Kurier Warszaw, poranny, wieczorowy ..😊, mój śp.tata śpiewał, był wychowankiem ogniska na Środkowej,no i Dziadka Lisieckiego znał oczywiście osobiście, słyszałam wiele opowieści z tamtych czasów, o Dziadku Lisieckim, o dzieciach Rotmistrza Pileckiego, wakacjach w Świdrze, dokąd jeździło się wtedy kolejką karczewską, (też jest o niej piosenka) , to były pewnie najlepsze lata dzieciństwa mojego taty, ponieważ był jedynakiem i od 7go roku życia sierotą wychowywaną przez ciotkę, (mieszkaliśmy vis a vis ogniska), potem jeszcze po śmieci Dziadka Lisieckiego przez wiele, wiele lat aż do swojej śmierci jeździł na spotkania wychowanków rocznicowe i świąteczne, pozdrawiam serdecznie prowadzącego, oraz wszystkich którzy wychowywali się w tej rodzinie z Dziadkiem. Pamięć jego duszy.