#36 Kiedy jesteś w cieniu narcystycznej kumpeli

[@belkotttify]

Jako koleś po 40stce mam starszego o 3 lata kuzyna, od dzieciaka imponował wszystkim na zasadzie łobuzowania że tak powiem. Człowiek w to szedł, jako nastolatek byłem już praktycznie alkoholikiem itp, brak wsparcia w rodzinie narcystyczna matka itd. ( pisze teraz o sobie) wpadałem w różne tego typu towarzystwa żeby mieć jakichkolwiek kumpli co mnie akceptują. Po 30stce jakoś się ocknąłem i odbiłem od tego wszystkiego. Wracając do kuzyna wszyscy byli winni tylko nie on. To niesamowite jak tak można wszystko przekręcać. Stracił wszystko, jest jednym z największych żulików w mieście, mieszkanie zadłużone i zrobiona z niego meta. Ale on tkwi calu czas w swoim nie umiem tego nazwać... w tej swojej mentalności z dzieciństwa. Podrawiam Super material

[@renatam7536]

Że wszyscy winni poza nim

[@Maya-cn4mt]

Dziękuję ❤️ to samo tyczy się narcystycznego rodzeństwa.Ciezki temat, ale wszystko dzieje się po coś.Tsk naprawdę to empata jest silny a narcyz to pasożyt,którego nie ma co karmić swoją uwagą.🥰🥰🥰

[@LUCIAN8016]

To że empaci padają łupem narcyzów to jedno. Niemniej bycie empata też ma swoją ciemną stronę. To właśnie empaci poprzez swoją litościwość popierają różne organizacje emancypujace "prześladowanych" ,ekoterrorystyczne czy tzw praw zwierząt. Bo im szkoda to wszyscy inni mają mieć przerąbane. Stają się przez to rzecznikami zwyrolstwa. Bo wzięli ich na litość.

[@Maya-cn4mt]

@@LUCIAN8016 to też prawda . Pozdrawiam 😀

[@beatapestrowicz1719]

Miałam taką koleżankę, złośliwa, krytykujaca ,zawsze uważała się za lepszą, teraz jestem szczęśliwa, bo już jej nie ma ,moje życie jest o niebo lepsze

[@mb-ns8wu]

Jeszcze miesiąc temu miałam taką koleżankę. Nie da się z taką osobą funkcjonować w bliższej relacji. Znam ją ponad 10 lat i dopóki była to daleka znajoma było Ok, spotykałyśmy się kilka razy w roku na kawę na mieście. Ale ponad 2 lata temu miałam gorszy czas i nagle zaczęłyśmy się przyjaźnić. Bombardowała mnie telefonami codziennie, potrafiłyśmy gadać dzień w dzień po 2h plus kilka razy w tygodniu się widywaliśmy. Wszystko było fajnie, wracałam z tych spotkań przeszczęśliwa, myślałam, że jest moim przyjacielem. Nie widziałam tego jak mnie wykorzystuje przez długi czas. Nawet namówiła mnie żebym założyła działalność i mogła sprzedawać swoje rzeczy, a żeby mnie przekonać wymyśliła mi czym ja mogłabym się zająć żeby też sprzedawać. Na początku tylko ona na tym zarabiała i było Ok. W momencie kiedy mi zaczęło iść lepiej to zaczął się problem. Nagle przestała się odzywać, była uszczypliwa, robiła mi wyrzuty z tego powodu, że tak dobrze mi idzie. W pewnym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam jej o moich uczuciach, że nie rozumiem dlaczego nagle mnie olewa. Ona mi powiedziała „Ale przecież my nie musimy się codziennie spotykać”. Od tego momentu już było coraz gorzej. A nawet „przejęła” moje nowe hobby i zaczęła to sprzedawać w mojej działalności. Zawłaszczyła sobie wszystko na co pracowałam przez rok. Na końcu jak ją prosiłam o spotkanie bo zostałam prawie sama to nagle nie miała już dla mnie czasu w ogóle mimo iż siedzi w domu na rencie. Mogłabym długo pisać o jej wszystkich wybrykach. Najgorsze jest to, że ona jest taka przeciętna, niczym się nie wyróżnia, nic nie osiągnęła, wyglada słabo, a myśli że jest uprzywilejowana i najlepsza. Nigdy nie pracowała, ma zdiagnozowane zaburzenie osobowości, ale dowiedziałam się o tym ostatnio od niej samej. Ale później się tego wyparła. Ale leczy się od 20 lat psychiatrycznie i na terapie chodzi. Jeszcze jedno mi się przypomniało, ona uwielbia chodzić po lekarzach bo cytuje „ tyle uwagi dostanie”.

[@MrKonradWhite]

jESTEM kolem facetemo 40stce jako nastolatek poznałem kolege z którym przez lata sie przyjażniełem itd .Był narcyzem absolutnym piekny , hałaśliwy manipulujący , z dziewczynami robił co chciał ale tylko z tymi słabymi ładnymi zagubionymi .Ja byłem jego latającą małpką przez wiele lat , pozniej drogi się rozeszły ja zaczałem naprawiać swoje problemy po 30stce i dopiero wtedy zrozumiałem kim on jest i kim ja byłem.To było smutne i zaskakujące choć szybko to zaakceptowałem .Szkoda ,że przez wiele lat myślałem ,że to przyjażń (choć może cos wtym było z przyjażni ) . Odwiedziłem go po latach przed swoja 40stką i u niego w domu spotkałem jego nowego kolege , który był zauroczony nim i co smieszniejsze był jego nową latająca małpką .....zrozumiałem że zobaczyłem samego siebie z przeszlości .Kolega mechnaizmów nie zmienił ciagle wyłapuje słabych i zauroczonych nim, smutne to jednak .NIe utrzymuje z nim kontaktów , sporadycznie przez messengera /facebóok ale tylkoo tyle . Mam kilka fajnych wspomnien zwiazanych z nim , kilka fajnych wyjazdów ale ogólnie troche smutne kiedy pozna sie prawdziwe mechnaizmy , które za tym stoją .Nie mam do niego żalu on jest po prostu soba i juz się nie zmieni .Uważajcie n amanipulatorów i narcyzów niszczą psychike , odbieraja energie .Pozdrawiam

[@HalinaMolenda-kp4ld]

Witam Pania serdecznie. Bardzo dziekuje za ten cudowny film. Wlasnie jestem krotko po definitywnym zamknieciu relacji z " Przyjaciolka". Kiedy dolaczyla do mojego Towarzystwa wydawala sie b. mila, czarujaca. Zaproponowala mi spotkanie, abysmy sie lepiej poznaly. Zgodzilam sie. W trakcie spotkania bylam mocno spieta, moje cialo " krzyczalo". Przez poltora dnia mialam metlik w glowie. Zle sie czulam. Po jakims czasie " Przyjaciolka" zaproponowala kolejne spotkanie. Zgodzilam sie, aby sprawdzic, czy cialo w dalszym ciagu da reakcje na Jej Osobe. Tak, dalo. W trakcie spotkania byla slowotokiem. Czulam sie, jak Osoba, do ktorej moze wypowiadac swoje mysli. Bylam Jej Odzwierna. Chciala, abysmy razem wyjechaly, bo " co bedzie sama robila". Moje sprawy nie interesowaly Ja. Gdy cos udalo mi sie wtracic w Jej slowotok, brala telefon i mowila, ze ma podzielnosc uwagi. Po spotkaniu bylam mocno zmeczona. Zauwazylam, ze kolekcjonuje Znajomych. Nie bylo spojnosci miedzy slowami a zachowaniami. Telefonicznie podziekowalam Jej za ta znajomosc. " Wine" przypisalam sobie. Byla oburzona ale i zdezorientowana, a ja poczulam spokoj. Nogi za pas od takich Ludzi. Pozdrawiam.

[@Miki77]

Moja niegdyś najlepsza przyjaciółka kiedy miałyśmy gdzieś wyjść , mówiła " wiesz, że nie możesz wyglądać lepiej niż ja bo wtedy nigdzie nie idę".

[@vintageva]

Potrzebowałam tego, dzięki😊

[@rosalierose1513]

Dzięki za ten film :)

[@arerrera3612]

Jako chlop mam(mialem) kumpla, ba, 'najlepszego przyjaciela narcyza' przez dobrych kilka lat. Zdecydowaną wiekszosc tego co mowisz mozna przelozyc rowniez na taką relacje. Więc wielki plus dla Ciebie, że słusznie zauważyłaś, że takie relacja są(problem) nie tylko na plaszczyznie partnerskiej. 👍 Ale do rzeczy(narcyza😉). Od zawsze cos mi w nim nie pasowalo, ale nie wiedzialem dokladnie co, nie potrafilem konkretnie sie do czegos przyczpiec, uzasadnic co mi nie odpowiada. Wtedy jeszcze nie mialem pojecia ze to narcyz i w ogole czym dokladnie jest narcyzm. Wiec tak tkwilem w tej destrukcyjnej, bezprzyszlosciowej relacji przez lata... Ciagle w cieniu, ciagle dewaluowany. W tym czasie duzo krzywych akcji robil za plecami/w ukryciu(o czym sie pozniej dowiedzialem). Mimo ze jak jakies nowe osoby/znajomi pojawialy sie w naszym otoczeniu, to zazwyczaj mi 'kibicowali', za mną byli, to ja bylem wg nich 'ten lepszy'. Ale nie wg niego. I on juz tak potrafil to rozegrac, zeby takie osoby na dlugo w naszym otoczeniu nie pozostaly. I sie krecilismy w tym samym, tokscznym gronie przez lata. To był ogólnie trudny/ciężko czas w życiu dla mnie, a taka relacja tylko potęgowała ten stan. Poki tego nie zrozumialem i zerwalem relacje.. Na poczatku bolalo, w koncu dobrych kilka lat spedzone('stracone') razem. Z 'najlepszym kumplem'. Ale po czasie jest lepiej, zdecydowanie. Czuje i widze jak mnie ograniczal, jak wysysal energie, jak demotywowal, jak(negatywnie) wplywal moje na poczucie wartosci. Krotko mowiac, odżylem. I to polecam kazdemu w takiej relacji, niezaleznie czy partnerskiej, czy przyjacielskiej, czy rodzinnej - zerwac albo mocno ograniczyc kontakty z taka osoba. I trzymac ja na dystans(najlepiej doslownie) 😉👍

[@arerrera3612]

A, no i zapomnialbym, a dosyć ważna kwestia. Był też tzw. c0ckblockerem(a raczej pusiblockerem😅). Nie zawsze skutecznym 😉 C0ckblock to slangowe określenie działania, celowego lub nie, które ma na celu uniemożliwienie komuś odbycia stosunku płciowego. Mówi się, że takie zachowanie jest motywowane zazdrością lub rywalizacją, chociaż czasami jest przypadkowe lub nieumyślne. Cockblock lub cockblocker to osoba, która angażuje się w taką przeszkodę lub interwencję”. -stary, wczoraj w klubie tańczyłem pół nocy z Dominiką, ale jej znajome cały czas gdzieś ją zabierały. -daj spokój, jej przyjaciółki to niezłe c0ckblockerki

[@everest2910]

Żałuję, że filmik wyskoczył mi dopiero teraz, a nie kiedy nadal walczyłam ze sobą, żeby nie wrócić do starej, toksycznej znajomości. Straszne jest to ile czasu można poświęcić jednej osobie, słuchając, pomagając, doradzając i być na zawołanie na każdy, najmniejszy kłopot. Zawsze w zamian dostawałam słowa w stylu "Dzięki, Ty też zawsze możesz na mnie liczyć" czy "Podziwiam Cię, że jeszcze dajesz radę, ale pamiętaj, że też będę tu by Ci pomóc"... No właśnie, dostawałam tylko słowa. Temat moich problemów zawsze jakoś magicznie znikał, bo pojawiały się inne po jej stronie, a ja sama głupio zaczynałam bardziej przejmować się jej życiem, niż swoim własnym. (nawet w momentach, gdy moje też nie było kolorowe) Naprawdę żałuję każdą nieprzespaną noc, którą straciłam na przejmowaniu się JEJ problemami i cieszę się, że w końcu się od tego uwolniłam. Mam jednak jeszcze drobne pytanie - jak radzić sobie, by to "uwolnienie się" nie przerodziło się teraz w jakąś chęć konkurencji? Mam czasami wrażenie, że poświadomie wmawiam sobie, że muszę teraz pokazać, że coś idzie mi lepiej, bym mogła stać się od niej lepsza. Nadal budzi we mnie zazdrość, że to na co ja muszę pracować cały swój czas ona jest w stanie dostać za jednym kiwnięciem palca. Staram się cały czas uwolnić od tych myśli, bo sama mam świadomość, że nie powinnam przejmować się już jej życiem i skupić się na własnych celach, ale niestety to nie takie łatwe 😅

[@juka1982]

Mialam taka narcystyczna "przyjaciolke" 10 lat. Od zawsze narzekała na męża alkoholika, zarzucała mu zdradę...stalam przy niej, wspierałam ją. Za moją pomocą zaczęła błyszczeć w moich 2 miejscach pracy. Wcześniej płakała ze nie ma pracy, a ja głupia jej pomogłam wtykając ja do siebie. Oooo tu dopiero poczuła moc, poznała wiele nowych osób, mogła brylować w centrum uwagi, nie tylko sama zdradziła męża, ( z siebie robiła ofiarę podłego alkoholika w oczach współpracowników,) ale też romansowała i manipulowała innymi facetami. Jednym na tyle że poszedl do szefa prosić o podwyżkę dla niej 🤣 innego, cóż "przypadkiem pocałowala" 🙈 Kiedy zaczela za moimi plecami flirtowac z moim ex (który mnie skrzywdził o czym wiedziala) otworzyłam oczy! Bez kitu na moich oczach wsadzała mu place na pepek, gilgotała go i proponowała mu striptiz w zamian za zaproszenie na jego urodziny 🤮 kiedy zaczęłam jej wygarniać prawdę, odwróciła się na pięcie i uciekła wyzywając mnie od wariatek. FAŁSZYWA PODŁA SUCZ. Wiele cierpienia mnie kosztowała ta znajomość. Jeden + , juz wiem kim jest. Z mojej strony znajomość zakończona.

[@mariuszduda1950]

Kolega narcyz podobnie się zachowuje, kłamstwa,brak lojalności,ploty,umiejszanie,gwiazdorzenie, podcinanie skrzydeł, kradnie czas,brak wsparcia, wiele adoratorek,długo można wymieniać...Zastanawia mnie tylko jaki jest tego cel???? Jeśli tak robią to prędzej czy później wszyscy się odwrócą od nich???Na starość zostaną sami...

[@oksanasemenovych2427]

Wow! Dziekuje...

[@1878kinder]

Most w Giżycku , może się minęliśmy na nim :) Fajna jesteś Dziewczyna :) Pozdr.

[@iwonazajac3912]

💖💖💖

[@AN-ix9lg]

wiem, że to cięzki temat, wiem.. ale... śmiałem się przez cały czas 😁 bo znam dobrze przykłady, które przytaczasz, niezły film miałem. Tak, jednego takiego znałem, ale to dawne dzieje, jeszcze szk. podst. Zawsze gwiazda, bezczelnie wpychał się na najlepsze miejsca żartując z tego, wyśmiewa cię swoimi żarcikami o tobie, wielki kumpel, gdy coś może dostać, oczywiście było też w tym wiele z tego, co mówisz (np. wykluczanie). Na szczęście później nie miałem już kolegów tego typu. Miałem za to szczęście przestawać z takimi, z którymi brzuch bolał od śmiechu (absurdalne poczucie humoru), a nawet ze dwie koleżanki takie się trafiły. A! Jeszcze dodam, że mną jakoś też się starsze koleżanki interesowały bardziej, niż te młodsze.. niom ☺

[@stellamen8100]

A ta Twoja była przyjaciółka to nie przypadkiem bardziej klasyczny borderline?🤔

[@soniakwiatkowska9873]

Nieee :)

[@karolinas.7999]

Coco Szambonell😂😂😂

[@arturwasilewski2457]

To jest tak samo jak narcystyczna kobieta spotka przyjaciela w małżeństwie roz .wszystko i nie widzi problemu no bo przecież to twoja wina 🙂 fajnie ze robisz takie filmy to tylko potwierdza stopień popier . Takich osób a uczuc w tych osobach i co ty czujesz to nie uswiadczysz chyba ze pogardy i nienawiści do Ciebie. 🙂 czlowiek to rozumie po czasie jak ta osoba działa .

[@martaw90]

A czemu Pani uważa, że to narcyzm? Po opisie brzmiałoby mi bardziej na osobowość histroniczną i to taką skrajną typową "gwiazdę" - taka dziewczyna to niekoniecznie osobowość narcystyczna. Statystycznie więcej facetów jest narcyzami a kobiet histrionicznych lub borderline ale oczywiście to nie reguła. Jednak za mało cech typowo narcystycznych jej podała Pani w tym podcastcie. Narcyzm to nie tylko gwiazdorzenie. I ciekawi mnie też jak Pani może mówić tutaj o przyjaźni gdy na kilometr czuć Pani niechęć i żal do tej dziewczyny. Być może jako dziecko tak Pani mogła o niej myśleć ale mówić, że zerwała przyjaźń i jakby nigdy nic odeszła... To mam nadzieję tak ironicznie Pani nazwała "przyjaźnią" bo chyba naprawdę nigdy tego Pani do niej nie czuła zresztą skoro to osoba toksyczna to chyba nawet lepiej jak odeszła sama :) Ja znam wiele przypadków gdzie jedna dziewczyna jest w cieniu przyjaciółki, nawet sama tak się kiedyś czułam ale nie były to żadne toksyczne osoby... Często takie dominacje występują więc nie każda taka "super gwiazda" przyjaciółka będzie od razu narcyzem ale ta Pani koleżanka to naprawdę hardcorowa. Ale proszę podać więcej jej cech, które wskazywałby na narcyzm bo jestem ciekawa czemu nie histrioniczność lub border? Pozdrawiam :)

[@soniakwiatkowska9873]

Ten podcast jest o tym, jak jestesmy w cieniu kolezanki - o typowych koboetach narcyzkach, ktore sa naszymi przyjaciolkami, zrobilam zupelnie inny podcast - i tam opisuje takze ta dziewczyne. Znajdziesz go na playliscie :) od jakiegos czasu staram sie w podcastach mowic o jednej, konkretnej rzeczy bo nie chce, by byly one strasznie dlugie lub potraktowane po macoszemu. Co do przyjazni, to byla moja najwspanialsza kumpela z dziecinstwa… taka, z ktora wymienia sie pamiatkami i pisze do siebie listy (w tamtym czasie na prawde je pisalysmy regularnie). Potrzebowalam duzo czasu, zeby zrozumiec na czym stoje. Wtedy byla moja przyjaciolka, dlatego tak ja nazywam, kiedy opowiadam o tamtych czasach. Mysle ze jest to jak najbardziej ok. I nie mam do niej zalu :)

[@martaw90]

@@soniakwiatkowska9873 ok dziękuję za odpowiedź to dopiero pierwszy Pani podcast, który ja słuchałam :) Gdzie można znaleźć informacje o Pani tzn. Jest Pani psychologiem, psychoterapeutą, trenerem personalnym czy może jeszcze kimś innym? Chętnie dowiem się czegoś więcej bo w informacjach nic nie znalazłam :)

[@soniakwiatkowska9873]

Jestem coachem i scenarzysta :)

[@小林緑-w3n]

@@soniakwiatkowska9873 🤣🤣🤣

[@NataliaStankiewiczPRovoke]

też mi to brzmi jak osobowość histrioniczna - ale oczywiście zaburzenia osobowości mogą być mieszane