jeszcze gorsze jest to, że firmy, które mają z miastem umowy na wywózkę nic wtedy by nie zarobiły, poza tym ludzie mogliby łatwiej sami wyhodować zdrowe warzywa i owoce i mniej musieliby kupić. Sąsiad z konieczności kupił mielarkę i zakłóca spokój wszystkim wokół, ale tu straż miejska nie interweniuje, inny rozpalił ognisko, więc "życzliwy" lub ogłupiony przez antyogniskową propagandę wezwał straż pożarną. Moim zdaniem wysokie kary za palenie plastików, ale palenie gałęzi i suchych liści powinno być dozwolone przynajmniej do połowy października, a potem zabronione np. do końca kwietnia z uwagi na smog. reszta to typowa dla Polski fikcja i ściema, na ktorej ktoś czyli firmy wywozowe oraz skorumpowani urzędnicy robią niezły biznes.