Przyjaźń po 30stce: Brutalna Prawda

Kup moją książkę i kurs: ideaman.tv/ksi...
Animacje na zlecenie: ideaman.tv/anim...
Podcast: • Dobra Zmiana Podcast
Wspieraj kanał: / przeciętny człowiek
Konsultacje, mentoring i pytania biznesowe: [e-mail]
#edukacja #psychologia #przyjaźń
---
Fanpage Facebook: / nieprzecietneidee
Wszystkie treści, w tym nazwy własne i cytaty, są użyte w celach edukacyjnych. Zastosowanie logotypów ma charakter informacyjny. Żaden z elementów filmu nie jest i nie może być substytutem terapii lub indywidualnej porady psychologicznej.

Co jest najtrudniejszego w utrzymaniu przyjaźni w dorosłym życiu?

[@wojfer87]

Znalezienie wspólnych rzeczy, które łączą ludzi. Mam przyjaciela, z którym mam kontajt, ale rzadko się widujemy, bo on lubi alkohol, namiętnie gra na playstation, czyli lubi rzeczy w których ja nie gustuję. Więc siłą rzeczy częściej z innymi ludźmi spotyka się, ma żywszą relację.

[@yuriboyka9691]

Czas dla przyjaciół

[@BlueDragon00]

u mnie głóownym problemem jest odległość- większość znajomych mieszka w różnych miastach- po studiach się porozjeżdzaliśmy

[@KatarzynaShakahari]

Nic nie stoi na drodze do utrzymania znajomości ale do utrzymania jej intensywności: rozjeżdżające się priorytety (np. koleżanka zafascynowana macierzyństwem, ja wykluczająca rodzicielstwo), poglądy, brak wspólnych spraw, celów, AKCJI ( = robienia czegoś razem).

[@KatarzynaShakahari]

Trzeba zaakceptować to, że codzienna gadka-szmatka przenosi się z reala na Messengera. 😢

[@lubiechlemzmaslem]

Czasem jest też po prostu tak, że ktoś okazał się z biegiem lat zwykłą, sprzedajną rurą.

[@gostek9071]

rureczką

[@Dziku888]

O to to.

[@pawlohandwerker8636]

Raczej jakąś sprzedajna rurą....

[@lewmagnus369]

Oglądając ten materiał, nie mogę nie pomyśleć, jak dobrze, że jestem introwertykiem. Ha ha, ile to roboty przy tych wszystkich przyjaźniach - bliskość fizyczna, energia emocjonalna, zbieżność etapów życia… A do tego jeszcze Jung, Fromm i konfrontowanie własnych cieni! Serio, samotność to luksus, nie skazanie. Bycie introwertykiem pozwala mi inwestować czas i energię w swoje pasje, rozwój i wewnętrzny spokój, zamiast przejmować się tym, kto gdzie jest w 'właściwym czasie i miejscu' czy na 'właściwej fali emocjonalnej.' Jak to mówią: prawdziwa wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się potrzeba zadowalania innych. Samotność to wybór, który daje przestrzeń na realizację własnych priorytetów, bez ciągłego dopasowywania się do otoczenia. Dla mnie - to pełna autonomia i luksus, który naprawdę doceniam!

[@alejakto8487]

A jak pasje wymagają kontaktu z innymi ludźmi?

[@lewmagnus369]

@@alejakto8487 To prawda, są pasje, które naturalnie wiążą się z kontaktem z innymi ludźmi. Wtedy kluczowe jest świadome wybieranie takich relacji, które są wartościowe i nie obciążają, ale raczej dodają energii. Introwertycy nie muszą rezygnować z ludzi - po prostu wolą działać w swoim tempie i wybierać kontakty bardziej selektywnie. Dla mnie kontakt z innymi to narzędzie, a nie cel sam w sobie. Jeśli relacje pomagają mi rozwijać pasję, to traktuję je jak współpracę - efektywnie i bez zbędnych emocjonalnych inwestycji. A gdy już mogę wrócić do samotności, jest to jak regeneracja i ładowanie baterii na kolejne działania.

[@Ktotam6255]

Mam podobne myślenie do Ciebie.

[@Paweł-J-91]

​@@alejakto8487Ekstrawertycy nie przebywają z ludźmi na zasadzie przyjaźni, tylko poto żeby lepiej się poczuć bo ekstrawertyk dostaje korby gdy jest sam. Przyjaźń to głęboka więź a nie zwykłe przebywanie z ludźmi.

[@piputek]

To prawda. Tylko jeszcze istnieje starość. Nie dla każdego jednakowa. A człowiek samotny i popadający zarazem w niemoc, fizyczną i psychiczną może dostać pi..ldolca, dosłownie i w przenośni.

[@michak.i3207]

Relacje zależą od obu stron. Jeśli jedna strona tylko dzwoni, dba o kontakt, taki układ nie ma sensu i to właśnie jest iluzją.

[@damiandubiejko6191]

Ja jestem adhdowcem i to jest taka przypadłość że nie tęsknię za ludźmi jak ich nie widzę, więc kurcze rzadko kiedy pierwszy się odzywam, po prostu co z oczu to z głowy w takim przypadku 😄 a do tego bardzo nie lubię gadać przez telefon 😢

[@melittakuki5439]

w pracy nie ma przyjaźni. W pracy są koledzy z pracy. I trzeba o tym pamiętać dla własnego bezpieczeństwa. Nigdy nie wiesz kto komu co powie, jest dużo dupolizów, nawet chcesz się zaprzyjaźnić i potem możesz bardzo żałować, że się przed kimś za bardzo otworzyłeś.

[@Forioous]

Dokładnie tak, w pracy są jedynie współpracownicy, nie można nikomu niczego powierzyć, bo zaraz może być wykorzystane przeciw czy też ta osoba może być zazdrosna.

[@kamilacamille399]

akurat mnie sie zdarzylo najpiekniejsze przyjaźnie poznac w pracy, ale to, co napisaliscie - zawsze trzeba uwazac i ostroznie wybierać ludzi, ktorym sie ufa. Niemniej ja sie nie do konca zgadzam z twierdzeniem, ze w pracy nie ma miejsca na prawdziwa, fajna przyjaźń

[@BlaiseP]

@@kamilacamille399 Identycznie mam jak Ty. Dlatego też się nie zgadzam z tym stwierdzenim. W pracy tez można mieć przyjaciela albo przyjaciółke;]Pozdrawiam

[@MrJanek91]

Jestem po trzydziestce i faktycznie sam widzę po sobie- straciłem wielu znajomych z dzieciństwa. Każdy z moich rówieśników ma obecnie swoje życie, swoje obowiązki, bardzo często Ci znajomi mają już swoje rodziny( ja takiej nie mam póki co jeszcze) i Ci, którzy mają rodziny nie mają czasu na tzw drugie życie, poza rodziną, swoją pracą. Do tego każdy ze znajomych inaczej podchodzi do życia, ja również mam specyficzne podejście do życia. Słyszałem, że w pracy nie ma kolegów, czy przyjaciół, są tylko znajomi z pracy i coś w tym jest. Ludzie wg mnie na pewnym etapie życia skupiają się na sobie, swojej rodzinie i siłą rzeczy odcinają się od znajomych. Paradoksalnie ja więcej znajomych straciłem po rozpadzie związku z byłą już na szczęście kobietą( a wiele w ten związek zainwestowałem swego czasu, była kobieta była dla mnie absolutnie wszystkim, wtedy odsunąłem od siebie znajomych, do dziś te relacje ze znajomymi muszę naprawiać). Mam jeszcze kontakt z niektórymi znajomymi z lat młodzieńczych mimo iż wielu ze znajomych nie widziałem fizycznie od dawna.

[@KotTruskawkowy]

Wreszcie ktoś to powiedział. Relacje to ciężka praca i to dwóch stron. Mam wrażenie, że ludzie w przerażającej wielkości tego nie rozumieją. Bardzo cenny i pouczający filmik. Wyjaśnił mi pewne moje zachowania i może wyjaśni też je mimo znajomym. Dziękuję i pozdrawiam.

[@NikitawilsonRK]

W samotności odpoczywam ❤

[@DEIKSER]

To się nazywa święty spokój.

[@Squakea]

W obecnych czasach nie ma dwóch rzeczy. Miłości i Przyjaźni.

[@Adasko19900]

W wielu sferach życia, mnie uświadomiłeś i podbudowałeś 💪 jak i pewnie wielu widzów i słuchaczy. Świetny kanał. Mega Gość. Zdrówka dla ciebie i pozytywnej energii 💪😁 dziękujemy!!

[@dollyshirokuma4428]

Ja osobiście nigdy nie miałam przyjaciół. W każdym razie w realu. Ale nigdy mnie jakoś specjalnie do grupy nie ciągnęło. Teraz też nie ciągnie. Ludzie są tacy fałszywi, samolubni, chciwi, aroganccy, a nawet okrutni, że aż się odechciewa wszelkich kontaktów z nimi.

[@kamolsamol4730]

+1 byczq chciałbym ale nie ma z kim

[@AgnieszkaKulina]

​@@kamolsamol473090 procent ludzi jest fałszywych Gdzieś tam istnieje mały odsetek normalnych ludzi i jak się znajdzie kogoś normalnego to trzeba dbać i relacje bo wszystko więdnie jak się i coś nie dbs

[@Chmielu86J]

@@dollyshirokuma4428 prawda ja mam jedno,20 lat się znamy.

[@malina4506]

ja nie mam znajomych. Po prostu nie ufam ludziom po tym wszystkim, nie chce mi się marnowac energii na poznawanie innych i na kolejne ewentualne rozczarowania

[@IzTam89]

Witaj w klubie

[@Ktotam6255]

@malina4506 mam to samo. Ahh ten introwertyzm😉😅

[@zenonkusmider8605]

Współczuję. Jestem sam,ale miałem żonę/związki. Po ostatnim byłem w takim stanie, że już dziękuję za tę sferę życia. Jestem sam. Na początku cierpiałem,teraz czysta rozkosz

[@Ktotam6255]

@@zenonkusmider8605 wolność i spokój są wartościowsze od zwiąków i ciągłych narzekań😅😋

[@Robert-f6t4x]

Mniej więcej od 25 do 65 lat człowiek wstępuje do wielkiego kieratu pracy na rzecz korporacji, polityków i szeregu innych darmozjadów. Kiedy niby ma gdzieś chodzić, coś robić, kogoś spotykać?

[@edwardmigula]

Jak ktoś naprawdę chce to u znajdzie czas i możliwości spotkania czy odebrać telefon od kolegi chyba że jest pantoflarzem i boi się swojej kobiety ale takim to krzyżyk na drogę niech się dalej boi i chowa głowę do piachu...

[@maciekwysocki2009]

@@Robert-f6t4x w weekendy ?

[@lizsciany]

Lache kładź na wszystko. Jeśli już musisz to pracuj by żyć a nie żyj by pracować... w czym problem

[@tomaszmajewski1131]

Ja z kolei nie lubię z nikim utrzymywać żadnych relacji. Ale ja jestem pojeb.ny😂. A tak na serio byłem uczony i to kontynuuję, żeby zawsze dawać sobie radę sam. Inni nie są mi do niczego potrzebni i nie wykształciła się we mnie potrzeba wchodzenia w zależności międzyludzkie. Mam żonę i ją kocham ale nawet jej nie potrzebuję do codziennego funkcjonowania. Nie działamy jak drużyna. Podjąłem się takich obowiązków jakbym był sam. Dodatkowo robię sporą część tego co normalnie robi w związku druga połówka.

[@KING-us5zo]

Jak się ustawiłeś tak w 6 lat?

[@pedroloco-r9y]

Nie zawsze się z Tobą zgadzam,ale jestem Ci wdzięczny za ten film. Bardzo ze mną rezonuje,dziękuję 💙

[@Lubelski83]

Po 14latach porzeganłem fałszywego przyjaciela bo przekroczył granice,a ja otworzyłem oczy że jest toksykiem.i nie ma juź odwrotu bo,zamknąlęm za sobą drzwi.w nowtm roku ogólnie 2 przecielach i jedną przyjaciółke pożegnałem...przez chwile mi było żał,a ulga na duszy wielka😊sam jestem człowiekiem wrarzliwym i łatwo mnie jest zranoć bo,zbyt się przywiązuje do ludzi,bratnich duszy takich jak ja sam.wole być samotnym wilkiem niż...być w stadzie fałszywych wilków.

[@knapik88]

Brzmi tak trudno, że aż nie mam siły się za to zabrać

[@crulova3776]

mam dopiero 24 lata, ale juz widze, jak stracilam wielu przyjaciol z lat liceum i ze studiow

[@thelittleyellowducks]

@@crulova3776 nic się nie martw, krąg się zmniejsza i oczyszcza.

[@lucius5109]

Tak samo, Ja z podkarpacia, chyba będę się musiał przeprowadzić

[@mith1783]

Mam dokładnie ten problem. Mam większy kontakt z moją przyjaciółką z internetu, niż ze znajomymi irl, którzy nigdy nie mają czasu się spotkać i w konsekwencji z niektórymi nie widziałam się ponad 2 lata. W pewnym momencie człowiek to olewa i szuka nowych znajomych. Ale o przyjaźnie rzeczywiście trzeba dbać i staram się to robić.

[@danielkowalski7527]

Bzdura - o przyjaźń dbać nie trzeba. A jak trzeba to nie jest przyjaźń.

[@d3ck86]

Cześć! Chciałbym się odnieść do koncepcji jungowskiej, którą przedstawiłeś w filmie, mianowicie koncepcja cienia - wypieramy to, czego u siebie nie widzimy ale widzimy to w innych (denerwują nas wady innych, które sami mamy). Uważam, że jest to koncepcja słuszna i sprawdza się często, jednak nie zawsze. Mogę odnieść się tu tylko do mojego przypadku. Staram się obiektywnie analizować swoje emocje względem innych i czy czasem nie posiadam cech zachowania u siebie, które widzę u innych i które mnie irytują. W ok. 90% przypadków nie odnajduję u siebie zachowań, które mnie irytują u innych (np wymądrzanie się, hałasowanie, gadulstwo, nie sprzątanie po sobie, przerywanie). Oczywiście koncepcja cienia jest bardzo ciekawą koncepcją, dzięki której możemy łatwiej zajrzeć w siebie bardziej obiektywnie. Nie jest to jednak koncepcja, która sprawdza się zawsze, uważam że trzeba mieć to na uwadze.

[@agnieszkastachyra3570]

to nie te czasy, by z ludzmi w pracy sie przyjaźnić

[@ZofiaCebula-wf3fm]

Dokładnie: Przeżyłam to na własnej skórze, i to od wielu osób (z toksycznego miejsca pracy). Na szczęście już dłuuuuugo inne miejsce/ ludzie. 🙂

[@DrunkenMasterStyle]

@agnieszkastachyra3570 A to czemu?

[@Ktotam6255]

@@ZofiaCebula-wf3fm a co sądzisz o sekrecie prawu przyciągania? A może przyciągnełaś te toksyczne osoby😮

[@DEIKSER]

A ja wiele prac przerobiłem i praktycznie z większości mam przynajmniej jednego dobrego kumpla, któremu bym zaufał ale może po prostu mam szczęście w życiu do ludzi ale wiadomo większość jest nie warta przyjaźni.

[@ZofiaCebula-wf3fm]

@@DEIKSER To świetnie. To była jedna toksyczna praca. Serdeczne pozdrowienia.

[@quernica3726]

W pracy nie ma kumpli są tylko znajome twarze 😂 Dzisiaj wolałam pójść na trening zamiast spotkać się z koleżankami z lat szkolnych. Zamiast wysłuchiwać różnych uszczypliwości niby na żarty wolałam porobić coś bardziej wartościowego. To chyba już jest starość 😢

[@ukaszbachanowski6624]

@@quernica3726 to nie jest starość tylko nabyty przez doświadczenie szacunek do samej siebie .

[@gostek9071]

czego trening

[@kn52897]

to nie starość, to poznaniee siebie i rozsądek; gratuluję!

[@danielkowalski7527]

chciwość

[@chomanch84]

I to jest wlasnie piekna sprawa, nie starosc. Ze ludzie sa ze soba ze strachu przed opinia spoleczenstwa, wcale nie znaczy ze sa szczesliwi, a wrecz przeciwnie😉

[@kitefly750]

Większość pije alkohol na spotkaniach, a ja nie pije i dlatego nie chodzę na takie imprezy i kontakty same się urwały. Bo jeśli ktoś nie pije to jest z nim coś nie tak, Takie słowa usłyszłem. Więc wolę iść pobiegać, iść na kawę w wolnej chwili niż alkoholowe spędy. Wolę samotność niż sztucznie coś podtrzymywać.

[@ZofiaCebula-wf3fm]

Teoria Cienia jest ogólnie przydatna w życiu. PS. Jest Pan prawdziwym fachowcem w swojej dziedzinie: Interesującym, rzetelnym, wykształconym- Tematy różnorodne i jakże aktualne. I dlatego jest to jeden z nielicznych lepszych kanałów (Dla mnie 4). Super się Pana słucha! 😁👍

[@witoldparys4923]

11:00 mądre słowa ❤

[@Barty-nz9wn]

Przyjaźń moim zdaniem jest ryzykowna i bardzo niepewna ufasz komuś kto wydaje się być względem ciebie w porządku by pewnego dnia odkryć że tak naprawdę ci się tylko tak zdawało.

[@piotrmarcin5123]

Na pewnym etapie ludzie skupiają się na sobie, rodzinie i swoich sprawach. Rozjeżdżają się. I przyjaźnie wygasają. A o nowe przyjaźnie po 30-tce bardzo trudno. Ludzie mają już inny mental. Czasami dramatyczne wspólne wydarzenia zadzierzgają przyjaźń np. wojsko, wojna etc. ale to rzadkość. Tak zwane przyjaźnie ZAWSZE niszczy rozwód. Bywaliście oboje w towarzystwie....a po rozwodzie w pojedynkę to z towarzystwa się zawsze wypada.

[@martynas-kiba3147]

Człowiek rodzi się samotny i umiera samotny.

[@Adrian-hw1no]

Po prostu po 30 człowiek jest już na tyle dojrzały i zapracowany że rezygnuje z bezwartościowych znajomych bo nie ma na nich czasu. Jak ktoś miał wcześniej samych takich no to ma problem. To samo jest ze związkami. Im człowiek jest starszy tym ciężej mu kogoś znaleźć tylko dlatego że wie już czego oczekuję a nie jest 20 paro latkiem który myśli tylko narządem między nogami.

[@pomi_alien]

a ile jest warta praca, kiedy jest się samotny?

[@Adrian-hw1no]

​@@pomi_alien Ty mówisz o harowaniu kosztem relacji a nie o tym pisałem.

[@pomi_alien]

@@Adrian-hw1no w sumie to już nie wiem o czym pisałeś, jakiś bełkot.

[@oliwia4641]

W dorosłym życiu staliśmy się bardziej wybredni w doborze rozrywki ale też w kontaktach. Myślę że nie mamy już ochoty na marnowanie swojego czasu który dobrze wiemy jak lubimy spędzać.

[@jadwigajaworska477]

Przyjażń utrzymywana wysilkiem i pracą to nie jest prawdxiwa przyjażń tylko szychta.,,Prawdziwa przyjażń to jest spontan , . dlugoletni i swoboda przebywania ze sobą, nawet milczenie bez zmęczenia .Tego nie da sie wyrezyserowac , to po prostu sie staje i jest .

[@gostek9071]

ej nooo

[@sheridansherr8974]

Tak. Jeśli musisz utrzymywać i coś robić, żeby nie wygasła, to znaczy że to nigdy nie była prawdziwa przyjazn.

[@jadwigajaworska477]

@sheridansherr8974 Przyjaźni nie da się wytłumaczyć i nazwać .Po prostu spotyka się jedną osobę wśród 200 czy 500 innych i natychmiast wiesz , że będzie porozumienie .Tak jak innych się nie trawi , mimo , że niby nic im nie można zarzucić...Pierwsze wrażenie jest niezawodne i niewytłumaczalne i nikt nie wie dlaczego tak się dzieje .Wiem bo piszę z długoletniego doświadczenia .Prawdziwa przyjażńi nieporównywalna nawet do wielkiej miłości czy zauroczenia .Przy przyjaźni prawdziwej się odpoczywa bez spiny w żadnej dziedzinie . 😘

[@jadwigajaworska477]

@KotsaPL Święta racja ! Jeszcze bym dodała czas pierwszych prac zawodowych , kiedy jesteśmy młodymi dorosłymi , zdarzają się prawdziwe przyjaźnie zawiązywane w tym czasie .

[@TenSam3133]

Z czasów szkolnych absolutnie z nikim nie mam kontaktu. Moje pasje dały mi nowe znajomości,ale czy zaraz przyjaźń? Nie sądzę,nie mam bliskich przyjaciół, uważam, że to są lepsi lub gorsi ale znajomi..

[@Ktotam6255]

Samotność gorsza od palenia papierosów? To jakiś żart? Całe życie byłem, jestem i będę sam, dla mnie jest to na plus. Zero zmartwień o inne osoby, brak kłótni i huśtawek nastroju, nikomu nie muszę się spowiadać gdzie byłyem i co robił, cisza i spokój. Są osoby które mi zazdroszczą, tylko jest pewien warunek... Musisz mieć mentalnie poukładane w głowie. Na pierwszym miejscu trzeba stawiać siebie, ale tak żeby innym nie szkodzić.

[@8Ciastek8]

@@Ktotam6255 Samotność to nie to samo co bycie samemu, jak nie odczuwasz dyskomfortu z tego powodu to nie jest samotność i wtedy nie szkodzi

[@erizpl]

@@Ktotam6255 niestety, ale są już badania potwierdzające tę tezę.

[@tomkrzyt]

i jeszcze te wszystkie miernoty wokół które zabierają czas. Precz z nimi.

[@Ktotam6255]

@@erizpl ok, Twoim bogiem są badania. Jeżeli tym karmisz swoją podświadomość, to życzę powodzenia.

[@erizpl]

@@Ktotam6255 skoro gardzisz nauką, to co robisz na tym kanale?

[@ZofiaCebula-wf3fm]

Prawdziwa, dojrzała, szczera relacja jest SZTUKĄ KOMPROMISÓW. Od kiedy to stosuję, tym więcej wartościowych ludzi dookoła mnie. Dla mnie jest ważna JAKOŚĆ, a nie ILOŚĆ.

[@sheridansherr8974]

A ja mam dość wszelkich kompromisów. One zawsze mnie dotyczą, w drugą stronę nigdy.

[@zenektadowski8296]

Ja mam lepszy problem, ja nigdy nie miałem znajomych, chociaż zawsze chciałem, eksperymentowałem z dopasowywaniem sie do grupy, czy niewyrażanie swojego zdania, do dziś nie wiem co zemną jest nie tak że ludzie do mnie nie lgną, ide przez zycie i czuje sie jak bym siedział w celi jedno osobowej. Najgorzej było jak sie miało te 15+ tak do 27 przy 27 już sie pogodziłem ze nie mam znajomych że nigdy nie byłem na imprezie itp. Od czasu do czasu miałem dziewczynę , ale to tylko ze względu przystojny byłem. Obecnie mam 38 lat i śmieje sie że w zyciu osiągnąłem 0, brak rodziny, brak kredytów, brak uzależnień, jedynie czego sie dorobiłem to bruksizmu. Po 30sce poszedłem do psychiatry na "terapie" aby zrozumieć co zemną jest nie tak. Terapia "jak panu miną tydzień? " Po 3mc zrozumiałem, że to lanie wody i wyciąganie kasy odemnie. Przez te 30 lat zaopserwowałem że mam problem z mówienie, że mówię nie wyraźnie, przy dłużej wypowiedzi nie potrafię oddychać, zarządzać wdechem, wszytko mówię na jedym wydechu. Cały czas sam ze sobą rozmawiam, czasme jak sie zapomnie to odpowiadam sobie na głows, lub zadaje pytanie nagłos. Dziwny ten moj przypadek, do dziś nie odkryłem, w czym leży problem. Zastanawiałem sie czy czy nie skończyć ze sobą, ponieważ trochę mi sie nudzi w życiu. Zdrugiej trony ciesze sie że niema takich problemów jak inni co cierpią ze nie mają znajomych. Ja po prostu od dziecka przyczaiłem sie do tego że jestem sam.

[@Marcin.W.]

Wydaje mi się, że prawdziwe życiowe pasje zbliżają ludzi i powodują w życiu pojawianie się sytuacji, w których spotykamy kogoś podobnego sobie, z kim można naturalnie, w sposób niewymuszony nawiązać nić porozumienia (podczas działania, czyli realizowania swojego hobby). Korzyść jest dwojaka: po pierwsze robisz coś, co kochasz a po drugie jesteś na drodze, na której spotykasz ludzi podobnych sobie, którzy też to lubią. Wtedy zawsze rozmowa jest interesująca, bo można wymienić się poradami/opiniami/doświadczeniami związanymi ze wspólną pasją. I to jest naprawdę coś, rozmowa sama naturalnie płynie. Trzymam kciuki.

[@BudziTsu]

Jak ja Cię dawno nie widziałem 😀 super materiał 👍

[@Endrju91]

Historia "przyjaciół" z życia wzięta. Wydawało się, że będzie przyjaźń na całe życie, bo już kilka lat za nami było i sporo przeżyliśmy wspólnie pięknych chwil, ale dzieliło nas 200km. Kiedy sprowadziliśmy się na jedno osiedle okazało się że to my z żoną pomagaliśmy tym drugim ciągle skręcać meble, wieszać lampy, odbierać paczki od kurierów. To my organizowaliśmy aktywności, bo tym drugim było ciężko coś wymyślić i tylko by siedzieli w domu, a kiedy już wyszliśmy to wiecznie było za zimno, za gorąco, za daleko. Po miesiącach takiego robienia za podwózki, za złote rączki zaczęliśmy stawiać granice, że ile można, że ta przyjaźń jakoś działa w jedną stronę - ciągle jest tylko wpadnijcie na herbatę, a jak wpadamy to leży komoda w częściach i "coś ku*wa nie idzie, rzucisz okiem?". W końcu zaczęliśmy głośno manifestować, że ile tak będzie, że to my robimy za murzynów. Dołączyła do nas przypadkiem ekipa dwóch osób, podobne dwie lewe ręce, którzy woleli spędzać weekendy na piciu wódki, gdzie my z żoną raczej prowadzimy sportowy tryb życia. Szybko zostaliśmy skreśleni bez słowa, że jesteśmy toksyczni, wykorzystywaliśmy ich przez te lata, jesteśmy nudni, żałośni, a każdemu znajomemu dookoła rozpowiadają inną historię dlaczego już się razem nie trzymamy. I zgadnijcie kto spuszcza głowę na chodniku i ucieka i zaczął jeździć do sklepu oddalonego 2km od domu. Ot dorośli ludzie po 30. Obecnie żyjemy z żoną bez przyjaciół a z paroma znajomymi spotykamy się sporadycznie i taki kontakt jest wszystkim na rękę. Już wyleczyliśmy się z przyjaźni na całe życie.

[@SuchyPustelnik]

Żeby takie rzeczy były po 30 dopiero...🎉

[@Kamil-yf3ry]

Jestem sam ale nie samotny... 😁💪

[@piotrmarcin5123]

Dokładnie. Jak masz relację to aby ją utrzymać to tak jak roślinę w doniczce trzeba ją "podlewać". Świadomie i obustronnie.

[@piotrm7190]

aaale dobry film!

[@AoiChou94]

Ja nigdy nie umiałam utrzymywać głębszych relacji z innymi ludźmi. Jako nastolatka też się trochę odcięłam, ale nie sądziłam że to tak wpłynie na dorosłe życie... Chociaż w pracy mam fajny zespół, ale to sami chłopacy, więc nie zapraszają mnie na swoje spotkania. Za 2 lata przeprowadzam się do innego miasta, blisko rodzinnego, ale jednak spacerem będzie ciężko do mnie przyjść... czuję że będzie tylko gorzej. Z drugiej strony, co jest absurdem, mimo tego że czuję się samotna, spotykanie nowych ludzi jest dla mnie strasznie męczące. Bywają fajne, ale czuję się po nich tak wydrenowana, że później nie chce mi się ponownie umawiać.

[@82PrzemekW]

Dzięki

[@XDJawamdam]

Są ludzie i ludzie,ale to jest żałosne co niektórzy wyrabiają.hipokryzja dwa standardy itp. ale są też wporzadku ludzie

[@Slawek1920]

W moim wypadku było tak, że poszedłem w książki a większość znajomych została przy tiktokach. W sumie sam doszedłem do tego, że wolę zostać w domu i jakoś pożytecznie spędzić czas niż iść na piwo ze znajomymi i słuchać głupot. Później dwa tygodnie dochodzić do siebie i nie o to piwo mi tu chodzi.

[@RobieMVPAplikacjeKarolBocian]

Kiedyś: "Impreza do rana! 🎉" Teraz: "Spotkanie o 18:00? Idealnie, zdążę wrócić na serial! 📺"

[@PiotrKCzarny]

No nie wiem....nie mam przyjaciół i mi z tym bardzo dobrze. Ludzie z pracy i inni to tylko znajomi. Mam święty spokój chce sie spotkać to się spotykam, nie chcę to nie muszę. A ogolnie nie przepadam za towarzystwem - jakimkolwiek. Lubię ciszę, spokój. - żeby nie było jestem księgowym w dziale płac, więc kontaktu z ludźmi mam dużo.

[@Gicha95]

Grajcie w RPG! Grono nowych znajomych w naszym wieku i cementowanie tych wieloletnich 💪🏼 Same plusy ❤ pozdrawiam moje kochane Dice Biters RPG 🍗🎲

[@jannowak1074]

Wśród facetów sprawa jest jasna, większość to pantoflarze tzw. kukoldzi. Poznają dziewczynę i zapominają o przyjaciołach i kolegach. Lub są trzymani twardą ręką, "nie masz już kolegów, teraz tylko ja twoja królowa". Gdy zostaną porzuceni, np. po rozwodzie przypominają sobie o przyjaciołach - żałosne. Kiedyś myślałem, że to tylko w mojej bańce tak się dzieję, dzisiaj już wiem, że to powszechne zjawisko.

Lubię jak ktoś przychodzi z internetową teorią "kukoldzią" o tym jak w prosty sposób można wyjaśnić cały świat. To zawsze przypomina mi jak łatwo manosferze sprzedać banalne wyjaśnienia na temat świata i życia, takie wręcz uproszczenie myślenia do prostej linii. Dzięki temu pamiętam, że prawda o relacjach jest dużo bardziej złożona, skomplikowana i wymaga wszechstronnej wiedzy do zrozumienia.

[@jannowak1074]

Zwykłe obserwacje, nie żadna teoria. 95% przypadków z mojej bańki. Gdy wyjechałem do innego miasta to jakoś nie miałem problemu aby spotykać się ze starymi przyjaciółmi. Więc odległość nie jest problemem. Mógłbym wiele przykładów opisać, gdzie partnerka zabrania mieć przyjaciół. Jedna z zabawniejszych sytuacji gdy umówiłem się z najlepszym ziomkiem z LO, którego nie widziałem 10 lat. Ustawiliśmy się kilka miesięcy wcześniej, jako iż mieszkałem 300km od niego. Co miesiąc dzwoniłem aby upewnić się, czy to aktualne. Tydzień przed naszym spotkaniem słyszę w słuchawce, w tle jego żonę gdy krzyczy: "nigdzie Krv nie pójdziesz". Książkę mógłbym na ten temat napisać. ;) Wiadomo, że to nie jedyny powód, ale z moich obserwacji jest to główny problem.

[@dafafaaf7679]

W większości związków faceci są posłuszni kobietom i reagują na ich pitolenie więc to nie pusta teoria

[@jannowak1074]

@ Dokładnie! Jak ktoś to wypiera, to albo ślepy albo za niskie IQ do wyciągania wniosków z obserwacji albo nie ma wielu znajomych.

[@tomeknowak8149]

przyjaźnie to ściema 1. moi "przyjaciele" (para) ; spotykali się za moimi plecami z moją byłą na trójkąty 2. Przyjaciel pożyczył kasę na czynsz, wyprowadził się i się nie odzywa 3. dawno temu, przyjaciel z ławki szkolnej, gdy skończyliśmy technikum, poznałem dziewczynę ; napierdalał na mnie jaki jestem beznadziejny dzięki, starczy

[@jawampowiem]

Trzeba mieć ogromny dystans do życia, bo każdy goni za swoim interesem. Ludzie zawsze przejdą na stronę na której będą mieli większe korzyści. Więc z przyjaźniami bywa róźnie, jestem raczej na nie.

[@ET42Driver]

Jestem samotny odkąd pamiętam, każdy zawsze mnie miał w doopie i bardzo dobrze mi z tym.

[@CyganskiHaker]

zawsze myslalem ze ten "cień" to zdolność do czynienia zła

[@romanromanowski2057]

Lepiej być samemu niż źle trafić

[@KwiatPaproci-g1i]

Mam szczęście,że mąż jest moim przyjacielem

[@pimbabo8782]

Czy zastanawialiście się kiedyś, samotni i niewidzialni ludzie, gdzie chcecie być pochowani ? I czy ktoś zapali Wam znicz ? Jeśli za życia jesteśmy niewidzialni..

[@zuzhet2111]

A na kij mi znicz po mojej śmierci? Te lampki są często dla osób, które je kładą, nie dla zmarłego. Wielu ludziom przypomina się o kimś dopiero po jego śmierci, a jak żył, to w czterech literach go mieli. To jest dopiero smutne.

[@Forioous]

Wtedy będzie ci to zupełnie obojętne co się z tobą stanie i czy ktoś przyjdzie. Z drugiej strony możesz mieć miliony przyjaciół a po śmierci nikt nie przyjdzie, bo już nic nie możesz im dać - tak to działa, tak to widzę.

[@DEIKSER]

Tylko ciało zostaje.Popsuty pojemnik na duszę.Bez znaczenia.

[@kortyzol3005]

Co mnie to obchodzi jak nie będę żył?

[@pimbabo8782]

@@KotsaPL nie to nie prawda.

[@jawampowiem]

Myślę, ze w dorosłym życiu ludzie juz przegadali większość tematów które mieli przegadać, a jak szukają czegoś interesującego zawsze mogą znaleźć ciekawy kanał tematyczny na youtube. Nie ma co ukrywać, ze ludzie są interesowni, szukają korzyści w relacjach, ale można znaleźć w tym też pozytywne aspekty życia. Oszczędzamy czas który byłby zmarnowany na puste relacje, który można wykorzystać na znalezienie ciekawego hobby, albo przeznaczyć na podrozowanie. Kupcie sobie zwierzaka, nie wymagajcie tyle od życia, bo tylko się rozczarujecie jego prostotą.

[@TVDolar]

@@jawampowiem jeśli świadomie wybieramy KZbin zamiast organicznej rozmowy z drugim człowiekiem, to jest to naprawdę smutne…

[@madeinwoodbybeaver]

@@TVDolar czy ja wiem, na YT można znaleźć wielu interesujących twórców szczególnie jeśli otworzymy się na kanały prowadzone w języku angielskim, a rozmowa z kimkolwiek czasami przybiera taką samą formę jak rozmowa z psem, z tym, że pies czasami tak śmiesznie kiwa głową jak się do niego mówi, a ludzie często zaczynają niepotrzebnie podnosić głos jeśli czegoś nie rozumieją, albo gdy nie zgadzamy się z ich opinią

[@alejakto8487]

A jak masz znajomego, niby wspólne zainteresowania, ale on gada tylko sobie, a jak ja coś mówię to reakcja typu 8oj tam oj tam, żadnego zainteresowania, to lepiej puścić sobie jakiś wykład na YT i czegoś się dowiedzieć​. @@TVDolar

[@danielkowalski7527]

@@madeinwoodbybeaver Po co mówisz do ludzi tak żeby CIę nie rozumieli?

[@madeinwoodbybeaver]

@danielkowalski7527 z tym nie "rozumieniem" nie chodzi o ujęcie semantyczne, a ideę prowadzenia rozmowy. Często się zdarza, że ktoś ma utarte poglądy na jakiś temat i chcąc poznać jego opinie i to skąd się ona bierze, może wyjść hipokryzja danej osoby i w tym samym dochodzi do spięcia I podnoszenie głosu, a nawet mówienie inwektyw w celu obrony swoich wartości. I tutaj dochodzimy do sedna, osoba dojrzała emocjonalnie, kiedy znajdzie się w takiej sytuacji odpowie coś w stylu "nie myślałem o tym w ten sposób, muszę rozważyć swoje poglądy" i przejdzie dalej, osoba niedojrzała natomiast przejdzie w defensywę mając, prawdopodobnie, odczucie próby narzucania poglądów drugiej strony, nie zostawiając pola do zwykłego porozumienia, że można na świat patrzeć inaczej i nikt nie chce siłowo jej do niczego przekonać, ale zamiast tego wybiera wyładowanie swojej frustracji wynikającej z uczucia dysonansu poznawczego na drugim człowieku. Z tego też powodu potrzebę rozmowy z kimś innym, czasami lepiej zastąpić rozmową z psem, niż odzywianiem się do pierwszej lepszej osoby :))

[@MarekSzafoni]

Mam 46 lat i z doświadczenia mogę powiedzieć że przyjaźń zaczyna się po 40. Po 40 niewiele już rzeczy potrafi zaskoczyć. Jak potrafisz komuś wybaczyć a on tobie to już jesteście przyjaciółmi.

[@pimbabo8782]

Nie mam nadziei na przyjaźń w tym życiu

[@Ktotam6255]

@@MarekSzafoni przyjaźń musi być ubrana w złoto, a ludzie są jak czeki bez pokycia.

[@KL-br7ut]

fakt, z autopsji wiem że to "grubaski" najwięcej mówią do innych że są grubi ;) mają do siebie dystans

[@arkadiuszkonopka6814]

Dlaczego tak ciężko utrzymać relacje ? Bo łatwiej "palić mosty" niż je "budować".

[@piotrk7470]

Trzeba mieć pasję, zainteresowania, wtedy ma się wielu znajomych. Przyjaźń? To już trzeba mieć farta, ciężej o nią niż o miłość.

[@User-hc6ov]

@@piotrk7470 zależy jaka miłość czy do końca życia prawdziwa czy płytsza. Bo płytka jest prosta. Pozatym prawdziwa przyjaźń bez graniczna to też jakiś rodzaj miłości

[@User-hc6ov]

Nie zapominajmy ze ta najprawdziwsza miłość to nie tylko chemia ale przede wszystkim szacunek i duchowe połączenie. Gotowość do poświęceń. A to może być nawet trudniejsze do znalezienia niż zwykła przyjaźń

[@ania0067]

Właśnie przez tę iluzję parasocjalną, nie rozumiałam, jak można chcieć spotkać swojego idola. Jesteśmy dla niego nikim i o czym z taką osobą rozmawiać? Poczucie cringe'u.

[@yuuutsu2209]

Jak konczy sie szkole i idzie sie do pracy to sie zaczyna problem... Podobnie jest z poznawaniem kogos jesli chce sie zalozyc zwiazek. Nawet jak sie wycjodzi z domu to nie ma gdzie i kogo jak wsyzscy od czasu szkoly zajęci...

[@JaRodddd]

Tylko w samotności poznasz sam siebie,a cisza w Tobie jest Twoim prawdziwym głosem,i nie ma czegoś takiego jak samotność,jest indiwidualność,samotnością nazywana jest inna nuta depresjii,zazwyczaj powodowana przez innych.

[@tomkrzyt]

Tam gdzie jest rywalizacja o kasę to nie ma przyjaźni. A że Polacy są relatywnie biedni to wiadomo jak jest. Dlatego są przyjaciele, koledzy oraz koledzy z pracy.

[@Scimittar]

Winne jest wypaczone postrzeganie modelu rodziny i obowiązków, które wypiera i neguje potrzebe realizowania wlasnych potrzeb jako jednostki. A spedzanie czasu z ludzimi i zycie towarzyskie jest jednym z poziomow realizowania siebie. W Polsce panuje przekonanie, ze jedynym celem czlowieka jest zalozenie rodziny, splodzenie dziecka i siedzenie z rodziną rezygnując na jej rzecz z wszystkiego innego. Najszczesliwsi sa ludzie, ktorzy rozumieja, ze malzenstwo i potomstwo to tylko dodatek do ich zycia, a nie jego sens. Ludzie maja wyryte w bani, ze tylko rodzina sie liczy i wszystko nalezy dla niej poswiecic i nieszczescie gotowe.

[@sheridansherr8974]

Niestety, ale w biedzie, o ile w ogóle, można liczyć tylko na rodzinę. Prawdziwi przyjaciele? Tacy którzy nie znikną jak biedy i problemy? Zazdro jeśli takich masz.

[@Scimittar]

@sheridansherr8974 Powiedzenie że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu nie wzięło się z nikąd. Tak, mam zaufanych i dobrych ludzi jako przyjaciół. Podczas kiedy rodzina zachowała się wobec mnie po świńsku. Poza tym to co odpisujesz nie jest regułą. Ludzie w więzieniach też mają urodziny i nikt z tych rodzin nie może na nich liczyć.

[@Lubelski83]

Pozdrawia grubasek🖐️

[@CykPykMyk]

11:45 to jest mega uproszczenie. Nie kupuję tego że wzgardzamy osobami które są naszym lustrem. Nienawidzę osób które są pyszne, i starają się pokazać że są ponad innych. Nikonecznie wprost, ale może grą sugestii na przykład, czy czasem jawnym cynizmem nad którym nie panują, bo nie są go aż tak świadomi, lub zupełnie otwarcie nie chcą tego robić. Bycie w towarzystwie kogoś takiego sprawa że coś we mnie "klika". Nie jestem osobą która koniecznie musi się uności i zadzierać nosa, ale nie trawię takich osób. Czy to oznacza że takie osoby są moim lustrem? Jeśli napiszę tu, że nie jestem nikim takim i raczej szukam autentycznych przyjaźni to niekoniecznie czytająca osoba ten komentarz mi w to uwierzy :D no ale proszę mi wierzyć na słowo. Do pewnego stopnia też umiem "dopasować" się wibracją. Czasem rozmawiam z takim temperamentem, czasem z takim, czasem z dzieckiem, czasem z równym sobie, czasem z osobą w podeszłym wieku - czy to mnie czyni kameleonem bez osobowości i autentyczności, a więc kimś fałszywym? Często zastanawiam się nad tym jaki ja wydaję się być wobec innych, czemu niktórzy ludzie nielogicznie reagują na moje intencje lub ich brak, gdzie popełniam błąd i czy czasami się w tym nie gubię. I nie docieram specjalnie daleko tym wysiłkiem. Raczej mam problem ze stawianiem granic, a jeśli ta analiza swoich zachowań ma mnie dokądś prowadzić to zazwyczaj do poczucia winy, wstydu i bólu głowy z bezsennością. Możemy niejako transportować własne wady na kogoś, po czym nagle gdy stają się one widoczne to bezrefleksyjnie je krytykować, trochę na zasadzie "drzazgę w oku bliźniego dostrzegasz a belki w swoim już nie" (jakoś tak) ale nie wydaje mi isę żeby to była reguła? Przemocowymi ludźmi też gardzę. Dyletantami i arogancką postawą, gdy komuś się wytknie że nawet nie zamierza dowiadywać się jakie są fakty również. Czy oni są moim lustrzanym odbiciem? Nie kupuję tego.

Sam uprościłeś pisząc "wzgardzamy osobami, które są naszym lustrem", a potem na tej podstawie piszesz całą rozprawkę. Przecież powiedziałem jak byk - nie lubimy w innych tych cech, których w sobie nie lubimy, a ich nie konfrontujemy. To jednak nieco inna sytuacja niż takie pakietowe "lustrzane" zachowanie, bo to nie jest problem, że ktoś ma podobne zachowania do naszych, problem jest gdy my w sobie czegoś nie lubimy, wypieramy to, a potem narzekamy na innych, ze są właśnie tacy.

[@antosia0018]

Myślę, że jeżeli ktoś nad sobą nie pracuje i nie pozna siebie to nie zrozumie tego właśnie czym jest te lustrzane odbicie w drugim człowieku. Potrzeba się w siebie zagłębić bardzo żeby zrozumieć te wszystkie schematy i własne braki. Człowiek szczęśliwy nawet jeśli widzi w drugim człowieku coś co jest niezgodne z nim samym to nie będzie mu to przeszkadzało, bo rozumie, że każdy jest jaki jest i ma do tego prawo jeśli nas to boli to prawda, że jest w nas jakaś niezagojona rana, którą dana osoba w nas otworzyła. To jest bardzo bolesny proces często uciekamy od siebie na wszelkie sposoby, ale warto dotknąć tego o czym nie chcemy pamiętać, bo wtedy zupełnie inaczej patrzysz na innych ludzi. Każdy ma taki świat jaki widzą jego oczy. Akceptacja siebie pozwala akceptować innych takimi jakimi są.

[@CykPykMyk]

Przekaz jaki chciałem w moim wywodzie przemycić był taki, że jeśli natrafiamy na kogoś kto nas irytuje, to według tego materiału raczej na pewno ta osoba ma te wady które mamy sami - no ale skoro są w innej osobie to arogancko je krytykujemy. Chodzi o to, że można wywnioskować że według tego filmu zawsze tak jest, że jeśli kogoś za coś nie lubimy to jest to znak, że to nasza własna wada o tam właśnie w tym kimś. Nie uważam tak.

@@CykPykMyk a skąd Ci się to "zawsze" wzięło? Nadinterpretacja też coś mówi o odbiorcy materiału. :)

[@CykPykMyk]

Tak zrozumiałem 💁

[@kambla7886]

pragne zaznaczyc roznice miedzy samotnoscia a byciu samemu czyli zyciu jako singiel. bo mozna byc singlem i nie byc samotnym. samotnosc to negatywne odczucie dyskomfortu spowodowane z zycia samemu ale to nie znaczy ze kazdy czuje taki dyskomfort. ja zyje jako singiel, mam 36, ziomki pozenione w innych miastach i juz sie nie widujemy, ale ja mam tyle pasji ze mi dnia brakuje. wiec polecam nazywac rzeczy po imieniu. i bedac sportowcem wygladam duzo mlodziej i lepiej jak 95% spoleczenstwa. czyli co mowiles? ze 15 papiuerosow dziennie? ty jestes lekko z nadwaga i takie rady dajesz? kiedy ty poszedles na silownie? biegac? jezdzic na rowerze? Bo jak ciebie widze to bys 1 kilometra nie przebiegl bo erka by cie zwijala panie nie samotny

[@rojbert82]

Jak pracować z własnym cieniem ?bo już nie raz o tym słyszałem ,jakieś materiał ,filmy ,książki ktoś poleci ?

[@rockirocki7246]

Nie bardzo rozumiem czemu jak się urodzi dziecko, to kończą się przyjaźnie. Nie wyobrażam sobie skończyć przyjaźni bo pojawi się dziecko. Wszystko da się pogodzić. Z tym też powinno się dać.

Tak, wymaga to jednak aktywnego wysiłku, czasu i przestrzeni.

[@JestemPerdian]

a co się stało z pop filtrem? :D

[@ksiazefarma212]

Nigdy nie miałem przyjaciół, więc nie ma tutaj problemu żadna przyjaźń mi sie nie rozpadnie, bo nie ma co sie rozpadać, no ale przyznaje ci tutaj racje, że mogą być problemy z dogadaniem sie w pracy, bo na co dzień gadam z dziesiątkami kobiet, akurat taka praca, że z nimi przy tej pracy coś tam gadam, no ale większość z nich to kobiety w średnim wieku, choć w sumie z młodymi jest tak samo 😁 tutaj nie będe im opowiadał, o cotygodniowych wypadach na prostytutki, setkach filmów pornograficznych które przez cały tydzień w domu sie obejrzy, to nie są tematy które te kobiety by chciały rozmawiać, nawet jak wspomniałem o tym jak chodze na tajskie masarze, to też część z dziewczyn, (co prawda nieduża część) miała o to pretensje, takie zachowanie było dla nich mocno naganne, a co dopiero cała reszta.

[@gostek9071]

hehe jaka kategoria

[@danielkowalski7527]

Bo informujesz je że jako samice są zdysfkalifikowane od razu. Nikt nie chce być 7 kołem u wozu.

[@ksiazefarma212]

@@danielkowalski7527 To mam mówić że podobają mi sie dziewczyny blisko wieku emerytalnego? i z tego powodu będą chciały słuchać ględzenia na temat prostytutek?

[@janiktinny]

Oby więcej filmów podobnej długości.

[@IzTam89]

Myślę, że media, które są sterowane politykami mocno się do tego przyczyniają. Kreowany jest tam zazwyczaj obraz osoby pracującej w pocie czoła, imprezującej nocami, której przyjaźnie spadają z nieba. Ale gdy jest pokazywana osoba "samotna" to jest to przedstawiane niczym jakaś ułomność lub choroba. Jest albo wyśmiewana, albo traktowana jak dziecko specjalnej troski. Nikt nie chce być tak traktowany. I to przekłada się potem na świat rzeczywisty, człowiek zwyczajnie boi się zagadać by nie zostać posądzony o dziwactwo, a w skrajności jeżeli się zagada do ładnej dziewczyny to o molestowanie 🤣 Śmiechem żartem, ale chyba tylko alkohol pozwala przeskoczyć tę barierę, ale lepiej nie zdobywać przyjaźni poprzez alkohol bo to do niczego tak na prawdę nie prowadzi. I tak oto człowiek ucieka w pracę, by zająć czas i jednocześnie móc "pokazać" się przed potencjalnym przyjacielem, potem nie ma czasu wyjść na miasto i mamy błędne koło. Do tego jest teraz ogromna moda na introwertyzm. Bycie introwertykiem ma swoje zalety, owszem, ale ma również swoje granice. A patrząc na innych można dojść do wniosku, że to już nie jest zwykły introwertyzm a jakaś chora jego skrajność, w której nawet spojrzenie na taką osobę jest źle postrzegane

[@prometeusz1984]

Na co komu przyjaźń? Rodzina zwracająca głowę to już za dużo.

[@RysiekQwerty]

Każdy zabiegany i zajęty zarabianiem. WINCYJ kasy.

[@Adam-mi2sh]

Bardzo ciekawy film, ale ledwo przez niego przebrnąłem. Reklamy co minuta w filmie? Rozumiem merkantylne podejście, nikt nie pracuje za darmo, ale takie zagęszczenie przerywników nie pozwala skupić się na treści przekazu.

[@stefankaczmarczyk7769]

Drogi autorze, odnośnie Twojej dygresji dot. nadwagi. Rozważ dietę ketogeniczną lub lowcarb. Moim zdaniem to sposób na bezproblemowe zrzucanie wagi bez uczucia głodu oraz ze stabilnym i wysokim poziomem energii. Pozdrawiam serdecznie

Nie ma czegoś takiego jak "bezproblemowe zrzucenie wagi".

[@tomjeery2741]

Przyjaźń w pracy? Nie polecam.

[@Lodyzwanilia]

Nie wiem po co to nagrano, mozna samemu wszystko robic i przyjemnie

[@GOGELx]

Ja mam 25, dwójka moich przyjaciół na 32, 30. Jeden ma już wiele lat rodzinę drugi mieszka w Irlandii i no nie zgadniecie, ostatnio całe świeta się super bawiliśmy :) macie do dupy przyjaźnie ot co

[@PLkamil1982]

co to za melodia w tle?

[@Dla_Madrosci]

Kapitalizm niszczy przyjaźnie?

[@JaRodddd]

Jeżeli nie umiesz być sam a Twoja własna cisza do której droga jest w Tobie,jest nie do zniesienia,to jeszcze niczego się nie nauczyłeś.Droga jest nauką,bo życie nie ma końca.

[@tofuprovider9216]

Ma koniec?

[@krzysztofaro4304]

fajny film życiowy, a co do przyjaźni to myślę że najtrudniejsze to jest to że po czasie ludzie zaczynają przesiąkać sobą i chcą się oddalać co jest bardzo trudne do przetrwania ( zwłaszcza jak na introwertyków ) a jak się to przetrwa i wróci odpowiedni timing spotykanie ( jeśli coś przeszkadzało ) to to będzie najlepsze przyjaźń do końca życia. Też wszystko może się stać, i należy się cieszyć każdym momentem spędzonym razem, żeby był to najlepszy czas i wspomnienia!

[@Kaarolsky]

Ja zauważyłem takie błędne koło u dużej części osób. Nie chce nam się wychodzić, coś robić z ludzmi a potem własnie jesteśmy samotni lub z ograniczonymi kontaktami.

[@danielkowalski7527]

Ale żeś się nadukał i nająkał i ciął te wypowiedzi. Posłuchaj sobie nagrań tego i dda.

[@CarPhotos]

Przyjaźnie sa totalnie pozbawione sensu, gdyż wcześnej, czy poźniej, jedyne co z niej masz to problemy drugiej strony. Krzyża swojego nie nosze, to czemu mam dźwigać kogoś? Nawiązuje bardzo łatwo kontakty. Dla mnie te przyjaznie sa pozbawione sensu. Teraz mam znajomych na chwile i jak wyciagaja swoj krzyż to znikam.

[@mariuszp5240]

@@CarPhotos to masz bardzo płytkie i powierzchowne te znajomości. Współczuję trochę

[@lagadema16]

Czyli innymi słowy, kiedy Twoi przyjaciele potrzebują pomocy, to się od nich odsuwasz. Nice.

[@CarPhotos]

@@mariuszp5240 Misiu, ja mam prawie 50 lat i srednio mi sie chce tlumaczyc przyjaciela ktory zdradza zone, gdy ich razem poznalem. Mowie o realnych krzyżach. Z przyjazni w pewnym wieku masz same straty, a nie na tym to polega 🤣Tak jak pisalem bardzo latwo nawiazuje znajomosci tez przez status spoleczny, takze samotnosc mi nie grozi, a od pewnego czasu moja maksyma w zyciu jest zdrowy egoizm i dbanie przede wszyskim o swoja dupe nie wymowki i rady dla przyjaciol.

[@CarPhotos]

@@lagadema16 Takie życie, rachunek zysków i strat sam ich z mojego życia usunął. Męczennikiem i zbawca nigdy nie mialem zamiaru i tak być. Na tym swiecie jest tyle ludzi ze nie musisz sie zamykac w klatkach zwanych przyjaznia.

[@CarPhotos]

@@lagadema16 I zebys zrozmial/a moj przyjaciel po 40 latach przyjazni sam sprowokował takie sytuacje, ze nie zwątpiłem tylko w przyjaźna, a nawet ludzi ☠ Zdradzał zone ktora notabene znam nawet dluzej od niego i szukal we mnie wymowek, dodatkowo nie placi alimentow i prosi o rady jak sie pozbyć problemow. Mam jeszcze kilka osob, ale na przestrzeni tych lat w rachunku zyskow i strat to jednak czuje sie dymany w tych przyjazniach. Po 30 to bylo super, po 40 to jest dopiero hard core, gdy wiekszosc z twoich przyjaciol ma pierwsze stadium kryzysu wieku sredniego 🤣🤣

[@edmunddantes7910]

cytat z Biblii (Mat. 7:3-5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego...

[@andrzejt4943]

Fajnie ogarnięte....

[@pieczar5000]

Ciekawe tematy, ale nieznośna dykcja. Autor naprzemian bardzo szybko mówi, a potem długie przerwy. Jak strzelanie krutkimi seriami z MG42. Uciekłem.

[@DanielAdamG]

Trochę nie wypada komentować czyjegoś sposobu mówienia. Przecież nie trzeba oglądać 🤷🏼‍♂️

[@pieczar5000]

@DanielAdamG Równie dobrze można powiedzieć, że nie wypada komentować czyichś komentaży. Wystarczy ich nie czytać.

[@agnieszkastachyra3570]

to działa także w drugą stronę- jak związek czy relacja z toksyczną osobą rujnują życie.ludzie są niedojrzali i tu jest odpowiedz, kiedyś dzieciaki walczyli w powstaniach, a dzis 20, 30 latek gra w gry...chory świat...kiedyś było coś takiego jak honor, a dziś?

[@slajestultimate8979]

Kiedyś ludzie walczyli na powstaniach, a teraz grają w gry... Huh... Kiedyś było gorzej

[@horalky60]

Pełna racja.

[@radekpiech7780]

,,Genialne,, rozumowanie, kiedyś ludzie zabijali ludzi na wojnie więc był honor. To jedź na Ukraine i walcz. Swiat ludzi w większości zawsze był chory, bo człowiek w większości jest egoistyczny , strachliwy, nieświadomy, itp i po prostu nic się nie zmieniło . A mówienie że kiedyś było lepiej to jakaś płytka iluzja.

[@kudus9235]

No i co, że gra w gry. Kiedyś ten 20, czy 30 latek chodziłby pić wódkę z kolegami. To lepszy wzorzec? Poza tym, twój komentarz pokazuje twoją kompletną ignorancję w temacie gier. Wiesz, że granie w gry poprawia pracę mózgu? Gracze mają często lepszą percepcję, czas reakcji, niż ludzie, którzy nie grają. Tak samo w kwestii myślenia abstrakcyjnego czy wielowątkowego mają lepsze wyniki niż osoby niegrające. Są też badania, które dowodzą, że granie w gry komputerowe ma ma bardzo pozytywny wpływ na procesy myślowe osób starszych, co może mieć pozytywne efekty, jeśli chodzi o ochronę mózgu przed demencją. Więc, radzę się dokształcić w tej kwestii, a nie powielaniu stereotypu, jakie te "gry są głupie i bezwartościowe".

[@kudus9235]

@@radekpiech7780 pełna zgoda.

[@krysztalica2461]

bzdura

[@rafaszwed2887]

Jest bardzo duzo rozpraszaczy w obecnych czasach plus egoistyczne myślenie, kolejna sprawa to problem facetow do bycia milym co odbierane jest za słabość.

[@humb1]

Nie wiem czy to moje ADHD czy co ale tak ślamazarnie gadasz że nawet w przyspieszonym tempie zanudzasz😂

Fajnie, że o swoją niezdolność do skupienia się obwiniasz mnie obrażając, to dużo mówi o Tobie.

[@humb1]

Nie miałem na celu nikogo obrazić ani obwiniać. Jednak jeśli czujesz się urażony to przepraszam. Chciałem jedynie powiedzieć że zawolno mówisz. Temat ciekawy ale dlamnie wysłuchanie do końca było... powiedzmy męczące 😅 ale spokojnie nie jesteś sam wielu innych też oglądam w przyśpieszonym tempie. Więcej życia poprostu 😉

[@humb1]

Nawet w życiu. Np. W pracy kierownik przyszedł powiedzieć co mam zrobić jednak myślę szybciej niż on i zrozumiałem go zanim skończył mówić w rezultacie przez +- połowę jego wypowiedzi w zasadzie z grzeczności czekam aż skończy wypowiedź by mu nie przerywać. I nie wiem czy jakoś mimiką daje jakieś niejasne sygnały ale ewidentnie jak skończy to myśli że niezrozumiałem i zaczyna powtarzać. co wręcz działa na nerwy zarówno mi jak i pewnie jemu😅 i wiele takich sytuacji mam. to też jest w temacie filmu bo utrudnia relacje między ludźmi. Tak jak Nawet tutaj zwykła "kompresja danych" uraziła cię choć nie miała tego na celu. Jednak jeśli ktoś będzie jakoś zmuszony do przebywania ze mną to po jakimś czasie "zrozumie mój język" pozna mnie i nawet zacznie lubić. Jednak to jest dobre pół roku znajomości. ile jest okazji by móc kogoś poznawać w tak długim czasie prawie wcale. A i tak najczęściej zrazi się w pierwszych 10min i dalej nie ma sensu więc znajomość ogranicza się do powiedzenia "cześć". I jak tu kogoś nowego poznać?🤔

[@User-hc6ov]

Nie zna się Pan widać na żartach nie trzeba brać wszystko dosłownie. Czasem się coś powie albo napisze a nawet przedtem nie pomyśli jak ta druga strona odbierze 😊

@User-hc6ov żart żeby był żartem powinien mieć puentę, coś zabawnego, a to tłumaczenie zwykłej niczym nie uzasadnionej złośliwości

[@dawidpraisner5299]

Oj tam, oj tam, sranie w banie! Pranie mózgu! 😮😂

Ciekawa reakcja, taka zupełnie nieadekwatna do filmu.