Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby: - przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd - przez Patronite: pogle.pl/7GtL5 - przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna) Tytuł: Darowizna na cele statusowe Fundacja Pogłębiarka Nowy Świat 33/13 00-029 Warszawa
@magorzataaleksandrawiadere99243 күн бұрын
Pytania Daniela o wiele bardziej realistyczne niz odpowiedzi ze świata idealnego😂 Generalnie komunikowanie dzieciom: jestem zmęczona to ten 😂 zależy co chcemy uzyskac. Jeżeli uzasadnić swoja decyzję to ok, ale w realnym swiecie nie spowoduje to zadnej zmiany w zachowaniu dziecka i CO WAŻNIEJSZE nie ma spowodowac tej zmiany, bo to my jestesmy odpowiedzialni za zaspokojenie swojej potrzeby, a nie dziecko. Jestem w połowie podcastu i resztę chyba odpuszczę. Zazwyczaj goście podcastów Poglebiarki na bardzo wysokim merytorycznie poziomie, szkoda, ze w takim temacie mało tego merytorycznego. A tak konkretnie: ogólniki, które świadomy rodzic, szkolący się, pracujący ze sobą, starający się budować relację, zna. Empatię jednak stosuje większość świadomych rodziców, pytanie o konkrety i co dalej- o kierunek, w którym rodzic chce być przewodnikiem dla swojego dziecka. Bardzo interesujące byłoby dla mnie, ale z rozmów z innymi rodzicami wiem, że również dla innych, pokazanie, w jaki sposób np przygotowywać dzieci do: 1) brania odpowiedzialności po malu w coraz większym zakresie 2) podejmowania obowiązków- słuchałam podcastu o. Mietka w tym temacie, super byłoby to rozwinąć w więcej konkretów 3) prowadzenia dzieci do kościoła Dzięki za podjęcie tematu w każdym razie ❤
@magorzataaleksandrawiadere99243 күн бұрын
Ok przesłuchałam do końca i w dalszym ciągu podtrzymuje to co napisałam. Powiedzenie dzieciom, że boli mnie głowa i żeby poszły pobawić się na górę 😂 to idealny przykład utopijnej rady. W realnym swiecie rozbiegane dziecko nie słyszy komunikatu, a jeśli już uslyszy to go nie słucha. Do nas należy wzięcie odpowiedzialności za zaspokojenie swojej potrzeby, a nie kierowania prośby o to do dziecka, które żywcem nie ma jeszcze rozwiniętych struktur mózgu odpowiedzialny za empatię.
@lidiakaminska74372 күн бұрын
@@magorzataaleksandrawiadere9924 Podcast jest w moim odczuciu tylko zasygnalizowaniem pewnego kierunku, zachętą do próby zrozumienia siebie i dzieci, wyjścia naprzeciw potrzebom (swoim i dziecka), zachętą do uczenia się odpowiedniego komunikowania, tak żeby być zrozumianym i usłyszanym. Ja wciąż się tego uczę, mnie takie rozmowy pomagają w tej nauce. I tak, za zaspokojenie potrzeb rodzica nie odpowiada dziecko, ale już komunikowanie dzieciom tych potrzeb, nawet jeśli nie przynosi skutku w konkretnej sytuacji, chyba właśnie uczy je empatii. Ja to dostrzegam u moich dzieci. Oczywiście w życiu rodzinnym sytuacja jest bardzo dynamiczna, napędzana siecią wzajemnych relacji i mnogością zdarzeń. Dodatkowo każde dziecko jest inne, a rodzice mają indywidualny bagaż doświadczeń. Dlatego trudno dawać konkretne, proste rady. Zawsze to jest praca krok po kroku, ale też szukanie elastyczności, w związku ze zmieniającą się sytuacją (rozwój dzieci i zdobywane przez nie doświadczeń powoduje coraz to nowe wyzwania). Dzieci to takie małe, piękne, odrębne i różne wszechświaty - odkrywanie ich to niesamowita przygoda, ale też duże wyzwanie. Dla mnie ważne było podkreślenie w czasie rozmowy potrzeby postawy wyrozumiałości wobec siebie, jako rodzica. Rzeczywiście zabrakło tematów związanych z mądrym stawianiem wymagań, wspieraniem aktywności i odpowiedzialności, ale to pewnie temat na kolejną rozmowę :-). Chociaż mam wrażenie, że tu też podstawą będzie słuchanie, zrozumienie, uwzględnianie potrzeb dziecka, ale też rozmowa z dzieckiem o tym co dla nas ważne, co będzie pewnie istotnie wpływać na wzajemne zaufanie, umiejętność mądrego wspierania (a nie wyręczania) oraz dawanie dziecku przestrzeni do zatroszczenia się o siebie i innych, ale też podejmowania własnych wyborów (i ponoszenia ich konsekwencji).
@dominikakasperek45082 күн бұрын
Trafny komentarz
@sylwia7834 күн бұрын
Dobre pytania od prowadzącego ❤
@sowa77604 күн бұрын
Marzeniem byłoby, gdyby Panie pracowaly jak pedagog szkolny w szkole mojej corki. NVC i łagodność jaka płynie z ich wypowiedzi bardzo dzis potrzebna w srodowiskach szkolnych.
@alex-oe6vt3 күн бұрын
Dziękuję za bardzo wartościową rozmowę ❤
@LaraLaraCroft404 күн бұрын
Nasuwają mi się następujące wnioski po przesłuchanej rozmowie: #1: za dużo hmmm, ehmm ze strony obu Pań, co utrudnia słuchanie; #2: czas na placu zabaw to dla mnie najbardziej błogosławiony czas. Pozwalam dzieciom siedzieć ile tylko chcą (zwłaszcza latem), bo sama wtedy mogę czytać książki i ja odpoczywam na placach; #3: nigdy nie stosowałam w stosunku do dzieci zastraszań w stylu "Pan Cię zabierze", bo to nie skutkuje. Najlepiej dzieci uczą się na konsekwencjach ;)
@barbaraczarska13253 күн бұрын
Dzięki dzięki!
@januszniemczyk-r8v4 күн бұрын
Bardzo wartosciowa rozmowa ale to przytakiwanie pan prelegentek jest bardzo irytujace. Na zasadzie hmm , ehmmm.
@ewadziatkowska10594 күн бұрын
Daniel też tak przytakiwał na początku wywiadu , a później one przejęły pałeczkę, .Różnica polega na tym ,że Daniel to robi nieświadomie ,a one świadomie .Bardzo uważne kobitki.
@berenika1174 күн бұрын
Wydaje mi się, że to właśnie jest związane z metodą NVC - tzn. jest to element uważnego słuchania, i pewnie stąd to wynika.
@Beabea804 күн бұрын
@@januszniemczyk-r8v kurczę, nim zaczęłam oglądać, to przeczytałam Twój komentarz i teraz każde hmmm( a jest tego dużo) powoduje śmiech 🤣
@ewelaadrjanowska73213 күн бұрын
Dokładnie bardzo irytujące to jest bym powiedziała.
@Regina-qt1vw2 күн бұрын
Chciałabym wiedzieć dlaczego czuję rozdaznienie kiedy w rozmowie słyszę powtarzające się "Ahaaaa"? Do tego stopnia, że nie chcę juz słuchać rozmowy, mimo ze jest ciekawa.Czy tylko ja tak mam?
@Regina-qt1vw2 күн бұрын
Pozdrawiam ❤
@dorotam89912 күн бұрын
Ja też głównie słyszę to mhm. Potwierdzenie aktywnego słuchania żeby nie miał wątpliwości 😉
@rozaliamosaico512 күн бұрын
O to "mhhhm" mi się bardzo podobało, bo czułam że przez to te panie nie miały ciśnienia na to żeby coś powiedzieć byleby powiedzieć, tylko najpierw chciały zebrać myśli i zrozumieć co naprawdę chciałyby przekazać. A do tego działało to na mnie uspokajająco 😉
@annak13434 күн бұрын
niektóre dzieci w mieszkaniach w bloku biegają tak że sufit się wali na głowę ....i gdzie są rodzice? sasiedzi też chcą odpocząć ....
@wojciechtreter78084 күн бұрын
Spokojnie, moda na dzieci mija, już niedługo będzie po problemie 😊
@DWoong4 күн бұрын
My jesteśmy taka rodzina. Masakra. Co zrobić. Jak ogarnąć trzy latka i rocznika. To biegają, to coś spadnie, przewróci się (także mi). Naprawdę nie wiem co można zrobić. Pamiętam jako dziecko, że też biegalismy i trzaskalismy drzwiami. Ale był to dom jednorodzinny, więc nie było problemu. Żeby nie było mamy z sąsiadami z dołu układy, umowę. Zatem nasza z nimi relacja jest ok. Otwarta komunikacja. Sama nie chciałabym nas za sąsiadów. Dlatego wybraliśmy na kupno najwyższe piętro bloku. Żeby nikogo nie było nad nami.
@Morhalli4 күн бұрын
Ile dzieci już te panie wychowały i co aktualnie robią ich dzieci?
@jowitakula62394 күн бұрын
@@Morhalli a jakie to ma znaczenie ?
@DWoong3 күн бұрын
Dla mnie ogromne. Choć nie ja dałam komentarz pytający o to. Ogólnie mam zasadę, że słucham praktyków, a nie teoretyków. Być może wzięło się to z tego, że przed dziećmi byłam wybitnym teoretykiem wychowania i tego, jakie postawy powinien mieć rodzic. Teraz mi wstyd oczywiście. Po części może dlatego, że bliska mi położna (praktykująca zawód od 10 lat) dopiero po swoim pierwszym porodzie powiedziała....że dopiero teraz wie co to poród i bardzo zweryfikowała sposób i treść pomocy, której udziela. Nikt nie chciałby słuchać i brać do siebie nauczania teoretyków np. życia duchowego, albo teoretyków rzucania palenia. Żeby nie było nie uważam, że ich wiedza jest nie na poziomie, bo może jest. Ale w takim układzie pozostaje to tylko teorią i niczym więcej.
@ewadziatkowska10594 күн бұрын
Moim zdaniem idea fix porozumienie bez przemocy ,w swiecie to wygląda tak : Ktos komus musi dowalić ,zeby sobie ulżyć .A jesli chce komuś ulżyć ,to sobie musi dowalić .Czy tak nie jest ?
@DWoong4 күн бұрын
Tak w świecie gdzie musi być kat i ogfiara. Ale też jest możliwy świat gdzie nie katow i nie ma ofiar.
@ewadziatkowska10594 күн бұрын
@@DWoong nie ma podziału na dwa światy ,jest jeden świat ,ten o którym mówisz jest w niebie .Nie ma takiego świata tutaj na ziemi i nie jest możliwy z racji tego ,że jesteśmy chociaźby poranieni grzechem pierworodnym ,nie jest możliwym zmazać to .Najwięksi święci cierpieli przez innych ,nikt nie jest w stanie zbudować takiego świata tutaj na ziemi ,są to pobożne źyczenia ,czas się od tej idei uwolnić
@bartekwyrobek3 күн бұрын
@@ewadziatkowska1059 mogę wybrać jak chcę sobie ulżyć o ile mam świadomość, że w ogóle jest jakieś napięcie. Część ludzi potrafi dokonywać wyboru bo czuje już z ciała czego doświadcza, a czego potrzebuje. Potrafi dzięki temu wybrać w jaki sposób na przykład postawić granice lub zareagować. Do póki byłem odcięty od swoich emocji i potrzeb, a nawet głębie odczuć z ciała działałem z automatu. Teraz zaczynam coraz lepiej odczuwać życie (emocje, potrzeby, napięcia czy luzy itd) i jeśli mam tą świadomość to wybrać jak chcę się zachować. To jeden i ten sam świat tylko różne poziomy świadomości. To nawet jeden i ten sam człowiek - czyli w tym wypadku ja - który czasem jest świadomy, czuje i wybiera, a czasem działa automatycznie (a potem zwykle tego żałuje).
@DWoong3 күн бұрын
No oczywiście, że jest możliwy świat bez katów i ofiar! Nie oznacza to brak cierpień i ran. Nie o tym jest świat, o którym pisze. Co więcej doświadczam tego świata w kontekście swoich rodziców. Nie jestem ich ofiarą. Oni nie są moimi kątami. A mówię o historii z alkoholem, przemocą fizyczna, psychiczna i seksualną. Cierpienie było. Ale w moich rękach było wziąć za swoje życie odpowiedzialność. I wzięłam... W wyniku czego nie jestem już ofiarą. Co więcej nie winie rodzicie za stan mojego życia i kocham ich bardziej, niż byłabym w stanie dobie to wyobrazić jakieś nawet 2 lata temu. O takim świecie piszę. Nie ma kata. Nie ma ofiary. Są ludzie.