Рет қаралды 92
Spotkania z Jackiem Ostrowskim są zawsze pełne niespodzianek i z zaskakujących sytuacji. Nie inaczej było i tym razem. Miłośnicy przygód mec. Zuzy Lewandowskiej na pewno nie byli zawiedzeni. Było i łączenie na żywo z Ewą Abart, lektorką, która czyta serię od samego początku i jak obiecuje autor - do samego końca tak będzie, i „gościnne występy” tytułowego Krwawego Mikołaja, którego z oddaniem gonił, i prawie złapał kapitan Mariański. Był przysłowiowy śmiech na sali, ale nie zabrakło też nutki nostalgii. A to za sprawą jednego z gości, który przedstawił się jako syn Walczaka tego od cukierni, do której na pączki chadzała Zuza Lewandowska.
Najpierw nieśmiało, a po chwili coraz głośniej z różnych stron sali zaczęły się rozlegać głosy: ja mieszkałam/łem na Sienkiewicza i też tam chodziłam/łem, albo: ja pana pamiętam, pan mieszkał na Sienkiewicza a ja na Kwiatka. I czuć było w Mediatece tęsknotę za dawnym Płockiem. Nawet sam pisarz, zwykle dowcipkujący i obracający wszystko w żart westchnął i powiedział „takiego Płocka jak my mieliśmy, nigdy już nie będzie”.
Publiczność miała jeszcze pytania o adres Zuzy i kamienicę, w której mieszkała oraz kiedy gotowy będzie serial o przygodach mec. Lewandowskiej. Autor przyznał, że najpierw napisał książkę, dopiero potem szukał na Zduńskiej odpowiedniej kamienicy (musiała mieć przynajmniej 3 piętra), a ponieważ nie znalazł odpowiedniej, adres Zduńska 6 po prostu wymyślił. Co do serialu, to ma być gotowy na jesieni przyszłego roku.
„Krwawy Mikołaj” to 12. część Serii z papugą. Pisarz postanowił uczcić ten fakt w nietypowy sposób i wydał kalendarz, w którym każdemu miesiącowi patronuje inna część „Zuzy”. W piątkowy wieczór kalendarze trafiły w ręce przybyłych na spotkanie wielbicieli talentu Jacka Ostrowskiego.