Dzień dobry Paniom. Proszę wybaczyć długi komentarz, ale z natury jestem gadułą... Ad rem: Kilka lat temu, gdy nasze 2 kotki były małe a Benio (berneńczyk) był szczeniakiem - zaczał nas odwiedzać kot. To właściwie nie był kot. To był kocur- potwór - z obciętą połową ogona, cały grzbiet miał pozlepiany żywicą i wyglądał koszmarnie. Ze zrozumiałych względów nie pozwalałem mu na wejście do domu jednak- dostawał jedzenie, bo było nam go żal. Nadeszła zima, kocur "zamieszkał" w pobliżu i stał się prawie domownikiem. I nadeszła mroźna, styczniowa noc. Było późno, gdy usłyszałem przeraźliwe miauczenie pod drzwiami. Wyszedłem, a tu ON - drze ryja i błaga - ratuj, albo zabij!. Wiadomo, nie zabiłem. Ale... SZUKAŁEM POMOCY W KILKU FUNDACJACH - BEZSKUTECZNIE! W końcu jedna z pań (z Łodzi!) pomogła mi - przyjechały panie z klatką, zabrały kota na badania i sterylizację. Od razu uprzedziły, że to stary kot i nikt go nie zechce, i one go tu przywiozą. Cóż, powiedziałem A... po kilku dniach kocur został przywieziony. Okazało się, że oprócz chorób "normalnych " dla dzikich kotów, miał złamaną tylną łapkę, która na szczęście się zrosła w miarę dobrze. Nazwałem go Maciek. Wielki, (ok. 8 kg) czarno biały kocur, początkowo nie dawał się dotknąć, choć nadstawiał łepek pod rękę, ale natychmiast uderzał łapą. Na szczęście nie sikał, a kotkom - po pogonieniu i pokazaniu że teraz on tu rządzi - dał spokój. Po około miesiącu wskoczył mi na kolana! Bałem się, czy jeśli go dotknę , nie podrapie mi twarzy, jednak - nie. Zostaliśmy przyjaciółmi, Maciek towarzyszył nam w pracach ogrodniczych, a kiedyś wyszedł ze mną i z Beniem na spacer... do lasu! A patrzenie jak Maciek broni swego terenu przed innymi kotami - to bajka! Biegł grubasek, ze sterczącym jak kij od szczotki kawałkiem ogonka i atakował tak, że żaden kot nie dotrzymał mu pola. Waleczny Maciuś! .Maciek był u nas 3 lata, zanim padła diagnoza która niestety była ostateczna. Maciuś odszedł na moich rękach, w cudownym gabinecie weterynaryjnym w Wesołej. Moje życie zawsze było związane ze zwierzętami. Miałem konie, psy, koty - nawet 1 krowę i byczka - ale to inna historia.... pozdrawiam Panie serdecznie, dziękuję za to że jesteście - Tomasz
Жыл бұрын
Piękna historia i pozdrawiamy serdecznie
@tomasz34154 ай бұрын
❤❤❤
@jolantarudek3440 Жыл бұрын
JESTEŚCIE WSPANIAŁE!!!! DZIĘKUJĘ!!! 👍👍👍👍👍👍👍
Жыл бұрын
Dziękujemy!
@alicjaczajka2687 Жыл бұрын
Mojej Tośce,gdy wychodzę do sklepu mówię - jadę do sklepu, zaraz będę.I po tych słowach wskakuje na łóżko i leży.Kiedy wracam na łóżku są moje laczki, podkoszulek,piżama itd.Wiem że tak robi bo tęskni i musi czuć mój zapach.Teraz zastanawiam się nad jej zachowaniem bo kiedyś mnie witała bardzo serdecznie z laczkiem w pysku i radości nie było końca,ale ostatnio nie wita mnie serdecznie tylko po chwili przybiega i szleje ze szczęścia.Myślałam że tak twardo sobie śpi ale po obejrzeniu filmu stwierdzam że ona po prostu się obraża.Tośka ma 10 lat i nigdy tak nie robiła teraz na stare lata pomieszało jej się w głowie czy co ?
@bryzeidabennet1400 Жыл бұрын
Bardzo dziękuję
Жыл бұрын
My też.
@annapioro504 Жыл бұрын
Witam, jestem Ania, rocznik 76, od dziecka uwielbiam zwierzęta, niestety jak byłam dzieckiem zwierzaki w domu nie miały miejsca, widziałam straszne rzeczy, gdy kot zjadł kiełbasę......, testowania bimbru na małych kotkach, oj... brakuje mi słów. Na dzień dzisiejszy moje dwa psy i jeden kot, robią w domu co chcą, śpią na wszystkich kanapach gdzie dusza zapragnie to są członkami rodziny, domu, kochamy ich miłością bezwarunkową. A słuchajc waszych podkastów dziewczyny, przekonuję się że intuicyjne miałam rację od zawsze że psy czy koty czy inne zwierzęta mają prawa, ze trzeba szanować ich wolność , psy na łańcuchu - tragedia, tylko w latach 80-tych ludzie kochający zwierzaki byli uznawani zw dziwaków. A Panią Dorotę Sumińską podziwiałam oglądając Teleranek❤❤❤❤❤❤❤
Жыл бұрын
Dziękujemy, ale to nie był Teleranek, tylko Zwierzowiec. Pozdrawiamy
@annapioro504 Жыл бұрын
@ Dziękuję i ściskam mocno obie Panie. 🥰🥰🥰
@BodekFifi Жыл бұрын
Bardzo ważne praktyczne wskazania. Nigdy nie izolowałem przy dokacaniu. Żadna tragedia się nie wydarzyła. Raczej było śmieszno, niż straszno. Niestety utarło się, że socjalizacja/izolacja. Wiele fundacji przy adopcji wymaga wiedzy z tego zakresu, kładąc nacisk właśnie na izolację. Zawsze używałem też zraszacza do poskramiania dzikich zwierzy, choć z tym różnie bywa. Obecny ozdrowieniec uważa, że to zaproszenie do zabawy i atakuje mnie wtedy na różne sposoby. No ale to wyjątkowy 🐱 pod wieloma względami. Rzeczywiście bardzo często opiekunowie zupełnie niepotrzebnie ingerują w proces socjalizacji pupili, zupełnie nie odczytując sygnałów i reakcji zwierząt. Zaburzają wtedy ten proces. Serdecznie pozdrawiam 😊
Жыл бұрын
Dziękujemy za te słowa i pozdrawiamy serdecznie.
@iwonakowalczuk Жыл бұрын
Spóźniona witam serdecznie
Жыл бұрын
Miło nam i pozdrawiamy
@Takatarzyna4287 Жыл бұрын
Dzień dobry 🤗
Жыл бұрын
To prawda, jest dobry. Pozdrawiamy
@magorzata177 Жыл бұрын
❤
Жыл бұрын
I my serdecznie pozdrawiamy
@katarzynazesawska6469 Жыл бұрын
Dzień dobry! A posikiwanie😑 na powitanie kilkuletniej suni? Serdecznie pozdrawiam!🥰