SUPERFANI na ratunek Hollywood. Czy chodzi o BRAK KREATYWNOŚCI?

[@LotBFOC2]

6:17 - albo dzieje się z nadchodzącym filmem ,,A Minecraft Movie". Mnóstwo ludzi kochających oryginalną grę dosłownie ,,zmbombardowało" pod zwiastunem z Warner Bros. Studios (kanału na Yt) diselike'ami (w tym moemncie, ich liczba już zbliża się do 2 milionów). Wielu skrytykowało sam pomysł zrobienia zbyt realistycznie świata gry + dodanie żywych aktorów, itp. Powstało mnóstwo przeróbek, memów i remake'ów zwiastuna na animację, a Różowa Owca na widok której jedna z bohaterek powiedziała ,,What the hell?" oraz Jack Black wypowiadający kwestię ,,I... am Steve" zmieniły memiczny świat. No bo nie oszukujmy się... wielu fanów gry chciało, aby adaptacja filmowa była animacją + część liczyła na Jasona Momoa jako Steve'a, więc nic dziwnego, że tak się działo. Ich pragnienia nie zostały spełnione, więc mieli powód do hejtu. O ile w przypadku innej produkcji bazującej na Sonicu udało się odratować film i dać lepszą wersję tytułowego bohatera, tak tu w rzeczywistości nie da się niczego uratować. Są w mojej głowie dwa wyjścia: albo skasować tę produkcję, czyli A Minecraft Movie, albo nakręcić ze zmianami. No, ale żadne z tych wyjść nie pasuje. Szczególnie drugie, gdyż pochłonęłoby kolejne sumy pieniędzy. Dlatego, przewiduję, że adaptacja Minecrafta zostanie w takim samym stopniu ,,zniszczona" jak to było z adaptacją Borderlands, która była policzkiem dla fanów serii gier + przyniosła straty dla Lionsgate oraz zyskała negatywne oceny zarówno krytyków, jak i widzów...

[@kinocentryk]

@@LotBFOC2 nigdy nie ma powodów do hejtu, ale domyślam się, o co ci chodziło i jasne, fani w tym przypadku mają prawo być rozżaleni, bo no wygląda to okropnie i dużo lepiej pewnie sprawdziłaby się animacja.

[@paulinagabrys8874]

Oczami kogoś spoza fandomu, wybór tak dziwnej stylistyki do tego filmu jest absurdalny. To już tak strasznie nielubiane (a faktycznie przeciętne) Playmobile Film lepiej sobie z tym radzi, bo jak Ann Taylor-Joy i jej filmowego brata przenosi do świata tych zabawek, to zamienia ich w te ludziki. I nie ma takiego zgrzytu jak tu. I właśnie w taki sposób powinien być zrobiony Minecraft

[@Simon-zn5so]

Ta cała akcja z superfanami brzmi jak tworzenie kogoś na kogo można zrzucić wine za własne niedociągnięcia. Zaraz się zacznie gadanie że produkcja była kiepska bo fani tak chcieli. To wygląda jakby w tych wytwórniach nikt nie umiał przyznać się do własnych błędów. Zatrudnianie nieodpowiednich osób? Słabe scenariusze? Rozdmuchane budżety bez pokrycia? Strzelanie sobie w stopę nagłymi cięciami? Nie, nie, nie, u nas wszystko dobrze, to ci źli fani zawsze są wszystkiemu winni. Krzykacze byli i będą, nie będą krzyczeć o jednym to zaczną o drugim. A wystarczy robić dobre produkcje bo wtedy ich krzyk ucichnie wśród zachwytów.

[@kinocentryk]

W sumie racja, nie pomyślałem o takim zabezpieczeniu i wyłącznie gry pod PR, a tak naprawdę nic się nie zmieni ani na lepsze ani na gorsze, ale zawsze będzie można powiedzieć, że no przecież słuchamy fanów, więc o co wam chodzi? Korpo są najgorsze

[@Angron-d7l]

To w sumie znowu ograli nas wszystkich xD

[@emiliaai9609]

Temat walki z hejtem w sieci powraca co jakiś czas od wielu lat. Prawda jest jednak taka, że hejt w sieci istniał, istnieje i będzie istnieć. Ludzie mają w życiu różne problemy jak niskie zarobki, toksyczny szef, rozwód, problemy rodzinne i internet daje im pole by w bezpieczny sposób przelać swoje frustracje i propaganda bycia miłym i uśmiechniętym do nich nie dotrze, a jedynie bardziej sfrustruje. I tak lepiej, że wkurzają się na filmy, a nie wychodzą na ulicę z pochodniami jak w dawniejszych czasach. W pewnym sensie więc hejt jest nawet dobrym zjawiskiem dla systemu. Firmy z kolei kierują się zawsze zyskami. Nie chodzi tu tylko o toksycznych fanów, ale i próbę dotarcia do bardziej konserwatywnych społeczeństw ze swoim produktem jak Chiny czy kraje arabskie. Pod tym względem globalizacja zadziałała na niekorzyść pewnych mniejszości które chciałyby większej reprezentacji w popkulturze. Jeśli chodzi o mnie to mam tu raczej umiarkowane zdanie. Eksperymentowanie z materiałem źródłem w adaptacjach czasami się sprawdza, ale często wręcz przeciwnie. Dlatego część fanów zrobiła się sceptyczna albo wręcz przewrażliwiona gdy słyszą o zmianach adaptacyjnych ich ukochanego dzieła. Wiedźmin czy Pierścienie władzy to dla mnie dobry przykład. Są to produkcje słabe i mocno odbiegające od materiału źródłowego. Hejt jest przesadny, ale rozumiem skąd się on bierze. Z drugiej strony lewica też potrafi się oburzać whitewashing więc to działa w obie strony. Retoryka typu prawica bad and lewica good jest tu zwyczajnie prymitywna. Z trzeciej strony przecież powód by naciskać na umieszczanie postaci z mniejszości w filmach był podobny czyli wynikał z chęci dotarcia do kolejnych grup odbiorców, a nie stał za tym jakiś wyższy cel.

[@DevJeremi]

Aha, czyli to koniec Hollywood, wspaniale :(

[@ddzwiedziu]

Już zacieram swoje przebrzydłe rączki na film o dorosłym mężczyźnie tracącemu panowanie nad sobą, ponieważ w Elder Scrolls w kosmosie, umieścił zaimek bezosobowy. (Tzn. wiem, że problem jest głębszy, jednak jest pewna Schadenfreude z takiego zachowania ludzi gotowych na przemoc o to, że ktoś jest inny.)

[@JakeBiszop]

warum benutzt du das wort schadenfreude? bist du ein verdammter deutscher?

[@gilotynaTV]

moją misją jest powtarzanie do usranej śmierci że ostatni jedi - baza, a skywalker odrodzenie - bardzo bardzo BARDZO nie

[@bartosz3901]

Oj tak tak

[@sebastianszczepanek1]

Przytoczyłeś dwa absolutnie przeciwstawne przykłady (i dobrze, dla jasności). Pocałunek dwóch kobiet w "Grze o tron" to był typowy queerbaiting, ponieważ nic z tego nie wynikło. Te dwie kobiety, z jakichś dziwnych, wcześniej w żaden sposób niepodbudowanych powodów, zupełnie znikąd poczuły nagle ochotę na "mizianie się." Co najgorsze, po tej pamiętnej scenie wszystko wróciło do normy, a wątek w żaden sposób nie został rozwinięty - pojawił się i zniknął. Z tego powodu uważam, że został absolutnie słusznie skrytykowany, i to nie ma nic wspólnego z toksycznym fandomem. Natomiast odcinek w "The Last of Us," gdzie ukazano parę gejów w niezwykle subtelny sposób, to kino pierwszej klasy. Wszystko tam było na miejscu, a co najważniejsze - cała ta historia płynnie współgrała z resztą fabuły serialu. Dlatego hejtowanie pracy, jaką włożyli aktorzy i twórcy, uważam za przykład toksycznego, homofobicznego fandomu. Pomyślałem sobie, że dzięki tym dwóm epizodom można w dość celny sposób "odzielić ziarno od plew." Mam na myśli, że jeśli ktoś w zasadny sposób krytykuje scenę pocałunku z "Gry o tron," ale potrafi docenić jakość odcinka z parą kochanków w "The Last of Us," to można taką osobę z dużym prawdopodobieństwem nie zaliczać do toksycznego fandomu.

[@kinocentryk]

Masz dużo racji i dlatego trudno się bierze udział w internetowych dyskusjach, jeśli chce się coś skrytykować, a nie chce się dołączać do tych toksycznych grup. I to jest między innymi winą grifterów i kanałów anty-woke, które napędzają właśnie taki stan rzeczy

[@paulinagabrys8874]

Fani Tlou dostali piany że dwaj panowie geje, będący byle wzmianką w grze dostali cały swój odcinek. Dostali piany że musieli widzieć gejów. Podobny był płacz z Ellie że jest lesbijką. Ja rozumiem krytykowanie postaci fikcyjnych które nie oferują nic poza swoją orientację. Bo jest nuda i chamska zagrywka. Ale bardzo często "fani" pod płaszczykiem "krytykowania" kryją zwykłą homofobię. Nie ważne jak postać jest dobrze napisana, bycie niehetero już ją "dyskwalifikuje" z bycia dobrą postacią

[@Angron-d7l]

"Numer jeden w Polsce i na świecie. Pokonał wszystkie filmy Netfliksa Lista przebojów Netfliksa zdominowana jest zazwyczaj przez oryginalne produkcje platformy streamingowej. Jednak, co warto zauważyć, w ostatnich miesiącach coraz częściej sukces odnoszą pokazywane w ramach licencji kinowe przeboje sprzed lat. Obecnie najpopularniejszym tytułem Netfliksa jest "Predator"." To by było na tyle xD Rynek sam weryfikuję co się sprzedaje

[@Agent.Of.Shield.66]

Gorzej by nie mogło być. Ale takiemu ringe of power to może pomóc.

[@DevJeremi]

Zmartwię cię, będzie gorzej jak pójdą w tych ekstra fanów, wycofają się z tego szybciej niż myślisz

[@paulinagabrys8874]

Dobrze że wspomniałeś że realnie istnieje ogromna większość, która kompletnie jest poza internetowym obiegiem. Internet to komora echa. Nie żaden prawdziwy świat. Ci, którzy bardzo umiarkowanie (by nie powiedzieć wcale) śledzą branżę są bardzo chimeryczni ale potrafią docenić coś co dla grifterów jest zwykłym gównem. Ale niestety są podatni na wojnę recenzencką i mogą nie pójść na dany film bo widzą że na tym rottenie procent jest niski. Ci superfani to będą jak książkary na tiktoku. Będą promować tylko to co się klika, to co jest wtórne ale spełnia wymagania fanów i będą zwyczajnie nudne jak flaki z olejem. Już mieliśmy film zrobiony przez "superfanów" i był on katastrofą. Mam na myśli oczywiście Skywalker Odrodzenie. Możecie sobie narzekać na Ostatniego Jedi, na Matriks Odrodzenie czy Jokera 2. Ale jak wam filmy będzie pisał Critical Drinker z milionem grifterów finansowanych przez Rosję to powiadam wam, zatęsknicie za tymi "antyfanowskimi" filmami

[@superiorvalter]

Czasami kiedy rozmawiał z jakimś innym fanem danej franczyzy to mam wrażenie że dyskusja wygląda tak: kzbin.infocTBvwdB-SvE?si=wZY1T934Pm7itY6U

[@kinocentryk]

Kocham Matrixa Odrodzenie. Skleję o tym jakiś materiał razem z drugim Jokerem :)

[@Angron-d7l]

Mnie się Joker jedynka nie zbyt podobał i do dziś mam mieszane odczucia. Wiem, że dla Amerykanów jest przykrym lustrem, w którym nie za bardzo chcieli się przejrzeć. Pewne środowiska Redpillowe wzięły ten film za wybawiciela białego chłopa hetero. Sam myślałem, że Joker 2 poruszy temat jakichś problemów kobiet, bo Harley (Nie wiem reżyser uczyni z niej kobietę po traumatycznym związku z długami, czy coś). I ludzie to odbiorą jak Woke, bo był film o problemach facetów, a teraz kobieta. I tego się spodziewałem No ale patrząc na recenzje to stworzyli historie jak Henry Lee Lucas, która nie spodobała się nikomu. Nawet czytałem teorie, że reżyser nie chciał kręcić kontynuacji i specjalnie zrobił na ten film dwójkę.

[@paulinagabrys8874]

​@@Angron-d7logólnie jest jakaś dyskusja czy incelem może być kobieta. I wychodzi że w sumie niewiadomo. Bo jadąc stereotypem i to tym incelskim to taka kobieta szuka GigaChada z kasą i furą. Ale w sumie (trochę stereotyp a trochę prawda) kobiety szukają partnera do związku a nie przygody. A incel bardziej stereotypowo jest prawiczkiem z obsesją na punkcie współżycia niż człowiekiem głodnym miłości drugiej osoby. Jeśli przyjąć taką definicję to Arthur Fleck incelem nie jest bo on chce związku

[@Angron-d7l]

​@@paulinagabrys8874 jest film Monster (2003)

[@Angron-d7l]

Temat jest mocno skomplikowany xD Ostatnio Broken Lance oglądałem i tam czarnoskóra kobieta i steruje Imperialnym Rycerzem I animacja mi się spodobała I nie mam znią problemów Tak samo Prototype 2 Gdyby teraz wyszedł Prototype 3 z kobietą też nie miałbym z tym problemu. Rings of Power z Galadrielą może i bym zniósł te postać żeby nie głupoty takie, że Sauron chciał spokoju czy Elfowie jako bateryjki. Serial zawodzi Ogromnie mi się nie podoba ta szarość w kinie Jedi źli, Batman niedokońca dobry, a Jokerowi trzeba współczuć. Jestem zmęczony tym jako widz i to mnie nudzi. Krzysztof Maj powiedział, że w skrócie Woke nie jest subtelne (Przynajmniej tak zrozumieli go inni Lewicowi twórcy). I też ma tu rację bo jak osoba w filmie powie 100 razy jaka jest to jest to męczące. Dochodzi też do tego Religia I jeszcze cały ten aktywizm mam wrażenie jest wypaczony korporacyjną lupą.

[@paulinagabrys8874]

Wiesz co jest nejlepszego w filmowym Batmanie? To że masz 10 filmów tak odmiennych i możesz je lubić za inne rzeczy. Wiesz co jest fajnego w Bondzie? Że filmów masz 25 i dzielisz je na epoki gdy dany aktor występował. Że każdy aktor po Connerym grał po swojemu i sam cykl krążył między akcyjniakiem, filmem niemal superbohaterskim po dramat. Wiesz że każda adaptacja klasyki czy baśni daje coś od siebie i to jest piękne. I takie coś przy polityce superfanów nie ma szans. Nie ma szans na swoją wizję, nowe podejście czy eksperymenty. To jest kreatywny chat gpt zmieszany z redditem. Zabójstwo kreatywności

[@Angron-d7l]

@@paulinagabrys8874 ja jak obejrzałem Batmana co Kinocentryk chwali na kanale. To miałem Wrażenie, że to jest Fan Serwis taki, że zęby bolą. Ridley robi za Jokera Mroczny Rycerz razy 2 brud miasta Oklepany schemat złego Gangstera I ten Fan Serwis przeszkadza? Film ma ocene 7/10

[@Belzi2137]

odwoływanie się do m. maja to strzał w stopę, co pokazał juz nie raz ze nalezy do grona "super fanów" i to że nie jest takim troglodytą jak drwal który wszedzie widzi "woke" tego nie zmieni.

[@Angron-d7l]

@@Belzi2137 Jak dla mnie Kinocentryk i Stelmach skupiają się na mniejszościach w których zwykły człowiek nigdy nie widział. Równie dobrze mogli by się zbuntować, że jest za mało jednorożców w Obcy Romulus. Mam wrażenie, że ten żart zaimkami wyrwał się z Twittera i złapała go lewica jak i prawica. Z tym, że Lewica chyba dokońca go nie załapała. A czarnoskóre osoby były obecne w kinie tak samo silne postacie kobiece wystarczy pisać dobre historie. I będzie dobrze.

[@Belzi2137]

@@Angron-d7l połowicznie się zgodzę, bo wcale dobra historia nie jest wymagana żeby uznać jakieś dzieło za dobre, jako przykład mogę podać substancję, albo space marina 2, nie mniej dobra historia zawsze wpływa na plus. Wszystko zależy od tego czego szuka się z kinie.

[@Angron-d7l]

A to nie było tak, że ten odcinek Rodu Smoka zbombardowali ludzie z Bliskiego Wschodu? Bo z tym się spotkałem

[@kinocentryk]

Oprócz finału, to najniżej oceniany odcinek na IMDb, czy żeby dalej nie szukać na Filmwebie także.

[@Angron-d7l]

@@kinocentryk Ja tu nie będę bronił ludzi bo mi się w sumie nie chcę ich bronić. Po prostu ludzie tego nie widzą na ulicy (Może większych miastach) I to jest taki szok lekki Albo biorą to za głupią mode

[@IwonaKlich]

@@Angron-d7l i nadal twarz aktorki może być bielsza niż oni sami, chyba że serio ktoś uważa ją za jakąś czarnoskórą czy coś. Aktorka jest przecież białą osobą, o korzeniach polsko-niemieckich, z lekkim dodatkiem genów latynoskich. I serio jest coś fascynującego w tym mechanizmie patologii internetu że oni byli w stanie przekonać masę ludzi że biała kobieta, nie jest białą kobietą :D

[@IwonaKlich]

Może być tak że po prostu my - ludzie w internecie - jesteśmy zmęczeni już tym że non stop widzimy dokładnie te same teksty. W zasadzie to możesz pewnie grać już w jakieś bingo, tego co ci powie jakiś "anti-woker", bo oni mówią dokładnie to samo. Regularnie urządzają też niebezpieczne nagonki na aktorki - chyba nigdy nie na aktorów? Wybierasz jakieś teksty wyrwane z kontekstu, sprzed lat, wymyślasz wypowiedzi i kręcisz pierdylion filmów, na które nikt poza podobnymi ci ludźmi nie zwraca w sumie uwagi. A ta super propaganda potrafi przekonać ludzi że no Brie Larsson jest jakąś złą kobietą - mimo że absolutnie nic na to nie wskazuje, bo no z jej prywatnych materiałów wychodzi że jest kompletnie normalną laską, bardzo dobrze ukrywająca prywatność. Drugą ofiarą internetuf jest Rachel Zegler - ja przypominam że ona jest białą kobietą, o niemiecko-polskich korzeniach, z może niewielkim dodatkiem latynoskim. Ona nawet chyba nie mówi dobrze po hiszpańsku :D Przekonanie mas ludzi że ona nie jest białą osobą, to jest wybitne dokonanie, bo nawet ona sama uważa się za białą i nawet niekoniecznie za latynoskę, bo ona nie ma za wiele wspólnego z tą grupą społeczną. Tak ma nieco ciemniejszą karnacje, ale helloł wielu białych ludzi ma :D Ja też przypominam że przecież ci ludzie co atakują teraz aktorki/postacie kobiece to kompletnie olewają fakt że przecież zawsze był multum takich postaci. Lata 90-00, to jest multum seriali z żeńskimi postaciami, które ekhm pasują im do opisu "silnej postaci kobiecej"... Buffy, Willow, Xena, Scully, Max Guevara, cała ekipa z Lost Girl, Kate z Austen, serialowa Sarah Connor, dr Weaver... te postacie byłyby teraz pewnie zjadane regularnie przez anti-wokersów :D Tak oni też pewnie atakowali by Sare Connor filmową czy Ripley, gdyby one pojawiły się dzisiaj. Bo ich argumenty często są bez sensu, można jest zastosować do facetów - no jest multum męskich postaci które ocierają się o jakieś sf, bo są na papierze zwykłymi ludźmi a robią rzeczy nie wykonalne dla zwykłego człowieka - i wtedy nikt nie narzeka. Patrz serie Mission Impossible czy Szybcy i Wściekli, Reacher. Ale weź daj im postać kobiecą, gdzie na starcie masz informacje że nie jest ona zwykłym człowiekiem (Buffy czy Max), to nastąpi wylew krwi do mózgu... przecież to sensu nie ma :D Dla tych ludzi nie jest ważne czy coś jest dobre czy złe - no np. Joker 2 to słaby film, ale no Agatha all along to dobry serial. Akolita to średniak serialowy, typu obejrzeć i zapomnieć, ale nadal jest dużo lepszym serialem niż np. Obi-Wan, który serialem był koszmarnym. Oni i tak nie krytykują naprawdę złych rzeczy, bo z tego hajsu nie będzie.

[@stormdragon1934]

Mylisz się i to bardzo.