Projekt domu: Od czego zacząć - formalności

Zapraszam do subskrybowania i komentowania. Jeśli masz pytania - pisz śmiało! W najbliższym czasie będę wrzucał kolejne filmiki informacyjne, abyście wiedzieli jak zrobić to dobrze!

[@kpc211]

Warto dodać, by nie mylić studium uwarunkowań z planem miejscowym. Studium uwarunkowań ma praktycznie każda gmina na cały swój obszar - to jest dokument, na podstawie którego tworzone są plany miejscowe (plan miejscowy jest uszczegółowieniem studium). Ale dla inwestora ono nie ma absolutnie żadnego znaczenia, może poza tym, że warto na nie spojrzeć przy zakupie działki, by się dowiedzieć, czy w sąsiedztwie nie są przewidywane np. jakieś zabudowania przemysłowe. Przy wydawaniu warunków zabudowy nie jest wiążące. Zmieni się to za kilka lat, gdy wejdą w życie nowe przepisy, w których studia uwarunkowań zostają zastąpione planami ogólnymi - te już będą brane pod uwagę przy wydawaniu warunków zabudowy. Żeby to tak pokrótce podsumować (wg przepisów, jakie mamy na 2024 rok, bo tak jak mówię, niedługo ma się to zmienić). Studium uwarunkowań jest zawsze. Są dwie możliwości. Albo jest plan miejscowy, albo planu miejscowego nie ma. Jeśli jest plan miejscowy, jest z góry określone, co na danej działce może być wybudowane. Można to łatwo sprawdzić, np. poprzez stronę internetową/BIP gminy - choć warto też do niej zadzwonić i się zapytać, bo czasem bywa, że plany publikowane na stronach są nieaktualne. Wiele gmin ma też swoje własne geoportale/systemy informacji przestrzennej (nie mylić z geoportalem ogólnopolskim), w których da się przeglądać w wygodny sposób wchodzące w skład planów miejscowych mapy. Często działa to tak, że gdy w geoportalu gminy włączy się widok planów miejscowych, po kliknięciu na daną działkę można pobrać lub otworzyć fragment planu obowiązujący dla dokładnie tej konkretnej działki. To jest prostsza i chyba lepsza sytuacja (choć tu można dyskutować), bo przy zakupie działki nie musimy składać żadnych zapytań do gminy, od razu wiemy, co można na takiej działce postawić. W dodatku wiemy też, co może powstać na sąsiednich działkach (pomijam sytuacje, gdy ktoś skorumpuje radnych, by zmienili studium i plan miejscowy tak, by w danym miejscu można było postawić np. fabrykę, no ale to są już skrajności, śledząc co się dzieje w gminie można taki przypadek wyłapać, zacząć oprotestowywać, znaleźć przychylnych sobie radnych itd. - często samo nagłośnienie takiego przypadku pomaga, a proces zmiany jest dosyć długotrwały, bo przy takiej drastycznej zmianie przeznaczenia działki najpierw trzeba zmienić studium, a dopiero potem plan miejscowy). Jeśli nie ma planu miejscowego, to my musimy zdefiniować, co chcemy wybudować, a gmina musi się do tego odnieść. Proces jest dużo bardziej elastyczny, co z jednej strony ma zalety, bo daje nam większą wolność - a z drugiej, zasady są mocno niejasne i nieprecyzyjne. Nie ma pewności, czy gmina pozwoli nam postawić to, co chcemy, nie ma też pewności, czy w sąsiedztwie ktoś nie wybuduje czegoś dla nas uciążliwego. Gdzie dużej firmie z armią prawników zwykle dużo łatwiej jest przekonać urzędników do wydania przychylnej decyzji (np. postawienie hałaśliwej fabryki powołując się na to, że 2 kilometry dalej jest podobna).

[@mateuszkwiecien4320]

Fajny kanał, taki po ludzku, bez przerostu formy nad treścią. Szkoda że przestałeś nagrywać

[@budujzinzynierem]

Dziękuję! Właśnie wracam! Po długiej przerwie, ale kryzys sprawia, że jest czas na nagrywanie. Ruszamy od nowego roku.

[@kasiek3163]

A co jeśli budynek postawiony i odebrany jest niezgodnie z WZ??? Chcę zrobić przebudowę istn.domu ale wcześniej go posiadali rodzice i nie chcę ich wkopać podczas robienia inwentaryzacji i całej dokumentacji.....

[@budujzinzynierem]

No jeśli był odebrany, to znaczy, że kierownik budowy złożył papiery do nadzoru, a nadzór nie widział przeciwwskazań, aby nie wydać pozwolenia na użytkowanie. Myśle, że odpowiedzialność spoczywa na kierowniku w tym przypadku. Gorszym może być konieczność dostosowania budynku do obowiązujących przepisów. Należałoby tak budynek rozbudowywać, żeby nie pokazywać rozbudowy nieprawidłowości (np. zbyt blisko granicy działki usytuowany) nie znam problemu jaki jest z tym budynkiem, ale otrzymując nowe warunki zabudowy na rozbudowę, będą przepisy które trzeba spełnić. Jeżeli coś stoi już 50lat i jest odebrane to nie będą kazali tego burzyć.

[@UrbexInMyMind]

Mam WZtke ale na niej ani na mapce do niej nie widzę linii średnioprężnej która przebiega przez działkę. Wiem że mam się od niej odsunąć z budową o 1,5m tylko czy nie powinienem prosić np gazownie o jakieś warunki budowy czy coś? A i jeszcze je do pytanie. W tych warunkach zabudowy mam wpisane szambo. Czy można to na jakimś etapie zamienić na oczyszczalnie? Czy muszę starac się o nowe WZ?

[@budujzinzynierem]

Jeśli chodzi o linie naziemne i podziemne będą one widoczne dopiero na mapie do celów projektowych. Taką mapę sporządza geodeta i przekazuje ją projektantowi, który musi zachować wymagane odległości budynku zgodnie z przepisami odrębnymi i warunkami zabudowy. Nanosi budynek na taką mapę tworząc zagospodarowanie terenu. Musi to wszystkie przepisy i odległości pogodzić :) Jeśli chodzi o szambo. Niestety nie ma możliwości zmiany na przydomową oczyszczalnie. Trzeba wystąpić o nowe WZ. Proszę podpatrzeć sąsiadów czy mają przydomowe oczyszczalnie. Jeśli nie, to może być problem, żeby wydali WZ na przydomową. Wtedy warto udać się do wodociągów i poprosić o warunki w których nie ma możliwości podłączenia do miejskiej sieci kanalizacji sanitarnej i zgadzają się (rekomendują) przydomową oczyszczalnie. Takie pismo nie daje gwarancji, ale może być pomocne i stanowić wartość dodaną dla wydającego WZ, żeby był przychylny do Pańskiej prośby odnośnie przydomowej oczyszczalni. Można prosić o korektę WZ nie koniecznie o zmianę całości. Będzie to jedna dodatkowa kartka w której napiszą, co w stosunku do pierwotnych WZ uległo zmianie. Mam nadzieje, że trochę rozjaśniłem sytuację?