Wielka woda / Będzie bolało / Black Bird - Na kanapie

[@margo24pol]

Właśnie czytam "Będzie bolało" - książkę znalazłam w swojej księgarni uniwersyteckiej. Jako osoba, która od pięciu lat sama pracuje na Izbie Przyjęć, chociaż akurat nie w Londynie, chciałabym zaznaczyć, że tak właśnie wygląda prawdziwa praca w szpitalu. Zapomnijcie o "Botoksie", stereotypach o niebotycznych zarobkach lekarzy i o tym jak to rzekomo WSZYSCY pracownicy ochrony zdrowia w ostatnim czasie dorobili się na "wiadomo czym". Praca w szpitalu to przede wszystkim stres, niskie zarobki, wzywanie na dyżur bo nagle "ktoś wypadł" z grafiku, roszczenia pacjentów i to wszystko przetykane nielicznymi momentami, kiedy człowiek ma wrażenie, że robi coś pożytecznego. Gorąco polecam tę pozycję

[@sfilmowanitv]

Miałem nawet nawiązać do Botoksu w tym materiale, ale stwierdziłem, że sobie daruję :D / Dawid

[@rudyrydz8486]

w punkt, 8 lat w Polsce jako ratownik. Z botoksem realia nie maja nic wspólnego...

[@maksymilianxxxx6076]

Botoks jest przerysowany, ale te brednie serialowe typu Leśna Góra itd.. również mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

[@martam.1994]

Pracuję w brytyjskim NHS od 14 lat, ale tak źle jak teraz, jeszcze nie było. Notoryczne braki personelu i podstawowego wyposażenia, bo po Brexicie wiecznie jest national shortage czegoś tam, izba przyjęć pęka w szwach, bo do lekarzy pierwszego kontaktu nie sposób się dostać, więc szpitalny SOR jest traktowany jak przychodnia. Zaraz wychodzę na nocny dyżur i autentycznie boli mnie brzuch. A cały ten stres, nadludzki wręcz wysiłek, niebotyczna odpowiedzialność i notoryczne zapalenia pęcherza, bo musisz "trzymać" godzinami, za psie pieniądze. I ciągle czytam i słyszę, że mam pracować z powołania, heh. Kiedyś kochałam swoją robotę, ale coraz częściej myślę, żeby tym pieprznąć. Albo znaleźć zatrudnienie w Grey's Anatomy.

[@margo24pol]

@@maksymilianxxxx6076 Masz absolutną rację. Botoks i Na dobre i na złe to dwie, równie absurdalne, skrajności. I równie szkodliwe dla prawdziwych pracowników ochrony zdrowia.

[@BattleAngel-hz4nj]

Jeśli chodzi o Wielką Wodę to mi na przykład ( z perspektywy studentki) świetnie się oglądało kłótnię pomiędzy młodą kobietą, która ma doktorat z tej samej dziedziny co profesor starszej daty, który nie przyjmuje do wiadomości jej przypuszczeń co do wielkości problemu i sam śmieję się z niej, że nie ma habilitacji i jeśli on mówi zdanie A to on ma rację i nikt nie ma prawa tego podważać , bo on jest przecież profesorem (ja tak to odebrałam podczas oglądania serialu). Nie wiem też jak w tamtym czasie wyglądała sytuacja kobiet, nie sprawdzałam tego, ale mam takie przeczucie, że traktowanie Jaśminy podczas pierwszego zebrania i dalszego rozwoju sytuacji przez tego profesora, kiedy np. ona się zjawiała w biurze, wynika z przeświadczenia typowo wziętego z PRL-u, że to kobieta i ona nie powinna się wypowiadać na ten temat, bo, po pierwsze - jest po prostu kobietą, po drugie - jest zdecydowanie młodsza od niego i w jego zapewne mniemaniu ma mniejszą wiedzę i doświadczenie niż on sam. Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić. Osobiście polecam obejrzeć serial.

[@yarpen26]

Ja mam problem z Jaśminą jest taki, że to polska feministka A.D. 2022 wrzucona do serialu o katastrofie z 1997. Ani przez moment nie uwierzyłem, że naprawdę ktoś wtedy by mógł tak gadać czy nawet ubierać się jak ona. Swoją drogą do strojów też mam zastrzeżenia: za dużo tu tej współczesnej czerni, za mało dresu i ogólnie tego kiczu lat 90.

[@annaazymut5470]

@@yarpen26 a ja akurat tak właśnie zapamiętałam tamte lata - że było tak biednie że nie stać nas było na kolorowy kicz. A dresy były trochę wcześniej, w 97 już się ich unikało, przynajmniej w moim otoczeniu, ale może po obejrzeniu archiwalnych nagrań byłabym zaskoczona? A co do Jaśminy, to dla mnie jej zbyt współczesny vibe spowodowany był przebywaniem w Holandii, gdzie nabyła innego podejścia i przyswoiła inne wzorce zachowań

[@yarpen26]

@@annaazymut5470 Holandia wszystkiego nie tłumaczy, zresztą u nich wtedy może było trochę "nowocześniej", ale bez przesady. Na pewno na tej swojej uczelni też by się nacięła na niejednego seksistowskiego typa.

[@kasia2750]

Przeświadczenie typowo wzięte z PRL? No nie bardzo, kobiety pod każdą szerokością geograficzną i pod każdym systemem - także kapitalizmem - mają problem z byciem traktowanymi poważnie w swoich dziedzinach. Ale postać Jaśminy mi niestety takiego traktowania nie ułatwiała. Jasne, fabularnie wiadomo, że babka ma racje, ale naukowcy powinni mieć w krwi, że inni będą podważać ich hipotezy i trzeba będzie ich bronić, a ona na każdą niezgodę reaguje wpierw mocną uszczypliwością, a później to już jak dziecko, histerią, wybieganiem że spotkań etc. I to nie jest tak, że początkowo starała się dogadać z tym profesorem jak z człowiekiem, przekonać go argumentami, a potem siadają jej nerwy - od pierwszej sceny widać jej lekceważenie i oczekiwanie, że inni wezmą na słowo jej kompetencje, kiedy ona z miejsca decyduje, ze ktoś inny nie jest wart funta kłaków. Moim zdaniem ten konflikt jest kiepsko napisany, jako widz w pełni rozumiem, czemu ktoś mógłby nie chcieć jej słuchać.

[@koprolity]

Sporo było polskich seriali katastrofalnych, fajnie dla odmiany obejrzeć katastroficzny.

[@otkaczalkawariatka]

Dobre 🤣

[@Mara_senna]

Co do "Wielkiej wody" to zgadzam się z moją mamą, która stwierdziła, że nie rozumie dlaczego został wprowadzony wątek narkotyków u głównej bohaterki, bo nie do końca ma on w ogóle sens - kobieta będąc w ciągu narkotykowym miałaby zdobywać coraz wyższe stopnie naukowe i prowadzić jakieś zaawansowane badania, nie za bardzo się to klei i mi osobiście było zbyt dużo tych osobistych dramatów, trochę ciężko było się skupić na tym głównym wątku powodzi, podczas gdy cały czas było skakanie po prywatnych tragediach. Ale całościowo serial daje sobie nawet nieźle radę i jest z pewnością wart obejrzenia.

[@paulatomczykowska3016]

Przybij i mamie pione! Wątek absolutnie niepotrzebny.

[@agj2363]

Totalnie miałam te odczucia Ogólnie to cały serial wywraca się tam gdzie wygrywa Czarnobyl czyli na warstwie fabularnej " wymyślonej"

[@sonnycrocketski2085]

Robiła doktorat w przerwach od ćpania....czego się czepiacie

[@3popo166]

SPOILER ja myślę, że ten wątek był tylko po to, żeby wyjaśnić dlaczego porzuciła córkę i dlaczego uważała, że lepiej jej będzie bez matki. Ale zgadzam się, że jest bardzo naciągany - jest takim na siłę wykrętem jakby nie mogła po prostu nie chcieć zajmować się dzieckiem na rzecz nauki, Mam wrażenie, że twórcy uznali to za zbyt "karygodny" powód porzucenia i rzucili bohaterce ten nałóg jako koło ratunkowe, żeby trochę "wybielić" jej czyn (miała problem z narkotykami, uporała się, więc teraz może wrócić do życia córki, a nie, że po prostu jej nie chciała)

[@dorotheuszrz.4531]

Wielka Woda trzyma w napięciu, zwłaszcza tych, którzy przeżyli powódź. Byłam mała, ale nadal pamiętam łzy mamy i taty, cegiełki wpłacane na powodzian, moje nowe zabawki, które postanowiłam oddać dzieciom, które straciły w wodzie ukochane misie i lalki :(

[@yenn119]

"Będzie bolalo", to pierwszy serial medyczny, który jest tak prawdziwie brutalny i dosłowny. Sama pracuje w ochronie zdrowia, śmiem twierdzić, że wiem o czym mówię. Serial polecam.

[@Yokoonax]

Osobiście dla mnie jest za mało powodzi w tej powodzi 😄 Serial ogląda się super, wciąga. Zakończenie trochę za szybkie i trochę jakby na odwal się? Brakowało mi scen po tym jak już woda opadła i z czym musieli się wtedy zmierzyć mieszkańcy Wrocławia 😊

[@slawc1o]

co do wielkiej wody to świetny serial, genialnie utrzymujący w napięciu a jak oglądałem to najlepsze było to jak mój ociec się rzucał przed telewizorem i co chwilę kazał pałzować żeby opowiedzieć jak to było (okolice Opola)

[@magdalenapaulina]

Miałam dokładnie takie same odczucia względem "Wielkiej wody" w pewnym momencie za mało wody, za dużo zbędnych dramatów. Tym bardziej że wiekowo podobnie jak wy, ale ja doskonale to pamietam, mieszkałam pod Wrocławiem i pół miasta ładowało z nami worki z piaskiem bo dom stoi nad rzeką. Zabrakło mi tych emocji w serialu.

[@otkaczalkawariatka]

Miałam 20 lat, gdy przez Dolny Śląsk przewalała się powódź. Siedzieliśmy z naszą paczką w ulubionej Górskiej Perle w Srebrnej Górze, która była zbyt wysoko, by dosięgnęła ją wielka woda. A rok temu w tej samej Srebrnej Górze podglądałam plan serialu, stworzony na nieczynnym basenie. Historia zatoczyła koło.

[@justynakoscioek4104]

Co do Wielkiej wody to zgadzam się z Agnieszką, te zbiegi okoliczności przyprawiały mnie o dreszcze żenady. Jednak dla mnie największym problemem była główna bohaterka, którą wykreowano na zbyt "edgy", inną od wszystkich, najmądrzejszą itd. Ktoś po prostu przedobrzył z tą jej osobowością płatka śniegu. Wątek Anny Dymnej spowodował, że chciało mi się płakać i ledwo mogłam oglądać sceny z tą historią bo przypomniał mi to co sama przeżyłam w rodzinie w młodym wieku więc tutaj mnie powalili na kolana, choć to zapewne tylko przez moje osobiste wspomnienia. Natomiast mieszkam na skrzyżowaniu gdzie kręcili serial i w okolicach wielu innych miejsc, dziwnie było oglądać Nadodrze i wrocławskie wały północne po których robię sobie przejażdżki rowerowe i zobaczyć co tam się realnie działo. Sama nie pamiętam tego bo miałam równo pół roku :P

[@yarpen26]

Właśnie Jaśmina to największy problem tego serialu, który tak elegancko udało się ominąć w Czarnbylu: *główna bohaterka to jędza.* Nie mówię tu nawet o próbowaniu przenetfliksowania samego Netfliksa ("chcecie silne kobiety? Dostaniecie silne kobiety na sterydach!"), ale po prostu wystarczy sobie policzyć, ile razy widzimy Jaśminę albo wku*wioną na kogoś, albo stosującą wobec kogoś przemoc. Ludzie nie lubią takich typów, co nawet jak się uśmiechają, to chyba tylko po to, żeby zaraz rzucić jakąś upadlającą uwagę.

[@agj2363]

To jest źle napisana postać jakby wyrwana z filmu Vegi. Wulgarna i nieprawdziwa.

W temacie „Wielkiej wody” - zauważyliście, że w trakcie serialu scenarzyści „zgubili” Tomasza Kota? On się w pewnym momencie przestaje pokazywać. Został na barykadach ;) Myślałam, że go przynajmniej wyciągną w finale, w scenie procesu sądowego.

[@zuziabomba.]

Wielka Woda jeszcze bardziej trzyma w napięciu, gdy zna się bardzo dobrze mapę Wrocławia i wie, w jakiej odległości od siebie są dane lokalizacje. Np. szpital na Traugutta (dziś nieaktywny) to zaraz obok domu serialowej Anny Dymnej, może 10-15 min piechotą. Z kolei to ich główne biuro jest bodajże na FAT. Jeżeli to jest FAT, a SPOILER Schuchardt ulokował córkę na Kozanowie, no to to jest dystans bardzo spory, co już dodaje dramaturgii (myślisz: jakim cudem on tam dotrze w razie w?). Z kolei tam, gdzie prezydent nosi worki z piaskiem - to okolice mojego rodzinnego domu, Wrocław Północ (Karłowice-Różanka). Na tych wałach nosił worki z piaskiem również mój tata, podczas gdy dziadzio zabezpieczał dom znajdujący się z 10 min piechotą od wału. Szczęśliwie woda nigdy do nas nie dotarła :D P.S. A Kozanów to w ogóle chyba zawsze zalewa, więc decyzja głównego bohatera wywołuje efekt "co ty robisz najmądrzejszego chłopie!?"

[@joaa89]

Wydaje mi się, że "to ich główne biuro" to w Poltegorze było - z wiadomych przyczyn już nie do odtworzenia, ale mi też się podobało, jak jeździli ze Strachowic przez Zwierzyniecki do Poltegora właśnie. Cudna pętelka :D

[@zuziabomba.]

@@joaa89 właśnie też miałam wątpliwości, gdzie to. Jestem młodą osobą i zastanawiałam się, gdzie mógłby się znaleźć dziesięciopiętrowy budynek o podobnej estetyce co ta w filmie :D Przyszedł mi jeszcze do głowy ten wielki budynek przy Jana Pawła II, który rozebrano kilka lat temu, ale to z kolei było zbyt blisko centrum. Być może też był to po prostu budynek fikcyjny :D

[@joaa89]

@@zuziabomba. to prawda, to mógł być też budynek fikcyjny 😂 a widzisz, o Cuprum już zdążyłam zapomnieć! A też to był dobry trop :)

[@arturstec3787]

Jeżeli chodzi o Wielką wodę to nie zamierzam nawet oglądać. Tak jak skomentowała kumpela - miałam to na żywo i nie zamierzam do tego wracać. Moje miasto ( Kędzierzyn-Koźle) było mocno zalane i to w nas - mieszkańcach zostało . Mimo dużej poprawy w infrastrukturze P.P i tego że 2010 roku akurat moje miasto się obroniło to miejscowości wokół ucierpiały bardziej poprzez spiętrzenie wody przez wały i tego że one były po ich niewłaściwej stronie. Szczerze mówiąc to przy większych i dłużysz deszczach "wycieczki" nad Odrę to normalne zjawisko . Ale dzięki za recenzje 😉

[@martachudek2555]

Spoiler alert. W Wielkiej wodzie podobało mi się że nie było jednoznacznie dobrych i złych - najpierw widz trochę sympatyzuje z mieszkańcami Kętów bo nie dali zalać swojej wsi, a potem ich potępia bo dali zalać Wrocław. Serial nie narzuca nam co mamy myśleć, rzadkość. Osobiście wątek Dymnej podobał mi się, natomiast wątek spaceru z psem Klary do pewnego momentu trzymał w napięciu a potem...no właśnie.

[@yarpen26]

Nie zgadzam się. Minister (swoją drogą strasznie oczojebna parodia Czarnka) to jednoznaczny skurwiel. Nowak też żadnej sympatii nie budzi (swoją drogą znika po trzecim odcinku).

[@wouters11]

Pierwsze 3 odcinki Wielkiej Wody i budowanie napięcia były ciekawsze, niż sam przebieg katastrofy. Regaty na zalewie itp. Było wiele ciekawych scen i gorzkich wniosków o roli władz w tej tragedii.

[@greenbeandog]

Fantastycznie, że zrecenzowaliście Będzie bolało, obejrzenie tego serialu było dla mnie mega wartościowe. Jest szansa, że zrecenzujecie The Bear?

[@joaa89]

Z wymienionych oglądałam - skończyłam wczoraj - Wielką wodę właśnie. Wrocławianka, miałam 8 lat - jedyne, co pamiętam, bo beczkowóz na osiedlu i Moją i Twoją nadzieję na okrągło. Mojej ówczesnej części miasta akurat daleko do jakiejkolwiek wody, więc u nas był spokój, choć nie pamiętam, czy w tych konkretnych dniach byłam w domu, czy u dziadków. Serial trzymał mnie mocno w napięciu, bardzo poruszał, jak to zwykle wtedy, gdy wiesz, co będzie dalej. Schuchardt wow, Żulewska na pewno ciekawsza niż w Cichej ziemi; w ogóle ile tu znanych twarzy na dalszych planach, to głowa mała! Ilość powodzi w serialu o powodzi dla mnie wystarczająca, bo przecież liczą się ludzkie dramaty - i... dobrze, bo to były ogromne ludzkie dramaty. W tym roku w mieście na wyświetlaczach zazwyczaj pokazujących "tu jesteś" na mapie, teraz był pokazany zasięg wody (mówię konkretnie o przystanku Dworzec Nadodrze; sam przystanek też był okazjonalnie przyozdobiony), a przed niektórymi seansami na Rynku w trakcie NH leciały odcinki "wspominkowego dokumentu" o powodzi, też zresztą wciąż pełnego emocji. No ale - nie ma co płakać nad rozlaną Odrą, Wielką wodę warto obejrzeć :)

[@lavstorant18]

Wszystkie 3 tytuły obejrzane już dawno, no może po za wodą bo miała nie dawno premierę. Będzie bolało- trafiłem na ten serial kompletnie przypadkowo i nie żałuje, kocham tego typu rodzaj humoru i gdy by serial miał 5 sezonów po 10 odcinków każdy to tez bym obejrzał całość. Sprawa niemowlęcia i to jak główny bohater "radził sobie" z cała sytuacją jest mocna i z jednej strony się śmiejmy a z drugiej mamy właśnie tą sprawę. Wielka Woda- serial ok, ciężko mi coś tutaj powiedzieć, obejrzane z ciekawością, ale nie mogę nic powiedzieć o głównym wątku bo jestem z innej części kraju i gdy to się wydarzyło to miałem całe 8 lat ;) Black Bird-: Paul Walter Hauser( Serialowy Larry) dla mnie gość zagrał arcydzieło zwłaszcza w ostatnim odcinku. Serial chwilę się rozkręcał ale z każdym kolejnym odcinkiem człowiek co raz bardziej się wkręcał. Greg Kinnear jego rola w tym serialu trochę mi przypominało jak grał MATTHEW MCCONAUGHEY w True Detective. Ostatni odcinek mnie wbił w fotel. Uważam ,że warto obejrzeć wszystkie 3 tytuły. Pozdrawiam ;)

[@maami9894]

Co do "Wielkiej wody" to totalnie mam tak samo - realia super, aktorstwo miodzik, natomiast scenariuszowo średniak. To co mnie chyba najbardziej irytowało, to główna bohaterka w momentach w których wpada na wszystkie sztaby kryzysowe, wrzeszczy na wszystkich, że będzie powódź, kłóci się z Michalakiem i wychodzi żegnając się uroczym "P**** się!" - i tak ze cztery razy. Te sceny nic nie wnoszą, poza tym że pokazują rozbieżność stanowisk i opieszałość władz. No i zakończenie - jak z telenoweli - wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Nie kupiło mnie to.

[@karolinabiake743]

Wielka woda nie odpowiada na zasadnicze pytanie: Gdzie jest krokodyl?

[@MARTA-bu9cu]

Netflix opublikował scene rozwiązującą ten temat, bo wszyscy się pytali . Był w czyjejś piwnicy pokrótce

[@Inquisitor1661]

Wielka woda i this is going to hurt absolutnie wspaniałe. Blackbird później trochę mnie męczył, ale i tak podobał mi się.

[@piotrziobro7100]

Ja obejrzałem z tych trzech propozycji serial pt. "Wielka Woda" i był chyba w moim odczuciu najlepszym serialem katastroficznym jak na polskie warunki ❤️

[@iksnessyx]

Omówicie "Gang zielonej rękawiczki"?

[@annab.6050]

#wielkawoda My mieszkaliśmy pod Wrocławiem, moi rodzie pracowali we Wrocławiu. Oboje łyknęli serial na raz. Fajnie, że pozmieniali nazwy zbiornika i miejscowości w której obronili wały, ale trochę mało było faktycznie czasu poświęconego efektom tych decyzji i tego jak dramatyczne to było wydarzenie. Przydałby się jeszcze odcinek o życiu w trakcie powodzi.

[@roberttomasz6371]

wielkie dzieki!

[@Sttryju]

Będzie bolało rozwalił system, perełka 🥰 wielka woda jak na Polska produkcje pozytywnie, nie pamietam czasów tego ale serial w jeden wieczór zobaczyłem, na pewno jeden z lepszych na netlfixie w tym roku, ost nie widziałem 😜

[@joannap.8341]

Jak ja cholernie tęsknię za Mindhunterem...

[@nobodyisdead]

Jezu, ja też, tak bardzo...

[@ens8502]

Produkcję takie jak Dahmer, Czarny ptak, Manhunt Unabomber trochę koją tę tęsknotę

[@Dareios]

Wielka woda i Będzie bolało obejrzane.... takiego końca się nie spodziewałem w tym 2 serialu ;(

[@sfilmowanitv]

Mnie końcówka Będzie bolało ścięła z nóg, w książce temat był "odlegle" wspomniany zaledwie... /A.

[@okruszeklukeya2806]

wielka woda bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ale jedno co mnie gryzlo to to, że niektóre momenty napięcia były tak naciągnięte i na siłę wzmacniane, że az odrzucało to od fabuły, w Chernobylu momenty grozy i napięcia były bardziej naturalne, a tutaj ten klimat za mocno naciągali, np wątek krokodyla który w sumie niczym się nie skonczył :")

[@lukaspol4681]

Wielka woda :" the last of us, I am legend czy walkng dead" no z tymi dachami też mnie wciągnęło mogli pociągnąć dłużej więcej odcinków tego typu. Był mega 🔥 klimat ja byłem w szoku, że to polskie nie zagraniczne kino..co do powodzi ja wtedy miałem kilkanaście lat i rodzice mnie wtedy wysłali na kolonie na Mazury. Pamiętam jak o tym bębnili w radiu.

[@Emilia-em5cz]

Uwielbiam książkę Będzie bolało, dlatego chętnie zabiorę się za serial.

[@pitrah4365]

Będzie recka „Na zachodzie bez zmian”?

[@EmKa7256]

Zróbcie Gang Zielonej Rękawiczki!

[@helloniceperson1988]

Czy zrecenzujecie serial o Dahmerze? Jestem ciekawa jakie zdanie macie na temat tej bardzo kontrowersyjnej produkcji Netflixa. Ciekawie by się oglądało waszą recenzje na temat tego serialu.

[@ostrowskifan]

A co w niej takiego kontrowersyjnego ? Doskonale znana i ogólnie dostępna od ponad 20 lat historia ?

[@sfilmowanitv]

Która może być opowiedziana na milion różnych sposobów? Filmy i seriale nie przenoszą prawdziwych historii 1:1 ;) / Dawid

[@helloniceperson1988]

@@sfilmowanitv Wiem, chodzi mi bardziej o kinomatograficzną strone tego serialu abstrachując od całej historii itd. Jakie macie zdanie na temat gry aktorskiej, montażu itp.

[@zbigniewdoczan5916]

@@helloniceperson1988 Abstrahując.

[@jotjakubjot]

Łykanąłem „Będzie bolało” na raz od 22 do 5 rano, wiedząc że o 7 muszę wstać. Nie żałuję a jeszcze nawet kawy nie piłem. Bardzo wciągające, bohaterowie są magnetyczni. Ciężko uwierzyć że prawdziwi ludzie walczą w ten sposób o życie codziennie.

[@eternitysnow2235]

Same konkretne tytuły dzisiaj wszystkie widziałem wszystkie dobre.

[@milkk3019]

Takie trochę randomowe, ale uwielbiam intro sfilmowanych w przyśpieszeniu 1.5

[@veronique4067]

w następnym odcinku "Na kanapie" możecie zrecenzować "Minutę ciszy" lub "The Office 2 PL". Jestem ciekawa waszej opinii

[@MrAlexsaint]

Uważam, że przyjęliście zbyt dużą perspektywę powodzi, jeśli chodzi o Wielką Wodę, która w mojej opinii nie jest wcale 'głównym bohaterem' serialu. Dla mnie jest to produkcja przede wszystkim bardzo osobista, ale też społeczna. Każdy ma swoje problemy, swoje historie i na to nakłada się katastrofa, która powoduje, że trzeba się zmierzyć z pewnymi demonami. Nie zgadzam się również ze zbyt dużymi 'zbiegami okoliczności', ponieważ spotkania postaci były ze sobą sprytnie powiązane scenariuszowo, a nie że ktoś nagle wpada na siebie, bo płynie łódką obok. Owszem, mało to realne, ale chociaż uzasadnione i w kontekście całej historii konieczne. W ogóle, sami chyba też się zorientowaliście, według mnie zbyt negatywnie podeszliście do Wielkiej Wody w materiale. Podkreślacie, że jest to dobra produkcja, ale głównie skupiacie się na tym co Was 'kłuło w oczy'. Oczekiwałbym trochę większej uwagi i podkreślenia tego, co wyróżnia ten serial na tle innych polskich produkcji, a są to: znakomity i świetnie napisany scenariusz, z genialnymi i błyskotliwymi dialogami, które są bolączką 90% produkcji w tym kraju. Świetna scenografia, do której stworzono imponującą makietę wrocławskiej ulicy i jest to tzw. 'światowe' podejście do tematu. Udźwiękowienie, bo to chyba pierwszy raz, kiedy rozumiałem każde wypowiedziane przez aktorów słowo - to się w polskich produkcjach nie zdarza często. Ciekawe, ludzkie historie. Po prostu. W odniesieniu do np. 'Odwilży' HBO, nie mamy tu do czynienia z tworzeniem rozciągniętego kontentu, tylko spójną całość opowiedzianą w 6 odcinkach. Nie za dużo, nie za mało. Podsumowując: Wielka Woda to według mnie przełom polskiej produkcji. Nie jest wybitny, ale jest do cna profesjonalny i wszystko ma na swoim miejscu. Dodatkowo uczynić powódź jedynie tłem do dużo bardziej osobistych historii było bardzo odważnym posunięciem, bo ludzie oczekiwali powodzi, ale dostali ją w zaskakującym moim zdaniem wydaniu. Choć jak się zastanowić, to fakt - można było od początku za**bać wielką wodę CGI do Wrocławia niczym wielkie tsunami, z dziennikarzy zrobić kanalie, z polityków klaunów, no i oczywiście bohaterowie, cali na biało, przepędzają tę złą wodę z miasta i ratują dzień, z Moją i Twoją Nadzieją na ustach. Taka wizja też mogła się pojawić. PS. 'Gdzie jest k**wa Wally?' powiedziałem na głos po 5. odcinku. Po czym zapala się lampka w głowie: 'No przecież o to chodzi! Nie znajdziemy go'. To jeden z najlepszych trollingów / easter eggów jakie widziałem w telewizji ogóle. Dla wyjaśnienia wygooglujcie sobie: Gdzie jest Wally?

[@sfilmowanitv]

Chyba zauważyłeś, że to materiał z cyklu "Na kanapie", a nie osobna recenzja "Wielkiej wody", więc oczywistym jest, że nie będziemy mówić o każdym aspekcie serialu, a o tym, dlaczego warto go obejrzeć MIMO wad, za które pewne rzeczy mamy pelne prawo uważać, a każdy może przyjmować dowolną perspektywę odbiorczą :) /A.

[@MrAlexsaint]

@@sfilmowanitv Ależ oczywiście, nie bierzcie tego do siebie, po prostu nawiązuję dyskusję pod materiałem, wyrażając - podobnie jak Wy - swoją opinię. Uważam, że postawione przez Was akcenty wybrzmiewają zbyt negatywne i nie oddają pełnego obrazu. Gdybym nie widział wcześniej Wielkiej Wody, to nie do końca zachęcilibyście mnie do obejrzenia i myślę, że o to mi w tym chodzi - by bardziej podkreślić te pozytywne aspekty całości. Ogólnie to uwielbiam to co robicie.

[@sfilmowanitv]

Ok, rozumiem, ale ja uważam, że balans jest zachowany i tego będę się trzymać - zawsze mówić i o plusach i o minusach, jeśli takie są. Nie będę wychwalać czegoś, co jest moim zdaniem dobre, ale mogło być lepsze i tyle. :) /A.

[@aleksandrajursza7721]

@@sfilmowanitv chyba nie jest zachowany... :/ bo czułam się jakbyście wbijali szpilki temu serialowi. No tak, ma wady i tak dalej, ale jak jest np. slasher polski, to go ZACIEKLE bronicie, mimo że filmy nie są jakieś odkrywcze, ani nawet wybitne, no ale "polski produkt, trzeba wspierać". A "Wielka woda" jest naprawdę dobrym serialem, bardzo warto wspierać właśnie takie produkcje - świetnie wykonane. I uważam, że zasługuje na osobną recenzję. No ale, w Waszej recenzji wybrzmiewają wady - głównie. Czy dramatów bohaterów jest zbyt dużo? Nie - moim zdaniem od razu było widać, że głównymi bohaterami mają być ludzie, a nie wielka woda (choć pewne ujęcia dają jej pierwszeństwo, ale tylko w nich). I twórcy - sądząc po wywiadach - od początku chcieli się na tym skupić. I niemal od razu odrzucili CGI, bo uważali, że nie będzie realności... kurde, serio, oni bodajże 2 lata nad tym serialem pracowali, myśleli koncepcyjnie, jak rozegrać wodę, aktorstwo Dymny jest moim zdaniem świetne i aż szkoda by było zniechęcić potencjalnego widza tylko dlatego, że skupiliście się na szpilkach :/. Więc pozwolę sobie podkreślić: bardzo polecam.

[@sfilmowanitv]

Nigdy w życiu nie broniłam żadnego filmu zaciekle, bo nie mam ku temu powodów - każdy ma własną opinię, a ja naprawdę nie mam takiej do przesady emocjonalnej więzi z żadnym wytworem kultury, bo w moim zawodzie to niezdrowe. Rozumiem, że niektórych może boleć, że im krytykuję ulubiony serial - trudno, nie będę się kierować zdaniem widzów, tylko swoim. Chyba po NASZE opinie tu przychodzicie, a nie po potwierdzenie SWOICH. I tak o paru koszmarkach z WW nie powiedzieliśmy, bo są kluczowymi spoilerami, a takich tu nie omawiamy. /A.

[@MsMinnieification]

Oho, polecajki, będzie oglądane!

[@przemaser2]

w wielkiej wodzie tlo muzyczne jest zerzniete z czarnobyla ale to udany miniserial

[@magdalenaswiderska1295]

Będzie bolało dla mnie osobiście świetny. Rodzina mi odradzała ze względu na drastyczne sceny i brak ich zdaniem humoru. Oglądaliście może Patrz jak kręcą? Podobno to również perełka w klimacie Wesa Andersona o której prawie nikt nie słyszał. W poniedziałek będzie w Kinie Konesera w Helios i zastanawiam się nad seansem.

[@tellittothemoon6426]

Odnoszę wrażenie, że właśnie niejako problemem dzisiejszych produkcji jest portretowanie morderców czy sprawców przemocy jako "elektryzujących", mimo że rozumiem wpływ mechanizmów ludzkiej psychologii na takie, a nie inne ich postrzeganie. Choć wolałabym jednak, żeby twórcy wystrzegali się wpadania w tego typu pułapki. To tak tylko a propos tego wysypu historii true crime w ostatnich latach.

[@sfilmowanitv]

Ale to, że aktor gra postać w sposób "elektryzujący" (jak to nazwaliśmy), nie oznacza z automatu, że w jakikolwiek sposób gloryfikuje się tutaj mordercę. Twórcy serialu wyraźnie zaznaczają, że sympatyzowanie z taką osobą to pułapka i pokazują jego prawdziwe oblicze. To o czym piszesz, to duży problem, coraz bardziej powszechny, ale szukasz go w niewłaściwym miejscu :) / Dawid

[@agj2363]

W Wielkiej Wodzie wychodzi dużo wątków złego pisania. Protagonistka to postać z filmu Vegi. Nie wzbudza sympatii ani szacunku. Siłę wyraża przeklinaniem. Oczywiście ma problemi z używkami ale oczywiście ....zrobiła doktorat w Holandii w latach 80lub 90 ( czyli na długo przed byviem w UE) gdzie by£o to trudne i ..... Spoiler. Urodziła dziecko. Czy ćpała w czasie ciąży czy nie jak to możliwe. Tak i to całkiem wymyślona postać. Historia wioski i wału prawdziwa ale przez zbieg okoliczności traci. To jakby się okazało, że żona strażaka z Czarnobyla jest zaginioną córką Legasowa. Po co. Dla mnie ma ten serial mocne elementy- glówna rola męska i efekty, konflikt o wał. Ale te głupotki w scenariuszu psują go a to temat na doskonały serial mógł wyjść a wyszedł średniak.

[@kristofmoore3696]

Omówicie opowieść podręcznej ❤

[@magorzataleszka4249]

Podobnie ja Wy obejrzelismy ten serial tzn Wielką Wodę że tak powoem za jednym posiedzeniem . Zarwana noc ale nie żałuję 👍❤️

[@kubchpoland6680]

Będziecie recenzować ,,Na Zachodzie Bez Zmian''?

[@annako8458]

Dzięki za polecenie "Będzie bolało". Już obejrzany cały sezon. Myślę, że bardzo wierna adaptacja (możne nie w odniesieniu do detali książki, a bardziej nawet jej "ducha", czy przekazu). Swoją drogą na serio nie pamiętałam by w książce pani rezydentka zrobiła to, co pokazano w serialu. 🤔

[@zuziak2521]

będzie bolało - super serial

[@pyzior]

Zrobicie recenzję drugiego sezonu polskiego The Office?

[@morfeush8548]

chętnie bym zobaczył waszą recenzję "podziemnego kręgu" Lyncha ... wiem że to hmmm klasyk i 90% osób kocha ten film ale właśnie chodzi o was :) i wasze odczucia :)

[@sfilmowanitv]

To nie Lyncha tylko Finchera, a na tym kanale omawiamy premiery :D / Dawid

[@morfeush8548]

@@sfilmowanitv :o fakt, mój błąd, no cóż warto było zapytać

[@xxxxxx400]

Nie byłem w stanie przejść przez wstęp książki Będzie bolało. To jęczenie bogatego Europejczyka z Zachodu i te jego cierpienia człowieka Pierwszego Świata. Nie byłem w stanie się zidentyfikować i tylko mnie rozdrażnił. I mówię to jako lekarz, który świadomie podporządkował młodość rygorowi nauki, aby zdobyć wymarzony zawód.

[@sfilmowanitv]

W wersji serialowej główny bohater też ma podobne ciągoty, ale historia rewiduje jego podejście, więc mimo wszystko polecam zmierzyć się z adaptacją :) / Dawid

[@xxxxxx400]

@@sfilmowanitv nie obiecuję. Ale raczej nie. Ludzie mi płacą za słuchanie ich narzekań, jak bardzo nie znoszą swojej pracy i jak bardzo rodzice ich skrzywdzili. Nie mam ochoty na robienie tego w czasie wolnym. A jedyny serial medyczny, który lubiłem, to Daleko od noszy 😉

[@zuzar.2652]

Zbiegów okoliczności było rzeczywiście sporo. Z jednej strony okej, być może przesadzone, z drugiej jednak mieszkając we Wrocławiu już parę dobrych lat, cały czas spotykam w tym mieście te same osoby xd

[@ewelinas9524]

taki offtop: termin "służba zdrowia" nie istnieje od 1999 roku, zamieniono go na "ochrona zdrowa", ale ludzie bardzo są jak widać przywiązani do "służalczości" tego terminu :(

[@napoudniestad2028]

W wielkiej wodzie miałem problem z główną bohaterką - idealna w osądach i nigdy się nie myli (bo babka musi być tą która ogarnia problem a nie jakiś facet - faceci zawsze pokazani jako debile i łamagi, takie moje odczucie) ale serial fajny, świetnie zrealizowane i uważam że warty czasu.

[@kasia2750]

Też miałam z nią problem, ale mój odczyt był właśnie odwrotny - Jaśmina popełnia mnóstwo błędów, zaczynając interpersonalnych (sposób w jaki przedstawia - a właściwie obwieszcza - swoje racje na zebraniach sztabu kryzysowego oraz sposób w jaki podchodzi do mieszkanców tej wsi, w której chcą wysadzić wały - No kto by chciał słuchać kogoś, kto wypowiada się z piedestału, lekceważąc opinie innych i oczekując, że ludzie zrobią bez gadania, co ona uważa za konieczne, nawet jeśli idzie o porzucanie ojcowizny, własnej ziemii; gdzie tu jakaś dyplomacja, jakaś empatia?)i rzeczowe, jak niesprawdzenie nawet, z jakich lat są mapy, ktore dostała podczas przygotowywania tego modelu (przez co wysadzili te mleczarnie). Jednocześnie serial oczekuje ode mnie, jako odbiorczyni, że to właśnie Jaśmine uznam, za te co miała rację i która jest lekceważona przez to, że jest kobietą, a nie przez to, że zachowuje się jak rozwydrzone dziecko.

[@wp2440]

Wielka woda… chyba nikt nie wspomniał o Marcie Nieradkiewicz a dla mnie odegrała ona świetnie rolę milutkiej dziennikarki która zrobi wszystko dla tematu, jej fryzura i ubiory są żywcem wyjęte z lat 90. czego nie można akurat powiedzieć o głównej bohaterce we współczesnych ubraniach

[@winicz]

Wielka Woda bardzo dobra. Będzie Bolało - nie mam ochoty na następny serial o lekarzach. Black Bird - dobry, acz nie auper.

[@artur7633]

Bardzo chciałbym kiedyś usłyszeć recenzję jakiejś koreańskiej dramy, np Crash Landing On You, bo ten serial zmienił moje streamingowe życie i od jego obejrzenia oglądam już tylko kdramy. Dlatego chciałbym skonfrontować moje odczucia z rzeczywistością i dostać uczciwą krytykę. Pozdrawiam

[@kasia2750]

Mi zrobił to kilka lat temu "Goblin" ^^, mój Netflix to w 80% koreańskie dramy.

[@mollylevy1608]

Tak na Kanapie

[@evivalartee]

Podobała mi się Wielka woda, ale mam podobne zarzuty co Wy i komentujący tutaj - wątki osobistych dramatów trochę czasem wciskane na siłę, jakby doklejone z jakiejś telenoweli. Podobało mi się w miarę dobre oddanie ducha końcówki lat 90 i potyczki polityczne w obliczu katastrofy. Główna bohaterka niestety niewiarygodnie wkurzająca.

[@donmat3848]

Jako ciekawostka. Wstawki zalanego miasta z lotu ptaka, to prawdziwy film nagrany nad zalanym Opolem.

[@Camouflage3680]

👍

[@krzysztof1029]

Czy byłaby opcja, jak coś omawiacie na story na instagramie, żeby zapisywać je do obejrzenia później?

[@sfilmowanitv]

Pomyślimy! Dzięki za tipa :) / Dawid

[@ekochem]

👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍

[@krzysztof1029]

Widzieliście może film Cha Cha Real Smooth? Jeżeli tak, to jak wrażenia i jak oceniacie rolę Dakoty?

[@TheEvolek]

No dobrze, ale czy nikogo nie zastanawia co się stało z psem i czemu dziewczyna nie poszła go dalej szukać, skoro słyszała jego szczekanie i twierdziła, że to na pewno jego?? SZKODA PSA ;(

[@annaazymut5470]

też nad tym myślałam, założyłam, że niestety nie przeżył. A to podobne szczekanie to były pobożne życzenia, lub ostatnie chwile tego psa 😞

[@xxaxx65]

Będzie odcinek o My Policeman? Jeśli tak, to czekam na Wasze opinie!

[@littlenugget5363]

Czy będzie u Was recenzja Blondynki? Myślałam, że jak nagraliście recenzję Elvisa, to Blondynkę też zrecenzujecie.

[@sfilmowanitv]

Nie wiemy co będzie a czego nie będzie. Jak jest chwila i nastrój na jakiś film, to go oglądamy, a jak mamy ochotę o nim porozmawiać, to go omawiamy. Czas pokaże :D / Dawid

[@littlenugget5363]

@@sfilmowanitv okej, dzięki!

[@aleksandrajursza7721]

Z tego wynika, że serial "Będzie bolało" jest lepszy od książki, ale nie mam C+ by to ocenić :/

[@fraueilert]

Ciekawostka! Dziewczyna która grała postać pokazującą rower w garażu to córka zmarłego przed premierą serialu Raya Liotty.

[@martynamynska3502]

Wątek z matką glownej bohaterki Wielkiej wody jest dla mnie lekko odpychający, jak dla mnie ta postać jest wręcz groteskowa, w stereotypowy negatywny sposób

[@edithobrien7118]

na NETFLIX wUk Good Nurse jest w top 10

[@mateuszwysocki544]

Ja z propozycją recenzji filmu Netflix pt. Na zachodzie bez zmian.

[@sylwiaccc4189]

Jeżeli ktoś zamierza zabrać się za oglądanie "Wielkiej Wody" to polecam (jeżeli już po 1 odcinku zacznie was irytować Jaśmina) przewijać jej wątki osobiste, bo i tak są bez sensu. To co zadziało się z córką, przysłowiowe "zabili ją i uciekła" i ta pomoc dawnych znajomych Jaśminy dla jej matki ... patrząc kilka scen wcześniej i z życiowego doświadczenia to prędzej by je okradli i wrzucili do wody niż zrobili to co wydarzyło się w filmie. Ogólnie to technicznie film bardzo dobrze się trzyma, ale niestety przebijają się słabości niczym z polskich komedii romantycznych (wszyscy są jakoś powiązani, Wrocław jest mikroskopijny, głównej bohaterki nie da się lubić, słownictwo postaci i zachowanie bardzo wulgarne, wręcz patologiczne, niepotrzebne gagi). Dodam, że sama pochodzę z Kotliny Kłodzkiej i zaciekawił mnie wątek syna z Niemiec (choć dziwi mnie, że w rozmowie z ojcem nie posługuje się polszczyzną). Słusznie zauważa, że to nie obywatele powinni tak walczyć z żywiołem tylko służby i to, że dla niego to nie był dom i wiele młodych osób z tych terenów (przez powojennych przesiedlenia i emigracje) nie jest związanych z tymi miejscami. Nie dbają o jakąś starą ruderę w zabitej dechami wsi i to poświęcenie ojca było dla niego tak nie zrozumiałe.

[@dr-bART]

Proponuję zapoznać się z wcześniejszą twórczością Adama Kaya. Amateur Transplant. grupa kabaretowa tworząca przede wszystkim kabaretowe covery. Polecam szczególnie " Anaesthetist's hymn" ukazującą tejamnice pracy anestezjologa podczas operacji.

[@mw9069]

O dzięki szukał jednej piosenki a nie mogłam sobie przypomnieć ani autora ani tytułu