Dobry wieczór.Ja się nie znam na tych oznaczeniach.Przypuszczam jedynie, że mój poziom pozwala mi porozumieć się na poziomie życia codziennego.Tak sądzę, chyba, że się przeceniam😅.Co to może być więc za symbol?Sie sehen schoen aus😍
@niemieckiwpraktyce-drannaj97165 күн бұрын
Dzień dobry! Dziękuję za komplement :) B1 to poziom średniozaawansowany niższy, a B2 to poziom średniozaawansowany wyższy. Więcej o poziomach językowych mówiłam tutaj: m.kzbin.info/www/bejne/pGGVoWihnqt-mJI&pp=gAQBiAQB
@tomaszs.52465 күн бұрын
Mnie najbardziej zaskoczyło, że studenci filologii germańskiej na pewnej radomskiej uczelni mieli co tydzień robione karkówki z 300 słówek (bez kontekstu)...efekty były takie, że wielu z nich do tej pory jest słabszymi językowo od osób, które w Niemczech spędziły powiedzmy 5 lat:)
@niemieckiwpraktyce-drannaj97165 күн бұрын
O, rany! Bardzo przykro czytać o czymś takim. Taki "sposób nauczania" w ogóle nie odpowiada współczesnej metodyce nauczania języków obcych... Są dwa wyjaśnienia: albo wykładowca nie miał uprawnień pedagogicznych, albo talentu dydaktycznego, albo chciał w taki sposób przelać swoją frustrację na świat (niestety wśród nauczycieli również zdarzają się zaburzenia psychiczne). Wcale się nie dziwię, że nie było efektów "takiej nauki". Dziękuję bardzo za komentarz i podzielenie się historią.
@tomaszs.52464 күн бұрын
@@niemieckiwpraktyce-drannaj9716 Powiem tak, zazwyczaj na filologię jakąkolwiek szły osoby, które juz znały język. Niestety znam historię, kiedy np studentka rezygnowała bo poziom grupy był wyższy, wyjeżdżała do Niemiec, tam studiowała filologię (germańską) przy okazji pracując na czarno, będąc w związku z partnerem Niemcem, po powrocie do PL nie mogła pracować jako nauczycielka bo uprawnień pedagogicznych nie zrobiła i pracuje w call center na słuchawce..
@niemieckiwpraktyce-drannaj97164 күн бұрын
@@tomaszs.5246 B1 to poziom średniozaawansowany niższy. To już poziom, kiedy ktoś potrafi już zbudować zdania nawet podrzędnie złożone! :) Zapraszam do obejrzenia tego filmiku, aby dowiedzieć się, co dokładnie oznacza poziom B1: kzbin.info/www/bejne/pGGVoWihnqt-mJI . Co do uprawnień pedagogicznych, to są one obowiązkowo sprawdzane tylko w szkołach. Na uczelniach większość wykładowców uprawnień nie ma. Niestety.
@aga36873 күн бұрын
@@niemieckiwpraktyce-drannaj9716 jestem na drugim roku filologii angielskiej. Jak najbardziej zgadzam się z tym, że nauka długich list słów bez żadnego kontekstu nie przyniesie żadnych efektów. Natomiast moim zmartwieniem jest to że na moich studiach nie ma praktycznie żadnej nauki nowego słownictwa. Na przedmiotach Praktycznej Nauki Języka skupiamy się na tym jak napisać esej, streszczenie, jak poprawnie dawać prezentacje, tutoriale. Prawie wogóle nie ma czegoś takiego jak przyswajanie nowego, rozbudowanego słownictwa. Chciałabym się zatem dowiedzieć z perspektywy osoby, która ma doświadczenie w tej branży gdzie leży złoty środek i jak powinna być zorganizowana nauka słownictwa na studiach językowych?
@niemieckiwpraktyce-drannaj97163 күн бұрын
Dziękuję za komentarz i miłe słowa. Taki przedmiot, jak Praktyczna Nauka Języka Niemieckiego, powinien się składać z czterech modułów: pisania/czytania, mówienia/słuchania, gramatyki i słownictwa. Wydaje się zatem, że osoba, która prowadzi te zajęcia, myśli, że jest odpowiedzialna tylko za pisanie/czytanie. Może inne moduły są w innym semestrze? To byłoby całkowicie bez sensu, moim zdaniem, ale uczelnie różnie rozplanowują swoje przedmioty i nie jestem w stanie stwierdzić, co „autor” miał na myśli bez bardziej szczegółowych danych. Moim zdaniem, ogólnie cały system przedmiotów na studiach językowych powinien być mocno zmieniony, aby studenci uczyli się efektywnie wszystkich modułów w ciągu całego tygodnia zajęć, zanurzając się w spójnie przygotowanym materiale przez wszystkich wykładowców. Najlepiej metodą zanurzenia się w języku. Na uczelni nie mam możliwości wprowadzania zmian programowych, dlatego też robię to w ramach swojej firmy poprzez kursy i materiały online (w każdej mojej książce wszystkie moduły są uczone/przedstawiane jednocześnie).
@grzegorzplak57515 күн бұрын
Poziom B1 wystarczający do tego, aby zacząć studia filologicze? C1 po 3 letnich studiach? Bez jaj. To są jakieś żarty w tym momencie albo mamy zupełnie inne wyobrażenie czym jest poziom B1. To jest ten poziom na którym osoba wypowiada się na proste tematy używając w miarę ok gramatyki. Teksty z dawnego języka niemieckiego lub nowoczesne książki są poza jakimolwiek poziomem takiej osoby, chyba że mówimy o ogólnym plus minus rozumieniu tekstu na zasadzie o czym jest tekst, pomijając jakiekolwiek szczegóły. Osoba na poziomie B2 ledwo ledwo będzie sobie radzić z takimi tekstami. Dodatkowo warto dodać, że studia są zapewne prowadzone w języku niemieckim a teksty literackie są najtrudniejszymi tekstami do zrozumienia. Jeszcze raz. Pod kątem trudności są ciężkie do zrozumienia dla osób urodzonych i wychowanych w języku niemieckim a te osoby są na poziomie od C1 do C2. Jeśli ktoś sie ze mną nie zgadza co do poziomu językowego to proponuję takiej osobie zobaczyć jak wygladają testy z języka polskiego. Nikt z mojego otoczenia poza mną nie zaliczył egzaminu na poziomie C2. Pomijam oczywiście w tej grupie filologów wszelkiej maści, którzy mają gramatykę najczęściej w jednym palcu. To nie są proste egzaminy.
@niemieckiwpraktyce-drannaj97165 күн бұрын
Dziękuję za komentarz. Prosiłabym o słuchanie moich wypowiedzi dokładnie. Powiedziałam, że wszystko zależy od uczelni, od grupy i od wykładowcy, do którego ktoś się dostanie. Pracowałam na wielu uczelniach i wielu szkołach wyższych, i wiem, że nie zawsze studenci filologii są od początku na poziomie B2. Jeśli nie są, to zawsze można szybko podskoczyć na poziom B2 poprzez dodatkowe zajęcia. Co do analizy tekstów historycznych, to na moich studiach wykładowcy analizowali ze studentami KAŻDE zdanie danego dzieła. Studenci zatem nie musieli "sami" tłumaczyć tych tekstów. Wykładowca powinien (w zależności od grupy) tak poprowadzić zajęcia, aby zarówno dla osób słabszych, jak i dla osób mocniejszych było wszystko jasne. Jeśli na moich zajęciach mam osoby, które nie są na poziomie B2, to często upraszczam swoje wypowiedzi w języku niemieckim w taki sposób, aby wszyscy mogli mnie zrozumieć. Wszystko zależy od dobrej woli wykładowcy. Jeśli ktoś uważa, że "studenci" sobie dadzą sami radę z tak starymi tekstami, to rzeczywiście może studentom zgotować piekło. Ale chyba nie o to chodzi w nauce... Przynajmniej nie u mnie. :) I, dzięki Bogu, nie spotkałam na swojej drodze tego typu wykładowców.