Wanda Półtawska (2) - O wadach rozwojowych i potrzebie modlitwy

Wanda Półtawska przyjechała 10 stycznia do Łodzi i wygłosiła wykład na temat współczesnych zagrożeń dla rodziny, a potem odpowiadała na pytania. Spotkanie odbyło się w siedzibie Civitas Christiana.

[@malgosiakowalska7551]

Wspaniała.🤗😍🤗

[@katarzynafedkow8244]

Zapraszam do odsłuchania moich autorskich piosenek na KZbin, o Jezusie, Kościele, Eucharystii, Miłości, Maryji, Różańcu, Modlitwie, Drodze, i inne. Subskrybuj.....

[@tomaszkoll964]

Bóg zapłać

[@Caramuel]

Uznawanie obojniactwa za wadę to akurat bardzo świeży wynalazek, upowszechniony za Teodozjusza. Wcześniej takie osoby uznawano za święte i utalentowane. Uprzedzenia są dla maniaków.

[@oriannabaletnica4126]

Tak a w Biblii o ile wiem było na to lekarstwo chiba w rozszerzonym prawie o tym mowa

[@Caramuel]

@@oriannabaletnica4126 W Księdze Potwórzonego Prawa? Nie ma nawet słowa o osobach interpłciowych (może tylko w Księdze Rodzaju jest o Adamie, że Ewa była jego częścią). W Toseftach (aneks Miszny z III w. n.e.) jest mowa o osobach "ukrytych" (tumtum), czyli "o ukrytych genitaliach", że stanowią niezależną płeć od płci męskiej i żeńskiej, bo ma cechy wspólne każdej z nich (traktat Yevamot) i że można zawierać z nimi śluby po ofierze całopalnej (traktat Bikkurim).

[@oriannabaletnica4126]

@@Caramuel żeby nie było rozdwojenia w organizmie no ciekawe mi pamięć wskazuje na te powtórzone prawo mogę się mylić trzeba się udać do literatury:)

[@oriannabaletnica4126]

@@Caramuel nie, musi być o tym w bibli na 100%

[@Caramuel]

@@oriannabaletnica4126 Trudno powiedzieć. Nasze kategorie nie zawsze odpowiadają tym starożytnym. Dlatego na przykład nie wiadomo, czy Jezus żywił się na pustyni owadami (szarańczą), czy roślinami (szarańczyn).

[@katarzynaciolek83]

"Mam w uszach odpowiedź mego przyjaciela, księdza Tadeusza... przyszła do niego młoda matka, która ma chore dziecko, strasznie płacze, a on jej twardo powiedział: A co? Ty jedna? Myślisz /że/ jedna matka cierpi? Kobieto, otwórz oczy!" Jakim trzeba być skurwesynem, żeby tak powiedzieć do matki? To jest ksiądz? Nie! To jest gówno ubrane w sutannę. Ale lekcja cenna: takie mają podejście i szacunek do nas, kobiet. Kanonizują Joannę Berettę Molla, aby pokazać nam, że jesteśmy tylko inkubatorami, że nasze życie jest nic nie warte i mamy wprost moralny obowiązek zgodzić się umierać. Kanonizacja Molli to manipulacja. Mollę trzeba szanować za jej postawę, ale postawy Molli nie można narzucać wszystkim kobietom, bo nie każda z nas zechce dobrowolnie umrzeć, znajdą się i takie, które zechcą zawalczyć o własne życie, kosztem dziecka, zechcą walczyć o własne, zechcą się bronić. Nie każda też z nas ma siłę do udźwignięcia takiego ciosu, jakim są ciężkie wady płodu. Osobiście nawet nie chciałabym spojrzeć na moje dziecko z czymś tak okrutnym, jak choćby zespół Arlekina, Patau'a. Nie chciałabym spojrzeć, bo zwariowałabym z bólu. Po co podtrzymywać życie, które nie jest życiem, tylko cierpieniem nie do uniesienia? Takie rzeczy zostawia się nam, kobietom, do rozstrzygnięcia we własnym sumieniu i nikt oprócz matki nie ma prawa decydować za matkę. No chyba, że jesteśmy tylko inkubatorami, zakładniczkami katolicyzmu, ideologii czy rządzących.

[@Weronika-ev4gp]

A źle powiedział? Nie, nie trzeba być gównem. Wystarczy nie być oderwanym od rzeczywistości. A taka jest obecnie połowa ludzi. Nie tylko matki. Wszystkim się wydaje, że tylko im jest ciężko. Moja mama tak samo powtarza w kółko, że tylko ona ma tak ciężko z mężem, z synem, że dla niej coś jest nie do wytrzymania. A jak jej przypomnę o kimś kto też nie ma łatwo, to wtedy "nie, no ja nie mówię, że tylko ja". Ludziom się wydaje, że do Nieba to się idzie od tak po prostu. Jak się nie jest jakimś szczególnie złym człowiekiem to Niebo. A do Nieba trzeba być świętym. Robić to co należy, być dobrym człowiekiem i nieść swój krzyż. "Kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie" - a ludzie tak by właśnie chcieli i obwiniają Boga, że im takiego życia nie dał.

[@dzejson4k110]

To polecam księdza Kosteckiego on wyraźnie mówił że kościół nie wymaga od kobiet czynu cnoty heroicznego oddania życia, to że są takie kobiety to heroizm ale nie jest to żaden obowiązek i jak ktoś mówi że kościół każe rodzic kobietom dzieci a mają umrzeć to nie mówi prawdy.

[@katarzynaciolek83]

@@dzejson4k110 Dobrze to wiedzieć. Na religii w podstawówce i liceum miałam księży, którzy roztrząsali te sprawy z nami i brutalnie stwierdzali, że w razie zagrożenia życia matki i dziecka i wymogu poświęcenia któregoś, aby uratować inne, ZAWSZE poświęca się życie matki. Byłam wtedy nastolatką, zszokowało i wystraszyło mnie to bardzo. Czasami szkoda chodzić na religię, jak się trafia na takich oszołomów.

[@paulinap.t6669]

Rzadko kiedy czytam takie opinie. Dziękuję za nie i pozdrawiam Panią! Wierzę, że podobne spostrzeżenia ma więcej kobiet, ale zwyczajnie milczą.

[@katarzynaciolek83]

@@paulinap.t6669 Dziękuję. Takie poglądy ma większość kobiet, dziewczyn, ale są zaszczute przez nasze społeczeństwo, przez armię tych "dziadersów," którzy mentalnie nie są już nam podobni, nie rozumieją nas i nie chcą rozumieć. Oni jednak powinni już "oddać władzę", a nie ośmielać się nie tylko wypowiadać, ale decydować i to w naszym imieniu i za nas. Oni mieli swój czas, my mamy swój, a wchodzi już młodsze pokolenie, które też się będzie różnić od nas. "Władzy nie oddadzą," dopóki na to sami pozwalamy, zamiast "trzasnąć po łapkach" i nie bać się żyć po swojemu. Kim dla mnie jest ta Półtawska? Ledwo kojarzę /jak i większość/, więżniarka KZ, przyjaciółka papieża, autorytet moralny i ktoś z dawnej przeszłości. Ona jest już HISTORIĄ, szanuję, ale nie ma ona już mocy oddziaływać na mnie, a już tym bardziej nie ma prawa wpływać, czy wymuszać poważnych decyzji. I niech zna swoje miejsce, miejsce bohatera, mądrego człowieka, ale nie dyktatora wsadzającego swoje 3 grosze w sprawy bardzo osobiste, intymne, bolesne, jak chociażby podjęta decyzja o aborcji dziecka z ciężką, nieuleczalną wadą /która to decyzja dla kobiety rozumnej, a nie patologii skrobiącej się co rok, jest bardzo ciężka i taka kobieta już na zawsze potrzebuje wsparcia, zrozumienia, a nie potępiania jej/.