Рет қаралды 2,743
Trzeba poznać historię króla Heroda, żeby zrozumieć, jak zachłannie strzegł swojej władzy. Skupiony na tym, by nikt mu jej nie odebrał, wymordował swoich synów i swoje żony. Nic też dziwnego, że wieści o narodzinach w Betlejem nowego króla żydowskiego, skłoniły go, by najpierw próbować uzyskać od mędrców ze wschodu informację o miejscu pobytu dziecka wymienianego w Pismach. Gdy to się nie udało, zdecydował się na zbrodnię opisaną w Ewangelii św. Mateusza.
Z o. Dawidowskim jesteśmy w Jerozolimie, gdzie znajdował się pałac Heroda i gdzie władca Judei spotkał się z mędrcami szukającymi Nowonarodzonego króla żydowskiego. Z naszym przewodnikiem udajemy się do Herodionu - twierdzy i grobowca króla Heroda, gdzie kazał się pochować, aby miejsce jego pochówku było widoczne z Jerozolimy.
Dla Heroda władza była obsesją. - Paranoicznie lękał się każdego, kto mógł zagrozić jego królewskiej godności - podkreśla o. Dawidowski.
- Ewangelia mówi o Chrystusie, który jest królem, ale Chrystus nie sięga po władzę królewską - nie jest uzurpatorem, tak jak wielu uzurpatorów tego świata. Chrystus nie jest głodny władzy dla władzy, ale Chrystus jest tym królem, który przychodzi z wysoka, aby objawić Słowo Boże - wskazuje o. Dawidowski.
Nieopodal Herodionu prowadzi droga, którą Jezus z Maryją i z Józefem uciekali do Egiptu, by ujść przed Herodem. Tą drogą Jezus wrócił z Egiptu.
- Jako drugi Mojżesz - ten, który prowadzi swój lud do wyzwolenia. Ale nie do wyzwolenia z niewoli politycznej, a z niewoli grzechu - podsumowuje o. Dawidowski.