Po co nam fotografia analogowa w 2020 roku?

Często słyszy się, że w dzisiejszych czasach fotografia analogowa nie ma większego sensu. No to wyjaśniam, dlaczego ma.
--
ig/mateusz_zimnoch
tiktok/mateusz.zimnoch
Jeśli chcesz mi pomóc w rozwijaniu tego kanału, kliknij przycisk "Wesprzyj" pod filmem. Przygotowałem kilka opcji, w ramach których otrzymasz różne korzyści, takie jak dostęp do zamkniętej grupy dla wspierających, czy comiesięczne spotkania online.

[@tomaszpaszkowski4614]

Ładnie powiedziane w 100% się zgadzam :) a o formatach pisałem tekst, ale mnie ubiegłeś :D

[@mateusz.zimnoch]

Jak napiszesz to wrzuć koniecznie link!

[@Koziolrogacz]

Są dwa rodzaje fotografów; ci którzy rozpoczynali przygodę z fotografią w czasach fotografii analogowej i ci, którzy zaczynali od cyfry, a analoga odkryli dopiero po pewnym czasie. Pomiędzy tymi dwoma grupami zawsze będzie pewna przepaść mentalna jeśli idzie o stosunek do fotografii analogowej. Jeśli idzie o stronę techniczną, współczesna fotografia cyfrowa jest górą, nawet w konfrontacji ze średnim formatem. Natomiast jeśli idzie o stronę estetyczną, to wszystko zależy od gustu i oczekiwań. To jest sfera, której nie da się zmierzyć żadnymi metodami pomiarowymi. Sama kwestia myślenia przed zrobieniem zdjęcia niekoniecznie wynika z kosztów fotografowania. Znam wielu fotografów, którzy nigdy nie zetknęli się na poważnie z techniką analogową, a mimo to wyznają i stosują zasadę, że zdjęcie powstaje w głowie fotografa, a samo wciśnięcie spustu migawki jest ukoronowaniem całego procesu fotografowania. Bo jak powiedział pewien znany fotograf (nazwiska nie pamiętam) "Najlepsze zdjęcia to te, których nigdy nie zrobiłem".

[@mateusz.zimnoch]

Koziolrogacz wydaje mi się, że w inny sposób patrzymy na tę kwestię. Ja zaczynałem od filmu, pierwszą własną lustrzankę cyfrową kupiłem dopiero w wieku 24 lat, a wcześniej miałem najpierw Zenita, potem bardziej współczesną lustrzankę Nikona. Mimo to nie czuję przepaści mentalnej względem osób, które odkryły film już po zetknięciu z aparatami cyfrowymi. Znacznie mniej mnie łączy z osobami robiącymi setne zdjęcie drzewa lub nagiej pani na mokrym kolodionie i uważającymi, że to jest właśnie szlachetna fotografia. Wydaje mi się, że cyfra i film to, po prostu, różne media, na których inaczej się pracuje i które dają inne rezultaty. Jeśli mówię o pewnych różnicach, np. większej koncentracji na zdjęciu przed naciśnięciem migawki w przypadku filmu, to mam na myśli tylko tyle, że to medium niejako wymusza taki a nie inny styl pracy. Oczywiście, można na cyfrze robić zdjęcia z podobną uwagą i oszczędnością w wyzwalaniu migawki, tak samo jak można na filmie robić zdjęcia seryjne i wystrzelać całą rolkę w kilka sekund. Ogólnie są to tylko narzędzia do pracy i każdy wybiera to, co mu odpowiada :)

[@shapesart2701]

Lepiej bym tego nie ujął .

[@wojciechneprostipotocki]

Zgadza sie. Zdjecie powstaje w glowie dopiero potem w aparacie.

[@rezasurmar]

Ja zaczynałem od smieny i zenita, po latach wróciłem do analogowej. Tj. równolegle do cyfry, w której zabrnąłem trochę w ślepą uliczkę kupując kolejne obiektywy 🤣

[@rezasurmar]

Zgadzam się z tym, że fotografia bardziej uczy dyscypliny. Sam ostatnio wróciłem do zestawu Minolta X-300/700 + 35/50/135mm. Gdzie te 30lat wstecz mogłem jedynie popatrzeć przez szybę na takie cuda ;).

[@mateusz.zimnoch]

Minolta X300 i X700 to coś, o czym słyszałem same dobre rzeczy, choć nigdy nie miałem okazji samemu przetestować. Muszę to nadrobić 😌

[@rezasurmar]

@@mateusz.zimnoch Polecam, cenowo dużo korzystniej wypada niż Canon A1, AE itp. Szkieł zacnych też sporo na wtórnym rynku. Aktualnie posiadam kilka rokkorów 35/2.8, 50/1.2, 50/1.4, 50/1.7, 55/1.4 i 135/2.8 X-700 ma tą przewagę, że jest korekcja EV, jest program w pełni automatyczny (z odpowiednim szkłem). Aczkolwiek w bardzo dobrym stanie łatwiej znaleźć X-300 lub X-500, a i samą 300tkę łatwiej się serwisuje niż 700tkę.

[@SeshChannel]

Zgadzam się z twoją wizją odnoście rozwoju dzięki fotografii analogowej

[@arkadiuszgasiorowski4237]

Nie przekonuj ludzi do fotografii analogowej, bo starych aparatów coraz mniej i coraz droższe aż w końcu nam ich zabraknie :). A tak poza tym fajny film

[@mateusz.zimnoch]

Wolę przekonywać, bo wcześniej niż aparatów może nam zabraknąć filmów :)

[@arkadiuszgasiorowski4237]

Studio analogowe fakt, z tej strony na to nie spojrzałem

[@tomtimor9789]

@@mateusz.zimnoch Filmow nie zabraknie, ba, powstaja nowe emulsje. Jest jeszcze kupa zycia w fotografii halogenkami srebra. Leica ciagle robi model M-A (wariacka cena).

[@Dinotchek]

@@mateusz.zimnoch Zauważyłem że w Media Expert są sprzedawane aparaty analogowe na film 35.Więc chyba analog wraca? W chwili gdy to piszę jest 24.09.2023.Posiadam małą kolekcję analogów i wszystkie w stanie gotowości do użytku.Chyba na starość powrócę do pełnego zakresu fotografii z obróbką włącznie.Wyposażenie ciemni również jeszcze posiadam.Czarnobiałej oczywiście. POZDRAWIAM

[@mateusz.zimnoch]

@@Dinotchekjasne, że wraca! Choć dynamika tego powrotu może być rożna. Mnóstwo młodych osób, które poszukują przede wszystkim innego doświadczenia z fotografowania, zamienia właśnie analogi na digicamy z matrycami CCD z początku lat 2000. Myślę, że to właśnie będzie dominujący, masowy trend w najbliższym czasie, bo koszty fotografowania na filmie są naprawdę zniechęcające dla ludzi. Ofc fotografowanie na filmie nadal będzie zyskiwać na popularności, ale chyba w innej grupie ludzi, niż dotychczas. Dlatego ja nadzieję pokładam nie w kompakcie Fixed Focus, który jest dostępny w dużych sklepach (bo domyślam się, że chodzi o Kodaka Ektar 35?), tylko w inicjatywie wprowadzenia za jakiś czas nowego aparatu na film przez Pentaxa.

[@SuperQnaa]

Z analogiem jest dokładnie jak z winylem. Wrócił I cieszy koneserów. I myślę, że już (tak jak i winyle) pozostanie :) a ja ostatnio wyjęłam nawet kasety i walkmana 😀

[@mateusz.zimnoch]

Może nie dokładnie jak z winylem, bo jednak jest spora różnica między technologią tworzenia a technologią odbioru (więc to raczej syntezatory analogowe są jak stare aparaty, a papierowe odbitki zdjęć - jak winyle), ale faktycznie te dwa zjawiska wpisują się w jeden wspólny trend 😌

[@LegendyFotografii]

0:55 - Zależy co rozumiesz pod pojęciem "małpką = walkman" ;) Bo są "małpki" premium. Takie jak Contax T2/T3, Yashica T5, Leica Minilux (wersja ze stałym obiektywem 40mm F2.4), Konica Hexar AF, Ricoh GR1V. Nie są to tanie "małpki" kosztują zwykle w okolicach 1500-2000 zł. 2:33 - Kwestia Eksploatacyjna - no tu najwięcej wg. mnie kosztuje zabawa z Polaroidami. Jak się bawiłem Polaroidem SX-70 to masakra. 8 zdjęć to 80 zł czyli jedno zdjęcie to 10 zł!!! Bardzo drogie hobby jak się robi polaroidem. To już taniej wyjdzie zabawa w wielki format 4x5/8x10. Zabawa w duży średni format czyli 6x9 to też do tanich nie należy (najtaniej wyjdzie w 4,5x6 albo 6x6). Natomiast zabawa w slajd/film typ 135 to już tanizna a jak brać pod uwagę aparaty fotograficzne połówkowe (takie co na 36 klatkowym filmie zrobią 72 zdjęcia to już bajka! 5:02 - Tu się mylisz. Istnieje komercyjnie sprzedawany aparat cyfrowy wielkoformatowy. I to nawet o matrycy 8x10 cala i rozdzielczości 12MP! Tyle, że kosztuje tyle co mieszkanie 2/3 pokojowe a dokładnie to 106 000 dolarów + koszt przesyłki i pewnie cło. xD Zerknij tu: kzbin.info/www/bejne/eZjTmqKXecdmfNU i tu: largesense.websolverz.com/products/8x10-large-format-digital-back-ls911/ W swojej ofercie mają też aparaty o mniejszych matrycach. 7:10 - Smiena? A może być i cyfrowa! I masz aparat cyfrowy i obrazek Smieny i to bez udawania efektów w programach graficznych: kzbin.info/www/bejne/d2Sxc5uIhJlmorc . W kwestii myślenia przy robieniu zdjęć na filmie w 100000% się zgadzam. No i przede wszystkim wg. mnie wymusza to nawyk robienia mniejszej ilości zdjęć za to treściwsze. Nawet jak przejdziesz na cyfrę. Ja ostatnio tylko cyfrą focę. Charakterystykę koloru z danych materiałów światłoczułych mogę przenieść za pomocą presetów w postprodukcji a efekt obrazu danego obiektywu to żaden problem jak się da podpiąć przez adapter a jak nie da się to przerobić obiektyw. Generalnie ślepnę (taka tam moja paskudna choroba oczu, że z wiekiem coraz gorzej widzę) i zapewne ponad połowa filmu typ 135 by po prostu była przez moje chore oczy popsuta. A tak dzięki cyfrze pełnoklatkowej nadal mogę się bawić. Podczas kilkugodzinnego spaceru więcej jak 20-30 zdjęć do domu nie przynoszę. Ot taki nawyk z czasów "analogowych" by robić mniej za to możliwie (na ile mi teraz wzrok daje) lepiej. A tak ogólnie to bardzo ciekawy film. Wincyj takich! No i czemu tak mało subów masz? Bardzo dobry kontent! Pozdro! 👍👍👍

[@mateusz.zimnoch]

Nie miałem pojęcia o istnieniu tego wielkoformatowego projektu - dzięki za zwrócenie na to uwagi! Jeśli chodzi o adaptację starych obiektywów, masz dużo racji, sam mam szkło ze Smeny przerobione na mocowanie Sony, a Kamil podobnie zmodyfikowany obiektyw z Holgi. Podobnie w drugą stronę - współczesne szkła np. z mocowaniem Canona można podpiąć pod późniejsze lustrzanki. Ale po pierwsze żeby to sensownie wykorzystywać trzeba i tak mieć aparat cyfrowy z odpowiednią matrycą (pół biedy ze Smeną, ale przy średnim formacie jest już gorzej), a po drugie nie każdy obiektyw da się zmodyfikować - weźmy chociażby Lomo L-CA, który rysuje w absolutnie niepowtarzalny sposób. Małpki premium? Proszę bardzo Walkmany premium :) - rover.ebay.com/rover/0/0/0?mpre=https%3A%2F%2Fwww.ebay.pl%2Fulk%2Fitm%2F273987988290

[@LegendyFotografii]

@@mateusz.zimnoch Fabryczny produkt od firmy Lomography: kzbin.info/www/bejne/eHmTppV_mdyhf9U - obiektyw od Lomo LC-A do cyfry. 👍👍👍

[@mateusz.zimnoch]

OK, szach mat :D

[@jacekmak87]

Z serwisowaniem jest problem niestety. Kupiłem ostatnio OM-1, nikt się nie chciał za bardzo dotykać do tego, wymiana uszczelnienia tylnej pokrywy = panie ja tego już nie robię, a w ogóle to i tak panu tam światło nie wleci. Na wspomnienie o tym że może bym kupił nowy pryzmat, żeby wymienić usłyszałem, że kupić pan kupisz ale nikt panu tego nie wymieni bo to kupa grzebania. Generalnie po wizycie w 4 serwisach w Warszawie jestem mocno zdegustowany jakąś niechęcią podszytą swego rodzaju wyższością ( a nie czytaj pan co tam na forach wypisują, 0,2v to żadna różnica światłomierz bedzie działał, trochę tych aparatów przerzuciłem to wiem a taki fachowiec że uszczelek nie robi). Panowie, Zorki 4 czy pierwszego Zenita to sobie sam naprawię (poza wyregulowaniem migawki). Dziwne. Japonia, USA, Niemcy - tam wszystko można i wszystko się opłaca, mnóstwo wiedzy za darmo w internecie. U nas? Niechęć, "a po co to masz ruszać, nie znasz się to zepsujesz" i ja wiem bo 30 lat robię... Ręce opadają, Janusze serwisów rozleniwieni chyba tymi cyfrówkami

[@jakubka497]

Bardzo dobrze powiedziane.

[@mateusz.zimnoch]

Dzięki!

[@michal890126]

Pamiętam że zrobiono z pewnej szopy wielki aparat - mokra płyta była taka że musiało ją nieść dwoje ludzi - rzecz się miała w USA

[@mateusz.zimnoch]

Nie znam historii z szopą, ale kojarzę mobilny aparat otworkowy zrobiony z ciężarówki. Rzecz, oczywiście, również ze Stanów :)

[@robertszota1210]

nigdy od kiesdy kupilem pierwszy DSLR Pentax k 20 D i przeszedlem na cyfre nie zrezygnowalem z analoga - B&W . nawet mojego starego Pentaxam spotmatic nie zrezygnowalem. i teraz nigdy na DSLR nie cykam bez opamietania fotografuje identycznie ze starannoscia kazdego zdjecia jak na filmie ! kazde zdjecie na DSLR jes przygotowane do bolu !!! dopuki w wizjerze nie mam tego czego pragne nie nacisne migawki ! nigdy nie zrezygnowalem by obok cyfry nie zabierac analoga ze soba ! jade na Pentax bo mam prawie 100 obiektywow pentaxa i lampe blyskowe pentaxa i caly osprzet . takze do astrofotografi dokupilem mirrorless pentax k01

[@mateusz.zimnoch]

Bardzo mi się podoba takie podejście :) Jak się nigdy nie miało przerwy od analoga, to fotografowanie cyfrą siłą rzeczy musi być bliższe tradycyjnej fotografii, co jest absolutnie super.

[@stansieniawski]

Classic👍

[@sebastiansufryd7635]

Mega spoko materiał ale ja mam jedno pytanie co bedzie za 10 lat 😁 w sensie wydaje mi sie ze filmu przestana byc prudkowane a aparatów analogowych ubywa raczej a nie przybywa. Akutalnie chyba tylko Niemcy jeszcze produkują analogi nowe za jakieś szalone ceny... A wkłady( filmy) z roku na rok drożeją. Co do polaczenia analogowej formy z cyfrową to chyba najlepiej radzi sobie z temat marka Fujifilm ktora w jakis sposób wroca coraz bardziej w kierunku przeszłości przykładem moze byc taki xpro3

[@mateusz.zimnoch]

Trudno przewidywać przyszłość, natomiast sądzę, że najbliższe 10 lat jest absolutnie bezpieczne. Obecnie widać raczej wzrost niż spadek zainteresowania filmem. Duża część sprzętu się nie starzeje (jeśli w 2020 roku używamy z powodzeniem aparatów z lat 70, to nie ma powodu, żeby nie używać ich w 2030), a do tego jest łatwa w naprawie. Jedynym realnym zagrożeniem jest zaprzestanie produkcji filmu kolorowego przez Fuji i Kodaka i to teoretycznie może się wydarzyć, ale obecne tendencje rynkowe na to raczej nie wskazują - przynajmniej w przypadku Kodaka. Zawsze pozostaje też nadzieja na projekty w rodzaju Impossible Project, który przywrócił z martwych wkłady do Polaroida i świetnie sobie radzi na polu komercyjnym. Ogólnie nie martwiłbym się o śmierć analogów, to na tym etapie mocno przedwczesne :) Jeśli chodzi o łączenie analogowej formy z cyfrową, myślę że Fujifilm radzi sobie świetnie i z dostępnych finansowo opcji jest najbardziej utrzymany w takim duchu. Trudno jednak zapominać o Leice, Hasselbladzie (i jego cyfrowych plecach do „analogowych” korpusów) i Phase One. Zwłaszcza w przypadku Leiki i całej filozofii ich sprzętu analogowość i cyfrowość schodzą w zasadzie na drugi plan.

[@rafael01ification]

Ja to obawiam się najbardziej tego że w końcu filmy analogowe, jak i ogólnie pojęta chemia potrzebna do ich wywoływania przestanie być po prostu produkowana, bo to nieopłacalne itd. Mam nadzieję że jednak nie i tak jak teraz Kodak ma podpisany kontrakt z Hollywood, na produkcję materiałów światłoczułych, co odsunęło od nich widmo bankructwa, tak będzie dalej miał od nich wsparcie, a to w mojej opinii wpłynie też na dostępność filmów dla nas "zwykłych" userów. Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie tylko kodak istnieje, ale tutaj chciałem zarysować problem, moje obawy, które przecież mogą dotyczyć każdego z producentów. Ale to tylko taki off top.

[@mateusz.zimnoch]

Nawet jeśli ta pesymistyczna wizja kiedyś się ziści, to wciąż mamy jeszcze sporo czasu, zanim film zniknie z produkcji. Wydaje mi się, że to ważny moment dla tej branży i może to pójść w różnych kierunkach: kierunku Fuji wycofującego 400H Pro, albo w kierunku Orwo zapowiadającego wprowadzenie nowego filmu kolorowego w 2022 roku - a tym samym przełamującego duopol Kodaka i Fuji. Nie ma co się martwić, róbmy po prostu zdjęcia 😌

[@rafael01ification]

@@mateusz.zimnoch Dokładnie, dokładnie :-)

[@wojciechneprostipotocki]

Moze teraz to trzeba uwazac by za szybko nie wypstrykac filmu.. W czasach kiedy byl tylko film z sesji wychodzilo sie z 20-30 zaswietlonymi kliszami. Wystarczy popatrzec na stykowki znanych fotografow. Z 10 klisz. Moze 3 - 4 zdjęcia wychodzily. Oczywiscie jest roznica ilosciowa. Ja pierwszy 1000 wypstrykalem cyfrą w przeciagu miesiąca. W kliszowcem moze zajęło mi to z 1 rok.

[@mateusz.zimnoch]

Oczywiście, ta oszczędność to jest znak obecnych czasów. Jak pierwszy raz wziąłem do rąk „Magnum Contact Sheets” to byłem w lekkim szoku, że faktycznie cała rolka filmu szła wtedy na jeden kadr. Ale mimo wszystko w czasach cyfrowej pokusy do robienia kolejnych wersji tych samych kadrów na wszelki wypadek, film trochę tę pokusę ogranicza i dyscyplinuje. Inna sprawa, że odkąd zacząłem regularnie fotografować na filmie, jednocześnie zacząłem bardziej uważnie pracować cyfrą, także te światy mimo wszystko się przenikają :)

[@tomtimor9789]

LOL Hej Panie Szymonie, Olympus OM10 nie robi swietnych zdjec, to ta osoba za aparatem moze Olympusem zrobis swietne zdjecie. No i niestety juz sa matryce do duzego formatu. Najwieksza na razie to 9x11 cali. Ale maja cene ! Maybacha mozna za to kupic, 85 000 US dollars Ladnie powiedziane o powodach uzywania filmu. Ja bym jeszcze cos powiedzial o tworzeniu prawdziwych odbitek w ciemnii zamiast w fotoszopie.

[@fotovideorynek5487]

Fotografia analogowa pozostanie niszowa ze względu na koszty materiałów światłoczułych i chemii do jej obróbki. Wartość fotografii ocenia się pod kątem jej wartości dokumentalnej lub artystycznej, a nie pod kątem jakim aparatem została fotografia zrobiona.

[@mateusz.zimnoch]

Nie za bardzo wiem, co ten komentarz ma do tematu filmu, ale z ogólną myślą mogę się zgodzić - przy czym jest to niezwykle wybiórczy punkt widzenia. To, że wartości fotografii nie ocenia się przez pryzmat sprzętu (co jest zasadniczo prawdą, ale niepełną), nie oznacza przecież, że wybór sprzętu pozostaje bez związku z jakością fotografii 😌

[@gorgar6059]

Jakoś mnie nie przekonuje fotografia analogowa w 2020 roku. Hobby i zabawa. Jeśli argumentem jest to że w analogu nad każdym zdjęciem człowiek długo się zastanawia i kadruje, bo można zrobić tylko 36 fotek, to polecam zabierac karty pamięci np 128MB. Ta cała magia zdjęc analogowych to polega raczej na tym, że ogląda się je na papierze, w przeciwienstwie do zdjęc cyfrowych zazwyczaj oglądanych na kompie. Taki sentyment. Z analogów najlepsze to są obiektywy, tanie i często świetne. Idealne do bezlusterkowców. Efekt zdjęc analogowych to w dużej mierze właśnie kwestia tych obiektywów.

[@mateusz.zimnoch]

Jeśli tylko cyfra ze starym szkłem i kartą 128MB się dla Ciebie sprawdza jako medium zastępujące aparat na film, to przecież możesz bez problemu tak działać i to jest absolutnie ok! Nikt tu nikogo nie próbuje przekonać do niczego na siłę :) Ja mam, po prostu, inne zdanie na ten temat i widzę tyle różnic związanych z pracą na filmie, że dostrzegam dla niego miejsce w świecie dzisiejszej fotografii. Poza fotografią czysto hobbystyczną, filmu i cyfry używam też do pracy zarobkowej i wybór medium uzależniam od rodzaju zdjęć, które chcę zrobić - czasem bardziej odpowiada mi cyfra, czasem film. Oczywiście, każdy argument podkreślający różnice między nimi można zbić - można kupić cyfrę, wrzucić do niej stare szkło, kartę 128MB, zakleić ekran LCD żeby nie było podglądu zdjęć, w postprodukcji dodać ziarno, emulację filmu itd. - pytanie tylko, po co to robić, skoro można używać filmu :)

[@fiuttello]

Głupotki wypisujesz, ale może to mi się mózg przegrzał, bo mam w średnim formacie tylko 12 klatek, a czasami zaledwie 8 hahaha.

[@DoubleSuper8]

W fotografii cyfrowej efekt zdjęć to również nic innego jak obiektyw, przez który obserwujemy fotografowany przedmiot ;)

[@wojciechneprostipotocki]

Fotografia analogowa nie nadaję sie do nauki. Jezeli czlowiek chce sie nauczyc robic porządne zdjecia to tylko cyfra.

[@mateusz.zimnoch]

To jest dość mocna teza, rozumiem, co masz na myśli, ale widzę ten temat trochę inaczej. Mogę się natomiast zgodzić, że jeśli ktoś chce szybko opanować techniczne podstawy fotografii, to z cyfrą da się to zrobić znacznie szybciej i bardziej bezboleśnie.

[@wojciechneprostipotocki]

@@mateusz.zimnoch uczyłem sie na filmie. I to w czasach prosperity firmowego. Nadal mam jeszcze z 5 opakowan po 30m mikrofilmu o rozdzielczosci że "o moj Boże" a jeszvze byly pozytywowe(czyli od razu wychodzily slaidy. Z zwykłego wywolywacza) filmy ze zdejmowalna emulsja i inne fajne ktore juz nie istnieja. To byl piekny okres duzo przyjemnosci i niestety duzo rozczarowań. Jednak nauka myslenia fotografią, swiadomego wybierania kadrów, jest mozliwe tylko przy ciaglej praktyce.

[@DoubleSuper8]

Bez wiedzy, jaka była w książkach do fotografii tradycyjnej człowiek się nic nie nauczy. Dziś też jest literatura, tylko mało kto po nią sięga. I oto okazuje się, że aparat w telefonie to jest taki wypas, że Rolleiflexa, Zenita i Pentacona Six z kompletem luf mogę śmiało wywalić na śmietnik. Bo ktoś po prostu nie wie ale się wypowie i będzie innym wciskał bzdury. Ja nauczyłem się właśnie na analogu, nic innego wtedy nie było. Dzisiaj nie boję się wywołać w domu koloru, choćby E-6. Można nad różnymi aspektami tu dyskutować ale dla chcącego nie ma nic trudnego ;)

[@user-ud4vo2zr3z]

W dzisiejszych czasach już nie ma sensu robienia zdjęć na filmie.Jeżeli sam nie wywołujesz to tym bardziej.Teraz promują bezlusterkowce,lustrzanka staje się przeżytkiem.Wiadomo,zawsze będą oszołomy co robią na filmie.Teraz chemia do wywoływania jest droższa o 100% niż dwa lata temu.

[@mateusz.zimnoch]

Zależy mi, żeby wszyscy oglądający czuli się tu dobrze, dlatego prosiłbym gorąco o nie nazywanie nikogo oszołomem. Okej?

[@user-ud4vo2zr3z]

@@mateusz.zimnoch Szkoda mi czasu,żeby komentować Twoje zachowanie i te nie prawdziwe informacje,które podajesz w swoich filmach.

[@mateusz.zimnoch]

@@user-ud4vo2zr3zale to Ty dzwonisz :D

[@user-ud4vo2zr3z]

@@mateusz.zimnoch Ile lat można tolerować wygadywanie głupot w filmach?

[@mateusz.zimnoch]

@@user-ud4vo2zr3z jeśli masz jakieś merytoryczne przemyślenia, to chętnie je poznam. Tylko prosiłbym o konkrety 😌 I w dalszym ciągu proszę o usunięcie określenia „oszołom” z poprzedniego komentarza, bo w przeciwnym razie będę zmuszony usunąć cały komentarz 😉