Z ArPiwum X - Zaginięcie Brandona Swansona

[@agazaneksu]

Słuchałam tego odcinka kilka dni temu przed zaśnięciem. Słyszałam już kilka zagranicznych podcastów nt. Brandona Swansona, ale Ty przebiłeś wszystkich. Dopracowany w każdym detalu. Dzięki za Twoją pracę!

[@DZ-bi3vh]

Aga jesteś taj samo świetna 👍👌

[@jolazywar]

Aga Rojek posłuchaj Tragedia na Przełęczy Diatłowa :) tam jest majstersztyk :)

[@kubajwr3372]

A Ty to co? Twoje podcasty są równie fascynujące i wyczerpujące. Piciu i się leci ❤️

[@jaknajlepiej]

Piciu... Kurwa, mówi to, jakby mówiła do dzieci w przedszkolu.

[@NotMe-is6si]

Hmmmm.rozwlekłe w kółko to samo ,oparte na „będziemy szukać jesteśmy gotowi itp… „😮królową jest Pani … 😊😜sposób mówienia monotonny ,głos jednego drażni drugiego nie … zmian w prawie mnóstwo spraw zapoczątkowało.not 4 me 🫣🤷🏼‍♀️

[@adamawniczak6582]

Dzięki Tobie zobaczyłem jak słabe są filmy dokumentalne w telewizji i pisze to na podstawie dokumentu o Diatłowcach. Każdy szczegół dopracowany bez zbędnych domysłów i naciagania faktów. Co wieczór włączam sobie jeden z odcinków zamykam oczy i słucham. Podziwiam za wkład i chęci

[@lillak6377]

Również włączam codziennie jakąś opowieść Kompulika89 i słucham przed zaśnięciem. Podziwiam za ogrom pracy włożonej w każdą z tych tajemniczych spraw.

[@darkerthanblack9988]

Ty to jak już coś nagrasz, to aż kapcie spadają. Uwielbiam tą serię

[@deejayremix]

Jestem tego samego zdania kolejna perfekcyjna robota 👍

[@ewakubocz2141]

Spokojnie oglądając już 3film jego widać że chłop się nie stara on po prostu zapierdala żeby ci te kapcie spadły.

[@annaostaszewska8862]

Jestem tu nowa Przez przypadek Ale juz wiem co bede przytulac do podusi Jest super!👍🧚‍♀️

[@jaknajlepiej]

@Gabryjel A jaki to ma związek z tematem?

[@izabelakarolewska6847]

Twój podcast na temat Brandona jest najrzetelniejszy na polskim KZbin. Po wcześniejszych podcastach innych twórców byłam przekonana, że Brandon znajdował się na jakiejś asfaltowej drodze koło swojego auta i wtedy na tej drodze nagle powiedział oh, shit. Tak jakby ktoś go tam potrącił lub dopadł, o rzece nic nie było. W moich okolicach też była sprawa pijanego nastolatka, został znaleziony przez rolnika na polu martwy po wielu miesiącach poszukiwań. Szukano go w zupełnie innych miejscach. Wszyscy byli w szoku, że tak daleko doszedł i że oddalił się od głównej drogi na której ostatni raz widzieli go świadkowie. Myślę, że rodzice Brandona pogodzili się, że on nie żyje i tam zmarł i był to wypadek. Nie biorą pod uwagę morderstwa.

[@muratyakupoglu1041]

Ja też tak u innych odebrałem jak mowisz z początku...

[@wilku8888]

Ten nastolatek to Jakub Kazała?

[@Goloman71]

Kultywator. Silny zapach na nim, który wyczuły psy, może sugerować, że natrafił na szczątki Brandona na polu i je jeszcze "rozgrabił", rozczłonkował, rozniósł. Pola! A może powiedzenie, że najciemniej pod latarnią miałoby tu sens. Z przytoczonych przez Ciebie informacji wynika, że ekipa poszukiwawcza mogła bagatelizować znaczenie pól. Po pierwsze dlatego, że na polach łatwo kogoś dostrzec i szybko może być wywąchany przez psy. Po drugie dlatego, że mieli ograniczony dostęp do własności prywatnej. Być może niesłusznie wykluczono pola. Świetny materiał jak zawsze. Dzięki i pozdrawiam :)

[@sabinam.4709]

Też mi przyszło do głowy, że został "zaorany".

[@walterk.5351]

Tak wiem data, ale o 3 w nocy?

[@nca164]

@@walterk.5351 u nas jak sa żniwa to normalne ze rolnicy o tej oraja pole zeby zdążyć wiec tak to możliwe

[@mateuszgaluhn2355]

Uwielbiam Twoje filmy.Doceniam wkład pracy gdzie nie tylko opowiadasz jak inni kryminalną historię ale dodatkowo analizujesz możliwe scenariusze wydarzeń.Mega robota, gratulację!

[@ewaw454]

Niewidomy na jedno oko chłopak, po wypiciu co najmniej kilku szklanek whisky, jeździ nocą po nieoświetlonych jak się domyślam polnych drogach... Nie wątpię, że był fajnym gościem, ale stereotypy dotyczące głupoty Amerykanów jednak nie biorą się znikąd... Szacun za wnikliwe potraktowanie tematu, jak zawsze zresztą :)

[@tomaszdziamaek1839]

Ja się dziwię, że niewidomy na jedno oko w ogóle miał prawo jazdy... Może w Stanach bardzo liberalnie do tego podchodzą.

[@annasuszko1060]

Znam kierowców w Polsce, którezy stracili wzrok w jednym oku i bez problemu mogą prowadzić auto i motocykl. Zatem nie stanowi to przeszkody nie tylko w USA.

[@tomaszdziamaek1839]

@@annasuszko1060 Nie znam się na tym, jak dostał prawko, to pewnie nie ma to znaczenia w takim razie. Dziękuję za głos w dyskusji.

[@muratyakupoglu1041]

@@tomaszdziamaek1839 u nas też można. Tylko na motór nie (teoretycznie ).

[@ewaw454]

@Maria Sterkowicz nie jestem osobą pijąca. A pani, no cóż, najlepiej wie jak się zachowuje po pijaku...

[@Sandrrrra]

Nawet w środku miasta, gdzie jest większa szansa na dojście do jakiejś "cywilizacji", pijani ludzie często kończą w jakimś zbiorniku wodnym/ mają jakiś wypadek, więc najbardziej prawdopodobna wydaje mi się właśnie ta opcja. Nawet jeżeli ktoś brzmi dość trzeźwo, to jednak wypity alkohol ma znaczenie dla organizmu. Dodatkowo wypadek, zmęczenie, noc i nieznany teren jeszcze bardziej sprzyjają niebezpiecznym sytuacjom. Druga opcja, że ktoś mu coś zrobił, ale myślę, że mimo wszystko, mniej prawdopodobna niż wypadek. Jeżeli była możliwość siedzenia w aucie, to szkoda, że tam nie został.

[@stefanbusacci3688]

Nie zapominajmy, ze Brandon nie widzial na jedno oko, co na pewno jeszcze utrudnialo mu - mimo obycia z tym kalectwem - orientacje i w terenie i dostrzegania przeszkód,niebezpieczenst jakimi jest n.p. brzeg rzeki

[@Axnavara]

Najbardziej zastanawiają mnie 2 rzeczy: 1. Jakiego rodzaju "Oh shit!" to było. Bo inaczej powie to człowiek, który właśnie się przewraca (wpadnięcie do rzeki), a inaczej gdy zobaczyłby rolnika z bronią. 2. Jak dokładnie zbadano miejsce domniemanego wpadnięcia (przekroczenia) rzeki. Jest duże prawdopodobieństwo, że tam mogliby coś znaleźć.

[@autussi5037]

Słuszne spostrzeżenie. Mógł np.znienacka zobaczyć coś lub kogoś (i niekoniecznie o dobrych zamiarach) Ale można też powiedzieć "o shit " np ubijając komara.

[@gacek87]

Stary, historia wciąga, wyobraźnia działa jak słucham to czuję że jestem tam na miejscu . Bardzo dobrze napisane . Świetny materiał .

[@maybo0605]

Materiał bardzo szczegółowo i rzetelnie przygotowany. Pełen profesjonalizm 👍

[@kika19921992]

To teraz zaginięcie Briana Shaffera, który wszedł do Ugly Tuna Saloona i nigdy nie wyszedł, choć na wejściu były kamery :) Super materiał - nie mogłam się powstrzymać i przesłuchałam od razu. Ja obstawiam teorie, że Brandon jest nadal w rzece.

[@honigblute3702]

Aby gdyby moze?Jak znam historie to Po co???

[@honigblute3702]

Pewnie ze w rzece

[@staszekzalcatraz3461]

TORFOWISKO, BAGNO Może utopił się w podmokłym terenie jakim jest torfowisko. Brandon szedł sobie i nagle zaczął się zapadać w błoto, a każdy kolejny ruch powodował tylko głębsze zapadanie się, i tak zginął. + Ślad urywa się nieopodal rzeki, gdzie mogą występować czasowe mokradła, zwłaszcza po intensywnych opadach. + Do głębszych warstw torfowiska jest mały dostęp tlenu, ciało rozkładałoby się powoli, przez co psy tropiące czują zapach nawet po kilku latach. + Rolnik używał maszyny na swoim polu i kultywator przesiaknął zapachem, który wyczuły psy. + Brak znalezienia ciała, części garderoby i telefonu ponieważ te są przykryte warstwą błota. - - - Grupa poszukiwawcza też natknęłaby się na to bagno, chyba że zaistniały specyficzne warunki atmosferyczne gdy Brandon szedł tamtędy. Chyba że jakimś cudem bagno zostało ominięte przez poszukiwaczy. Co myślicie ? A co do teorii potrącenia i zatarcia śladów przez sprawcę to myślę że coś by znaleziono np. ślady krwi, ślady gwałtownego hamowania, strzępki materiału ofiary, fragmenty zderzaka samochodu...

[@jolakr5581]

Nasz drogi " hobbysto,amatorze" nie bywasz może zbyt często ,życie znamy i wiemy ile godzin liczy doba, i że każdy ma rodzinę , pracę ,milion obowiązków. Tutaj potwierdzę wypowiedzi szanownych przedmówców . Szczena opada . Nie idziesz na skróty, i podziwiam Cię za to ile roboty wkładasz w podcast. Jak tylko zobaczyłam powiadomienie, to wszystko inne poszło na bok. Nie ma drugiego tak szczegółowego i dopracowanego podcastu. Uściski i pozdrowienia !!!!!

[@juskat4965]

Sprawdźcie 'stanowo'

[@jolakr5581]

@@juskat4965 Byliśmy, byliśmy ;-))

[@MR-pv7qg]

@@juskat4965tembr głosu stanowa wpływa na mnie jak płachta na byka. ☺ brawo wszystkim którym słoń na uszy nadepnal .....hehe

[@BeBe-zz7ne]

Trywializujący i dowcipkujący styl opowiadania Stanowo jest dla mnie nie do zniesienia.

[@jolakr5581]

@@BeBe-zz7ne Nie każdy musi lubić,ja tak bardzo nie zwracam na to uwagi, skupiam sie bardziej nad treścią, ale rozumiem kogoś kto woli spokojniejszy przekaz. Osobiście lubię odrobinę sarkazmu. Każdy znajdze coś dla siebie. Pozdrawiam!!!!

[@mikoajsobanski-jozwiak4950]

Aż przejrzałem street view z map google, żeby lepiej zrozumieć opisywane tereny. Myślę, że nocą, dodając zmęczenie i wpływ alkoholu bardzo łatwo było o nie zauważenie auta, albo wpadnięcie do rzeki. Brandon mógł też przejść dużo dłuższą trasę na północ, albo zachód, gdzie nawet głębsze poszukiwania nie dotarły. Aczkolwiek nie spodziewałbym się bardziej spektakularnej prawdy od teorii podanych na filmie. Film bardzo dobrze dopracowany, opisujący dogłębnie całą historię. Świetna robota!

[@ironrose4996]

A przejrzales na mapie google droge serwisowa ktora niby Brandon przejechal po czym skrecil w lewo,na poludnie w Lyon Lincoln Rd gdzie zaraz wpadl do rowu?Na maksymalnym zblizeniu staje sie dla mnie jasne ze auto osobowe by tamtedy nie przejechalo.To jakies sciernisko dla traktorow.Skad przeswiadczenie ze stamtad przyjechal Brandon,nie mam pojecia

[@queiro]

Jestem w trakcie słuchania, doszłam do momentu, jak psy dały znać o zapachu zwłok z rekultywatora (1:06:12). Zastanawia mnie, czy chłopak mógł spaść do rzeki, mocno się uszkodzić, potem albo szedł, albo wlókł się, będąc przemoczony, poraniony i w ciężkim szoku. W końcu z powodu hipotermii, utraty krwi i obrażeń wewnętrznych, dodatkowo "dobity" niską temperaturą panującą w nocy, zmarł. Jego ciało znajdowało się gdzieś w trudno dostępnym fragmencie pola (a może np. właściciel nie wyraził zgody na jego przeszukanie w czasie akcji ratunkowej). Z upływem czasu na skutek działania sił natury (upały, deszcze) ciało rozłożyło się bardzo mocno, następnie latem były zbierane plony i ciało po prostu zostało totalnie rozczłonkowane/przejechane/wciągnięte przez maszynę zbierającą uprawy na tym polu (w tym momencie mam wizję np. kombajnu, po przejeździe którego pewnie serio nie byłoby co zbierać). Potem maszyna ta "obleciała" jeszcze jakieś przylegające tereny (stąd taki "rozrzut" śladów wskazanych przez psy), a na koniec resztki wszystkiego, co było w niej/na niej trafiły do rekultywatora. Pewnie trochę naciągane, ale dość logiczne. Słucham dalej, najwyżej będzie PS. 😀 PS. Po obejrzeniu do końca. Skłaniam się ku teorii z przypadkowym potrąceniem, a następnie ukryciem zwłok. Być może sprawca zakopał zwłoki, może wrzucił je do nieczynnej studni, którą następnie zabezpieczył, żeby wyglądała na nienaruszoną od lat, a może poćwiartował ciało i rozrzucił na dużym obszarze. Odrzucam teorie ucieczki od dotychczasowego życia oraz "człowieka o złych zamiarach", bo nic do nich nie pasuje (poza rozpłynięciem Brandona w powietrzu). Rolnik z giwerą też brzmi prawdopodobnie, ale bardziej realny jest wypadek samochodowy.

[@mateuszkowalski9229]

Nie wrzucił do studni, bo jest zapach na kultywatorze, więc mógł być płytko zakopany na polu i kultywator porozciągał jego szczątki.

[@Krolisza]

Llłllll😊

[@ambivalentna]

No nie wiem czy przeciętny kierowca wozi w aucie maczetę i łopatę żeby w razie przypadkowego potrącenia kogoś, porąbać ich i zakopać kawałki ciała 🤔

[@RafaChojnacki-od7ul]

@@ambivalentna Jeśli to był okoliczny mieszkaniec, to mógł pojechać do domu ze zwłokami, tam je podzielić i znowu pojechać po okolicznych polach, nawet nie swoich, bo właściciele w nocy raczej nie zauważą, a nawet jeśli, to zawsze jakoś się wytłumaczy jako sąsiad. Ostatecznie nikt go nie zauważył, dlatego, jeśli policja zadała klasyczne pytanie "Czy zauważył pan coś nietypowego?", to i tak wszyscy mogli odpowiedzieć zgodnie z prawdą "Nie, tej nocy spałem".

[@db1357]

Jestem pod wrażeniem tytanicznej pracy ekipy poszukiwaczy. Gdyby w Polsce zaginięciom ludzi towarzyszyło takie zaangażowanie w ich poszukiwaniu to większość spraw byłaby rozwiązana... Dzięki za super relację. Pozdrawiam

[@przemax5306]

Dokładnie to miałem napisać. Niesamowite, że ludziom chciało się włożyć tyle wysiłku w tak trudną sprawę. To musi być silna społeczność.

[@AnonymousDeveloper1]

Moje kolejne odkrycie roku na KZbin, to właśnie ten kanał. Chłopie podniosłeś tak wysoko poprzeczkę. Tutaj jest klimat (muzyka, fajny styl opowiadania), rzetelnie przedstawione fakty i przebieg wydarzeń, zdjęcia, hipotezy, jakość wykonania. Super i błagam nie przestawiaj tworzyć tego typu treści, bo bijesz na głowę te wszystkie mazurkowo-herringowe kanały. Na mojej prywatnej liście jesteś w topce razem z Mystery Cabin i Krymisferą. Na razie widziałem tylko dwa odcinki, ale czuję, że wskoczysz na pierwsze miejsce. Trzymaj się.

[@lillak6377]

Zajrzyj jeszcze na Nagle ostatniej nocy. Kanał rewelacyjny.

[@AnonymousDeveloper1]

​@@lillak6377 Dzięki. Gdzieś się już ktoś o tym wspomniał na tym kanale, albo w sekcji komentarzy na Dębowej Chatce.

[@BrazerPiT]

Nie wiem jak się tam dostał? Był jeszcze żywy czy już martwy? Poćwiartowany czy w całości? Nie wiem, ale uważam, że koniec końców spoczął na polu. Kluczem do rozwiązania zagadki było zainteresowanie się tym kultywatorem którym interesowały się psy. Trzeba było zapytać właściciela gdzie ta maszyna ostatnio pracowała? Przeszukać dokładnie ten obszar no i poprosić właściciela kultywatora o pozwolenie na zbadanie kryminalistyczne tej maszyny pod kątem obecności krwi, resztek ciała czy DNA. Kto wie jak wygląda kultywator ten rozumie, że jeśli ta maszyna przejechała się po częściowo rozłożonych szczątkach to już nie ma czego szukać. Kto nie wie jak wygląda, działa i pracuje kultywator niech zapyta wujka Gógla.

[@honigblute3702]

Pojade sprawdze

[@warzywo8727]

Właśnie też mnie zastanawiała kwestia kultywatora która mogła być kluczem do sprawy

[@damianm.8159]

Sądzę, że kultywator i jego użycie zbadano tak samo jak buty jednego z poszukiwaczy. Bardziej mnie zastanawia czy psy faktycznie odróżniają zapach trupa człowieka od truchła zwierzęcia ale tu raczej nie ma co wątpić.

[@TheDrogba29]

Świetny materiał , zresztą jak zwykle. Wielkie brawa i szacunek za wlozona pracę. Ta sytuacja przypomina mi trochę moja kiedy na wyjezdzie integracyjnym z pracy do jednego z Hoteli (hotel na całkowitym pustkowiu, pośrodku niczego, dookoła same lasy) to ja prawie stałem się Brandonem. Byłem mocno wypity a był listopad , wtedy w nocy był przymrozek , popiliśmy z kolegami na imprezie .. mi się urwał film... Kiedy się ocknąłem byłem już przed hotelem ,w lesie, w krótkim rękawku na obcym terenie. Kiedy zaczynałem kontaktować , zorientowałem się że zgubiłem telefon. Nagle z super imprezy byłem w sytuacji zagrażającej życie. Wyobraźcie sobie. Byłem w samym środku obcego lasu , w koszulce , ciemno wszędzie jak w dupie, a ja kompletnie nie wiedziałem jak się tam znalazłem. Nie pamiętalem że jestem na wyjeździe z pracy, 300km od domu. W głowie miałem , że jestem w lesie koło domu, że zaraz wyjdę i będę pod swoim mieszkaniem... Ledwo się moglem przemieszczac, cały czas wywalalem się o gałezie i krzaki . No kurwa było słabo. W końcu szedłem przed siebie licząc że gdzieś dojdę do jakieś drogi i ktoś mnie wkoncu zauważy. Po jakiś 2,3 godzinach (tak myślę) doszedłem do jakieś bocznej drogi i Bóg ewidentnie czuwał nade mną bo przejechał radiowóz , który zatrzymał się pewnie myśląc co to za pojeb wychodzi o 4 nad ranem z lasu na mrozie w krótkim rękawku😁 Brandon na pewno tak najebany nie był bo prowadził samochód ale też jeśli był podpity dość mocno mógł stracić orientację , dlatego nie da się wytłumaczyć racjonalnie jego zachowania bo myślimy trzeźwo. On się pomylił o kilkanaście km, ja o 300. Gdy policja mnie wzięła do radiowozu było ze mną już tak słabo że nie moglem nic z siebie powiedzieć.. ale znowu jakimś cudem uśmiechnęło do mnie szczęście bo fakt nie miałem dokumentów (zostały w hotelu) ale w tylnej kieszeni miałem kartę hotelowa i Policja odwiozla mnie do hotelu. Często narzekamy na Policję ale mi uratowali życie. Brandon nie miał tego szczęścia , bo nikt na czas mu nie pomógł.

[@aniellchebrak4111]

Twoja historia chodź drastyczna sposób w jaki ją opisałeś rozbawiła mnie do łez wybacz :D Pozdrawiam :D

[@jolakr5581]

No, zdarza się , a na wyjazdach integracyjnych to już obowiązkowo🤣. Nie, żarty zartami, alle dobrze że szczęśliwie się to wszystko skończło. Pozdrawiam Panów policjantów!!

[@yarpen26]

Chryste, współczuję. Dowiedziałeś się potem, co się stało? Kumple cię olali czy co? Szczerze to ten twój tak radykalnie urwany film wygląda mi trochę jak działanie nie procentów, a jakichś konkretnych piguł... na pewno nikt ci nic nie dosypał?

[@aleksandrakowalska97]

Najdokładniejszy materiał w tej sprawie jaki widziałam. Świetna robota! Jak dla mnie chłopak gdzieś tam leży. Czemu zmarł, nie wiem, ale moim zdaniem jest gdzieś właśnie w jakiejś studni czy krzakach. Szkoda chłopaka i rodziny. Mam nadzieję, że kiedyś się znajdzie.

[@outsider1st]

Najlepszy kanał dotyczący zagadek kryminalnych na KZbin. Chapeau bas!

[@agnieszkadobosz1313]

Popieram.👍

[@agnieszkasowinska2664]

Jedna z bardziej intrygujących spraw. Super, że wybrałeś ten temat. Zabieram się za słuchanie i w ciemno daję łapkę w górę :)

[@piotrchmura9007]

Brakuje mi trochę w tej sprawie dokładniejszej analizy tego, co usłyszał ojciec w okolicach „oh shit”. Rozumiem, że nagrania nie ma, więc możemy się opierać jedynie na tym co by mógł opowiedzieć ojciec. Jeśli połączenie urwało się od razu, bez dodatkowych efektów dźwiękowych, to by mogło wskazywać na to, że chłopak sam je zakończył. Wydaje mi się mało prawdopodobne, że telefon rozłączył połączenie wskutek uszkodzenia i nie byłoby słychać uderzenia/trzasku. Inna kwestia jest taka, że upadający telefon z wysokości około 160 cm na miękkie podłoże nie powinien się uszkodzić ani rozłączyć, a jego znalezienie również nie powinno stanowić trudności z uwagi na świecący się ekran. Co z tego wynika? Chłopaka mogła spotkać sytuacja, na którą musiał pilnie zareagować i odruchowo rozłączyć połączenie i schować telefon. Czemu? - nie chciał być zauważonym (świecący ekran) i usłyszanym - musiał rzucić się do ucieczki, dlatego schował telefon by go nie zgubić Później z uwagi na różne opcje mógł już nie mieć możliwości skorzystania z urządzenia. Moim zdaniem jeśli nie odbierał połączeń to mógł po prostu się przed kimś chować a wyjęcie świecącego telefonu by go zdradziło. Zdradzić mógł go też sam dźwięk i znaleziony przez swojego oprawcę nie miał już możliwości odebrania połączenia. Dzięki za świetny materiał, niesamowicie jesteś przygotowany do swoich podcastów. To oznacza ogromny szacunek do tych spraw i słuchaczy. Dzięki!

[@studiaparlaama1630]

Tylko czy gdyby spotkał kogoś np.idacego przez pole, od razu pomyślałby, że to ktoś, przed kim trzeba się chować?

[@piotrchmura9007]

Studia, parla, ama No właśnie tutaj niewiele mi przychodzi do głowy. Policja? Chyba w jego sytuacji już by ich nie unikał, choć nie wiadomo co mógł myśleć będąc nadal pod wpływem. Może jakieś dzikie zwierze, które się do niego zbliżało?

[@KaskaHelmi]

Miałam dokładnie takie same przemyslenia odnosnie telefonu, że wyglądało to tak jakby sam z jakiegoś powodu rozlaczyl się. Jednak znalazłam informacje, że podobno ojciec powiedział że uslyszal "oh shhh" i dzwiek jakby upadku/poslizniecia. A wersja z "oh shit" jest uproszczeciem tak jakby ktoś powiedział "o kurrr" to wiadomo co miałby na myśli. O ile jest to prawdziwa informacja to odpada opcja że się rozlaczyl celowo, a raczej że zrobił to przypadkowo sciskajac telefon lub telefon ulegl jakiemus uszkodzeniu co spowodowalo rozlaczenie rozmowy. Ale wiadomo że wszyscy bazujemy na jakiś źródłach, jedne mówia to inne mówią tamto, więc czy to prawda nie wiadomo.

[@studiaparlaama1630]

@@KaskaHelmi nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ten telefon nie został uszkodzony- działał,przynajmniej w teorii, jeszcze sporo czasu,aż do momentu wyładowania baterii. Musiało się stać coś takiego, że Brandon nie był w stanie już użyć komórki.

[@KaskaHelmi]

@@studiaparlaama1630 mogło tak byc, nie mówię, że nie, ale wydaje mi się rownie prawdopodobne że jeśli zalozmy potknął się lub pośliznął wpadając do rzeki mógł chociażby stuknąć telefonem o konar/kamień i przestała działać klawiatura. Wtedy nawet gdyby telefon dzwonił nie byłby w stanie go odebrać. To był stary telefon, nie powiem one były wytrzymałe ale nie niezniszczalne. Sama przychylam się do teorii, że tam wydarzylo się coś więcej niż utoniecie i sama długo uwazalam że nikt normalny jak wpada do rzeki to nie rozlącza najpierw rozmowy która prowadzi. Ale jeśli prawdą jest, że ojciec slyszal ten moment upadku to wydaje mi się jedynym rozwiazaniem że telefon nie został uszkodzony w 100% gdyz dawal sygnal, ale z jakiegoś powodu Brandon nie mógł go uzyc - i tu też opcji może być kilka. Pozostaje pytanie co stało się z tym telefonem. Nie wierzę, że telefon dawal sygnal po wpadnieciu do wody, nie te czasy, a gdyby gdzieś tam był w trawie na bank ekipy poszukiwawcze by go odnalazly. Myślę że Brandon mógł go mieć ze sobą, ale nie mógł uzyc bo nie dzialal prawidlowo albo nie zdazyl go uzyc gdys cos wydarzylo się na drugim brzegu rzeki.

[@izik.2350]

Znam tą historię, ale lubię słuchać analiz u różnych podcasterów. Pozdrawiam i dzięki 🙂

[@AmbrozyTwarozek1986]

Wszyscy tu lubimy... 😇

[@SwayTree]

To jest jedna z tych spraw, których nie umiem logicznie wytłumaczyć. Przy większości takich niewyjaśnionych historii najczęściej jest jakaś teoria, która ma największy sens. Najczęściej wypadki. Rzadko zdarzają się spektakularne zbrodnie jak z filmów. Ale tutaj chyba właśnie takie zagmatwane wytłumaczenie jest najbardziej prawdopodobne. Kiedyś uważałam, że "przeoczenie" w poszukiwaniach jest super prawdopodobne, ale potem dowiedziałam się jakie takie poszukiwania wyglądają to już tak nie myślę. Jak dla mnie wytłumaczenia mogą być dwa: 1) Albo gość zawędrował dużo, dużo dalej niż się ludziom wydaje i tam spotkało go coś z tych teorii z utonięciem, czy wychłodzeniem. 2) Ktoś mu zrobił krzywdę. Tak, to mało prawdopodobne spotkać mordercę w takim miejscu, ale jednak te wszystkie historie o zamordowanych autostopowiczach skądś się biorą. Niewielka szansa, ale komuś jednak się takie rzeczy dzieją. I wersja z tym, że ktoś mu zaszkodził przemawia do mnie z tego powodu, że noc nie trwa wiecznie, a pola nie są nieskończone. W końcu nastałby ranek, ludzie wyszliby z domów, zaczęli jeździć po drogach, a on też gdzieś do czegoś by doszedł. Musiałby trafić na jakaś ludzką istotę w pewnym momencie. Więc jeśli nie miał motorka w tyłku i nie przeszedł jakichś 15 km w relatywnie krótkim czasie, a potem tam doznał jakichś urazów, które doprowadziły do śmierci, to ja nie widzę innej możliwości...

[@omik3968]

Raczej wypadek potrącenie i ukrycie ciała, niż morderca.

[@SwayTree]

@@omik3968 A czy to nie morderca? Normalnym zachowaniem jest wezwanie pomocy jak kogoś potrącisz, a nie pakowanie człowieka do bagażnika i wywiezienie go. To trzeba mieć bardzo nie pokolei w głowie.

[@HalfBakedPotat]

Yesss, jedna z najciekawszych dla mnie spraw,nigdy nie widziałam o niej tak długiego materiału, szacun

[@rojze81]

To jest kawał porządnej roboty, dziękuję. Dla mnie najbardziej sensowna jest wersja z udziałem osoby trzeciej. Umyślnym (jakiś nadgorliwy farmer pilnujący swojej własności) albo nieumyślnym (potrącenie przez samochód). Co do ciała, to najprościej jest mi przyjąć że zostało po prostu zakopane na prywatnym terenie, do którego poszukujący nie mogli mieć dostępu.

[@iamthedarkness252]

Kompulik jestes niesamowity. Dziękujemy. Teraz co do samej sprawy: oczywistym jest, że skoro nie ma ani ciała ani świadków, to gdybania co mogło się stać z chłopakiem moga być niekończąca się opowieścią.... I co człowiek to teoria. Tyle, że te teorie bez ciała ani świadków są ... Nic nie warte. Takie jest moje zdanie. Dlaczego? Dlatego, że nie jest w pierwszej kolejności aż tak ważne co się stało z Brandonem, a gdzie on jest. A odpowiedź na pytanie gdzie jest Brandon wydaje się przewrotnie okrutna, acz najbardziej prawdopodobna ... Brandon jest... zutylizowany. Bądź to przez człowieka , bądź to przez siły natury. Nie ma Brandona. I wg mnie nigdy go nie będzie . W rolnictwie wykorzystuje się takie maszyny i substancje, które pozwalają na zutylizowane ciała w sposób niemal całkowity. A co do psów.... Nie jestem już teraz tak przekonana co do ich wyszkolenia, ponieważ psy wskazały w przypadku Maddie McCann obecność zwłok w pokoju hotelowym za kanapa i w szafie.... A tymczasem ostatnio Niemcy ponad wszelką wątpliwość ponoc ustalili, że ich zrobniarz na odsiadce, jakiś powiedzmy Hans czy Helmut, wyniósł mała z pokoju żywa... Więc.... Pies owszem , może wyczuć zapach zwłok. Ale czy to były zwłoki Brandona ? Też mam swoje typy co do szczegółów tej nocy, ale nie będę się rozpisywać, bo to i tak nic nie wniesie. Takie nagłośnione poszukiwania paradoksalnie informowały sprawcę zniknięcia Brandona o tym co będzie się działo dalej. A jak wiemy farmerzy/ich posesje zostali przeszukani na samym końcu.... Czasem też bywa, że sprawcą uczestniczy w poszukiwaniach.... Czasem, czasem.... No mówię, bez sensu gdybanie. Ale opowieść bardzo szczegolowa. I za to chwała Kompulikowi.

[@Goloman71]

Zutylizowany...moim zdaniem raczej przez człowieka :/

[@iamthedarkness252]

@@Goloman71 Też myślę bardziej o człowieku. Ponadto rozważam opcje wejścia w konflikt z kimś na którejś z imprez. Może ktoś go gonił, śledził? Może to te osoby go w końcu dopadły? Może próbował zmylić jadących za nim i dlatego stracił poczucie orientacji ? Zastanawiające, że droga nazajutrz została wyrównana... Akurat taka droga po środku niczego... No, ale gdybanie w tej sprawie to czysta sztuka dla sztuki.

[@pawel2155]

Bardzo dobra robota, jak zawsze z resztą. Twoja teoria na ktora tez wpadlem z spotkaniem ,,kogoś,, na opuszczonej farmie wydaje mi się najbardziej prawdopodobna patrząc na całą sprawę

[@daga_mara]

Podziwiam Pana za tak skrupulatnie przygotowane materiały. Pozdrawiam wszystkich słuchaczy i Pana :)

[@biaywykop9918]

Szacunek budzi determinacja poszukiwaczy...pozdro dla milośników/śniczek true crime całe te...

[@66kropek]

twoje podcasty to jak porządny, wypasiony gwiazdkowy prezent. :) A tak na marginesie; mam wrażenie ,że przez te parę lat stworzyła się tam dynamiczna wspólnota poszukiwaczy Brandona( i psów!) , która zaczynała żyć już własnym życiem...

[@p.p.403]

Kurczę.. a ja myślałam, ze znam te historie. Jak się okazuje po twoim filmie- nie wiedziałam nic 😱😳 Kawał świetnej roboty!!! 🖤😎

[@embetker8519]

Uwielbiam, jak prowadzisz Z ArPiwum - rzetelnie, porządnie, dużo informacji, donośniki, dodatkowe informacje, jak te listy... 11+/10 :D

[@olala137]

Mi to "oh shit!!" kojarzy się z tym że Brandon coś zobaczył i musiał się rozłączyć, wyobrażam sobie farmera ze strzelbą o ile wkroczył na pole, albo jakiegoś wściekłego psa czy inne zwierzę lub to, że Brandon gdzieś wpadł. Być może farmer chciał tylko nastraszyć intruza i sytuacja wymknęła się spod kontroli, albo ktoś/ coś zaczęło gonić chłopaka i on faktycznie wpadł do rzeki i może został w jakiś sposób przeoczony🤷... Jednak bardziej skłaniam się że ktoś mu zrobił krzywdę... Ktoś wejdzie na posesję to nie patyczkują się strzelba idzie w ruch, może gość był nabuzowany, podpity i trafił go szlag że ktoś mu wlazł na jego teren🤷🤷

[@fearthequiet6365]

To było też jedno z moich pierwszych skojarzeń. To w końcu Ameryka, wielu ludzi ma broń i lubi jej używać. Bardzo prawdopodobne, że przypadkowo lub intencjonalnie ktoś chłopaka zastrzelił, a potem pochował w polu. Do tej teorii pasuje mi mocny ślad zapachowy na kultywatorze, który przecież ryje w ziemi i mógł naruszyć płytki grób, a potem roznieść zapach po okolicznych terenach. Woda z pól mogła natomiast przetransportować zapach do cieków wodnych. To dlatego psy mogły wskazywać znalezienie silnych śladów w wielu miejscach, w tym w okolicach rzek i kanałów. Ciekawe, czy policja podjęła próby znalezienia właściciela tego kultywatora. Wątpię w to. Ale jeśli próbowali, to mogło być jak z właścicielami niektórych pól - nie udało się tego ustalić.

[@yarpen26]

@@fearthequiet6365 Mnie zastanawia, czemu Brandon się w ogóle pakował na te pola, skoro musiał wiedzieć, że tymi kwadratowymi drogami i tak dojdzie wszędzie tam gdzie potrzebuje. W sensie tak w zupełnym mroku w trawę i krzewy? Przecież on się tam wychowywał, naprawdę nie nauczył się za dzieciaka, że to głupi pomysł? Przy świetle księżyca to przynajmniej drogę by mógł oddzielić od reszty.

[@marekwawrzyszko9756]

@@yarpen26 chciał na skróty iść, wspomniano o tym w filmie. Ale fakt, mało rozsądne to było.

[@olala137]

Mi się wydaje że mimo wszystko on nie był trzeźwy... Ciężko uwierzyć że będąc trzeźwym aż tak by zbłądził na drodze,która przecież znał,być może to też spowodowało sprzeczkę z rodzicami, którzy mogli mieć pretensję do syna o to co się wydarzyło i że dodatkowo jest pod wpływem...dlaczego nie wezwali policji na pomoc od razu

[@MagorzataKochanowska-ic9su]

@olala137: Bardzo słuszne uwagi. Jeszcze jedna rzecz: przez kogo oceniana była trzeźwość Brandona? Przez uczestników imprezy, którzy (tak zakładam) też nie musieli być do końca trzeźwi... Taka ocena nie wydaje się szczególnie obiektywna....

[@joannad5143]

Och jak wspaniale, wysłuchałam już myślę, że ok 150 spraw dotyczących zaginięć lub morderstw, ta jest jedną z ok. 10, które zapadły mi w pamięć i wywoływały gęsią skórkę, gdy o niej słuchałam w wykonaniu Stanowo. A teraz najbardziej rzetelny i racjonalny twórca okołokryminalny robi analizę na ponad 2 godziny :D Życie bywa piękne, drogi panie.

[@jaknajlepiej]

Kobieta w kanale stanowo pieprzy bez ładu i składu. Nie ma co nawet porównywać.

[@estee9999]

Myślę, że nie wiesz jaki problem można mieć z brakiem orientacji w terenie. Ja wiem :D Ponadto sądzę, że widzenie tylko jednym okiem też może mieć na to wpływ. Ślad wskazany przez psy jest wiarygodny. Najbardziej realne wydaje się potrącenie na drodze. Ktoś jechał, może też nietrzeźwy, może chłopak pomyślał, że to rodzice, wybiegł na drogę i stało się. No i ta maszyna rolnicza, pole farmera pewnie sprawdzono, a czy sprawdzono samego farmera? Czy można mieć zaufanie do przeszukań jeśli wcześniej uprzedzano ludzi starając się o zgodę? Śledztwo wygląda na bardzo jednostronne jakby założono, że doszło do nieszczęśliwego wypadku bez udziału innej osoby i wystarczy znaleźć szczątki chłopaka, które gdzieś na pewno się znajdą jeśli dobrze poszukać. Tak sądzę biorąc pod uwagę to jak dużo wysiłku włożono w poszukiwania. A co z innymi koncepcjami? Dobrze się Ciebie słucha.

[@mateuszkowalski9229]

Zawsze mnie śmieszyło, jak na filmach amerykanie próbowali zatrzymać pędzący samochód wyskakując z rękami w górze wprost przed maskę pojazdu. Kompletny idiotyzm takiego zachowania. No ale cóż, to amerykanie, gdzie 99,99% społeczeństwa ma ukończoną zaledwie 1 klasę przedszkola.

[@estee9999]

@@mateuszkowalski9229 Idiotyczny ale dość pewny, jest szansa, że zatrzyma się na zatrzymującym XD

[@staszek0313]

Jesteś najlepszy super tak się jarałem na ten film. Dzięki

[@Jaskrachan]

Sprawa mi znana, jedna z takich gdzie włos się jeży na skórze a w nocy nie daje ona zasnąć. Oby chociaż pamięć o Brandonie nigdy nie zginęła

[@joannaannapilch9838]

Niesamowite ile pracy wkładasz w każdy film z tej serii. A ten film jest o jednej z najciekawszych, jak dla mnie, spraw. Dziękuję pięknie 🌲🌲🌲

[@arekk.3829]

Również obejrzałem ten materiał i jestem pod mega wrażeniem ogromu pracy autora włożonej w powstanie tego dokumentu. Zapewne nigdy się nie dowiemy, co naprawde stało się z zaginionym wśród pól, ale i na naszym "rodzimym podwórku " nie brakuje takich spraw. Mówię tu o Iwonie Wieczorek, której do dziś nie odnaleziono oraz o Ewie Tylman, która pomimo wielu kamer w centrum miasta zostaje uznana za zaginioną, pomimo śledztwa i podejrzanego. Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób znalazła się w Warcie, a ciało odnaleziono dopiero po 8 miesiącach rzetelnych poszukiwań z użyciem najnowszego sprzętu i płetwonurków. Może spróbujesz w przyszłości ogarnąć coś z bieżących i polskich wydarzeń?

[@patrycjakropielnicka2624]

Rewelacja.bardzo szczegółowo opisane i opowiedziane. Mam nadzieję,że niedługo kolejna sprawa . Pozdrawiam serdecznie :-)

[@paulakarnas1951]

Człowieku, majstersztyk! Wypuszczane przez Ciebie odcinki to w każdym przypadku bardzo wnikliwa analiza i kawał świetnej roboty. Zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem 👏👏👏 Z niecierpliwością czekam na kolejny materiał! 😍

[@arekguinness2342]

Jesteś lepszy od B. Wołoszańskiego! Dzięki za kolejny film. Dla mnie to zawsze uczta. Oglądam potem kilka razy.

[@agnieszkadobosz1313]

Duzo lepszy!

[@logerxp]

Kolejny profesjonalny materiał. Pozwolisz że dodam coś od siebie, o czym w ogóle nie wspomniano. Moja teoria jest taka że Brandona nigdy nie było tam gdzie go szukano. Ma ona kilka dziur do zacerowania :-) ale jednocześnie stawia kilka pytań. A ponieważ zajmuje się "falami" zawodowo i nie to na początek: - Ustalenia położenia telefonu można dokonać w miarę dokładnie metodą triangulacji pomiędzy masztami BTS. Telefon rzadko, albo w 10% przypadków loguje się tylko do jednego masztu. Z prostego powodu - telefon przemieszczający się w jakikolwiek sposób musi mieć na zapas kolejny nadajnik BTS żeby się do niego przelogować gdy siła sygnału spadnie poniżej określonego poziomu. Dziwne że tam logował się tylko do jednego. Chyba że - logował się tylko do tego którego miał w zasięgu - upraszczając trochę - anteny nadajników GSM nie są dookólne - pracują sektorowo. Zmierzam do tego co jeżeli akurat w zasięgu takiej anteny znajdował się telefon Brandona? Ale nie tam gdzie go szukano tylko tam gdzie twierdził że był... Nie możliwe? Możliwe.. 20km to żaden dystans - zwłaszcza w płaskim terenie, odpowiedniej wielkości stacji bazowej i odrobinie podwyższonej propagacji... Sam mam takie miejsce w okolicy gdzie telefon loguje się do stacji bazowej w odległości 50km zamiast do innych w bliższej okolicy... ?? pytanie dlaczego Brandon nie skorzystał w telefonu do ustalenia tego gdzie jest? Stary telefon? Musiałby być bardzo stary, bo 10 lat temu spokojnie ichnie telefony miały już lokalizację. Bo jeżeli już nowszy to co z mapami? Nawigacją? przecież zdarzenie nie miało miejsca w takich odległych czasach.. -- trochę nie pasuje tu miejsce znalezienia auta - ale to można poskładać z teorią przejazdu przez kogoś kto go "przejął" i tam podrzucił. ?? Azymut i elewacja księżyca - skąd wiadomo że szedł on w jego kierunku? On go widział... ale nie wspomniał że idzie na wprost nie niego. I tak dalej i tak dalej... A, "radiooperatorzy amatorzy" zwą się krótkofalowcami. U nas też biorą udział w takich akcjach. Pozdrawiam. Greg

[@agnieszkaasparagus]

Wspaniały komentarz. Właśnie takie dodatkowe, profesjonalne uwagi nie tylko wzbogacają tę tajemniczą historię, ale -co ważne w świecie z tendencją do łatwizny i prostactwa wypowiedzi-podnoszą poziom intelektualny dyskusji. Serdecznie pozdrawiam.

[@pawelhuczewski2772]

Interesuje się astronomią , mieszkam na wsi . Wiem jak wygląda łuna od miasta (dla tych co mają teleskopy to bardzo ważne, dla ciekawych do poczytania o Skali Bortle'a) ). Gość szedł na "łunę miasta" (to że miał jedno oko sprawne nie jest tak ważne , łuna od miasta jest jak latarnia , po minucie dwóch oczy się przyzwyczają do ciemności -widzimy dużo lepiej ). Trasa jego wędrówki jest prawidłowa . Musiał być nawalony , jechał po ciemku , brak punktów orientacyjnych , pochrzaniło mu się całkiem gdzie jest (dlatego rodzicom podał złą informację ). Najbardziej ciekawe jest że psy zgubiły wyraźny ślad w konkretnym miejscu na lądzie blisko drogi ( nie w rzece ). Podoba mi się teoria, że drugi nawalony jechał bocznymi drogami i przejechał Brandona , zabrał zwłoki i gdzieś je zakopał ,zniszczył.

[@KaskaHelmi]

Świetny materiał! Przypominałam sobie jakoś w lipcu tą sprawę i odwaliłeś kawał dobrej roboty zbierając wszystko do kupy. Co do samej sprawy zaczynając od początku uważam, że Brandon był bardzo pijany lub naćpany. On znał te trasy bardzo dobrze, a tu: 1. żeby dotrzeć bocznymi drogami z Canby do Marshall od strony Lynd musiał skręcić z głównej 68 ulicy w prawo, a on był kompletnie po drugiej stronie tej ulicy jakby skręcił lewo; skoro uparcie twierdził, że jest pomiędzy Lynd a Marshall to musiał kompletnie zapomnieć, że wybrał trasę na lewo od drogi 68 a nie na prawo 2. on był totalnie zdezorientowany, miejsce w którym znaleziono jego samochód sugeruje jakby błądził i próbował zawrócić na właściwą trasę - auto jechało z kierunku Mashall-Canby a nie jak powinno Canby-Marshall, a co więcej Brandon poszedł znów w innym kierunku jakby nie zdawał sobie sprawy, że zatacza koło, że w pewnym momencie zawrócił o 180 stopni. Nie wydaje mi się, że podpita osoba ma aż takie zaburzenia orientacji na terenie który zna (oczywiście można się pogubić w uliczkach itp ale on wg mnie nie ogarniał zbyt wielu rzeczy). Albo był bardzo pijany - mógł czuć się w miarę dobrze opuszczając imprezę, a uderzyło mu do głowy trochę później, albo jakieś narkotyki, a że mówimy o młodych ludziach to mógł się nikt nie przyznać bojąc się konsekwencji. A to wszystko niestety ma duży wpływ na późniejszą ocenę sytuacji wg Brandona. Następnie kwestia słynnego "oh shit". Na jakiejś zagranicznej stronie czytałam, że ojciec podobno powiedział, że to co usłyszał w słuchawce to było "oh shhh" i coś w stylu poślizgnięcia/spadania. Jeśli jest to prawda to teorie, że coś zobaczył i stąd to "oh shit" nie mają zbytnio racji bytu. Prawdopodobnie w ciemności nie ogarnął i wpadł do rzeki. Wyszedł po drugiej stronie i tu zaczyna się wielka niewiadoma. Jeżeli ufać psom tropiącym to wydaje mi się, że albo został potrącony przez kogoś lokalnego i pozbyto się ciała w okolicy (stąd może być wyczuwany zapach szczątków przez psy) albo wrócił przez rzekę np po telefon, dlatego ślad by się urwał. To co mnie tu dziwi to brak jakiejkolwiek części garderoby i telefonu. Jeżeli telefon wypadł mu przed wpadnięciem do rzeki to powinien być łatwy do odnalezienia przez ekipy, jeśli wpadł do wody jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że działał jeszcze przez kilka dni. Gdyby utonął, a ciało zaplątało się w jakieś szuwary na dnie, to czy chociaż czapka nie spadłaby mu z głowy i wypłynęła? A tam nic, zupełnie nic. Pomyślałam, że może potrącił go jakiś młody kierowca np syn któregoś z farmerów, tatuś pozbył się ciała (zakładam, że na farmie jest na to kilka sposobów plus mieli sporo czasu bo farm nie przeszukiwano na początku), rano wrócił na tą drogę dopilnować czy nie ma jakichś śladów, wiedział, że chłopak był cały przemoczony więc na pewno sprawdził rzekę i wokół niej, może znalazł telefon/czapkę (nie spadłaby podczas takiego upadku?) i pozbył się tego. Miał na to trochę czasu bo początkowo szukano chłopaka zupełnie gdzie indziej. Również droga na której mogło dojść do wypadku była żwirowa, wystarczy zagrabić i już śladów wypadku czy hamowania nie widać. Zgadzam się z komentarzem poniżej, że mimo iż poszukiwania były bardzo dokładne i rozległe, wygląda na to, że śledztwo było prowadzone raczej jednotorowo w kierunku nieszczęśliwego wypadku.

[@agatas8612]

W nocy zabieram się za oglądanie. Długo czekałam na coś nowego. I w końcu! :) Lubię kanały o sprawach kryminalnych, a u Ciebie zwłaszcza, dlatego że Twoje odcinki są długie i jednocześnie konkretne. I co istotne; opowiadasz w sposób naturalny, bez żadnej sztucznej wymuszonej maniery

[@rishae6415]

Bardzo profesjonalnie przygotowany materiał :) Dziękuję za pracę, którą w to wkładasz

[@Strefa_Aniola_POLAND]

Doczekaliśmy się! Bomba! Łapka w górę w pierwszej minucie! To aż 2h!

[@EwaEr]

O matko jedyna, 2 godziny o sprawie, która jak żadna inna mnie intryguje!To już wiem, jak spędzę dzisiejszy wieczór😁Boskoo, dziękuję!😘

[@Soplicawisniowa]

Też mam to samo 😁😁😁

[@EwaEr]

@@Soplicawisniowa 😉

[@KonradMarciniak]

Znam te historię ale z chęcią posłucham Twojej opowieści :-) jak zwykle profeska :-) Pozdrawiam

[@astat1]

I jak, podobało się?

[@kasial2335]

To jedna z najbardziej tajemniczych i przerażających spraw o jakich słyszałam.

[@MrPapierzak1]

Ciągle wracam do twoich podcastów. Są najlepsze z najlepszych. Szkoda, że tak ich mało.

[@Kompulik89]

Mógłbym robić więcej, ale wtedy nie byłyby tak starannie przygotowane. Coś kosztem czegoś, niestety. Chyba, że skombinujesz mi 40-godzinną dobę, żebym miał więcej czasu. :P

[@SwiatWciaga]

Kurczę, słuchałem tego chodząc po polach. Cieki wodne też były. :) Aż ciarki po plecach przechodziły... Znakomity materiał.

[@piotrczernikiewicz]

Chylę czoła przed kunsztem Mistrza!

[@magorzatazapert9955]

Jedna z najbardziej zagadkowych spraw w historii kryminalistyki... Jest też w moim "TOP 3" spraw, których chciałabym poznać rozwiązanie, gdyby ktoś dał mi taką możliwość... Jak zawsze ogrom pracy i merytoryki.

[@FenMan1985]

To jest to, czego potrzebuję w ten piątkowy wieczór. Dziękuję!

[@Voila_]

Powinno Cię zatrudnić krakowskie Archiwum X. Mega profesjonalizm. Niebywała szczegółowość. Wspaniałe.

[@SiaBa_666]

Stanowo kiedyś zrobiła o tej sprawie krótki podkast. A tutaj, aż dwie godziny podkastu, o tym tajemniczym zaginięciu.

[@agnieszkadobosz1313]

Stanowo moze sie przy tym dziele schowac gleboko w las.🙂

[@wiekuistka4105]

👍 Jak zwykle super opracowanie,na pewno odsłucham kilka razy ,dziękuję i pozdrawiam.

[@anetatyminska1019]

Dzięki za tak długi materiał. Wysłucham z ogromnym zainteresowaniem. Pozdrawiam 👍🙋😘🌛

[@posuchajozbrodni2223]

Ponad dwie godziny, ok, jestes oficjalnie odpowiedzialny za to, ze ugotowałam żarcia na cały tydzien w tym czasie 😅

[@Pju867]

Hehehe he doskonałe! 😁 Pooooosluchaj o zbrodni!

[@panamfetamina884]

Hahaha. Spróbuje puścić żonie, może też nagotuje ;)

[@justfive13]

Szybka jesteś przez dwie godziny żarcia na tydzień?

[@wg5976]

@@justfive13 Rosól - dwie godziny, schabowe smażone w tym czasie - godzina pieczenie karkowki - godzina przeciez piekarnik pracuje niezależnie i ryż 40 min. Żarcie na tydzień jak znalazl!

[@juliocortazar9095]

Zostało ci jeszcze coś tego żarcia? 😊

[@maggielovesgeorge78]

Łapa w górę w ciemno! Podziwiam ogrom pracy włożony w opracowanie materiału 👏👏👏

[@Kowalex5]

Kawał dobrej roboty dzięki za tak dokładną analizę

[@85veget]

Jesteś bardzo pracowitym człowiekiem. Pozdrawiam

[@elalech6341]

Konkretny ,rzeczowy i ciekawy podcast..Bez słodkich głosików ,szeptów i muzyczki..Dziękuję i bedę czekać na kolejny odcinek.:)

[@salwek17]

Dawaj następnym razem więcej takich spraw, o których prawie nikt nie wiedział, coraz bardziej jest to dla mnie ciekawe i tajemnicze.

[@michajaworek4443]

Jak zwykle kolejny świetny materiał, czekam na następne!

[@BeBe-zz7ne]

Dziekuję za te ponad dwie godziny świetnej roboty. Jestem tu pierwszy raz i już wiem, że zostanę na dłużej. Opowiadasz wyczerpująco, treściwie i ciekawie. Tak, jak moje ulubione Aga Rojek i Mystery Cabin. Jesteście moją ulubioną Trójką. Na sześć z plusem!

[@waldek8496]

O Cie felek... Ty już jak coś zrobisz... czapy z głów! Taką pracę jaką wykonałeś nad tym jak i poprzednimi filmikami... szacun. Aż głupio mi za darmo to oglądać- zostałam Patronusem. Ciężko cokolwiek wyrokować w tej sprawie bo mogło zdarzyć się kurczę wszystko ;( I wszystko tu dziwi: brak ciała, a jednak jakieś tropy psów. To że nie widział na jedno oko to tego też wcześniej nie wiedziałam.

[@retipreczep9882]

Fajne,nie mogę się doczekać kolejnej tajemniczej historii.

[@agatym9173]

Kurczę, ale jak można pomylić miejscowości, skoro mieszka się tam całe życie! Musiał by być bardzo pijany. Dziwna i bardzo interesująca historia, cóż mogło stać się z Brandonem? Super opracowany materiał .Jesteś wielki. Czekam na więcej.

[@oliwialipinska6943]

Można się pomylic zwlaszcza w nocy i po alko.

[@beerguy23]

Z arpiwum jak zwykle petarda. Mistrz kryminału. Dawaj dalej 👌

[@olla120]

Miałam nadzieję, ze zrobisz o nim odcinek :D Jak zwykle mega materiał!

[@ewazaw9674]

Bardzo rzetelny materiał, przez dwie godziny w wyobraźni byłam nad tą rzeką... Słyszałam wcześniej o Brandonie i jego zaginięciu. Po twoim rzetelnym materiale oceniam to zaginięcie jako jedno z najbardziej zagadkowych, zważywszy na wnikliwe poszukiwania, które nie przyniosły żadnych rezultatów, a jedynie kilka teorii.

[@adamdziuban]

Kolejny odcinek z imponującym podejściem do tematu. Podziwiam Twoje zaangażowanie w tworzenie tego typu materiałów.

[@beata19871]

dziekuje Ci za twoja prace. bardzo doceniam to co robisz i ile serca oraz czasu w to wkladasz. prosze o wiecej, czekam na kolejne filmy i tak wnikliwe analizy. pozdrawiam z UK

[@waligora3545]

jak dla mnie to w tej sprawie jest ważne jak brzmiało, jaką tonacje itd ...miało to "O SHIT". dodatkowo w USA jak się jest pijanym to nie jedzie się bocznymi drogami bo właśnie tam może zatrzymać Cię policja aby zapytać czy wszystko w porządku . Na zwykłej stanowej czy powiatowej drodze jeśli tylko jedziesz prosto policja nigdy Cię nie zatrzym bo jej nie wolno dlatego po pijaku najlepiej jechać autostradą.

[@annaiwanska9641]

No to się doczekaliśmy...Dziękujemy! Pozdro serdeczne...

[@aga1356]

świetnie opowiedziane dzieki

[@beakov3919]

Jejku jaki Ty jesteś dobry w tych podkastach.Nie wyjdę stąd dopóki nie obejrzę wszystkiego na tym kanale .Super.👍DZIĘKI za Super czas u Ciebie.

[@studiaparlaama1630]

Łapa w górę w ciemno. Ponad dwie godziny! Rewelacja

[@arturkrol2907]

założenie że Swanson (notabene piękne nazwisko "Syn Łabędzia") zginął w wyniku wypadku jest dla mnie najbardziej prawdopodobne przy czym obie jego wersje - doszło do tego z udziałem osoby (osób) trzecich bądź nie technicznie bronią się tak samo - z lekkim wskazaniem na udział ( ze względu fakt, ze możiwość ukrycia ciała lepiej tłumaczy porażkę poszukiwaczy). świetnie opracowałeś ten materiał / jak zwykle/ dziękuję i pozdro

[@pioter8208]

Doskonała robota , dzięki za poświęcony czas

[@satsukiyo]

Moje ulubione zaginięcie w najbardziej rzetelnym i szczegółowym wydaniu na polskim YT. Dziękuję ❤

[@onlytrue6433]

Przyjrzalbym sie dokladnie rodzicom,konkretnie ojcu.Sprawdzilbym czy jego telefon nie logowal sie do masztow w poblizu tych do ktorych logowal sie telefon Brandona.Moglo byc tak ze jednak sie spotkali o czym ojciec nie mowi.Moze doszlo do klotni lub jakiegos wypadku.Dziwi tez nagle odwiezienie przez ojca matki Brandona do domu.Przeciez jak wiedziala ze idzie rano do pracy to po co jechala zeby pozniej z powrotem chciec wracac? Zawsze w tego typu sprawach w pierwszej kolejnosci sprawdza sie bliskich ofiary lub zaginionego.Gdyby jednak trop rodzicow okazal sie slepym zaulkiem to zwrocilbym sie tylko i wylacznie ku farmom.Najlepszym sposobem na pozbycie sie zwlok bylo porzucenie go na juz zasianym polu i pozostawienie reszty maszynom rolniczym.Scenariuszy moze byc kilka."O shit" ktore powiedzial Brandon moglo wynikac z tego,ze idac na skroty przez czyjas farme zobaczyl wlasciciela ktory po prostu najpierw strzelil a pozniej zadawal pytania.A na pozbycie sie ciala sprzetu na farmie nie brakuje.Moglo byc tez tak,ze Brandon zaklnal bo zobaczyl pedzace do niego psy pilnujace farmy.Widzial je z daleka wiec nie bylo ich jeszcze slychac przez telefon.I tu zakonczenia sa dwa,albo farmer lub osoba zarzadzajaca nim zobaczyla co sie stalo i pozbyla sie zwlok albo nawet nie wiedziala o zdarzeniu(tu obstawiam jednak opcje ze musial byc w to zaangazowany wlasciciel farmy gdyz gdyby psy zagryzly Swansona to nie usunelyby calkowicie sladow,bylyby chociaz resztki ciala lub ubrania).Wody z pola mogly poniesc zapach ciala az do zlewni rzeki i stad zainteresowanie psow.Porwanie i wywiezienie Brandona wykluczam bo slady zapachowe byly zbyt blisko.Na samym poczatku myslalem ze moze to byc wina jakichs prochow wrzuconych do alkoholu ktory pil Brandon i stad jego dziwne "zaklocenia topograficzne".Ale to nie wyjasnia braku zwlok i jakiegokolwiek sladu wiec ta hipoteze wykluczylem jako pierwsza.Teraz pewnie zapytacie o moje zdanie.Mysle ze to byl wypadek na ktorejs z farm.Brandon trafil na porywczego zarzadce lub jego psy a reszte zalatwily maszyny rolnicze,chocby ten nieszczesny kultywator ktory nie wiadomo czy ktos sprawdzil.To by tez wyjasnialo sygnal polaczenia przez dobe.Mogl to byc czas w ktorym farmer decydowal co zrobic z cialem Brandona.Pozbywajac sie ciala zniszczyl tez telefon.Pierwsze slysze aby tel ktory jest wylaczony wysylal sygnal polaczenia.No chyba ze w Stanach sieci dzialaja w zupelnie inny sposob w co watpie.Nigdy taki przypadek mi sie nie zdarzyl.Cos mi mowi tez,ze Brandon nie wpadl przypadkowo do rzeki tylko staral sie przez nia uciec np przed w/w psami i rolnikiem chowajac telefon gleboko pod ubranie lub trzymajac wysoko w gorze.(nawet nie wiadomo czy musial przeplywac ta rzeke w tym miejscu czy po prostu przeszedl ja na nogach).Sam mowil ojcu przez telefon,ze slyszy wode wiec wydaje mi sie ze slyszac ja mozliwosc przypadkowego wpadniecie do niej spada drastycznie.Psy podazyly za nim i go dopadly a zestresowany rolnik zabral cialo autem z miejsca gdzie urywa sie slad.Rozrzucil zmielone cialo na duzym obszarze i stad duzy obszar na ktorym psy wyczuwaly zwloki.Podejrzewam tez ze Brandon sam sie rozlaczyl po slowach "o shit".Dlaczego tak sadze?Gdyby telefon spadl na ziemie to watpie zeby sie sam rozlaczyl(to byly czasy jeszcze telefonow ktore byly w stanie przezyc upadek na glebe z wysokosci poltora metra a nie dzisiejszych delikatnych smartfonow).Poza tym telefon nie upadl na beton ktorego tam nie bylo tylko na trawe lub sypka ziemie.Gdyby z kolei wpadl mu do wody to nie byloby mozliwosci dodzwonienia sie na niego przez dobe.Wreszcie gdyby zostal znienacka zaatakowany to dlaczego polaczenie nagle mialo by sie zakonczyc?Ojciec slyszal by wtedy choc przez kilka sekund jakies halasy lub krzyki.Troche sie rozpisalem i sumujac to wszystko:nigdy nic nie znajda,sprawa sie nie wyjasni a Brandon nie zyje juz od dnia kiedy zaginal.Pozdrawiam tworce filmu i ogladajacych.

[@magorzatazapert9955]

Ja również pozdrawiam i dziękuję za tak wnikliwe analizy do tej niesamowitej sprawy (jednej z moich ulubionych).

[@Goloman71]

Trochę Cię poniosło z tą teorią, że rodzice mogli być w to zamieszani. Odwrotnie syn vs. rodzice tak, ale żeby rodzice chcieli się pozbyć własnego syna? Nie za bardzo ;) Ale reszta twoich przypuszczeń do mnie przemawia. Pozdro

[@ChemicalPaige]

Też tak samo pomyślałam, stąd psy często łapały jego trop w różnych miejscach - po prostu jego szczątki mogą być rozniesione po całym terenie, choć strasznie to brzmi

[@onlytrue6433]

@@ChemicalPaige No niestety wszystko na to wskazuje,ze jego cialo posluzylo za nawoz na duzym obszarze.Gdyby wpadl do jakiejs studni to slady zwlok nie bylyby wychwytywane przez psy na tak duzym obszarze.A wystarczyloby gdyby zostal w aucie i poczekal do konca na pomoc.Wszystko wskazuje na to ze byl bardziej pijany niz mowia nam o tym swiadkowie.

[@onlytrue6433]

@Lukas JaworskiMogl je slyszec wczesniej ale na wsi to normalne.Mogl je dostrzec gdy biegly w jego strone.Zwroc uwage ze pies ktory biegnie w Twoja strone aby Cie zaatakowac juz nie szczeka tylko nagina do Ciebie w ciszy.Zauwaz ze gdy ktos jest od urodzenia slepy na jedno oko to drugie przejmuje funkcje i wzmacnia swoj zmysl.Mogl tez zauwazyc psy w swietle latarek lub szperaczy farmerow.Bo na pewno nie bylo tak,ze psy dzialaly same bez wiedzy wlascicieli.Gdyby tak bylo to bylyby slady po resztkach ciala lub kawalki ubran a nie znaleziono nic.Drugim faktem ktory swiadczy o tym ze stoi za tym inny czlowiek to urwany trop przy drodze.Cialo musialo byc stamtad zabrane i to nie jest przypadek.Nie daje mi tez spokoju to wyrownanie drogi na ktorej Brandon wjechal do rowu.Akurat w ten ranek,dziwne,co?Jezeli droga wyznaczona przez Kompulika jest wlasciwa to Brandon musial przejechac doslownie pod oknami jednego z dwoch domow ktore tam stoja.W srodku nocy i na takiej wiosce taki przejazd nie moze byc nie zauwazony.Mogl byc wziety za zlodzieja lub innego oprycha i tragedia gotowa.Oczywiscie nie twierdze ze moja teoria jest jedyna i sluszna ale wydaje mi sie bardziej realna niz potracenie.Wczesniej przeciez Brandon wszedl do wody.Gdyby powiedzial dopiero o shit na drodze to czemu nie powiedzial ojcu z ktorym jeszcze rozmawial ze wpadl do wody?

[@studiaparlaama1630]

Dziekuje za ten film. Podziwiam Cię za rzetelność, skrupulatnosc i dar opowiadania- Twoje historie pozostają w mojej głowie na długo po wysłuchaniu (zawsze kilkakrotnym i zawsze sprawiającym taka sama przyjemność) Co do sprawy Brandona, bardzo smutne, A zarazem krzepiace jest to, że ludzie tak bardzo zaangazowali się w jego poszukiwania. Gdy słyszałam pierwszy raz o tej sprawie, podejrzewałam udział osób trzecich, po wysłuchaniu Twojego podcastu myślę jednak o wypadku. Pijany, zziebniety Brandon mógł rzeczywiście zasnąć na polu, A fakt, że psy odkryly zapach zwłok na tym kultywatorze jest bardzo niepokojący. Obawiam się, że szczątków Brandona nigdy nikt nie odnajdzie. Szkoda, że nie wiemy,czy ojciec oprócz "oj shit" usłyszał coś jeszcze ,np.plusk, odgłos upadku, odgłos samochodu? Gdyby Brandon wpadł do rzeki, z pewnością przez telefon słychać by było hałasy. Bardzo smutna sprawa

[@magdamagda8496]

O matko, doczekałam się 🙂. Dziękuję Mireczku🥰

[@paweszelagowski9505]

Szczerze mówiąc nie sądzę, by ktoś mógł go zastrzelić, albo zabić nożem przy rzece, bo wtedy słychać było by dużo więcej po feralnym "oh shit". Teoria o przejechaniu i wywiezieniu jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobna. Te drogi są proste i nikt nie spodziewa się obiektów na drodze. Kierowca nie musiał być pijany, a np zmęczony. Dodatkowo Brandon po przygodzie w wodzie i zgubieniu telefonu musiał być kompletnie zamotany i szukać pomocy gdzie się da. Bardzo możliwe że nachalnie próbował zatrzymać auto i wtargnął na jezdnie co zdezorientowało i przestraszyło kierowcę. Jakbym jechał taką drogą i na jezdnie wyszedłby mi przemoczony człowiek, prawdopodobnie ranny, o zniszczonych ciuchach, to też byłbym mocno zaskoczony i wystraszony. Myślę, że jakkolwiek kierowca nie przejechał chłopaka, to zszokowany zabrał ciało do bagażnika i pozbył się go precyzyjnie, np rozćwiartował, spalił i zakopał prochy lub gdzieś rozrzucił. Poza tym jak zwykle materiał na najwyższym poziomie. Życzę jak najszybszej drogi do zyskania większej widowni (co już się dzieje). Twoje materiały są precyzyjne do bólu i przemerytoryczne

[@Goloman71]

Kierowca mógł go zwyczajnie nie widzieć. Na takich wiochach auta często są w opłakanym stanie. To, które go potrąciło mogło nie mieć sprawnych świateł albo hamulców, czy układu kierowniczego.

[@monikamach3041]

Kolejny znakomity materiał! Bardzo ciekawa historia.

[@damiangrzenkowicz8768]

Mordo ! ile musiałem czekać na twój odcinek ! ^^

[@k.a.jakielaszek2543]

Mistrzu, ależ to było dobre!

[@lisekhrystusek]

Prawie jak Ale urwał! xD

[@PrezentUla]

Dzis trafilam tu pierwszy raz. Łał😲szczena opada👏👏👏👏👏. Dziekuję.

[@rymcymcym2200]

Mega robota :) Dzięki

[@patrycjamieszkowicz1139]

Jak zwykle rzetelnie. Smutna historia, ktora wcale nie musiała się wydarzyć, ale to dla takich opowieści jest dość typowe.

[@onlytrue6433]

Ciekawi mnie jeszcze jedno.Jak wiemy Brandon byl najpierw na imprezie w Lynd gdzie pil alkohol(czyli rzut beretem od rodzinnego Marshall).Czy w drodze do kolegi do Canby rowniez jechal bocznymi drogami?Jezeli nie to dlaczego z powrotem jego droga wyglada tak dziwnie?Przeciez godzine wczesniej ta droge pokonal bez problemu.Wystarczylo wrocic tak samo.Skoro wedlug swiadkow wypil jeden kieliszek to skad pomysl na jezdzenie przez pola? Krazyl jakimis pipidowami ze wschodu na zachod,z polnocy na poludnie,jezdzil drogami serwisowymi miedzy polami jakby byl zupelnie zalany i zacpany choc wedlug swiadkow i ojca taki nie byl(moze uczestnicy imprezy nie powiedzieli prawdy aby nie byc osadzonym o to ze pozwolili zapitemu Brandonowi jechac autem lub ktorys z nich sam mu cos dosypal)..Przeciez na chlopski rozum to niemozliwe aby po jednym kielichu wykonywal takie manewry i wybieral tak absurdalne trasy pozniej na piechote.Moze tak sie nawalil w tym Canby ze myslal iz wyjechal z tej pierwszej imprezy w Lynd i dlatego byl przekonany ze jest wlasnie tam.Ale jak mozna pomylic autostrade stanowa 23 i pole golfowe kolo Lynd z zadupiem i droga zwirowa.Przeciez wedlug relacji ojca Brandon mowil ze jest na drodze stanowej 23 miedzy Lynd a Marshall a nie na pipidowie miedzy polami..Im dokladniej slucham tych wszystkich informacji to mam coraz wiecej watpliwosci do relacji rodzicow.Albo Brandon zgubil mozg lub zrobili mu lobotomie w Canby albo ojciec kreci.Nie ma innej opcji.Tak jak ktos napisal wyzej.Nie mamy pojecia o czym rozmawiali rodzice z Brandonem.Nie mamy zadnego dowodu.Mozemy polegac tylko na ich slowach.A moze Brandon pojechal z imprezy w Canby w jeszcze jedno miejsce?Moze to tlumaczy ta dziwna trase i pogubienie sie.Oczywiscie ten u kogo byl Brandon nie pusci pary z ust po tym co sie stalo.Ta sprawa jest bardzo grubymi nićmi szyta i smierdzi na kilometr.

[@J-CZ-i3t]

Myślę że w tej całej sprawie śledczy skupili się za bardzo na wersji ojca. Brakuje tutaj innych podejrzanych. Może to ojciec go sprzątnął. Rodzina nie uczestniczyła już potem w poszukiwaniach (może wiedzieli że go tam nie ma). Do tego relacja z imprezy wygląda tak jakby nikt z nim nie gadał i się nim nie interesował. Czy technicy sprawdził dokładnie auto?

[@galandir74]

ze zwykłego zaginięcia zrobiłeś potężny elaborat, wykład akademicki. naprawde doceniam i wielkie dzięki za tę historię, która co prawda znałem ze Stanowo to w tym wypadku rzuca nowe światło na historie.

[@agabuk123]

Zwykle zaginięcie to chyba źle określenie ....

[@ukaszsuchowierski7881]

Nie znam się na poszukiwaniach ale dziwi mnie, że nie spróbowali rekonstrukcji zdarzeń. Ja bym pierwszej nocy po znalezieniu auta pojechał tam z ojcem na miejsce i próbował odtworzyć co ten chłopak mógł zrobić. Gdzie jakie światło widział, w którą stronę mógł się kierować, co mu pasowało do opisu pola golfowego, kiedy zaczął słyszeć wodę, co mu pasowało do tych skrótów itd. Przecież Brandon podał nawet dokładną ilość ogrodzeń, którą przeszedł. Może akurat po ciemku stawiając się w butach zaginionego, komuś by coś przyszło do głowy.

[@magdalenarogowska3857]

Bardzo dobry pomysł 👌🏻