Potwierdzam z zakazem opierania się, pracuje w Home&you i ostatnio dostałam groźbę, że mnie zwolnią, bo kucałam, układając najniższe rzeczy na półkach, a moim obowiązkiem jest stać. 12 godzinna zmiana. 4 w tygodniu. Moje koleżanki z kolei, dostały opier.ol od kierownika, bo oparły się o blat za kasą, a mają stać w środku salonu; godzina 20:45, liczba klientów w salonie:0. Albo stojąc czasem na kasie, nie możemy się napić normalnie wody, tylko trzeba kucać i wsadzać głowę w szafkę, żeby nikt nie zauważył, że jesteśmy ludźmi i chcemy sie napić. Sieciówki to momentami niezły cyrk, przynajmniej wiem, że już nigdy nie kupię nic w tym sklepie, wiedząc jakie przekręty nakazują nam robić jeśli chodzi o produkty 🤧
@agnesginger61764 ай бұрын
Czy możesz podać jakieś przykłady?
@deavea4 ай бұрын
jako klientka nienawidzę takich polityk, naprawdę jest mi gorzej, jak widzę, że sprzedawcy jest niewygodnie
@Raaaaawwwwrrrr4 ай бұрын
Ja pamiętam, że moja mama kupowała dokładnie te same rzeczy, które są w home and you tylko w Bodzio Meble za 1/3 tej ceny 🤣 i pracownik powiedział jej, że po prostu mają tą samą hurtownie tylko home and you się strasznie ceni 😂😂😂
@zohanzzabrza7164 ай бұрын
Zjebac kierownika ale tak konkretnie i szukać innej pracy, moE inna lepsza pracę znajdziesz
@judytaszaraszek85994 ай бұрын
O, to to! Pracowałam w LPP i było tak samo. Krzywo też patrzono na rozmowy między pracownikami - jeśli kierowniczka zauważała, że ktoś się lubi, to dawała nas na różne działy. W dodatku nauczyłam się i mówię to wszystkim, żeby prać kupione rzeczy przed pierwszym użyciem. Po magazynie biegały myszy, często przyjmowaliśmy też zwroty ewidentnie noszonych rzeczy i one szły do dalszej sprzedaży.
@burzkka4 ай бұрын
Konwersja w sklepie jest uznawana za najważniejszy wskaźnik obsługi klienta, czyli to ile ludzi wchodzących do sklepu wychodzi z niego z zakupami dzięki naszemu doradztwu itd. No tylko że już abstrahując od tego, że rzadko ktoś chodzi sam na zakupy, to zlicza się głowy dzieci biegających tam i z powrotem (jeśli licznik jest u góry a nie na bramkach) czy ludzi którzy wychodzą i wchodzą do sklepu rozmawiając przez telefon, albo po prostu pracowników którzy udają się na przerwę. Jest to niesamowicie drażniące i psujące klimat w sklepie bo każdy kto wejdzie do tego sklepu kilka razy, żeby na przykład przejść się z zapachem czy przetestować jak produkt sprawuje się na dłoni psuje wskaźnik, a tym samym sprawia problemy zespołowi jeśli ktoś z góry zobaczy słabe wyniki. A przecież każdy ma prawo wejść do sklepu ile razy ma ochotę i nie ma obowiązku kupna 🫠
@kana-ez9om4 ай бұрын
10 lat temu pracowałam przy domu do góry nogami w Szymbarku - wykonywałam zmywalne tatuaże. Właścicielka dolewała wody do farb, wiedzieliśmy że następnego dnia już tatuaży nie będzie, ale klientom mieliśmy mówić że będą się trzymać przez dwa tygodnie i wspomnieć że w zależności od skóry może to być dłużej lub krócej (żeby pomyśleli że gdy im następnego dnia zejdą to przez ich typ skóry). Było to 10 lat temu i tatuaże te mogły kosztować wtedy nawet kilkadziesiąt zł
@Lola77.4 ай бұрын
Jeszcze z absurdalnych rzeczy, przypomniało mi się jak pracowałam w hurtowni warzyw i owoców w UK. Pierwsza zmiana pakowała te produkty odważonymi kilogramami w worki foliowe. Natomiast druga zmiana rozpakowywała to wszystko dla klientów ekologicznych, których było sporo. W konsekwencji foliowych worków zużywało się dwa razy więcej. Taka to ekologia w dzisiejszych czasach. Słyszałam też, że produkty organiczne i nieorganiczne to jeden i ten sam produkt pakowany w inne opakowania.
@AnnaJarosławska-p9o4 ай бұрын
Pisze komentarz żeby dodać wiary w ludzi 😅 jak miałam 15 lat pracowałam w top markecie, gdzie kierowniczka i współpracownice kazały mi sprzedawać zjelczaly ser, dopiero co rozpakowany, ale już zepsuty. Po odkrojeniu najbardziej zjełczalej części wyglądał w porządku więc kazały mi normalnie sprzedawać 😬 nie potrafiłam, mimo że to była moja pierwsza praca, jak klient prosił o ten ser to wprost mówiłam żeby wziął coś innego bo ten jest zjelczaly XD i po kilkunastu klientach, którym odradzałan ten śmierdzący ser, wywalilam go i elo
@ewelinataaj34464 ай бұрын
Nie każdy bohater nosi peleryne
@gabrielajaworska26224 ай бұрын
ja tak samo w swojej pierwszej nastoletniej pracy na sprzedaży owoców i warzyw odradzałam klientom kupowanie niektórych starych produktów pomimo że dostawałyśmy nakaz od właściciela żeby okłamywać ludzi że to przecież swieżutkie 😅
@karinalanghammer21454 ай бұрын
Pracowałam w hotelu w Niemczech 3gwiazdkowy i tam zuzyte szklanki zbierałyśmy i dawałyśmy nowe, a po całym sprzątaniu zanosiło się je do zmywarki do bufetu na dole. Panie z bufetu po tym jak szklanki umyły się w zmywarce zanosily je nam do pokoju socjalnego, tam gdzie mielismy świeże pościele itd. Także u nas szmatką z mycia toalety nie wycieralysmy szklanek 😉
@maki87054 ай бұрын
Ja mam podobne doświadczenia. Poza tym do każdej powierzchni miałam inną ściereczkę i codziennie nowe, świeżo uprane zestawy. Co prawda nosiło się tego więcej, ale nie wyobrażam sobie myć podłogi ścierą do stołu itd. To chyba zależy od człowieka, bo w tym samym hotelu, w którym ja pracowałam był chłopak, który właśnie jednym ręcznikiem po gościach oblatywał cały apartament, a to dlatego, żeby szybko znaleźć się w innym i zgarnąć pozostawiony napiwek (nie było podziału na pokoje, poprostu miało być posprzątane). Także co kraj to obyczaj ;-)
@tschuessbye4 ай бұрын
@@maki8705dokładnie, ja pracuję co prawda w prywatnych domach ale zależy od hotelu/człowieka, tak znam z opowieści. Kiedyś pracowałam w firmie produkującej folie do opakowań i tam na wszystko były inne kolory szmatek: na ubikację, umywalkę i na wycieranie do sucha. I gdy pani kierownik zauważyła, że idziemy z ubikacji do umywalki wycierać na sucho, a nie odwrotnie to był niezły opiernicz😅
@TheEmpress1854 ай бұрын
Tak teoretycznie powinno byc,ale jak jest nacisk na ilosc sprzatnietych pokoi i duze oblozenie nikt nie bedzie latal ze szklankami
@Isobel-jf7gw4 ай бұрын
22:00 w każdym hotelu na świecie sprzątaczki są tego samego pokroju, nie płaci im się więcej, tylko dlatego, że pracują w 5* hotelu. Wiele razy przyłapałam sprzątające na nie myciu rąk po sprzątaniu toalety i zabieranie się odrazu za ścielenie łóżka. Albo nawet tą czysta prosciel czy piżamę odkładają na podłogę, żeby najpierw wyprostować prześcieradło... Zdziwienie traktują jako coś niesamowitego. W restauracjach/barach to mega powszechne, że w tych samych rękawiczkach kasują, biorą gotówkę a potem biorą produkt żywnościowy w ręce i podają Ci. Albo sobie na około żywności i czystych szklanek kichają. Czy też wykładanie jedzenia na blat wcześniej umyty toksyczną chemią. Bardzo często surówki są kwaśne od starości a jedzenie się kurzy, bo nie przykryte.
@Kilamanatnomm4 ай бұрын
Rel bratku to wszystko za małą płacę nie ważne jaki hotel
@blackmilk10004 ай бұрын
Naiwność Justyny że hotele zapewniają sprzątającym dostęp do jednorazowych ręczników jest zabawna. Pracując w kilku hotelach, włączając w to Hiltona, nigdy nikt nam nie dawał takich rzeczy. Hotele tną tyle ile mogą na rzeczach do czyszczenia. Jednego dnia, nie miałam dostępu do master klucza, co oznaczało że ciągle musialam ganiać na inne piętra, żeby prosic innych o otworzenie mi drzwi do przypisanych mi pokojów. Do tego, dostalam jedną ścierkę na cały dzień. Mój przydział butelek do czyszczenia byl na wykończeniu, tak że do każdej butelki z płynami musialam dolać wody. Po dwóch pokojach, to była już sama woda. Ale pomimo braku jakichkolwiek środków, wszystko i tak miało 'wyglądać' na czyste. Sprzątałam zużytymi ręcznikami, żeby jakoś te szklanki dopolerować... to nie był jedyny taki dzień, cięcia kosztów na naszym wydziale były normą. Tak więc reczniki paperowe to jakas bajka.
@annaminska91554 ай бұрын
@@blackmilk1000 czy jestem naiwna jesli sie zapytam, czy upomnialas sie o narzedzia do pracy, tj reczniki papierowe, plyny itp?
@blackmilk10004 ай бұрын
@annaminska9155 w weekendy często były braki (tylko wtedy pracowałam) i zasada wyznaczona przez managerów była taka, że kto przyjdzie pierwszy, ten będzie miał płyny, klucz, ścierki itd. Nie trzeba było im mówić, że tych rzeczy nie ma, to oni nam to oświadczali i nic z tym nie robili. Pracownicy którzy pracowali na pełen etat nie odkładali plynów na miejsce tylko chowali gdzieś w szafkach sobie na następny dzień. Bieda totalna.
@agnieszkawrobel9364 ай бұрын
Ja dam Ci wiare w ludzi.2 lata sprzatalam w hotelu .Codziennie bylo wszystko czyszczone .Mialam oddzielne scierki do kurzu,podlogi itd.,itp.Moja kolezanka ma swoj penthouse i szoruje codziennie,a i tak znajda sie ludzie co zkrytykuja.A sami naswinia!
@misia_dz4 ай бұрын
jako córka nauczyciela potwierdzam że nauczyciele obgadują uczniów i czasem jakiś uczeń ich po prostu irytuje
@klejjxd4 ай бұрын
Jako corka dwoch nauczycieli raczej kojarze tylko sytuacje kiedy rodzice opowiadali o tych fajnych uczniach, baaaardzo rzadko o tych słabych
@hisnameispan4 ай бұрын
jako syn nauczycielki i partner życiowy nauczyciela stwierdzam, że najczęściej narzekają albo na roszczeniowych rodziców, albo leniwych kolegów i koleżanki z pracy.
@misia_dz4 ай бұрын
@@hisnameispan o tak, rodzice i inni nauczyciele to jeszcze inny temat haha
@FastLifeSharky4 ай бұрын
nauczyciele to nie roboty? niesamowite, nie spodziewałbym się, że mogą kogoś lubić lub nie XDDDD
@kateha99124 ай бұрын
@@hisnameispan To najgorszy typ nauczyciela, rozwala pracę tych normalnych i obowiązkowych. I obniża poziom nauki swojego przedmiotu, uczniowie też ponoszą skutki obijania się.
@Ewela1614 ай бұрын
Odnośnie spleśniałych owoców/warzyw- pracuje od niedawna w sklepie gdzie jedynym z priorytetów jest ten segment. Dwa razy dziennie trzeba przejrzeć, przebrać aby nie tylko ładnie wyglądało dla klienta ale również z tego powodu, o którym mówiła Juszes, aby pleśń nie przeszła na resztę i aby zapobiec stratom. Dlaczego w Biedronkach tak się nie dzieje? Odpowiedź jest prosta- braki kadrowe 🤷 trzeba wykładać palety. Nie ma czasu na resztę.
@nela5844 ай бұрын
Jeśli chodzi o markety i daty, pleśń i zgnilizna to patologia ale dłuższe daty z tyłu to raczej logika. Pierwsze weszło, pierwsze wyszło, oczywiste, że muszą dbać o sprzedanie w pierwszej kolejności towarów z wcześniejszych dostaw.
@exceptme7644 ай бұрын
W Dino polityka warzyw i owoców jest inna. Świeże na górze, bo ludzie i tak grzebią w ruch dolnych to się sprzeda :) inisght od cioci
@Lola77.4 ай бұрын
Z tym sprzątaniem w hotelach to prawda. W UK są różne kolory ściereczek przeznaczone do mycia konkretnych rzeczy, jednak problem tkwi w czymś innym. Ta praca, to wyzysk, pracownicy muszą wykonać swoją pracę w konkretnym czasie za najniższą stawkę godzinową. Ten czas jest minimalny. Nie da się w ciągu 15 minut posprzątać apartamentu z odkurzeniem całości, z posprzątaniem łazienki, umyciem naczyń, podłóg i zmianą pościeli. Z tego powodu pracownicy często nie mają wyjścia i po prostu stosują „techniki”, które wizualnie sprawiają wrażenie, że jest czysto i schludnie. Używają jednej ściereczki do wszystkiego (obrzydliwe), pozostawionymi po klientach ręcznikami myją podłogi, czasem tymi ręcznikami myją wszystko, łącznie z toaletą. A co najbardziej obrzydliwe, bywa tak, że łóżko jest nienaruszone wizualnie, chociaż ktoś w nim wcześniej spał i nie zmieniają prześcieradeł, które wyglądają na świeże więc kolejny klient śpi w pościeli po poprzednim. Pracowałam chwilę w hotelu zaraz po przyjeździe do UK I od tamtej pory czuję ogromny dyskomfort, kiedy sama muszę zatrzymać się w takim miejscu. Dodatkowo, kiedy podniesiono ustawowo minimalną stawkę godzinową, polska managerka wymyśliła, że jeszcze bardziej skróci czas przeznaczony na sprzątanie pokoi, żeby hotel nie był stratny więc pracownik niby dostał podwyżkę, ale tak naprawdę jej nie otrzymał.
@klaudiamroz98234 ай бұрын
Dokładnie, potwierdzam też coś o tym wiem.
@aga_lamaga4 ай бұрын
Kocham słowo SZUJA w ustach Justyny 😂
@Magdalena_ol4 ай бұрын
🤣 momentalnie wybrzmiało mi justynkowe "co za szu-ja" 😅 nie przypominam sobie kiedy o tym mówiła ale jestem pewna że to brzmi dokładnie tak, jak to usłyszałam w wyobraźni🤪
@cassie.minimalist4 ай бұрын
49:48 mi sie wydaje ze w tej biedronce nikt nie zbiera tych spleśniałych warzyw, owocow, bo nie mają na to czasu... jest za mało pracowników.
@thenifares18174 ай бұрын
Prawda a jakość warzyw taka że powinni mieć zakaz sprzedaży spozywki
@xyz-r3c4 ай бұрын
Jako była pracownica potwierdzam. Jak pracowałam tam to standardem u nas na sklepie były 3-4 osoby na zmianie. Jedna na jedynce (kasie), jedna na sklepie i druga kasa, jedna odpiek i warzywa (ale wiadomo, jak palety czy chłodnie stoją to nie będzie warzyw przebierać) i kierownik, który ogarnia zamówienia, papierorologię, pretensje klientów (o ile kasjer sam nie załatwił np różnicy cen)
@natalieminimalism4 ай бұрын
To zrządzenie losu że Wasz filmik mi się wyświetlił! Czasem lubię posłuchać Waszych podcastów. Ciekawostka o infoliniach obsługowych (np dzwonisz z reklamacją/zwrotem i innymi problemami) - zwykle wszystko działa na systemie zgłoszeń, ale jeśli klient codziennie lub co kilka dni dzwoni aby sprawdzić status swojej sprawy, to spada na sam dół kolejki procedowanych spraw - konsultant nie może mu tego powiedzieć, co więcej Twoja sprawa jest już przekazana do odpowiedniego działu, ale każdy kontakt musi być odnotowany i to ten kontakt przesuwa sprawę na koniec kolejki - dlatego lepiej pisać emaile. Na niektórych infoliniach nie możesz się rozłączyć z klientem, nawet jeśli to klient zapomniał się rozłączyć :) Teraz na szczęście już można rozłączyć się z klientem który Ci ubliża i zaczyna przeklinać, ale z 3/5 lat emu nie było to jeszcze tak popularne.
@olisaa4 ай бұрын
Bylam kierownikiem w Mohito,bykybjeszcze czasy,kiedy musialam zakladac firme i miec zatrudnionych pod siebie pracowników, mimo to dostawalam od gory wytyczne ze dziewczyny muszą miec kok i czerwona szminke (ja również) wiec kupilam włosy doczepiane poniewaz mialam włosy, z ktorych nie szlo zrobic koka. Czasami byl dzien ze od gory kazali nam wyslac zdjecie pracowników, czy wygladają drescode ktore nam narzucili. Jesli tego nie dopilnowalam ,mialam problem i ciezsza rozmowe z regionalna
@hummushummus194 ай бұрын
To jak w Hebe - do dzisiaj jest wymagane albo mocny makijaż ust albo oczu.
@aji53104 ай бұрын
o niee ten zakaz siadania... moj chlop pracowal na recepcji i tez mial zakaz siedzenia. totalnie bez sensu. idiotyczne w ciul. ma to sie nijak wgl do obslugi klienta. komus sie cos uroilo
@yablkoH4 ай бұрын
Dzieki ❤ Jak zawsze mam górę prania do układanie 😂 Cieszę sie ze nasze zycie jest tak zsynchronizowane. W mojej głowie "Dobranoc" mowi sie przed snem, tak zaraz przed snem. Mowimy "dobranoc" komus kto jest w drodze do lozka. "Dobrej nocy" oznacza ze ktos jeszcze będzie cos robil - film, randka, zakupy, spacer... Cokolwiek innego niz pojscie spać.
@annaminska91554 ай бұрын
przypadkiem na Was trafilam. Musialam obejrzec dwa, trzy filmy aby sie do Was przekonac. Podoba mi sie prawie wszystko - dobrze zgrywacie sie ze sobą, bez przyrywania, nachodzenia na siebie. Macie dobrą dykcje, mowicie ze starannoscia. Macie cieply obiektywizm i stonowanie. Tematy jak tematy, wszedzie podobne, natomiast malo gdzie slucha sie podkasterow dobrze, bez wstawek, heheszkow. Zostaję u Was❤
@angiejagger82554 ай бұрын
Na przykładzie amoksycyliny - antybiotyku lekarz może przepisać dowolny lek zawierający amoksycylinę w danym stężeniu. Wersji tego antybiotyku z daną substancją czynną jest wiele. Duomox, Novamox, Amotaks, Amoksiclav. Na podstawie umów z koncernami wybiera na przykład ze wszystkich dostępnym duomox. Ale w aptece zawsze można zapytać o najtańszy zamiennik z tą samą substancją czynną w danym stężeniu 🤔
@alicjaantonina46633 ай бұрын
Widzę po mamie seniorce, że zaprzyjaźniona farmaceutka nawet sama pyta, czy chcemy zamiennik ❤ a z drugiej strony - mama po zawale miała nową listę leków i lekarz znalazł, który z nich powoduje biegunkę - i zamienić na inny z tym działaniem
@szafiiix4 ай бұрын
Jestem dopiero na początku ale też potwierdzam to z hotelami. Pracowałam w trzygwiazdkowym hotelu w Niemczech i tam z odgórnego przekazu koordynatorki cała łazienka była po prostu mocno psikana płynem do szyb i wycierania do sucha brudnymi ręcznikami po klientach, bo jakby ją myć na mokro to więcej czasu to zajmuje itp. A szklanki były spryskiwane też płynem do szyb, spłukiwane zimną wodą i też często wycierane do sucha ręcznikami pozostawionymi przez klientów, którzy się właśnie wymeldowali. Ponadto sama w swoim zakresie musiałam kupować rękawiczki jednorazowe 😬 Coś obrzydliwego i od tamtej pory zawsze zabieram ze sobą swoje ręcznik jeśli coś takiego wynajmuję oraz po przyjeździe sama na szybko sprzątam łazienkę tak na tyle ile da radę. No i nie używam szklanek nigdy.
@mooonsi3234 ай бұрын
Ja pracowałam w latach 2007-2011 w hotelarstwie i z tym się nie spotkałam, może to zależy kiedy i gdzie.
@aleksandramergalska57034 ай бұрын
Tak jest licznik wejść w sklepach, dlatego to jest denerwujące jak ktoś na przykład rozmawia przez telefon i wchodzi i wychodzi ze sklepu po 100 razy, albo jak ktoś grupowo wchodzi do sklepu. Pracowałam w Swarovskim i w Pasmanterii i tam też nie było można siadać ani się opierać. To jest masakryczne dla zdrowia
@karolinakarolina26854 ай бұрын
Tak, też potwierdzam. Pracowałam w obuwniczym uwielbiałam jak dzieci bawiły się w berka lub ktoś usypiał dziecko w wózku w wejściu 😂 z jakiegoś powodu zdarzało się dość często, wtedy grzecznie prosiłyśmy o wejście lub wyjście 😅 siadać też nie było można tylko stać lub chodzić coś poprawiać
@Raaaaawwwwrrrr4 ай бұрын
Dokładnie, a potem tłumacz się tym jebnietym regionalnym, którzy twierdzą ze to przez to, że nie umiesz sprzedawać XD
@martyna31174 ай бұрын
Najgorzej jak sklep ma dwa wejscia i ludzie traktują go jak przejście przez galerie, a potem pracownicy są rozliczani z ilości wejść i paragonów 😂
@dominika90784 ай бұрын
Totalnie xdd
@weronika41864 ай бұрын
C&A w Kupcu Poznańskim, sama skracam sobie tam drogę 🙃
@Kalina-fg6wg4 ай бұрын
34:00 ta, żeby jeszcze nauczyciele się imponowali Twoja wiedzą... Często byłam karana za to, że wiedziałam lepiej. Byłam uczona, że to nie przystoi być "ponad" nauczycielem, a jak udowadniało się mu błąd, lub - olaboga- wykazywało kreatywnością to kotwica. Ale to czasy 1990'.
@ElżbietaOwczarek-f3w4 ай бұрын
Musiała pani być wyjątkowo mądrą osobą. Wspaniale, gratuluję.
@KasiaKahlo4 ай бұрын
Dzis nauczyciele są jeszcze gorsi.
@kingakry60024 ай бұрын
Co do spacerowania po sklepie - istnieje coś takiego jak „sztuczny tłum”. Klienci chętniej wchodzą do sklepu, w którym coś się dzieje i poruszają się ludzie, niż do takiego, w którym jest pusto. Właśnie dlatego obsługa chodzi po sklepie, 10 razy dziennie układa ekspozycje itp :D
@mce50594 ай бұрын
W salonach optycznych trzeba nosić okulary zerówki, aby być bardziej wiarygodnym 😂😂
@adrianna34434 ай бұрын
No to chyba tylko w sieciówkach
@viktoriaviktoria37713 ай бұрын
Nie prawda 😂
@Veronica.l4 ай бұрын
To z myciem kibla i szklanek tą samą ścierką to jest 100% prawda. Wielokrotnie byłam tego świadkiem, będąc na praktykach 🤮
@Magdalena_ol4 ай бұрын
Powiedz chociaż że ta ściera jechała po desce a nie wewnątrz muszli...
@zhdhejs93064 ай бұрын
@@Magdalena_olPo co do wewnątrz? Do wewnątrz jest szczotka
@Magdalena_ol4 ай бұрын
@@zhdhejs9306 no nie o aż takie zaawansowanej wnętrze mi chodziło 😅 a jak ktoś miał biegunkę i ten kleks wylądował po wewnętrznej stronie deski (nie licze wszelkich odprysków moczu i spuszczanej wody) to potem dawaj do szklanki.
@joannast37094 ай бұрын
Jeżeli kolejność jest szklanka potem kibel i ścierką idzie do prania, to git 😅
@Veronica.l4 ай бұрын
@@joannast3709 niestety sprzątanie zaczynało się w pierwszej kolejności od łazienki 😅 A ścierkami były stare zużyte prześcieradła pocięte na kawałki
@annat76534 ай бұрын
51:27 o to ja! Też często ratuję pojedyncze banany😊 Ale przyznaję też, że jak biorę np. jogurty, i wiem że zjem je nie dzisiaj, tylko za kilka dni, to sięgam po te z tyłu, z dłuższą datą do spożycia.
@klaudiadolinska5884 ай бұрын
Pracowałam w Reserved i też mówiło się że produktu już nie ma, gdy pokazywało kilka sztuk. Mało tego, często nawet jak było ich dużo, ale znajdowały się na magazynie, robiło się tak samo. Początkowo jako nowy pracownik faktycznie szukałam tych rzeczy, bo zwyczajnie chciałam pomóc, ale później dostałam polecenie kierowniczki, by przestać, ponieważ zajmuje to zbyt wiele czasu w porównaniu do tego, jak inaczej i bardziej produktywnie można go wykorzystać - co niestety było prawdą, bo często po znalezieniu tej konkretnej rzeczy dla klienta i tak się na nią nie decydował (oczywiście nie musiał, ale w tym czasie można było chociażby otworzyć drugą kasę i zadowolić np. klikunastu klientów a nie jednego, poukładać porozrzucane ubrania na sklepie albo poodkładać i porozwieszać ubrania z przymierzalni, bo jeśli nie zdążyło się robić tego na bieżąco, trzeba było zostać po godzinach i to dokończyć, by na następny dzień sklep był czysty i gotowy do otwarcia). W sumie sprowadza się to do tego, że z powodu zbyt małej liczby pracowników w stosunku do powierzonej pracy i obowiązków, nie było przestrzeni i zgody na to, by poświęcać czas na szukanie dla kogoś jednej rzeczy na magazynie
@judytaszaraszek85994 ай бұрын
U nas jeszcze często okazywało się, że te rzeczy wiszące w systemie były w szafkach pracowników oczekując na przecenę :D
@kr-eg1go3 ай бұрын
Nie mamy żadnych deali z koncernami farmaceutycznymi - przedstawiciele przychodzą do gabinetu, w szpitalach powiatowych dają jakieś książki, zaproszenia na konferencję, do restauracji itp., w szpitalach wojewódzkich głównie długopisy, ulotki, segregatory… i polecają swoje produkty, ale to od nas zależy co przepiszemy - nie ma możliwości weryfikacji czy dany lekarz przepisywał konkretny lek :)
@weronikas74653 ай бұрын
Dokładnie, uśmiałam się :D ostatnio to nawet długopisy rzadko przynoszą haha (przynajmniej nam psychiatrom)
@niemilek4 ай бұрын
Jeśli chodzi o produkty spożywcze z chłodni, o których wspominacie, to obowiązuje zasada FIFO - first in, first out, czyli produkty z krótszą datą idą do przodu, żeby szybciej się sprzedały, a z dłuższą do tyłu czy pod spód. A w temacie warzywniaka, często nie ma kiedy dosadnie przebrać warzywniaka, bo jest masa innych rzeczy do zrobienia i robi się to szybko, niedokładnie, a teraz przy wysokich temperaturach owoce i warzywa szybko się psują. Także pracodawca nie liczy na to, że klient nie zauważy tylko oszczędza na etatach i jeden pracownik pełni 3 funkcje i już mu brakuje czasu, a w takich biedronkach czy lidlach warzywniak jest spory.
@xyz-r3c4 ай бұрын
Produkty z krótszą datą to FEFO (first end, first out), FIFO dotyczy produktów bez terminu ;) taki szczegół ;)
@izabelab57694 ай бұрын
@@xyz-r3cFirst expired first out, jak już się czepiamy szczegółów 😉
@xyz-r3c4 ай бұрын
@@izabelab5769 ja znam w wersji "end" 🤷 i taka wersja jest też zrozumiała dla osób, które z angielskim miały nie po drodze ;)
@lipstickkkk57394 ай бұрын
Kilka lat temu pracowałam w jednym z punktów znanej sieci perfumerii i większość z nas szczerze polecała swoje ulubione produkty, konkursy sprzedażowe nie wpływały na proponowany produkt bo były to tak lubiane marki,a wyznaczone kwoty nie były duże i tak naprawdę wyniki robiły się same. Byłyśmy zachęcane aby robić sobie próbki i testować kosmetyki w domu aby polecać produkty, które same lubimy bo wtedy nasza sprzedaż była skuteczniejsza
@girlfrompolish4 ай бұрын
Pracowalam w 4 gwiazdkowym hotelu w Anglii. Tak to prawda z tymi recznikami. Oczywiscie szefostwo nie pozwalalo ale CZas na posprzatanie byl bardzo krotki. Jesli wchodziles do pokoju, w ktorym wszystko bylo rozwalone , A lazienka zalana woda, a Ty musialas ogarnac pookoj w 25 min lacznie ze zmiana calej poscieli …to bylo oczywisicie niemozliwe. Wiec po pewnym czasie wchodzilo znieczulictwo na wszystko. Prosze mi wierzyc…
@volakis59944 ай бұрын
Pracowałam swego czasu w hotelarstwie, na sprzątaniu w różnych miejscach. Obwinianie pracowników o to, że pracują tak, a nie inaczej, jest błędem. Pracownik dostosowuje się po prostu do wymagań. Żeby się pewne rzeczy faktycznie zmieniły, to musiałoby dojść do zmian na wyższym szczeblu, nawet prawnym. W jednym z miejsc miałam sporo czasu na posprzątanie pokoju, wiadomo, bywał on ograniczony w niektóre dni jak było dużo wyjazdów, ale nadal, te pół godziny chociaż było. Ale też tych pokoi nigdy nie było bardzo dużo, bo był to pensjonat z niewielką ich ilością. Pokoje były tam naprawdę czyste, wszystko było dokładnie myte, regularnie prane, szklanki znoszone do mycia, a nie wycierane byle czym, szmatki - każda do czegoś innego, wybór środków do czyszczenia ogromny. Co prawda nie było kolorowo pod innymi względami, takimi jak traktowanie pracownika, ale to inna bajka. Z pokojami było wszystko ok. Za to w innym miejscu było totalnie inaczej - duży hotel z dużą ilością pokoi, sprzątaczek mało jak na taką ilość, czas na posprzątanie najczęściej ok. 15min, nieważne czy był to mały pokój standard czy apartament. Dodatkowo jeśli sprzątało się wolniej to było się sprytnie karanym - kto był szybszy, to mógł mieć dodatkową przerwę, kto wolniejszy (albo dokładniejszy, więc wolniejszy), to był cały dzień na nogach. A to nie jest lekka praca. No i tam wycieranie szklanek ręcznikiem po poprzednich gościach i inne tego typu triki to była norma. Po prostu fizycznie było niemożliwe, żeby w tak krótkim czasie posprzątać to dobrze i higienicznie. I nie, nie zaoszczędzisz czasu, nie czyszcząc czegoś mniej ważnego z punktu widzenia higieny, bo po tym jak posprzątasz, to ktoś to sprawdza i jak zostawisz coś brudnego co widać, to masz przerąbane. Nie wspominając, że sami goście mogą przyjść z pretensjami, jak coś takiego zauważą, a tego, czym wycierane były szklanki to nie widać. Jednak ludzie potrzebują pełnej pensji czy w ogóle pracy i spokoju psychicznego i nie będą tych rzeczy ryzykować dla osoby, której nigdy na oczy nie widziały. Niestety, ta branża nie jest kolorowa ani dla pracownika, ani dla klienta i jest w niej wiele brudów i mega dużo rzeczy, które mogłyby działać lepiej. Niestety, mentalność jest taka, że jak pracodawca widzi, że pracownik jest w stanie posprzątać w jakimś tam krótkim czasie tak, że goście w opiniach piszą, że jest bardzo czysto, to po co ma zatrudniać dodatkowych pracowników albo wydłużać czas na posprzątanie pokoju. Dobrze, że już nie mam z tą branżą nic wspólnego.
@sundayvelvet4 ай бұрын
Pracownicy gastro mnie przerażają… w ogóle to jest tak napędzająca się kula, że przez złe szefostwo i chamskich klientów oni są sfrustrowani, a to odbija się na klientach, którzy są mili i chcą zjeść tylko kolację na przykład. A dostają oplute jedzenie albo brudne talerze. To się w głowie nie mieści.
@ibitsu334 ай бұрын
Pracowałam w jednej z sieci księgarń i pół biedy że nie można było sobie usiąść (choć i tak nie było gdzie), ale nawet nie można było stać za długo w jednym miejscu, bo jak się zostało przyłapanym na kamerach że się stoi (albo co gorsza, stoi i opiera o blat lub ścianę), nawet gdy nie było klientów, to zaraz ktoś u góry wpadał na pomysł który wymagał przestawienia prawie połowy sklepu, bo przecież nam się widocznie nudzi 😅 Komórki nie można było mieć przy sobie, nikogo nie obchodziły nawet potencjalne awaryjne sytuacje - jak coś się stało np. w rodzinie, to telefon wesoło dzwonił na zapleczu póki się nie zeszło na przerwę albo ze zmiany. Podchodzenie i pytanie o poszukiwaną książkę było obowiązkiem, podobnie jak informacja o trwającej promocji. Nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi, ale sama jako klientka wychodzę z założenia, że jeśli będę potrzebować pomocy to na pewno o nią poproszę - powyższe wynikało z faktu, że co jakiś czas odwiedzał nas tajemniczy klient i musiał zaznaczyć w ankiecie, czy ktoś podszedł do niego w określonym czasie i czy właśnie padały konkretne sformułowania. Nasza księgarnia była spora, więc czasem nie dało rady odpowiednio szybko "wyłowić" nowej osoby na sklepie, zwłaszcza gdy było się samemu na zmianie 🥲Co do sprawdzania ilości konkretnego towaru na sklepie - kiedy ktoś przychodził spytać o książkę i u nas jej nie było, ale według systemu była w innym oddziale w tym samym mieście ostatnia sztuka, to zawsze dzwoniliśmy tam dopytać czy naprawdę fizycznie jest, ponieważ mogła zostać sprzedana np. godzinę wcześniej i jeszcze nie zejść ze stanu. Albo, tak jak w podcaście, mogło coś zostać skradzione i też sobie później wisiało miesiącami. Kiedyś odkryłam poodrywane kawałki folii z zabezpieczeniami z płyt, wyszło, że ktoś ukradł 7 sztuk i kazali nam oddawać te pieniądze - chociaż tu nie jestem pewna czy to był przykaz z góry, czy bardziej strach kierowniczki przed informowaniem o tym regionalnego 😶
@TheSoundOfHerSoul4 ай бұрын
Obstawiam strach kierowniczki. U mnie w innym sklepie była zrzutka na manko dla kierowniczki. Braki w towarach to nie jest odpowiedzialność pracownika, to, co odpisujesz, brzmi jak jakaś lewa praktyka.
@jacek-65464 ай бұрын
Pamiętajmy że EKO/ECO to też skrót od "economy" np economy pack :-)
@margo88s4 ай бұрын
Z tymi lekarzami i receptami to to co opisałaś Juszes jest przestępstwem, co być może sporadycznie się zdarza, ale generalnie to tak nie działa. Firmy farmaceutyczne starają się żeby lekarz wypisał ich lek, a nie lek o tym samym składzie i działaniu, ale konkurencyjnej firmy. „Deal” polega na tym, ze przedstawiciele tych firm przychodzą, opowiadają o swoich lekach, zostawiają ulotki, długopisy i notesiki i inne duperele. Chyba nikt szanujący się nie sprzedałby duszy za długopis. Poza tym w aptece zawsze można poprosić o tańszy zamiennik, a zaproponować taki ma nawet obowiązek farmaceuta. Inna kwestia jest to ze zamiennik zamienników nierówny bo nie tylko substancja aktywna się liczy ale to w czym ona została umieszczona np w tabletce. Osobiście lek jednego producenta na mnie słabiej działał, a innego widziałam lepsze efekty mimo ze zawierały ten sam składnik aktywny
@kkkk-qq3lj4 ай бұрын
Ale dostają też wycieczki np do Afryki za przepisanie ileś leku, wiem od osoby która jest właśnie przedstawicielem. Chociaż to już mogło się zmienić, bo tych firm zrobiło się strasznie dużo, więc pewnie coraz mniej takich benefotow można uzyskać. Poza tym firmy farmaceutyczne robią szkolenia ze swoich leków. A lekarze muszą mieć pewne szkolenia odbyte w ciągu roku. Generalnie sami nie nadają leków tylko opierają się na tym co słyszeli na studiach, albo szkoleniach.
@zuzannabrzeska55904 ай бұрын
Ja poszłam na mój pierwszy dzień pracy do Intimissimi. Na wejściu licznik klientów i brak toalety na zapleczu. Usłyszałam, że "siusiu robimy przed pracą"
@Alexandra-ye1ed4 ай бұрын
😮😮😮
@MultiKuku1004 ай бұрын
co za przybłupy wymyslaja takie bzdury
@marysiag314 ай бұрын
Rowniez pracowalam w sklepie i jesli chodzi o produkty to sa ukladane wedlug daty przydatnosci. Jest to dosyc oczywiste, bo jesli cos straci przydatnosc to idzie do wyrzucenia. Nie mowie oczywiscie o produktach, ktore juz są przeterminowane. Ale apeluje, jeśli wiecie ze od razu zużyjecie dany produkt to bierzcie te z krótszą datą, a nie z samego końca
@Krzesler4 ай бұрын
Jako były pracownik Lidla mogę się wypowiedzieć, co do tych produktów z tylu półki. Wszyscy wiemy że jedzenia nie możemy marnować więc sklep zachęca klienta do tego był wziął ten produkt starszy żeby się nie zmarnował. A świeżość owoców i warzyw na zmianę ośmiu godzinna , sprawdzana jest ich świeżość raz co dwie godziny, czyli trzy razy w ciągu ośmiu godzin.
@indasandalscat4 ай бұрын
Ja długo pracowałam w sklepach w UK sprzedając designerskie kosmetyki i jako makijażystka. W zależności od sklepu, w jednym był mega luz a w innym byłam obserwowana i rozliczana z każdej minuty przerwy. Dla bo mnie najgorzej było w zimie gdy mieliśmy np. Otwarte drzwi i było mega zimno, a ja z racji dress code nie mogłam nawet mieć na sobie swetra. Ochydny też był zupełny brak higieny przy makijażu. Prawie wogole nie spotykałam się z odkażaniem pędzli pomiędzy klientami a często nawet moje stanowisko nie miało podstawowych artykułów higienicznych.
@KM-bz4ie4 ай бұрын
Zastanawia mnie jak to jest w polskich sieciówka h typu sephora czy Douglas? Chodzi mi o higienie pędzli, odkażanie itp. Ktoś, coś wie? Może tam pracował i się wypowie z tutejszych Widzów?
@Woleczka4 ай бұрын
Kiedyś pracowałam w USA w hotelu. Nie mieliśmy nic do sprzątania podłogi oprócz odkurzacza i zużytych ręczników… niestety… Ależ szklanki były jednorazowe. Przepraszam jeżeli są błędy, jestem Białorusinką…
@justka_28154 ай бұрын
Z receptami jest tak, że jeśli zaznaczy się na niej adnotację, by danego leku nie zamieniać, to wtedy faktycznie nie można wydać zamiennika. A jeśli chodzi o te deale z firmami farmaceutycznymi to (mówię tylko o własnej praktyce i osób które znam) często przedstawiciel musi przedstawić konkretne fakty, dlaczego akurat ten lek dla moich pacjentów będzie lepszy od leku X. Mi osobiście zależy na fajnych nowinkach, substancjach z mniejszą ilością działań nieporządanych itp. zależy jaką ma się docelową grupę pacjentów. Chcę przez to powiedzieć, że w praktyce spotkałam się głównie działaniem dla dobra pacjenta, ale może żyję też we własnej empatycznej bańce 🫠
@rzuraf740618 күн бұрын
deal czyli rozumiem ze dostajesz cos w zamian?
@-.57724 ай бұрын
Mój fav podcast, miłego oglądania życzę wszystkim ❤
@annach58764 ай бұрын
Pracowalam 2 lata w hotelu w Niemczech, mialam rozne sciereczki do konkretnych zadan i baardzo dbalam o higiene. Ale nie bylam najlepszym pracownikiem, bo czasem potrzebowalam wiecej czasu na pokoj, niz mialam ustalone. Ale ja akurat pracowalam, jakbym miala zrobic cos dla siebie czy dla rodziny...
@paulaa69454 ай бұрын
Szacun dla Ciebie. Ja też kiedyś krótko pracowałam w hotelu, w Polsce i zostałam zwolniona za tempo pracy - było za wolne, bo się starałam. Jak mi koleżanki pokazywały swoje szybkie techniki sprzątania, to współczułam gościom. Hotel upadł, przynajmniej już nie stanowi zagrożenia dla niczyjego zdrowia ;)
@Ala.galysa4 ай бұрын
Pracowałam kiedyś w małej drogerii z kosmetykami naturalnymi. Faktycznie stawiano tam na pracowników z wiedzą o kosmetykach, dostawałyśmy materiały do nauki jak przychodziło coś nowego. Paczki od firm dostałyśmy dwa razy przez moje 1.5 roku pracy. Raz przy wejściu na rynek całkowicie nowej marki, drugi raz na szkoleniu Bielendy. W komentarzach na TT pod takim filmiki widziałam jak jedna dziewczyna pisała, że jedna z firm kosmetycznych bardzo oszukuje na składnikach, a kosmetyki to zasłona dla pralni pieniędzy. Po kilkudziesięciu sekundach i wizycie na linkedinie wiedziałam o jakiej firmie mówi 🙈
@urnababuni4 ай бұрын
Co za firma?
@Ala.galysa4 ай бұрын
@@urnababuni bazując na tym, co było na profilu dziewczyny - Nature Queen. Ale sama nigdzie nie byłam i nic nie widziałam 👀
@arhonvalran15514 ай бұрын
Jak pracowałem kiedyś w telepizzy (dawno temu) to tak było, tylko z tą uwagą że ma to sens. Jeśli chciał ktoś pizze średnią to brano ciasto średnie (były gotowe w różnych rozmiarach) albo małe jesli miała to być pizza na cienkim cieście, jeśli zamiawiał dużą to brano ciasto duże albo średnie jesli miała to być pizza na cienkim cieście. Także to z ciastem może mieć sens.
@akwalungg4 ай бұрын
Pracuję za granicą, w małym hoteliku w niewielkiej holenderkiej miejscowości. Chociaż mam wrażenie, że standard czystości u holendra jest trochę niższy niż u nas, to jednak nie wycieramy kibla i szklanek tą samą szmatką 😅. Szklanki i wszelkie naczynia idą do zmywary, łazienki myjemy osobnymi szmatkami, pokój innymi. Ręczników po gościach również nie używamy, lecą prosto do kosza z praniem.
@bulgurkokoszki4 ай бұрын
Stara zasada: Kto pracował w gastro, ten się w cyrku nie śmieje 💀
@lidiaspringer4 ай бұрын
ja widzialam jak we włoskiej kuchni kroili warzywa i mięso tym samym nożem i na zmywaku nie było płynów do mycia naczyń, np naczynia po mięsie myli samą wodą.
@piotrst9654 ай бұрын
U mnie wlasciciel mial redtauracje i sklep i z przeterminowanych wedlin i serow siup na pizze dnia, oczuwiscie tez to byly produkty o 1-5 dni po waznosci ale jednak nieciekawa praktyka
@deiusa45604 ай бұрын
W Biedronce i podobnych jest tak, że jest wymagane, żeby produkty z dłuższą data przydatności układać na końcu i wywalać przeterminowane i to jest wina pracownika jak coś jest zepsute na sklepie ale tam jest taki duży zapierdol, że trudno czasem to ogarnąć. I te zdenerwowanie klientów kiedy na kasie jest tylko jeden pracownik a kolejki ogromne to często jest tak że nie ma w sklepie więcej pracowników, którzy mogą pracować na kasie, bo żeby można było to robić potrzebujesz specjalne przeszkolenie.
@Angela_6554 ай бұрын
tzw. zasada FIFO- każdy sklep się stosuje do tego
@baletkaaa4 ай бұрын
To chyba nic złego, że bliższe daty są pierwsze. Po co marnować jedzenie?
@maciejjaworski76244 ай бұрын
Jak niby zakaz siadania, podnosi sprzedaż? Ludzie kupią lub nie, niezależnie od tego czy pracownik stoi czy siedzi...
@sochvne4 ай бұрын
otóż są to tzw. chwyty marketingowe. możesz nawet nie być świadomy tego, ale istnieją psychologiczne wytłumaczenia tego, że np lepiej odbierasz takie otoczenie, gdzie pracownicy są zajęci aktywnościami, a nie siedzą bezczynnie itp. oczywiście nie popieram tego, to bestialstwo kazać komuś stać 12 godzin dla zasady, ale skoro to funkcjonuje w wielu miejscach to najwyraźniej działa
@departmentofwizardingworld82604 ай бұрын
@@sochvneto bardziej chodzi o to, że gdy nie możesz siadać to nie siadasz, ale gdy komuś pozwolisz to jeden usiądzie "normalnie" jak na zdjeciu bhp a drugi sie rozłoży wręcz, nogi da na siedzisko, albo w jakimś nieateakcyjnym rozkroku będzie siedział (np. Jedna stopa na podłodze a druga na siedzisku) i wtedy ktoś wchodzi a ten pracownik musi się "z łaską" podnieść ze swojej wygodnej pozycji i iść pomagać. Zwykle wtedy robi niezadowoloną minę i klient ma wrażenie że jest intruzem, że chcą aby wyszedł bo będą mogli znowu leżeć i gadać ze sobą. No a tego kierownik nie chce
@wonsztibijski38354 ай бұрын
Chodzi o dyscyplinę. Te sklepy mają doświadczenie z wieloma pracownikami i generalnie z ludźmi. Nie macie pojęcia jak ludzie potrafią wykorzystać najmniejszą słabość i wejść komuś powoli na głowę. Jak dasz palec to wezmą rękę itd. Po prostu te sklepy traktują pracowników jak zwykłe bydło. Przestańmy się łudzić, że chodzi o jakieś wyższe cele, marketing itd. Po za tym to wszystko działa tak, że jak ktoś jest zmęczony, to nie ma jak kombinować, zmienić pracy, iść na drugi etat itd. Płacisz mało, więc nie chcesz, aby ktoś miał możliwość odejścia. Często w takich pracach ludzie są przywiązani, żyją od 10 do 10, nie mają poduszki finansowej, bo przy minimalnej krajowej nie da się jej mieć. Zatrudnia się na część etatu itd. To jest cała filozofia zarządzania ludźmi (niewolnikami).
@KM-bz4ie4 ай бұрын
maciejjaworski7624, z tym siadaniem, to tak jeszcze przed pandemia było np w Ochniku. Wiem dorabiałam tam, sobie. Był hoker za lada, ale jak tylko klient wchodził do sklepu, trzeba było wstać, co zresztą uważam za zrozumiałe. Natomiast, czy to rzeczywiście podnosi sprzedaż, no idea.
@Sayumician4 ай бұрын
@@sochvne jak dla mnie to nie działa. Wiedziałam o tym zanim pracowałam w handlu. Douglas wręcz zakazuje rozmowy między pracownikami. Trzeba stać i czekać na klienta w określonej odległości. Te bardziej lubiane pracownice mogą być bliżej wejścia żeby szybciej zapytać klientkę czy czegoś potrzebuje, bo każda zarabia na swoje konto. Pracuję w innym sklepie i nawet na przymierzalni nie ma stołka, a są godziny, gdzie jest tak mało klientów, że na spokojnie można by usiąść. W CCC wiem, że na kamerach podglądają pracowników i wręcz są gnojeni, kiedy staną i nic nie robią - mają choćby udawać, że coś przestawiają i poprawiają. CHORE
@bbarry_b4 ай бұрын
W ccc to że nie możesz usiąść, nosić telefonu to nic. Musisz odpowiednio trzymać ręce. Nie możesz ich np skrzyżować na przodzie ale jak chcesz skrzyżować za plecami to też jest problem bo to dziwnie wygląda. Najważniejsze żeby nie krzyżować na brzuchu, przodem. Jest to myk psychologiczny bo to "zamknięta postawa" a ty jako sprzedawca musisz być otwarty dla klienta. W tej samej sieci również, będąc na kasie jesteś na koniec zmiany podliczany ile masz produktów na paragon. W sklepach obuwniczych nie sprzedaje się dużej ilości towarów na raz, zazwyczaj ktoś kupuje 1 parę butów. Sprzedawca na kasie jest rozliczany żeby tych produktów średnio było najlepiej kilka na jeden paragon. Czyli żeby jedna sprzedaż miała najlepiej kilka produktów. Dlatego z takim uporem na kasie coś wam wciskają. Torby się do tego nie liczą. Byliśmy też zachęcani do tego żeby na sklepie specjalnie dla klienta zamówić mu z apki do domu buty. Miały być za to premie, ale ja żadnej premii nigdy za to nie miałam a często zdarzało mi się sprzedawać tak buty.
@karolinawadoowska74794 ай бұрын
Prawda z tą ścierką,kiedyś zatrudnili mnie w hotelu byłam na szkoleniu,ale zrezygnowałam to nie dla mnie .
@elsabatho14 ай бұрын
Konkurs, to nie loteria. Zabroniona jest loteria na soszalach. Konkursy, gdzie jest w regulaminie konkursu podkreślone, że jest osoba, która osobiście wybierze kogoś, która weźmie udział w konkursie i najlepiej coś zrobi - jest to legalne. Wtedy nie ma oszustwa, że organizator kogoś specjalnie wybiera, a nie losuje, bo naprawdę musi sam kogoś wybrać. Ja robię takie konkursy. Np na sesję zdjęciową, gdzie uczestnik musi np opisać swoją wymarzoną sesję zdjęciową, przeglądam pomysły i wybieram tego, którego pomysł mi się najbardziej podoba i zabieram go na sesję ❤
@mags123454 ай бұрын
Licznik wejsc jest w prawie kazdym sklepie - na jego podstawie wylicza sie konwersję. Karta podarunkowa wydana w jednym sklepie LPP działa we wszystkich sklepach LPP (Sinsay, Cropp, Mohito, Reserved, House) i pracownicy zwykle mowia to klientowi. Zakaz siedzenia i uzywania telefonow na sali sprzedazy w sklepie - tam nawet nie ma gdzie usiąść ani kiedy 😉 Zgadzam sie natomiast, że przerwa jest skandalicznie krótka - w sklepach to zwykle 15 minut, czyli minimum z kodeksu pracy. Stany sklepów na www podane są zgodnie ze stanem z rana danego dnia, więc możliwe, że dana rzecz sie sprzeda zanim po nią dojedziesz. Chyba, ze cos sie zmienilo ostatnio i mają juz lepsze systemy.
@Lumina12e4 ай бұрын
Glupi ten zakaz siadania, bardzo niezdorwe po 3h stania nalezy robic przerwy na siedzenie inaczej zwieksza to ryzyko choroby zakrzepowo zatorowej przez to ze tobia sie zylaki na nogach🤪
@wiktoriagrochowina80944 ай бұрын
Pracowałam sezon w Irlandii na taśmie i jednego dnia przywieźli całą ciężarówkę takich pałeczek serowych pakowanych pojedynczo których termin był na 2 dni wstecz, wrzucili na taśmę i przekleili datę przydatności o jeszcze 2 tygodnie dłużej...to był mój ostatni dzień i pierwszy zwątpienia we wszystko co jem 😅
@annaminska91554 ай бұрын
@@wiktoriagrochowina8094 dopoki ludzie nie beda reagowac, skarzyc, pisac skarg i udawadniac swoja racje, tak bedzie zawsze. Jak mozna to zostawic bez slowa? Co z tego ze ktos wyleje opowiesc pod tym filmikiem czy innym, jesli z ta wiedza nie przyczynil sie do zmian??
@vanessavanessa47424 ай бұрын
1. Jeśli chodzi o mycie szklanek i naczyń, to pracowałam w pewnej dużej sieci kawiarni, gdzie wlewaliśmy wodę do całego zlewu, dopóki woda nie zrobiła się naprawdę czarna, to musieliśmy myć w tym "basenie" brudnej wody naczynia. Takie były wytyczne od samej właścicielki. Jak widziała, że myjemy w czystej wodzie, to się na nas wściekała. Nigdy nie jem już niczego w pucharkach... 2. Co do bramek. Jest to uzależenione od takiego narzędzia w marketingu jak sprzedaż osobista. Na dobrą sprzedaż może wypływać reklama, promocja sprzedaży, public relations i właśnie sprzedaż osobista (czyli nakłanianie klientów do kupowanie czegoś). Jeśli pracownik jest przeszkolony właściwie to umie sprzedać wszystko w sklepie. Są do tego różne metody. Te bramki sprawdzają czy pracownicy rzeczywiście wywiązują się ze swojej pracy, czy się obijają i nie podchodzą do klienta. Oczywiście nie jest zawsze to dobre podejście, ale tak jest. Za sprzedanie komuś danego produktu jest dodatkowa premia. Takie bramki są najczęściej w Apple, New Balance, w Nike, Adidasie i wiele takich dużych korporacjach.
@kamkruik12094 ай бұрын
W Rossmannie nie ma takich paczek, jak coś. Z reguły polecane jest to, co się sprawdza.
@exceptme7644 ай бұрын
W naturze też nie ma paczek. Ale bonusy od sprzedaży wygranych marek już były czasami i wliczaly się do premii pracowników z umowami nieśnieciówkowymi.
@chyoxo4 ай бұрын
Zawsze można zapytać o tańszy zamiennik leku w aptece, nieważne czy na receptę czy bez. Pani sprawdzi w systemie i się jej wyświetlają te zamienniki, które mają dokładnie ten sam skład a nie raz kosztują o połowę mniej. Wiem, bo jak tylko pamiętam to od razu dając receptę mówię, że jeśli coś ma tańszy zamiennik to poproszę 😄
@paulaa69454 ай бұрын
Na serio? Niesamowicie ciekawa informacja, akurat mam dużą receptę ;) Ale pewnie to zależy od dobrej woli pracownika apteki i nie zawsze się uda. W każdym razie dzięki za podpowiedź ☺
@chyoxo4 ай бұрын
@@paulaa6945 to nie jest jego dobra wola, a raczej obowiązek i nie może Ci odmówić 😄 aptekarz na tym ani nie korzysta, ani nie traci
@annat76534 ай бұрын
53:37 akurat też nie kupuję ciuchów na takich „lajwach”, ale tak, mam koleżanki, które to robią, nawet w godzinach pracy siedzą i grupowo je oglądają😮. Moim zdaniem to są właśnie jakieś szmaty z Chin, z metkami przeszytymi lub nawet nie. Zazwyczaj prezentuje je ładna dziewczyna, bredząc, że najlepsza jakość i że jak kupisz to będziesz wyjątkowa. Mocno manipulacyjne techniki sprzedaży i wciskanie szitu.
@Desjani23074 ай бұрын
Z tymi nauczycielami naprawdę trzeba dobrze trafić. Ktoś z wiedzą i powołaniem samym podejściem może nas przekonać do przedmiotu. W ogóle potrzebna jest dobra motywacja... Pamiętam jak w pierwszej klasie liceum nie lubiłam fizyki, a od drugiej zaczął nas uczyć mega przystojny i zabawny koleś... Na żadne zdjęcia nie byłam tak przygotowana jak na fizykę 🤣
@karolinawadoowska74794 ай бұрын
Kolega współlokatora pracował w firmie z paczkami na magazynie i umieścił filmik jak rzucają paczkami ( chyba,żeby było szybciej ) i został wyrzucony z pracy,a reszta pracowników nie miała prawa wnosić telefonu do pracy.
@wiktorianaszkowska98324 ай бұрын
Z tą pizzą to fakt i dawno to stwierdziłam. W pizzerii w której najczęściej zamawiamy pizzę mają gotowe kulki ciasta i rozwałkowują na małą, średnią lub dużą. Każdy rozmiar powstaje z tej samej kulki. A ponadto mała pizza jest bardzo puszysta, a duża bardzo cienka, więc to też mówi samo za siebie :D
@Magdalena_ol4 ай бұрын
A przerwy pomiędzy dodatkami zobaczyłaś czy jest gęściej😅
@dzesikakaziuk58304 ай бұрын
Miałam praktyki w hotelach w techunkum. Jedne praktyki odbywałam w Polsce w pensjonacie 3* i szklanki i łazienki były myte osobnymi ścierkami, ale miałam też okazję być we Włoszech na praktykach w hotelu 4* i wszystko było sprzątane jedną ścierką. Wychodzi na to że zależy od miejsca 😅
@annaminska91554 ай бұрын
@@dzesikakaziuk5830 dlatego szukajac Pani do sprzatania w domu nigdy nie ufalam i nie ufam babkom ktore sie chwalą sie sprzataly w 5 gwiazdkowym hotelu…
@angiejagger82554 ай бұрын
Ja w Amazonie jako pracownik widziałam kiedyś jak firma sprzątająca myjąc podłogę zaczęła myć tą samą szmatą mikrofalę w środku.. nigdy więcej nie pomyślałam aby jakkolwiek z niej korzystać.
@Astharoth4 ай бұрын
Ale z tymi lekami co wypisują lekarze to nie jest tak, że ktoś chce wam zaszkodzić dla pieniędzy. Czasem kilka różnych firm ma podobne leki, tzn jest ta sama substancja czynna - to są legalne zamienniki. Więc gdzie tu świństwo że dostaniecie lek firmy X a nie Y? Zawsze można w aptece dopytać farmaceuty i wziąć alternatywny produkt.
@Magdalena_ol4 ай бұрын
Nie słuchałeś uważnie, było mówione o tym że idziesz ze schorzeniem x a dostajesz na schorzenie y. Moja babcia poszła z opuchniętą nogą a dostała shit na refluks którego nie ma.
@departmentofwizardingworld82604 ай бұрын
A co Ty nigdy w aptece nie byłaś? To przejdź się i poproś o syrop na kaszel. Pani pójdzie i przyniesie najdroższy i do tego dużą butelkę. Jak nie spytasz o mniejszy i tańszy to zapłacisz 55zł. Ja ostatnio poszłam po Herbapect sprawdziłam w internecie że w DOZ kosztuje 13 zł, ale na zamowienie, trzeba czekac i tak dalej, wiec poszlam do zwyklej apteki stacjonarnie, a Pani mowi ze kosztuje 30 zł, wiec pytam czy ma mniejszą butelkę, miała, za 23 zł... stwierdziłam że jednak sobie zamówię (okazalo sie ze duza kosztuje w dozie 18 zł wiec przebitka była spora na obu pojemnosciach). Innym razem chcialam kupic saszetki rozgrzewajace na przeziebienie, pytam Panią czy ma takie teraflu czy gripex, poszla i przyniosla pudelko i skasowala, a ja grzecznie pytam ile kosztuje, czy nie ma mniejszego, a ile gripex kosztuje, male opakowanie i duze... robila takie oczy jakby to byla roznica w kwocie po kilka groszy a nie naście złotych... wiec te farmaceutki to nie są anioly postawione za ladą, to są takie same osoby jak wszedzie i tez mają kierownikow co im narzucają co sprzedawac, jakie mają cele sprzedazowe i ze najpierw wydac leki z krotsza data waznosci
@izabellevie4 ай бұрын
@@Magdalena_olmi kiedyś lekarz przepisał sterydy na kaszel 💁♀️🤓 oczywiscie nie wykupiłam i przeszło samo po paru dniach
@Magdalena_ol4 ай бұрын
@@izabellevie dzizas jakie to złe 😑 A te inhibitory pompy protonowej mogą brzmieć niewinnie ale to jest strasznie groźne : ( są poważne podejrzenia że przynajmniej przyczynia się do raka trzustki.
@suzannahred4 ай бұрын
Pracuje w hotelu, u nas są jednorazowe kubeczki. A co do lodów wegańskich z kazeina to mega świństwo. Ja jestem uczulona i jak jest napidane, że wegańskie to chciałabym móc nir nie przejmować się ciaglym sprawdzaniem skladu...
@evas22554 ай бұрын
Justyna nie masz na wózku ręczników papierowych i ograniczone ilości ściereczek!! Ja zrezygnowałam po jednym dniu takiej pracy. Nie dość,że praca. ciężka to jeszcze takie coś😢😢
@Agata_Balbina4 ай бұрын
Jest pewien polski sklep internetowy, dość popularny, który kupuje biżuterię z aliexpress w cenie 2,80zł, 7-10zł za sztukę i sprzedaje za 40zł, 60zł lub powyżej 100zł. Nawet nie zmieniają zdjęć produktów, wszystko skopiowane z aliexpress. Są też dwa popularne sklepy odzieżowe, które również większość kupują w Chinach i np. na aliexpress za komplet damski, spodnie i bluzka zapłacisz 50zł, w tych sklepach 100-200zł. Również doszywane są metki np. "made in france"(na pierwszy rzut oka to widać bo, jest krzywo przyszyta i do tego np. białą nitką do czarnych spodnii). Zauważyłam to jako klientka, nie miałam żadnych powiązań z tymi firmami.
@oladugoecka93034 ай бұрын
Jakie są nazwy tych sklepów??
@Agata_Balbina4 ай бұрын
@@oladugoecka9303 Nie wiem czy mogę podać, ale jeden ma "2" w nazwie, a drugi zaczyna się na "R", a kończy na "e" ,ma 5 liter,mają ten sam asortyment. Podkreślam, że jest to moja subiektywna ocena. Nazwa tego z biżuterią zaczyna się od "By......." I ma w nazwie "Dz", ma 9 liter.
@adrianna34434 ай бұрын
@@Agata_BalbinaRenee pewnie :p
@alicjaantonina46633 ай бұрын
To w drugą strone - chińskie marki kradną dizajny niszowym twórcom ubrań (nie niszowym pewnie też)
@Agata_Balbina3 ай бұрын
@@alicjaantonina4663 Też prawda, ale mi chodziło o dużą spółkę odzieżową.
@wPelniSwiadomy4 ай бұрын
Pracowałem na fabryce która szyła fotele samochodowe. Cześć towaru, przychodziła z Korei Połódniowej, a potem szły na rynek jako produkt polski. Raz byłem też na rozmowę o pracę w magazynie który żałował się wysyłką internetową. Było tam specjalne stanowisko na którym opalarką odklejało się naklejki z produktów, potem kleiło nowe i pakowało do zupełnie innych pudełek.
@julabi20004 ай бұрын
18:22 Co jak co, ale ja pracowałam w takim miejscu gdzie kładziono nacisk na to, że każda szmatka jest od czegoś innego 😁 Jednak spodziewam się, że mój przypadek jest kroplą w morzu 🥺
@zhdhejs93064 ай бұрын
Co z tego że szmatka do czegoś innego jak i tak wszystko prane razem
@justynas34614 ай бұрын
Niestety tak się dzieje. Pracowałam w Danii i Grecji i tam tak było dlatego do hotelów zabieram swoje 2 kubki plastikowe.
@wiktoriagrochowina80944 ай бұрын
Ogólnie uwielbiam Was i zawsze niecierpliwie czekam na nowy odcinek a jak już się pojawi to jest to cudowny dzień od razu 😂 Ale! Pracuje od lat w gastro i w Poznaniu i w Warszawie ogromny nacisk jest na nazywanie ludzi w restauracji "goscmi" a nie klientami, i jestem ciekawa czy to tylko w tych miastach, bo patrząc na to jakie Wy macie w tej branży doświadczenie i mówicie ciągle "klienci" dochodzę do wniosków ze jednak nie wszędzie jest, w jednym miejscu nawet zwalniano kelnerki jak kilka razy z rzędu przyłapali na mówieniu klienci 😂
@amadeaskirpan6434 ай бұрын
W restauracji tak, na barze już nie tak bardzo
@adilah2674 ай бұрын
Pracowałam w jednym z największych laboratoriów soczewek okularowych i jest to taki biznes że szok. Co miesiąc kilka milionów wpadało do kieszeni szefa. Jedna soczewka sprowadzana z Chin może kosztować 1zl, a potem sprzedawana jest od 50-1500zl gdzie wycięcie ich to kilka minut roboty maszyny. Trochę bardziej skomplikowane są soczewki bifokalne (np progresywne) ale kosztują ok. 500-1500zl więc też się nieźle zwraca. Przy czym codziennie wycina się z minimum 1400 soczewek. Rekord to było chyba 2000, a w pandemii najmniej z 600. Więc można sobie przeliczyć 😅
@ruruda61154 ай бұрын
Powiem tak ,pracowałam w wielu miejscach i jako młoda dorosła miałam tę nieprzyjemność pracy w sklepie odzieżowym, zakaz siadania ,zakaz opierania ,absurdalnie krótkie przerwy , fizycznie jest to zajebiście ciężka praca, psychicznie nawet nie wspomnę. To wcale nie jest tak łatwa praca jak się wydaje a już tym bardziej jak pracuje się w młodzieżowym sklepie w galerii handlowej
@emiliagolik28174 ай бұрын
Ja niestety na studiach pracowalam w hotelu w UK. Szczerze mówiąc obecnie mam mocną traume i czysciej jest pod namiotem. Pokoi w tym hotelu bylo okolo 200, miedzy wymeldowaniem a zameldowaniem miałyśmy mniej wiecej 2h na posprzatanie tego wszystkiego i bylo nas 4. Niestety te wszystkie komentarze to prawda, uzywanie recznikow po gosciach do mycia i wycierania wszystkiego co się w tym pokoju znajduje. Nie wymienianie szklanek. Dla mnie najbardziej obrzydliwe bylo nie wymienianie recznikow ktore wygladaly na "nie uzyte" i nie wymienianie poscieli, ktora nie byla wygnieciona... mimo ze byla uzyta.... nie potrafilam tego pojac wiec za pierwszym razem zrobilam tak jak robilam w domu i tak jak chcialabym byc obsluzona jako gosc. Zostalam wezwana przez wlascicieli hotelu dostalam rozpiske jak narazam ich na koszty, wszystko policzyli ile wzielam tej poscieli czystej ile recznikow ile to kosztuje, ile "wytworzylam prania", ze za dlugo pracuje i ze to moje ostatnie ostrzeżenie. Oczywiscie noc w tym hotelu na tamte lata (przed pandemia) kosztowala za malutki pokoik ponad 100 funtow, a pracownicy dostawali najnizsza stawke i nigdy praca nie przekraczala wiecej niz 5h, a i tak sie wtedy denerwowali ze tyle pracujemy. Niestety ale pracownicy nawet jeśli sami nie zgadzaja sie z ta cala pseudo polityka czesto nie maja wyboru i nie zalezy to od ich woli
@martynakordeusz13394 ай бұрын
Miałam dziś słaby humor, ale tym podcastem polepszyliście mi go :)) Super jesteście
@alexandrakuler83724 ай бұрын
info odnośnie hotel: pracowałam 4 lata temu jako pokojówka i to jest kwestia indywidualna. nie uwierze w to ze hotelach odgórnie każą robic takie rzeczy. Ja mialam osobne ściereczki do wszystkiego. Ręczniki po gościach są uzywane jedynie np do wypolerowanie kabiny prysznicowej
@Charlotte-xl1bs4 ай бұрын
W mojej pierwszej pracy wakacyjnej to istny horror. W wannie metalowej stały śliwki ze 3 dni i na nich osy. Podpięli taką pompę i maszyna zmieliła śliwki z osami i w słoiki. Babki co wkładały ogórki do słoików popalały papierosy. Był zakaz i brygadzista na koniec zmiany sprawdzał pod linią czy nie ma popiołu. Kiepowały do słoika następnie ogórki maszyna zalewała zalewą i nara. W sumie nawet nie było widać różnicy. Na hali z produkcją sałatek ludzie się nieraz babki z facetami rzucali tymi poszatkowanymi warzywami i babki wyciagały z cycków czy chłop z ramienia i wrzucał z powrotem do zbiornika. Raz z maszyny szatkującej ogórki wypadły ogórki z poszatkowaną myszą. Zebrali te kawałki myszy i zabrudzone ogórki reszta poszła w słoiki na sałatkę szwedzką. Koleś co siedział i nakladał nakętki żuł gumy różowe orbit i po zżuciu wpluwał do sałatki, ktora byla mega kolorowa. To wszystko miało miejsce w latach 2007, brak kamer, łapówkarstwo, zapowiedzi sanepidu itd. Praca wakacyjna za którą kupiłam laptop😅 Wtedy przekonałam się do słów mamy, że to co domowe to najlepsze, a nie jakieś kupne dziadostwo😅😅 Teraz staram się o tym nie myśleć i cóż co nas nie zabije to nas wzmocni, a patyki kije wszystko w du** zgnije. Szkoda tylko, że ludzie sami sobie wzajemnie to robią. Ale niestety kazdy ma inne poczucie higieny i estetyki.
@martini47864 ай бұрын
Pracowałam w dwóch restauracjach, jedna z nich była z hotelem. Widziałam jak wygląda praca na zmywaku itp. Jedyne co mi przychodzi to to, że szef by nas po prostu zajebał za takie rzeczy 😮
@KatelenLa4 ай бұрын
Pracowałam w ośrodku wypoczynkowym, mielismy różne ścierki do różnych powierzchni. Bez przesady, dodatkowa sciereczka nie waży 5 kilo, zeby nie móc jej nosić dodatkowo, to tez nie kosztuje firmy miliona złotych, zeby kilka ściereczek zapewnić. Ścierki mozna prać tak samo jak pościel czy reczniki.
@aangelkaa4 ай бұрын
Raczej nie daja az kilku scierek
@kochamsebka80424 ай бұрын
Poczytaj inne komentarze.
@justyna65314 ай бұрын
Pracowalam w hotelu (sieciowka) w UK przez dwa lata. Zazwyczaj miałyśmy wyliczone zgodnie z iloscia pokoi czyste kubki do wymiany z tymi brudnymi ale... Zdarzalo się tak, ze trzeba bylo na szybko, dodatkowo zrobić jakis pokoj na 3ecim pietrze np a czyste kubki byly na parterze, na kuchni. Zamiast jechać winda w te i we wte czasem dziewczyny pryskaly tylko plynem do lazienek do kubka i wycieraly recznikiem. Na moich oczach jedna nawet uzyla do tego celu szczotki do wc. Oczywiscie nie pochwalam a wrecz uwazam ze to zwyczajne swinstwo ale musze też dodac że praca w hotelu, przynajmniej tamtym, byla zwiazana z ogromna presja, na caly pokoj, lazienke, zmiane poscieli miałyśmy tylko 15min a placone było od pokoju. Jesli sie ktos nie wyrabial to z czasem dostawal coraz mniej pokoi a w zwiazku z tym mniej zarabial. Kazda minuta byla na wage zlota i mysle, że ta presja miała spory udzial w obnizonej pracy mozgu i lamaniu zasad moralnych pracujacych tak osob. Czesto to zły system produkuje zlych pracownikow.
@damiblade13494 ай бұрын
Z hotelami to prawda. Ja pracowałam 1 dzień bo nie wytrzymałam tego absurdu. Płacili za pokój nie za godzinę więc jeśli szybko nie zrobiłeś pokoju inny pracownik ukradł Ci resztę pokojów. Ciasteczka, herbaty i kawy, cukier leżą w pralni na dolnej półce w kompletnym nieładzie i smrodzie nie upranych ręczników.
@departmentofwizardingworld82604 ай бұрын
Pracowałam w W. Kruk i tak jest, nie można siadać, ani się opierać. Nie można jeść i pić będąc na sklepie - jedynie na zapleczu. A na zaplecze można iść tylko gdy nie ma klientów. Gdy są to nie ma przerwy, 12h bez jedzenia (czasem jak się było w dwie osoby można było wejść szybko na zaplecze się napić). Też byliśmy rozliczani z ilości klientów wchodzących do ilości paragonów. Dodatkowo pensja to była minimalna krajowa plus premia za wykonanie 80% progu sprzedaży który wynosił po 180 tys. zł w Magnolii we Wrocławiu (w grudniu i maju te progi są jeszcze wyższe - na grudzień mieliśmy 600 tyś) gdy nie uda się wyrobić tego poziomu to nie ma premii. Dodatkowo był nacisk na więcej niż jednà rzecz na paragonie więc do kolczylów proponowaliśmy dodatkowe gumowe zatyczki za 1zł lub gdy ktoś mówił że prezent to kartke na życzenia. Zawsze też można było proponować ściereczkę do czyszczenia biżuterii. No i musieliśmy odpowiadać swoim majątkiem za braki w towarze. Wiec gdyby ktos cos ukradl to albo odpowiadali wszystcy pracownicy sklepu (6 osob) albo jak byla to ewidentnie czyjas wina np ktos nie schowal bizuterii na miejsce lub zostawil przy kliencie i sie odwrocil to wtedy tylko ta jedna osoba by musiala placic. Pracowałam też w hotelu 4* - szklanki nie były czyszczone tymi samymi ścierkami co łazienki. Panie sprzątające były naprawdę oddane swojej pracy i na tym hotel nie oszczędzał. Ale na recepcji nie można było wyjść do łazienki gdy inny pracownik nie zostawał przy skrzynce ppoż - gdyby sie wlaczyl alarm to mialo sie 2 min na wylaczenie inaczej przyjezdzala straż. Wiec gdy byl alarm to w pierwszej kolejnosci trzeba bylo go wylaczyc i dopiero wtedy isc sprawdzac czy faktycznie jest ogien czy nie.... jedzenie i picie nie moglo sie odbywac na oczach gosci jedynie w oddzielnym pomieszczeniu 1m na 1m do ktorego mozna bylo wejsc tylko wtedy gdy nie bylo w recepcji gosci... gdy byli to bez jedzenia caly dzien trzeba bylo wytrzymac
@joannakkk43194 ай бұрын
Nigdy więcej nie pójdę do kruka. To co piszesz to jakaś masakra. Szkoda, ze zwykli konsumenci nie mają świadomości w jakich i na jakich warunkach pracują sprzedawcy. Przecież to zwykły mobbing, a nie tipy psychologiczne...
@ewelajna11204 ай бұрын
Sprzątanie w hotelu to była najgorsza praca w moim życiu. Zrezygnowałam po dwóch tygodniach, bo na szczęście chciałam tylko dorobić i nie musiałam tam siedzieć. Ja pracowałam zagranica i dużo z tych rzeczy jest prawdą. Dziewczyna, która mnie szkoliła myła zużytą poszewką kibel i później dawała do prania (dla to mnie było obrzydliwe, co z tego że jest to prane), jak coś się wydawało czyste to też można było tego nie myć. Ogólnie to po sprzątaniu przychodzi przełożona i sprawdza taki pokój, wiadomo, że ją nie obchodzi sposób mycia, patrzy czy jest porządnie pościel naciągnięta i czy nie ma zacieków i czy są zostawione czyste ręczniki. Tam gdzie ja pracowałam była niby polityka ścierkowa- w zależności od koloru przeznaczenie takiej ścierki było inne. Tylko, że tych ścierek nigdy nie było, więc serio mnie brzydziło robienie takich rzeczy ale przychodziłam rano do pracy, dostałam listę 50 pokoi, nie miałam rano pościeli czystych na magazynku, nie miałam ścierek, absolutnie nic, i musiałam ciągać ze sobą ten ciężki wózek. Sprzątanie odbywało się praktycznie na czas i biegiem. Ja siedziałam w pracy najdłużej bo byłam taka ofermą, że jak ktoś czegoś potrzebował to się tym dzieliłam i nie chciałam sprzątać bez rękawiczek poszewkami na poduszkę. Siedziałam w pracy 2 razy dłużej niż inni i nikt nie pomagał. Było ileś tam czasu wyliczone na daną listę pokoi i opłacało się sprzątać szybko i kończyć wcześniej, skoro nikt nie dopłacał za siedzenie przewidziana ilość godzin lub dłużej. Ja się bardzo zraziłam do Polaków będących zagranicą. Jedynie raz ktoś wyciągnął do mnie rękę i była to lokalna osoba. Nigdy więcej nie pracowałam zagranicą z Polakami.
@ewelajna11204 ай бұрын
Jeszcze mi się przypomniało, że koleżanki z pracy mi zajumały drobniaki, które miałam zostawione na podpisanym moim imieniem wózku 😅 Te drobniaczki, niekiedy ludzie zostawiali po opuszczeniu pokoju, a ja miałam dzień wolny i zapomniałam sobie tego wziąć. Jak wróciłam po tym dniu wolnym to wszystko miałam z tego wózka rozkradzione, wszelkie płyny ścierki itd. A zbierałam wszystkie niezbędne do pracy rzeczy pieczołowicie przez ponad tydzień. Atmosfera była jak w dżungli, a moje pierwotne zmysły się nie uruchomiły 😢
@ReniaEu4 ай бұрын
@@ewelajna1120 masakra...
@ETTNA_4 ай бұрын
co do spleśniałych warzyw i owoców.. pracowałam w nl na takiej pakowni i często zdarzało się tak, że przyjeżdżały borówki, które polecały za długo na chłodni i zapleśniały. Firma wtedy kazała nam przeglądać pudełeczka pojedynczo i wyciągać zepsute jagody a w ich miejsce wkładać dobrą jagodę by waga się zgadzała. Na innej pakowni warzyw obcinalam ogonki z cukinii i wycieralam je ręcznikiem papierowym w celu oczyszczenia z pleśni. I tak jest niemal wszędzie niestety:( Kupujemy produkty już zarażone pleśnią. Jeśli jedno pudełeczko pomidorów jest zaplesniale to prawdopodobnie reszta również będzie bo są pakowane z tej samej skrzynki
3 ай бұрын
Odnośnie daty ważności - nie wyciągajmy produktu z tyłu tylko dlatego, że ma dłuższą datę ważności. Róbmy tak tylko wtedy, kiedy kupujemy np. 1 kg sera i nie zjemy tego w dwa dni. Jak kupujemy coś, co zaraz zjemy, to bierzmy to, co jest z przodu, żeby się to nie zmarnowało.
@Negra364 ай бұрын
Kupuje na butikowym live w Holandii ubrania z Polski. Często jest taniej niż w sklepie stacjonarnym. Zawsze można przyjechać i przymierzyć. Chodzi też o to, że sprzedający nie musi płacić za wynajem lokalu.
@klaudiamroz98234 ай бұрын
Pracowałam sezonowo w ośrodku nad morzem jako kelnerka ale w soboty szłam sprzątać pokoje. Nieraz miałam kilka minut na wysprzątanie całego pokoju wraz z łazienką. I faktycznie szklanki czy sztućce myło się byle jak bo nie starczało czasu. Dodatkowo osoba wysyłana przez kierownika poganiała nas i kontrolowała przede wszystkim czy podłoga i okna są czyste, lodówki, kurze i ogólny stan łazienki. W niektórych pokojach ludzie zostawiali taki syf, że naprawdę ciężko było się wyrobić. Nieraz goście stali już pod pokojem i czekali na odbiór także nie zawsze pracownik ma szansę zrobić coś tak dokładnie jakby chciał. Aczkolwiek nie spotkałam się z tym by być szklanki tą samą szmatka co toalety.
@janekovalsky30504 ай бұрын
Nie kurze a kurz.
@Roslinozerca4 ай бұрын
Pawle, nie żałuj nauczycieli za to, że muszą w domu sprawdzać prace domowe. Jako była nauczycielka wiem, że nauczyciele zatrudnieni na pełny etat mają płacone za 40 godzin tygodniowo, w tym 18 godzin to przeprowadzane lekcje, 1 godzina powinna być przeznaczona na zajęcia pozalekcyjne z uczniami, a pozostałe 21 godzin na przygotowywanie się do lekcji, ocenianie sprawdzianów, udział w wywiadówkach dla rodziców itp. Przeważnie nie poświęca się na te aktywności 21 godzin tygodniowo, tylko o wiele mniej.
@RogerKowalski4 ай бұрын
Bardzo dobry komentarz
@leolajon34204 ай бұрын
Dziękuję Ci za ten komentarz
@martuusskaa4 ай бұрын
Co za bzdury. Musiałaś uczyć muzyki lub plastyki i puszczać uczniom filmy z yt, bo z doświadczenia wiem, jak dużo czasu potrzeba na przygotowywanie ciekawych lekcji, dostosowanie wymagań edukacyjnych dla poszczególnych uczniow, sprawdzanie wypracowań, przygotowywanie do egzaminu, planowanie wycieczek… Masa rzeczy! Ale warto, bo kształcenie przyszłych pokoleń to wspaniała praca i piękna przygoda. Pozdrawiam
@Astharoth4 ай бұрын
Moja partnerka poświęca na pracę dużo więcej niż 40 godzin w tygodniu. Ale ona jest nauczycielką z pasją, stale aktualizującą swoje kompetencje i wiedzę, szukającą sposobów na uatrakcyjnienie zajęć itp. Jeśli ktoś wykonuje tę pracę po linii najmniejszego oporu to pewnie mieści się w tych 40 godzinach.
@Roslinozerca4 ай бұрын
@@martuusskaa Nie pisałam o sobie, ale o moich obserwacjach, które niestety poczyniłam będąc w tym środowisku. Jako początkujący nauczyciel bardzo dużo czasu poświęcałam na przygotowania do lekcji, by były ciekawe i zajmujące. Uczyłam mało popularnego wśród uczniów przedmiotu i tym bardziej chciałam ich przekonać, że wiedza zdobyta na moich lekcjach im się przyda. Do tego często motywowałam uczniów do udziału w konkursach i pomagałam im się przygotowywać.
@nikiXOO484 ай бұрын
jezuuuu poprawiacie mi humor zawsze swoimi podcastami 😢❤
@MrCynamonowyKroliczek4 ай бұрын
Popieram - Paweł bez koszulki, niech się nie męczy 😅
@karog62064 ай бұрын
Tak, nie krępuj się Paweł, jesteś wśród swoich😊
@katarzynarodzik41114 ай бұрын
Tak, wszyscy już wiemy jak wyglądasz bez koszulki. Śmiało
@pannagieras23624 ай бұрын
Myślę że YT by zablokował film 😂 albo chociaż nałożył demonetyzacje 😂
@annaminska91554 ай бұрын
@@pannagieras2362 a jak y zostal w staniku tylko?
@magdalenachmiel70534 ай бұрын
Co do bio i eko to jeśli nie jest to ten europejski listek to faktycznie może być podpucha ale jeśli ktoś używa tego oryginalnego listka nielegalnie to może niezła karę zapłacić...
@taartaletka4 ай бұрын
yay nowy odcinek! ❤ pozdrowionka dla wszystkich słuchaczy 😊
@zuzannapospiech52354 ай бұрын
Ja pracowałam kilka lat jako pokojówka i zawsze zachowywałam odpowiednią higienę. Wstyd dla tych którzy robili rzeczy omawiane wyżej.
@Juliana1274 ай бұрын
Jaki pozytywny odcinek! Jestem raptem na 20 minucie podcastu a już taka dawka śmiechu wleciała 😂 ❤
@nataliapilarczyk16114 ай бұрын
Ta pleśń i problem z terminami wynikają właśnie z tego, że większość ludzi nie bierze w ogóle z góry tylko z dołu. Panie w biedronce jest tak dużo pracy, że często nie ma czasu przebrać warzyw i np dopiero po 2/3 dniach jest taka możliwość, a przez to wybieranie z dołu to często dużo więcej idzie do kosza😢. Tak samo całe pieczywo idzie do worka pod wieczór.