Własna fantazja i fuga d-moll (Sanktuarium św Józefa w Rudzie Śląskiej)

No video

Własna fantazja i fuga d-moll (Sanktuarium św Józefa w Rudzie Śląskiej)

Рет қаралды 858

Krzysztof.M 1966

Жыл бұрын

Nagrano w Sanktuarium św Józefa w Rudzie Śląskiej.
Wykonanie : Krzysztof Mańczyk
Organy firmy Schlag und Söhne - C. Berschdorf - 52gł.
Od wykonawcy:
Kościół-Sanktuarium św Józefa nawiedziłem w poczuciu niecodziennych emocji bowiem w latach 1976-81 a więc od 10-15 roku mego życia sprawowałem tam obowiązki organisty. Tak więc po 42 latach zasiadłem za kontuar tego monumentalnego instrumentu i z wielkim zapałem to co udało się nagrać - nagrałem Krzysztof Mańczyk.

Пікірлер: 13

@piotrpiotr9868 6 ай бұрын

Od pięciu dni zasłuchujemy się w to nagranie. Dziś wieczorem na spokojnie odsłuchaliśmy to kilkanaście razy. W tym raz przez kolumny o szerokiej zdolności odtwarzania dźwięków. Wprawiłem w drgania moją kanapę. My, tzn. ja i mój zespół Aspergera, który pozwala mi wychwycić nieomal każdy ton tej kompozycji, jesteśmy pełni wdzięczności, Mistrzu. Mistrz najpierw telefonicznie poinformował mnie, że utwór jest improwizowany. Dziś, po kilku dniach, otrzymałem spontaniczny darmowy wykład o budowie fugi. Mistrz opowiadał z pasją. Po tym wykładzie z jeszcze większą uwagą wysłuchałem tego wykonania. Dodatkowa przyjemność płynie z obserwacji Mistrza przy pracy. Budzi się nostalgia, po raz kolejny, za dawną współpracą w służbie ołtarza. Ale cóż, czas mija, a Mistrz wciąż się rozwija. I za każdym razem zaskakuje szlifując każdą nutę i akord na wysoki połysk. Pozostaje pogratulować formy, samozaparcia, wiary w sens tego, co się robi. I to aż tyle lat. Jedynie żal się w sercu rodzi, że Mistrz na świecie pozostaje nieznany i niedoceniony w kraju. A wielu od Mistrza przez wieki będzie sławniejszych, choć w formie i umiejętności do pięt nie dorastają. Dziękuję za wszystko i serdecznie tutaj Mistrza i Nauczyciela pozdrawiam!

@krzysztofmanczyk5943 6 ай бұрын

Szanowny Piotrze!Z wdzięcznością i godną powagi organowej szczerością odbieram Twoją recenzję na temat nagrania Własnej fantazji i fugi d-moll.Każdorazowa odpowiedż w Twoim wydaniu jest dość obszerna lecz niewątpliwie obiektywna z racji twego wieloletniego już doświadczenia w muzycznej sztuce,którą w swoim dopuszczalnym zakresie nadal przecież uprawiasz.Początkowo była to forma wokalna-kościelna psalmodia ,którą szlifowałeś na wszystkie możliwe sposoby nierzadko poddane mojej weryfikacji w czasach mojej franciszkańskiej organistyki by po jakimś czasie swoje muzyczne zainteresowania rozszerzyć na imdywidualną lecz szerszą skalę.Wówczas zgłosiłeś się na lekcje fortepianu.Był to jeden z szlachetniejszych kroków jakie poczyniłeś bowiem spuścizną pracy , jaką w siebie włożyłeś jest jak mi wiadomo wciąż aktywny kontakt z literaturą i praktyką muzyczną na gruncie pianistyki.Zapewniam Cię iż jest to doskonały środek dzięki któremu wyrobił się i nadal wyrabia w prawidłowym kierunku idący artystyczny gust pozwalający trafnie analitycznie ocenić jedną z najbardziej złożonych ,matematycznie logicznych form ,jaką jest Fuga.Dziękuję Ci za poświęcony czas!! , bowiem fuga wymaga analizy! Dobrze się złożyło iż owej analizy podjąłeś się na bazie nagrania na moim"pierworodnym" monumentalnym instrumencie u "św. Józefa" w Rudzie Śląskiej ,gdzie w wieku 10-ciu lat rozpoczęła się moja organowa artystyczna przygoda.Raz jeszcze za wkład obserwacji ,analizy a w końcu oceny szczerze Tobie i Twojej rodzinie dziękuję.Osobiście wyrażam nadzieję na ukazanie się kolejnych nagrań w moim wydaniu.Ze szczerym pozdrowieniem-Viva,vivala musica!!!-Wasz Krzysztof Mańczyk.