Dlaczego od ruchu nie schudniesz?

[@TomaszKopyra]

Gdyby ktoś nie wierzył, że to jest obowiązujący konsensus naukowy, a nie żadna szuria, filmik z kanału Kurzgesagt. kzbin.info/www/bejne/rIS2nHelqJebsNE

[@karaal44]

Jeśli nie rozumiesz, że istotą sporu nie jest to czy masz rację (ja osobiście uważam, w większości że masz) to... to lepiej w sumie, bo oznacza to że Twoje ewangelizowanie dietetyczne jest spowodowane beztroską pomieszaną z pewnością siebie, a nie cynizmem pod wyświetlenia. Dla mnie ulga. Film który podsyłasz jest właściwie modelowy jeśli chodzi o wiarygodność. Tam -- pomimo że przez animiację tego nie widać -- za treść odpowiadają prof i phd w dziedzinie, osoby zawodowo zajmujące się organizmem ludzkim, zdrowiem. Do dosłownie każdej informacji jest podane źródło, linki do artykułów naukowych. W obliczu tego, że z tych artykułów zrobili wyimki, i przyporządkowali je przejrzyście do cytatów z filmiku, to zrobili więcej niż się od kogokolwiek na yt wymaga. Ty natomiast na poruszony temat wypowiadasz się -- jak dobrze wywnioskowałem z filmu -- przeczytałeś jedną książkę i było o tym też trochę w drugiej, ogólniejszej. Po czym, bez zawahania, chwalisz się, że mógłbyś poprowadzić semestr kursu z tego zaganienia? Zazdroszczę pewności siebie! Zauważ też, że film Kurzgesagt został poddany krytyce, która spowodowała jego zdjęcie, poprawienie i reupload, wraz ze szczegółowym sprostowaniem. Porawiane były najdrobniejsze detale, które ktoś mógłby źle zinterpretować a na ich podstawie podjąć niekorzystne dla zdrowie decyje. Jesteś gotowy zrobić to samo? Oszczędź mi proszę tylko tych dupokryjek że "mówisz o sobie", wydźwięk filmu jest inny, wprost udzielasz porad typu: zrobicie tak będziecie chudnąć. To mi przypomina patent jaki sprzedawcy dopalaczy stosowali żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność: umieszczali na opakowaniu "Produkt nie do spożycia przez ludzi". Skala zagrożenia raczej nie ta sama, ale mechanizm uciekania od odpowiedzialności podobny.

[@sonioq]

​@@karaal44ale do czego złego namawia cię kopyr? Przesłanie kopyra jest jasne. Jedz zdrowe warzywa i owoce, unikając przetworzonej żywności i będziesz chudnąć. Jest w tym jakiś fałsz czy jakieś niebezpieczeństwo? Znamienne jest, że Rock na YT opowiada jak próbuję chudnąć, ćwicząc codziennie pod okiem profesjonalistów i efekty mięśniowe są, efekty chudnięcia są. Ale nie takie, jakie by chciał. Mimo że często odmawia sobie jedzenia. No i tam nikt go nie atakuje. Ciekawe nie?

[@TomaszKopyra]

Ale zdajesz sobie sprawę, że jakby trochę inny jest profil kanału Kurzgesagt, a kanału Tomasz Kopyra. Kurzgesagt to jest kanał popularno naukowy, a kanał Tomasz Kopyra to kanał osobisty.

[@januszkowalaki5774]

Pozostaje czekać aż któryś z dietetyków zrobi z Tobą to samo co ty z browarami koncertowymi 😂😂😂

[@adamvegeta762]

Zgadza się. Musiałem 2 razy przesłuchać bo myślałem że się przesłyszałem tyle tu nielogiczności że glowa małą.

[@mariuszpudzianowski8749]

Przecież w świecie dietetyki jest to od dawna znany fakt.

[@mariuholos]

film Kopyry brzmi jak sklejka filmików dietetyków które latają w necie od 5? 3? lat, a skinny-fat Przemki z bębnami od browara i zadyszką po wejsciu na 2 piętro powiedzą, że wiedzą lepiej

[@asystent9113]

Schudlem 20kg w 2024 roku, wlaczylem tylko bieganie 3 razy w tygodniu i to wolno ale dokladnie bo jeden taki youtuber mnie zachecil do biegania.

[@sonioq]

Ja ćwicząc 1,5 roku codziennie schudłem 3kg. Potem przestałem ćwiczyć i przytyłem 7kg. Teraz od lipca zrobiłem sobie dietę. Już straciłem 9kg. Ponieważ narazie chudnięcie idzie mi lepiej niż się wydaje, to zacząłem podczas jakiegoś wysiłku wprowadzać białko i węglowodany. Ale tylko przy wysiłku. By nie rujnować diety i żeby jednak te mięśnie czymś napompować xD

[@Krzysztof_Flesik_TV]

Niby to od dawna "w branży" było wiadomo, ale jeszcze chyba nikt tego nie powiedział tak spójnie. Udostępniam dalej, bo kawał wiedzy 👍

[@babciapadlina7206]

Zupełnie pominąłeś aspekt intensywności wysiłku - naturalne aktywności ludów pierwotnych są może i długotrwałe ale mało intensywne. Po intensywnym treningu (głównie kalistenika ale też szybsze biegi, tak do HR 180bpm) jak nie zjem tych 3000-3500kcal to nie ma regeneracji, następnego dnia nie mogę się dobudzić ani myśleć w pracy. Mam 42l, 72kg przy 175cm i 10% BF i bardzo się cieszę że są gęste energetycznie potrawy. Jakbym mógł to z chęcią jadłbym same warzywa ale wtedy bym dał radę chyba tylko oddychać. 😊

[@TomaszKopyra]

Oczywiście masz rację, dlatego zawodowi sportowcy wchłaniają/spalają nawet 2,5 swojej PPM, czyli podstawowej przemiany materii. Co daje jakieś 4500-5000 kcal dziennie. Natomiast nas tu szarych grubych ludzi interesuje schudnięcie.

[@janban4710]

@@TomaszKopyra co ciekawe niekiedy nawet i topowi sportowcy zmagają się z nadwagą/otyłością jak np. obecna gwiazda NBA Zion Williamson

[@nieznana7]

​@@TomaszKopyraTym komentarzem zaprzeczasz wypocinom z filmu

[@miosciniemajestpropofol3113]

@@nieznana7 dokładnie! A zarazem potwierdza że przykład Mwasada nijak ma się do zaleceń jakie powinien dostać szary gruby człowiek bo ich metabolizm i styl życia są zupełnie inne!

[@TomaszKopyra]

Bynajmniej. Żaden z nas szarych grubych ludzi nie trenuje po kilka godzin dziennie, jak zawodowi sportowcy.

[@adamvegeta762]

Tomasz zrób prosty test przestań biegać ale nie ucinaj kalorii i zobaczymy co dalej z twoją waga. Bardzo prawdopodobne ze przestaniesz chudnąc a nawet przytyjesz. Dodatkowo ruch jest elastyczny w dozowaniu poprzez obciążenia i objętość. Nasz John na początku to będzie miał problem pewnie zrobić 400 m lub nawet 60 sprintu najpierw będzie robił 1km z czasem 2-3 5 a potem 10 i maraton przez co będzie przepalał tyle samo lub więcej kalorii co na początku przy tym 1 kilometrze. Zresztą bieganie jest słabe w kontekście odchudzania ogólnie. Ja ćwiczę od 2 lat na siłowni i o dziwo ciągle spalam podobną ilość kalorii. (1500 tygodniowo) od roku utrzymuje stałą wagę około 75 kg a pomimo to mam najmniejszy obwód pasa od czasu skończenia studiów. Tomasz uświadom sobie ze chudniecie to nie tylko cyferki na wadze. Tak jak mówił mój trener na siłowni przez pierwsze poł roku schowaj wagę do szafy. A i proszę nie szkaluj białka bo to podstawowy makroelement przy odchudzaniu.

[@GrZeSiEk260500]

Białko to chyba makro jednak

[@misiukisiu]

Dobra, od dziś siedzę przy kompie i zaczynam ważyć 100 kilo, żeby więcej spalać i utrzymać się przy życiu kosztem kortyzolu. Ale to z pączkiem to jest dobre. Na każdym pączku powinna być informacja ile km trzeba przebiec / kroków zrobić żeby go spalić.

[@athropine3402]

Zrozumiałem cały materiał, ale nie przekonuje mnie on - czego jestem przykładem. Ćwiczyłem intensywnie na siłowni 3x w tygodniu i by utrzymać docelową masę, musiałem zwiększyć podać kalorii z 2300 do ok. 2800, inaczej chudłem. Także teoria o tym, że wydatek energetyczny na kilogram masy ciała jest wartością stałą lub to, że organizm ucina gdzie może w ramach kompensacji, nie pokrywa się z moim doświadczeniem. Różne tkanki mają różny stopień aktywności metabolicznej i kompozycja ciała ma bezpośrednie przełożenie na podany parametr spalanych kcal/kgmc.

[@michakoniecko853]

Ćwiczenia oporowe są niezbędnym elementem zdrowego odchudzania. Sama obecność mięśni, nawet tych nieużywanych, to duży wydatek energetyczny dla organizmu. Dlatego będąc w stanie deficytu energetycznego organizm ludzki, który kieruje się instynktem przetrwania, najpierw pozbywa się mięśni. Szczególnie tych, których nie używa. Z tego powodu, należy ćwiczyć oporowo na diecie, żeby organizm nie pozbył się mięśni. Na pierwszy rzut oka można poznać osobę, która tylko była na diecie bez ćwiczeń. Wystarczy spojrzeć np. na ręce.

[@TomaszKopyra]

Jeśli jakichś mięśni nie używasz, to budowanie ich jest bez sensu. W momencie gdy przestaniesz ćwiczyć organizm się ich i tak pozbędzie. Zatem to jest tylko kwestia estetyczna, a nie "niezbędny element odchudzania".

[@tomaszkwiatkowski1049]

@@TomaszKopyra I tu masz odpowiedź dlaczego tak słabo idzie Ci chodzenie z kijami, za mało z nimi trenujesz i nie rozbudowujesz mięśni rąk i obręczy barkowej. ;)

[@suzarusu]

@michakoniecko853 W punkt!

[@michakoniecko853]

@@TomaszKopyra Pytanie czemu ma służyć odchudzanie? Czy chodzi o to żeby waga pokazywała mniej czy może o to żeby pozbyć się tłuszczu? Bez ćwiczeń oporowych organizm w pierwszej kolejności będzie pozbywał się zbędnych mięśni. Przenosząc się na płaszczyznę ekonomiczną będzie ciął koszty, a nie przejadał oszczędności. Poza tym sama obecność mięśni wraz z wysiłkiem potrzebnym do ich utrzymania poprawia bilans energetyczny.

[@xUnfx]

@@TomaszKopyra Co masz na myśli przez "nie używanie mięśni"? Jakiego mięśnia w ciele można "nie używać"?

[@strusstrus6059]

Tomek, piszę o sobie. Ze 106 kg w 2021r. spadłem do 90 kg w 2022 tylko i wyłącznie przez ruch, bieganie- dzięki Tobie. W 2023 do 84 kg i tylko ruch bez zmiany diety. Nie zapominaj o tym, że poprzez trening na niskich intensywnościach uruchamiamy w organizmie mechanizm spalania tłuszczu, który działa też w nocy podczas snu. Tak, śpisz i chudniesz. W lutym 2024 wdrożyłem Salaterkę i kolejne 6 kg w dół- tu znowu wielkie dzięki za inspirację, bo ostatnie kilogramy nie były by niemożliwe bez zmiany diety. Jest różnica pomiędzy kolegą z plemienia, który te mechanizmy spalania tłuszczu ma od zawsze, a Krzysiem, Zdzisiem, który ma nadwagę lub otyłość. Trzeba zacząć moim zdaniem od ruchu, a i modyfikacja diety nie zaszkodzi;)

[@motemood]

Po co słuchać dietetyka, trenera, można posłuchać 23 minuty specjalisty od picia piwa. xD

[@Katzchen884]

Popracuj tydzień przy żniwach czy innym zapierdolu, jedząc dużo więcej niż zazwyczaj. Każdy chudnie w takich okolicznościach.

[@BLACK3737]

No dobra, tydzień, a co w perspektywie miesiąca? Pół roku? 3 lub 5 lat? o tym jest ten komentarz, że na początku możesz schudnąć, ale organizm adaptuje się i to co na początku odnosiło skutki, potem przestaje.

[@Katzchen884]

@ jak organizm zaadaptuje się do ustawicznego wysiłku, to chyba nie będzie chciał przybierać masy?

[@BLACK3737]

@ o tym, że to właśnie tak nie działa jest ten film. Oglądałeś go w ogóle?

[@klaudixb9330]

@@BLACK3737 trzeba trzymać dietę i liczyć kalorie. Inaczej nie utrzymasz takiej samej wagi przez lata

[@BLACK3737]

@@klaudixb9330 oczywiście, ale to ma się nijak do tego o czym tu mowimy

[@tomaszkwiatkowski1049]

Z wytrenowaniem tętno spoczynkowe spada, tempo przemian w organizmie również w związku z czym również zapotrzebowanie na kalorie dla samego utrzymania organizmu przy życiu maleje.

[@TomaszKopyra]

Spada również NEAT, spada zużycie kalorii podczas treningu przy tym samym wysiłku, spada to, że żyjąc z 20kg tłuszczu na sobie musisz wykonać dodatkową pracę chcąc nie chcąc.

[@mikiawm]

Ale mniejsza ilość tłuszczu to tez mniejsza warstwa ochronna przed niska temperatura co odczuwają osoby szczupłe zima. Dodatkowo jeśli ktoś buduje masę mięśniowa to utrzymanie jej jest dla organizmu dodatkowym wydatkiem.

[@tomaszkwiatkowski1049]

@@mikiawm Tylko mniejszą ilość tkanki tłuszczowej intuicyjnie skompensujesz sobie grubszym ubraniem. Jak siedzę przed telewizorem na kanapie i tętno spada mi w okolice 50 uderzeń to robi mi się zimno więc zakładam bluzę.

[@Micro-bit]

@@mikiawm Mięśnie produkują ciepło (napędzane przez energię z mitochondriów) - tłuszcz nie.

[@TomaszKopyra]

Tłuszcz, a dokładniej brunatna tkanka tłuszczowa jak najbardziej produkuje ciepło. "Tkanka tłuszczowa brunatna: przez aktywne generowanie energii cieplnej pełni funkcję ochronną ważnych wyeksponowanych na utratę energii cieplnej organów i tkanek. Przede wszystkim u małych dzieci z powodu nierozwiniętej umiejętności termoregulacji oraz w mniejszym stopniu u młodzieży i osób dorosłych narażonych na ekspozycję na niską temperaturę[4]." Za Wikipedią. pl.wikipedia.org/wiki/Tkanka_t%C5%82uszczowa

[@filipmalecki]

Generaleni tak, ale... raz to tylko jedno badanie. Dopóki nie będzie ich więcej czy pojawią się meta analizy to ciężko brać to za pewnik. Dwa, jeśli to o czym mówi Ponzer jest prawdą to dotyczy to raczej "przeciętnych osób". Dlaczego? A no dlatego, że istnieją jeszcze takie typy osób jak "ultra endurance athletes". Na przykładzie mojej dyscypliny, czyli kolarstwa dośc łatwo to policzyć, bo używa się pomiarów mocy, które dają wyniki w watach (W), a te łatwo przeliczyć na kalorie (kcal). Zawodowi kolarze trenują 5-6h dziennie. W drugiej strefie mocy/tętna generują średnio ok. 300W, według wszelkich kalkulatorów biorąc pod uwagę efektywność organizmu itd. jest to ekwiwalent 1000kcal. Przy 5-6h jazdy otrzymujemy wynik 5000-6000kcal.. codziennie. Przy takim wydatku energetycznym organizm nie ma gdzie tego oszczędzać, nie uzupełniając tego na bieżąco popalimy wszystko - tłuszcz i mięśnie.

[@TomaszKopyra]

Tak i Pontzer twierdzi, że dla zawodowych sportowców wytrzymałościowych limit to 2,5 PPM czyli Podstawowej Przemiany Materii (BMR). Czyli jeśli twoje PPM wynosi np. 1800 kcal, to maksymalnie możesz spalić oraz przyjąć 4500 kcal dziennie. Badania Pontzera potwierdziły też inne badania, a sam efekt doczekał się nazwy exercise paradox. en.wikipedia.org/wiki/Exercise_paradox

[@filipmalecki]

@@TomaszKopyra Zwracam honor, faktycznie jest meta analiza. W taki razie zastanawia mnie tylko skąd ten współczynnik 2,5 PPM, bo może tu nie do końca się zgadza. Co z takim Michaelem Phelpsem, który jadł 12000kcal. Zawodowi kolarze w trakcie wyścigów czy tourów też przekraczają te 5000-6000kcal dziennie. Oczywiście domyślam się, że może być tak, że A - wcale tyle nie zjadają, B - wcale tyle nie spalają, bo spada wraz z gigantyczną objętością spada efektywność wchłaniania i wydatkowania kalorii. Po prostu wynik 4500kcal dziennie wydaje się nie być aż tak wysoki.

[@TomaszKopyra]

"Roz­wią­za­nie Za­gad­ki Mi­cha­ela Phelp­sa wy­ma­ga przyj­rze­nia się, ile tak na­praw­dę spo­ży­wa żyw­no­ści. Nikt nie zmie­rzył, ile dzien­nie je Phelps ani jego ko­le­dzy z dru­ży­ny (a przy­naj­mniej nikt ofi­cjal­nie nie opu­bli­ko­wał wy­ni­ków ta­kich po­mia­rów). Licz­ba 12 ty­się­cy kcal dzien­nie obec­na w po­wszech­nej świa­do­mo­ści spra­wia wra­że­nie blefu Phelp­sa albo ludzi z jego oto­cze­nia i jest pew­nym olim­pij­skim wy­ol­brzy­mie­niem317. Póź­niej przy­znał, że jego dzien­ny pobór ener­ge­tycz­ny w trak­cie tre­nin­gów bliż­szy jest 7000-8000 kcal dzien­nie. Ale nawet ta licz­ba jest sza­cun­ko­wa i opie­ra się na jego wspo­mnie­niach z tre­nin­gów, można więc ją kwe­stio­no­wać. Mó­wie­nie o wła­snym po­bo­rze ener­gii jest mało wia­ry­god­ne, nawet w przy­pad­ku naj­bar­dziej ry­go­ry­stycz­nych badań, a po­zo­sta­li pły­wa­cy do­no­szą o bar­dziej tra­dy­cyj­nych die­tach. Katie Le­dec­ky, inna gwiaz­da igrzysk olim­pij­skich, mówi, że jej dieta wy­no­si dużo po­ni­żej 4000 kcal dzien­nie318. Ale przyj­mij­my, że u Phelp­sa jest to 7000 kcal. Jak więk­szość naj­lep­szych pły­wa­ków, Mi­cha­el Phelps jest po­staw­nym go­ściem, znacz­nie po­wy­żej śred­niej, jeśli cho­dzi o wzrost (193 cm) i wagę (88 kg)319. Jeśli pod­sta­wi­my te licz­by do na­sze­go rów­na­nia PPM z roz­dzia­łu 3, wyj­dzie nam, że jego PPM wy­no­si około 1900 kcal dzien­nie. Jest to jed­nak dość sza­cun­ko­wa licz­ba. PPM danej osoby może od­bie­gać nawet o 200 kcal lub wię­cej. Ktoś taki jak Phelps, z niż­szą niż u prze­cięt­ne­go do­ro­słe­go za­war­to­ścią tłusz­czu (a zatem z więk­szą ilo­ścią „chu­dej” tkan­ki, która spala wię­cej ener­gii), bę­dzie miał PPM po­wy­żej śred­niej. Na po­trze­by na­sze­go za­da­nia przyj­mij­my, że jego PPM wy­no­si 2100 kcal dzien­nie. A teraz za­sta­nów­my się, co to ozna­cza, że spo­ży­wasz 7000 kcal dzien­nie. Prze­wód po­kar­mo­wy nie po­bie­ra każ­dej ka­lo­rii z żyw­no­ści (gdyby tak było, nie ro­bił­byś kupy). Ludz­ka wy­daj­ność tra­wie­nia (sto­su­nek ener­gii ab­sor­bo­wa­nej do spo­ży­tej) wy­no­si około 95%. Twoja war­tość może się róż­nić w za­leż­no­ści od diety, szcze­gó­łów two­jej ana­to­mii i fi­zjo­lo­gii tra­wie­nia. Jeśli Phelps zjada 7000 kcal dzien­nie, jego or­ga­nizm ab­sor­bu­je około 6650 kcal. Resz­tę wy­da­la w to­a­le­cie. Ab­sor­bu­jąc 6650 kcal dzien­nie, Phelps przyj­mu­je nieco ponad trzy­krot­ność swo­je­go PPM. To sta­wia go w gór­nej czę­ści na­sze­go wy­kre­su ludz­kiej wy­trzy­ma­ło­ści. Usta­li­li­śmy, że naj­lep­si spor­tow­cy ab­sor­bu­ją śred­nio dwa i pół razy wię­cej, niż wy­no­si ich PPM, ale (jak ze wszyst­kim, co do­ty­czy bio­lo­gii me­ta­bo­li­zmu) od śred­niej war­to­ści są pewne od­stęp­stwa. Paru spor­tow­ców z na­sze­go ba­da­nia wy­ka­za­ło tempo ab­sorb­cji ener­gii tuż ponad trzy­krot­ność PPM. Zja­da­jąc 7000 kcal dzien­nie, Phelps prze­su­wa gra­ni­cę 2,5 PPM, ale nie prze­kra­cza jej. Jest wy­jąt­ko­wy, ale nie jest nad­czło­wie­kiem. Co roku dzie­siąt­ki ty­się­cy dzie­ci w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i na całym świe­cie cho­dzą na basen, ma­rząc, że pew­ne­go dnia staną się ko­lej­nym Mi­che­lem Phelp­sem albo Katie Le­dec­ky. Czym różni się ta garst­ka pły­wa­ków, na­le­żą­cych do elity, od tych ty­się­cy, któ­rzy nigdy nie od­nio­są suk­ce­su? Bez wąt­pie­nia liczy się szczę­ście, dobry tre­ner, silne wspar­cie i de­ter­mi­na­cja, żeby wy­grać. Ale może cho­dzi też o coś wię­cej? Może po­trze­bu­jesz ukła­du po­kar­mo­we­go, który jest na­praw­dę dobry we wchła­nia­niu ka­lo­rii, żebyś mógł go­dzi­na­mi prze­sia­dy­wać w ba­se­nie, nie czu­jąc prze­mę­cze­nia? Może Phelps, Le­dec­ky i inni naj­lep­si spor­tow­cy ze współ­cze­sne­go pan­te­onu olim­pij­skie­go za­wdzię­cza­ją swój suk­ces nie tylko nie­okieł­zna­nej sile, ale też nie­zwy­kłym trze­wiom?" Cytat za"Spalaj się" Hermana Pontzera.

[@kuba_zw]

W ogóle może jedna rzecz, którą chciałbym bardzo zaproposować: propagowanie podejścia "dowiedz się co jak i dlaczego, skonfrontuj różne poglądy i na podstawie tego podejmuj świadome decyzje, bo konsekwencje i tak ponosisz". Mi prze de wszystkim pomogła wiedza, dlaczego zachodzą różne procesy - i tak, mam okresy (np stresującej pracy, kiedy nie mam głowy/czasu, wspomniany czynnik HALT) w których tyję, ale zacząłem mieć z tym dużym spokój, ponieważ wiem dlaczego tak się dzieje, i 10 na 10 przypadków kiedy ogarniam sytuację wracam do normalnego trybu, wracam do właściwej wagi. Tylko ludzie lubią skróty, są leniwi. Trening jest łatwiejszy niż przeczytanie iluś, czasem wykluczających się źródeł. Kiedyś, po straceniu około 10kg ludzie w pracy i rodzina zaczęli mnie pytać co zrobiłem, żeby schudnąć. Moja odpowiedź brzmiała: "Czytałem". Nigdy nie usłyszałem: "ale co?" tylko raczej "streść mi to, przepis daj". Więc w ogóle może tu trzeba dać nacisk, że zdrowie to wysiłek, ale prze de wszystkim intelektualny.

[@michahadam3908]

ile lat?

[@kuba_zw]

@@michahadam3908 ile lat czego?

[@michahadam3908]

@@kuba_zw w jakim wieku jesteś? Sprawdzam jak długie doświadczenie masz z tym powrotem do wagi.

[@kuba_zw]

@@michahadam3908 pewnie gdzieś w 2017 zacząłem, a zaczałem mieć trwałe efekty w 2019/20

[@kuba_zw]

nie liczę lat pt "jedz mniej i więcej się ruszaj", to by pewnie było od 2012 jakoś

[@xawerionify]

Mój wzrost to 183 cm. 15 Lat temu zacząłem jeździć rowerem bo chciałem chudnąć. Ważyłem wtedy 89 kg. Schudłem do 80 kg. Potem znowu przytyłem po mimo że kilka lat później rowerowanie tak mi się spodobało że teraz rocznie robię 10 000 km. Przytyłem do 85 kg. I dziś ważę 77 kg. Ale to dlatego że zacząłem liczyć kalorie odpowiednią aplikacją. Bez tego bym ważył dalej z 85 kg. Aktualnie chcę zejść do około 70 kg.

[@gibbonxl]

Dlatego potrzebny jest progres na treningu i zmiana, dystansu, ciężaru ,czasu itp. a co ok 10kg przeliczyć na nowo kcal diety czyli ok 250 kcal w dół.

[@TomaszKopyra]

No właśnie około 250 kcal w dół w miarę jak chudniesz. I to się ludziom, mnie również do pewnego momentu, w głowie nie mieści.

[@miste3655]

Potwierdzam. Biegałem od 5 lat, a waga ciągle rosła o jakiś 0,5 - 1 kg rocznie. Jak zacząłem liczyć kalorie i ograniczać jedzenie, przy takiej samej ilości ruch, w dwa miesiące schudłem 15 kg.

[@ReZG]

ehhhh jak przeczytałem tytuł to facepalma zrobiłem. ok uproszczę. tak, od ruchu się chudnie. chodzi o ruch który trwa odpowiednio długo i jest odpowiednio intensywnym wysiłkiem. to taki ruch spala tankę tłuszczową. nawet prosty ruch typu chodzenie, spowoduje zwiększone zapotrzebowanie kaloryczne dla ciała i w efekcie bilans się zmienia, co nie znaczy, że uruchomi spalanie tkanki tłuszczowej z automatu a nie np spalanie mięśni. to co realnie działa to np jazda na rowerze, która uruchamia cały szereg grup mięśni i spalasz tkankę tłuszczową chyba już po 30 min rozsądnie intensywnej jazdy, czyli przynajmniej parkowe tempo. jakieś je wyliczono ale nie pamiętam teraz, więc bzdur nie będę pisał. ważne też jest czas trwania takiego wysiłku, odżywianie w trakcie, by ciało nie wchodziło w tryb przetrwania a spalania. dwa. jak chcesz przeżyć na diecie zbieracko łowieckiej to ok, ale nie uznałbym tego za jedyny magiczny sposób. sposobów jest wiele i każdy może dostosować coś do siebie. pierwsze to zmiana nawyków które spowodowały tycie. dopiero po wyeliminowaniu przyczyny można zwalczyć skutek. tu wejdzie dieta połączona z ruchem. piszę to od swojej praktycznej strony, zrzucenia trwałego przynajmniej 10 kg. jeśli zamienisz 2 godzinny film z wpieprzaniem czipsów na 2 godziny jazdy to nie ma bata abyś nie chudnął w tym czasie, dodatkowo uruchomisz hormony dopaminę serotonię i endorfiny i zjesz zwykłą normalną kolację po tym. tylko zmiana nawyków! kwestia trzecia, różne typy pracy zostały już dawno temu też przeliczone na zapotrzebowanie energetyczne. praca umysłowa wcale nie jest tak nisko w tej tabeli. na marginesie, tkanka tłuszczowa nie potrzebuje niczego do podtrzymywania. mylisz kilka rzeczy. jest coś takiego jak dzienne zapotrzebowanie organizmu na podtrzymanie życia. czyli po prostu utrzymanie w stanie wegetatywnym. do tego odpowiednio dorzucasz i sumujesz: ogrzanie/ ochłodzenie organizmu - klimat, śpisz w lodówce czy pracujesz jako hutnik, do tego dochodzi ruch w każdej formie, wysiłek umysłowy. jeśli chcesz powiedzieć, że taki mbasa ma wydatek energetyczny ponizej 2k to on nie przebiegłby tych 15km, nie kombinował jak coś skitrać do jedzenia szukając tropów czy śladów gdzie coś może wykopać używając przy tym mózgu, tylko leżał w stanie wegetatywnym. więc tu już te liczby się po prostu nie dodają ;) i niestety ale brednią jest jakieś dzienne maksymalne zużycie które jest stałe dla wszystkich i nie powiązane z wydatkowaniem na ruch i inne rzeczy, chyba że mówisz o pełnym odcięciu do stanu katatonii gdzie organizm będzie się bronił już przez dalszym wydatkowaniem energii. ale to też będzie bardzo zmienne i zależne od warunków, wysiłku itd. no kochany, chcesz mi powiedzieć, że taki górnik zapierd... kilofem 12 godzin w wysokiej temperaturze zużyje tyle samo energii co john siedzący 12 godzin przed telewizorem w klimatyzowanym pomieszczeniu w stanie wegetatywnym i wpieprzającym hamburgery? owemu górnikowi jak skończą się zasoby z pożywienia to zacznie spalać nie tylko tkankę tłuszczową i mięśniową, a gdy tego zabraknie to zacznie odłączać funkcje aby tylko ciało mogło przeżyć. john, max co się stanie to nie strawi wszystkiego bo organizm niewydoli. jak już ruszasz johna z fotela to zaczynasz mieszać jeszcze więcej rzeczy przyczynowoskutkowo. tak samo, waga może ci stać ale zamienisz tkankę tłuszczową na mięśniową, a mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. tu jest wiele zmiennych rzeczy i po prostu mieeeeszasz niemiłosiernie. mój wniosek, mów od swojej strony jak schudnąć, zrób segment - jedz zdrowo z Kopyrem gdzie pokażesz przepisy na promowaną dietę warzywną, pokaż od czego zacząłeś, ile masz wrdostu, jaka była waga przed, swoje wyniki i tyle. ale proszę nie twórz nowej "wiedzy" bo ta już dawno została wymyślona ;) na marginesie, całkiem duży wkład do tej części medycyny był za czasów obozów koncentracyjnych gdzie rzeźnicy mogli robić dowolne eksperymenty, w tym np takie odnośnie wychładzania organizmu i badania jak ciało ludzkie zareaguje, albo w komorach ciśnieniowych... wiele z takich wyników badań, bardzo cennych przejmowali później alianci i czerpali z tego garściami. tak samo dieta obozowa była wyliczona... i nie powiesz mi, że to był kurort dla otyłych jedzących warzywa... bo może i wpieprzali brukiew i trawę ale wysiłek był ponadnormatywny ;)

[@TomaszKopyra]

Dużo napisałeś. Fajnie. Szkoda, że nie chciałeś posłuchać.

[@ReZG]

@@TomaszKopyra oj słuchałem z uwagą matematyka ;) pomieszałeś dużo rzeczy. przykład z mbasą i przeciętnym amerykaninem. podajesz jakoby PPM mbasy 1600-1800, max 2000. amerykanina oszacowałeś na 2500-3000. niestety to mocne przeszacowanie. ono będzie wyższe ale nie doliczysz się różnicy 900-1000 z tych widełek i przy takich widełkach wagowych! będziesz miał raczej odpowiednio 1500-1800 i 2000-2100 max 2200. ok adipocyty muszą też być podtrzymywane przy życiu i odnawiane, ale nie doliczysz się 900-1000 więcej. więc albo zestawiasz TDEE statystycznego amerykanina, które jest na poziomie 2500-3000 do 3500 przy trybie siedzącym życia... z PPM mbasy, albo mbasa też się przemieszcza i poluje i liczymy TDEE... albo magicznie dużo masz tych komórek i mają magicznie dużo zapotrzebowania przy mocno obniżonym metabolizmie własnym. 10procent tłuszczu mbasy i 40 procent amerykanina... nie znajdziesz dodatkowych 900-1000. tak samo twierdzisz, że ruch nie pomaga odchudzaniu a jeśli to wcale albo minimalnie. to twierdzenie jest całkowicie mylne z wielu powodów ;) to jedna ze składowych sprzyjających zwiększeniu TDEE, przyśpieszeniu metabolizmu. odpowiedni ruch, odpowiednio długo i intensywnie zapodany spala tkankę tłuszczową a nie mięśniową. uwalnia dopaminę, serotonię i endorfiny. na ten temat napisano już nie jedną pozycję. wielu ludzi wychodzi z otyłości robiąc trzy rzeczy - zmiana nawyków, ruch, dieta. sama dieta, najbardziej restrykcyjna, czysto warzywna tego stanu nie zmieni. bo nie zmieni przyczyny otyłości. dieta to dobry pomysł, ale jako jedno z trojga. odetnij sobie bieganie i siedź przed komputerem. żadna dieta nie pomoże :)

[@TomaszKopyra]

Wiadomo, że wyliczenia były z głowy, czyli z niczego. Ważne jest to, że nieintuicyjne jest żeby przeciętny Amerykanin spalał dziennie więcej kalorii niż przeciętny Hadza. Czy to jest 1800 (Hadza) do 2200 (USA) czy 2500 (Hadza) do 2800 (USA) to nie ma wielkiego znaczenia. Na logikę powinno być odwrotnie. "sama dieta, najbardziej restrykcyjna, czysto warzywna tego stanu nie zmieni. bo nie zmieni przyczyny otyłości. " No ale właśnie zła dieta jest przyczyną otyłości w tym rzecz. To koncerny spożywcze wciskają ludziom kit, że problemem nie jest niezdrowa dieta składająca się z ich produktów, tylko za mało ruchu. Więc zmiana diety jest właśnie zmianą przyczyny otyłości.

[@ReZG]

@@TomaszKopyra co do tego że żarcie przetworzone jakie nam się wciska jest bardzo kiepskim pomysłem i kit koncernów to pełna zgoda. wiele z tej przetworzonej żywności jaką serwuje się ludziom to zwierzęta by nie tknęły. nawet karma dla zwierząt ma czasem lepszy skład. sedno leży chyba w tym, że nie można polegać tylko na samej nowej diecie, jaka by nie była... tu musi iść za tym konkretna zmiana myślenia, spędzania czasu itd. dlatego ruch jest ważną częścią takiej zmiany, pomaga odejść od lodówki, śmieciowego żarcia, dodaje własnej samooceny bo coś ciekawego robimy, miło spędzamy czas aktywnie może z kimś... otyłość do też nie tylko nadmiar tkanki tłuszczowej ale ogrom zmian w organizmie, chorób. im bardziej całościowo podejść tym chyba lepiej :) fajnie że poruszasz takie tematy, czekam na przepisy i bardziej "gotuj z Kopyrem" ;) myśle że nie tylko ja przetestuje przepisy. spokojnego wieczoru

[@azamiar3734]

W moim wypadku im więcej biegam tym wiecej jem, niestety trudniej mi jest odmówić sobie przekąsek itp

[@witeks7851]

Czyli wniosek taki, że niezależnie od ilości ruchu, kluczowy jest deficyt kaloryczny

[@TomaszKopyra]

Tak, a najprościej uzyskać go modyfikując dietę w kierunku mniej kalorycznej.

[@klaudixb9330]

deficyt kaloryczny możesz sobie wygenerować aktywnością fizyczną np krokami, ja w taki sposób schudłem 10kg nie robiąc nic z dietą

[@TomaszKopyra]

No właśnie wg badań Pontzera nie jest to możliwe.

[@klaudixb9330]

@ dla organizmu nie ma znaczenia w jaki sposób wygenerujemy deficyt, ma on być i tyle. Ja robiłem 10tys kroków dziennie i waga leciała w dół. Nie u wszystkich tak się stanie, bo jeśli ktoś ma zbyt dużą nadwyżkę kaloryczną lub problemy metaboliczne/hormonalne, to same kroki nie wystarczą

[@mkvd.6966]

@@TomaszKopyra Chyba wg badań Kopyra, a te badania po piwku były.

[@Bart-rp5kf]

Zainspirowany a właściwie zaimpulsowany Twoją nową serią o diecie postanowiłem zrobić eksperyment i od 3 dni jem wegańsko. Nie liczę kalorii, oprócz białka - tutaj staram się po prostu przyjąć jak najwięcej. Pewnie jak schudne do satysfakcjonującego poziomu wdrożę jakieś sery z powrotem, bo uwielbiam ser, ale na razie ładuję same warzywa owoce i jakieś tofu, kababosy roślinne (wiem, przetworzone żarcie, ale trudno), itp. Do tej pory moje odchudzanie skutkowało +3kg co roku od kilku lat, z 80 do 100 stopniowo dojechałem bardzo systematycznie i bez nagłych skoków. A też testowałem wszystko, post przerywany, keto, co tam było modne. Gdy biegałem to po prostu proces tycia się zatrzymywał, gdy nie biegałem to delikatne wzrosty, wszystko mam w garminie widoczne. Myślałem o weganizmie od dwóch lat, ale dopiero Twój materiał dał mi impuls.

[@tomaszkwiatkowski1049]

Tylko weź pod uwagę, że olej, cukier i mąka są wegańskie. :D Nie chodzi o to żeby dieta była koniecznie wegańska, a zbudowana z nisko przetworzonych produktów. Powodzenia w walce z kilogramami.

[@Bart-rp5kf]

@tomaszkwiatkowski1049 tak, dzięki za odpowiedź, Kopyr też o tym mówił i wiem, że kluczowa jest skala przetworzenia jedzenia a nie to czy jest wegańskie czy nie, natomiast u mnie aspekt wegański jest dodatkowym wyzwaniem i stopniowo przejdę na porządne żarcie, tylko muszę sobie rutynę przygotowywania posiłków i robienia zakupów uporządkować, a do tego potrzebuję trochę wolnego czasu

[@margplsr3120]

i super

[@johnedwards5249]

I tak i nie. Schudłem 20 kg chodząc na spacery codziennie po Tokio przez 6 miesięcy, jakieś 10km spacerem dziennie. Jadłem co chciałem, głównie macdonaldy, ramen i japońskie fast foody. Podczas ruchu też mi się chciało mniej jeść. Tylko ciągle pić. Więc to wszystko zależy od skali. Jak po robocie w biurze idziesz na spacer 2km wokół osiedla to pewnie nie schudniesz ale jak zaczniesz chodzić codziennie na siłownie, biegać te 5km wolnym tempem to są duże szanse że schudniesz dosyć szybko

[@jutublizard]

Kiedyś uwierzyłem w to, że dodatkowym chodzeniem dam radę schudnąć. Przez *kilka miesięcy* wychodziłem na dwór na 60-90 minut, kiedy córka już spała. Dynamiczne spacery po okolicy... . Ile schudłem? Tyle co nic ... zapewne kompensowałem to jedząc więcej.

[@jutublizard]

kilka lat wcześniej: siłownia 3x w tygodniu + dieta z niskim indeksem glikemicznym - utrata wagi? Prawie żadna (choć pewnie trochę przybrałem na mięśniach). Zacząłem chudnąć dopiero wtedy ,kiedy zacząłem zapisywać to co jadłem w Fitatu.

[@jutublizard]

po 2 latach kontuzja nogi i odpuszczenie treningów -> odbicie wagi (mimo trzymania michy).

[@PierreDolińskiPL]

Chcialbym zobaczyć debatę Kopyra z jakimś dietetykiem/trenerem :D

[@TomaszKopyra]

Na razie jestem jeszcze za cienki bolek dla nich, ale kiedyś, kto wie.

[@pyzior]

@@TomaszKopyraAle żeby nagrywać filmy na ten temat, to już cienki nie jesteś?

[@TomaszKopyra]

Nie.

[@RadosawWyka]

Na kanale Kurzgesagt - In a Nutshell w filmie We Need to Rethink Exercise (Updated Version) jest to bardzo fajnie przedstawione. Tak więc ćwiczenia ćwiczeniami ale bez deficytu kalorycznego ch.ja się schudnie.

[@TomaszKopyra]

kzbin.info/www/bejne/rIS2nHelqJebsNE

[@RadosawWyka]

@@TomaszKopyra wrzucałem komentarz z linkiem ale się wziął i zniknął xD

[@TomaszKopyra]

No KZbin nie pozwala.

[@jedrzejknot5166]

Tomku, ale jaka jest Twoja teza? Bo jak słucham to słyszę trzy zamiennie stosowane: 1) ruch Cię nie odchudzi 2)samym ruchem nie schudniesz 3)może schudniesz samym ruchem, ale nie tyle, ile byś się spodziewał i będzie to ciężki proces. Z tego co pamiętam co pisał doktor Greger, to wskazywał, że można chudnąć dzięki ruchowi tylko musi to być przynajmniej parę godzin tygodniowo, aby mieć sensowny efekt,. I że bardziej skuteczna jest zmiana diety. Z tym się jak najbardziej zgodzę, co nie zmienia faktu, że jak masz dietę plant based i dołożysz do tego trzy treningi w tygodniu, to schudniesz szybciej niż samą dietą.

[@BiaLy23PoL]

chodzi o to, że ruch jest tylko i wyłącznie katalizatorem do schudnięcia, przyczyni się do niego, ale nie sprawi że dzięki niemu schudniesz. Możesz zapierdzielać po 3h na siłowni i wylewać hektolitry potu, a potem wrócić do domu i jeść tyle, że spalone kalorie odrabiasz z nawiązką. Jeżeli nie zmienisz nawyków żywieniowych, nie zaczniesz liczyć kalorii, co za tym idzie nie będziesz w deficycie kalorycznym, to nie schudniesz.

[@KasperRoo92]

DEFICYT kaloryczny! Mówi to panu coś, panie Paździoch?

[@maatelusz90]

Tomku, piszę to z pełnym szacunkiem do Ciebie, ponieważ śledzę Twoją internetową twórczość już od wielu lat :) ale wydaje mi się, że akurat w kontekście tego materiału, to jest on zwyczajnie szkodliwy. A przynajmniej może taki być. Wiem, że kilka razy podkreślasz, jak dobry jest ruch, ale jednak wydaje mi się, że wydźwięk tego filmiku może zostać odebrany tak, jak brzmi jego tytuł. Czyli ludzie mogą zniechęcić się po nim się ruchu. Na KZbin jest mnóstwo wartościowego kontentu w zakresie odchudzania. I widzę, że na pewno Ty też masz w tej materii dobre intencje i generalnie tak ogólnie można powiedzieć, że mówisz rzeczy, które są wartościowe. Jednak po prostu dla mnie (i pewnie dla wielu osób) nie do końca masz mandat do tego, by wypowiadać się ex catedra na temat odchudzania. To wszystko powinno być poprzedzone stwierdzeniem, że to są Twoje opinie. A poza tym tak naprawdę nie widać po Twojej sylwetce (po mojej również, więc jedziemy na tym samym wozie, ale ja się nie wypowiadam publicznie na ten temat (abstrahując od tego komentarza) i przede wszystkim nie pouczam ludzi) nie widać tego, byś mógł uchodzić za eksperta w tej materii. Może byś zrobił tak, że sam byś się doprowadził do wymarzonej formy, utrzymał ją przez kwartał i wtedy nagrał filmy na ten temat. Aczkolwiek nadal byłyby to filmy o Twoich doświadczeniach z robieniem formy, a nie o tym, jak to powinno wyglądać. Bo to może tak wyglądać, ale nie musi. Bo gdyby Twoje słowa z tego filmu by były w 100% prawdziwe, to tacy piłkarze jak choćby Cristiano Ronaldo nigdy by nie byli w takiej formie, w jakiej są. Bowiem Cristiano spożywa w ciągu doby pewnie ponad 4000 kalorii (kiedyś czytałem, że było to 6000, ale nie chcę rzucać aż takiej liczby), a zachowuje poziom tkanki tłuszczowej poniżej 10% właśnie dlatego, że tak dużo trenuje (czyli: rusza się). Naprawdę z wieloma Twoimi opiniami się zgadzam, ale myślę, że jednak w pewnych aspektach nieświadomie szerzysz dezinformację, a przede wszystkim zniechęcenie. Także pozdrawiam Cię serdecznie, ale chciałbym, abyś na ten czas najpierw coś pokazał, a później o tym mówił.

[@TomaszKopyra]

Ale właśnie taki jest pomysł na serię #schudnijzkopyrem. Ja zamierzam schudnąć. Przynajmniej do 79, a najlepiej do 69 kg. Dziś niestety rozczarowujące 86,1 kg waga pokazała, a jeszcze przedwczoraj było 84,9 kg. 😊

[@ukaszwlazo137]

@@TomaszKopyra No niestety Tomku, Baltic Porter Month robi swoje, trochę dużo kalorii w tych porterach.

[@arturwozniczka5315]

​@@ukaszwlazo137no właśnie dzisiaj w Lidlu wpadły do koszyka 4 szt. PINTA PORTER BAY i... a kuźwa do diabła z tymi Kcal!

[@ukaszwlazo137]

@@arturwozniczka5315 Wszystko można tylko z umiarem, jednego takiego porterka 350-400 kilokalorii w tygodniu można dziabnąć

[@arturwozniczka5315]

@@ukaszwlazo137 Ale jak ktoś kocha portery no to się nie da jeden w tyg. zwłaszcza zimą dla rozgrzania ale... na pocieszenie jak będzie cieplej to pójdą w odstawkę i wjadą na białym koniu pilsy i session ipki😉

[@ukaszkaminski4405]

Caly filmik mozna streścić. "Ujemny bilans kaloryczny zawsze powoduje chudnięcie ale w ten ujemny bilans wchodzi wiecej niz sam ruch"

[@bartoszbednarczyk6821]

Wiadomo, że deficyt kaloryczny jest kluczowy, ale polecam zrobić sobie doświadczenie gdzie w pierwszym tygodniu będziecie na samej diecie, a w drugim na diecie + 40 minut marszu na bieżni dziennie. Ćwiczenia znacząco przyspieszają chudniecie i nie ma co się czarować, a w dodatku ruch jest niezbędny do zachowania zdrowia.

[@marekk6987]

Racja👍ale marsz w obrębie pulsu na spalanie tłuszczu. U mnie 95-130 puls. Najlepsze wielogodzinne chodzenie w tych widełkach po bezdrożach leśnych z kijami lub bez.

[@wkurwwkurwoski1307]

polecam zapoznać się z tematem rekompozycji w przypadku osób niewytrenowanych

[@adamb6588]

w 23 minuty strescil godziny pierdolenia dietetykow

[@G-SHOCKMKJJNW-v6n]

Jesteś wielki

[@aastelixastelix8429]

Ja nigdy nie lubiłem jeść dużo warzyw. Jem za to dużo tłuszczu i bialka. Czyli nie zapycham bębenka pod korek. I mimo mniejszej ilosci objętościowo czuję się syty i najedzony. Waga leci w dół. Jesli do tego dołożę aktywności fizyczne to chudnę szybciej. Nie widzę powodów obżerabia sie warzywami. Nie jestem krowa, mam tylko jeden żołądek. Autor pownien opowiadac o swoim doswiadczeniu a nie przedstawiać tego zagadnienia jako prawda objawiona. To zawsze mozna podważyć.

[@TomaszKopyra]

Ja mówię o tym co przeczytałem w książce "Spalaj się". W skrócie: en.wikipedia.org/wiki/Exercise_paradox

[@jakubpiotrowiak8096]

To jest trochę dorabianie wydumanych teorii do rzeczy z gruntu prostych. Żeby schudnąć muszę spalać więcej niż dostarczam - naczelna, niepodważalna zasada. Nie chudnę znaczy, ze musze zwiększyć spalania albo zmniejszyć podaż jedzenia. Jak jestem duży i zużywam dużo energii to chudnę kiedy zacznę ćwiczyć (przy teoretycznym braku zmian w odżywianiu). Kiedy schudnę zużywam mniej energii i przy tej samej diecie dlszy spadek masy ciała już nie następuje. Fajna ciekawostka ale ta wiedza nie jest do niczego potrzebna. Wystarczy tylko wiedzieć że muszę spalac wiecej niż jem żeby schudną. Przestałem chudnąc? Znaczy, że za dużo jem w stosunku do tego co spalam - nie ma znaczenia z jakich przyczyn. Chcę chudnąc dalej zmniejszam kalorie albo zwiększam wysiłek i nie muszę się zastanawiać "czemu tak?", a waga mi powie czy muszę śrubę bardziej dokręcić i tyle. W przyrodzie nie ma takich cudów, że jem mniej niż spalam i nie stracę masy. Waga nam zawsze powie kiedy próbujemy się sprzeniewierzyć prawom fizyki. Wystarczy z tego co widzimy na skali wyciągać wnioski i nie próbowac się okłamywac.

[@TomaszKopyra]

Pytanie jest czy można zwiększyć znacząco spalanie kalorii? Otóż wg Pontzera nie można. Możesz jedynie zmniejszyć ilość przyjmowanych kalorii.

[@jakubpiotrowiak8096]

@@TomaszKopyra Pytanie co to znaczy znacząco? Generalnie ćwiczenia są niewydajne bezpośrednio w gubieniu tkanki tłuszzowej. Dają dużo kiedy zbudujesz sporo tkanki mięśniowej w ich wyniku - duży spala więcej przy tych samych czynnościach jak sam zauważyłeś. Generalnie zgadzam się z tobą ale efekty tego jak jest zobaczysz w praktyce kied zaczniesz ćwiczyć i eksperymentowac z dietą. Nie ma potrzeby komplikować sobie zadania badaniami i teoriami co wielu przeraża albo odwrotnie - zajmują się głównie tym. Wystarczy znać jedna zasadę "musze jeść mniej niż zużywam żeby chudnąć" i nigdy nie podważać jej prawdziwości żeby samemu dojść do tego co jest skuteczne, a jak wiadomo człowiek najlepiej uczy się na własnym doświadczeniu.

[@BiaLy23PoL]

Ruch powoduje spalanie kalorii, co z pewnością będzie pomocne przy odchudzaniu. Ale na swoim doświadczeniu wiem, że im więcej próbowałem biegać by schudnąć, tym bardziej potem organizm domagał się jedzenia, i bez kontrolowania siebie w kwestii żywienia te kalorie spalone w biegu odrabiałem z nawiązką. Gdzie dochodziło do absurdów że robiłem po 15 kilometrów biegu, a potem było żarcie, i ostatecznie wybiegane kalorie nie powodowały że dzień kończył się na deficycie. Żeby schudnąć, trzeba się mentalnie przestawić w głowie że faktycznie chce się schudnąć, zmienić swoje nawyki żywieniowe o 180 stopni, wyrzucić syf z diety, jeść jak najmniej przetworzonego żarcia które zalepione jest cukrem (nie, płatki śniadaniowe cornflaksy od nestle nie będą zdrowym śniadaniem jak próbują wmówić to w reklamach)

[@alojzybombel8]

Nie czytałem tych książek, które polecasz i raczej ich nie przeczytam (czerpię wiedzę z innych źródeł), ale czytam tu masę negatywnych komentarzy i postanowiłem napisać pozytywny. Kopyr ma rację, tak w skrócie i z grubsza. Nie powiem, że wiem to od dawna, bo nie wiem, ale różne organizacje zdrowotne (a na pewno polskie, w tym ministerstwo zdrowia i eksperci dietetycy) mówią jasno i wyraźnie "dieta to 70% sukcesu w walce z otyłością". Tu widzę, że punktem zapalnym jest podawanie przez Tomka liczb wyjętych z pizdy (3000 kcal, no może 2000 kcal, albo jakoś coś koło tego, kontra 1200, no niech będzie 1500 - to faktycznie ma tylko obrazować różnicę) i to, że często ludzie słyszą a nie słuchają. Ja też napiszę w skrócie "od ruchu nie chudniesz skutecznie i długoterminowo(!)" i już szybko przykład - robisz masę, trening w chuj ciężki + 3000, 3500, a nawet i 5000 kcal, no ni chuj nie schudniesz. Robisz redukcję, trening ten sam, ale deficyt kaloryczny -200-300 kcal, schudniesz? Jasne możesz robić masę czystą, albo brudną, ale efektem będzie zwiększenie masy ciała (bulk). I podkreślam, to wszystko jest pisane w dużym skrócie. Dzięki Kopyrze za tę serię, dla mnie jest bardzo ciekawa i miło mi się tego słucha, ciśnij dalej, żryj warzywa (to też jeden z głównych składników mojej diety) i napierdalaj serią schudnij... No i chudnij. Pozdro

[@Qnnrad]

Ty również zasługujesz na pozytywny odzew! Dzięki za komentarz, dobrze było go przeczytać.

[@metanol8]

czyli żeby schudnąć nie trzeba więcej ćwiczyć, trzeba więcej ważyć. Idę w to :) W sumie logiczne, trzeba więcej ważyć żeby schudnąć :D Cytując klasyka - żeby wyjść trzeba najpierw wejść:)

[@adamszakowski6971]

Spoko odcinek zgadzam się. Dlatego na siłownię chodzę żeby przybrać mięśnia a nie schudnąć.

[@RufusBiker77]

Silownia nie jest od chudnięcia....

[@malykos82]

Jeeezu Kopyr. To jest większy bzdet, niż to, że sztosy muszą być drogie

[@GrzesXD]

Generalnie masz sporo racji, ale kilka rzeczy musimy sobie doprecyzować. Po pierwsze, pamiętam że Ponzer bagatelizował różnice w spalonych kaloriach między Johnem a Hadza, bo wyszło mu jakieś 250-300kcal, a ot nie jest nic. Po drugie, jak ktoś sobie biega 2-3 razy po pół godzinki w tygodniu, to faktycznie spadek NEAT i ogólnie adaptacje metaboliczne mogą mu te wybiegane kalorie wyzerować, ale jak się robi po 60-80km tygodniowo w tym jakieś półmaratony na 2-2,5h bez jedzenia, to nie ma bata, żeby w następnych dniach organizm sobie to dał radę odbić. Trzeba tylko pilnować co się potem zje. Myślę, że mogłeś trochę lepiej przedstawić jedną prawdę: to, ze obetniesz sobie 500kcal dziennie nie znaczy, że będziesz miał taki deficyt. Odsyłam do Lyla McDonalda. U niektórych osób okaże się, że deficytu przy 500kcal mniej mają może 250kcal, są pechowcy genetyczni, co nic nie schudną obcinając te kalorie. ALE! takie osoby zazwyczaj najwięcej chudną po włączeniu ćwiczeń. Każdy musi poznać swoje ciało.

[@TomaszKopyra]

" jak się robi po 60-80km tygodniowo w tym jakieś półmaratony na 2-2,5h bez jedzenia, to nie ma bata, żeby w następnych dniach organizm sobie to dał radę odbić. Trzeba tylko pilnować co się potem zje. " No właśnie. Trzeba pilnować co się potem zje. BINGO! W tym rzecz. Ja robię 40-50 km tygodniowo, więc 60-80 km tygodniowo to jest już serio dużo.

[@Micro-bit]

Trzeba by poprawić nomenklaturę - co innego chudnięcie a co innego zmniejszanie wagi - chudnięcie, to ubytek tłuszczu - ale może to nawet spowodować wzrost wagi. Ja jak się dużo ruszam, to mi waga rośnie o kilka kilogramów.

[@ferdynandardelli6901]

Niestety masz rację.

[@jakubskowronski3016]

Jak rozumiem, to zmiana wysiłku w postaci 1 godzinki na siłce nic nie daje i dopóki nie pracujesz jako górnik na przodku to nie będzie się to liczyło. Dodatkowo i tak praca na przodku niewiele zmieni jeżeli będziemy mieli nadmiar kalorii w diecie - a to jest przypadek większości z nas?

[@TomaszKopyra]

Tak, naszym problemem jest zbyt dużo przyjmowanych kalorii. Brak ruchu też jest problemem, ale wpływa on na inne kwestie niż nadwaga.

[@mariuholos]

godzina na siłce to 200-250 kalorii na godzinę, paczka czipsów to 700, matematyke zostawiam tobie

[@bobikyoutubification]

Ludzkie ciało zużywa ok. 100 watów w spoczynku, w tym mózg ok. 20-25 watów. Pamiętam żarówki o takiej mocy, które na marginesie były krytykowane, że zużywają za dużo energii. Jak na żarówkę to faktycznie dużo.... ale do brzegu. ...Jak zdamy sobie sprawę jak "energooszczędne" jest ludzkie ciało, to trzeba zaakceptować, że próba "przepalania" kalorii w postaci aktywności fizycznej będzie trudna. Tak jak mówiłeś ogranizm zacznie się oszczędzać energię zmniejszając NEAT. Z drugiej strony potrafi podkręcić apetyt tak, że przez kilka dni po intensywnym wysiłku człowiek łapie się na tym, że szpera po szafkach w kuchni szukając "czegoś dobrego"... na autopilocie :)

[@mx-art]

Mózg chyba 'w piku' zjada setki watów, po niczym nie chce się tak jeść jak po 4-5h pracy twórczej (np. projekty graficzne) za komputerem 😁

[@wilhelmvonpreussen2438]

Chudnięcie to nie jest utrata masy. Jak intensywnie ćwiczyłem (w zasadzie bez zmiany diety), to owszem - "waga stała", ale schudłem bardzo, bo organizm przerobił tłuszcz na mięśnie. Widać to było i w lustrze i po ciuchach. A "zwykłym ludziom" o to przecież w odchudzaniu chyba chodzi, a nie o liczbę cyferek na wyświetlaczu wagi. Oczywiście inna będzie sytuacja osób, którą muszą z jakichś względów zbić masę (np. bokser, żeby się zmieścić w kategorii wagowej).

[@piotr980]

Ten filmik mógł trwać 2 sekundy. Wystarczyło wyjść i powiedzieć: 80% dieta, 20% ruch.

[@TomaszKopyra]

Ale YT pozwala włączyć reklamy dopiero jak film trwa powyżej 8 minut. 🤣

[@filipskrzat]

Prawda, bieg kilometrowy = spalenie do 80kcal, ledwo 3+ lyzeczki cukru

[@ukasz9690]

"Ruch jest do życia koniecznie potrzebny" - kibice Ruchu Chorzów potwierdzają :)

[@_xtreme.]

Akurat z tym masz rację. Jak schudłem z 99 na 85 to potem byłem słaby, zimno było mi. Nie miałem na nic siły. Szczególnie po rowerze. Waga wróciła na 93. Ale znów biorę się za siebie. Ale u mnie to jeszcze bardziej skąplikowana bo jestem po operacji żołądka wiec nie mogę niektórych rzeczy

[@arturtraczyk]

Samą dietą, bez ruchu - bo spacery z psem to żaden ruch jak dla mnie, schudłem 15 kg. 💪

[@tomaszkwiatkowski1049]

Zależy ile tych spacerów, ja dziennie na spacerach z psem robię około 8km. Do tego taka mało obciążeniowa aktywność nie powoduje u mnie takiego głodu jak po bieganiu gdzie godzinę po biegu mógłbym opróżnić pół lodówki.

[@arturtraczyk]

@@tomaszkwiatkowski1049 - to prawda, lubimy sobie połazić, a jeden spacer to zawsze 1h minimum, więc trochę się tego ruchu nazbiera ;)

[@tomaszkwiatkowski1049]

@@arturtraczyk Podobnie dobrze działa u mnie jazda na rowerze stacjonarnym w umiarkowanym tempie - tylko trzeba sobie coś interesującego do oglądania na VOD znaleźć. Nie mam później tego wilczego głodu, który pojawia się np. po pływaniu czy bieganiu.

[@FunnyDayV13]

Kopyr musi mieć silną psychikę.

[@TomaszKopyra]

Zajebiście silną.

[@mariuszkieb1494]

Potwierdzam ograniczenie kalorii i ruch to jest porządny przepis na schudnięcie

[@nilred1791]

Próbuję tych rzeczy dietetycznych w duchu tego co tu wrzucasz. Czytam książkę Gregera. Za wcześnie na jakieś opinie o efektach. Ale zdecydowanie kontynuuj z tymi materiałami.

[@EwelinaLinka]

Ja to mam taką teorię, że kiedy człowiek zaczyna mocno angażować się w sport, to zaczyna podświadomie jeść inaczej, np. makaron zamiast kartofelków z kotletem, czy owsianka zamiast jajek na bekonie, no bo potem łatwiej ćwiczyć i tak dalej. Poza tym przeznaczamy więcej czasu na sport podczas którego nie mamy przestrzeni na podjadanie. Więc ta teoria ma sens, bo nawet kiedy wydaje nam się, że jemy tak samo a się ruszamy to chudniemy, to jakby tak przeanalizować w warunkach laboratoryjnych, no na pewno okazałoby się, że włączając sport do życia jemy de facto mniej kcal. Ja kiedy zaczęłam biegać schudłam 10 kg w pół roku, a teraz po 10 latach biegam przecież więcej, dodałam rower i basen i ta waga już taka łaskawa nie jest, ale właśnie jem za dużo, to wiem na bank.

[@jakubpiotrowiak8096]

A w czym jest lepsza owsianka od jajek na bekonie dla osoby uprawiającej sport albo makaron od ziemniaków z kotletem? Jedząc same węgle raczej daleko się nie zajedzie w żadnym sporcie.

[@michahadam3908]

ja mam odwrotnie... pomimo aktywności od 15 lat, to organizm się zaadaptował... i nawet krótka przerwa w treningu typu kontuzja - i waga rośnie

[@michakoniecko853]

Kartofelki z kotletem nie są tak jednoznacznie złym posiłkiem jak to ludzie malują. Ziemniaki gotowane z wody są wręcz dietetycznie. Do tego np. 100g kotleta mielonego smażonego na małej ilości tłuszczu, plus jakaś zielenina i mamy dietę odchudzającą. To zupełnie coś innego niż tłuste puree ziemniaczane ze schabowym w grubej panierce smażonym na głębokim tłuszczu. TO nie kotlet jest szkodliwy, ale utopiona w tłuszczu panierka. O czym zresztą mówił Kopyr.

[@EwelinaLinka]

@@jakubpiotrowiak8096 ja nie napisałam, że jest lepsza tylko łatwiej po niej np. Biegać, a różnica kcal pomiędzy jajkami a nią zdecydowana. I dlatego może być jak mówi Kopyr

[@sonioq]

Jestem przekonany, że wielu z tu komentujących usłyszało kilka szokujących ich zdań i niestety nie dali rady zrozumieć całości materiału. Proszę o więcej. Słucha mi sie tego fenomenalnie. Choc też miałem z początku w głowie "co ten kopyr pie....li".xD

[@Coolek]

Sam ruch nie pomoze w chudnieciu, ale to dobry sposob do zwiekszenia deficytu kalorycznego.

[@MAQ123]

Lepiej byc grubym i sie ruszać, ide w to ❤😅

[@RufusBiker77]

Same bzdury...po dobrym treningu wytrzynalosciowyn z akcentami interwalow w strefie beztlenowej spalanie glikogenu i tluszczow trwa wiele godzin w wiekszej ilosci po zakonczonym treningu...powienen to Kopyr znac skoro uprawiasz biegi ultra...po takim dlugim wysilku spalanie kalori trwa po zakonczoej pracy...znasz chyba efekt wilczego glodu po maratanoe ultra

[@TomaszKopyra]

No i o tym wilczym głodzie między innymi mówimy, że on niestety ale chroni nas przed schudnięciem.

[@RufusBiker77]

@TomaszKopyra nic nie chroni...To naturalny objaw ze za mało zjadłemś w czasie wysiłku...większość ludzi za mało je podczas intensywnego długiego wysiłku...jak byś wiedział ile g cukru przyjmuje profesjonalni sportowcy podczas wysiłku to byś skumał...od tego się nie przytyje...nie porównajmy uprawiane sportu na jakimś poziome od chodzenia z kijami po lesie 3 razy w tyg po 1 h bo to inna bajka

[@xUnfx]

A ten dalej próbuje wyważać otwarte drzwi...

[@margplsr3120]

i co to niby ma znaczyc?

[@xUnfx]

@margplsr3120 Że naczytał się amerykańskich Ziębów i próbuje na siłę wmówić sobie i wszystkim dookoła, ze białe jest czarne.

[@TomaszKopyra]

Bynajmniej. Ziębami to są właśnie wszyscy ci szarlatani od carnivore.

[@xUnfx]

@TomaszKopyra Carnivore to jedna z wielu diet (czy ma sens czy nie, zgoda - można dyskutować). Jak to się ma do wywracania do góry nogami świata i stwiania twierdzeń, jakoby praca fizyczna nie konsumowała energii?!

[@TomaszKopyra]

Nie rozumiesz. Każda praca polega na spaleniu kalorii. Natomiast teza jest inna. Ludzie myślą, że wykonana praca (fizyczna, ćwiczenia) powoduje wzrost dziennego zużycia kalorii i prowadzi do deficytu kalorycznego. I tu dopiero pojawia się exercise paradox, który mówi, że wcale, że nie. en.wikipedia.org/wiki/Exercise_paradox

[@lukaszmikula123]

Potwierdzam wszystko co mówi Kopyr. W ciągu ostatniego roku sprawdziłem to na własnym organizmie . W grudniu 2023 ważyłem 102 kg. Teraz ważę 74kg. Mam 47 lat i nadwagę miałem przez ostatnie 15 lat. Przeszedłem w końcu na dietę 1200 kcal i się udało . W diecie mojej znaczącym elementem jest piwo, ale wliczam je do tych 1200 kcal. Pracuje nad opatentowaniem diety piwnej. Jak ktoś chce pogadać to zapraszam :)

[@mirektomala4519]

Faktycznie jestem w szoku!Jednak jest w tym logika.Ja ostatnio więcej się ruszam tzn codziennie spacer do 6 km.Jem nadal to samo i waga stoi w miejscu.Mam nadwagę 26 BMI.

[@_xtreme.]

Zasada zachowania energii chyba

[@jareczek301]

Zawsze powtarzam: Nie ma takiej aktywności fizycznej, której momentalnie nie zajesz jedzeniem. Dlatego miska jest najważniejsza.

[@Qnnrad]

W dyskusji, po przesłuchaniu tego świetnego materiału, najbardziej do znajomych przemawia argument: "Łatwiej odmówić sobie pączka, niż go potem wypocić".

[@michahadam3908]

ile razy słyszałem... ty możesz jeść, bo i tak wszystko spalisz biegając

[@adsky14]

Najlepsze sa diety eliminacyjne, takie, jak np. stosowali kiedys w klasztorach. Wyeliminowac jedzenie, zostawic plyny, tzw. trinken statt essen. Ja tak robie jak tylko zauwaze poczatek nadwagi, ale byl kiedys anglik ktory wazyl z 200kg i tak sie wkurwil, ze nie jadl nic przez rok, schudl jakos 100kg. No i ja tez - rano kawa szlug mlody bog, po robocie spacer i trening, a wieczorem kontemplacja nad piwem w knajpie. Kolejnego dnia powtorz. A ile czlowiek czasu oszczedza bo przeciez nie trzeba chodzic zarcia kupowac i gotowac to juz w ogole, mozna wtedy ten czas produkywnie wykorzystac, np. na ogladanie takich filmikow. Pozdrawiam

[@TomaszKopyra]

Mała uwaga - jadł drożdże. Gdyby ich nie jadł to by umarł, a nie schudł.

[@adsky14]

@TomaszKopyra kalorii nie przyswajal

[@TomaszKopyra]

No trudno powiedzieć, żeby drożdże nie miały w ogóle kalorii.

[@tyszq]

Po ruchu/ćwiczeniach ma się większy apetyt i więcej się je, więc bilans kaloryczny się wyrównuje. Tyle. A potem są ludzie "chodzę na siłownie 3 razy w tygodniu i nie mogę schudnąć ahhh". Jakby chudło się od chodzenia na siłownie a nie od deficytu kalorycznego.

[@bartoszbednarczyk6821]

Jak masz wyliczone kalorie i jesz tylko to co sobie zaplanowałeś to nic sie nie wyrównuje.

[@tyszq]

@bartoszbednarczyk6821 mówie o przeciętnym człowieku. Liczenie kalorii i makro jest tylko dla sportowców i psycholi.

[@agteam]

Tomek, możemy liczyć w tej serii (czy innej) na jakieś konkretne przepisy, dania?

[@TomaszKopyra]

Nie jest to moim celem. Jeśli uznam, że coś ciekawego wymyśliłem, to nagram, ale ogólnie nie zamierzam się skupiać na gotowaniu. Lepiej to robią na salaterka.pl Żłobińscy, więc nie ma sensu nagrywać filmów o ich przepisach.

[@szymonboss7686]

Nie ma Pan racji i tu jak z wieloma rzeczami zgadzam się, to tutaj, to poleciał Pan z falą ciepłej zalewajki. DEFICYT kaloryczni tworzy się poprzez ćwiczenia wytrzymałościowe, typu bieganie, rower, orbitrek,basen, itp i sprzęty do wydolnościówki. Gadanie, że człowiek może spalić tylko określoną ilość kalorii, to bzdura. Dajmy przykład pływaka olimpijskiego Michael Phelps-a, co spożywa do 12 k kalorii i utrzymuje swoją wagę, przy takiej ilości kalorii. Co jego organizm przy tak morderczym treningu jaki uprawia, spala tylko te 2-2,5 k kalorii ? Bzdura. Pan w tej dziedzinie niestety, ale zachowuje się prostacko, Przeczyta Pan jedną książkę, drugą książkę i niestety uważa to za prawdę objawioną. A to trzeba przeczytać 1000 książek, 1000 opracowań, 1000 badań, żeby stwierdzić, czy dana rzecz jest dobra czy nie.

[@TomaszKopyra]

Dr Pontzner rozpatruje w swojej książce przypadek Phelpsa. Twierdzi, że po pierwsze nie ma żadnego dowodu na to, że rzeczywiście przyjmował 12 tys kcal. Po prostu nie było to badane, a jedynie szacowane. Po drugie, wg Pontznera zawodowi sportowcy potrafią zużyć i rpzyswoić mniej więcej 2,5 x PPM, czyli dwa i pół raza podstawowej przemiany materii. Biorąc pod uwagę, że Phelps to kawał chłopa i w zasadzie same mięśnie, to w jego wypadku PPM powinno wynosić ok. 2,5 tys. kcal, czyli 2,5 x 2,5 tys kcal daje około 6000-7000 kcal i to wg Pontznera jest realne.

[@tomekcis]

To jak to jest, że jak mam bardziej lajtową robotę, to waga w górę, a wystarczy więcej montaży (co przekłada się na ruch) to waga leci.... CUD...

[@TomaszKopyra]

Leci, a potem wraca? Brak cudu.

[@tomekcis]

@TomaszKopyra mniej ruchu to wraca.... Czyli jednak ruch.

[@widzewlordi]

@@tomekcis mniej ruchu to mniej żryj to nie będzie wracało...

[@bartomiejzak7974]

Chudniesz, chudniesz kwestia długości i intensywności.

[@KakaoBoże]

Tylko testosteron

[@DamiaN06660]

Schudnę.

[@piotrwojdal6660]

Książkowy przykład efektu Dunninga-Krugera :)

[@TomaszKopyra]

Bynajmniej, ja już jestem na krzywej wznoszącej. Ale oczywiście, masz prawo tak uważać. Sęk w tym, że jak mówiłem, odchudzam się do ponad 30 lat i przerobiłem wszystko: liczenie kalorii, IF, keto, LCHF itd.

[@piotrwojdal6660]

@@TomaszKopyraSwoją wiedze opierasz tylko na SWOICH doświadczeniach i poczytanych książkach. Ja również schudłem przez bieganie, u mnie 40kg ale to nie znaczy, że jestem specjalistą, alfa i omega. U mnie zadziałało co nie znaczy, że u kogoś innego to zadziała. Weź 10 podopiecznych i poprowadź ich do schudnięcia - wtedy zacznij tworzyć vlogi o odchudzaniu ;)

[@TomaszKopyra]

Ja tworze vlogi o... sobie. 😊 I ja nie schudłem przez bieganie.

[@damianbogacz99]

In Kopyr we trust

[@szefpietkiewicz]

Słuchaj gościu, mogłeś skończyć, wtedy kiedy się skończyłeś.

[@TomaszKopyra]

🤣🤣🤣

[@xUnfx]

Ktoś już dobrze sugerował, jest opcja żeby nam wszystkim zamknąć mordy: Przestań biegać. Jedz warzywa, przestań biegać i rób deficyt samą dietą. Za 3 miesiące pochwal się wagą i % tkanki tłuszczowej.

[@TomaszKopyra]

Wolę po swojemu, schudnąć do 79 kg.

[@krzysztofradziwon5259]

Spoiler alert: Żeby schudnąć trzeba ćwiczyć i mniej jeść.

[@mikiawm]

Nie, trzeba mniej jeść i tyle. Sport to dodatek. Ludzie ile można to powtarzać

[@suzarusu]

@@mikiawm Nie, można jeść tyle samo, ale ćwiczyć. Ludzie ile można to powtarzać

[@TomaszKopyra]

No właśnie o tym pisze Pontzer i to wynika z badań, że jedząc to samo, a więcej ćwicząc nie schudniesz, a na pewno nie w dłuższym czasie.

[@suzarusu]

@@TomaszKopyra Dlatego zależy jak się ćwiczy. Kluczowy jest trening siłowy, który ma na celu zwiększenie masy mięśniowej. Wystarczy 2-3 razy w tygodniu po godzinie treningu. Sam trening siłowy nie spali dużo kalorii, ale zaczniesz budować mięśnie. Im więcej masz mięśni, tym więcej ważysz, tym samym nawet w spoczynku organizm spala więcej kalorii. Do tego zmienia się kompozycja sylwetki. I nie ma co się bać, że nagle staniesz się wielkim dzikiem, bo akurat rozbudowa sylwetki jest o wiele trudniejsza od spalenia tkanki tłuszczowej.

[@Qnnrad]

Toś streścił bez słuchania XD Polecam jednak zapoznanie się z materiałem źródłowym

[@Fullek]

Od ruchu przytyjesz, u mnie lekki deficyt + ruch (nie wliczony w bilans kaloryczny) skończyło się na +2 na wadze w miesiąc. Demotywuje jak cholera.

[@jedrzejknot5166]

Pytanie czy masz więcej tłuszczu czy mięśni? Plus czy nie suplementujesz np. kreatyny lub nie robisz jeszcze innych rzeczy, które mogłyby wpływać na retencję wody.

[@Fullek]

@@jedrzejknot5166 Dobrze wiem, że mięśni. Tym bardziej że w przypadku deficytu u mnie zwykle pojawia się nadpodaż białka i redukcja węgli. Co nie zmienia faktu, że kiedy masz cel 80kg i wchodzisz na wagę a tam z 82 robi się 83 mimo trzymania diety i ćwiczeń to czujesz demotywacje.

[@dariuszc.2775]

Szuri ciąg dalszy. Kolejna mądra głowa i plemię hadza. Plemię hadza. Czego nie rozumiecie???

[@eloziomy1]

Gdzie relacja z biegu ja się pytam 😢

[@galesiarudeboy]

zabawne jest oburzenie ludzi na fakty hehehe

[@DamiaN06660]

Poczytaj trochę z czego organizm bierze energię podczas różnego rodzaju wysiłku.

[@TomaszKopyra]

Ja cały czas czytam. Czytam rano, czytam wieczorem. Cały czas. Czytam o tym co chcę powiedzieć i o tym co powiedziałem, czy aby dobrze powiedziałem. Cały czas czytam. #pdk

[@DamiaN06660]

​@@TomaszKopyra nie, ale na serio jest różnica. Ty biegasz wolno, ale dokładnie, czyli na niskim tętnie. A dopiero po długotrwałym (30-40 min) wysiłku na wyższym tętnie organizm zaczyna brać energię z tłuszczu. To nie jest tak, że czy przejdziesz, czy przebiegniesz kilkanaście km, to wyjdzie na to samo, bo została wykonana taka sama praca. Przy chodzie (lub wolnym bieganiu) organizm nie będzie musiał sięgać po zapasy. Po tych 30 minutach wysokiego tętna organizm dostaje sygnał "o kurwa, coś za długo trwa ten wysiłek, to nie była zwykła ucieczka przed niedźwiedziem, to już jakaś sytuacja kryzysowa. Dawaj odpalaj magazyny tłuszczu, bo na samym glikogenie tak nie pociągniemy". Dlatego właśnie w Twoim przypadku rzeczywiście bieganie nie będzie sprzyjało odchudzaniu, bo właśnie biegasz wolniej, a po drugie cały czas uzupełniasz cukier batonikami czy izotonikami. Więc jak organizm ma się przestawić na zużycie zapasów tłuszczu?

[@DamiaN06660]

Usunąłeś mój drugi komentarz, Tomasz? Przecież był merytoryczny.

[@TomaszKopyra]

Nic nie usuwałem. Masz zapewne ustawione wyświetlanie "najtrafniejszych komentarzy" i algorytm uznał, że Twój komentarz nie jest... trafny. 🤣

[@arekarti4155]

Brawo super materiał, szach mat dla wszystkich naciągaczy

[@margplsr3120]

kopyr ma łeb