Thread Whirling czyli łuszczenie gwintów. Na przykładzie Tornos GT26

[@markuz1974]

to jest stara technologia jak świat , taki jak to u nas sie nazywało młynek , montowało sie na TUD i robiło gwinty TR 30 albo i większe

[@Jszyndlar-CNC_Krok_po_Kroku]

Maciek był na tyle miły, że opisał mi mailowo jak wyglądałby thread whirling bez makra tornosa: Bez macra Tornosowego można to zapisać jako: (skok gwintu 2.5mm, na długości 25mm - Z2.5 do Z-22.5, posuw osi C - F [stopnie/min] ) G0 Y0 Z15 T270 D0 M2103 S3183 P21 G0 X-4.6 G0 Z2.5 M115 C0. G1 G94 H3600 X-4.6 Z-22.50 F10600 G1 H360 X-4.6 Z-22.5 (wygładzenie) G0 X-6.8 G4 X0.2 G0 Z5.0 G28 U0

[@GrandePunto8V]

To się kiedyś nazywało "wiórkowanie"? Czy to inny proces(?).

[@rafajanuszewski2496]

Można wykonać operację thread whirling na tokarce HAAS ST-20Y?

[@Jszyndlar-CNC_Krok_po_Kroku]

Nigdy nie próbowałem, ale thread whirling wymaga właściwie tylko narzędzi napędzanych i osi C, więc mając odpowiednią oprawkę nie widzę przeciwwskazań

[@henrykgwizdecki1359]

Wiem że wielu ludzi na świecie dzięki tego typu technologi może żyć normalnie albo wmiare normalnie. Ale nie moge słuchać jak ktoś mówi że taki wkręt będzie wkręcał komuś w kość. To jest turbo przerażające.

[@Jszyndlar-CNC_Krok_po_Kroku]

@@henrykgwizdecki1359 jakby miało mi to pozwolić na ruch łapska które inaczej nie będzie działać to dawaj - wkrecamy