🔴 Baśń o dwóch Rannich, co ukradły księżyc - ELDEN RING: SHADOW OF THE ERDTREE Livestream #4

𝕹𝖎𝖊𝖉𝖔𝖒𝖆𝖌 𝕵𝖆𝖒𝖓𝖎𝖝 opuszcza Ziemie Pomiędzy, wciąż walcząc z uzależnieniem od Modrych Łez. Niniejsze ruchome kartusze pozostają świadectwem jego Bezmyślnej Wędrówki.
👉 Playlista serii: • Elden Ring
💸Rangi i specjalne emoji na czacie dostępne dla wspierających vloga: / @krzysztofmmaj
Wspierającym serdecznie dziękuję! ❤️
🧙‍♂️ Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
#eldenring #shadowoftheerdtree #eldenringgameplay

[@KrzysztofMMaj]

Najśmieszniejszą walkę wspmaganego przez Komando Foki Nieodomaga Iamnixa z Messmerem sponsoruje Zielak 2397, którego dowcip zainspirował mnie do przetytułowania tego streamu

[@jaksa47]

Nie znosze jak agresywni są bossowie w tym dodatku.Te niekończące się ataki są gorsze niż chore obrażenia i ilość życia.

[@KrzysztofMMaj]

Wiesz co jest najzabawniejsze? Podobno przy każdym replayu dodatku trzeba od nowa zbierać te materiały lewelujące

[@AndrzejDren]

​@@KrzysztofMMajcoo?! WTF 🤦

[@froget67]

@@KrzysztofMMaj Oj to chyba będzie niezly material do tematu o źle zaprojektowanym systemie rozwoju, tak wiele tutaj rzeczy dziala źle i zniechęca, progresowanie ma być nagorodą a nie żartem. Ciekawe czy FS coś z tym zrobi bo mogą to naprawić, tylko niech zobaczą co jest źle zaprojektowanie i bez sensu.

[@marcinkowalski7746]

Przez Twoje streamy wróciłem do Eldena xDDD Z tym, że kupiłem wersję na konsolę i muszę zagrać od nowa, ale tym razem zrobiłem build pod inteligencję, a nie samuraja, jak ostatnio. Ciekawa przygoda, zupełnie inny gameplay. Jestem trochę underleveled na tree sentinelu i już go od dwóch godzin bije, co za rzeź :P

[@KrzysztofMMaj]

Guilty as charged! w ogóle myślę, że ta różnorodność buildów ratuje mocno Eldena. Ale nie uratuje DLC, o czym wiem, odkąd odkryłem, że te cholerne odłamki musisz zbierać ZAWSZE PRZY KAŻDYM REPLAYU. Inaczej tam nie lewelujesz i to dotyczy TAKŻE nowej gry plus. Nie wierzę.

[@DarthBigos-gh7xd]

Zaczyna mi się już kształtować moja opinia o tym dodatku. Aktualnie mam zrobione prawie wszystkich bossów i całą mapę praktycznie ogarniętą. Z bossów został mi tylko smok Senessax, nasz kochany Curse You Bayle oraz finałowy. Powiem szczerze, że bardzo się obawiam Twojej walki z finałowym bossem. Dzisiaj przeglądnąłem KZbin i nie znalazłem ani jednego filmiku, żeby ktoś bossa pokonał Magiem solo ( były z magami, ale z summonami albo co-op ) więc możesz być pierwszym, który to zrobi albo przynajmniej zrobi to na nagraniu. Oczywiście no hit już się pokazał, gdzie typek bije w jakieś 45 sekund, ale to są ludzie, którzy znają te gry na wylot, mają niesamowity refleks i skill w parowaniu tarczą oraz umieją w Excel, że tak powiem, bo to jakie obrażenia koleś robił to był kosmos. Ja mam build DEX Bleed z katanami wszystko na maxa i ja bossowi robię max 400 DMG jednym ciosem, jak wejdzie bleed to jakieś 4 tyś, a jak Visceral to też jakieś 4 tyś. A pisze o tym, bo przypomniało mi się jak pokazywałeś jak gracze nakładają milion charmów itp. przed wejściem na arenę i tutaj było tak samo. U gościa te wszystkie buffy w tej linijce pod paskami staminy to prawie 1/3 ekranu zajmowały. Zadawał po 500 DMG, ale jak wszedł Bleed to za prawie 9 tyś a Visceral za 12 tyś DMG. Podziwiam jak ludzie potrafią tak te build'y zrobić z tymi buffami. Odnośnie ataków AOE i ich teatralności i tym jak przez minutę patrzymy na spektakl by być może uderzyć raz może dwa. Po tym dodatku rozumiem o co chodziło Gniazdu Nostalgii, a mianowicie, że ta teatralność wygląda fajnie, robi wrażenie, ale z czasem zaczyna irytować i w sumie taki fajny aspekt na który zwrócił uwagę. W ten czy inny sposób gry idą do przodu, grafika się polepsza itp. i jakby pomyśleć jak te wszystkie efekty będą wyglądać za 10 lat to będzie to bardzo szkodzić gameplay'u, bo ta teatralność już aż takiego wrażenia nie zrobi ( głównie działa to za pierwszym razem ), a gameplay będzie słabszy, bo będziesz patrzeć na spektakl i myśleć kiedy mogę zacząć grać. I coś w tym jest, bo paradoksalnie Elden Ring jest częścią do której najmniej chętnie wracam by przejść jeszcze raz. Wiem, że nie zagrasz bo to na konsoli jest, ale gdybyś miał kiedyś chwilę to polecam obejrzeć recenzję Stellar Blade u Kiszaka, a przynajmniej fragment jak mówi o modelu walki. Wiem, że powtarzam teraz argument z poprzedniego LIVE'a, ale ponownie wyobraźmy sobie oczywiście dostosowane i ulepszone systemy walki Lies of P z elementami Stellar Blade i walczymy z dowolnym bossem w tym DLC. Im więcej myślę o tym tym bardziej jestem zdania, że to by bardzo pomogło Elden Ring i mam nadzieję, że w kolejnej grze na prawdę rozwiną swój model walki albo złączą własne rozwiązania. A śmieszne dla mnie jest to, że Lies of P czy Stellar Blade wcale nie wymyśliło tych mechanik tylko wzieli je właśnie od From Software i je połączyli zgrabnie. Co tym bardziej jest konfundujące, że czemu tego nie robi From Software będąc niejako "twórcami" tych mechanik. Być może też dlatego możliwości podwyższenia poziomu trudności przy tym systemie walki mają swoje ograniczenia i niestety nie mają za bardzo jak poza zwiększaniem statystyk czy właśnie tym AOE i tą teatralnością, która mam wrażenie trochę też jest po to by maskować te problemy poniekąd. Bo w jakiś sposób jeszcze w Dark Souls 3 jakoś też były momenty teatralne, ale jakoś nie psuło to rozgrywki ( rozpoczęcie drugiej fazy Midir'a to jest teatr, ale jaki ). Wydaje mi się, że żeby zwiększyć poziom trudności to muszą zmodyfikować i mocno przeorganizować system walki, bo tutaj już chyba więcej nie wyciągną, bo każde zredukowanie tej teatralności czy AOE ułatwi grę ( też będzie się lepiej grało, ale to by wtedy były po prostu kolejne Dark Souls ), ale zaś każde wzmocnienie uczyni grę skrajnie niefajną do gry tak jak przy bossach DLC, a zaś pozostawienie neutralnym nie da żadnych nowości. Podsumowując, krótka rzecz. Wyobraź sobie jakby walka z Messmerem wyglądała jakby dodać chociażby doskok z BB i możliwość parowania a'la Sekiro lub po prostu Lies of P. Troszkę się powtarzam, ale teraz dodam jak już Krzysztof ma Messmera za sobą, że jakby mogły fajnie wyglądać sekwencję uników biorąc pod uwagę ten efekt ognia po ruchu włócznią. Parujesz włócznie i zaraz unik, bo ogień, potem na przykład 3 parowania i skok nad chociażby AOE albo podcięciem. Moim zdaniem by to podniosło poziom trudności, ale w fajny i nadal widowiskowy sposób. W sumie ten Dark Souls Archthrones dodał parowanie i pomaga to w walce To by było na tyle, sorki za przydługi komentarz i słabą składnię :) Serdecznie pozdrawiam Arcymagosa i całą Jamniczą społeczność Jamnik

[@DarthBigos-gh7xd]

Drobny update i nowa uwaga mnie naszła. Smoki zostały pokonane. Z Senessax nie było aż tak źle poza oczywiście AOE, ale jeszcze do zdzierżenia, a Bayle nie będę kłamał widząc u Ciebie jak ta walka wyglądała to zrobiłem o dziwo za pierwszym razem, ale z summonem i mimikiem i dobrze. Bo autentycznie się rozindyczyłem jak zaczęła się druga faza i zrobił taką serię ataków z powietrza itp., że dosłownie biegałem za nim 2 minuty zanim mogłem go choć raz uderzyć. Autentycznie gonienie go bywało gorsze od gonitwy za Elden Beast, a myślałem, że gorzej być nie może. Dlatego został mi już tylko finalny boss i przy uczeniu się go zauważyłem jedną rzecz, która pokazuje być może szerszy problem. Mam wrażenie, że w Elden Ring, a zwłaszcza w DLC jest problem nie tyle z o dziwo znacznie podniesionymi statystykami bossów czy ich ogromnym HP, ale w projekcie drugich faz. I tak sobie pomyślałem jak się na swój sposób dało nauczyć tego boskiego lwa, do czasu jak nie odpalił błyskawic. Relanna trochę się wybija poza to, ale też druga faza jest trochę gorsza z tymi AOE atakami. Messmer tak samo, jak już opanowałem moveset to 1 faza była nawet bardzo fajna do walki, czuło się ten taniec paradoksalnie, ale potem wchodzi druga faza z wężami i jest spektakl i tyle, praktycznie biegam za nim i chcę go zabić tak szybko jak się da zanim zrobi jakieś durne AOE. Dalszych nie opisuje zbyt głęboko bo jeszcze nie doszedłeś do nich, chociaż już wiele słyszałeś o finałowym. I tak sobie myślę, że jest jakiś dziwny problem z drugą fazą, tak jakby ludzie projektowali tych bossów, i te walki na prawdę są fajne, ale przychodzi Miyazaki i patrzy i sobie myśli hmmmm na drugą fazę chciałbym AOE, a ile tego AOE, ile się tylko da. Bo w sumie większość drugich faz w DLC to jest dodanie multum AOE czy to ogólnie obszarówek, czy jakiś after effectów do zwykłych broni, tylko dziwnie jakimś cudem tutaj im to nie wychodzi. Gael też miał ten atak z tym, że tą swoją peleryną uderzył, ale jakoś to funkcjonowało. Tutaj często nie. Mimo mojego psioczenia na finałowego boss'a zacząłem się uczyć moveset'u i opanowałem go i powiem szczerze, że bardzo fajnie się walczy, ale ma w sumie może dwa małe AOE jeden zwykły łatwy do uniknięcia z drugim trochę gorzej, ale da się żyć. Przyjemnie się walczy.... do czasu jak się nie odpali 2 faza i dosłownie praktycznie każdy atak, ale to każdy atak ma efekt AOE i cała frajda z walki dla mnie znika. Dojdziesz do finału to zobaczysz o co chodzi zwłaszcza, że muzyka w tej walce to jest miodzio, czekam aż się na Spotify soundtrack pojawi ;) Tymczasem tyle. Nie mogę się doczekać aż dojdziesz do finału, bo jestem ciekaw Twojej reakcji na to wszystko ;) Jamnik

[@AndrzejDren]

Mam wrażenie że Elden Ring to taki Dragon Dogma tylko udany. Duży różnorodny świat fantazy. Systemy rozwoju postaci i walki dla każdego. Magia albo miecz. Itp. Do tego są epickie starcia z bossami. Smokami. Bestiami. Upadli bogowie i inne gadziny 🙄 epickie walki gdzie wraz z swoją drużyną pokonujesz te o to monstra. 🙄 Bo jak i w Dragon Dogma samemu nie masz co iść na Bossa który w kilka sekund cię poniewiera i zabija . Do tego fabuła jest również interesująca i ekspresywna jak w Dragon Dogma 😊🙂🙈 Npc spotkani na swej wędrówce mają tyle ciekawych opowieści o swoim życiu że można ich słuchać godzinami. Zawsze pomocni i uśmiechnięci. Tylko jest jeden duży minus. W Elden Ringu nie ma mikropłatności. 😢 Pozdrawiam. Epickie DLC.

[@bagniacz3264]

Szczerze to zabieg z mapą od dziada byłby całkiem fajny, tylko ta mapa jest po prostu za mała i trochę zbyt mało szczegółowa. Gdyby można było tę jego mapkę powiększyć i rzeczywiście pokombinować co to może być, to byłaby to nawet przyjemna zagadka. A tak to nawet trudno zgadnąć że ta mapa rzeczywiście coś przedstawia (a nie jest itemem który trzeba na przykład komuś dać, albo użyć w odpowiednim kontekście).

[@KrzysztofMMaj]

Dlatego właśnie bajania o tym, że w tych grach chodzi o samodzielną dedukcję a nie czytanie poradników w necie można między bajki włożyć.

[@RavenOfTzeentch]

Przynajmniej Krzysztof zadaje sensowny DMG, ja go skrobalem mieczykami xd Nie wyobrażam sobie gorszego bossa od tego hipka. Bayle ma problemy. Przynajmniej wygląda ciekawie i ładnie. Ma prawie dobre hitboxy (oprócz zionięcia. Natomiast hipcio mam wrażenie, że ma strasznie przesunięty hitbox.

[@RavenOfTzeentch]

Rakshasa to jeden z gorszych bossów dla melle buildow. Jak to pewna streamerka określiła, walka z tym bossem polega na oglądaniu w kółko tego samego ataku. Ja bossa cheezowalem bo nerwicy szło dostać w tej walce. Fakt dla maga walka wygląda dużo lepiej.

[@Grycerz]

Ja też zrobiłem Messmera na summonach i szczerze mówiąc czuje się, jakbym walki w ogóle nie wygrał. Różnica w trudności z summonami czy bez jest tak olbrzymia, że masz wybór między waleniem głową w ścianę, a wygraną z poczuciem cheesowania, albo grania na kodach.

[@KrzysztofMMaj]

Tak. To prawda. Nie rozumiem też tekstów o tym, że to są czytelne ataki. Oglądałem je na spowolnieniu 0,25 potem i wciąż nie wiedziałbym, jak i kiedy ich unikać (nawiasem: to samo uważam o atakach Malenii, śmieszne smugi na pół ekranu to nie jest coś, co jest czytelnym sygnałem zakresu ataku). To jest czyste granie na instynkt i refleks, a to coś, co zaczyna mi śmierdzieć gatunkiem, którego nie znoszę, czyli FPS. I to taki drużynowy kompetytywny.

[@Grycerz]

@@KrzysztofMMaj Zdaje się, że mamy inne doświadczenie, bo mi 1 faza bardzo pasowała. Natomiast w drugiej włączyły się wszystkie klasyczne problemy DLC, włącznie z postacią węża, która przeskakiwała nad graczem, więc przez lock-on kamery tańczył makarenę wprowadzając dezorientacje. Dodam, że w formie węża Messmer u mnie stał się nieśmiertelny - wyprowadził długie combo w postaci węża nie otrzymując obrażeń, po czym natychmiastowo zginął po wylądowaniu na ziemię. Oczywiście ja nadal dostawałem dmg. No ale to widocznie wina skilla, gdybym grał lepiej boss nie włączyłby (pewnie przez buga) nieśmiertelności.

[@Posolona_]

Mam nadzieję, że Krzysztof mnie nie udusi, ale przyjmę rolę skryby kanału i zapisze pomysł, który został zaproponowany i zaakceptowany: seria luźnych streamów, o grach krótkich, ciekawych, indie, oraz tych wartych obczajenia. Pełniając dalej rolę skryby, podam od razu tytuły, które były kiedyś proponowane przez czatowników ^^ : Potion Craft: Alchemist Simulator, Live is strange, Return of Obra Dinn (nie pixel, a dot art), The Stanley Parable (ponownie), Deathloop, Disco Elysium, Dishonored. Więcej niestety nie pamiętam, ale od siebie dodam jeszcze jedną propozycję: DLC do Alana Wake'a 2 "Night Springs". Jest to oddzielny byt, do którego nie trzeba znać podstawki, jest komedią a nie horrorem, a przede wszystkim ma mistrzowską narrację i zabawę technikami growymi - Tak dobrą, że klnę na jamnika, Krzysztof się zakocha. Skryba out

[@KrzysztofMMaj]

Tak. Zobowiązałem się, to prawda. Ja od siebie dorzucam Inkulinati.

[@Ziel23987]

Dorzucę od siebie Ori and the Blind Forest/Will of the Wisps, chociaż to platformówki. In Stars and Time jest na granicy akceptowalności, bo pomimo że to gra na RPG Makerze, to jest w niej masa rysowanego artu. Jak dla mnie to najlepsza gra z zeszłego roku. Pewnie nie przekonam do niej, Krzysztofa, ale ISAT definitywnie zasługuje na więcej atencji.

[@AndrzejDren]

​@@Ziel23987 Ori to cudowne piękne gry. Trudne. Z baśniowym klimatem. Też polecam.

[@horuslumpercal6929]

@@KrzysztofMMaj a ja dorzucę od siebie Fear Hunger, gra jest mega zepsuta, postaci są zdegradowani i źli do szpiku kości i design przeciwników jest bardzo porypany, szalony, dziwny, większość jest powykręcana w różne strony itp, i z każdym inaczej się walczy, mają swoje słabe punkty itd i żeby to wyczaić trzeba poginąć setki razy. No i walka jest turowa nastawiona na logikę i rzutu monetą:)

[@Megaf00ka]

63 śmierci przy Messmerze tylko po to żeby zobaczyc te 80s walki z księżycami

[@KrzysztofMMaj]

Uważam to za ostateczną zniewagę dla tego bossa, pomstę i pogrom w zemście od Kolegium Magii z Rai Lucarii

[@grzegorzsikora2723]

Krzysztofie cóżeś to uczynił? Od kilku dni oglądam zapisy Twoich zmagań i ciągle mam zaległości! Straszne narzuciłeś tempo.

[@KrzysztofMMaj]

Powoli wracamy do normalnego grafiku ale hype mi jeszcze nie minął

[@TheILDHUR]

Ten dodatek jest dość kiepskawy jak tak na to patrzę. Dość pusto, dziwny system rozwoju postaci, absurdalni bossowie, których pokonujesz mocą losowości, a nie naukami wyciągniętymi z porażek i błędów. Nie rozumiem, jakim cudem to dlc jest wyżej oceniane niż świetne dodatki do Wiedźmina 3. Od razu zaznaczam, że uwielbiam W3, ale nie jestem jakimś psychofanem tej gry, który twierdzi, że nie ma lepszych produkcji, ale uważam, że oba dodatki były fantastyczne i wprowadzały nowe mechaniki. Serca z kamienia miały fantastyczną fabułę i każda misja główna miała inny klimat. Krew i wino to kolejne nowe mechaniki, ulepszenie podstawowego ekwipunku, nowe wyzwania, rozwijanie bazy, nowy wielki i pełny zawartości nowy obszar. Na koniec jeszcze take pytanie. Jakie masz podejście do skalowania poziomu trudności w grach ? Bo mi to bardzo psuje zabawę i odbiera poczucie rozwijania się postaci.

[@KrzysztofMMaj]

Krew i wino jest bezkonkurencyjnie bogatsze treściowo; i myślę, że to w tych porównaniach umyka. Dodatek nie ma być tylko kontynuacją. Dodatki do W3 były wysoko oceniane z uwagi na to, że za bardzo niską cenę oferowały w zasadzie kolejną część gry. Czy Shadow of the Erdtree jest kolejną częścią Elden Ringa? Tak, skalarnie tak. Ale pod względem bogactwa treściowego? Absolutnie nie.

[@TheILDHUR]

@@KrzysztofMMaj Właśnie nadrabiam zapisy z przechodzenia dlc do Elden Ringa i jest jakoś bardzo biednie jak na "najlepszy dodatek w historii". Ten nowy system rozwoju jest jakiś taki kompletnie niesatysfakcjonujący, jeszcze jak rozumiem opiera się na znajdźkach, ekwipunek głównie pod ciachanie mieczem, bossowie maja fajny wygląd ale są absurdalni. Ogólnie to wygląda, jakby coś co mogłoby być bardzo fajne, ale jest niedokończone.

[@KrzysztofMMaj]

@TheILDHUR gorzej: wyobrażasz sobie zbieranie tego chrustu na podpałkę ZA KAŻDYM NOWYM PRZEJŚCIEM GRY? Na nowej grze+? Mnie się odechciewa na samą myśl. Jak można tak zabić replayability?

[@TheILDHUR]

@@KrzysztofMMaj To jedna z tych sytuacji, kiedy masz ochotę wrócić do jakiejś gry, ale przypominasz sobie jakieś upierdliwe mechaniki i nigdy już do tej gry nie wracasz.

[@SzymonZajdel]

Dzisiaj pobiłem ostatniego bossa z tego dlc i wbrew temu co większość osób mówi, to w moim odczuciu jest to bardzo dobra walka. Pomijam aspekt lorowy i wizualny, bo to raczej nigdy nie bylo problemem. Sama walka uważam jest sprawiedliwa, ataki są potężne ale czytelne, w drugiej fazie jest dużo chaosu ale z pewnością da się w nich zobaczyć schemat. Na pewno jest na co czekać (soundtrack top!) i trzeba do tego podejść z odpowiednim nastawieniem. Inna sprawa, że teraz na czacie jest bardzo dużo spojlerów, dla mnie dużą przyjemnością było czekanie i samemu odkrycie kim jest ostatni boss, jak wygląda i wszystko z walką związane, więc tym bardziej mam nadzieję, że każdy będzie mógł tego doświadczyć bez/spojlera

[@KrzysztofMMaj]

Gratuluję Ci bardzo!!! Mnie udało się uniknąć spojlerów do tego stopnia, że Messmer to ostatnie nazwisko, jakie poznałem. I tak zamierzam go utrzymać.

[@SzymonZajdel]

@@KrzysztofMMaj Messmer to jeszcze pół biedy, bo był w każdym trailerze czy materiale promocyjnym dodatku

[@mrfrog8446]

Pierwsze minuty streamu i musiało paść... musiało... ta "neuroróżnorodność" nazywa się chorobą neurologiczną - właśnie takie mówienie o tym jak by to nie był problem sprawi później, że nie będzie kasy na reaearch tego jak tym ludziom pomagać... są to najzwyklejsze w świecie zaburzenia neurologiczne... i powiem szczerze, że też miałem nie pisac jak Ty w przypadku Mazurka... ale ciężko się słucha tego wygładzonego "feel good" języka, czekam aż dewiacje zacznie się np. nazywać seksualna awangardą.... co nie zmienia faktu, że to co się stało w kontekście dyplomu jest skandaliczne i powinny być podjęte działania w tej sprawie...

[@bagniacz3264]

Przecież neuroróżnorodność to pojęcie-worek obejmujące takie zaburzenia jak ADHD/ADD czy zaburzenia ze spektrum autyzmu. Sorry, ale po prostu się mylisz. Autyzm nie jest w żaden sposób "chorobą neurologiczną". Ani według oficjalnej klasyfikacji (zaburzenia ze spektrum autyzmu to zaburzenia rozwojowe) ani w sensie praktycznym - autyzmu generalnie nie leczy lekarz neurolog. Dosłownie dzieci z podejrzeniem zaburzeń autystycznych kieruje się do neurologa w celu *wykluczenia chorób neurologicznych*, które mogą objawiać się podobnie do wczesnego autyzmu. Podobnie ADHD/ADD - neurolog nie ma nic do tego, zajmują się tym psychiatrzy i psychoterapeuci. Ale teraz tak, bo jednak trochę racji masz - pojęcie neuroróżnorodności jest coraz bardziej rozszerzane. Ostatnio widziałem zaburzenia obsesyjno-kompulsywne ujmowane w sensie neuroróżnorodności (co jest, ok, dyskusyjne) ale nawet też na zaburzenia osobowości a nawet schizofrenię i depresję. A już takie nadmierne "wrzucanie do jednego worka" zupełnie różnych przypadłości rzeczywiście może być szkodliwe. Reasumując, samo pojęcie neuroróżnorodności to nie jest jakaś odklejona poprawność polityczna, tylko raczej próba znalezienia zbiorczego określenia na osoby, które nie są sensu stricto na nic chore (nie odczuwają cierpienia wynikającego bezpośrednio z ich stanu, itd.), ale mają problem z integracją z resztą społeczeństwa, nauką i pracą, bo myślą i postrzegają świat nieco inaczej - a to dobrze oddaje sytuację wielu osób z zaburzeniami autystucznymi czy z ADHD. Natomiast to, że niektórzy nadmiernie zachwycili się takim "feel good", jak to ująłeś, językiem i próbują na siłę wszystko wepchnąć do pojęcia neuroróżnorodności to jest odmienny problem. I to niestety poważny, bo o ile któs z ADD rzeczywiście inaczej pracuje, organizuje swoje życie i myśli i na tym się sprawa kończy, to próba przedstawiania w takim świetle kogoś chorego na depresję albo schizofrenika jest zwyczajnie szkodliwa.

[@Noone-mz3df]

Autyzm to nie choroba xD widać że nie masz nic wspólnego z medycyna nie mówiąc o neurologii

[@mrfrog8446]

​ @Noone-mz3df Nie bardzo wiem czy chce się wdawać w dyskusję i nie z braku szacunku tylko przerabiam ten temat tyle razy w tygodniu, że nie wiem czy chce jeszcze raz ale ok. Mówiąc neuro - mam na myśli bardziej neuropsychologie ( dla mnie to jest neuro ) niż neurologie - bo owszem nie mam nic wspólnego z medycyną :) A autyzm jest zaburzeniem neurorozwojowym - używam skrótu choroba - bo nie ma to dla mnie większego znaczenia czy autyzm nazwiemy patologią rozwojową czy chorobą.... chorobę od patologii rozwojowej różni tylko to, że chorobę zazwyczaj umiemy leczyć i da się z niej wyjść ( i miec nawrót ) i objawy z grubsza wyglądają u wszystkich podobnie, neuropatologie niestety nie wszystkie umiemy leczyć i nie muszą dawać podobnych objawów ( chociaż zazwyczaj dotyczą tego samego obszaru / obszarów mózgu ).