Рет қаралды 246,885
Jest jednym z najstarszych kielczan. Pan Franciszek Możdżeń skończył 104 lata. Urodziny spędził w gronie najbliższych. Nie mogło zabraknąć tortu i toastu za kolejne, długie lata w zdrowiu.
Jak dożyć takiego wieku? Co robić, aby pomimo upływającego czasu utrzymywać formę? Syn pana Franciszka radzi ćwiczenia umysłowe, piszą razem dyktanda. Diety specjalnej nie ma - Lubi wszystko, a na śniadanie - płatki z mlekiem - informuje synowa.
W takim wieku czas spędza się w dużej mierze na odpoczynku, ale ważne są też wspomnienia, między innymi te - o pracy zawodowej. Począwszy od 1947 roku, przez kilkadziesiąt lat jubilat pracował w ówczesnej Centrali Produktów Naftowych. O tym, że był ceniony, świadczą pisma z gratulacjami od byłego pracodawcy.
Pan Franciszek urodził się 3 marca 1913 roku w miejscowości Zagaje, w powiecie jędrzejowskim. W 1937 roku przeprowadził się do Kielc. Podczas II wojny światowej trafił do transportu do Katynia. Udało mu się uciec z pociągu. Do domu wracał dwa tygodnie, do swojej ukochanej, Anieli. Pobrali się w 1943 r. i przeżyli ze sobą 70 lat.
Dochowali się 5 dzieci: trzech córek i dwóch synów, u jednego z nich mieszka. Tu, odkąd skończył 100 lat, nazywają go „Młody”. Jubilat ma też 10 wnuków i 13 prawnuków. W życiu miał dwie wielkie pasje - pszczoły i polowania.
Tak zacne urodziny były wielkim wzruszeniem nie tylko dla jubilata, ale też dla jego najbliższych. Nikt nie krył łez.