Krzysztofie, daje znać, że niebawem będą dodane źródła do Hakowania HiT
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
MEGA się cieszę!!!
@slaw144810 ай бұрын
@@KrzysztofMMaj Krzysztofie, daje znać, że źródeł (w większości) jak nie było tak nie ma.
@smoczyca32642 жыл бұрын
Och to "profesorowanie" w liceum... Ale kilka lat później trafiłam na doktorat do Instytutu, w którym tytulatura w zasadzie nie istnieje. Moja promotorka mogłaby być moją matką, a byłyśmy po imieniu. Już na początku zaznaczyła "My się tu nie profesorujemy, Alicja jestem." I tak było w całym instytucie, dzięki temu jako doktorantka nie zastanawiałam się czy mi wypada napisać maila do pani profesor z innego laboratorium z "uniżoną prośbą o spotkanie i konsultacje". Oczywiste było, że z każdym można porozmawiać i każdy chętnie doradzi w zakresie swojego doświadczenia. Teraz małymi krokami buduję to podejście w nowym (dużo bardziej skostniałym) miejscu pracy.
@jakubduzy5766 Жыл бұрын
Ja tam zawsze pisze po prostu dzieńdobry , blablablablabla blabla bla , dziekuje za najszybszą możliwą odpowiedź
@Pingwinho Жыл бұрын
W mojej szkole (warto wspomnieć, że prywatnej i z maturą IB - więc oczekiwałoby się międzynarodowych standardów) nalegam na nie mówienie per "proszę pani/ proszę pana", aby wymusić na nas "profesorowanie". Jako młodzież byliśmy buntowniczy z natury i używaliśmy faktycznych tytułów naukowych i zwracaliśmy się do nauczycieli per "panie magistrze". Oczywiście nie spodobało się to braci nauczycielskiej i eksalowalo do zebrania rodziców z dyrekcją. Rodzice poparli swoje dzieci i taki był koniec nadętej tytulatury w szkole.
@desia889310 ай бұрын
U nas w szkole to chyba nauczyciele tak o sobie mówili. Zawsze mnie śmieszyło, jak nasz nieszanowny pan wychowawca mówił "no profesor X coś tam coś tam", "musicie być milsi dla profesor Y (babki, która uczyła nas angielskiego, a sama go nie umiała)", a my mieliśmy takie, typie, po pierwsze, to jacy z nich profesorowie XD
@liberalnaironistka38542 жыл бұрын
Bardzo mi się podobało, jak na zajęciach z psychometrii wykładowczyni dała nam do sprawdzenia artykuły psychologicznych autorytetów, wielkich w Polsce nazwisk typu Wojciszke i tak, okazało się, że popełnili w nich masę błędów, nie raportowali połowy potrzebnych danych i wyglądało to gorzej, niż nasze końcowe raporty z zajęć. Podobnie na labach z etyki zawodu dostaliśmy case z idiotycznych wystąpień Lwa-Starowicza i chyba znowu Wojciszke, który m.in. wypowiadał się z pozycji diagnosty o związku Dody z kimśtam na łamach czegoś pokroju Pudelka xd Wspaniale było uświadomić sobie jak bardzo odwalają wielkie autorytety, wtedy przestałam się bać krytycznie odnosić się do wypowiedzi profesorów i profesorek na konferencjach, a dzisiaj na V roku jestem już pewną ikoną bezczelności na swoim wydziale, zwłaszcza po tym jak w reakcji na moją krytykę na ćwiczeniach dr hab. zapytała w złości "czyli PANI uważa, że JA się mylę", a ja ze stoickim spokojem odpowiedziałam "dokładnie tak" i w zasadzie jestem z tego dumna.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
WSPANIAŁA ODPOWIEDŹ, uwielbiam! tak właśnie należało odpowiedzieć na oburz wielkiej profesoressy
@michakarnus2592 жыл бұрын
Brawo za odwagę:)
@blacksnickers93992 жыл бұрын
Poczułam dumę
@wallenrod90172 жыл бұрын
Zazdroszczę, jak nauczyłaś się takiego podejścia? (czy to przyszło samo?)
@liberalnaironistka38542 жыл бұрын
@@wallenrod9017 nie ukrywam, że pomaga 1 sten w Ugodowości (ale będąc kobietą bardzo łatwo taki wynik uzyskać) i 10 w Otwartości na Doświadczenia - czyli przepis na predyspozycje osobowościowe do pyskowania. :D A tak poważnie, to im więcej wiedziałam, im więcej sama czytałam, tym prościej było się stawiać. Najszybciej uczę się przygotowując referaty na konferencje i siłą rzeczy, gdy zaczęłam np. dużo czytać z psychologii poznawczej, nagle się okazało, że wykładowczyni z PP upraszcza rzeczy aż do granicy kłamstwa i fajnie by było o tym powiedzieć. Często też zupełnie utylitarystycznie asertywność się opłacała np. raz największa kosa na uczelni (której zresztą wytoczyłam sprawę u Rzeczniczki Praw Studenta, mimo, że sama byłam jednostką faworyzowaną, wykorzystywaną do tego, by w kontraście do mnie innych gnoić, to wbrew pozorom też nie jest fajne) dała mi dwie 5 tylko za to, że miałam odwagę na 1 roku ciągnąć dyskusję, gdy niesłusznie wytknęła mi błąd, a ja zaczęłam kontrargumentować, zamiast schować się pod miotłę OCZYWIŚCIE MA PANI RACJĘ, PANI PROFESOR. Albo zwyczajnie żyćko zmuszało mnie, żeby stanowczość wypracować - pracuję od 6 lat w gastro, utrzymuję się sama przy dziennych 2 kierunkach xd, a chyba nie ma branży, w której bardziej pracodawcy chcą wykorzystywać młodych pracowników. Raz, drugi, trzeci ktoś chciał mnie pośrednio okraść (np. zaniżając liczbę przepracowanych godzin), za czwartym nie pozwoliłam, bo miałam już na tyle doświadczenia, że wiedziałam, że nową pracę znajdę w tydzień, więc mogłam sobie na to pozwolić. Nie każdy ma taki komfort i rozumiem, że można czasem nie mieć wyboru, by się postawić (bo np. wyrzucą mnie z pracy, a muszę zapłacić za prąd). Ale w innych przypadkach polecam spróbować rozpisać sobie na kartce jakie mam przypuszczenia, co się stanie, jeśli np. nie zgodzę się z jakimś nauczycielem, przyjrzeć się tym myślom i zobaczyć, na ile odpowiadają one obserwacjom rzeczywistości - gdy np. ktoś inny się z nim nie zgadzał, trochę te myśli urealnić, odnosząc je do rzeczywistości (to tak z Racjonalnej Terapii Zachowania, domyślam się, że może brzmieć trochę enigmatycznie, ale jeśli chcesz, to mogę podesłać bardziej szczegółowe notatki jakoś na priv). Zobaczyć też, czy to że siedzę cicho na pewno jest dla mnie korzystne - np. na studiach skoro wykładowca i tak wszystkich upierdala na kolosie, co byśmy nie zrobili - to że będę siedziała cicho kompletnie nie wpływa na moją sytuację, nie polepsza jej (jest nieadaptacyjne). Bo czy siedzę cicho, czy się odezwę, to i tak mnie upierdoli, nie? Ale jak się odezwę i np. zgłoszę problem wyżej, to mogę zdawać egzamin komisyjnie, bez tego wykładowcy.
@wiktoriaszwerthalter62092 жыл бұрын
Krzysztof: nie ma chyba bardziej znienawidzonego przeze mnie słowa niż autorytet…. *podstawa programowa enters the chat* 👀
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
*Krzysztof przyjmuje formę: ucieleśnienie niewinności*
@technopyrka58362 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj A nawet zaczyna śpiewać psalmy pochwalne
@Shade_Addict2 жыл бұрын
Nie należe do osób wierzących ALE podstawe programową psalmem chętnie zanuce razem z krzysztofem
@ciosnek52 жыл бұрын
Przysięgam że gdybym teraz chodził do szkoły to z Krzysztof soundboardem. Dzwoni dzwonek - Dzwonek jest dla nauczycieli - Jest też dla krów na pastwisku - Kto to powiedział? - Może być nawet papieżem i szympansem tańczącym na monocyklu
@AnnaEmilka2 жыл бұрын
To by było piękne ❤
@tobiaszpiekarski71742 жыл бұрын
Tytuły naukowe są ważne! Gdybyś tak ja ja, widział to co ja, to byś zrozumiał! Bo ja widziałem! Mknąc po światło w progi Biblioteki Śląskiej. Spacerkiem od dworca PKP, spóźniony, skracałem drogę przez cmentarz na Francuskiej. I tam, przechadzając się kolejnymi alejkami... pośród roztrzepotanego ognia zniczy i zapachu zwiędłych stokrotek... pomiędzy płytami z marmuru, granitu i ziaren piasku... Właśnie tam! Wyryte w pomnikach! Prof-y, dr-y i inne mgr-y. Otaczały mnie zewsząd swoim blaskiem. Tu leży on! Prof. Teofil Kowalski! Tu ona! Dr. Janina Nowak! A dalej magistry! Tych ostatnich było najwięcej. Alejki wiedzy! Przeszłej. Zmurszałej. Zatęchłej. To właśnie tam zrozumiałem ile warty jest naukowy tytuł! Pięćdziesiąt złotych od dodatkowej litery na nagrobku. ;)
@wiktoriakulinska46212 жыл бұрын
Normalnie muszę, bo się uduszę. 4 klasa szkoły średniej: Ostatnio miałam w szkole taką ciekawą sytuację, że nasza pani od matmy była trochę nie w humorze. Jeden kolega chciał się o coś zapytać i mówi "Proszę panią", a pani tak na niego patrzy i mówi "NIE JESTEŚMY W PODSTAWÓWCE, MÓWISZ ALBO PANI PROFESOR, ALBO PANI MAGISTER". A kolega zgłupiał, bo wcześniej nigdy nie miała problemu o to, że ktoś mówi "Proszę panią". A co jeszcze zabawniejsze odnośnie tego, że NIE JESTEŚMY W PODSTAWÓWCE; to jest jedyna nauczycielka w naszej szkole, która wymaga abyśmy w klasie mieli wyznaczonych dyżurnych do wycierana tablicy
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
XDDDDDDDDDDDDDDDDDD Krzysztof Opaliński kiedyś o takich ludziach fajnie w satyrach pisał, że wchodzą na mównicę, odymają się jak indory, ale niestety zamiast pięknej mowy do słuchających docierają tylko pierdy. Ot, kolejny przykład historycznej literatury polskiej, której się nie czyta w szkołach, *ciekawe dlaczego*
@joanna93682 жыл бұрын
Można jej też grzecznie zwrócić uwagę, że poprawna forma brzmi proszę pani
@klapacjuszanimomon85012 жыл бұрын
Powodzenia w maturce 2023 od Fellow uciskanego... Znaczy maturzysty
@falkaa8811 ай бұрын
@@joanna9368proszę panią też poprawna. Proszę panią do tańca.
@serasvictoria31152 жыл бұрын
Co do tego moresu, twardego autorytetu i w ogóle... Miałam matematycę hardą jak stal i starszą od węgla, która powinna być już na emeryturze, na którą ZUS próbował ją wysłać. Ale kiepsko mu szło, bo nie dość że kobieta uparta i wredna, to kochała nauczać. Czy raczej... no cóż, to jest do oceny samych czytających. W mojej techbazie kobieta legendą była. Mam w głowie wiele absurdalnych sytuacji z nią. Uwielbiała wyzywać tych, co im słabiej szło. Na moją koleżankę uwzięła się, żeby ją wysłać na komisa, żeby się nauczyła. Oprócz patologicznego belferstwa, widzę tu jeszcze jeden problem. Otóż moja techbaza ze względu na profil dość mocno opierała się na matmie, a sama szkoła plasuje się w topce rankingów, wysoka zdawalność, wysoki poziom, bla bla bla. Można dywagować o tym, jak to wyglądało od środka, ale większość uczniów to były osoby uzdolnione matematycznie. I w tym właśnie widzę szkopuł! Ona nie umiała (nie umie, dalej uczy, choć ja z szkołą pożegnałam się prawie 10 lat temu) moim zdaniem uczyć. Umiała wymagać, umiała krzyczeć i coś tam wytłumaczyć. Ale jakby miała rzeczywiście usiąść z mało zdolną klasą, to nic by do ich głowy nie włożyła. Przykładem jest moja koleżanka, która rzeczywiście była słabsza z matmy, ale za to pojętna i bardzo pracowita. Dziewczyna uczyła się na własną rękę. A ten babsztyl jeszcze po odbiorze próbnych matur, gdzie widniało ponad 60% powiedziała, e "dla niej to i tak jest nie zdane, bo wie, że ty nic nie umiesz" [sic!] na forum klasy. BTW Krzysztofie, cieszę się że jesteś, bo za każdym razem prowokujesz do myślenia, nawet - czy zwłaszcza - jak się z Tobą nie zgadzam.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
"Nie umiała uczyć, [...] umiała wymagać" jest jednym z najlepiej ujętych paradoksów autorytetu, na który sam nie wpadłem (i żałuję). Dlatego przypinam ten komentarz, dzięki!
@nieznam68932 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj U mnie nauczycielka ze szkoły średniej tech leśniczej też nie potrafiła przekazywać wiedzy ale za to umiała ciskać fajne riposty, opisy uczniów lub sytuacji. Wtedy jako uczniowi wydawało się zabawne ale z perspektywy czasu jak już skończyłem tą szkołę i jestem trochę przed 30 wiem że po prostu się w jakiś sposób wyżywała lub była zgorzkniałą osobą, przykładowo na lekcji przy całej klasie do kolegi potrafiła powiedzieć tu cytat który zapadł mi w pamięć : Bartek ty jesteś głupi, tępy jak but ale się starasz a to doceniam lub ta klasa to są same debile, nieuki, i inne inwektywy. Terror na maksa. Klasa przed lekcją stała na baczność. Ps. Po dwóch latach prowadzenia nas (była naszą wychowawczynią) wybrała pierwszy raz urlop roczny szkolny w ciągu 30 lat zawodu. Na odchodne stwierdziła że ta klasa jest nie normalna.
@szawelnievi2 жыл бұрын
Współczuję. Ja będąc w klasie językowej miałem wychowawczynię matematyczkę, która potrafiła nauczyć nawet najbardziej opornych, a odczuliśmy to jak poszła na urlop macierzyński. Zastępczyni przez pół roku prowadziła zajęcia na zasadzie "na lekcji odrabiamy pracę domową, a dzisiejsze zadania to praca domowa". No i pierwszy raz widziałem, żeby najwyższą ocena na semestr to było 2
@krystianromaniuk55442 жыл бұрын
Czy to mowa o Pani Piłatowej ?
@serasvictoria31152 жыл бұрын
@@krystianromaniuk5544 nie sądziłam, że ktoś zgadnie po jednej nutce, tak.
@wiecznesny2 жыл бұрын
"Dzwonek jest dla nauczyciela... I krowy na pastwisku" Zajebiste. Żałuję, że tego nie znałam jak chodziłam do szkoły. Nauczyciele nieraz kończyli swoją lekcję na naszej przerwie właśnie w ten sposób to argumentując, a potem jak chciałeś na lekcji iść do łazienki to "Było iść na przerwie". Tyle, że przerwy nie było, bo wielmożny pan profesor nie zmieścił się w 45 minutach.
@profesorinwestor19845 ай бұрын
miałem zegarek schynchronizowany z dzwonkiem, 3 sekundy przed dzwonkiem wrzucałem wszystko do plecaka i sekundę przez dzwonkiem wstawałem. Równo z dzwonkiem szedłem do drzwi. Na pierdolenie nauczyciela parskałem śmiechem i mówiłem "dziękuję, do widzenia, miłego dnia".
@Goonie33532 жыл бұрын
Przypomina mi się uroczyste otwarcie roku akademickiego (raz poszedłem bo why not?) po kilku długich i nudnych przemowach wychodzi zapowiedziany przez 'mistrza ceremonii' rektor (ubrany w jakiś dziwaczny/śmieszny strój nawiązujący prawdopodobnie do jakiś królewskich tradycji - to było w krk) i padają pierwsze słowa: "wasza magnificencjo Rektorze..." i ja wtedy robię 'kwik' i uciekam za drzwi...
@nathalie782 жыл бұрын
Nieźle XDD
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ach, oczywiście! XDDDDD uwielbiają te tytulatury!
@Goonie33532 жыл бұрын
Najlepsze jest to, że nawet chyba nie zdają sobie sprawy jak karykaturalnie to teraz wygląda. :D
@Vomitmattie2 жыл бұрын
Podziwiam za opanowanie do czasu ucieczki, bo ja wybuchnęłabym śmiechem na całą salę.
@FiguringOutStuff2 ай бұрын
Właśnie też byłem ma inauguracji 1 rocznika i jeśli któryś z psorów pomyślał że mój uśmiech to zadowolenie z uroczystości, to grubo się myli, bo musiałem się powstrzymać od śmiechu jak oni robili sobie pat pat po ramieniu i nagródki wręczali licząc punkciki i impact factory, oczywiście ubrani w te stroje jak jakiś bieda orszak królewski. 😂
@Smutny_Kon2 жыл бұрын
To że uczniowie i studenci boją się kwestionować słowa wykładowców i zadawać pytania to absolutna tragedia zarówno dla systemu edukacji jak i zdrowia psychicznego uczniów. Im bardziej zagłębiam się w środowisko naukowe tym wyraźniej widzę że taka sama dynamika pogardy do mniej doświadczonych i strachu przed autorytetem potrafi występować na wszystkich szczeblach. Dotrwałem na uczelni już do studiów doktoranckich i naprodukowałem trochę publikacji a nadal niemało nadętych wykładowców traktuje mnie jak robaka niegodnego dyskusji o nauce bo mam za mało tytułów przed nazwiskiem. Szczęśliwie wielu (zwłaszcza młodych) naukowców ma znacznie rozsądniejsze podejście więc żywię nadzieję że z biegiem lat będzie coraz lepiej. O ileż wydajniej szedłby rozwój nauki gdyby wymiana wiedzy zachodziła w dwie strony a nie tylko od wykładowcy-mędrca na ambonie.
@dsbelieve2 жыл бұрын
Kmho autorytet powinien zatykać swoją wiedzą i oczarowywać sposobem jej przekazywania. Na szczęście miałam szczęście do dakicv wykładowców i np. promotorki.😊
@ign1s192 жыл бұрын
Jak ja się cieszę, że moi nauczyciele, są względnie ludzcy, a wychowawczyni piecze nam ciasta na wszelkie dni celebracyjne
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
To na pewno jest polska szkoła a nie Hogwart?
@MrRakkar1232 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj i w polskiej szkole i w Hogwarcie można w kiblu dostać oklep, pytanie czy różnica między dresem na szlugu a trollem jest istotna :v
@RepsaKK2 жыл бұрын
@@MrRakkar123 Skądże, jeśli chodzi o sytuacje kiblowe. Warto natomiast nadmienić, że w polskich szkołach możesz również dostać oklep wszelkiej natury na korytarzach, jak i w samych salach lekcyjnych.
@Zusease2 жыл бұрын
Większość nauczycieli nie ma żadnych zdolności interpersonalnych, dlatego opowiem anegdotę o jednym dobrym przykładzie. Nauczyciel geografii w gimnazjum na pierwszej lekcji zaczął mówić nam że ziemia jest płaska i omówimu sobie jak to wpływa to na rozłożenie kontynentów itd (bylo to jeszcze przed modą na plaskoziemcow). Nastała cisza na ulamek sekundy i w tym momencie ja i jeszcze iedna osób z klasy nieśmiale zaczęliśmy dopytywać czy się pan nie przejęzyczył. On dalej, że nie. Więc my, że ziemia okrągła, bo powód x, y, z. Zaczęli się inni ludzie włączać, on dalej ciągnął dyskusję i tak naprawdę przez całą lekcje chyba wszyscy włączyli się do rozmowy. Na koniec nauczyciel zdradzil powód, że chciał w nas wywołać chęć do dyskusji. Dodał, że odkąd uczy to tylko raz mu się zdarzylo, by klasa przez całą lekcje wysłuchala głupot o plaskiej ziemii i ani razu nie zaprotestowała. Zajęcia często były prowadzone w mniej standardowej wersji. I może metody nauczania nie wszystkie były idealne, ale na pewno dobrze wspominam te lekcje.
@demar84352 жыл бұрын
Pamiętam jak na angielskim zakwestionowałem uczenie się tytułu królowej brytyjskiej na pamięć, zapytałem kulturalnie - po co nam to? I oczywiście spoktało się to z oburzeniem nauczyciela - JAK TO PO CO? ŚMIESZ KWESTIONOWAĆ MOJE ZDANIE? Oczywiście nie dosłownie, ale w tym klimacie. Niestety gorsze w tym jest to, że większość ludzi w klasie bała się, że przeze mnie cała grupa będzie miała złe konsekwencje. To jest problem narodowy, nie pojedynczych jednostek. Polacy mają mentalność niewolniczą. I z przykrością to piszę. Ludziom nie zależy na dążeniu do prawdy, a raczej na dążeniu do promocji do kolejnej klasy, żeby tylko odbębnić szkołę i mieć papierek. Przykra sprawa i nie zmieni tego żaden minister. Trzeba pracy u podstaw i zmian w myśleniu przez kolejne pokolenia.
@killaz3252 жыл бұрын
Najsłodsze wspomnienia z okresu studiowania to te kiedy pisząc jakąś pracę, znajdowałem, że autor manipuluje bądź rażąco mija się z prawdą, a ja mogłem to opisać u siebie. Zaprawdę, nauka kocha złośliwców i schadenfreude w tego typu sytuacjach.
@rozetka85312 жыл бұрын
W pierwszej klasie podstawówki trafiłam na taką wychowawczynię, która wychowała mnie tak, wytykała moje błędy i zawstydzała przy klasie. Teraz chodzę na terapię, uczę się myśleć na nowo. Budzę się i muszę walczyć z myślami typu "jestem beznadziejna, bo mi się przysnęło za długo". Cieszę się, że robisz takie materiały!
@joanne11682 жыл бұрын
Fragment o call-outowaniu profesorów i niezgadzaniu się z czymś co powiedział autorytet skojarzył mi się trochę z cancel culture, bo coraz częściej spotykam się z podejściem typu "nie zgadzam się z człowiekiem w jednej kwestii, więc już przestaje być dla mnie wzorem, a tak w ogóle to teraz będę go nienawidzić i rozpowiadać wszędzie, że ten człowiek mówi inne rzeczy niż ja, a przecież to ja mam rację". Różnica zdań nagle fundamentalnie zmienia podejście do drugiego człowieka, kiedy właśnie powinna być zaproszeniem do dyskusji. Strasznie mnie to irytuje. PS: Ktoś dzisiaj próbował ode mnie wyłudzić pieniądze na zamówieniu rysunkowym i akurat wkurwiona chodziłam po pokoju, gdy przyszło powiadomienie o nowym materiale. Uratowałeś mi wieczór, Krzysztofie
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Tak przykro mi czytać, jak wiele razy oszukuje się ludzi w branży kreatywnej i designerskiej... Przykro mi, że Cie to spotkało i cieszę się, że mogłem jakoś pocieszyć choćby i zdalnie! :jamaLove:
@karolinafurtak42322 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj a może jakiś materiał na temat Twoich i/lub widzów doświadczeń z oszustwami w branży kreatywnej? Dzisiejszy film wspaniale wzbogacił mój wieczór ❤️
@redradhako2 жыл бұрын
"Nie uczcie dzieci tylko tego, by czytać. Nauczcie je kwestionować to, co czytają. Nauczcie je kwestionować wszystko." ~George Carlin
@sanity94022 жыл бұрын
Pięknie jest zobaczyć ten odcinek dokładnie w momencie powrotu ze studiów, na których wmawia mi się, że ktoś jest lepszy, bo potrafi docenić filmy czarno-białe, gdzie ja ich nie znoszę. Jak zawsze dziękuję Krzysztof
@stachuuchats78012 жыл бұрын
Ja za to zaczynam 1 rok i też dziękuję
@pankolega2 жыл бұрын
Ale jak to nie lubisz?! Wszystko co czarno-białe to sztuka!!!
@mack61822 жыл бұрын
Jak ROMA, która jest totalnym przerostem formy nad treścią - no ale film czarno-biały. TO JEST SZTUKA - NIE ZROZUMIESZ xD
@sennosc2 жыл бұрын
czyżby filmoznawstwo? :)
@sanity94022 жыл бұрын
@@sennosc Nie, produkcja filmowa (z dużym naciskiem na sztukę operatorską)
@Elariesel2 жыл бұрын
Opuszczony pierwszy tydzień nowego roku akademickiego: check Gorączka: check Chęć opuszczenia tego szarego padołu łez zwanego żvciem: check Tymczasm Krzysztof wrzuca nowy odcinek, a ja z miejsca zdrowy, radosny i chętny oglądać!
@stanisawateodoraleonora11952 жыл бұрын
Mam dokładnie tak samo
@panicreepypasta2 жыл бұрын
Znam to. Rzuć tą szkołę i znajdź inną drogę życia. Idź na terapię. Stres strasznie wyniszcza. Będziesz słyszeć rzeczy w stylu "niektórzy odchodzą bo są słabi". To jak sekta! Tak na prawdę właśnie ci co odejdą mieli siłę to zrobić
@matanjagiz42482 жыл бұрын
Opuszczaj jak najszybciej!
@Elariesel2 жыл бұрын
Może źle to ubrałem w słowa, ale ta chęć opuszczenia padołu łez jest spowodowana chorobą xD Akurat ja miałem to szczęście, że lubię swój kierunek na uczelni.
@stanisawateodoraleonora11952 жыл бұрын
@@Elariesel Też lubię to co studiuje, właściwie to moja największa pasja. Ale mimo to opuszczam zajęcia, nie umiem wyjść z domu, otworzyć się. Przez to mam wyrzuty sumienia ze tracę zycie, ze omija mnie doswiadczanie studenckich losów. Bardzo sie ze sobą męczę i szukam pracy zeby moc zarobić na terapię, cos w końcu ze soba zrobic, bo czuję ze za długo juz tak nie pociągnę.
@piesekmanu2022 жыл бұрын
12 lat przepracowałam w szkole jako psycholog szkolny i uwielbiałam tę pracę, serio! Kochałam. Zrezygnowałam z powodu zarobków. Po 12 latach, jako nauczyciel mianowany, z 7% motywacyjnym i 12% stażowym dostawałam za moje pół etatu na rękę 1260 zł (karierę zakończyłam w sierpniu 2022). Było to więc dla mnie bardziej hobby niż praca, na które przestałam mieć czasu, a idiotyzmy związane z oświatą sprawiły, że wolę być wolontariuszem w schronisku dla zwierząt niż nadal nauczycielem. Niskie zarobki nauczycieli są więc problemem oświaty dlatego, że powodują selekcję negatywną. Za takie pieniądze do szkoły do pracy nigdy nie przyjdą ludzie wartościowi (uogólniam, bo oczywiście kilku takich jest). Większość osób w niej pracujących należałoby wywalić na zbity pysk. Podnieść płace i zachęcić ludzi na prawdę do tego nadających się. Prestiż/autorytet to nie powinno być nigdy coś co jest dane za free i na wyrost. Większość nauczycieli na szacunek nie zasługuje.
@TheKeef982 жыл бұрын
Dokładnie, należy wyjść z liberalnego pierdu pierdu (oraz wizji taniego państwa), że jaka praca, taka płaca (tu niestety nawet jak praca jest super, to zarobki już nie). W rzeczywistości to jest tak, że jaka płaca, taka praca. Tak czy siak, część osób nauczycielskich odeszła że szkół, jak radzono im podczas protestu, a teraz wiele szkół ma wakaty i nie ma komu nauczać.
@pawmal19882 жыл бұрын
@@TheKeef98 Ja jestem za tym żeby dla niektórych posad znieść wymóg wyższego wykształcenia, przecież to absurd. Nauczyciele wf, plastyki czy muzyki nie muszą kończyć studiów aby nauczyć dzieci jak zrobić przysiad lub nauczyć śpiewać hymn polski.Dzirki temu wie ej osób będzie w stanie podjąć pracę za te pieniądze bez konieczności podwyżek. Wilk syty i owca cała :).
@pawmal19882 жыл бұрын
@@TheKeef98 Tak samo w klasach 1-3 wyższe jest zbędne. W zasadzie należy się zastanowić czy na etapie szkoły podstawowej wszyscy nauczyciele koniecznie powinni być magistrami. Za takie gówniane pieniądze powinno się zatrudniać na elastyczne umowy, ludzi młodych z pasją bo dzięki temu nie będą chcieli wyższych pensji.
@piesekmanu2022 жыл бұрын
@@pawmal1988 Przez lata w szkołach uczyły osoby po SN i było dobrze, więc tak wyższe wykształcenie nie jest potrzebne do tego by być nauczycielem. Mam jednak problem ze stwierdzeniem, że młodzi z pasją i bez studiów to mogą zarabiać gówniane pieniądze. Dlaczego ktoś kto ma studia miałby zarabiać więcej od kogoś kto ich nie ma jeśli wykonywałby taką samą pracę? Dlaczego oczekujemy, że jak ktoś jest młody i z pasją to nie potrzebuje pieniędzy? Młodzi ludzie bardzo ich potrzebują, bo chcą się wyprowadzić od rodziców, zakładać rodziny. Właśnie takie podejście, że można dać "elastyczną: czyli śmieciową umowę komuś jest zgubne. Człowiek powinien zarabiać za swoją prace tyle, że nie powinien się martwić o to jak przeżyje miesiąc, żeby mógł odpocząć za te pieniądze, mieć hobby za te pieniądze i odłożyć z nich coś na zaś. To powinno być normą, a nie to, że jak nie masz studiów, ale masz pasję/ambicję to możemy cię ruchać aż padniesz z wypalenia zawodowego.
@TheKeef982 жыл бұрын
@@pawmal1988 W szkole podstawowej wystarczy licencjat. Osoby nauczające w klasach 1-3 powinny mieć wykształcenie wyższe (w przypadku tego przedmiotu, na którym jest czytanie etc.) oraz wszyscy powinni mieć przygotowanie pedagogiczne.
@levanda212 жыл бұрын
Parę dni temu złożyłam wypowiedzenie w szkole. Po dwóch latach pracy nie mam najmniejszej ochoty tam wracać, a ostatni miesiąc rozbił mnie na kawałki. Nauczyciele w większości oczekują wiele, ale równie niewiele robią, by cokolwiek zmienić. Dodatkowe godziny z języka polskiego dla dzieci z Ukrainy sprawiły, że każda polonistka (w tym ja) grubo przekraczała 1,5 etatu. Zbuntowałam się i powiedziałam, że nie dam rady jednocześnie przygotowywać się do zajęć dla klas i do zajęć z dziećmi, które uczą się języka. Próbowałam namówić resztę, by razem udać się do dyrekcji i postawić sprawę jasno - mamy za dużo godzin, więcej nie weźmiemy. Skończyło się tak, że one się tymi godzinami podzieliły a ja jestem wystawiona na ostracyzm społeczny. Dla świętego spokoju wzięłam jeszcze godziny zajęć wyrównawczych, godziny zajęć domowych i godziny zajęć indywidualnych. Zgadnijcie, kto na tym wyszedł lepiej? Podobnie z ocenianiem lub sposobem podejścia do ucznia. Wiele razy usłyszałam w pokoju nauczycielskim, że musimy trzymać jeden front i traktować uczniów w ten sam sposób, co inni nauczyciele.
@fazdonger2 жыл бұрын
O! Ten opis lekcji z PRLu idealnie pasuje do moich lekcji z nauczycielami, którzy mają więcej niż 40 lat Słuchałem odcinka idąc do domu i słuchając muzyki. Jakiś starszy typ pod wpływem alkoholu podszedł do mnie i zwyzywał za słuchawki używając określenia "nauczycieleczka" dziwny zbieg okoliczności
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ech...
@mrocznydetektyw35262 жыл бұрын
Fajnie, że akurat taki temat został poruszony. W tym tygodniu zaczęłam drugu rok studiów prawa, poszłam na pierwsze wykłady z nowych przedmiotów. Na jednyn z nich (prawo międzynarodowe) usłyszałam od wykładowcy, żeby nie kwestionować autorytetów wykładowcy, bo to sprawi, że będziemy miec jedynie pod górkę... no i przecież wykładowcy się znają i mają zawsze racje. Od razu zapaliła mi się czerwona lampka - dlaczego nie wolno? Przecież studia prawnicze to nie tylko nauka kodeksów, ale równiez nauka rozwijająca światopogląd, a to aż się prosi o zderzenie różnych opinii i dyskusje na ich temat. Zabawne jest to, że owy wykładowca odpowiadał za sprawy studentów oraz był autorem niesamowitego przedmiotu "obyczaje i reguły akademickie", który przynajmniej według mnie był kompletnie bezużyteczny i jedynie tworzył dodatkową przepaść między studentami, a wykładowcami. Bo przecież jak powiesz do doktora habilitowanego panie doktorze to on się obrazi...
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ludzie obrażający się o zły tytuł są w zasadzie bardzo przydatni. Dzięki temu można od razu odfiltrować ich jako niewartych uwagi.
@sayoux12752 жыл бұрын
Jako uczennica 3 klasy LO myślałam, że czasy wstawania po wejściu nauczyciela i sylabowania "dzień dobry" już dawno za mną... Natomiast w tym tygodniu przyszedł nowy nauczyciel i powrót tego wszystkiego. Cudowne uczucie cofania się w czasie :))
@AxelShepard2 жыл бұрын
Jeszcze polemika z taką osobą jak Krzysztof wydaje się potencjalnie owocna i może być dobrą zabawą i nauką. Natomiast polemika z zadufanym w sobie mściwym bucem (co na stanowiskach nauczycielskich czy akademickich zdarza się często) jest nie tylko bezcelowa, bo nie dojdzie się do niczego to jeszcze ryzykowna, bo jest się od tego autorytetu zależnym. Pamiętam, że w szkole mimo iż w sercu miałam bunt to dla własnego bezpieczeństwa a przede wszystkim dla dobra mojej przyszłości (byłam tym ambitnym, bardzo zestresowanym dzieckiem) wolałam trzymać się zasady "jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać tak jak one". Więc no... tak czy siak uważam, ze to było odważne z Twojej Strony, Krzysztof że się byłeś w stanie na taką polemikę zdobyć. A co do treści na całym kanale- o mobbingu, o w-f, ocenach, autorytetach- niesamowicie się to ogląda bo w bardzo składny sposób mówisz to co plątało mi się od dawna z tyłu głowy i dajesz mi poczucie, że jednak nie zwariowałam, tylko mało jest osób, które mają chęć spojrzeć na system krytycznym okiem i się na ten temat wypowiedzieć. Wręcz mam wrażenie, że tak jak oglądam Cię od miesiąca, tak moje zdrowie psychiczne zyskało na sile bo zaczynam rozumieć jak bardzo moje problemy wynikały ze strachu i poczucia winy, które narzuciła mi patologia otaczającego świata. Dobrze, że tacy ludzie jak Ty istnieją :D
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Cieszę się, że mogłem pomóc w ogarnięciu tego bajzlu, naprawdę! A co do meritum, to pewnie, że obrywalem za swoją "bezczelność", jak to się ładnie określa, ale trudno. Przynajmniej nie byłem na siebie zły, że zmilczałem jakiś jeden czy drugi debilizm. Niemniej do dzisiaj w kuluarach różni ludzie szepczą mściwe rzeczy, więc mam w zwyczaju skrzętnie to odnotowywać a następnie... Odpowiadać im na to, ale już publicznie z cytatami XD widok czerwonych że wstydu, odętych gąb jest wart wszystkiego
@Helikite2 жыл бұрын
Jestem codziennie wdzięczny za ten kanał. Serio, mam wrażenie, że się więcej nauczyłem od Krzysztofa narzekającego na polski system szkolnictwa niż od mojej nauczycielki polskiego przez 4 lata w technikum (chociaż nie wiem jakie to były te 4 lata bo przez połowę tego czasu była na zwolnieniach XD)
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Chyba to właśnie byłoby to nauczanie imersywne, które zwykle tak sobie cenie. Cieszę się, że i na YT to jakoś działa! Z jamnikiem! BTW, szanuję za avatar z mojego ulubionego Assassina
@monke17732 жыл бұрын
Jesteś świetnym przykładem autorytetu, którego nie trzeba się ślepo słuchać, bo mimo że się z tobą w różnych kwestiach nie zgadzam, tak masz u mnie wielki szacunek.
@karinless2 жыл бұрын
Przypomniało mi się, jak przy odbiorze matur matematyczka, podając mi dokument z naprawdę dobrym wynikiem z podstawki matematyki zapytała "no i co, było warta, prawda?" - "nie, nie było" odpowiedziałam, i też jestem z tego dumna. Wielkim stresem, masą łez i czasu okupione 70%, które mogłam zużytkować na inne, ciekawiące mnie przedmioty, z nauką których nie miałam tak wielkiego problemu jak z matematyką. Jej metody dydaktyczne i motywacyjne kończyły się na stawianiu jedynek i straszeniu poprawką. No i w ostateczności moje ulubione zdanie "nie każdy musi mieć maturę" -.-
@drsoom56052 жыл бұрын
Odwiedzając rodzinę, spotykam się z tym że oglądają programy śniadaniowe, jest w nich np.: temat szczepień. Pośród zaproszonych gości na powyższy temat znaleźli się: influencerka podróżnicza oraz psycholog. Pytania do nich skierowane pochodziły z maili/strony internetowej programu (nie pamiętam dokładnie) i dotyczyły obaw ludzi co do skutków ubocznych. W tym momencie zauważyłem moją ciotkę (z którą będzie także druga historia poniżej), która ślepo słuchała, a potem powtarzanie zdanie influencerki, dotyczące tego że ona zaszczepione się żeby móc podróżować i jakby nie musiała to by w siebie nie wpuszczała żadnych toksyn. Wtedy zauważyłem, że w telewizji (którą dociera do pokolenia 40+ na wioskach i jest to najczęściej ich jedyne źródło informacji) dominują nie specjaliści z danego tematu tylko influencerzy, którzy stają się autorytetem. Druga historia. Dostałem się obecnie na studia do Szkoły Doktorskiej AGH (aktualnie papierologia i załatwianie wszystkiego to dla mnie największa karą, bo nikt nic nie wie). Dowiedziałem się że ksiądz proboszcz u niej w parafii z ambony podczas ogłoszeń powiedział, aby dzieci, młodzież i studenci rodzin z jego parafii oddali część swoich stypendiów na kościół bo to dzięki jego modlitwie to otrzymali. Nie wiem jak, ale indoktrynacja ludzi doprowadziła do tego że nagle zaczęły wpływać pieniążki od rodziców dzieci. Sam byłem zmuszony do tego, ale powiedziałem wprost do mojej ciotki: "spier*alaj od moich ciężko wypracowanych pieniędzy" (po ponad godzinie nagabywania puściły mi nerwy). Kolejna sytuacja związana z plebanem biznesmenem, w czasie pandemii powiedział ludziom wprost: wirusa nie ma, żadnych ograniczeń w tym kościele nie przewiduje", a potem ludzie chodzili i powtarzali, wirusa nie ma, bo ksiądz tak powiedział. Piękne przykład ślepego posłuszeństwa.
@WillTreaty19442 жыл бұрын
Nie ma to jak Dla każdego coś przykrego po powrocie ze szkoły
@Jupek59362 жыл бұрын
Smutna prawda gdy tematy poruszane na filmach są zauważalne godzinę wcześniej na lekcji
@silerpals892 жыл бұрын
To ja trochę wtrącę na przekór temu co mówisz o kwestii pieniędzy i podwyżek dla nauczycieli. Bo to strasznie ważne. Jako osoba świeżo po studiach, zostałam na uczelni oraz udzielałam korepetycji nastolatkom. Nie twierdzę, że byłam najlepszym korepetytorem ever, ale byłam na tyle dobra, że grafik miałam zawalony chętnymi. Wyprowadzałam uczniów z początkowych wyników matur na poziomie 10-20% do ok. 70% - co dla nich było ważne a mi dawało sporą satysfakcję (zwłaszcza, że to często byli ludzie, którzy na pierwszym spotkaniu określali się inwektywami i podkreślali własną tępotę a z czasem zaczynali wierzyć w siebie i snuli konkretne plany). Miałam też ucznia ósmej klasy, który przyszedł do mnie z trzema zagrożeniami, w tym z chemii - a po semestrze nauczycielka wstawiła mu bardzo dobry na świadectwie a wcześniej na forum klasy wychwalała jego zdolności chemiczne i dziwiła się sobie, że się na nim nie poznała. Na uczelni pracowałam 3 lata, z czasem zaczęli zapisywać się do mnie studenci, którzy powtarzali przedmiot (rekordzistka dwa razy) - nie będę tu roztrząsać czy dlatego, że po prostu każdy miał u mnie zaliczenie, czy też wierzyli, że rzeczywiście mogę ich czegoś nauczyć. I tu pojawia się kwestia pieniędzy. W najlepszej sytuacji - albo zostałabym na uczelni, albo poszłabym pracować do szkoły. Bo ja naprawdę lubię uczyć. Dobrze się czuję pracując z uczniami, ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, lubię się sama douczać. Wiem też, że 90% wszystkich problemów szkolnych/uczelnianych to źle wyjaśnione (albo w ogóle niewyjaśnione) podstawy. No i najważniejsze: nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż widok kogoś, kto zaczyna wierzyć w siebie i we własne zdolności. Ale nie będę pracować w szkole, bo nie satysfakcjonuje mnie oferowane tam wynagrodzenie. Jest pewnego rodzaju kpiną, że w mojej obecnej pracy, w ciągu dwóch dni zarobię tyle, ile początkujący nauczyciel w szkole przez miesiąc. I zakładam, że ludzi podejmujących takie wybory jak ja (ludzi, którzy czują pasję do nauczania, ale nie będą pracować za tak marne wynagrodzenie) jest wielu. Także na to jak wygląda polska szkoła znaczny wpływ mają właśnie oferowane tam pieniądze.
@Smirch272 жыл бұрын
Potwierdzam, sama zrezygnowałam z dorywczego pół etatu pracy w szkole na rzecz dorabiania korepetycjami, właśnie dlatego, że ilość oferowanych pieniędzy nie jest w stanie mi zapewnić spokojnego życia przy takiej ilości obowiązków jakie masz w szkole.
@Miet0szka2 жыл бұрын
Ostatnio na godzinie wychowawczej moja wychowawczyni stwierdziła, że na nas działa tylko przemoc odwołując się do opowiedzianej przez siebie sytuacji jak to kiedyś w jakiejś szkole zabronione było noszenie kaptura i czapek, a uczniowie i tak je zakładali, w końcu jakiś nauczyciel ODCIĄŁ uczniowi ten kaptur i już nikt nie odważył się przyjść w kapturze ani czapce. Moja wychowawczyni pewnie uważa to za świetną metodę przestrzegania "statutu szkolnego". Nie mam słów.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Niszczenie cudzej własności jest przestępstwem, na miejscu rodzica pozwałbym gościa bez chwili wahania.
@koralinek87782 жыл бұрын
50:24 Wielki Brat ogłaszający obywatelom Oceanii, że nigdy nie było żadnego kubka Świetny odcinek, poszło w refleksję ;)
@Scoiatolo2 жыл бұрын
Jak zwykle wspaniała treść. Bardzo ciekawy temat Pan podjął. Autorytet zbudowany tylko na władzy i strachu jest bardzo powierzchowny. I jeszcze bardziej kruchy. W zasadzie jest to klasyczny kolos na glinianych nogach. Uważam, że autorytet nauczyciela buduje się na pracy, na właściwym podejściu do uczniów, na jakości lekcji i też na takiej specyficznej mieszance bycia konsekwentnym (można być czasem i nieco surowym, oczywiście bez żadnych patologii) i bycia po prostu człowiekiem - wyrozumiałym i serdecznym. Miałam niesamowite szczęście w szkole podstawowej - miałam dwie cudowne nauczycielki - jedna uczyła moją klasę przez całe osiem lat - najpierw nauczanie wczesnoszkolne, potem matma, potem fizyka. Druga uczyła wf-u. I obie łączyło to, że na samym początku wydawały się surowe i nieprzystępne, a po dość krótkim czasie okazało się, że są cudownymi, ciepłymi osobami, z ogromną wiedzą, pasją i wielkim sercem do uczniów. Dodatkowo ich lekcje były w większości super. Były bardzo ciekawe, różnorodne, angażujące, interaktywne, czasem zabawne, a przede wszystkim (w przypadku tej pierwszej pani) wszystko było wyjaśnione tak dobrze, że każdy rozumiał. Nie było opcji, aby nie rozumieć. Ja z fizyki piątki same miałam, chociaż nie mam aż tak dobrej głowy do przedmiotów ścisłych. I nie musiałam zakuwać. Odrabiałam tylko lekcje i uczyłam się do klasówki raz na miesiac czy tam raz na dwa miesiące, już nie pamiętam. Ale nauka była przyjemnością i przygodą. Z mądrym, wspierającym i wyrozumiałym dydaktykiem u boku, który wiedział, kiedy może wymagać, a kiedy musi wspierać (albo i przytulić - bo i tak bywało). I kiedy musiał wspierać i przytulać - robił to bez najmniejszej obawy o swój "autorytet". I to było już dawno temu, nie w PRL-u, ale w latach 90. Jeśli ktoś jest dobrym nauczycielem, to rozumie, co ten zawód naprawdę znaczy, niezależnie, w jakich czasach żyje. P.s. Uwielbiam Pana nie tylko słuchać, ale i oglądać, bo ma Pan wspaniałe zdolności komediowe. Nazywam to „cartoon face” 😉
@norbertmatysiak67022 жыл бұрын
Nigdy nie zapomnę jak w 1 klasie podstawówki nauczycielka od pięknie brzmiącego przedmiotu "edukacja wczesnoszkolna" wymuszała posłuszeństwo krzycząc na nas, ubliżać nam i rzucać w nas ołówkami, linijkami i całym tałatajstwe z jej biurka. Przez nią myślałem przez długi czas, że tak wygląda i powinna wyglądać szkoła. Najsmutniejsze w tym jest to, że dyrekcja umyła ręce od tej sprawy i wysłali ją na urlop dla podratowania zdrowia
@ksiazkowawrona72772 жыл бұрын
Krzysztofie, wspaniały człowieku, jak ja Ci jestem wdzięczna za te filmy, jak Ty mnie uczysz weryfikacji i mówienia: sprawdzam! Jak tego mnie nikt nie nauczył przez 29 lat mojego życia, i jak bardzo się cieszę, że uczysz mnie tego, gdy moje dziecko ma dopiero 3 lata! Można się z niektórymi rzeczami, które mówisz, zgadzać, można się nie zgadzać, ale to, ile Ty robisz dobrego dla naszej świadomości i wiedzy, to jest nie do przecenienia. Na wieki wdzięczna!
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Dziękuję przeserdecznie...
@aris_thecubecat17042 жыл бұрын
Wspaniały materiał Krzysztofie, idealny do obejrzenia po ośmiu godzinach spędzonych w instytucji państwowej zwanej szkołą. Korzystając z okazji nie omieszkam wspomnieć o historii z moim ulubionym autorytetem z liceum- panią od polskiego, największą fanatyczką Olgi T. Niedawno omawialiśmy na lekcji Księgę Hioba. Wszystko w porządku do czasu, gdy szacowna polonistka zaczęła się unosić nad obrazem przedstawiającym Hioba (nic temu dziełu nie ujmując)... Po dziesięciu tej przesłodzonej i nadętej paplaniny nie wytrzymałam, i dość głośno wyszeptałam do ucha mojej koleżanki: "wiesz kim był Hiob, starym dziadem". A jakoś tak się niefortunnie złożyło, że nauczycielka usłyszała mój bezczelny komentarz... I zabrakło jej słów, a ekspresja na jej twarzy wyrażała głębokie oburzenie i wściekłość zarazem. Jak miałam śmieć przerwać jej wywód w tak bezczelny sposób. Nie wiem czy dalej ma mi to za złe, ale sądząc po poziomie empatii wyrażanej w głośności jej krzyków na lekcji, to tak.
@tomekg.40402 жыл бұрын
Pamiętam jak w gimnazjum na przedmiocie zwanym "Wiedzą o społeczeństwie" (było to zresztą jakieś 10-12 lat temu) dostaliśmy zadanie aby opisać "Kto jest twoim autorytetem i dlaczego". Oczywiście padały klasyki z JP2 i rodzicami na czele. Do tej pory nie wiem co było bardziej idiotyczne - sama treść zadania, koncepcja "ocenienia" czyjejś opinii na abstrakcyjny temat, czy to że za moją odpowiedź o treści (w dużym skrócie) "Nie mam autorytetu bo nie uważam, że ktokolwiek jest wart tego, aby z czystym sumieniem nazywać go "autorytetem" i go "naśladować"." otrzymałem 4+ i komentarz, żeby "Poczytać biografię sławnych ludzi.". Bo przecież wiadomo - jak sławny, to na pewno dobry "autorytet" :)
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ten komentarz tylko pokazuje, że granica między infuencerami/celebrytami a autorytetami jest prawie żadna.
@pattstrzaka63092 жыл бұрын
Miałam niemal identyczną sytuację w gimnazjum. Na języku polskim mieliśmy napisać o swoim autorytecie. Podniosłam rękę i powiedziałam pani, że nie mam żadnego. Na co ona, żebym napisała o papieżu xd
@songo49502 жыл бұрын
Ja miałem takie zadanie na egzaminie gimnazjalnym, tak z 11 lat temu xd
@mrcnjedynak2 жыл бұрын
3:10 Jako syn nauczycielki pozwolę się odnieść do fragmentu nt prestizu zawodowu nauczyciela. Nie sposób nie zgodzić się, że zawód nauczyciela nie ma w sobie zupełnie żadnego prestiżu. Co więcej, rodzice (niemniej nie wszyscy) traktują nauczyciela jak jakiegos rodzaju niskej rangi usługodawce np. masażyste. W myśl tej zasady, oddaja dziecko rano do szkoły przekonani, że nauczyciel im to dziecko wychowa, wyksztauci, rozwiąże problemy w kontaktach z rówieśnikami, załagodzi traumy wynoszone z domu, zawiąże buty, wytrze nos, pocieszy i przypilnuje z zachowaniem indywidualnego podejścia do potrzeb dziecka (bo przecież inne dzieci w klasie są mniej ważne niż moje, wiadomo) by wieczorem z uśmiechem na twarzy i pełen radości oddać rodzicowi pociechę, zachwoując służalczą postawę ma się rozumieć. A to wszystko za wynagrodzenie w porównywalne z kasjerką w Biedronce(nikomu nie umniejszając ale odpowiedzialność na obu stanowiskach jest nieporównywalna). Na domiar złego rząd, dokłada wszelkich starań, żeby tak pozostało. Proszę nie zrozumieć mnie źle, bo nauczycielom wcale nie należy się specjalne traktowanie. Chcę jedynie zauważyć że, niske wynagrodzenia i brak prestiżu zniechęcają kompetentnych ludzi do podjęcia pracy w tym zawodzie. Dobry nauczyciel to czesto osoba, której to współmałżonek zapewnia utrzymanie, bo tylko taki ktoś moze wejść w ten zawód z powołania. Skoro zatem brak chetnych, nie dziwmy się że średnia wieku w placówkach oświatowych oscyluje w okolicach 40 a nawet 50 lat. Ci ludzie często utknęli mentalnie w PRLu a skoro napływ "świerzej krwi" jest ograniczony to brak oznak zmian na horyznocie nie powinien być niczym zaskakującym. Naturalnie nie jestem na tyle naiwny żeby wierzyć, że podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela cokolwiek zmieni. Jest to jedynie jeden z wielu czynników ksztautujacych obraz całej sytuacji, no ale jak to ze skomplkowanymi problemami bywa, od czegoś należałoby zacząć. Byćmoże od tego?
@olaczyk2 жыл бұрын
Niby są teraz dołujące czasy, ale cieszę się że mogę oglądać sobie filmy osób jak pan. Dziękuję za każdy film!
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
To ja dziękuję...! Staram się na bieżąco reagować na różne absurdy, ale już kolejny się kroi, ledwo się z jednym uporałem
@marwikx2 жыл бұрын
Aż mi się przypomniało, jak moja polonistka nawet nie odpowiadała na pytanie, jeśli ktoś nie powiedział na początku „Pani Profesor” 😂 patrzyła tylko w okno 😂
@studycoffecats67072 жыл бұрын
U mnie w szkole na początku byli obrażeni jak się mówiło na pan/pani 😂
@michakarnus2592 жыл бұрын
Trzeba było zapytać per Pani magister;)
@bartekkrzysik77302 жыл бұрын
Śmieszna sprawa jest, ale teoretycznie można by próbować sądzić się z takimi nauczycielami, gdzie podstawa jest przywłaszczenie tytułów, za co grozi chyba więzienie w zawiasach
@tadeuszberg83792 жыл бұрын
U mnie w liceum na początku roku próbowali coś tam gęgać, że proszą żeby się tak zwracać, bo to taka tradycja z II RP, że wtedy profesorowie uczelniani uczyli też w ogólniaku i stąd takie zwracanie się. Tyle że u nas to było w ciele pedagogicznym doktorów tylko dwóch, a i to też takich jak z koziej dupy trąba, więc nawet do nich nikt się nie zwracał per „panie psorze”. Tyle dobrze, że nikt z tym problemu nie robił, po prostu próbowali przez pierwszy tydzień nas zrobić w bambuko, a jak wyczaili, że średnio to działa, to odpuścili.
@karolinaprofaska84112 жыл бұрын
U mnie w szkole akurat nie przywiązywali do tego wagi i nikt im tak nie mówił. Dopiero na studiach zaczęłam mówić tytułami.
@betonowybeton28262 жыл бұрын
Muszę przyznać, że film oglądało się mi bardzo dobrze ze względu na sposób wykonania i własne doświadczenia z polskim szkolnictwem. W liceum moja klasa była połączeniem matfiza i humana przez małą liczbę osób na obu kierunkach, przez co pierwszy rok upłynął nam na wspólnych lekcjach. Uczyła nas wtedy polskiego starsza kobieta, która pomimo raczej szczerych chęci nawiązania dobrych relacji traktowała matfiz w tym mnie jako dodatek, co przejawiało się w tym jak traktowała obie grupy (humana i matfiz). Dość często traktowała moją grupę protekcjonalnie, stosując przy tym ukryte między słowami umniejszanie. Cytując z pamięci: "humanistyka otwiera oczy, a matematyka je zamyka". Wartościowanie kierunków nie było do niej ograniczone, bo podobnie w stosunku do matgeo zachowywała się ucząca mnie matematyczka, twierdząc, że to matfiz jest lepszy. Problemów było więcej, ale część z nich zdążyłem już zapomnieć.
@pawelzabicki77852 жыл бұрын
Ja nie mogę przestać zazdrościć tak zacnej jaskini. ;)
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ja sam jej sobie zazdroszczę, ale przede wszystkim zazdroszczę talentu maporoba z pracowni Kartografii Niepraktycznej. Gdybym tylko umiał tak rysować...!
@dsbelieve2 жыл бұрын
Ja do swojej muszę chyba zatrudnić jakąś sprząraczkę z doświadczeniem bojowym bo u mnie jak w leju po bombie 😂😉😉
@pawelzabicki77852 жыл бұрын
@@dsbelieve Ja nie mam aktualnie jaskini, a desperacko wręcz jej potrzebuję dla jakościowego funkcjonowania. Zorganizowana przestrzeń pod siebie wraz z uwzględnieniem osobistej estetyki potrafi zmienić wszystko.
@AnnaEmilka2 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj mnie z kolei mocno konfunduje to, że na mapie widzę gniazdka, bo pamiętam z dawniejszych filmików, że za mapą jest dalsza część pokoju, i nie rozumiem, jak się do niej dostajesz 🤣
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Wejście jest naprzeciw mapy!
@nataliastek-opatka24322 жыл бұрын
Na swoich studiach miałam dwa rodzaje wejściówek: pierwsze to zwykłe odtwarzanie wiedzy (zazwyczaj definicje) i nic mi to nie dało. Na drugich mieliśmy wykorzystać wiedzę, którą zdobyliśmy czytając teksty i zaproponować jakieś praktyczne rozwiązania, pomysły na zajęcia itd - bo pedagogika. I ten drugi typ "wejściówki" miło wspominam. 😀
@anias72772 жыл бұрын
w liceum miałam nauczyciela informatyki rozszerzonej, który nie robił praktycznie nic!!! A kazał mówić do siebie panie profesorze 🙈 Jego lekcje wyglądały tak, że czytał podręcznik i kazał nam przepisywać kod na komputer, natomiast kartkówki pisaliśmy na kartkach! Nauczyciel był nie do ruszenia, gdyż był administratorem sieci😵💫
@mateuszkaczkowski30252 жыл бұрын
Jedną z najzabawniejszych rzeczy odnośnie autorytetu nauczyciela i związaną z tym czołobitnością jaką niedawno słyszałem, był sposób zwrotu do rektora uniwersytetu "I teraz zapraszamy JEGO MAGNIFICENCJA ...". Mała rzecz, ale jak to usłyszałem to nie mogłem nie wybuchnąć śmiechem.
@AoiShibata2 жыл бұрын
Ja do nowych chórzystów w szkole: mówcie mi po imieniu na chórze nawet jeśli was uczę. Nowi chórzyści: *suprised pikachu* Starzy chórzyści: elo mordo co tam 😂
@magdam15082 жыл бұрын
Nie ma to jak nowy film do obejrzenia po gorszym dniu w szkole
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Przesyłam wspierające jamniki
@piotrzaleski98452 жыл бұрын
Tak pięknie ubierasz w słowa moje frustracje, że aż ze mnie schodzi xd
@ptys_rozowy2 жыл бұрын
Herbatka w dłoń i lecimy! Pierwsze zdanie i już się zgadzam I obawiam się, że niczego więcej nie dopowiem, bo w autorytety wolę się nie bawić (tu jest posiadanie takowego czy bycie takowym) i kurcze jak dobrze, że tylko w dystopiach są ludzie, którzy patrzą na kogoś i krzyczą "TEN CZŁOWIEK MA ZAWSZE RACJĘ I NIGDY NIE ZROBIŁ NICZEGO ZŁEGO"; a nie chwila moment coś mi się tutaj nie zgadza-
@liriencja2 жыл бұрын
Morda mi się uśmiechnęła, gdy przypomniałeś mi o wykładach z Szahajem. Takiego człowieka można nazwać autorytetem, jest charyzmatycznym prowadzącym, dobrym teoretykiem oraz człowiekiem do pogadania
@TheVoidCrawller2 жыл бұрын
Ostatnio gadałem z kumplem, który ma córkę w wieku szkolnym i dodam, że lekcje informatyki także w ogóle się nie zmieniły, od czasów kiedy ja je miałem w latach 90. Tylko wtedy, kiedy faktycznie nie każdy miał komputer w domu, zwłaszcza w mniejszym mieście, nauka włączania i wyłączania komputera czy obsługi na najbardziej podstawowym poziomie miała jakiś sens. Obecnie nie ma żadnego, a córka kumpla wciąż rysuje w zeszycie komputer z jednostką centralną i monitorem i innymi urządzeniami wejścia i wyjścia xD A fakt, że te dzieciaki spędziły prawie 2 lata na zdalnym nauczania, gdzie korzystały z komputera, a nie na przykład telegrafu i potrafią już dość sprawnie korzystać z bardziej zaawansowanych aplikacji i programów niż notatnik i paint, czyni to dwakroć bardziej kuriozalnym. Za to te lekcje to dla tych uczniów to musi być jak jakiś powrót do rysowania szlaczków niczym w przedszkolu... Może jakiś odcinek "Dla każdego coś przykrego" na ten temat? Przedmiot, który jest arcyistotny w dzisiejszym świecie, nadal funkcjonuje jako zapychacz planu zajęć, gdzie nie uczą niczego ani chociaż trochę aktualnego czy chociaż przydatnego.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Jest to przerażające, co mówisz. Przyjrzę się tematowi.
@TheVoidCrawller2 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj Mam nadzieję, że to odosobniony przypadek i niekompetentny nauczyciel, a nie trend w szkolnictwie... Ale jednocześnie ani trochę by mnie to nie zdziwiło.
@kajetan99062 жыл бұрын
Jeśli chodzi o autorytety to mam takie wspomnienie z wykopalisk archeologicznych. Siedziałem w wykopie i kopałem obok doktora. Jako że na wykopaliskach trzeba dorównywać do równego poziomu podczas kopania to w pewnym momencie zwróciłem uwagę doktorowi mówiąc "tu jest dziura". Ta sytuacja wywołała ogólne rozbawienie wszystkich dookoła. Pewnie nie spodziewali się studenta mówiącego tak do doktora
@krzysztoft.11262 жыл бұрын
Idealne wyczucie czasu, właśnie wróciłem z zajęć, a tu nowy odcinek na ulubionym kanale. Dzięki Arcymagosie!
@mattkow122 жыл бұрын
25:00 mój pan od fizyki (jeden z najlepszych nauczycieli w moim życiu) w liceum opowiadał o pewnym zjawisku. Zwróciłem mu uwagę że tak nie jest dałem argumenty czemu, a po tym przyznał się, że popełniał ten błąd bo tak było w książkach przez lata a nigdy bardziej się nad tym nie zastanawiał, przyznał się do błędu i do tego że to już tak odruchowo zaczął wykładać. Dla pewności jeszcze raz przemyślał i powiedział z uśmiechem, że to rzeczywiście było błędem i mnie pochwalił. Jest bardzo dobrym nauczycielem, co naprawdę dobrze tłumaczy i po tym jak zruciłem mu uwagę miałem z nim bardzo dobry kontakt, a na jego lekcjach zawsze można było się zgłosić jak ktoś czegoś nie rozumiał, i zawsze wytłumaczył jeszcze raz albo jakoś w inny sposób żeby każdy zrozumiał. Lekcje zawsze robił po swojemu i swojej kolejności, czyli zazwyczaj nie tak jak jest w podręczniku bo stwierdzał, że dużo twórców podręczników nie uczy w liceum tylko na studiach i nie wie jak to im dokładnie wytłumaczyć. Ale też nie przestawiał wszystkiego, bo wiedział, że te rzeczy dobrze wytłumaczy podręcznik albo jest w łatwej kolejności dla ucznia. Zawsze mówił nam, że mówi do nas jak do przyszłych profesorów, ministrów, naukowców, a to my później będziemy musieli ustalać prawa albo robić podręczniki itd żebyśmy zwrócili uwagę jak to wygląda i spróbowali zawsze zrobić coś lepiej. PS. nie było tak że zawsze powtarzał wszystko z książki tak jak jest napisane na początku tylko chodziło o to że zrozumiał tłumaczenie w książce (bo zawsze wszystkie czytał najpierw zanim je nam dał) a nie zorientował się że tam jest błąd którego przez lata nikt mu po prostu nie wytknął. Jeszcze mi się przypomniało że się tak zaśmiał (oczywiście pozytywnie) do mnie po lekcji, że może będę jakimś dobrym fizykiem w przyszłości PPS. mam nadzieję że wszystko w miarę po polsku napisałem ponieważ jestem bardzo zmęczony
@OskarRogowski2 жыл бұрын
W ramach popkultury - była świetna historia kilka lat temu "Secret Empire" (u nas jako Tajne Imperium) w komiksach Marvela. Tak to ta z której internet obiegł kadr gdzie Kapitan Ameryka mówi "Hail Hydra". Oczywiście to nie był "ten" Kapitan, ale to nie ważne. Cała historia mówiła dokładnie o tym - problemie z autorytetami. Kiedy masa postaci (bohaterów Marvela) była w stanie przymykać oczy na bardzo wątpliwe rzeczy, albo nawet je robić, no bo mówił to Kapitan Ameryka, a kto jak nie on jest autorytetem moralnym ;) Dosłownie to było sedno historii: "analizuj, sprawdzaj, myśl - nie idź ślepo za autorytetem, choćby nie wiem kim był".
@nathalie782 жыл бұрын
Z moich ulubionych sytuacji, na temat autorytetu, na zawsze w mojej pamięci zostanie afera o leszczynę w mojej podstawówce. A wszystko zaczelo się gdy nauczycielka prowadziła lekcje na temat roślin i jako kilkuletnia dziewczyna, w 2 klasie podstawówki, ośmieliłam się zakwestionować nauczycielkę "Proszę Pani, leszczyna jest także drzewem, nie tylko krzakiem" Sprawdziłam to w internecie na przerwie, kobieta przez kilka dni na kazdej lekcji próbowała mnie przekonać że nie mam racji. Istna komedia jakje formy przybierały te rozmowy na przerwach, lekcjach i wywiadówkach z rodzicami, bo twardo stałam na swoim. Szkoda, że ta sama nauczycielka nie zareagowała jak byłam prześladowana 🤪
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ja tak miałem z polonistką, która z uporem maniaka wmawiała mi, że mówi się "tatowi" a nie "tacie". Nie pomógł nawet słownik.
@nihilistycznyateista2 жыл бұрын
Jedno się zmieniło - przymus szkolny się wydłużył. Wcześniej należało się męczyć do ukończenia edukacji, choćby na poziomie ledwie kilku klas (co gwarantowało umiejętność czytania i liczenia, czyli to co, jako jedyne, szkole zawdzięczamy mimo wszystko na plus), a obecnie do 18 roku życia.
@rainey_1.6182 жыл бұрын
Kiedyś nauczyciel z angielskiego w podstawówce zapytal mojej klasy "jak myślicie ile mam lat" , no to mi się wyrwało, że "pewnie 50siąt" (nie wiem ile miał lat ale wygladal na tyle w moim mniemaniu wtedy) Za kare wyslal mnie do kąta i stałam tak całą lekcje Od tego czasu minelo z 13ście lat, ale w moim otoczeniu nic się nie zmieniło, a ja nadal słyszę w pracy, żebym nie zadawała pytań jak przychodzi pielegniarka epidemiologiczna sprawdzić nam paznokcie i żeby sobie nie pozwalał tak żartować z naszym ordynatorem seniorem, bo pielęgniarka ma spuścić głowę i się nie odzywać a ja jestem bezczelna podobno, bo z czystej przekory, nie mówię do lekarzy (którzy nie mają doktoratu) "per doktorze" Przepraszam, ale musiałam się uzewnętrznić.. 😅
@Sad-Lemon2 жыл бұрын
Trafiłem na Twój kanał przez przypadek: szukałem kolejnego filmu nt. Rings of Pała (kto wie, ten wie :D). A tu proszę, jaka perełka. Sub :) Obejrzałem i w zasadzie nie zawiodłem się. Dzięki :) Od siebie dodam, że jako "ścisłowiec" (konkretniej - programista) bardzo sobie cenię wiedzę i ludzi nauk humanistycznych. Do tego stopnia, że z mojej krótkiej edukacji akademickiej pamiętam dwóch wykładowców - panią Nalbach-Moszyńską od C/C++ (bo to złota kobieta była i być jej uczniem to była przyjemność) i prof. Mikołejko of filozofii. Profesor powiedział kiedyś, że jak już czytamy, przykładowo, tego Nietzschego i się nie zgadzamy nawet w 90% z tym co pisze, to skończmy temat uczciwie właśnie dla tych 10%, które mogą zmienić nasze postrzeganie i nas ubogacić (oczywiście parafrazuję słowa profesora, które były znacznie bardziej... wyszukane... i z papierosem w ustach :))) ). Wiele lat później usłyszałem podobną rzecz z ust dr J. Petersona. To tak słowem komentarza w kwestii autorytetu - czy jego braku. Zawsze zakładajmy, że osoba z którą rozmawiamy wie coś, czego my nie wiemy.
@bluelily3912 жыл бұрын
Oglądając ten materiał dostałam dreszczy traum dzieciństwa. Okres szkolny o dziwo, w moim wypadku dzieli się na kompletną katastrofę i jedne z najlepiej zapamiętanych lat życia. Podstawówka- która prawdopodobnie była budulcem do zaburzeń, z którymi będę musiała mierzyć się do końca życia oraz gimnazjum połączone z liceum, które zaserwowało mi prawdopodobnie najwięcej lat wolności, i nie oszukuję się- wyłącznie z racji bycia szkołą plastyczną. Do dziś jestem absolutnie pewna, że gdybym nie plastyk- dorosłości prawdopodobnie bym nie dożyła. Dziecko, które przejawia inną wrażliwość, inny styl, inny sposób myślenia, automatycznie jest niszczone. Otóż, ten wielki, wspaniały nauczyciel; cudowny boski "autorytet", sam z siebie potrafi wyśmiać konkretne dziecko przy całej klasie, wskazując tym samym kozła ofiarnego na wiele lat. Nie bierze się pod opiekę jednostek potrzebujących wsparcia. Nie! lepiej wydać je tłumowi na żer. Przy okazji uciszy się te osoby, które w przyszłości mogłyby sprawiać problem swoją ciekawością, indywidualnością, innym postrzeganiem wszechrzeczy. W szkole plastycznej wyglądało to już inaczej, nauczyciele lekcji ogólnokształcący częściej wydawali się wykazywać większą kreatywnością, chociaż CHCĄC NIE CHCĄC MUSIELI LECIEĆ Z DURNYM PROGRAMEM. Uczniowie byli tak barwni pod wieloma względami, że musiało to w jakiś sposób chyba wpływać na grono pedagogiczne. Na pewno nie dało się wskazać jednego dziwaka.... W klasie gdzie było ich dwadzieścioro. Wspominam fantastyczną nauczycielkę języka Polskiego, która zawsze znalazła czas na polemikę, traktowała wszystkich z równym szacunkiem, ale przy naszych już i tak okrojonych do minimum godzinach lekcyjnych nie raz przepraszała, że musimy wrócić do tematu lekcji, ponieważ program jest jaki jest a ona musi nas przygotować do matury. Inna nauczycielka, mająca bardzo cięty język i budząca lęk za pierwszym spojrzeniem, potrafiła zaszczepić we mnie miłość do historii, prowadząc lekcje w sposób tak interesujący, że chciało się dowiadywać czegoś więcej w temacie poza lekcjami. Z tamtych czasów pamiętam zajęci, które potrafiły być na prawdę intrygujące oraz PRZEDE WSZYSTKIM dostosowane do młodego wieku w jakim wtedy byliśmy (oczywiście dopóki nie wpier***** się ten straszy program, którego nauczyciele, czy chcieli czy nie chcieli- musieli przestrzegać). Do tego, w tej chwili mogę porównać podstawówkę do której ja uczęszczałam, z podstawówką do której moja córka uczęszcza w UK. Obecnie jako dziesięciolatka w klasie Year 5, toteż od lat mogę dziwić się nad innością nauczania w tym kraju. Przede wszystkim widzę, że lekcje są dostosowane bardziej do wieku dzieci, nie zmusza się dzieci do czytania okropnych lektur o czasach wojny! Ba, przede wszystkim, w ogóle nie zmusza się dzieci do czytania niczego ciężkiego, a jedynie praktykowania tej umiejętności i samemu nadawania sobie tępa. Nauczyciele podchodzą do dzieci z szacunkiem, podczas wywiadówek szkolnych nie łoją ani dzieciaka ani rodzica, a skupiają się w pierwszej kolejnści na wszystkim co najlepsze u konkretnego dziecka, opowiadają jak radzi sobie w klasie, jak widzą jego osobowość, czym się najbardziej interesuje na zajęciach, dopiero potem zaczynają się skupiać na rzeczach "na których dziecko może się skupić i je szkolić". Czytanie- jeśli dziecko jeszcze nie jest przekonane, nie zniechęcajmy! Niech czyta po kilka stron dziennie, albo co drugi dzień! (a nie 100 stronicowa nudna lektura na przyszły piątek). Na lekcjach czytajmy coś co zaabsorbuje dzieciaczki w tym wieku! jakieś fantasy, przygodowe, może niech będzie o uosobionych kotach. Jeśli coś nie idzie z matematyki- niech trochę ćwiczy w domu te a te zadania, a my jeszcze skupimy się w klasie by pomóc i podpowiedzieć pewne tricki. Pochylają się nad dziećmi, które nie zrozumieją tematu, w klasie zawsze jest też pani asystentka która może podejść do dzieci, które bardziej potrzebują pomocy. Nie raz widzę odbierając córę, jak dzieci przytulają nauczycieli na pożegnanie. Nie boją się ich, wiedzą że mogą do nich podejść w razie potrzeby i nie zostają zbesztani. W takim wieku taki właśnie AUTORYTET jest nam potrzebny. Nauczyciel wyprawia nas poniekąd w świat. Dobrze jest móc nie bać się podejść, zapytać, albo opowiedzieć o czymś czym chciałoby się podzielić! Szkoła powinna uczyć nas mówić. Wiem, że okropnie długi wpis, a mogłabym pisać jeszcze bardzo długo i długo.... Ale ten temat poruszył jakąś bolesną strunę. Wyrzucenie tych myśli było bardzo potrzebne.
@jowialnyorangutanoptometry59212 жыл бұрын
Super, czekam na film o tematyce, którą przytoczyłeś na końcu! Od lat walczę ze swoimi własnymi reakcjami na literki prze nazwiskami różnych osób... a reakcje mojego organizmu jak mam coś powiedzieć przy tych osobach są okropne, czasem wręcz mnie zatyka, mam nienaturalny kaszel, a to wszystko ze strachu przed zrobieniem z siebie głupca przed autorytetem...
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Ja się z tego wyleczyłem za granicą, sam to przyznaję. Ciężka sprawa. Spróbuję to ugryźć z odpowiedniej strony, obiecuję.
@BaNuj2 жыл бұрын
Zamiast autorytetów to przez większość życia szukałem mentorów. Nie znalazłem ich, więc zaufałem samemu sobie i podniosłem własne kompetencje samodzielnie. Z pietyzmem. Z krytyką. Z otwartym umysłem. Z nieskończonym ulepszaniem. Z dobrym towarzystwem.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Mentorzy > autorytety. Zawsze! Mam nadzieję, że na jakiś na swojej ścieżce trafisz
@juleksz.57852 жыл бұрын
U mnie w mieście są wie szkoły na jednej ulicy ; - do jednej chodzę ja - druga jest po drugiej stronie ulicy - obie to szkoły średnie - w tej drugiej uczniowie często narzekają na to że choćby nie mogą wyjść się odlać, czy *w ogóle opuszczać budynku szkoły* podczas zajeć szkolnych i przerw - ponoć ta druga szkoła ma również nieformalny system donosów
@no_siema_co_tam66502 жыл бұрын
Jak słuchałom tego opisu lekcji z prl-u to nie mogłom się przestać śmiać, jestem teraz w klasie maturalnej i moje lekcje z wielu przedmiotów wyglądają dokładnie tak samo. Zwłaszcza lekcje polskiego. Czekanie aż nauczycielka pozwoli usiąść, dzień-do-bry, pytanie z dzienniczka, wszyscy zbyt przerażeni, żeby zadać pytanie, zakaz napicia się wody, nawet wykłady o kindersztubie nam robi stojąc na katedrze (dalej mamy katedry w klasach) I jeszcze uważa ona swój sposób nauczania, zadawanie tylu zadań, że ludzie uczą się sami, za ostoję tradycji czy coś xddd Gówno a nie "szkoła się zmienia", pozdro
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Też mam takie niezmienne wrażenie. Dla mnie takim papierkiem lakmusowym są studenci pierwszego roku i to, jacy sztywni, przerażeni i zamknięci w sobie przychodzą na wykłady...
@arturkoszykowski95922 жыл бұрын
Ja do szkoły uczęszczałem w PRL, moje dzieci obecnie. Trochę się zmieniło, ale tylko trochę, za to nie wszystko na lepsze.
@Joni_from_California2 жыл бұрын
Ależ miałam flashbacki przy Dzieeeeń doooobryyy...
@Mik3l242 жыл бұрын
Kiedyśtam w podstawówce miałem napisać wypracowanie o osobie lub osobach, które są moimi autorytetami i uzasadnić czemu. I mnie to polecenie bardzo skonfundowało. Autorytet to coś poważnego, kto mógłby na to zasługiwać?... ale czy taki ktoś na pewno jest autorytetem dla mnie? Celebrytów, naukowców, ogólnie w miarę znanych ludzi może podziwiam, ale są daleko, nie mam z nimi relacji. A rodzice i nauczyciele są mi znani, ale nie są wystarczająco znaczący by mieć rangę a u t o r y t e t u. No i jeszcze jak konkretnie, bez pustosłowia uzasadnić że ktoś jest autorytetem, szczególnie jak się ma pojmowanie dziecka?! Jak rozumieć autorytet?! No więc zamiast tego przeszedłem do mojego najbliższego skojarzenia za dziecka - podziwu. To już łatwiej uzasadnić, po prostu się wymienia osiągnięcia, które... cóż, się podziwia.
@andrzejbrewiarz82662 жыл бұрын
Skąd ten człowiek czerpie energię? Pan Krzysztof zachowuje werwę od początku do końca prawie godzinnej wypowiedzi (a nawet przy wielogodzinnych, bo staram się oglądać jego streamy z gier, choć dla mnie są za długie i wymiękam). Szacun
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Skąd energia? Z wkurwu. Lub, ujmując to dostojniej, za Iuvenalisem, indignatio fecit versum, oburzenie dyktuje wiersz
@Dominik-m8x Жыл бұрын
"Ja nie mówię, że tu musi być przypis do każdego zdania." - dzięki Ci, Krzysztofie.
@kacpergrabarczyk80642 жыл бұрын
8:35 w obronie wejściówki, jestem jak najbardziej za nią kiedy jest robiona na zajęciach laboratoryjnych i jej zdanie lub nie może w jakiś sposób przemawiać za tym czy student zrobi sobie krzywdę podczas przeprowadzania jakiegoś eksperymentu czy nie
@worthless66982 жыл бұрын
Jestem dziś po pierwszym dniu, zajęć na studiach na drugim roku. Kolejne spotkanie ze znanym mi profesorem. Wykład zaczął się spokojnie, człowiek opowiadał z pasją, ale w połowie zajęć przeszedł na temat studentów. Chwalił się, że on już tu 40 lat uczy, i przez 25 lat prowadził egzaminy ustne, ale musiał zaprzestać ich prowadzenia, przez wieloletnie skargi studentów ze względu na jego lekceważące i wulgarne podejście do studenta. Opowiadał jak to dla niego jest nienormalne jak ktoś może się obrazić, jak do zestresowanego studenta podczas egzaminu powiedział, że "gada idiotyzmy". Mówił, że jak student po 30 godzinach wykładów nie za bardzo rozumie pojęcia to nie może się pohamować. Śmiał się ze swojej dawnej sytuacji gdzie student podczas egzaminu zaczął płakać. Mówił nam, że sami powinniśmy go namawiać, żeby prowadził egzaminy ustne. Swoją postawą całkowicie mnie zniechęcił do swojej osoby. Nie potrafię też zrozumieć, że jak sam przyznawał studenci przez wiele lat składali na niego skargi za poniżanie i obrażanie uczniów, a jedyne co dziekan zrobił w jego sprawie, to zasugerował mu prowadzenie pisemnych egzaminów. Pierwszy dzień zajęć drugiego roku, a chciałbym, żeby był ostatnim.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Wielkie nieba... I to jest moment, gdy powinien gość zostać odsunięty od prowadzenia zajęć. Może być dobrym naukowcem, ale niech będzie nim z dala od ludzi
@adrianadamczyk1542 жыл бұрын
Ja do momentu rozpoczęcia studiów myślałem, że ,,wasza magnificencjo'' mówi się tylko do papieża i na kursie o etyce uczelnianej bardzo mnie to rozśmieszyło xD. Najlepiej było w szkole średniej, wbijasz do sekretariatu i pytasz się czy jest Pani Iwona, a nie jakieś kombinacje alpejskie xD.
@patrickohooliganpl Жыл бұрын
Do rimskiego papy się mówi Wasza Świątobliwość. W zaprzyjaźnionej sojuszniczej Japonii, gdzie obowiązuje keigo, w porównaniu z którym pruska kindersztuba i austriacki kameralizm to pikuś, wszyscy mielibyście przerąbane. Uczę się Nihongo, to wiem.
@toxicsugarluv2 жыл бұрын
25:43 W moim ogólniaku panowało powszechne oburzenie gdy ktoś zwrócił się per pan/pani do wfistów po AWF. Płacz, zgrzytanie zębow i nagana do dziennika
@itachiucicha7424 Жыл бұрын
Twoje podcasty i odcinki mnie zainspirowały do nauczania w szkole i zmieniania chorego systemu oraz walczenia o swoją opinię przy prowadzących DZIĘKUJĘ 🎉🎉🎉😊
@KrzysztofMMaj Жыл бұрын
To ja Ci dziękuję potrzebujemy pasjonatów w edukacji!!!
@bartoszpawlik40362 жыл бұрын
Apropol wejściówki. Dostałem się na wymarzoną historie te 20 lat temu (k... jaki ja jestem stary) I na pierwszym wykładzie pani profesor podchodzi do mnie i pyta kiedy Hunowie zdobyli Rzym. Chciałem jej powiedzieć, że mam to w d... bo przyszedłem na historie badać interesujące mnie tematy i żaden historyk nie musi znać wszystkich dat na pamięć, ale nie zdążyłem bo pani stwierdziła, że chyba pomyliłem.kierunek studiów. Więcej na jej wykładzie nie byłem
@anias72772 жыл бұрын
jak mogłeś tego nie wiedzieć?🤪 mi anglistka w gimnazjum, powiedziała, że mam zdawać inny język na egzaminie , bo nie znałam jednego słówka 😏
@margaritaaku26092 жыл бұрын
Jestem zdania, że jaka praca taka płaca. Wtłaczanie w głowy młodych do niczego niepotrzebnych pierdół i zawalanie ich kartkówkami i sprawdzianami, nie mówiąc już o problemie niekompetentnych nauczycieli, problemach psychicznych i fizycznych uczniów itd itd. Moje pytanie brzmi, za co nauczyciele chcą więcej pieniędzy? Czy ta praca jest warta większego pieniądza? Podwyżmy nauczycielom płace, nie jestem przeciw, ale jednocześnie wprowadźmy taki system, aby jedno drugiego było warte. Czyli taki, w którym będzie ten "przewodnik", o którym mówi Krzysztof. Wprowadźmy nowoczesne nauczanie i wartościowe przydatne do życia treści. Zrobimy też jeden wielki odsiew ludzi, aby zostali tylko ci kompetentni. Zdyscyplinujmy ich, aby nie łamali praw ucznia, dziecka, czy nawet człowieka, bo i to się zdarza. Wtedy dopiero praca będzie warta płacy, a płaca pracy
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
No i tu poruszasz całe meritum problemu. Nie będę za podwyżkami dla ludzi, którzy są wyrobnikami systemowymi. Jedyny system podwyżek słuszny byłby dla... nauczycieli wysoko ocenianych przez uczniów. Coś mi mówi, że budżet państwa niespcjalnie by ucierpiał.
@youngupa67492 жыл бұрын
Będzie oglądane po zajęciach co mam od 8 rano (jeżeli nie zasnę zaraz po zdjęciu butów w domu)
@fedo96442 жыл бұрын
Kiedy Arcymagos wrzuca film od razu dzień staje się lepszy
@annabien25172 жыл бұрын
Zaciekawiona kliknęłam w filmik. Wydawało mi się, że to ciekawy temat i że usłyszę rozważania na temat, dlaczego młodzi ludzie nie mają i nie chcą mieć autorytetów. A wiem to jako nauczycielka w liceum. Zawsze pytam o to, kogo młodzi ludzie podziwiają i kto jest ich autorytetem (przy okazji wspomnienia o czasowniku look up to, bo uczę angielskiego). I przyznam szczerze, że licealiści mają problem z wymienieniem swoich autorytetów. Czasem ktoś wspomina o rodzicach, a ostatnio usłyszałam, że to Harry Styles. To ciekawy socjologicznie temat. Natomiast po wysłuchaniu ponad 20 minut usłyszałam jedynie ośmieszanie i obrażanie nauczycieli (hurtem). Przykre i niesprawiedliwe. Jestem nauczycielką od ponad 26 lat i córką nauczycieli. Wiem, co trzeba w polskiej oświacie zmienić, ale też widzę, ile zmieniło się na lepsze. Patologia już wcale nie jest tak powszechna, jak Pan przedstawia. Nauczyciele to już często nie "dyktatorzy" tylko ludzie, którzy chcą pomóc uczniom nauczyć się czegoś. To prowadzący i pomagający, a nie poganiacze niewolników. To ludzie, którzy młodzież rozumieją i wspierają. To też ludzie, którzy sami krytykują słynną podstawę programową. Ja z uczniami negocjuję i wspieram, nie pokrzykuję i zmuszam. I proszę sobie wyobrazić, że doszły do mnie słuchy, że są uczniowie, którzy właśnie dlatego jaka jestem (otwarta, tolerancyjna, rozumiejąca) uważają mnie za autorytet. Co wcale mnie nie zmieniło, choć było mi miło, gdy o tym usłyszałam. Wiem, jedno ma Pan niezaprzeczalnie talent komediowy, proszę jednak o odrobinę obiektywizmu. Postuluje Pan krytyczne myślenie. Człowiek umiejący tak myśleć powinni wiedzieć, że jest coś takiego jak spektrum postaw, dla Pana wszyscy są źli, tylko Pan jest taki świetny (jako nauczyciel). Przynajmniej tak to Pan przedstawia.
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Myślę, że krytycznie myślący człowiek przede wszystkim musi przestać projektować swoją etykę zawodowa na innych. Bo to, co opisujesz tu, nie jest regułą, tylko wyjątkiem od reguły. Co roku pytam studentów o to, jak wspominają szkole i nauczycieli i na obecnie kilkutysięcznej próbie z Krakowa mam pojedyncze przypadki. To samo mówią nieliczne statystyki uwzględniające w ogóle głos uczniów i procent niezadowolenia kształtuje się na poziomie górnych percentyli. TO jest właśnie panującą norma.
@szawelnievi2 жыл бұрын
Nawiązując do wejściówek, przypomniał mi się mój nauczyciel chemii z liceum i jego tekst przez pierwszy miesiąc "wyciągamy karteczki... kto jeszcze nie kupił zeszytu". Świetny nauczyciel, który zainteresował mnie chemią dzięki eksperymentom i poczuciu humoru. No ale na drugi rok liceum zmienili nam nauczyciela na kobietę, która na pierwszych zajęciach dyktowała notatkę "chemia organiczna to pojęcie powstałe w (którymś tam) wieku" i cały czar chemii prysł
@ajw2072 жыл бұрын
Trafiłem na kanał przypadkiem. Obejrzałem odcinek Czerwa Fantastycznego i postanowiłem sprawdzić. Odsluchałem odcinka o arystokarczuk, teraz słucham tego. Jeny ale złoto!
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
To w takim razie trzymaj jamniki, przydadzą Ci się w tych stronach sieci!
@TaroSanAki2 жыл бұрын
Dziękuję. Czekam na każde powiadomienie o nowym filmie.
@helsonnadzwyczajny13552 жыл бұрын
Krzysztof M. Maj odpalony i droga do szkoły staje się przyjemniejsza ♡♡♡
@antonigrela102 жыл бұрын
Nie ma nic równie dobrego jak Krzysztofa wieczorem.
@raidg2 жыл бұрын
jestem aktualnie na 8:44, ale piszę komentarz, żeby mi nie uciekło. Wejściówki akurat mają swoje zastosowanie, jako forma, którą oczywiście trzeba zastosować i dlatego muszę stanąć w obronie w pewnych przypadkach. Nie padło skonkretyzowanie, jaka wejściówka jest zła, dlatego zakładam, że ta opinia tyczy się wszystkich. Na politechnice wejściówki na labolatoria z chemii, fizykii czy elektrotechniki były zawsze i niewyobrażam sobie, żeby ich nie było, z co najmniej dwóch powodów: - student, który będzie przeprowadzał doświadczenie, musi wiedzieć co ma robić i jak to robić - student, podczas przygotowywania się do wejściówki jest w podręcznikach/materiałach źródłowych informowany o niebezpieczeństwach eksperymentu (co jest przypominane przez prowadzącego, podczas trwania eksperymentu w newralgicznych momentach) tutaj muszę zaznaczyć, że te wejściówki posiadały bardzo ważną cechę: były z bardzo konkretnych zagadnień i kwestii. Przygotowanie się do nich było w sumie proste, ale potrzebne. Mały zakres materiału, wiadomo było na co zwrócić uwagę i przede wszystkim wejściówka miała swój cel. Z tego co pamiętam, to nawet nie było z nich ocen, po prostu determinowały, czy dana grupa labolatoryjna (w której wszyscy usieli ją zdać) będzie dopuszczona do labów.
@bzdziagwa2 жыл бұрын
No i widzisz, w tego typu przypadku, gdy mamy do czynienia z potencjalnie niebezpiecznymi zajęciami, coś takiego jak wejściówka rzeczywiście ma sens. ALE ja z kolei pamiętam regularne wejściówki na zajęciach z historii i kto nie zaliczył ten wypad z sali, co było totalnie z dupy i tylko pogłębiało frustrację i braki
@Yashka0Necrosis2 жыл бұрын
A ja sobie wyobrażam brak wejściówek, a jestem po studiach chemicznych na politechnice. Można zamiast tego robić wyjściówki ;) To znaczy: można zadać studentom, zeby przygotowali się teoretycznie na zajęcia, poczytali o sprzęcie czy substancjach, z którymi będą mieć do czynienia, omówić na początku zajęć wszystko, wyjaśnic, pozwolić studentom pracować i na koniec zrobić wyjściówkę. Bo sporo ludzi uczy się przez doświadczenie. Miałam jednego prowadzącego, który miał właśnie taki system - i jest to jeden z najbardziej lubianych prowadzących. A jego zajęcia były dobrze wspominane i oceniane przez studentów, którzy faktycznie chętnie współpracowali, zamiast drżeć ze strachu przed wejściem na labo. Dodatkowo - na laboratoria z chemii organicznej musiałam zakuwać 2 tygodnie, żeby zdać wejściówkę ze "szkła". Tylko co z tego, że zdałam te wejściówkę, skoro NIKT nam ani razu nie wytłumaczył praktycznie jak posługiwać się danym szkłem i sprzętem? Czy nie miałoby więcej sensu, gdyby poświęcono 1 laboratoria na omówienie tego zagadnienia, pokazanie danych zestawów, a potem zrobiono z tego sprawdzian? A jak ktoś potem nie wiedział i poprosił o pomoc prowadzącego? "No jak może pani tego nie wiedzieć, przecież była wejściówka ze szkła." Koszmarne doświadczenie. Nie tylko dla mnie, ale dla wielu studentów.
@raidg2 жыл бұрын
@@Yashka0Necrosis wyjściówki wydają się fajne i w sumie spełniają oba aspekty o których wspomniałem, ponieważ jest przygotowanie teoretyczne, a sprawdzian na koniec weryfikuje osoby, które nie przygotowały się do zajęć/nic na labach nie zrobiły. Przykra sprawa z tym szkłem, a tego typu rzeczy w sumie powinny być praktycznie wyjaśnione na starcie.
@Yashka0Necrosis2 жыл бұрын
@@raidg Dlatego właśnie odpisałam, żeby opisać, że są inne możliwości, które są dużo lepsze dla studentów pod kątem przyswojenia wiedzy i obniżenia stresu :) Ale niestety większość prowadzących trzyma się kurczowo tych wejściówek. Co do szkła - no uczelnia, którą skończyłam (i kierunek) nie należą ani do przyjemnych, ani do przyjaznych studentom, na szczęście mam to już za sobą, ale każdemu odradzam :D
@Raren7892 жыл бұрын
O jak miło, zdążę jeszcze przed pracą obejrzeć :D
@fejkfejkowy82412 жыл бұрын
Panie Krzysztofie, nie tylko kartkówki na wejście były standardem (UR w Krk POZDRAWIAM) ale na wykładach nie przedstawiano materiałów z których można byłoby się przygotować wcześniej (i wiedzieć o czym Psorek doktorek Hajbitytułowany będzie prawił) tylko 3 tomiszcza i "wykład" - przez psorka Rondomowo wybrany temat który aktualnie w danym dniu mu pasował. Ha! Student przyszedł pozyskiwać wiedzę więc niech SZUKA, w którym to tomiszczu dany temat się znajduje! Udostępnianie źródeł na slajdach - ktoś powie... Najpierw te slajdy muszą być! ;) Paaaanieeee... Nic tylko ZZZ ;) Zmarnowane 3 lata na uczelni wyższej ;) ❤️❤️❤️
@rexclone12272 жыл бұрын
Pamiętam jak moja "wychowawczyni", całkiem nie dawno, stwierdziła że nie potrafimy przeanalizować tekstu bo używamy (o zgrozo) TELEFONÓW! Wiem to straszne, ja mam wrażenie że nie chodzi o telefony a o pewną osobę która np. bez przerwy krzyczy na każdego bo zrobił coś źle, przez co nikt nie chcę z nią rozmawiać, bo każdy boi się że coś jest źle i znowu będzie Ci mówić że jesteś niczym i dziecko w klasie 4 jest mądrzejsze bo nie używa telefonów, bo jak wiemy używanie telefonu ogłupia cię o kilka lat, nawet pokazała padania na ten temat, a nie czekaj. Przepraszam za wszystkie błędy w składni i ortografi ale jedyna osoba która powinna mnie tego nauczyć stwierdziła że lepiej poświęć 30 minut dziennie na wyzywanie wszystkich od idiotów bo używamy telefonów, telewizorów lub komputera.
@rexclone12272 жыл бұрын
@@Fridaa329 Ja teraz chodzę to klasy 8 i dzięki Krzysztofowi nie przejmuję się już czymś takim, ale niestety wiem że ta sama osoba uczy klasy 1-3, kiedyś jak miałem w(t)f na boisku było słychać jak krzyczy na te biedne dzieci, ta osoba podobno ukończyła pedagogikę i jakieś kursy z Montessori, chciałbym kiedyś zobaczyć te dokumenty
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Tego rodzaju taktyki są po to, by szczuć na siebie ludzi. Dziel i rządź. Kiedyś zrobię film o toksycznych porównaniach, bo to coś, czego nienawidziłem całe życie. Jakim cudem mamy uwierzyć, jak psycholog lub terapeutą mówi nam, że jesteśmy wyjątkowi, po tym jak całe życie do kogoś nas się porównuje?
@Jednoreki_Bandyta2 жыл бұрын
Tytuł naukowy jest informacją i w pełni się zgadzam, że jako taka powinny służyć. Kiedyś spotkałem się niestety z paroma wykładowcami, którzy lubili co chwila o nich przypominać i przez to, mimo że mogliby być wiarygodni, treść ich zajęć jakoś tak się rozmywała... Niezbyt ciekawe doświadczenie, ale podejrzewam, że nie tylko ja spotkałem się z czymś podobnym. Aż zastanawiam się, ile lat musi jeszcze minąć, zanim dotrze do nas, że doktor czy profesor nie jest kimś, kogo należy ubóstwiać, a zwykłą osobą z krwi i kości. Jak się słucha o tym ściąganiu czapeczek na widok habilitantów, to można wręcz oszaleć
@danieldux13562 жыл бұрын
Pyszne Panie Krzysztofie. Model nauczania od PRLu nie zmienił się. Szkoła to jedna wielka trauma. Uwielbiam polonistyki zachwycające się ArsTokaarczuk. Jedyny problem polega, że same jej nie przeczytały ;) ale noblistka to trzeba się zachwycać. Co do roli przewodnika to się u nas nie uda. Internet jest największym wrogiem nauczyciela. Dlaczego? Pozwala weryfikować co powiedział nauczyciele i wychwycić bzdury, które mówi. ;)
@klaudiaa72312 жыл бұрын
Powrót z pracy + ulubiona herbata + nowy odcinek Krzysztofa = klucz do lepszego dnia 😊
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Szanuję w opór za herbatkę
@_Lonely_Sonii_2 жыл бұрын
8:15 Ja dowiedziałam się, że coś takiego jak wejściówka istnieje kiedy na początku roku szkolnego (2 klasa liceum) gość od matmy powiedział nam, że od dziś będzie takie robił co jakiś czas. Działa to u niego tak, że zapowiada wejściówkę, która będzie na kolejnej lekcji i powiedzmy, że kolejnego dnia właśnie wybiera sobie 2 osoby, które ją napiszą (ma nawet taki cel, że do końca roku szkolnego każdy napisze minimum dwie). Ja już pierwszy raz mam za sobą i myśl jaka od razu powstała w mojej głowie po napisaniu tego, to że te 2 osoby, które akurat zostały wybrane tracą lekcje i szansę na to by coś lepiej zrozumieć. Najgorzej jest właśnie wtedy, kiedy nauczyciel zaczyna nowy temat, gdzie tłumaczy coś ważnego, a te 2 osoby nie mają okazji, by przynajmniej posłuchać tego co mówi, ponieważ przez prawie 10 minut będą zajęte pisaniem wejściówki :/
@nathalie782 жыл бұрын
Totalny idiotyzm, jakiego sama jestem świadkiem w mojej klasie liceum. Tyle, ze u nas marnuje sie średnio 1 lekcje w tygodniu na sprawdzianiki, a rola nauczycielki sprowadza sie do uświadamiania ludziom, że sa głupsi od niej
@TuskaDogLover2 жыл бұрын
A co do braku czołobitności wobec tytułów na tzw. Zachodzie - też tak myślałam do momentu, w którym wyprowadziłam się do Austrii. Tutaj tytułoza jest tak zaawansowana, że studenci na magisterce wpisują sobie te swoje "BSc" za nazwiskiem na prezentacji na seminariach xD
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
XDDDDDDDDDD czyli może być gorzej
@moimira6662 жыл бұрын
Pracuję w korpo, które obsługuje niemieckich klientów. Nie zdradzając szczegółów - Niemcy uwielbiają podkreślać swoje tytuły naukowe zawierając umowy kompletnie nie związane z ich wykształceniem :D
@TuskaDogLover2 жыл бұрын
@@moimira666 dokładnie, często słyszę tytułowanie np. w poczekalni do lekarza :D w pewnym momencie stwierdziłam, że ok, będę grać w waszą grę, ale nie umiałam się pozbyć poczucia krindżu, więc jak nie muszę, to nie podaję swoje tytułu
@bartoszpawlik40362 жыл бұрын
Austria to wyjątkowy kraj zachodu ale post sowiecki. Arnold Schwarzenegger twierdził wręcz, ze przyjechal do USA bo chcial uciec z tego komunistycznego kraju.
@bartoszpawlik40362 жыл бұрын
@@moimira666 dokładnie. Oni to maja jeszcze z czasów pruskich
@jarek94062 жыл бұрын
25:20 no to w takim razie muszę pochwalić tu swoje WSB w Toruniu. Wykłady, ćwiczenia itd naprawdę jie trafiłem na nikogo jeszcze z kadry żeby było tak, że ktoś właśnie nie może przerwać. Wykładowcy, nie wszyscy, ale niektórzy schodzą razem ze studentami zjeść obiad, porozmawiają. Taka odskocznia od studiów, spytają co tam słychać - chociaż odrobina zainteresowania studentem, a wyklad czy ćwiczenia? Ja w tym semestrze mam chyba tylko jednego wykładowcę, lat 60 z zarządzania sytuacjami kryzysowymi, gdzie faktycznie odczuwalny jest ten dyskomfort psychiczny, ale to jest jedyny wyjątek. Na każdym innym przedmiocie zawsze ktoś z sali coś wrzuci swojego, wzbogaci temat o swoje doświadczenia, często również swoje kontrargumenty, ale co jest najważniejsze to to, że znacząca liczba osób nie cierpi na betonozę. Bardzo wielu wykładowców jest po prostu spoko, wyluzowanych, a jednocześnie mają ogromną wiedzę, że aż chce się uczyć
@AgataGlowacka-Khloponina Жыл бұрын
U mnie w LO do wszystkich nauczycieli mówiło się per profesorze 😂 Ja tak się odnajduję w Twoich nagraniach na temat edukacji (mimo, że jest już ona dawno za mną- na szczęście). Zawsze byłam buntownikiem i wiedziałam, że tam mocno "coś nie gra". Byłam pierwszym rocznikiem, który miał nową maturę i przyjemność eksperymentowania tworu, jakim było gimnazjum. Jedyne co dobre! Nie miałam matmy na maturze! To co nam przekazujesz układa i jakoś systematyzuje mi te wszystkie nieprawidłowości, które odczuwałam na własnej skórze. Dzięki Tobie wiem jak o nich mówić i wiele rzeczy mi się przypomina. Dziękuję Ci za to! Miłego weekendu:)
@KrzysztofMMaj Жыл бұрын
Dziękuję Ci za te słowa, bardzo! ja też jestem rocznik bez matematyki, bardzo to doceniałem! I również coś pierwszy, drugi rocznik gimnazjalny. Wtedy mam wrażenie było o wiele więcej buntowników wbrew pozorom niż teraz...
@szymonpluta39382 жыл бұрын
Zgadzam się, ale nie do końca. W sensie zgadzam się z większością... Ale nie zgadzam się tym że nauczyciele przez brak prestiżu rozumieją niskie zarobki. Zgadzam się że chcą oni zarabiać więcej. Sądzę jednak że nawet gdyby zarabiali 20 tyś na miesiąc to dalej krzyczeli by o braku autorytetu. Dlaczego? Ponieważ odebrano im władzę. Wiesz za PRL (znam to z opowieści rodziców i dziadków) mogli tłuc dziecko, kazać klęczeć na grochu czy trzymać na rękach podniesionych do góry ciężkie encyklopedie i mieli w tym poparcie. Jak dziecko bowiem by się poskarżyło to dostało by jeszcze „na poprawkę” od rodziców. W skrócie. Po prostu dano im w zasadzie władzę nieograniczoną. Jedynym ograniczeniem było odebranie życia. W sensie można było dziecku zrobić cokolwiek byle go nie zabić. Jeżeli ktoś mówi że przesadzam to słyszałem nawet o połamanych rękach bo nauczyciel włożył tyle siły w uderzenie drewnianą linijką. Wyobraźcie sobie takie coś teraz... Żeby dziecko zlać aż mu kości chrupną, albo kazać klęczeć na grochu przez godzinę. Przecież rodzice by taką wojnę zrobili że w najlepszym wypadku nauczyciel dostałby dyscyplinarkę. To o to chodzi nauczycielom. Im chodzi o autorytet i prestiż stanowiska. Wówczas mieli bowiem władzę absolutną. Byli prawie jak Stalin czy Hitler aczkolwiek w kręgu lokalnej społeczności. Poddani (uczniowie) byli zdani na ich łaskę bądź niełaskę. Rodzice uczniów gdyby temu status quo to byliby wykluczeni z tejże społeczności lokalnej. Wszyscy nie tyle czuli do nauczycieli respekt, a po prostu ich się bali. Obecnie gdy ten absolut został im odebrany nagle odkryli że wszyscy nimi pomiatają bo nie ma czego się bać... Krzyczą że „kiedyś to było bo uczeń miał szacunek do nauczycieli”. A to że dla nich strach i szacunek to (według nich) synonimy to uważają że byli autorytetami. Czort z tym że nigdy nie byli nimi. Oni uważali że nimi właśnie są. Gdyż jak powiedział George Orwell w książce „Rok 1984”: „Władza to nie środek do celu; władza to cel. Nie wprowadza się dyktatury po to, by chronić rewolucję; wznieca się rewolucję w celu narzucenia dyktatury. Celem prześladowań są prześladowania. Celem tortur są tortury. Celem władzy jest władza.”, a tak się składa że większej władzy niż ta nad drugim człowiekiem dać się nie da, zaś jej odebranie jest potwornie bolesne. P.S. Co zaś do autorytetów. Osobiście rozumiem to trochę inaczej. Autorytetem nie jest osoba która się nań kreuje. Autorytetem jest człowiek który potrafi przedstawić temat w taki sposób aby drugą osobę nim zainteresować i autorytet w mojej opinii nie jest zły sam w sobie. Dobrze mieć człowieka którego stawiamy sobie za wzór w danej dziedzinie. Problemem jest tylko sytuacja w której ktoś próbuje się stawiać za wzór nie reprezentując nic nadzwyczajnego, gdyż wtedy człowiek ten tak naprawdę nie chce być autorytetem w rozumieniu wzoru do naśladowania, człowiek ten po prostu chce zyskać nad drugim człowiekiem władzę.
@regeman1002 жыл бұрын
u mnie wejściówki są na przedmiotach laboratoryjnych, i bardzo dobrze. Student przed zajęciami ma instrukcje lub zakres z którego ma się przygotować, do tego ma mieć już wiedzę z wcześniej zaliczonych przedmiotów. Zwykle mniej więcej wiadomo czego się spodziewać a błędy są omawiane ze studentami. Co więcej pytania zwykle są raczej otwarte ale zawarte w bardzo konkretnym temacie, w dużej mierze można odpowiedzieć na logikę. Na koniec dodam, że zwykle jak ktoś uważał na zajęciach wykładowych wcześniej to nauczenie się do wejściówki zajmuje może 30 minut
@Leniuch4692 жыл бұрын
Krzysztof życzę zdrowia bo chyba masz zatkany nos a mimo to i tak dałeś nam świetny film .
@KrzysztofMMaj2 жыл бұрын
Tak, szczęśliwie nagrywałem w niedzielę, ale teraz już jestem zachrypnięty w opór
@michakarnus2592 жыл бұрын
@@KrzysztofMMaj Brakowało Ciebie na recenzji 7 odcinka Rodu Smoka. Ślę życzenia szybkiego powrotu do zdrowia!
@SmoMr2 жыл бұрын
Też pamiętam, gdy na pierwszym roku studiów napisałem pracę zaliczeniową w formie recenzji punkt po punkcie wymieniającej wady książki naukowej autorstwa pewnej profesorki. Chodziło nie tyle o błędy, co przede wszystkim o pustosłowie, przerost ego i słynny już motyw "ktoś napisał książkę w stu procentach składającą się z tekstów innych osób, nie prowadząc nawet samodzielnej narracji uzasadniającej dane wybory". Koledzy i koleżanki z roku mówili, że to przesada, że tak nie można, przecież autorka jest doktorą halibutowaną i z pewnością zna się na Don Kichocie. Ba - temu ostatniemu nawet nie przeczę. Tymczasem mój profesor okazał się... bardzo zgadzać z moim stanowiskiem, w komentarzu wpisując pochwałę za solidne uargumentowanie opinii. To było na zaliczenie półrocza. Egzamin na zakończenie roku składał się z około dwudziestu lektur - ogólnych oraz dotyczących wybranego tematu. Postanowiłem iść za ciosem, ponownie wybrałem Don Kichota, wspomniany profesor dopisał mi do listy tekstów inną książkę wspomnianej autorki. Ta okazała się mieć dokładnie te same wady, co poprzednia. Egzamin zdawałem ustnie przed dwuosobową komisją. Na pytanie, jak podobała mi się książka, odpowiedziałem wstępnie, że "przecież w niej również niczego nie ma", na co profesor uśmiechnął się pod wąsem, a zaszokowana doktora z komisji zapowietrzyła do tego stopnia, że obawiałem się o jej zdrowie. Dalej oczywiście doszło do rozmowy na temat publikacji, nie skończyło się na tej prostej opinii, ale doktora do końca nie mogła przestać prychać z oburzenia. Egzamin mimo wszystko zdałem na 5. Jak widać, mimo ogólnej otwartości mojego Instytutu podważanie autorytetu autorki mogło skończyć się różnie. Wystarczyło, żeby to doktora była przewodniczącą komisji, a nie profesor.