SZPITAL co wkurza - np. POSIŁKI w szpitalu. Mój pobyt w szpitalu, odział neurologiczny |O, choroba!

Co wkurza w szpitalu? Wiele rzeczy! Odział neurologiczny nie jest łatwym oddziałem, a mój pobyt w szpitalu sprawił, że chcę podzielić się z Wami wkurzającymi rzeczami np. posiłki w szpitalu. Czy jedzenie w szpitalu MUSI być takie okropne? Co jeszcze IRYTUJE mnie podczas wątpliwej przyjemności jakim jest pobyt w szpitalu. Mam stwardnienie rozsiane i kilka oddziałów już zaliczyłam. Zapraszam do oglądania, Joanna Dronka - Skrzypczak O, choroba

[@joan5721]

Brak prywatności był dla mnie chyba najbardziej dobijający :< Na hałas są słuchawki i stopery. Na światło można oczy zakryć. Jedzenie można kupić swoje. Ale jak przychodzi do Ciebie Pani psycholog i robi konsultacje psychologiczna przy 4 innych osobach na sali to WTF !!!!!

[@andrzejlisek]

Fajnie, że to, co jest najwazniejsze, czyli stosunek personelu do pacjentów, opieka lekarska, nie budzi żadnych zastrzeżeń i w akurat tej kwestii, nie było do czego się przyczepić. Ja natomiast zauważyłem jeszcze jeden absurd, tyle, ze nie w szpitalach, tylko w internecie. Jak ktoś szuka informacji o wyborze szpitala, na co warto zwrócić uwagę, jak się przygotować, co będzie potrzebne, to absurd polega na tym, że niemalże wszystkie opisy w internecie sa na temat wyboru szpitala do porodu, a nie w celu leczenia, tak, jakby porody były podstawowym celem istnienia i funkcjonowania szpitali. Zawsze mi się wydawało, że szpital bardziej kojarzy się z chorobą i leczeniem niż z rodzeniem dzieci, choć to ostatnie również wymaga pobytu w szpitalu.

[@baltazaar454]

Pierwszy🙋‍♂️ dla każdego kto to czyta życzę miłego dnia👌

[@teresawozniak8024]

5:10 Polecam diete wodna + elektrolity na czas pobytu w szpitalu

[@aniajagoda3482]

masz 100% racji, że szpital to nie SPA, ale do szpitala trafiają ludzie CHORZY albo z podejrzeniem choroby i akurat spokój, cisza, prywatność także na to, aby pobyć ze sobą, popłakać, pobyć z rodziną jest ważna, posiłki powinny być zdecydowanie lepsze - bo od tego jedzenia to się dopiero człowiek może rozchorować, ale kiedyś narzekając na kolejną kromkę z margaryną w szpitalu usłyszałam, że te jedzenie jest po to, aby tutaj nie wracać :D także śmieszki śmieszkami, ale.. akurat na oddziale gdzie ja byłam - był super zwyczaj, że lekarze prosili na rozmowy do gabinetu ordynatora.. jeden do jednego, rozmowa była, szacunek, prywatność, bardzo duży szacunek za to. Rodziny też się tam zapraszało, albo do dyżurki lekarskiej, o ile nie było tam tłumów w ciągu dnia, zazwyczaj prosiło się, aby rodziny przychodziły np po 17 - wtedy na spokojnie się rozmawiało twarzą w twarz (absolutnie, żeby nie było, bo w Posce mieszkamy, nie mówię tutaj słowa o żadnych łapówkach czy DOWODACH WDZIĘCZNOŚCI) normalna rozmowa po ludzku.

[@lub-czasopisma]

Gdy jakiś czas temu przebywałam w szpitalu, personel był naprawdę aż do zaskoczenia przyjazny i reagował praktycznie na każde zawołanie. Słowa złego nie mogę powiedzieć. ...ale te posiłki... jestem mało wybredna (a może zwyczajnie nie pamiętam i te najgorsze wyparłam!), więc bardziej niż jakość uwierała mnie ilość. Zaiste mikroskopijna. Jeden gołąbek z sosem pomidorowym i 1,5 łyżki ziemniaków, jak dla pięciolatka. Na śniadanie chleb z chlebem (2 kromy) + pół pojedynczej porcji takiego jednorazowego masełka albo... margaryny. Bigos z chleba, ratatuj z chleba, naleśniki z chleba, comber wołowy z chleba, śledzie w occie z chleba, stek z chleba. Chleb, chleb, chleb. Weź i bądź człowieku zdrowy, żrąc tyle węgli. Wówczas oczywiście nie zwracałam na to AŻ TAKIEJ uwagi jak obecnie, kiedy to służy mi jedzenie minimalnie przetworzonego białka zwierzęcego i tłuszczu i niewielkiej ilości węglowodanów ściśle określonego pochodzenia.

[@lub-czasopisma]

aa! i chrapiąca baba, niby młodziutka kobieta, niby szczupłej postury - a w nocy zamieniała się w cthulhu jakieś - z całym szacunkiem dla niej, być może ja też chrapię, no ale tak mi się dała wtedy we znaki, że japierdziele

[@teresawozniak8024]

7:35 twoj ton glosu wskazuje, ze jestes non stop wkurzona, podekscytowana... chyba nie kontrolujesz swoich emocji. Polecam lekturke z zakresu Inteligencja emocjonalna

[@tatisiskin8225]

Ja myślę że kuchnia powinna być prywatna, pacjent zamawia posiłki I płaci za to. Na wyżywienie idą ogromne pieniądze a nikt i tak nie jest zadowolony:)

[@teresawozniak8024]

weekend w szpitalu bo tak powazny stan? zawsze jest mozliwosc przepustki

[@zbucka]

U mnie w szpitalu gdzie pracuje jest przepyszne jedzenie. Każdy posiłek oprócz śniadania jest ladnie podane i smaczne

[@novabezglutenowa]

Będąc już naprawdę tolerancyjnym, bo w szpitalu zbyt wielu zajęć nie mamy, to można się wyspać w każdej chwili, ale fakt, jedzenie to jest porażka. Ja również mam doświadczenie ze względu na dietę. Będąc na ginekologii, miałam dostawać jedzenie bezglutenowe. Przynoszono mi zwykłe posiłki, a pielęgniarki nawet nie wiedziały czego nie mogę jeść. To nie są żarty. To był powiatowy szpital, ale nie mały. Gdybym nie miała swojego prowiantu albo gdyby mój pobyt był dłuższy, nie wiem jak by to było. Oczywiście na wejściu pytają o dietę. Tylko ja się pytam po co, skoro i tak nie jest to respektowane. Płakać się chce po prostu. Oby jak najrzadziej być w takich miejscach. Zdrówka! ❤️

[@Sssililliths]

Ja, gdy miałam mieć zabieg, swojego jedzenia nie brałam, nie wiedziałam, czy brać, czy nie, ale usłyszałam, ze nie, bo czasem pewne rzeczy mogą im nie pasować. Przy rozmowie na wejściu powiedziałam o nietolerancji laktozy i fruktozy. To oczywiście dostałam lekkostrawną i na dzień dobry ryż z sosem jabłkowym i jogurtem naturalnym... Na szczęście długo tam być nie musiałam.

[@tekstyliaabc24]

będąc w szpitalu postanowiłam, że nie będę nic dokupować do jedzenia, tzn wiele i tak nie mogłam dokupić, bo w kiosku ruchu na parterze można było kupić jedynie słodycze, no więc postanowiłam, że będę jadać tylko to, co tam mi podadzą. schudłam 6kg w 8 dni, zjadając wszystko co mi przynieśli.

[@dusknoir667]

5 rano to i tak rozpustnie - mnie budziła pielęgniarka o 4.30 mierzeniem ciśnienia. O_o I była bardzo zdziwiona, gdy pokazywał się wynik 80/60. xD

[@teresawozniak8024]

3:25 To o ktorej ty zasypialas?

[@izus878]

W szpitalnym oddziale, na którym ostatnio leżałam nie było świetlicy, gdyż została zastąpiona salą chorych, największym problemem był brak łazienki, bo trzeba było chodzić do sali z naprzeciwka, co nie podobało się tamtym pacjentom.

[@aleksandrazietek8493]

Mam pytanie.. czy zażywała pani suplement z korzenia hortensji

[@monikakrawczyk2448]

organizacja służy zdrowia to masakra, ale tak jest z każdą placówka publiczną czy to bank PKO , szpital , urząd. strasznie słabe zarządzanie i organizacja. mi lekarz bezdusznie i obcesowo oznajmił na sali przy innych chorych ze to SM, dla mnie to byl szok , czarna otchłan a nawet nie mialam sie gdzie ukryć ze swoja rozpacza, nie mialam szansy porozmawiać o rokowaniach. traumatyczne przezycie

[@bartoszwisniewski1879]

Jedyny mankament to brak prywatności wśród pacjentów w czasie obchodów. Po za tym było ok. Posiłki były dobrze skomponowane i nie które były bardzo smaczne . W szpitalu SPSK 4 w Lublinie.

[@aleksandrazietek8493]

Co pani suplementacji korzeniem hortensji.. czytam bardzo pozytywne opinie

[@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak]

Dzień dobry, nie. Staram się unikać zbyt dużej ilości suplementów diety.

[@marzenakardas1289]

Też w Zgierzu byłam , pełny profesjonalizm

[@kaasdaye]

Strasznie to jest przykre, że infrastruktura, tak to nazwę szpitali jest taka okropna. Szkoda mi czasem pielęgniarek, salowych i lekarzy, że muszą pracować w takich warunkach. W zeszłym roku mój Tata był operowany w Bródnowskim - lekarze mega, opieka super, jedzenie smaczne, naprawdę fajne +duże porcje (serio, nie wierzyłam dopóki nie odwiedziłam go w porze obiadowej), ale za to sam szpital wprost z zapyziałego PRL-u, godzinę szukałam przechowalni ubrań, już nie mówiąc windzie. Do tego wszędzie odłażąca farba i drewniane panele, poziom bezpieczeństwa przeciwpożarowego level hard...

[@kaasdaye]

Moje sm-owe pobyty był o tyle dobre, że zawsze byłam sama, albo z jedną osobą w pokoju i bez telewizora! Nienawidzę telewizorów w szpitalach.... Także prywatność w rozmowie w lekarzem fuksem zachowana. Fuksem heh

[@domilapka3030]

Ja mam fobię przed szpitalem i do niego nigdy nie pójdę, a muszę ponieważ mój stan jest ciężki, tylko nie wiem jak tam wytrzymam bo już spotkałam się zarówno z chamstwo am lekarzy oraz chamstwo am personelu całego, warunki tragedia, toalety brudne i nie przystosowane do osoby na wózku a taką osobą jestem, brak zasięgu sieci komórkowej oraz Internetu więc całkowite odcięcie od świata zewnętrznego. Tragedia i koszmar, nie wiem co mam teraz zrobić z moim życiem

[@domilapka3030]

Pamiętam też jedzenie, codziennie mama przywoziła mi jedzenie. Byłam tam ledwo dwa dni bo uciekłam, do jedzenia gówno chociaż jak mam być Szczera wolałabym zjeść gówno. Oni osobie zaawansowaną niedokrwistością złośliwa podają do jedzenia syf, i to syf który jest Surowo zakazane przy tej chorobie. Nie wspominam o smrodzie, braku sterylności, Hałasie, wrażeniu przebywania w zakładzie karnym

[@DemiMi88]

Wymioty a nie potrawka... Mnie najbardziej wkurzają komentarze personelu co do: mojej wagi, wyglądu, tatuaży. Nie raz powstrzymywałam się przez wyebaniem komuś. Edit: Przypomniałam sobie o jeszcze jednym... Zmiany pokoi...Bo tam się zwolniło to musi pani się przenieść... nienawidzę tego.

[@aniajagoda3482]

te owoce mają wszystkie choroby grzybowe na skórce, skąd oni je biorą??? matko i córko... serio.. a potrawka nie muszę mówić jak wygląda..

[@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak]

te owoce były strasznej jakości...

[@dorotko969]

Bardzo fajnie ujęłaś, to co potrafi dołować będąc w szpitalu, nie mniej jednak jakbym miała być szczera, to jeżeli tak jak na filmie występujesz i jednocześnie znajdujesz się w szpitalu, poza salą mi również by się to jam jesteś ubrana nie podobało. Chodzi tu o szacunek do innych, nie chce brzmieć jak jakiś yt troll ale, leżąc z Tobą na sali nie wyobrażam sobie, że siedzisz tak bez biustonosza bez kremacji, nie zastanawiając się czy nie krępujesz innych lub osoby odwiedzające. Najgorsza to, że bardzo fajnie i mądrze mówisz, i chcąc z Tobą rozmawiać jednak wypada zwracać uwagę na rozmówcę. Już leżałam w szpitalu po operacji i to jak pacjenci nie dbając to jak ich widzimy i krępują swoimi strojem już zachowaniem.

[@krzysztofborowski6205]

a gdzie stanik na pierwszych fragmentach materialu.. haha.. az sutki widac..

[@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak]

Cieszę się, że mogłam poszerzyć twoją wiedzę o ludzkim ciele. Rozumiem, że to może być szok, ale kobiety mają sutki i może być je widać pod ubraniem. Nigdy nie jest za późno na naukę!

[@krzysztofborowski6205]

natura jest wspaniala..@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak

[@KRANG88-yu7bd]

​@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczakteż leżałem w ciągu roku dwa razy,personel sympatyczny a jeśli chodzi o jedzenie ,to pielęgniarka powiedziała mi że wstyd jej to nosić, pozdrawiam cię i zdrowia dużo

[@teresawozniak8024]

@@OchorobaJoannaDronkaSkrzypczak rozczarowalas mnie ta odpowiedzia... pupcie tez wystawiasz na widok publiczny bo to tez czesc ciala... i nie tylko ludzkiego

[@jano5292]

Legnica zajebiste żarcie