Рет қаралды 44,068
Samotny wypad nad Morze Bałtyckie. Przez kilka zaplanowanych miejsc do zwiedzania łącznie wyszło 1800 km. Honda spisała się znakomicie, żadnej awarii podczas całej podróży.
Wyruszam o 5:00. 2,5 godziny później jestem już w filmowych Wilkowyjach. Docierając do kolejnego celu przez większość trasy padał deszcz, więc nieco zwolniłem tempo. Początkowo chciałem omijać drogi szybkiego ruchu, jednak gdy byłem po 16:00 jeszcze w Stańczykach, do celu ok. 400 km, a nawigacja pokazuje, że droga będzie trwała jeszcze 7h (uwzględniając przystanki i tankowania pewnie wyszłoby jakieś 10h-11h) uznałem, że nie ma sensu dalej truchtać po powiatowych drogach. Ruszam na drogę szybkiego ruchu i nieco po dwunastej jestem już na miejscu. Po dobie odpoczynku od twardego siedzenia NSR'ki robię przejażdżkę na Hel, niestety nie zabrałem ze sobą oleju i dotarłem do punktu w nocy.
Powrót zaczynam o 6:00. Po niecałych 2 godzinach zwiedzam niedokończony zamek w Łapalicach. Chwila przerwy i ruszam dalej w drogę. Kolejną pozycją na mojej liście było miejsce skoku Pana Pawła :D Następny przystanek robię przy muzeum w Biskupinie, ale widząc kilkunastu metrową kolejkę do kasy odpuszczam i staję przy jeziorze turkusowym. Mija kilka chwil zanim znalazłem dojście do ,,plaży''. Po odpoczynku na polskich Malediwach wjeżdżam na autostradę. Honda mimo swej drobnej pojemności poradziła sobie wystarczająco utrzymując przelotową prędkość w okolicach 135/140 km/h, co bez możliwości schowania się za szybką (torba na baku) uważam, za bardzo dobry wynik :D W domu zawitałem około 22:00.
● Instagram: rec_stop_replay
● Kamera: GoPro Hero + LCD
PS. Motocykl z filmu ma zmieniony układ napędowy i zastosowany szereg zmian w silniku, przez co wskazania prędkościomierza są niemiarodajne. Wideo zostało poddane obróbce, i wszystkie sceny z filmu tak na prawdę nie miały miejsca bla bla bla :P