ZNAKI ODCHODZENIA.. Leśne rozkminy.

[@marekkorkosz226]

Mój dziadek zawsze spał na sienniku wypchanym słomą , po omłotach [ młockarnia] zawsze była wymieniana słoma . Ostatnią wymianę podsumował tak ,, teraz to ta z koso może mnie zabierać'' . Przed wieczorem już jego babcia nie obudziła , nawet się wcześniej ogolił. Na szage do Czystej Dębiny mam jakieś 15 km , szosą 30 km .Zdrowia KULAWY , zdrowia wszystkim.

[@katarzynaskierkowska7652]

Witam. To był Pana dziadek. Ja przed śmiercią mamy miałam sen że przyszła do nas ciocia w odwiedziny- ciocia nie żyła. Usiadła ona na łóżku mamy. Mama zmarła 2 tygodnie póżniej. Pozdrawiam😊

[@mateuszm2134]

Panie Andrzeju. Takie zjawisko miałem wiele lat temu. U mojego brata na półce stała maskotka kaczka która kwakała. Obok niej miś którego dostał od naszej prababci... Najpierw kaczka zaczęła kwakać sama z siebie a potem misiek "spadł" z półki i brat się przytulił przez sen do niego...

[@Kris72]

Andrzej dzięki za tytułu. Już pobrałem . Pozdrawiam

[@piotrgraf2141]

Mój nieżyjący od 20 lat dziadek kiedy byłem jeszcze nastolatkiem opowiadał o śmierci swojej siostry pod koniec lat 80-tych..Opowiadał, że w trakcie snu usłyszał dzwonek do drzwi.A dzwonek mia bardzo ostry, głośny, wręcz przeraźliwy. Rodzice mówi, że martwego by obudził. Dziadek podczas kampanii wrześniowej został ranny otrzymując postrzał odłamkiem w okolicy potylicy.Slabiej słyszał.Stad ten dzwonek.A zatem dźwięk dzwonka obudził go.Poszedl zobaczyć kto to(a z tego co pamiętam było ok.2 w nocy) Nikogo nie było u drzwi wejściowych do mieszania w starej kamienicy w Ostrowie Wielkopolskim, więc poszedł spać dalej. Około południa dnia następnego przyszedł telegram (pamiętajmy lata 80 ich koniec) że w nocy we śnie zmarła jego siostra.Mieszkająca na Rzeszowszczyźnie a więc jakieś 450 km od Ostrowa. Dziadek był raczej sceptycznie nastawiony do różnych wierzeń , a jednak mu się przytrafiło. A nie sądzę by "ściemniał"....Innych tego typu historii nie znam. Mnie też się osobiście nigdy nie przytrafiły żadne hehe"anomalie"...

[@RobertRajs-xf3cu]

Nigdy nie doświadczyłem obecności ducha to nie znaczy że nie istnieją moim zdaniem człowiek musi mieć w sobie umiejętność rozmowy z bytami bardzo mądre przemyślenia. Jest życie i jest śmierć taka jest kolej rzeczy dla tego trzeba życie szanować by na końcu drogi życia móc sobie powiedzieć że nie zmarnowałem ani jednej sekundy życia byłem dobrym człowiekiem pozdrawiam serdecznie bardzo sympatycznego Pana Andrzeja wszystkiego dobrego pogody ducha zdrowia Państwu życzę

[@StanislawKraszewski-cp5uk]

Życie pisze najlepsze scenariusze -zdrawiam cię bracie ❤.

[@dariusz_olsztyn]

To są normalne ( a nie paranormalne ) rzeczy o których ludzie boją się tylko opowiadać, bo boją się ośmieszenia i hejtu. Do mnie wiele lat wstecz we śnie przyszedł dziadek w nocy i we śnie już wiedziałem, że on umarł i to pożegnanie. Rano babcia powiadomiła mnie telefonicznie o jego śmierci o której już w nocy wiedziałem.Reasumując, tak to był wasz dziadek, który się z Waszą rodziną pożegnał.

[@AnonimowyPremier]

Mnie wychowywała babcia. Bardzo o mnie dbała. Zawsze. Jak mam zachorować to śni mi się ten sam sen z Nią w roli głównej. Budzę się co 15 minut i ten sen kończy się słowami 'babciu ale ty nie żyjesz". Nie wiem czemu ale wtedy zawsze się budzę. Wiem we śnie że, to sen, ale zawsze mi urywa w tym momencie, a nawet jeśli to nie był by sen to Jej ducha bym się nie przestraszył(może to Ona we śnie się dowiaduje że nie żyje). Kochałem Ją. Kiedyś często mialem świadome sny. Potrafiłem się w nich bawić jak w grze komputerowej. Z babcią ten sen nie był do kontrolowania...

[@dariusz_olsztyn]

@@AnonimowyPremier Jeśli taki sen z babcią często się powtarza to może oznaczać, że ona po śmierci została w tej przestrzeni dla żywych. Trzeba ją przeprowadzić na drugą stronę, bo pobiera z nas energię. Ja tak zrobiłem ze swoją babcią która mnie odwiedzała. Przed snem ( w myślach lub wypowiadamy to na głos ) zwracamy się do swojej Duszy aby pomogła nam przeprowadzić babcię ( ze snem można rozmawiać, właściwie ze swoją Duszą, bo sen to komunikator ) . Wówczas w nocy śni nam się sen, że przeprowadzamy babcię gdzieś , np symbolicznie na drugą stronę ulicy gdzie np. jest piekarnia ( jak tak bynajmniej miałem i później w drugim śnie babcia się pożegnała i mi podziękowała ). Sen to język symboli i trzeba je poznać. Druga strona ulicy, osiedla, dzielnicy, mostu to symboliczna druga strona ( świat zmarłych ), a piekarnia to miejsce zakupu nowego ciała ( chlebka ). Pozdrawiam.

[@zdemolowanyrabin]

W pełni się z Wami zgadzam. Dodam jedynie, co może się niektórym nie spodobać, że takie "akcje" mogą być dowodem na to, że dusza domaga się modlitwy, bo jest zawieszona gdzieś pomiędzy. Na dowód tego opiszę moją historię z ubiegłego roku. Zmarła moja ciotuchna, najbliższa kuzynka mojej mamy, dobra, przemiła kobiecina, taka druga mama, była zawsze przy mnie jak mi brakowało mojej mamy. Umarła dość szybko, w szpitalu, ale schorowana była bardzo i męczyła się latami. To było na jesień. Od pogrzebu śniła mi się regularnie, nie codziennie ale systematycznie co jakiś czas i nie dawała mi spokoju, mimo iż sen był spokojny, ona nie robiła żadnych "akcji", a ja nie nawiązywałem z nią dialogu, po prostu śnicie sobie sen, a ta osoba nagle się pojawia i gdzieś tam w tle zajmuje sobie w nim miejsce. To było z jednej strony miłe, ale z drugiej dość przerażające. Trwało to do wiosny i gdy zbliżały się święta wielkanocne postanowiłem się bardzo gorąco pomodlić za ciocie, pomyślałem, że w ten wyjątkowy czas święta zmartwychwstania pańskiego, moja skromna modlitwa może - wiecie - nabrać mocy i pomóc (zaszkodzić na pewno nie). Zamówiłem mszę w kościele i przeżyłem ten czas intensywnie modląc się za ciotuchnę mając ją nieustannie w sercu. Wyobraźcie sobie, że w niedziele wielkanocną przyśniła mi się ostatni raz. Była uśmiechnięta. Minął już ponad rok i ani razu więcej mi się nie przyśniła. Przypadek? Pomyślcie sobie co chcecie, ale jedno jest pewne: nie bagatelizujcie takich rzeczy. Również pozdrawiam!

[@borevitch1003]

W 1980 jak zmarl dziadek na kredensie pękł wazon ale nie rozpadł się.

[@MPACK71]

Zgadza się - droga przebiegająca pomiędzy kościołem a cmentarzem w Kochanowie to droga gminna (a więc publiczna) 114855D, prowadząca do Dobromyśla. Nieutwardzona, jedynie stabilizowana tłuczniem. Jazda po niej to pełen legal. Ale prawdziwy hit zaczyna się od Dobromyśla - niemniej dla dobra sprawy zataję numer i przebieg drogi. Dodam tylko, że takich legalnych, wyglądających jak leśne, a jednak publicznych dróg jest w tym rejonie sporo. Przejechałem po kilka razy prawie wszystkie, chociaż mieszkam dość daleko :)

[@robertwagner6183]

Dzien dobry. Intuicja to szept duszy. Smierc nie jest "rzecza ostateczna". Smierci nie ma, smierc nie istnieje. Przechodzimy na inny poziom, zycie toczy sie dalej.

[@erykus2004]

Uwielbiam sluchac Ciebie Andrzejku i Twoich opowiesci.Pozdrawiam serdecznie

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Dziękuje.

[@jacekzawierucha6870]

Normalna , Piękna Historia ,miewałem takowe.🤔🖐️

[@dariusz_olsztyn]

Opowiem jeszcze historię mojego dziadka. Mój dziadek za życia umówił się z kolegą, że ten który pierwszy umrze, powie drugiemu koledze, czy życie po śmierci istnieje i jak tam jest. Pierwszy umarł kolega dziadka i mu się przyśnił. We śnie kolega powiedział krótko " gówno jest ". Reasumując można powiedzieć że coś jest, bo dotrzymał umowy i przekazał informacje ale to marne miejsce wręcz gówniane.

[@grzegorzmazan8277]

Lubię pana audycje są bardzo ciekawe

[@krakuszkrakowa129]

Mam prośbę do wszystkich odwiedzających pokazywane miejsca. Zabierajcie ze sobą śmieci. Jest ich coraz więcej w prezentowanych okolicach. Każdy, kto lubi Dolny Śląsk, zadba o czystość tych miejsc. Pozdrawiam i życzę Wam fajnych eksploracji:)

[@milmac25]

Taktyczny komentarz dla zasięgu 😊

[@sarnaszczesliwa7104]

Mój tata tydzień po śmierci, dał znak na pożegnanie, a wiązała mnie z tatą silna więź i strasznie to przeżyłam. Siedząc w domu nagle w kuchni rozległ się wielki huk, wystraszona pobiegłam zobaczyć co się stało, mamy kotke, myslalam, że cos zrzucila na kafle, ale po aprawdzeniu nic nie było rozbite, rozgladalam się i nic, po jakimś czasie mąż poprosił o herbatę więc poszlam znowu do kuchni, otwieram szafkę, a z niej sypie się coś w rodzaju piasku, patrze co to jest, a to talerz, ktory kiedyś tato przywiózł do mnie z jakąś potrawą, jest zupelnie rozsypany na ,,piasek,, tzn. z talerza szklanego zostal szklany pył! Wtedy wiedzialam, że tato dał mi znak, że się żegna, że gdzieś odchodzi......tak to odczułam, a ten huk był niesamowity. Działo się to ok. godz 16, nadmienie jeszcze, że talerz taty stał z innymi talerzami mniej wiecej w polowie i innym talerzom nic się nie stalo!

[@dariusz_olsztyn]

butelka to symbol naszego ciała, a talerz to symbol naszej konsumpcji ( to na nim spożywamy i wkładamy do środka pokarmy ). Ale chodzi nie o jedzenie tylko o głowę do której wkładamy różne rzeczy ( gonitwa za atrakcjami , fałszywe stereotypy o świecie ). Reasumując moim zdaniem to nie tylko pożegnanie ale też ostrzeżenie aby żyć skromniej i mniej konsumować z tego co daje nam matriks.Zmarli nie tylko się z nami żegnają ale też nas ostrzegają i mówię to z własnego doświadczenia bo też miałem takie pożegnania.

[@slaghuis84]

woow ale czad ! słyszałem tego typu opowieści w rodzinie i u znajomych niemało...

[@Tomson771]

Witam a może taki filmiki! Pojedz pozwiedzaj, po opowiadaj i nagraj! O dzisiejszym odc. Wspomnienia z tamtych czasów! Pozdrawiam.

[@KOLEJ22DrogaPrzygody]

Witamy , moc pozdrowień

[@parabelumsq2lkt960]

👍👍👍

[@zbigniewpawekozowski9302]

Najlepszego Dobrego Zdrowia Pomyślności 💯💐🥂🫂❤

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Dziękuje.

[@Kalasznikov186]

Hej, wiele jest takich historii w mojej rodzinie w tym ja dwie mam, których byłem świadkiem i oczywiście - można to zwalić na zwyczajny przypadek ale byłby to dość osobliwy przypadek. Ze zwiastunami śmierci kojarzy mi się najczęściej wycie psów, nawet wtedy kiedy nie są w domu umierającego; a nawet dobrych kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania. Nigdy nie zapomnę sytuacji, kiedy jako może 8 letnie dziecko siedziałem z mamą na kanapie i nagle nasz pies zaczął bez powodu wyć w domu, ale to było takie przerażająco głośne wycie, że postawiło nas momentalnie na nogi. Zaraz po tej sytuacji - telefon - ojciec, który pojechał do swojego taty, a mojego dziadka - który był już w ciężkim stanie z informacją, że właśnie jego tata a mój dziadek odszedł. Podobna sytuacja z bliską mi osobą, kiedy na wsi w domu odszedł członek rodziny, w tym momencie, w którym 'wyzionął ducha' wszystkie psy na podwórku zaczęły wyć. Druga częsta legenda to z zatrzymywaniem się zegarka przy śmierci domownika - w naszym domu zatrzymał się zegarek mojej babci, która ze nami mieszkała na godzinie jej zgonu w szpitalu. Moja teoria jest taka, że przy śmierci być może jest wyrzut jakiejś 'energii' która oddziałuje na naszą psychikę, zwierzeta czy niektóre przedmioty (zegarki, tłukące się szklanki) ale czy ta 'energia' jest świadoma? Wątpię. Pozdrawiam, ciekawy temat.

[@ewaszynszecka9486]

To są moje klimaty,uwielbiam historię,tajemnice,stare opowieści i zjawiska paranormalne.Chętnie cofnęlabym się w czasie,do powiedzmy 19 wieku.Kiedyś słyszaĺam,że takie osoby to są tzw."stare dusze"niezbyt podoba mi się to określenie,ale może coś w tym jest.Sama pracując z ludźmi chorymi,umierającymi kilka razy widzialam i słyszałam pewne rzeczy,choć wydaje mi się,że dzisiejszy świat naszpikowany elektroniką utrudnia dostrzeganie takich zjawisk.Myślę,że jeszcze kilkadziesiàt lat temu było więcej takich rzeczy o których ludzie opowiadali.Pozdrawiam serdecznie.

[@tomaszbartoszek7175]

Siema kulawy, byłem w weekend w Mieroszowie i okolichsch. Piękne okolice, mógłbym tam mieszkać. Bylem na św.górze, glazach krasnoludów i ogólnie zjeździlem okolicę. Kminilem żeby porozmawiać z tobą abyś pokazal nam fajne miejsca gdzie można wjechać samochodem bo znasz okolicę a też chodzę o kuli. Pozdrawiam z Piaseczna

[@jozefbobrowski1222]

To był Dziadek ,musiał lubić synową !

[@EMILY-vx5nv]

Moja mama też zawsze opowiadała o takich sytuacjach. Twierdziła, że dusza osoby zmarłej przychodzi się pożegnać. Mama mojej koleżanki zmarła w godzinach popołudniowych dzień przed moją mamą. Obydwie leżały wówczas w mieroszowskim Szpitalu. Pierwsze co koleżanka mi powiedziała gdy mnie zobaczyła i wiedziała już, że moja mama też odeszła to to, że w nocy przyśniła się jej mama, która powiedziała do niej, że "... idzie po (tu padło nazwisko mojej mamy) , bo tak bardzo się męczy" . Fakt, że moja mama wówczas umierała na nowotwór i ostatnie dni wiadomo jak wyglądały 😔 Mama zmarła koło godziny 5.00 rano. Też tak sobie myślę, że niektórzy ludzie mają właśnie ten "szósty zmysł " Czują i widzą więcej 😊 Jak zawsze serdecznie pozdrawiam 😊💓😊

[@jarekm2387]

Panie Andrzeju z tym ze nie ma znaku zakazu wjazdu do lasu to wcale nie oznacza ze mozna wjedzac.Najlepiej kierować się ogólną zasadą wjeżdżania samochodem do lasu tylko tam, gdzie wyraźnie pozwalają na to znaki drogowe. Zgodnie z ustawą o lasach nie ma obowiązku oznakowania znakami zakazu dróg, gdzie nie wolno wjeżdżać. Należy zatem stosować zasadę, że droga nieoznakowana nie jest dopuszczona do ruchu.Jedynie droga oznakowana ze wolno wjechac upowaznia do wjazdu na teren lesny. Ludzie z reguly mysla ze skoro nie ma znaku zakazu lub np. szlabanu to mozna sobie wjezdzac a to niestety tak nie dziala. Więc trzeba pozostac czujnym.Pozdrawiam i zdrowka zycze.

[@pawkokowal7266]

Powiedz to tym na crosach i quadach. Nie liczą się z nikim.

[@jarekm2387]

@@pawkokowal7266 Spokojnie,konsekwentnie sa wylapywani i ilosc tego typu uciazliwosci spada dzieki reakcja spoleczenstwa.

[@zbigniewpawekozowski9302]

Jeśli zauważysz znaki, które pozwalają na ruch pojazdów, np. te wskazujące na odległość parku leśnego, ośrodka wypoczynkowego czy miejscowości, informujące o dopuszczalnej prędkości lub kierunku ruchu, możesz wjechać na dany teren.

[@krzysztofzbytomia9553]

Śmierć wypierany ze świadomość do momentu gdy nas zaskakuje.

[@adamhenig1273]

Takie rzeczy się czasem zdarzają, albo nawet bardziej realistyczne, tylko nikt nie chce o tym mówić, bo patrzą na człowieka jak na idiotę.

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Dokładnie tak.

[@romanstaszewski4197]

👌👍 🖐

[@robertkaczmarek4948]

No kto by się spodziewał. Jesteśmy ten sam rocznik i miesiąc.

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Znak Raka rządzi 👍 Pozdrowionka 😜

[@adamrespondek5546]

Pozdrawiam.

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Pozdrowionka.

[@szymonhoffmann1700]

Czołgiem po przerwie🫡 Mam sporo zaległości w oglądaniu. Z tydzień zejdzie 😅

[@dariusz_olsztyn]

Inna historia mojej matki. Gdy zmarł jej ojciec w nocy ktoś pukał w okno, a jak wyjrzała nikogo tam nie było. Wystraszyła się i powiedziała na głos że jak to on ojciec, to żeby więcej nie przychodził, bo przecież wie że ona boi się duchów. Więcej nikt nie przyszedł.

[@tomaszbartoszek7175]

Znam podobną historię, po śmierci chyba mamy tej osoby w nocy zwierzęta na podwórku bardzo wyły ,ogólny chaos,. Wyszedł przed dom, zaświecil światlo a wszystkie pchają się do domu. Zamkną drzwi i wszystko ucichlo . Następna noc zwierzęta znowu panika. Wyszedł znowu, opier.... konkretnie żeby nigdy nie wracała bo chcą spokoju i nigdy więcej nie było tego.

[@sarnaszczesliwa7104]

Co do pukania, spotkałam się z tym zjawiskiem z opowiadań rodzinnych, to są odwiedziny z tamtąd, ale do końca nie wiem co oznaczają

[@dariusz_olsztyn]

Nasze otoczenie ( dom ) to też warstwy naszej duchowości w której żyjemy ( jesteśmy jak matrioszka ). To jakby ochronne warstwy skóry ( skóra jest wielowarstwowa ), która chroni nasze wnętrze ( duchowe ). Są nimi ogrodzenie posesji, dom ( okna, drzwi, komin to portale. Stąd dawne legendy że w kominie żyje diabeł ), pokój i w końcu nasze ciało . Są różne pukania od grzecznego do brutalnego jakby ktoś się włamywał ( są też niestety włamania ). Zazwyczaj słychać je na granicy snu i jawu i dlatego najczęściej słyszymy je we śnie, a po przebudzeniu się nadal słyszymy na jawie, bo jeszcze jesteśmy na tej granicy percepcji duchowej. W blokach mają gorzej, bo warstwy ochronne są nikłe, gdyż blok jest częścią wspólna dużej grupy osób, które przyciągają różne byty duchowe. Pukającymi są nie tylko zmarli ale też różne byty duchowe ( mogą nas odwiedzać żyjący, którzy śpią . Zjawisko zmory nocnej ), a nawet kosmici ( temat kosmitów i duchów się łączy ) . Swoją wiedzę czerpie z własnych przeżyć duchowych, bo akurat zajmuje się snami. Pozdrawiam.

[@sarnaszczesliwa7104]

@@dariusz_olsztyn co do snów, może coś mi napiszesz, co oznaczał ten sen, zdarzył się zaraz po śmierci taty, jakieś dwa, trzy dni po pogrzebie, jestem w w domu w którym się wychowałam, spałam w pokoju na górze z siostrami, stoją dwie wersalki, nagle się tam znajduję i otwieram wersalkę, a tam czarna skrzynka, nieduża i widzę ciemność dosłownie jak czarna noc i w tej skrzynce mój tato, wiem, że chce wyjść, ale nie może, jest przerażony, ja całą się trzęsę że strachu, wyję z niemocy, jestem koło niego, ale nie mogę mu pomóc, błagam moją siostrę, która już nie żyje, aby mu pomogła, ale ona chodzi koło mnie obojętna i przekazuje mi telepatycznie, że tak musi być, on tam musi na razie zostać, ale potem będzie dobrze. Krzyczę przez sen, rozpaczam, łzy lecą jak grochy, mąż nie może mnie obudzić, w końcu budzę się i dalej płacze, nie mogłam mu pomóc, budzę się przerażona. Po tym śnie nie mogłam dojść do siebie, aż do czasu z tym talerzem, od tego momentu wszystko się uspokoiło, odczułam ulgę i spokój.

[@marzenamielniczuk1191]

To dziadek przyszedł się pożegnać

[@NimrodPW]

Takich historii z opowiadań rodzinnych i znajomych oraz z własnego życia znam kilka, ale ich opisanie zajmie trochę miejsca i czasu. Temat interesujący, tajemniczy i dający do myślenia - czekam na koleje leśne rozkminy. Polecam przeczytać książkę autora Jan Van Helsing - Rozmowy ze śmiercią.

[@ryszartkoemata1193]

cześć

[@mieczysawa8505]

zamojszczyzna pozdrawia

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Pozdrowionka

[@miyczowiek363]

Fajne opowieści :). Pozdrawiam fanów ciemnoty i zabobonu :). I to wszystko we współczesnych czasach .... .

[@papuga7505]

Nowoczesny się odezwał... 😂

[@miyczowiek363]

@@papuga7505 Uważaj bo ktoś rzuci na Ciebie urok :). Pewnie w to też wierzysz :):):).

[@leszekruminski6829]

Cześć Andrzeju 😀

[@straycore6648]

Dziadek przyszedl w odwiedziny lub sie pozegnac..

[@piotrgraf2141]

Właściwie po głębszym namyśle była jeszcze jedna taka sytuacja związana z odchodzeniem....Otóż idzie o Tatę mojej ówczesnej i obecnej partnerki. Jest rok 2018 około kwietnia. Magda w pewnym momencie pyta mnie czy nie pojechałbym z Nią i Jej Tatą (62 lata) do rodziny na nieodległą od miejsca naszego zamieszkania, wieś.Sprecyzowała, że ojciec bardzo dawno nie był u tej rodziny a są to ludzie, z którymi wychowywał się w dzieciństwie. Później była jakaś scysja i nie widzieli się ok.20 lat.Stad też spore zamieszanie, no bo skąd nagle ten pomysł....No i pojechaliśmy, a traf chciał że przyjechaliśmy trochę nie w porę, ponieważ okazało się, że ci ludzie organizowali spotkanie rodzinne z okazji jakiegoś tam jubileuszu.W tenże sposób braliśmy w tej imprezie udział , co rzecz jasna odbiło się na moim samopoczuciu nazajutrz tj.w poniedziałek....Ale w zasadzie nie o tym chciałem Tata mojej Magdy bardzo był oporny na leczenie, a szereg chorób mu doskwierało.Trzeba było poprostu oddać do na serwis.Udało się i ponad kwartalnej walce i przekonywaniu odstawiliśmy Dziadka (pisze tak, ponieważ ma wnuczkę od nas) do szpitala miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Tam nieco go wyklepali, wyczyścili przewody i inne instalacje niezbędne do funkcjonowania. Hehe w szpitalu nawet się wyspowiadał księdzu co było niezłym newsem, bo w kościele facet był ostatni raz na ślubie swojego syna czyli jakieś 15 lat wstecz.Nadszedł dzień wyjścia po 10 dyniowym pobycie. Epikryza na dwie strony, zaleceń multum w szczególności co do badań. Niestety Dziadek się przeforsował , zaczął robić pompki, podciągać się na drążku , brzuszki, spacery niemal tempem biegowym...Wracając z takiego spaceru , po wejściu do mieszania na 4 piętrze bloku, przewrócił się i upadł. Wezwane pogotowie po półgodzinnej akcji reanimacyjnej stwierdziło zgon. Prawdopodobnie płytka miażdżycowa się oderwała,.zatkała żyłę zasilająca serce i gotowe ....Czy Tata mojej Magdy coś podświadomie przeczuwał (na kilka miesięcy przed) No bo skąd nagle pomysł na spotkanie się z ludźmi z rodziną z którą kontaktu nie miał od wielu lat... Czyżby pojechał się pożegnać ??? Nie wiem my w zasadzie tak przyjęliśmy....

[@DanielBelezina]

Powiedz mi dlaczego Wy z Darkiem podarliscie koty ? on jest fantastyczny i Ciebie tez lubie . jak Darek opowiada to nie sposob go ie lubiec . i zawsze mowi ze leje wode ,choc po wielu latach analizowania jego slow , pada tam mnostwo prawdy i malo tego wiele sie sprawdza . bede sie cieszyl na odpowiedz

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Ja nic osobiście do niego nie mam. Owszem zachował się dosyć dziwnie gdy chciałem przekazać mu prezent od jego widza. Ale poza tym nic złego mi nie zrobił. Wspomniałem nawet w jednym ze swoich ostatnich filmów o nim ale bez uszczypliwości.

[@DanielBelezina]

a smiales sie z malpy na drezynie , nie badz hipokryta , sorry za bledy nie mam polskiej trzcionki, wszystko ma sens . my ludzie jestesmy zbyt glupi by oceniac

[@KULAWA_EKSPLORACJA]

Małpa na drezynie to bajka dla dorosłych.

[@DanielBelezina]

@@KULAWA_EKSPLORACJA nie umiem ocenić ile w tym prawdy a ile nie . Świat jest o wiele bardziej skomplikowany i bardziej złożony , my wielu spraw nie dostrzegamy . W Boga wierzymy i cuda Jezusa Chrystusa a mimo wszystko nikt Go nie widział. Opowieści i bytach też pojawiają się niemalże w każdej rodzinie . Ja osobiście wierzę w tego typu zjawiska bo sam miałem małe niewytłumaczalne przeżycia ,a przecież niektórzy mieli kontakt z bytami dość mocny . Historia pisana często odbiega od tej opowiadanej i wiadomo że są ubarwienia i zakłamania . Bardzo Lubię Twój kanał i lubię te legendy . Jak byłem mały to uwielbiałem słuchać dziadków , wujków, babcie jak opowiadali swoje przeżycia i ich legendy. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dużo zdrówka

[@dariusz_olsztyn]

@@DanielBelezina Mój dziadek po wojnie osiedlił się w poniemieckiej Ostródzie. Opowiadał jak pewnej w nocy zimą na pustej ulicy spotkał włochatą istotę humanoidalną. Zawsze zapierał się że to nie był człowiek ubrany w futro tylko coś dziwnego przed czym musiał uciekać. Więc takiej historie zawsze miały miejsca w różnych częściach naszej Polski .Nie musimy się spierać czy to prawda czy fałsz ale możemy o tym mówić i relacjonować, że takie rzeczy opowiadali różni ludzie.

[@DanielBelezina]

@@dariusz_olsztyn w punkt . Ludzie często krępują się opowiadać o tego typu zjawiskach bo boją się być uznani za wariatów . Pozdrawiam i dziękuję za podzielenie się historią 👍