że reddit wypluł mi je na feedzie - zobaczyłem Radahna i już wiedzialem, że będzie ciekawie. Model i arena, mimo podobieństw do Lyendell, był na tyle inne, że jeżeli byłoby to modem albo fake'iem to byłby to fake ekstremalnie profesjonalny. Nie zmienia to jednak faktu, że boss to ultimate recykling - Mohg, Radahn, Godfrey a nawet Pontiff Sulyvahn z DS3 i Artorias z DS1 + naloty dywanowe bombami atomowymi. Czysto lore'owo, jak człowiek o tym myśli, to jeszcze jakoś mi się to spina (szczególnie jak VaatiVidya nawinie makaron na uczy), nie zmienia to jednak faktu, że społeczność jest zawiedziona (i po części też ja). Niemal wszyscy liczyli na Godwyna - mimo, że teraz nagle pojawiają się głosy, że Godwyn nie miałby sensu - bo jest "martwy na śmierć" a nie tylko "martwy" jak Radahn xDD Dodatkowo DLC wydaje się mieć luźne końce - jakby porzucone pomysły albo (hopium) jakieś rzeczy zostawione na patch. Co mam na myśli mówiąc luźne końce? Scadutree Chalice - kolosalna budowla widoczna zza Shadow Keep oraz oznaczony na mapie kielich - i nie pełni żadnej roli poza pięcioma Scadutree Fragments? Wydaje mi się to dziwne. To samo ostatnie sceny pierwszego trailera DLC - nie pojawiają się wogóle w grze - znowu - wycięcie zawartości ma 4 miesiące przed premierą - do tego pokazanej w trailerze? Trochę niezrozumiałe.

[@Shirogami93]

Jestem absolutnym fangirlem Elden Ringa, ponad 600h w grze, robię sobie challenge runy, byłam zawsze skłonna bronić do upadłego każdej decyzji projektowej i wściekać się na narzekanie Krzysztofa, ale w przypadku tego final bossa (i jeszcze Metyr, mother of fingers) jestem zmuszona złożyć broń. Lore'owo nie będę się czepiać: ma dużo sensu. Ale pod względem samej walki, coś jest bardzo nie tak. Nie potrafię tego wyrazić fachowym game-designowym językiem, ale intuicyjnie czuję, że ten boss jest kiepski. Jest po prostu nudny: znowu te same dwa wielkie miecze z ciosami po kole, żadnych (na ten moment) okienek dla gracza na użycie jakiegoś widowiskowego AoW czy inkantacji, masz czas tylko na prosty podstawowy atak. W drugiej fazie te same combosy, tylko z dodatkowym follow-upem od Miquelli. Natomiast te cienie/projekcje (?) Radahna wyprowadzające kilkakrotnie ten sam cios wydają mi się po prostu... głupkowate? Jak pierwszy raz to zobaczyłam, to aż się roześmiałam, bo odniosłam wrażenie, że to dziwnie infantylny, nieprofesjonalnie zrobiony atak. Wredna arena, niby płaskie pole, a jednak często możesz utknąć na jakichś zmumifikowanych zwłokach i źle wyprowadzić unik. Boże, nawet muzyka mi w tej walce nie leży. XD Brzmi tanio. Jedyne co mi się podoba, to że sam Miquella nie zabija postaci, tylko ją oczarowuje i dostajemy emotkę. Łyżka miodu w beczce dziegciu. To było moje pierwsze w życiu doświadczenie w soulsach, kiedy po prostu mi się nie chciało. Boss ani mnie nie denerwował, ani nie ciekawił, ani nie hype'ował - po prostu męczył. Czułam, że toczę tę walkę tylko i wyłącznie w imię ukończenia 100% gry. Generalnie jestem zachwycona boosami w tym DLC (Messmer, Bayle, Midra, ba, nawet NPC gank fight był niezwykle emocjonalny jeśli śledziło się historię...), a już w szczególności Messmerem (top 1 moich bossów, totalnie sobie zrobię challenge level 1 nago z pałą xD). Odnoszę wrażenie, że twórcy włożyli tak dużo serca w tragicznie porzuconego syna Mariki, że dla Miquelli już zabrakło miejsca. ;)

[@Shirogami93]

Disclaimer: DLC ma dopiero nieco ponad tydzień, więc być może z czasem moje zdanie się zmieni. Do Malenii ludzie też musieli dojrzeć. :P

[@KrzysztofMMaj]

To ja dodam, że wszystkie wymienione przez Ciebie walki WYJĄWSZY Bayle'a są absolutnie dla mnie top, mimo że Messmer totalnie niedopasowany jest do mojego stylu gry. Ale Midra chyba na absolutnym szczycie. Co do tych projekcji: nie masz wrażenia, że chcieli powtórzyć słynny atak Malenii? Tyle że jego się unikało (TRUDNO, ale z gracją), a tu człowiek ma ochotę mashować przyciski losowo (i, co najgorsze, to w 3 przypadkach na 4 działa)

[@Shirogami93]

​@@KrzysztofMMaj hmm, atak Malenii jest zwodniczy. Hitbox jest wyłącznie na jej mieczu, a te dodatkowe smugi są tylko efektem wizualnym, który nie zadaje obrażeń. Nigdy bym się tego nie dowiedziała, gdybym nie była nerdem podglądającym hitboxy w cheat enginie, więc pod tym względem uważam, że atak jest nie do końca fair, bo podczas gry nie jesteś w stanie zauważyć tego miecza, musisz po prostu nauczyć się uniku na pamięć (albo cancelować cały atak rzucając frost pot). Natomiast jaki by ten atak nie był, WYGLĄDA FAJNIE. xD A dla mnie w soulsach bardzo ważne jest widowisko (może dlatego Bayle'a uwielbiam, cinematic value łagodzi ból). Tymczasem Radahnowe JEBUT-JEBUT-JEBUT jest po prostu głupkowate. Jasne, na pewno da się tego uniknąć, na pewno community w kilka tygodni wymyśli jakąś skuteczną sekwencję, zresztą już po jutubie latają hitless filmiki. Ale to nie zmieni faktu, że ten atak WYGLĄDA kretyńsko. I w moich oczach go to psuje. Malenia jest królową gracji i dlatego mimo poziomu trudności wygrywa. Też czuję, że twórcy chcieli "dorównać" Malenii, ale zrobili to sztucznie. Malenia jest bardzo trudna, ale po morderczym combo odskakuje na odległość, daje czas na oddech/leczenie/odpalenie fajnego ataku. Radahn po prostu bez końca naku*wia. Trudność tej walki polega na tym, że nie możesz popełnić ani jednego błędu i nie możesz korzystać z ciekawych ataków, bo masz czas tylko na jeden podstawowy bonk (w przypadku maga jest gorzej, bo doliczasz czas na castowanie plus masz mniej flaszek na leczenie, bo musisz mieć zapas maany). Przechodziłam ER różnymi buildami, również magiem. Wyobrażam sobie, że ten boss to dla spellcastera absolutna tortura.

[@LYMOZ.]

Asmongold też jest wkurwiony na tego bossa kzbin.info/www/bejne/moLaZapvjMyLmbM Ale jego walka wyglądała inacze, bo jak się można domyśleć, nie grał magiem ale i tak potrzebne mu były summony. Co do jego ataków to mimo, że są niepoważne Asmongold używał fiolki w drugiej fazie, szczególnie gdy Radahn spada z nieba. Wtedy właśnie używa fiolki na redukcję obrażeń od pierwszego ciosu i automatycznego leczenia gdy zdrowie spada poniżej pewnego poziomu

[@copycat.freestyle]

Asmongold nie ma w ogóle skill i praktycznie od początku grał bulidem który niszczył wszystkich bossów w parę sekund. Gdy nagle okazało się że nie da się rozwalić ich w parę sekund spamując atak z powietrza, to wziął kolejny bulid który cheesowal grę.

[@LYMOZ.]

@@copycat.freestyle na tyle na ile nie oglądam często Asmongolda to widziałem chyba wystarczająco by się zgodzić i chyba ten materiał to potwierdza

[@aurecueil]

8:05:00 (faza 1) nie zwrocilem uwagi podczas walki wg na to w jakiej kolejnosci sa ataki. jego ataki dosyc duzo czasu daja zeby zauwazyc ze zaraz trzeba rollowac, kilka rzeczy jest takich ze naprawde trzeba reagowac, jak skok z obrotem (czasem zrobi drugi czasem nie, ale jezeli ma robic to dosyc szybko widac start up, wiec po chwili juz wiadomo czy atakow czy przygotowac sie do drugiego uniku.) w trakcie sekwencji trzbea po prostu reagowac, po sekwencji jest troch dluzsze recovery (ale tez nie wybitnie dlugie) jezeli chodzi o druga faze, to bs. spam spam i spam. *8:07:00 podbijam. gra daje nowe bron/ataki z ladnymi, ale tez dlugimi animacjami (nie raz zapetlanymi), wiec wyprowadzenie ataku zajmuje wiedzej czasy a na to przeciwnicy z bardzo krotkim recovery, redukujac czas na zadanie ciosy, co jest przeciwstawne do broni z dodatku.

[@jaksa47]

17:05 jestem solsowym weteranem, widze bossa pokonuje bossa, jeżeli nie daję rady to walczę do skutku XD. Tree sentinel zajął mi basic samurajem jakieś 30/40 min . Niestety to jeden z niewielu razy, kiedy faktycznie poczułem satysfakcję po zabiciu bossa w ER.

[@pawemielczarek1744]

Szacun dla Ciebie Krzysztof za cierpliwość💪💪. Ja bym wyrzucił komputer przez okno po tylu godzinach🤣.

[@KrzysztofMMaj]

Never give up, never surrender!!!

[@DarthSidithious]

kzbin.info/www/bejne/fYDdaaWtZbOBhZI Proszę zauważyć różnicę hp mimika przy witalności 60 a 99. Mimik to może robić za tanka. Byłoby jeszcze lepiej jak bym użył czaru na obronę magiczną tarczy i łuk runiczny przed walką oraz walczył z nim w ciężkiej zbroi więcej odporności i więcej równowagi przez co trudniej przełamać obronę. Lód i kolce nakładają osobne efekty odmrożenia, krwawienie. Tarcza od rycerza na koniu co walczyło się w Pogrobno bo ona ma umiejętność obicia czaru magicznego przeciwnika w drugiej fazie po tym jak ładuje miecze po tym jak wznosi się do góry robiąc Aoe, ewentualnie kamienna tarcza on ma ochronę powyżej na święte 70+

[@KrzysztofMMaj]

To jest kolejny argument w dyskusji na rzecz KOLOSALNEJ różnicy między mimikiem maga a mimikiem DEX/STR

[@milordmariusz]

O co chodzi z tym RNG. Cała walka ma być zaplanowana od poczatku do końca jaki atak gdzie i kiedy? Walczyłem z Rellaną gdzie był ten sam argument i normalna walka ona atakuje sekwencją kończy ją i dostaje w papę. Teraz wykonuje te sekwencje ergo unik unik atak. Więc powtórzę, o co chodzi z tym narzekaniem na RNG

[@KrzysztofMMaj]

W obrębie sekwencji ciosów nie ma RNG, bo jest preprogramowaną, zanimowaną choreograficznie sekwencją. Ale gra nie robi pauz między aktywowaniem sekwencji, przez co tracisz szansę na rozpoznanie telegrafu ataku. Jeśli więc dwie trudne do uniknięcia sekwencje zostaną LOSOWO ze sobą połączone, wchodzi zarzut o nieuczciwe RNG. I jest to zarzut podnoszony też przez one-hiterów: kzbin.info/www/bejne/gYvdpZyvba2Klc0

[@janmatejko1838]

@@KrzysztofMMaj Rellana miała szybkie ale dobrze rozpoznawalne sekwencje i tam też był argument że "RNG Bad". Chętnie sprawdziłbym czy to samo jest w walce z Radhanem ale nie mam tyle czasu w tygodniu co ty że w tydzień cały dodatek przejdę. Dodatkowo ciągłe rollowanie =/= panic roll i ciągłe rollowanie =/= spam roll

[@ukaszg2909]

Krzysztof musisz mi prosty przy tym ataku wyłączyć grę i walczyć po aktualizacji która to naorawi taki roll

[@KrzysztofMMaj]

no historia tej gry pokazuje, że masz rację

[@Tyle_smalcu]

Kolega pyta, czy będzie może ograny storyquest mommy Clorinde? 👉👈

[@KrzysztofMMaj]

Specjalnie nie ogrywam offstream, więc pewnie nam się sporo nagromadzi na wakacje!

[@ukaszg2909]

lepiej zrobić habilitację do 50-siątki ale taką że wywali z pantofli niż taka przeciętną ale przed 40 urodzinami

[@AndrzejDren]

Wziąć bossa z podstawki zabrać mu tylko konia i zrobić finałowego bossa z dodatku 🙄 definicja Elden Ringa i powtarzających się przeciwników. Dziękuję za live w najbliższym roku nie ma co ruszać tego dodatku za pełną cenę. Pozdrawiam.

[@dawidkapij586]

Zdefiniuj powtarzających się przeciwników, mechanicznie to jest zupełnie inna walka niż ta z podstawki ze swoim własnym movesetem, na pewno nie można go nazwać reskinem, jak widzę że kilka osób tak mówi, moim zdaniem totalnie błędnie.

[@AndrzejDren]

​@@dawidkapij586Wilk którego gracz spotyka w całym Elden Ringu nawet jak różne ataki ma to nadal wilk 🙄🤷 Radagahan czy jak go tam matka nazwała to nadal Radagahan... Tylko bez konia. W tym jest dla mnie rozczarowujące. Jakby to był przed ostatni Boss to ekstra ale ostatni? Dla mnie to słabe 🙄🤷 i tyle.

[@dawidkapij586]

@@AndrzejDren Dla mnie totalnie nie i jest to czepianie się na siłę trochę, jakoś nikt nie czepiał się w DS3 że walczymy drugi raz z Iudexem Gundyrem, mimo tego że wygląda tak samo ale ma totalnie inny moveset. Wolę mieć tych samych bossów, ale totalnie różnych mechanicznie zamiast reskinowania bossów z tymi samymi movesettami ale zmienionym wyglądem jak np. erdtree avatar który jest praktycznie kalką asylum demon z DS1. Ale no może nie musiał być ostatni, lepiej zadziałałbym Messmer na koniec, to jest przykład idealnego bossa, taka o wiele lepsza Mallenia.

[@AndrzejDren]

​@@dawidkapij586pierwsza walka z Radagahanem na tej plaży. Żeby się tam dostać taki festiwal wojowników którzy chcieli pomóc temu generałowi było dla mnie unikatowe a tu dostajemy go jeszcze raz 🙄🤷 to po cholerę go wyzywalałem z jego wiecznej walce i snuciu się po tej arenie...

[@dawidkapij586]

@@AndrzejDren Czyli lorowo ci nie pasuje że Radhan jeszcze raz wraca ? Spk szanuję, ale lorowo jest to wytłumaczone chyba tak że to jest wykradzione ciało Mogha z wsadzoną duszą Radhana dlatego ma też krwawe ataki np. Co kto lubi, mi się podoba że można jeszcze raz się zmierzyć z jednym z najpotężniejszych wojowników który stąpał po tamtym świecie, i to w jego primie gdy jeszcze nie pochłoną go obłęd i szkarłatna zgnilizna

[@marcinkowalski7746]

Widziałem streamera, który zaczął walkę z radahnem i miał deathcounter na około: 330, a jak skończył (po 60 godzinach chyba) miał 1070 śmierci xDDD masakra

[@KrzysztofMMaj]

Mam wrażenie, że te walki w DLC są pod to projektowane. Dla mnie to jest już śmieszne. 300-400 śmierci to można mieć na pierwszym przejściu całego soulslike'a. Tu się umiera nie dlatego, że się popełniło błąd, ale dlatego, że było takie założenie: umarłeś, no tak, bo kometa spadła, teraz już wiesz, że jak spada, musisz biec tam, gdzie jej nie będzie. Gdzie? Eeeee... no... eee... A, UPS, ZNOWU UMARŁEŚ, NO TO W DRUGĄ STRONĘ, SPOKOJNIE, ARENA JEST KOLISTA, WIĘC MASZ 3789 MOŻLIWYCH OPCJI JESZCZE

[@Adrian-ee1cm]

A mówiłem @Krzysztof M. Maj włącz God of War. Mówiłem...

[@rafa6275]

Krzysztof oglądałeś może anime Bersek (oczywiście mam na myśli to z lat 90, a nie nowsze abominacje)?Jeśli nie to bardzo polecam. Oczywiście manga jest jeszcze lepsza (jedno z najlepszych dzieł kultury z jakim miałem okazję obcować), ale wiem, że nie jesteś ich fanem. Żeby Cię zachęcić do obejrzenia powiem, że jest to Darka fantasy, które było sporą inspiracją dla twórców Dark souls i Elden ringa.

[@chillyshotorbitus5152]

obiegac go tak by zawsze byc za jej plecami i rolowac pod nogi

[@spider8850]

czuje dziwny smutek wiedzac, ze Twoja przygoda z dodatkiem dobiega konca. swietnie sie to ogladalo. sam jestem dopiero po 2 bossach i bedzie mi sie jakos ciezko na serduszku, ze bede gral sam :E bez rownoleglych streamow co wieczor. pzdr

[@KrzysztofMMaj]

Nie bądźmy tacy predcy!!! Jeszcze trzeba wygrać z Radahnem...

[@Vitciouss]

Oglądałem przed chwilą Demonidasa jak walczył z Radhanem magiem i miał podobne przemyślenia. Słaba optymalizacja, durne klatki nieśmiertelności bossa podczas niektórych animacji i za wolne czary. No i też nie lubi się z grawitacją ;P Jak na fanboya From Software to chyba dużo mu nie pasowało...

[@KrzysztofMMaj]

Niezmiennie uważam, że FS nie testuje swoich gier pod buildy magicznie. I dlatego mechanicznie najlepsze ich gry to Bloodborne i Sekiro, gdzie od początku jest jasne, jaki możliwy jest tam playstyle

[@rakta1655]

Słychać magów wycie? Znakomicie

[@VivatTyk]

Kiedy ja miałem wrażenie, że mam łqtwiej, bo grałem w DLC magiem.

[@KrzysztofMMaj]

Powiedz, co robisz, chętnie powtórzę

[@VivatTyk]

@@KrzysztofMMaj spróbowałem walczyć damą z Rellaną... xDD Szybko jednak uznałem, że lepiej mi już ją atakować tymi lodowymi pociskami, bo jakoś tak... mniejsza szansa, że otrzyma się jakiś cios mieczem w trzydziestoatakowymkombosie. No i lodowy miecz (to zaklęcie, którego nazwy nie pamiętam...) dobrze działał na "piromantów" z twierdzy Messmera lub innych "ludzkich" przeciwników. Ale w gruncie rzeczy to tylko moje wrażenie. Jak przejdę jeszcze innymi postaciami, to będę mógł stwierdzić na ile one było prawdziwe.

[@jusa-er4ty]

widać z po twoich absurdalnych tezach, z kim rozmawiałeś przed streamem. Pewnie myślisz że Kiszak jest takim koksem od zawsze, ale tak nie jest. W dzieciństwie kiszak był wyśmiewany przez środowisko, wszyscy cisneli z niego beke, lecz potoczyło się tak że wybił się w internecie i wylewa swoje żale publicznie, oglądają go same dzieci lub manchildy. Z tego co napisałem wynika jasno że kiszak jest betą w realu. Mam nadzieje że przemyślałeś to co napisałem. U mnie przeprosiny zawsze mile widziane i może kiedyś się zdecyduje nauczyć cię grać w soulsy.