ILE MAM MIESZKAŃ / O MOICH DOŚWIADCZENIACH Z WYNAJMEM / CZY KREDYTY TO ZŁO

[@agamalinowa]

mam kredyt we frankach ale tylko na połowę domu i spokonie go spłacam . Za to z wynajmem pozostał mi niesmak: dziewczyna wynajmująca kawalerkę nie chciała już po wyprowadzce uiścić r-ku za prąd czy gaz , powiedziała, że to już po jej wyprowadzce tak narosło. Nie kłóciłam się. 200 zł zapłaciłam, więcej nie wynajmuję , zresztą to był chwilowy wynajem żeby puste nie stało. Masz szczęście do ludzi :-)

[@aleksandramakowska3604]

Witaj Kasiu, ogladam od niedawna Twoje vlogi:), jestes bardzo fajna osoba:), Przypadkiem trafilam na Ciebie....i z checia ogladam (fakt, reklamy troche denerwuja- dzis spora ilosc o jogurcie...:) bo temat jest mi bliski, szczegolnie o mieszkaniach na wynajem. Wynajmuje mieszkania i nigdy nie ma pewnosci, ze najemcy beda ok. Mam bardzo fajnych teraz , placa, maja kulture osobista. Ale przedtem to roznie bywalo. Dzis kaucja to przede wszystkim! ( po jednych remontowac musialam biale podlogi....ale sama bylam sobie winna bo z psami, dwoma!. Nie mam nic przeciw psom ale juz nigdy wiecej. No chyba, ze jakis miniaturowy:))), tekze zaznaczam w ogloszeniu, ze dla niepalacych no i bez dzieci.....potem czlowiek sie lituje jak nie placa....i traci. Poza tym chyba okres ochronny jeszcze obowiazuje. dobra umowa to tez wazne. ps. z ciekawostek to kiedys ludzi sadzilam po sobie, bylam ufna i mieszkanie wynajelam parze. Synpatyczni sie wydali.....po mc zorientowalam sie, ze byla w mieszkaniu prowadzona agencja towarzyska, tzw masaz leczniczy:)))), masakra. Dzis zeby unikna problemow jasno okreslam warunki, pytam w kulturalny sposob o wiele rzeczy, ktos normalny nie ukrywa....a jesli mam jakiekolwiek podejrzenie, ze sciemnaja albo nie mowia o czyms, nie wynajmuje im. Tak, zycie uczy, ze nie ma na swiecie tylko uczciwych osob. ok, rozgadalam sie:))), pozdrawiam serdecznie Fajna Kobitke:)

Witam serdecznie :) Dziękuję za ciepłe słowa :) miło mi, że napisałaś. W pełni się zgadzam, że z wynajmem nigdy nie ma ostatecznej pewności na kogo się trafi. Moja umowa też przez lata ulegała modyfikacją bo w praktyce okazywało się, że wiele aspektów wymaga jednak doprecyzowania bo jak przyszło co do czego, to były niejasności. I dlatego teraz też już uważam, ze warto pytać o szczegóły jak np. umowa o pracę. Rozumiem, że ktoś może nie chcieć udzielić odpowiedzi, no to po prostu się nie dogadamy. Żadna ze stron nie będzie żałowała ;) Ale jeżeli oddaję komuś do użytku dobro warte koło 300 000,00 zł, to wolę jednak ryzyko max zmniejszyć. Tak jak wyżej napisałam w odp na komentarz Tom Lyn, uważam, że kulawe przepisy robią krzywdę obu stronom. Bo właśnie obawiamy się wynajmu rodzinom z dziećmi czy w ogóle samotnym matkom, bo później mamy okresy ochronne, "tematy dla Uwagi" itd. A wynajem to umowa jak każda inna. Ja wynajmuję - ty płacisz, szczegóły reguluje umowa. Sytuacja, w której z mocy prawa nie możesz podziękować lokatorom, którzy nie regulują płatności jest absurdalna. Dochodzi do sytuacji, w której ponosisz opłaty i sponsorujesz komuś mieszkanie. Ja rozumiem, że jak to się mówi "mam łatwiej w życiu" bo mam te mieszkania, ale to nie znaczy, że mogę je komuś udostępniać za darmo. To ja wzięłam na siebie ryzyko kredytu na 25 lat, poniosłam wszystkie koszty okołokredytowe, a wcześniej zapracowałam sobie na taką sytuację zawodową, która w ogóle wziąć kredyt mi pozwoliła. To jest trud, który musiałam sobie zadać. Szanuję moich wynajmujących, tak jak mówiłam, nie wyobrażam sobie wejść komuś do mieszkania, kupuję nowe sprzęty jeżeli poprzednie ulegną zużyciu, jak tylko dostaję zgłoszenie o usterkach, wzywam fachowców. I oczekuję również szacunku w drugą stronę. A ten objawia się dla mnie poprzez terminowe regulowanie należności i dbanie o udostępnione mieszkanie. Nie wydaje mi się, że są to jakieś wygórowane oczekiwania :) Pozdrawiam ciepło.

*a nad reklamami popracuję :) jakoś to wypośrodkujemy żeby wszyscy byli zadowoleni.

[@aleksandramakowska3604]

bardzo dziekuje za odpowiedz, wiesz Kasiu co mnie najbardziej denerwuje..., ze najemca ma wieksze prawa" niz wynajmujacy. Na moich oczach najemcy wynosili telewizor (swoj) a ja w porozumieniu z policja nic nie moglam zrobic, chcialam go zatrzymac na poczet niezaplaconych czynszow. Nie moglam bo byloby to przywlaszczenie! w sadzie mialam dochodzic swego, masakra. Innym razem wynajem na dzialalnosc gosp. Najemca, sklep monopolowy nie placil wiec blokade zalozylam na rolete. Ok, nie bede opisywac ile wezwan do zaplaty itd. W skrocie...to sprawa w sadzie 5 lat sie toczyla i 3 sedziow bylo. Przegralam bo zatrzymalam jego meble sklepowe wart ok 3 tys zl, ktore musialam mu oddac!. Nie robilam odwolania bo dosc mialam chodzenia na rozprawy, koszmar! a stratna bylam kilkanascie tys. Tak jak wspominalam byly i sa fajne najmy, szanuje zawsze i dbam o moich lokatorow, zawsze. Nie probowalam najmow krotkoterminowych bo chyba wiecej jest pracy ale moze wiecej mozna zarobic, nie wiem. Ale Bydgoszcz to nie Gdansk:). Z perspektywy czasu stwierdzam, ze najem to ciezki:) chleb, ci, ktorzy nie maja o tym pojecia moga zazdroscic o czym sie przekonalam, ze nic""""" nie robisz a kasa sama wplywa na konto. Ok, nie przynudzam juz:), milego wieczoru Kasienko:)

[@dorotamaczak2151]

Jestes osoba ktora wie o czym mowi.

Dziękuję :) Staram się wypowiadać w tematach, w których mam właśnie jakąś wiedzę i doświadczenie.

[@qutodiamum]

Ciekawy vlog to prawda zawsze jest sposób 😊 pozdrawiam serdecznie

[@annaikonn4955]

Kasiu, bardzo lubię oglądać Twoje vlogi, są bardzo ciekawe oraz mają dużą wartość. Ty również jesteś ciepłą i szczerą osobą za co Cię cenię. Ale muszę przyznać, że ostatnio Twoje vlogi bardzo ciężko się ogląda i nie można się skupić, gdyż jest bardzo dużo reklam, co kilka minut. Ja rozumiem, że chcesz zarabiać, ale mam nadzieję że Twoje vlogi nie zmienią się "z jakości w ilość" pozdrawiam .

Anna Ikonn Nie zdawałam siebie sprawy :( to znaczy od dłuższego czasu nic nie zmieniałam, a zawsze reklamy ustawiam zbiorczo, tak samo w każdym filmie. Ale obiecuje wziąć sobie do serca i znaleźć zdrowy środek ☺️😘

[@annaikonn4955]

Super, dziękuję.

[@adamadamowski9551]

Ja nie mam zadnych reklam na YT. Filtry anty reklamowe zalatwiaja sprawe.

[@joanna-dominika]

W Belgii nikt nikomu nie wynajmnie bez pokazania RMUA z osotatnich trzech miesiecy i wplacenia kaucji za dwa miesiace wynajmu. Eksmisja tez nie jest trudna.

No właśnie, i to są uczciwe zasady. Nie chodzi przecież o to aby niezdrowo interesować się tym ile, kto, zarabia, ale po to by zabezpieczyć wynajmującego, który przecież oddaje komuś swoje mienie warte często setki tysięcy. To jest po prostu biznes, na konkretnych zasadach. Ja oddaję tobie mieszkanie, ty za nie płacisz. Nie płacisz, wyprowadzasz się z mieszkania. A eksmisja w Polsce za to, to w najlepszym razie około 6 miesięcy walki..

[@joanna-dominika]

@ Choc sama wynajmuje to zgadzam sie z Toba w 100%. Najpierw place cynsz i inne oplaty a pozniej reszte. U niektorych dziala to niestety inaczej. Widzialam w programie jak wyglada eksmusja w Polsce. Nie masz prawa do swojego mieszkania 😕

@@joanna-dominika dokładnie. Mieszkanie się zadłuża więc właściciel zaczyna w końcu pokrywać sam opłaty, tym samym sponsorując mieszkanie najemcy. Prawo niestety zupełnie nie chroni właścicieli i nawet się nie zapowiada żeby coś miało się zmienić. Stąd jednym z rozwiązań jest właśnie dokładna weryfikacja przyszłych najemców bo to pozwala choć minimalizować ryzyko. A później, no cóż, liczenie na rozwiązania prawne, to ostatnie na co ja liczę. W sytuacji kryzysowej trzeba będzie radzić sobie samemu.

[@luf611]

Według polskiego prawa, najemca ponosi koszty naprawy sprzętów itd itp. Oczywiscie, wszystko jest kwestią umowy. Jeśli lodowka ma 40lat i nagle sie zepsuje, cieżko wymagać od najemcy kupienia nowej. wynajemca.com.pl/odpowiada-naprawy-wynajmowanym-lokalu/

[@luf611]

Za czasów studenckich, gdy wynajmowałam pokój, właściciel wchodził bez mojej wiedzy do pokoju, odsłaniał zasłony itd. W końcu się wkurzyłam i bez jego wiedzy i zgody zamontowałam w drzwiach zamek. I miałam spokój 😁. Teraz sama wynajmuję swieżo kupione mieszkanie i nie wyobrażam sobie takich sytuacji. Ceny mieszkań długo jeszcze nie spadną. Wręcz pójdą do góry. W chwili obecnej na najmie krótkoterminowym warto skupić się w Sopocie. W Gdańsku coraz większa konkurencja, a Sopot wciąż pozostaje kameralny.

Oj z Sopotem nie mogę się zgodzić. Niecałe 20 km kwadratowych powierzchni, a nawet jak teraz robię wyszukiwania, po sezonie przecież, od dziś do niedzieli, to prawie 400 apartamentów dostępnych. Apartamentów, bo wyłączam hotele i inne. W Sopocie jest ogromna konkurencja. Koszt doby za samodzielne mieszkanie to 90 zł (w tym już wszystkie opłaty), bo taka jest wojna cenowa po sezonie. Trójmiasto doszło do momentu, w którym już od dawna jest Warszawa i Kraków, podaż przewyższa popyt. Rynek naturalnie będzie musiał się oczyścić.

[@tomlyn1124]

Moim zdaniem pytanie się o zarobki, zarówno w banku jak i podczas szukania najemców jest totalnie bezsensu bo zarówno bank chcący udzielić kredytu jak i osoba chcąca wynająć mieszkanie może się z tego tylko dowiedzieć jaka jest aktualna sytuacja najemcy, a jaka będzie za pół roku to już tylko Bóg wie. Jak mnie kiedyś wynajmujący zapytał gdzie pracuje to myślałem że z krzesła spadnę, zastanawiałem się czy aby zaraz nie poprosi moją dziewczynę o zaświadczenie od ginekologa czy przypadkiem w ciąży nie jest :-D Kasiu, powiedz proszę czy Ty nie dzwoniłaś do tych najemców którzy nie pojawili się na oględziny mieszkania, choćby by zapytać czy się spóźnią? A jeśli tak to co powiedzieli? A może nie odebrali?

Zawsze dzwonię. I 100/100 już nikt telefonu nie odbiera :) Rozumiem co masz na myśli z zarobkami, i w części się zgodzę,... ale nie do końca :) jak sama mówiłam w filmie, umowa na czas nieokreślony żadnym gwarantem nie jest, bo nie ma umowy, której wypowiedzieć nie można. I tu się właśnie zgadzam. Bo pracę zawsze można stracić, zarobki zawsze mogą się obniżyć. Nie ma nic na zawsze :))) Z drugiej strony jak bym cię poprosiła żebyś mi pożyczył 5000 zł, to pożyczyłbyś mi je wiedząc, że nie mam pracy, ale z ręką na sercu obiecywałabym, że będę co msc oddawać w części? Czy jednak prędzej gdybyś wiedział, że pracuję w dużej firmie i dobrze zarabiam? Abstrahujemy teraz od sytuacji, że nie pożyczyłbyś mi wcale bo tak dobrze się nie znamy lub dla zasady nigdy nie pożyczasz pieniędzy ;) Rozumiem podejście banków do udzielania kredytów. Może nie ma nic na zawsze, ale warto jednak ryzyko minimalizować, stąd podobne podejście przy wynajmie. W bankach (nie wszystkich oczywiście) są np. specjalne listy firm tzw. zaufania. Ich pracownicy starający się o kredyt, dostaną więcej punktów na scoringu bo mniejsze przy nich ryzyko, że pracodawca upadnie. I o to właśnie chodzi, o minimalizowanie ryzyka. Każde mieszkanie z opłatami kosztuje mnie średnio około 1500-2000 zł miesięcznie. Jeżeli najemca przestanie mi płacić i stwierdzi, że się nie wyprowadzi bo nie, bo taki ma kaprys. To z mocy prawa niewiele mogę mu zrobić i to są miesiące turlania się po ścieżce prawnej. A ktoś co miesiąc te opłaty regulować musi, no i będę to oczywiście ja bo mieszkania nie zadłużę. Dlatego faktem jest, że wolę wynająć je komuś kto ma max pewną umowę i dobre zarobki. Nie jest to 100% gwarant, ale ryzyko jednak mniejsze. Stąd też niestety niechęć, która jest na rynku do wynajmowania mieszkań osobom z dziećmi czy samotnym matkom bo temat wykwaterowania w sytuacji kryzysowej to już prawie "temat dla Uwagi" ;) To nie jest fair, zgadzam się. Ale niestety kulawe są przepisy w tym zakresie, które robią krzywdę obu stronom. I rozpisałam się ;)

[@tomlyn1124]

@ Oj rozpisalaś się :-) A spróbuj kiedys zadzwonić z innego telefonu, zobaczymy co powiedzą jak odbiorą :-D Co do pożyczki to ja kierowałbym się po prostu tym jakie dana osoba ma CV, jaki ma zawód a nie tym ile aktualnie zarabia bo to więcej mówi o tym ile kto może być w stanie zarobić za 2, 5 lat niż to ile dostaję na dziś do ręki. Co do banków to rozumiem minimalizowanie ryzyka ale nie rozumiem dlaczego aktualne zarobki są w zasadzie jedynym wyznacznikiem zdolności kredytowej. Gdy mój kuzyn brał kredyt to dogadał się z pracodawcą by ten mu przez kilka miesięcy płacił więcej a po tym jak dostanie kredyt może wrócić do pierwotnych zarobków. Tak więc tyle daje to minimalizowanie ryzyka. Moim zdaniem powinno się zmienić przepisy by osłabić ochronę lokatorów i jednocześnie zakazać zadawania pytań o zarobki.

[@boxmedia8421]

Hej Kasia! Podziwiam, mówisz co wiesz a wiesz co mówisz :) w międzyczasie zmieniłem nazwę i link jako odnośnik do profilu. Gdybyś mogła usunąć lub skorygować - będę wdzięczny :) Powodzenia!

Już edytuję :))

[@BiPi222]

Wszystko fajnie, jeśli nie będzie kryzysu i nie podwyższą stóp procentowych. Zależy jakiej skali będzie to kryzys, bo to że będzie to pewne. Możemy się jeszcze zdziwić.

Oczywiście, że kryzys będzie. Czysta sinusoida w ekonomii. Dlatego ważna jest relacja wysokości raty kredytu do możliwych dochodów z najmu. Jeżeli mam ratę kredytu 600 zł, a z najmu mam 1200 zł po odjęciu opłat, to nawet po podwyżce stóp, będę bezpieczna. I nawet jak sypnie się rynek najmu i ceny spadną, to dalej w mojej ocenie będę bezpieczna bo nic nie zapowiada żeby jeszcze kiedykolwiek w historii ceny miały spaść, aż do tego poziomu, nie ten poziom rozwoju gospodarki.

[@BiPi222]

@ ten kryzys będzie światowy, a Polska ma kolosalne długi. W jednej chwili możemy być położeni na łopatki. Banki robią aktualnie rezerwy kruszca, szczególnie złota. Należy pozbywać się kredytów i to jak najszybciej.

[@johnyclyde6348]

Jak już pisałem wcześniej. Jeżeli bierzesz mieszkanie na kredyt to zarabiają wszyscy wkoło a nie Ty. Tobie zostają ochłapy i nadzieja, że przez kolejne 10 lat będzie wszystko dobrze. Moim zdaniem teraz jest najlepszy moment na wycofanie się z tego biznesu, sprzedaż wszystkiego i zebranie kapitału. W USA przyjmuje się, że jeżeli biznes nie przynosi zysków netto na poziomie 20-30% (wcześniej to było ok 50%) rocznie włożonego kapitału to nie jest wart poświęcania czasu. Zakładam, że Ty masz ok. 5-7% zysku netto (lub nawet nie) zainwestowanego kapitału rocznie. Booking ma lepiej bo ma 12% a odemnie nawet 15% dlatego nie lubię przez booking wynajmować. Dlaczego o tym wspominam. Ja inwestuje rocznie w mieszkanie ok. 10000 zł (czyli ok 5% wartości kapitału) po to aby mieszkanie zwiększało swoją wartość i jednocześnie było bardziej atrakcyjne wśród tylu ofert na rynku. Jak już pisałem wynajmuje mniej ale za wyższą cenę i co roku ją zwiększam bo nieopłaca się wynajmować tanio. Im wiecej wynajmujesz tym większe masz też koszty i więcej problemów -np negatywnych komentarzy. Wszystko z myślą o sprzedaży mieszkania. Z mojego doświadczenia zamiast brać 4 czy 5 mieszkań na kredyt lepiej kupić 1 mieszkanie tanio, wyremontować, pomieszkać, powynajmować i sprzedać z zyskiem i kupić kolejne. Nie dość, że przez ten czas mieszkam za darmo, zarabiam na remonty i wyposażenie to jeszcze sprzedaje z zyskiem powiększając mój kapitał. Ty się napracujesz 300 dni w roku albo więcej bo musisz opłacić wszystko i wszystkich dookoła a ja przez ostatni rok przepracowałem łącznie 37 dni. teraz zabieram się za kolejny remont i doposażenie mieszkania, więc w tym roku przepracuje trochę więcej dni. miałem w planach sprzedaż w tym roku ale chyba jeszcze rok potrzymam mieszkanie bo mi się tutaj spodobało i sprzedam w przyszłym roku. i całe szczęście nie posiadam już kredytu na 20 czy 30 lat. mam jedynie 3500 zł na karcie kredytowej i 5000 debetu w koncie. Wcześniej majac inne mieszkania w kredycie musiałem mieć 20000 na karcie kredytowej i 20000 na koncie debetu bo zawsze coś trzeba było kupić w nieoczekiwanym momencie lub zapłacić za kogoś bo ktoś przestał nagle płacić czynsz lub spóźniał się z zapłatą kilkadziesiąt dni bo nie dostał wypłaty lub komornik mu zabrał.

Bardzo chętnie wchodzę w dyskusję z komentującymi bo zawsze to nowy punkt widzenia, ale mam nieodparte wrażenie, bo to już kolejny komentarz tego typu, że ciebie w sumie nie interesuje moja opinia i wymiana poglądów, tylko chcesz mi za wszelką cenę udowodnić, że jestem w błędzie. Nazywasz moje dochody ochłapami, nie wiedząc zupełnie ile zarabiam. W mojej ocenie bardzo upraszczasz, zupełnie nie biorąc pod uwagę warunków jakie były na wejściu w inwestycję, za ile nieruchomość została kupiona, jakie mam warunki kredytu, jakie są parametry mieszkania (metraż, lokalizacja), a tym samym za jakie kwoty mogę je wynajmować, i przede wszystkim jaki jest mój cel jako inwestora (czy zysk bieżący czy przyszły). Pierwsze mieszkanie wzięłam w kredycie będąc jeszcze na studiach, ponad 10 lat temu. Nie mieszkałam w nim nawet roku, od tamtej pory kredyt spłacają wynajmujący. Przez te 10 lat miałam jeden miesiąc jako pustostan. A wartość nieruchomości jest o 100% wyższa niż kwota kredytu, który pozostał. Nie wrzucajmy wszystkich nieruchomości do jednego wora bez informacji o szczegółowych parametrach, bo ktoś kto to przeczyta może sobie takim ogółem zrobić ogromną krzywdę. Jak sam napisałeś, znasz tę branżę, działasz w swoim modelu, zarabiasz. Ja mam swój model, również zarabiam. Juz samo to pokazuje, że to zawsze wszystko zależy i nie ma co uogólniać.

[@johnyclyde6348]

@ Jak najbardziej czytam to co piszesz. Dokładnie tak, ale trafiłaś na dobry moment. W tej chwili tego momentu nie ma i nie będzie już. Wcześniej ceny nieruchomości były zaniżone. Teraz ceny nieruchomości są zawyżone. I nie chce aby ktoś się ładował w kredyt licząc na taki sam sukces jaki Ty masz. Na 99% albo wyjdzie na zero albo na straty.

@@johnyclyde6348 boszszsz, no i po kilku wiadomościach okazało się, że my tak naprawdę mamy to samo zdanie i zgadzamy się ze sobą w kluczowej kwestii :))) Dokładnie tak. I to też tutaj w różnych vlogach mówiłam, to nie jest czas na kupno, ale czas na sprzedaż (o ile ktoś potrzebuje bo ja akurat mam inne cele). Bo ceny tak jak napisałeś są bardzo wysokie. Kiedyś ktoś mnie tu nawet zapytał czy teraz bym kupiła mieszkanie, i odpowiedziałam, że nie. Bo uważam, że na rynku jest szaleństwo. Poczekam sobie, aż zacznie się wyprzedaż. Bo wiele osób spali się bardzo szybko i zaczną wyprzedawać nieruchomości bo one nie zarobią na ratę. Znam bardzo dobrze rynek gdański. I jak widzę po jakiej cenie kupowane są nieruchomości i ile idzie na wyposażenie... to tak jak wspomniałeś, to się po prostu biznesowo nie spina. Nie przy takiej konkurencji na rynku, i tak niskich jak nigdy cenach wynajmu. No chyba, że celem jest budowanie portfela nieruchomości dla dzieci bo założenia mogą być różne. Dlatego napisałam, że tak ogromnie ważne są jakie mamy warunki na wejściu w inwestycję. Ja zaczynałam w zupełnie innych okolicznościach na rynku i mówię o mojej ścieżce. Mam zupełnie inne koszty bo moja nieruchomość przykładowo kosztowała 150 000,00, podczas gdy analogiczna jest teraz dostępna za 300 000,00, a to zmienia wszystko. Tylko wiesz co ostatnio przeczytałam pod bardzo merytoryczną dyskusją nt. inwestycji w nieruchomości, gdzie wskazano, że to nie jest czas na wchodzenie na rynek? Że my, ci którzy siedzimy w tej branży, celowo tak mówimy. Bo boimy się konkurencji i po prostu chcemy zniechęcić kolejnych chętnych... No cóż... Ja po prostu wszystkim chętnym na inwestowanie w nieruchomości polecam arkusz kalkulacyjny. Czysta matematyka. Tylko bez założeń, że mieszkanie wynajmie się przez 28 dni w miesiącu po 500 zł doba, bo to już utopia.

[@johnyclyde6348]

@ no widzisz :-) idealnie byśmy do siebie pasowali. okazja jest zawsze ale trzeba ją znaleźć, jak ktoś jest w tarapatach to sprzeda mieszkanie 30-40% taniej byle tylko spłacić zadłużenie i masz racje niedługo takich okazji będzie więcej. to samo się działo w usa. ludzie nabrali kredytów bo banki dawały ale potem im wychodziło, że ledwo zarabiają na remont mieszkania. ja swoje mieszkanie teraz szacuje na 249000 zł według cen rynkowych i zdrowego rozsądku - a i tak by było najtańsze na rynku, po remoncie w tym roku ok 10 tyś zł wiecej ale biorę pod uwagę, że to Polska i trzeba -10000 odjąć bo inaczej ktoś nie dostanie kredytu (w usa się 10000 usd dodaje ale to Ameryka). za rok w tej cenie powinienem kupić fajne większe mieszkanko do remontu w dobrej lokalizacji w dobrej cenie. a że wszystko robie już sam bo się wszystkiego nauczyłem więc nie mam kosztów ekipy remontowej. tylko materiały. może wezmę wtedy ok 20% kredytu a sobie kupie busa i zacznę vanlife połączony z mieszkaniami i pracą zdalną.

[@little_girl__2233]

Na podstawie czego Pani wyznacza cenę wynajmu :)? Czy na zasadzie obserwacji kto inny za ile wystawia w danym osiedlu itp? I czy jeśli wynajem jest „legalny” w sensie zarejestrowane jako DG to dalej to my cenę wynajmu ustalamy? Czy mieszkania DG zawsze są trochę droższe ? (Mam na myśli to, ze trzeba dodatkowo podatek zapłacić)

Tak, cenę wyznaczam sprawdzając po prostu jakie są ceny w danym momencie w okolicy. Bo będą się one różnić w zależności od miesięcy chociażby, we wrześniu z moich obserwacji jest najdrożej bo wtedy mamy boom, bo na rynek wchodzą studenci. Taniej jest już zaś w listopadzie. Nie mam wyższej ceny dlatego, że mieszkanie mam w ramach prowadzonej działalności. De facto każdy wynajmujący powinien rozliczać się z US, pytanie czy na ryczałcie czy po prostu ktoś prowadzi biznes z tego tytułu. I jak najbardziej cenę najmu zawsze jako właściciel ustalam sama.

[@little_girl__2233]

Pięknie jest żyć dziekuje :)

[@magdalenamaqbool1326]

Jednak wole zostac tu gdzie jestem i w4 lata odlozyc na mieszkanie niz pakowac sie w kredyty ,okazji jest coraz wiecej 120tys moj brat znalazl na brodnie , 200 tys mieszkanie na ochocie plus remont ludzie starsi umieraja i bedzie caly czas wiecej mieszkan plus wysoki poziom emigracji

Ale my chyba mówimy o czym innym. Pani mówi o pojedynczym zakupie, ja o inwestowaniu w nieruchomości i posiadaniu ich docelowo kilku czy kilkunastu, i o inwestowaniu w perspektywie kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Właśnie sprzedaliśmy jedno z mieszkań, kupione na kredyt 10 lat temu. Kosztowało wtedy 320 000.00 zł, dużo biorąc pod uwagę jego metraż. Mieliśmy wtedy 26 lat. W życiu nie byłoby nas stać na zakup za gotówkę, kredyt był niejako dźwignią finansową. Kilka dni temu sprzedaliśmy je za niecałe 500 000.00 Jasne, że po drodze płaciliśmy raty wraz z odsetkami, ale po tych 10 latach, cały czas mamy na czysto ponad 120 000.00 zł Nie żyło nam się w międzyczasie źle, nie musieliśmy zaciskać pasa, w międzyczasie kupowaliśmy kolejne. To jest zawsze wszystko do policzenia, włącznie ze skalkulowaniem ryzyka. A że różne mamy do tego podejście - tym lepiej, przynajmniej nie wchodzimy sobie w drogę :)

[@magdalenamaqbool1326]

@ gratuluje ja mimo pracy w kasynie i umiejetnosci liczenia wole zarabiac zagranica i inwestowac w pl ,mimo to napewno Pani informacje sa pomocne dla kogos kto interesuje sie sytuacja i bedzie wkrotce kredytobiorca

@@magdalenamaqbool1326 Dziękuję, i życzę powodzenia. Mamy po prostu inny model, ale i w innej sytuacji jesteśmy. Być może gdybym pracowała poza krajem, też patrzyłabym w ten sposób, nasze doświadczenia determinują nam po prostu działania.

[@aldonakrasniewska9086]

Witaj!rozumiem wszystko,tylko zastanawiam się czy płacisz od tego Zus?

Dobry wieczór. Wynajem prowadzę w ramach działalności gospodarczej. Od wynajmu płacę podatek i vat, zus płacę z tytułu prowadzenia działalności.

[@kozinski2173]

A czy planujesz kupno kolejnych mieszkań ? Co w przypadku gdy nie bedzie już zdolności kredytowej ?

Koziński zdolność kredytowa to jedno, ale drugie, ze powyżej trzech kredytów, już coraz mniej banków robi czwarty czy piąty kredyt, wiec tu jeszcze są ograniczenia. Na ten moment nie planuje nic kupować, to znaczy czekam na wyprzedaż ;) uważam, ze za niedługo ceny nieruchomości spadną, wiele osób niestety przecenia krotki najem i zaczną się wyjścia. Wtedy, jesli będę miała możliwość, chętnie wzięłabym coś jeszcze. Ale to jak mówiłam, musi tez zgadzać się excel ;)

[@kozinski2173]

@ co w przypadku gdy wykazujesz dochód i go opodatkowujesz ? Ma to jakiś wpływ na podejście banku do kolejnego , 4, 5 lub 6 już kredytu ? a jak odniesiesz się do tego że kilka miast w tym Sopot i Zakopane podniosło już głos w sprawie najmu krótkoterminowego ?

@@kozinski2173 opodatkowany dochód ma wpływ tylko na moją zdolność; mój najem jest w ramach DG więc to po prostu zwiększa mi dochód. Natomiast jeśli masz na myśli prognozy, iż na podstawie wyników 3 poprzednich mieszkań, bank miałby przyjąć, że 4 i 5 też przecież będzie na siebie zarabiać, to z tego co mi wiadomo żaden bank tego w PL nie robi. Jeśli zaś chodzi o zmiany w najmie krótkoterminowym, czekam. Jeśli zmiany pójdą w kierunku regulacji, dla mnie rewelacja bo i tak mam wszystko pod DG, a to spowoduje ograniczenie szarej strefy, co mnie akurat bardzo cieszy. Jeśli w kierunku ograniczenia liczby dni, no to ubijamy branżę. Po ostatnich konsultacjach, które były są głosy, że proponowane zmiany idą raczej w kierunku opcji pierwszej. Ale jak to ostatecznie będzie, to zobaczymy. Kolejny raz się potwierdza, że zawsze warto mieć wyjście awaryjne ;)

[@kozinski2173]

@ Czyli wychodzi na to, że droga w inwestowanie w nieruchomości pod najem dla osoby która chce wszystko kredytować, jest bardzo krótka (3-4 mieszkania na kredyt hip max). Reszta musi lecieć z gotówki... co do najmu krótkoterminowego też jestem za regulacjami, ale takimi które nie zabiją interesu ;) dzięki za odpowiedzi ;)

@@kozinski2173 sama ilość kredytów nie jest ograniczeniem ostatecznym, to znaczy powyżej 3 robi się coraz trudniej i drożej, ale da się. PKO BP zrobi na przykład czwarty, a Alior zrobi każdy kolejny nawet, z tego co mi wiadomo nie mają ograniczeń ilościowych, ale to już będą drogie produkty. Największym ograniczeniem będzie sama zdolność kredytowa bo właśnie nie ma produktu, który szacowałby na prognozach z przyszłego najmu lokalu. Kiedyś mBank miał podejście do takiego produktu, ale obecnie nic mi nie wiadomo aby taki produkt był na rynku.

[@slifslif6592]

ja zarobilam na swoim mieszkaniu 200 tysiecy:)pozdrawiam a czy spadną ceny czas pokaże...

O właśnie, i to jest świetna transakcja. Kwestia kupna i sprzedaży w dobrym czasie. Ja sama zakładam, ze spadek będzie, ale nieznaczny i nie w każdej lokalizacji, nie wrócimy już do cen z 2008 roku. To już nie ten moment w gospodarce, nie te koszty pracy, nie te ceny. Często słyszę odwołania do rynku południowego, ale nawet tam, po kryzysie ceny są wyższe niż u nas obecnie. Długi temat :)

[@slifslif6592]

@ dokladnie tak ale z drugiej strony jak ceny sie nie zatrzymaja to kredyt malo kto dostanie...

[@Hantesis]

Kto płaci za umowę notarialną i ile ona kosztuje? 50/50, najemca czy Ty?

Najem okazjonalny nie dla przedsiębiorców więc nie praktykowałam. Mam umowy cywilno - prawne. Ale jeśli chodzi o koszta, to z tego co mi wiadomo, przyjmuje się najczęściej 50/50.

[@booksloverka7662]

W przypadku prowadzenia DG wchodzi w grę najem instytucjonalny

[@olaolecka4510]

Dobrze, że myślisz o sytuacji, w której może się coś popsuć z przyczyn niezależnych od wynajmującego,np. pralka czy lodówka. Moja, niestety właścicielka o tym nie myśli...z lodówki się leje od miesiąc, czynsz jej płacę, a ona mówi, że nie ma za co kupić nowej...podobnie z łóżkiem. Jest stare i zużyte przez innych wynajmujących....proponuje nowy materac, ale na ten rodzaj "łóżka" nie ma materaca, bo to jest ala tapczan...chce, aby cytuję "powiązać sznurkami" tego też nie da się w praktyce zrobić, ponieważ osoba co będzie na tym spała może z łatwością spaść. Potem za rehabilitację nie zapłaci owa właścicielka. Dodam wynajmuję w jednej ze stolic województwa, bardzo znanej.

Przykro to czytać, że niektórzy podchodzą do tematu w ten sposób. Staram się traktować innych, tak jak sama chciałabym być traktowana. Też przecież wynajmowałam mieszkanie, i oczekiwałam, że skoro wynajmuję mieszkanie ze sprawną pralką czy lodówką, to przez cały okres wynajmu będę miała właśnie sprawną pralkę i lodówkę. Dlatego pilnuję też tego w drugą stronę.

[@olaolecka4510]

@ cieszę się, że Ty rozumiesz takie kwestie i jesteś na nie "przygotowana". Też mam podobne podejście, że traktuję innych jak sama, bym chciała być traktowana, a nie wyprowadzę się z tamtego mieszkania, bo lokalizacja mi właśnie pasuje i mam blisko do pracy właśnie...a to jest istotne. Właścicielka też, niestety zdaje sobie sprawę z plusu lokalizacji mieszkania :/ .