Czy w Polsce można się czegoś nauczyć? [Przegadana godzina odc. 4]

  Рет қаралды 160,719

Wyłącznie Naukowy Bełkot

Wyłącznie Naukowy Bełkot

Күн бұрын

Пікірлер: 536
@ciekawehistorietv
@ciekawehistorietv 5 жыл бұрын
Dziękuję za dobre słowo panowie!
@jqanowalski2852
@jqanowalski2852 5 жыл бұрын
Na pewnej politechnice mawia się: " Jak sobie pomyśle jakim jestem inżynierem to aż boje się do lekarza iść."
@anariondanumenor9675
@anariondanumenor9675 5 жыл бұрын
niby prawda, ale nie do końca : )
@Tomek-vv7kj
@Tomek-vv7kj 5 жыл бұрын
Jaka to politechnika?
@beata94m
@beata94m 5 жыл бұрын
@@Tomek-vv7kj Pewnie Krakowska :D
@Tomek-vv7kj
@Tomek-vv7kj 5 жыл бұрын
@@beata94m Nie gadaj, że z mojej uczelni xd
@michawnuk8114
@michawnuk8114 5 жыл бұрын
@@Tomek-vv7kj Każda politechnika xd
@hanami741
@hanami741 5 жыл бұрын
Dawid, niepotrzebnie się przejmujesz, że wyszło trochę negatywnie. Było za to szczerze, i wielu zwolennikom przefiltrowanych i ustawionych treści się to pewnie nie spodoba. Może było kilka momentów, że cisnąłeś gościa za bardzo...ale wg mnie wszystko było nadal na kulturalnym poziomie. Szanuję, że bardzo świadomie i krytycznie podchodzisz do swojej pracy i opublikowałeś ten podkast mimo że wizerunkowo może nie byłeś z niego zadowolony, ale merytorycznie myślę, że było spoko. Nie ma co ukrywać, że polski system szkolnictwa jest pod wieloma względami beznadziejny i dołączam się do zdania Jacka, że warto na ten temat dyskutować :)
@AveFreeride
@AveFreeride 5 жыл бұрын
dokładnie tak!
@Slejnn
@Slejnn 5 жыл бұрын
No to prawda, mi jedynie przeszkadzało to, że momentami nie dawał gościowi dojść do głosu i przerywał mu wypowiedzi. Reszta na plus
@nataliaj2652
@nataliaj2652 5 жыл бұрын
System nauki w liceum dla części ludzi ambitnych, którzy lubią naukę, zdobywanie wiedzy i rozwijanie się trafnie podsumowuje jedno zdanie: nie mam czasu chodzić do szkoły bo muszę się uczyć. W tym wypadku słowa "uczyć" użyłam w rozumieniu zdobywania rzetelnej i twałej wiedzy oraz umiejętności, informacji, które rozumiem i wykorzystam na maturze, na studiach i dalej w życiu, a których niestety nie mam szans zdobyć w szkole. To przerażająca prawda i ogromny absurd. Nauka w moim dobrym liceum polega na przepisaniu z tablicy albo z podręcznika, wysłuchaniu- w większości, niestety- bełkotu nauczycieli, którzy przeważnie mają pretensje o coś do uczniów i na nie poświęcają część lekcji. Nobilitowani są uczniowie o najwyższej frekwencji i najlepszej średniej, a nie ci z pasją i wyraźnymi predespozycjami, potwierdzonymi wynikami w nauce, z danej dyscypliny. To smutne, że czymś co mi najbardziej przeszkadza w nauce jest szkoła i związane z nią marnowanie czasu.
@hikeme3250
@hikeme3250 5 жыл бұрын
Zgadzam się w 100% Miałam problemy z frekwencja bez przerwy. Ale mature napisałam lepiej niż 90% osób. Dostałam się na studia. I co z tego? Wolę rozwijać pasję zamiast marnować czas
@pijetymbarka8575
@pijetymbarka8575 3 жыл бұрын
osobiście już w 1 liceum odstawałem z chemii od klasy wiedzą, teraz jestem w drugiej klasie(biol chem) i jeżeli np 10 minut lekcji poświęcamy na przypomnienie czym jest np MOL bo 5 osob nie wie, to szczerze jak ja mam coś wynieść z lekcji, wtedy po prostu śpię na lekcjach, a w domu ucze się tego czego potrzebuje i czego chce, inaczej nie widze logicznego rozwiązania
@eggi4443
@eggi4443 2 жыл бұрын
Nie zliczę ile razy omijałam geografię czy historię żeby uczyć się w tym czasie fizyki lub matmy które są moimi rozszerzaniami. Ambitne osoby sa bardzo spowalniane przez to, że trzeba nadążyć za 30 innymi osobami a ci mniej zdolni akademicznie czują się przytłoczeni. Najłatwiej w takim systemie mają "średniaki" które po prostu robią co im każą i ani nie chcą wyjść przed szereg, ani nie mają problemów z nauką.
@hildegardasmietana4078
@hildegardasmietana4078 5 жыл бұрын
Nie wiem jak to wygląda na innych uczelniach, ale z perspektywy studentki GUMedu nie mogę chyba powiedzieć, żeby poziom się obniżał i żeby studenci żyli myślą "jakoś mnie przepuszczą". Tutaj jest prosta zasada - nie zdasz 2 poprawki to twój problem, bo trzeciej nie będzie (nie licząc przedmiotów zapychaczy). I pewnie według uczelni to jest bardzo dobra praktyka, bo zostają najlepsi, po pierwszym roku odpada połowa. Ale z perspektywy studenta, a w dodatku takiego z... powiedzmy, wrażliwym charakterem to jest prosta droga do depresji i załamania nerwowego. Tyle nam mówią na zajęciach o szkodliwym wpływie stresu i braku snu, a my jesteśmy najbardziej zestresowanymi i niewyspanymi ludźmi jakich znam. I po co taki rygor? Ja rozumiem, że poziom jest ważny, ale po jakiego wafla ja MUSZĘ nauczyć się w szczegółach przebiegu pierdyliarda cykli biochemicznych? Przecież to jest bezcelowe. Zakuć, zdać, zapomnieć. Nie da się tego NIE zapomnieć, bo za chwilę przychodzi do nauczenia się na pamięć kolejna bezużyteczna porcja materiału. Nie chcę przez to zabrzmieć jak sfrustrowany nastolatek z gimnazjum, mówiący "i tak mi się to do niczego nie przyda", ale przy obecnym stanie wiedzy medycznej nie da się po prostu zapamiętać wszystkiego, co jest przekazywane. O ile więcej wiadomości wyniosłabym z tej nieszczęsnej biochemii, gdyby zamiast kazać mi się nauczyć po kolei etapów syntezy cholesterolu powiedziano mi w pięciu zdaniach jak ona przebiega w ogólnym rozrachunku. To trochę tak, gdyby porównać, ile wyniosłabym z lekcji chińskiego, gdyby pokazano mi jak wygląda 5 znaków i jak wygląda 500. Jest szansa, że z tych 5 zapamiętałabym 3. A z 500? Ani jednego. Oczywiście są elementy wiedzy, które osoba z wykształceniem medycznym musi znać na tip top, ale czy dzisiaj pani doktor Grażynka z przychodni umiałaby rozrysować szlak syntezy cholesterolu? Nie. Bo nie musi, bo wystarczy wiedzieć, gdzie tej wiedzy szukać. Ale studenci są i nadal będą zmuszani do wkuwania na pamięć rzeczy, które i tak zapomną, a przeładowanie mózgu wiedzą czasem skutkuje właśnie tym, że zapominamy jak oblicza się stężenie procentowe. No dobra, przesadziłam, ale tak jest, że najprostsze rzeczy wypadają przez to z głowy. Liczba godzin się zwiększa, materiału przybywa, po zajęciach trzeba poświęcać na naukę coraz więcej czasu, a ja mam poczucie, że zamiast uczyć się rzeczy przydatnych dla przyszłego pracodawcy ja jestem jak ten żuczek z żartu: -co robisz? -toczę kulkę z gówna -a po co? -na zaliczenie. Marzę o tym, żeby po studiach śniły mi się rzeczy praktyczne, których się nauczyłam, a nie zakuwanie slajdów po nocach. Pozdrawiam Was chłopaki ;) Jeśli to przeczytaliście to dajcie jakąś łapkę w dół czy coś, żebym wiedziała, że nie produkowałam się bez sensu 😜
@rafaljt
@rafaljt 5 жыл бұрын
Jako dawny student PG powiem Ci, że sytuacja jest zgoła inna. Dopóki płacisz za powtarzanie przedmiotu (np. 700 zł za semestr) to ciężko Cię wyrzucić. Dodatkowo zdarzały się sytuacje gdzie wykładowca robił 5 poprawek z mechaniki żeby wszyscy w końcu zdali. Na 5 poprawce było zadanie z tarciem na poziomie liceum. No, ale z zakuwaniem zdaniem i zapomnieniem jest tak samo:)
@katdem97
@katdem97 5 жыл бұрын
Święte słowa. Zrobiłam na Gumedzie 4 semestry i były to najgorsze 2 lata mojego życia.
@hildegardasmietana4078
@hildegardasmietana4078 5 жыл бұрын
@@rafaljt Na GUMedzie to wygląda trochę tak, jak gdyby oni co roku musieli oblać określoną liczbę studentów. Serio. Plany zajęć są praktycznie takie same co roku i zawsze z podziałem na tę samą liczbę grup o (prawie) tej samej liczbie osób. Gdyby było nas więcej na roku nie mieścilibyśmy się nawet do niektórych sal ćwiczeniowych. Ostatnio słyszałam (wiadomość z trzeciej ręki, więc jest ryzyko, że to nieprawda), że w tym roku słabiej poszły matury i GUMed nie chcąc "obniżać poziomu" po prostu postawił granicę punktów poniżej której nie przyjmowano kandydatów, mimo jeszcze dostępnych miejsc, a nie tak jak co roku próg odcięcia był po prostu wyznaczany na podstawie liczby miejsc. Jeśli to prawda to jest to trochę niepokojące, bo ja naprawdę nie wiem co ma różnica dosłownie kilku procent z matury z biologii do późniejszej nauki na studiach.
@evalexis01
@evalexis01 5 жыл бұрын
No niestety, ale jak ktoś idzie na medycynę to ma być nastawiony na zakuwanie. Moje pokolenie miało wbite do głowy, że studia medyczne są tylko dla ludzi najinteligentniejszych, o dobrej pamięci. Cykle biochemiczne też są ważne dla lekarza. Ciało człowieka jest jak wielka fabryka chemiczna, trzeba być świadomym co się dzieje w zdrowym ciele. Pierwsza sesja zimowa jest najlepszym sprawdzianem kto się nadaje na dany kierunek, to że ktoś był chwalony w liceum za czerwony pasek przez mamusię i tatusia, traci znaczenie. Na 1 semestrze musisz zapamiętać cykle biochemiczne, ale w praktyce lekarskiej trzeba znać nazwy setki leków i do tego ich dawki.
@hildegardasmietana4078
@hildegardasmietana4078 5 жыл бұрын
@@evalexis01 Tak, cykle biochemiczne są ważne dla lekarza, ale nie w takich szczegółach. Ja nie mam absolutnie żadnego pożytku z biochemii w takim wydaniu, w jakim musiałam się jej uczyć (pardon, wkuwać). Po 3 latach studiów nadal nie wiem, po co niby miałabym znać reakcje powstawania cholesterolu na wzorach strukturalnych. A uczyłam się tego w semestrze, w którym miałam jeden (jeden!) przedmiot zawodowy. Trochę kicha, nie? Zamiast skupić się na praktycznych kwestiach albo nawet na teorii, ale tej przydatnej, to ja zakuwałam wzory z pełną świadomością, że po egzaminie to wszystko wyleci mi z głowy razem z elektrolitami podczas oblewania zdanej sesji. Tłumaczę sobie, że po prostu "ludzie medycyny" muszą mieć szerokie horyzonty i znać te pierdoły, ale i tak zapala mi się czerwona lampka z napisem "ludzki mózg tak nie działa, nie da rady zapamiętać wszystkiego".
@katarzynatrybicka-francik9142
@katarzynatrybicka-francik9142 5 жыл бұрын
Panie Dawidzie, to prawda ze nie wszyscy nadaja sie do tego by konczyc wyzsze uczelnie. Prawda jest tez taka, ze nie wszyscy wykladowcy powinni nimi byc. Nie mam tu tylko na mysli tych, ktorzy pozostali na uczelni w wyniku negatywnej selekcji, bo badzmy uczciwi i tacy sa, ale i tych, ktorzy mimo swoich sukcesow naukowych po prostu nie nadaja sie do tej roboty. Jako studentka mialam do czynienia z beznadziejnymi wykladowcami, ktorych umysly, sposob postrzegania, analizowania i rozwiazywania problemow byl ponad przeciatna. Szczerze ich nienawidzilam jako studentka i podziwialam gdy zostalam dopuszczona do grona ich wspopracownikow. To tak gwoli dygresji i zaznaczenia ze nie tylko studenci nie utrzymuja poziomu. Natomiast co do platnych studio, nie Pnie Dawidzie, platne studia to nie rozwiazanie. Mieszkam w UK i jak Pan zapewne wie tu za studia trzeba placic i to duzo. Prosze mi uwierzyc, poziom studentow wcale nie podniosl sie wraz ze wzrostem wysokosci czesnego. Podobnie jak w Polsce, sa tacy, ktorzy chca sie uczyc i tacy, ktorzy chca miec papier. Co gorsza, w doskonalej wiekszosci otrzymaja go i jedni, i drudzy. Co do zmian, to my, ludzie nauki musimy zmienic nasz sposob myslenia. Powinnismy uczciwie sobie odpowiedziec na pytanie ile z naszych (polskich, brytyjskich) uczelnii faktycznie powinno pozostac na rynku. Ilu z nas powinno nadal wypelniac swoje dotychczasowy obowiazki. Czy mamy na tyle odwagi by usunac z naszych szeregow 30% kadry, ktora nie wnosi zadnej wartosci dodanej i oblac 30% studentow po pierwszym roku? Wbrew pozorom tu nie o pieniadze chodzi, bo przy dobrej dystrybucji tego co jest i umiejetnej wspolpracy z przemyslem srodki sie znajda. Tu chodzi o zmiane sposobu myslenia nas samych, ludzi ktorzy pracuja w osrodkach akademickich i utyskuja na niski poziom studentow. Na pocieszenie, prosze pamietac ze ja jako wykladowca narzekalam na poziom wiedzy reprezentowany przez Pana grupe wiekowa, podobnie jak i moi profesorowie twierdzili ze to my osiagnelismy dno intelektualne. Tak to juz jest 😉. Zycze powodzenia podczas obrony pracy doktorskiej i determinacji w szerzeniu wiedzy. Robi Pan kawal dobrej roboty!
@magorzatapieta857
@magorzatapieta857 4 жыл бұрын
@piotrwojtecki1986
@piotrwojtecki1986 5 жыл бұрын
Dawid, mam nadzieję że to przeczytasz. To dlatego, że rzucę nieco więcej światła w temacie jako nauczyciel szkolny. Nie będzie krótko, ani ciekawie. Mimo to może warto poznać lepiej drugą stronę lustra. Wybrałem ten zawód, bo zawsze chciałem uczyć. Sprawia mi ogromną przyjemność, gdy widzę jak moi uczniowie rosną w wiedzy… Zostawmy te górnolotne myśli i do konkretów. Dziś pracuję w trzech firmach. Jedną z nich jest szkoła - zawsze marzyłem by być nauczycielem. Wynagrodzenie ze szkoły stanowi około 20% mojego całkowitego miesięcznego wynagrodzenia. Czas jaki poświęcam na szkołę wynosi dokładnie tyle ile w niej mam lekcji * 55minut. Z tego też powodu jestem marnym nauczycielem, bo wiem że mógłbym dla dzieciaków zrobić dużo więcej. Niestety nie mogę… W trakcie lekcji podobnie jak inni zajmuję się też papierkami, a jakże, oraz całą oprawą, a jest tego trochę. Kończę i jak najszybciej lecę do kolejnej firmy (nie szkoły). Bardzo bym chciał pracować tylko w szkole. To jednak nie jest możliwe. Muszę jakoś utrzymać rodzinę. Uwierzcie mi trudno znaleźć kogoś kto zarabia mniej od nauczyciela. Dlaczego nauczyciele zarabiają tak mało? Pozostawiam waszej wyobraźni… Jako ciekawostkę dodam, że pracuję też z uczniami z innych szkół na kursach z matematyki. Nie zgadniecie ilu z kilkuset, których uczyłem, odpowiedziało prawidłowo na pytanie: „Dlaczego nie można dzielić przez zero?” Ilu? Ani jeden! Ani jeden nie znał prawidłowej odpowiedzi. Padały dobrze brzmiące: „Bo jest taka zasada” „Bo się nie da” Pytam więc dlaczego? I znów… „Bo tak ktoś ustalił” - hmmm serio? Pytanie zadawałem także profilom rozszerzonym, a także studentom politechniki. Nikt nie potrafił odpowiedzieć! Nasi uczniowie potrafią rozwiązywać testy, zadania, trzaskają całki, cuda liczą… i super. Niestety często nie wiedzą co liczą i po co. Temat rozumienia rachunku różniczkowego pominę, bo tu także odpowiedź jest - Nikt tego nie rozumie. Za to pięknie liczy prawie każdy. Dowód twierdzenia Pitagorasa? Rzecz jasna - nikt! (widać mam pecha, pewnie ktoś zna ten dowód) By zdjąć ciężar z uczniów i studentów… To nie wasza wina że nie wiecie dlaczego nie można dzielić przez zero, a nasza - nauczycieli. Do czego zmierzam i jakie wnioski? To co powiedział Dawid oraz Jacek to smutna prawda, która pomnożona przez to, co właśnie przeczytaliście daje dość oczywistą odpowiedź. Podam jednak nieoczywistą - moją. Dzieciaki nim pójdą do szkoły pytają stale „Mamo DLACZEGO słońce świeci?” oraz wiele innych DLACZEGO. Idą do szkoły z tym samym pytaniem na ustach i dostają w mig gotowe odpowiedzi, nawet na pytania, których nie zadały. Zadałyby gdyby miały czas się zastanowić. Czasu na to nie ma, bo lecimy do przodu, bo program! Tym sposobem ciekawość zanika. Przychodzi pokora wobec ogromu wiedzy, która z wolna zamienia się w niechęć. Dziecko już nie pyta DLACZEGO, tylko PO CO MI TO. Słusznie! I na to pytanie ma już własną odpowiedź, najczęściej błędną. I rzadko znajduje w sobie siłę, by zapytać DLACZEGO, raz jeszcze. Życzę wszystkim, by zachowali w sobie ciekawość dziecka. PS. Wyjaśnienie dlaczego nie da się dzielić przez zero zajmuje mi średnio jedną lekcję. Takiego tematu nie ma w żadnym programie nauczania ;)
@WojBot
@WojBot 5 жыл бұрын
O kurczę, ponad godzina słuchania 😰... Spokojnie możesz wrzucać, o drugie tyle, dłuższe materiały 🙂 Pozdrawiam 🙋
@st.elachick8969
@st.elachick8969 5 жыл бұрын
Uwielbiam tą długość
@grapcio92
@grapcio92 5 жыл бұрын
Dziękuję Ci za ten film! obracam się w środowisku , gdzie duża cześć ludzi uważa, ze studia dają prestiż, sama w rodzinie mam przykład gdzie chłopak technikum kończył 5 lat na samych 2, teraz studiuje mechatronike i rodzice dają mu kasę, aby mógł kupować projekty, chwalą go ze taki bystry, bo wszystkie egzaminy zdaje ze słuchawka w uchu. Dla nich papier mgr to przepustka do "lepszego" życia. Przez takie przydały tracę wiarę w ten cały system
@urban7v
@urban7v 5 жыл бұрын
Czy chodzi może o Wałbrzyską filię PWr-u ?
@ABCDEF-mb1lf
@ABCDEF-mb1lf 5 жыл бұрын
"W życiu warto jest robić rzeczy, które dają nam przeczucie, że rozwijamy się w tym kierunku w którym chcemy"
@hubertwawrzyniak7710
@hubertwawrzyniak7710 5 жыл бұрын
Lajk za trafny tekst I za minaturkę xD
@klaudia123
@klaudia123 5 жыл бұрын
Mam takie jedno przemyślenie trochę w opozycji do myśli o płatnych studiach. Pod koniec podcastu mówisz o tym, że zdolni i chętni do pracy ludzie się marnują, bo na studia może pójść każdy, kto zda maturę i że rozwiązaniem byłyby płatne studia. Tak jak powiedziałeś, to by na pewno zwiększyło poziom, ale jest tu jeden problem. Płatne studia pozbawiłiby wielu zdolnych młodych ludzi z biedniejszych rodzin szansy na pójście na nie.
@AntlerMoth00
@AntlerMoth00 5 жыл бұрын
strawberries _ wprowadzenie stypendiów za wyniki w nauce czy osiągnięcia sportowe rozwiązałoby ten problem
@klaudia123
@klaudia123 5 жыл бұрын
@@AntlerMoth00 prawda, dobry pomysł
@magorzatapieta857
@magorzatapieta857 4 жыл бұрын
@@AntlerMoth00 stypendia są ale są na tak niskim poziomie, że to wcale nie jest istotne wsparcie. Na mojej uczelni jest to 600 zł stałej ilości najlepszych studentów... w stolicy, gdzie to nie wystarcza nawet na wynajem pokoju. Dolicz koszty utrzymania: rachunków, wyżywienia, pokrycia czesnego. Dobrze o tym wiedzą osoby, które mają stypendium, studiują i wciąż muszą "dorabiać" pomimo, że studia same w sobie są darmowe.
@AntlerMoth00
@AntlerMoth00 4 жыл бұрын
Małgorzata Pięta mialam na myśli stypendium pokrywające hipotetyczne czesne, nie koszty życia. Choć po czasie muszę przyznać, ze amerykanizacja uczelni nie jest jednak dobrym pomysłem.
@Harnas321
@Harnas321 5 жыл бұрын
Odniosę się do tego co mówicie w 55:00 na temat techników. Ogólnie jest opinia że technika są dla tych słabszych, średnio idą tam słabsi ale moim zdaniem to wina tej opinii. Od niedawna technika mają rozszerzony mat-fiz tak jak LO. Ja skończyłem technikum 5 lat temu i mieliśmy logarytmy :) i brak prawdziwego rozszerzenia wtedy nie przeszkadzał mi liczyć w 2 miesiącu studiów pochodnych na pół strony a4 na analizie (granice widziałem pierwszy raz na studiach). Z 32 osobowej klasy 30 poszło na studia (wszyscy polibuda), około 12 skończyło pierwszy semestr, około 8 zrobiło inżyniera, więc był odsiew. U mnie na studiach najbardziej ogarnięci według mnie są ludzie właśnie po technikum. Nie mam tu na myśli średniej ocen ale ogarnięcie w stylu "łączenia kropek" i zarówno naukowo jak i poza tym. Zdaje sobie sprawę z tego że na uniwersytetach może być zupełnie inaczej, a studia medyczne to zupełnie inna para kaloszy, ale nigdy nie powiem że technika są dla mniej zdolnych.
@Wisia02-02
@Wisia02-02 5 жыл бұрын
A u mnie do technikum poszli wszyscy Ci, którzy nadawaliby się do zawodówek + kilka osób, którym liceum zrobiłoby lepiej. Ale przynajmniej dowiedziałam się, że to ostatnie co chcę w życiu robić. Mi zależało, nauczyłam się uczyć, zdałam egzaminy. Brakło czasu do samodzielnej nauki na rozszerzoną maturę z matmy i skończyłam z dobrze napisaną, ale tylko podstawą. Cud, że na wymarzone studia się dostałam (3 lata temu). Boli mnie bardzo, że poziom w technikum był ciągle obniżany, żeby w klasie nie została garstka osób, bo będą problemy dla szkoły... miałam rozszerzoną matematykę i informatykę i oba to była fikcja. Ale na studiach kompletnie oderwanych od technikum, po bardzo ciężkim początku, już sobie radzę dobrze, za rok inżynierka. Uważam, że dobrze mi to zrobiło i tak samo uważam, że technika absolutnie nie są dla mniej zdolnych - to jest liceum + zawodówka, nic mniej.
@Arnechos
@Arnechos 5 жыл бұрын
Stare myślenie że liceum > technikum bo studia. Nie ma znaczenia. Jestem po technikum a poszedłem na studia, pracuję, działam w kołach i organizacjach. Można? Można. Moi znajomi po liceum pracują fizycznie. A uważam że dodatkowy rok pomógł mi ogarnąć co chcę robić. Z kolei liceum przygotowuje TYLKO do matury i niczego więcej
@KiszuPL
@KiszuPL 5 жыл бұрын
1. Jeżeli chodzi o technikum (informatyka) to jest to w sumie okres, który najwięcej mi do tej pory dał, choć łatwo nie było. Przez 1,5 roku miałem około 45 h tygodniowo. Na przedmiotach nie leżących w zakresie moich zainteresowań spałem, ale to właśnie w technikum nauczyłem się najwięcej jeśli chodzi o te zagadnienia oraz tak zwaną 'szkołę życia', tzn. że da się coś załatwić nie oficjalnymi kanałami. Ogólnie po mimo 45 h w tygodniu wychodziłem ze szkoły w miarę wypoczęty (spałem w szkole jakieś 2-3h na lekcjach), najedzony , a do tego z wolnym czasem na hobby (choć wolny czas był gównie dla tego, że nie odrabiałem prac domowych, albo zostawiałem je na jeden dzień i wtedy hurtem na od...). Gorzej mijał mi czas na uczelni - placówka niepubliczna - gdzie uczyliśmy się tematów i rzeczy sprzed 20 lat, no i 1 rok wyrównujący wiedzę, bo ludzie na studiach z informatyki nie wiedzieli nic o informatyce. 2. Jeżeli chodzi o płace kadr, to czy aby ogólny poziom nauczycieli / profesorów nie powoduje, że zarabiają mało? Osób, które umiały nauczać na mojej drodze spotkałem może z 5, zaś ludzi, którzy nauczali rzeczy nieaktualnych, bądź w ogóle byli nie przygotowani do prowadzenia zajęć była przytłaczająca większość. 3. Część osób, które znam idą na studia głównie dla siebie, chcą się czegoś nowego dowiedzieć na dany temat, ale potrzebują 'kopa w tyłek' i jakiegoś usystematyzowania, by się tego nauczyć, może jakby miały jakieś alternatywy to by z nich skorzystały, a tak mamy kolejnych 'magistrów dla papierka'
@krystianknop2108
@krystianknop2108 5 жыл бұрын
Dawidzie, pozwól że nie zgodzę się z opinią iż w technikum jest słabszy poziom nauczania. Ja po podstawówce, poszedłem do zawodówki o profilu chemiczym (w siódmej klasie zakochałem się w chemii) wybrałem zawodówkę, gdyż nie czułem się na siłach na technikum i stwierdziłem że po zawodówcę, pójdę do technikum. I to był strzał w dziesiątkę, pomimo roku dłuższej edukacji, (3 lata zawodówki + 3 lata technikum). Chemię mieliśmy 5h w tygodniu plus przedmioty około chemiczne, oraz pracownia chemiczna dwa razy w tygodniu po pięć godzin. To samo w technikum, dużo chemii i przedmiotów chemicznych plus laboratoria chemiczne dwa razy w tygodniu. Efekt tego był taki że gdy zbliżała się matura to nasza nauczycielka mówiła nam że po 6 latach nauki maturę z chemi zdamy z marszu, i faktycznie tak było, klasy licealne wypadły blado z chemii, po prostu przegrywali na starcie jeśli chodzi o liczbę godzin i znikomą iloś doświadczeń chemicznych. Moim zdaniem licea są dla osób, które pragną iść na studia humanistyczne lub nie mają jeszcze pomysłu na siebie (przez te 5 lat mają czas na zdecydowanie się na jaki kierunek studiów iść) natomiast do technikum idą osoby które wiedzą jaką drogę zawodową chcą obrać, i w tedy technikum jest świetnym startem na studia.
@Kocis99
@Kocis99 5 жыл бұрын
Osobiście w planach mam pójść na studia więc poszedłem do technikum
@danedowiadomosciredakcji2029
@danedowiadomosciredakcji2029 5 жыл бұрын
Hej, ogólnie to nie było źle, po początku myślałam że będzie straszna drama w rozmowie, ale po prostu było widać Twoje zaangażowanie. Ale bardzo doceniam końcową szczerość i analizę własnej pracy. A co do tematu... jeśli chodzi o zbyt dużą liczbę studentów to dokładnie wiem o czym mowa, chociaż ja akurat najbardziej tego doświadczyłam w liceum (ale mechanizm podobny)- zamiast skupić się na jakości dodawano kolejne klasy z zupełnie bezsensownymi roszerzeniami. W ciągu gdzieś 3 lat szkoła z drugiego miejsca w mieście spadła gdzieś daleko w dół. A jeśli chodzi o studia- odpłatność faktycznie mogłaby rozwiązać ten problem, ale jest problem. Bo niektóre kierunki są cholernie drogie. Moje obecne studia kosztują 36tys złotych za rok w wersji niestacjonarnej. Nigdy w życiu nie byłoby mnie na nie stać. A jednocześnie nie wyobrażam sobie robić czegokolwiek innego i właśnie w tym się widzę w przyszłości. Więc jak dla mnie jest to jakiś pomysł, ale ja poszukalabym jednak innego. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie bardzo irytuje. Mam wrażenie, że na wszystko nie ma pieniędzy. Jak to jest, że musimy odkupić każdą najmniejszą stluczoną probówkę, jednocześnie uczelnia nie jest w stanie zagwarantować mi odpowiedniego ogrzewania w salach? Tak samo jak nie jest w stanie zorganizować jakiegokolwiek laboratorium zastępczego na czas remontu i studenci zajęcia praktyczne zaliczają teoretycznie. Już nie mówiąc o bezpłatnych praktykach, które są obowiązkowe... zresztą jak ktoś jest na niestacjonarnych to wychodzi na to, że za końcowe pół roku praktyk musi jeszcze płacić. Mimo wszystko chęć nauki studentów i chęć pomocy od wykładowców i pracowników jest duża, więc chyba nie jest jeszcze aż tak źle. Poza tym pewnie każda uczelnia ma swoje problemy i wymaga indywidualnego podejścia.
@6Tajson
@6Tajson 5 жыл бұрын
Panie Naukowy Bełkocie Po pierwsze świetny robota naprawdę daje do myślenia i przyjemnie się słucha. Tylko czegoś nie usłyszałem a spodziewałem się ze o tym usłyszę przedstawię to na swoim przykładzie po liceum w klasie z rozszerzoną matematyka i fizyka oczywiste było ze będę musiał iść na studia tylko ze jakie ? A no nie wiedziałem jakie. Przez lata edukacji ani chwili nie poczułem ze o ten zawód będzie mi odpowiadać nie zostałem zarażony żadnym bakcylem który by mnie zaciekawił ba nawet nie pamiętam czy któryś z nauczycieli podejmował probe zarażenia czymkolwiek. Co za skutkowało tym ze nie potrafiłem wybrać kierunku studiów (bo przecież "nic" mnie nie interesuje) I teraz jestem na pierwszym roku na informatyce, dlaczego akurat ten kierunek? Bo tak na czysto na tym kierunku mam największa szanse znalezienia pracy... czysta kalkulacja nie pasja . i wydaje mi się ze to tez spory problem ze dziś ogromna większość moich znajomych ogólnie młodych dorosłych nie wie co ma robić, nie wie co chce robić
@NorbertzCzarnolasu
@NorbertzCzarnolasu 5 жыл бұрын
Akurat ja mam z kolei inny problem, poszerzam wiedzę z dziedzin którymi się interesuję i planuję związać swą przyszłość. Brakuje mi natomiast motywacji ze strony szkoły do realizacji swoich pasji. Ten brak wsparcia i brak nadziei na to że coś zostanie zmienione (był pomysł na to by pomóc uczniom osiągającym sukcesy w olimpiadach i konkursach a nie uzyskujących dobrych wyników w nauce uzyskać stypendium od burmistrza, ale ten pomysł szybko upadł) potrafi czasami zniechęcić do rozwijania swojej wiedzy, i zmusza niejako do zastanowienia się nad wyborem swoich priorytetów.
@beata94m
@beata94m 5 жыл бұрын
Poruszyłeś kolejny zapomniany problem edukacji w Polsce. Nie ma u nas czegoś takiego jak rozwijanie zainteresowań i pasji u dzieci. Uczeń ma się nauczyć na sprawdzian, odrobić zadanie i zdać do następnej klasy. Liczą się tylko oceny i podstawa programowa, nic więcej. Trochę to smutne...
@mateuszgrzelak7715
@mateuszgrzelak7715 5 жыл бұрын
Moim zdaniem w cąłym tym systemie najmniej chodzi o to aby rozwijać, kształcić ludzi, jest uwikłany w jedna wielką grę o pieniadze. Zamiast ciągnąć tych co chcą w góre, każe im się uczyć tego czego nie robią najlepiej, kształci się teraz ludzi roboty, niczym nie różniące się od siebie aby nikkogo iluzorycznie nie krzywdzić , krzywdząć wszystkich. Państu nie zalezy na nauce, na młodym wykształconym, mąddrym obywatela a jedynie na dobrym robotniku/ wyborcy. Nauczycieli pasjonatów jest naprawde mało ale nawet ich dziłania są ogranicznone, koło się zatacza i każdy z początkowym wielkim zapałem kończy na braku chęci do jakiegokolwiek działania. Polski system eduklacji= zespół amotywacyjny.
@AdamKlobukowski
@AdamKlobukowski 5 жыл бұрын
Panowie, dawanie Gatesa, Jobsa, Camerona, Forda za przykład że studia nie są potrzebne do sukcesu jest bardzo szkodliwe. Po pierwsze, mówicie tu o wybitnych jednostkach, które miały wiele szczęścia znaleźć się we właściwym miejscu we właściwym czasie. Po drugie, pomijacie wszystkich innych którzy odnieśli sukces, mają wyższe wykształcenie, których nazwisk po prostu nie znacie. Uprawiacie tu po prostu klasyczny cherry-picking.
@mtaus7337
@mtaus7337 5 жыл бұрын
Adam, ale obecnie na studia idą osoby, które tak naprawdę powinny iść do zawodówki. Pełno jest gównianych magistrów, którzy nie są żadnymi naukowcami a do tego mają pretensje do całego świata, że nie ma dla nich normalnej pracy. Podczas gdy znaleźć dobrze wyszkolonego tapicera, budowlańca czy mechanika jest skomplikowanym zadaniem, jest od groma pseudo filozofów i "chemików" nie potrafiących policzyć stężenia procentowego. problem jest taki, że mgr czy inż to jest "elita" podczas gdy pracownik z średnim / zawodowym to jest "robol" a nikt nie chce, by jego dziecko było "robolem" bo wstyd. podczas gdy profesje powinny się dzielić na "specjalistów" i "naukowców" i tylko ci drudzy powinni mieć obowiązek posiadania wyższego wykształcenia.
@moonlightbae333
@moonlightbae333 5 жыл бұрын
@_szarpii aka. Lucis vel. Lucifer •LUX• No ciekawe czy gdyby nie był synem zamożnych ludzi a urodziłby się w biednym patologicznym środowisku to również byśmy o nim dyskutowali ;) To nie jest tak, że w życiu wszystko zależy tylko od danej osoby.
@moonlightbae333
@moonlightbae333 5 жыл бұрын
@_szarpii aka. Lucis vel. Lucifer •LUX• Nikt nie dorobił się na pracy? xdddd Ciekawa jestem skąd ktoś ma wziąć kapitał na założenie własnej firmy jak nie z pracy. No, chyba, że jesteś dzieckiem bogatych rodziców, ale to właśnie czynnik niezależny od kogoś. Mam wrażenie, że nasluchales się zbyt wiele kołczów motywacyjnych i tego typu treści. Prawie każdy z najbogatszych ludzi w Polsce to osoby, które swój majątek odziedziczyły. W rzeczywistych danych nie ma potwierdzenia tego co ty głosisz. Jestem też ciekawa jak wygląda ten twój lepszy system, bo zapomniałeś o tym wspomnieć.
@arikhe
@arikhe 5 жыл бұрын
Mam 19 lat, jestem w 3 technikum na informatyku. Szedłem co prawda nie z wyboru na ten kierunek, ale w pewnym momencie zacząłem czuć pasję do niego. Zgasła równie szybko co się pojawiła. Odkryłem w sobie jednak coś co mnie jara całkowicie i totalnie i chcę z tym żyć do końca, interesuje mnie psychologia, historia i filozofia, i zdaję sobie sprawę, że np historykiem jest się po to żeby nauczać, ale to jest to co chcę w życiu robić. Prawdopodobnie pójdę na psychologię na studia, interesuje mnie schemat działania ludzkiego umysłu, dlaczego działa w sposób taki a nie inny, interesują mnie również schorzenia umysłowe i jedyne na co liczę w tym momencie to dobrze napisać matury i raczej do Krakowa na studia. Żyję nadzieją, że uda mi się rozwinąć w tym kierunku i będę robił wszystko aby się nie poddać i nie żeby zdać i przejść przez studia, tylko żeby wyciągnąć stamtąd jak najwięcej wiedzy. Dzięki za ten film, dał mi trochę przemyśleń
@waldemarsobkowiak8974
@waldemarsobkowiak8974 2 жыл бұрын
Bo największym nieszczęściem naszego życia jest to, że musimy wybierać kierunek dalszej nauki wtedy, kiedy nie mamy żadnego pojęcia, o co k'mon. Ja np. wybrałem chemię, bo mnie pasjonowała w podstawówce, ale później zdałem sobie sprawę, że byłbym świetnym prawnikiem albo filologiem! Pozdrawiam!
@iwonaratuszniak4100
@iwonaratuszniak4100 3 жыл бұрын
Witam. Komentarz po czasie, ale co tam. Spędziłam z uczniami 35 lat. Kończyłam Akademie Medyczną w Lublinie, Wydział Pielęgniarski, więc Pana podcasty i filmy są mi sentymentalnie bliskie (na UMCS miałam niektóre zajęcia). Nie o tym jednak miałam pisać. Byłam belfrem (belferką?), która uczyła się zawodu w czasie, kiedy nie było awansu zawodowego, ale starsze koleżanki były cennymi doradcami. Pracowałam najpierw w Liceum Medycznym, a później w szkole policealnej, medycznej oczywiście. I tak w kolejności. Zawsze przy omawianiu sprawdzianów czy prac uczniów zaczynałam od tego co wyszło im dobrze, a później przechodziłam do braków. Tego nauczyła mnie mnie starsza koleżanka i pewna pani doktor na studiach, która zawsze tak nas oceniała i okazało się, że nawet jak coś nie poszło, to człowiek nie miał wrażenia, że jest "baranem". Zamordowanie w Polsce szkolnictwa zawodowego, dobrego szkolnictwa zawodowego, było błędem, który teraz będzie ciężko naprawić. Młodzi ludzie mają kiepski wybór jeśli chodzi o szkoły zawodowe. Pojawiły się szkoły branżowe, ale co to przyniesie, to dopiero po latach się okaże. W moim mieście (miasto wojewódzkie) kiedyś były 3 licea ogólnokształcące, 8 zespołów szkół (technikum i szkoła zawodowa) i 2 szkoły wielozawodowe (nazywane złośliwie Sorbonami). Po transformacji ustrojowej i reformie szkolnictwa powstało 9 liceów ogólnokształcących, z techników zostało 4 (z coraz to nowymi kierunkami bez opamiętania uruchamianymi do produkcji bezrobotnych), zawodówki zniknęły, upadły szkoły wielozawodowe. Dobrzy nauczyciele "zawodowcy" odeszli ze szkoły, sprzęt, wyposażenie i warsztaty szkolne popadły w ruinę. Po 15 latach przyszło opamiętanie - nie ma na runku pracy dobrych budowlańców, hydraulików, ogrodników, sprzedawczyń po zwykłej handlówce. Mamy za to ludzi po ogólniakach, którzy nie radzą sobie na studiach i techników w zawodach nieprzydatnych na rynku pracy (setki logistyków, spedytorów czy informatyków). A może trzeba było zmodyfikować system edukacji, dostosować do zmieniającego się świata, a nie rozwalać wszystko? Poziom i strategia nauczania to jeszcze inna para kaloszy. Kształcenie umiejętności to poważny problem. Od ucznia wymaga się niestety wiedzy encyklopedycznej, teoretycznej w zbyt dużym stopniu. A gdzie zastosowanie wiedzy w praktyce, gdzie nauczanie samodzielnego myślenia i dochodzenia do wiedzy. Miałam zwyczaj sprawdzania u uczniów umiejętności zastosowania wiedzy w praktyce i tak konstruowałam zadania na sprawdziany. Uczeń miał rozwiązać określone zadanie lub problem bazując na swojej wiedzy teoretycznej. I co? Uczniowie prosili mnie o "normalne" testy, takie jak mieli w liceum czy technikum. Wielu miałam uczniów, którzy mieli problem z wypowiedziami ustnymi, sformułowaniem własnych opinii czy sadów, wyciąganiem wniosków, ba... samodzielnym robieniem notatek z wykładów (najlepiej Pani podyktuje). I to nie była ich wina, oni tak zostali nauczeni w na wcześniejszych etapach edukacyjnych. O wymaganiach stawianych przed nauczycielami i różnych wymysłach, to już nie będę pisać. Tony papierów, sprawozdań, zestawień, procedur, raportów. Uczeń gdzieś się w tym wszystkim ukrył i prawie go nie widać. Z mojej szkoły wielu dobrych nauczycieli odeszło z zawodu nauczycielskiego a nowych fachowców nie ma. Mówię o tuzach fachu nauczycielskiego, a nie o osobach, które zrobią uprawnienia pedagogiczne i nie bardzo widzą różnicę pomiędzy programem nauczania a podstawą programową, a konspekt do zajęć to już czarna magia. Dlaczego? Ponieważ organizator szkolenia nie może zbyt dużo wymagać, przymyka oko na "załatwiane" praktyki pedagogiczne, bo pójdzie informacja, że Tu robią pod górkę a Tam jest luz. No i kolejnych chętnych nie będzie i kasy też nie będzie. Trochę za dużo mi tego tekstu wyszło, przepraszam. Cóż... ja też odeszłam z pracy na nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Powiem tak. Z tych 35 lat pracy ostatnie 5 lat to szkoła absurdu. Pozdrawiam i dziękuję tym, którzy doczytali moje wypociny do końca.
@DuDiiC
@DuDiiC 5 жыл бұрын
Im więcej podcastów tym lepiej :)
@tomaszgabrys9152
@tomaszgabrys9152 5 жыл бұрын
Odwołując się do kilku kwestii 1. Padła wypowiedź, że osoba która nie jest w stanie ukończyć liceum niech idzie do technikum. W technikum nierzadko jest więcej nauki niż w liceum ponieważ oprócz lekcji z „normalnych” przedmiotów jest też masa godzin z tzw. przedmiotów zawodowych przygotowujących do zdania odpowiednich kwalifikacji w celu uzyskania tytułu technika. Oczywiście jeśli tylko osoba taka chce zdać maturę (żeby np. pogłębić swoją wiedzę, zostać inż, lic, mgr itd lub dla samej satysfakcji i tzw papierka). Dla osób, które nie chcą zdawać matury lub chcą bardziej praktycznie opanować niezbędne dla swojej przyszłej pracy wiadomości jest szkoła zawodowa. 2. Logarytmy są w podstawie programowej i mogą się znaleźć na maturze podstawowej (z matematyki oczywiście) 3. Każda osoba decydująca się na matematykę rozszerzoną zetknie się z pochodnymi chociażby przy zadaniach optymalizacyjnych
@wloszczyznazkrakowa
@wloszczyznazkrakowa 4 жыл бұрын
Dla zwrócenia uwagi: nie wiem jak reszta filmów w konkursie, ale w moich oczach film o autyzmie jest super!!!! słuchałam go kilka razy, bo jakoś absurdalnie przywraca mi wiarę w ludzkość. Zawsze jestem za tym, żeby na 10 lat zamienić dochody nauczycieli z dochodami polityków :D A tak serio: brak szacunku dla zawodu nauczyciela jest koszmarny. Kiedyś rozmawiałam z dziećmi przychodzącymi do domu kultury grać w pingponga o uczeniu się. I ktoś mi odpowiedział: a przecież śmieciarz zarabia więcej od pani . I to kij czy prawda czy nie, tylko pytanie gdzie on to usłyszał i czemu opłaca mu się w to wierzyć! Co do "uczenia przez eliminację błędów" : jako matka stwierdzam, że to najczęściej występuje a) w sytuacji zagrożenia b) gdy jest bardzo mało czasu. Polscy rodzice mają mało czasu i mówię to z szacunkiem i podziwem. To raczej życie na półtorej etatu i/lub studia podyplomowe do tego jest czymś nienormalnym Ale uczę swoje dzieci w domu i z doświadczenia stwierdzam, że najlepiej działa samodzielne rozwiązywanie problemów. Podpatruję też metody szkockie. Nie wiem, czy szkocka edukacja stoi wysoko, ale szkockie dzieci/wczesna młodzież potrafią być bardzo pomocni, mili, ogarnięci społecznie. Nie są grzeczni w naszym poczuciu ideału dziecka, ale są wolni od wielu polskich "niegrzeczności". Zaskoczyło mnie, że na testach 10-letnie dziecko zaznacza, jak trudne było dla niego zadanie kolorując jedną z 3 buziek (smutna, taka se, wesoła). W jednej klasie są też różne prędkości uczenia. W niektórych klasach są dzieci w różnym wieku, ale o zbliżonym poziomie ogarniania problemów, więc moja córka, która wiekowo jest w klasie 5, została umieszczona w klasie 5/6 i ma się dobrze. Ale co się dziwić: Dzieci ułamki ćwiczą pisząc przepisy kulinarne, opisu bohatera uczą się tworząc własnego superbohatera, literaturę najpierw same tworzą, potem czytają. Metafora, epitet czy pytanie retoryczne to dla nich narzędzie, kiedy mają 8-9 lat. Obecnie mam w domu 9-latkę, która szasta symbole i archetypy, bo sobie robi superbohatera w programie edukacyjnym. Ale to nie tylko praktyczne podejście do wymaganego przez ministerstwo materiału ma sens. System kar i nagród jest bardzo praktyczny. W młodszych klasach dzieci, które powodują problemy, mają skracany czas zabaw, czyli godzinę w piątek, stopniowo o 15 minut. Ale dzieci nie siedzą w ławkach w dwójkę, tylko wokół stołu i mogą się komunikować i poruszać po klasie. To uratowało moją drugą córkę (przyjechała do Szkocji w wieku 9 lat), która jest kinestetykiem jak się patrzy i już pierwszy i jedyny rok w polskiej szkole był traumą dla jej, nota bene, bardzo dobrej i empatycznej nauczycielki. Natomiast jeśli chodzi o nagrody, to są dwie: od kolegów (tajne głosowanie w klasie) i za osiągnięcia (np. wygranie konkursu klasowego, który jest tak naprawdę krypto-klasówką albo krypto-wypracowaniem a w młodszych klasach, które jeszcze nie piszą zwartych tekstów, ma często formę gry, np. zawody na liczenie w pamięci). I dziecko 5-8 letnie, które w jednym miesiącu ma zero czasu zabaw za kumulację kar, jest równocześnie na tablicy "bohatera tygodnia" ze zdjęciem i pucharem w ręce na tablicy przy wejściu głównym (tak było!). Moje córy hołubią swoje dyplomy "star of the week" ale również szczerze przeżywały euforię, gdy ich przyjaciele byli tam umieszczani i ciągały mnie, bym wyrażała podziw. Więc tyle w sprawie wystawiania ocen i stresowego lub bez wychowania. Nazwałabym to wychowaniem Pascala: opłaca mi się to postępowanie albo nie opłaca. I powiedzą Ci to rówieśnicy a nie jakiś zewnętrzny autorytet. Nie ma żadnych ocen z zachowania. Tylko na koniec roku rodzic dostaje opis w kilku różnych kategoriach, jak współpracuje z grupą i nauczycielem, czy nawiązuje przyjaźnie, jak reaguje gdy się pojawiają trudności itp. Zarówno rodzic, jak i dziecko, mają prawo napisać, co sądzą o opinii szkoły. Ale takie zestawienie dostaje rodzic w kopercie. A, i całe klasy śpiewają. Serio. Żaden tam wyselekcjonowany chór szkolny. I obserwuję, że ludzie w pracy śpiewają (to praca fizyczna, więc się da), spontanicznie wyskakują ze szlagierem, a inni zaraz się dołączą. Poziom muzykalności całego społeczeństwa wymiata z butów. I uważam, że fakt, iż kilka razy do roku całe klasy śpiewają, ma znaczenie i daje do myślenia. Są także konkursy "domów" (jeden dom to są grupy dzieci z różnych klas, więc są wiekowo różne), jak w Harrym Potterze :D To wywołuje takie emocje, prawie jak mecz piłkarski, że dzieciaki naprawdę wyskakują z butów, żeby się spisać (znaczenie mają osiągnięcia indywidualne na lekcjach oraz wspólne projekty, jak np. wspominany już występ chóru). Na takie "pierdoły" poświęca się czas w szkole, ale szkoła zawsze trwa od 9 do 15!!! I tu popatrzmy na Polskę: lekcje 10-latków kończące się po 17! spędzanie czasu przez pół dnia w przepełnionej, dusznej, świetlicy. Chaos rozkładu lekcji, chaos z roku na rok, dla rodziców nie do ogarnięcia. Dyrektorzy próbują dokonywać magicznych sztuczek rodem z "Mistrza i Małgorzaty", żeby pomieścić dzieci w szkołach. Nie tylko płace nauczycieli, ale i warunki nauki są koszmarne. Taka uwaga: ranking podstawówek w Glasgow jest według frekwencji. Mam też pytanie pozornie "zza węgła": czy ktoś z Was, drodzy prezenterzy, miał w rękach podręczniki do matematyki z Singapuru? (są dostępne po angielsku). Jestem szczerze żądna opinii. Bo mnie wyrzuciły z butów. Zero definicji ani wzorów. Koleżanka sprowadziła dla swoich dzieci i była w szoku "jak się można czegoś z tego nauczyć??" (to etap dla naszych 10-latków). Więc stwierdziłam: samemu. Dedukując. Metodą prób i błędów. O "modzie" na studia: jak najbardziej się zgadzam. Obniżenie poziomu studiów to przede wszystkim mania pchania dzieci na studia za wszelką cenę, złoty cielec wiary w dobrobyt. Często do tego "pompując" ich wyniki na korepetycjach, co często osiągając u latorośli jedynie efekt "3 Z". Ale to nie moda. To dlatego, że Polacy po prostu kochają konkurować z innymi, mają obsesję na ten temat. I to stwierdzam z perspektywy emigranta i "rodzinnego dziennikarza", zbierając historie rodzinne z ostatnich 100 lat i przekrój ludzi wszystkich regionów i grup społecznych Polski, jakie mamy w naszym małym Glasgow. Podoba mi się też możliwość wyboru pracy po szkole średniej z możliwością powrotu na studia później. Pomijając, jak bardzo bogate ale i zdrowe emocjonalnie jest społeczeństwo, w którym jest wystarczająco dużo pracy, by pracowała duża część 16-latków. Ale to, co obecnie moglibyśmy osiągnąć, to ukształtowanie szkół tak, by zarządzanie szkołą, prace konserwatorskie i sprzątanie ogarniali sami uczniowie. Zawsze, w każdej szkole. I to naprawdę da się zrobić i uczynić to praktycznym zastosowaniem materiału szkolnego oraz prostym sposobem na podniesienie sobie własnej wartości w swoich oczach oraz na "kanalizację" kinetstetyków, bo powiedzmy sobie szczerze, dla wielu całkiem zdolnych dzieciaków w polskich szkołach po prostu nie ma miejsca. Nigdy nie byłam za wychowaniem "bezstresowym", ale jak dotrwać do etapu, kiedy moja córka będzie w stanie usiedzieć przy czymkolwiek zadanym z góry, nauczyli mnie Szkoci. Po prostu jej odpuścili tę tabliczkę mnożenia na okres prawie roku. I dała radę rozwiązywać zadania tekstowe, tylko musiała sprawdzić na tabliczce na ścianie. Oceny ze umiejętności liczenia miała słabe, ale po pierwsze nie znielubiła matmy, po drugie z innych aspektów kompetencji matematycznych mieściła się w zakresie oceny "dobry". I to był dla mnie szok i olśnienie. U wielu uczniów abstrakcyjne myślenie o cyfrach czy fascynacja literaturą/historią pojawią się koło 15 roku i do tego czasu przydało by się, żeby przetrwali bez ciągłego poczucia porażki. Praktyczne czynności i organizowanie wyzwala w dzieciakach i umiejętności matematyczne i empatię potrzebną przy pracy w grupie. I mamy ludzi w Polsce, którzy umieli by taki program napisać, poprowadzić takie szkoły. Tylko musimy narodowo pogrzebać albo spalić jak marzannę nasze głupie symbole statusu społecznego i edukacyjne mity. Trzeba było by więc zacząć od edukacji rodziców :D P.S. W Koreańskich szkołach kto się spóźni do szkoły, rano musi przyjść i posprzątać sale przed zajęciami. Ja jednakowoż nie postrzegałabym w moim ideale edukacji "zarządzania szkołą" jako kary. Karą było by raczej odsunięcie od możliwości zarządzania szkołą. Ja nie wiem, czy to ktoś widzi tak, jak ja. Żadna "rada uczniów", tylko wszyscy biorą udział w zarządzaniu szkołą, szukając dziedzin, w których się sprawdzą najlepiej, w sposób oczywiście dostosowany do wieku i możliwości. I nie ma tu hierarchii, że sprzątanie gorsze niż malowanie czy trzymanie kasy, bo wszyscy to robią. P.P.S Nauczanie domowe jest zupełnie dowolne i rodzice nie są rozliczani żadnym programem, dopiero egzaminy na końcu etapu gimnazjalnego są obowiązkowe. Więc właściwie mogłabym olać szkocką szkołę zupełnie. No ale moje mają w szkole taką frajdę, że się cieszę, że mnie nie pokusiło.
@SonicDesu
@SonicDesu 5 жыл бұрын
Dawid, przesłuchałem całe nagranie i muszę się zgodzić z wieloma rzeczami o których mówiłeś. Jestem studentem jednej z uczelni politechnicznych w Polsce, uważam się za osobę ambitną, lubię rywalizację, więc zawsze kręcę się w pobliżu topki studentów z kierunku. Parę rzeczy, które przytoczyłeś podczas nagrania faktycznie się zgadza, mam dostęp do notatek z przed 5/7 lat, to co wtedy wymagano od studentów i to jaką mieli wiedzę sprawia, że czuję się jak totalny idiota, ale nie ma szans już takiej posiąść przy tej ilości godzin, która jest nam serwowana. Z pierwszego roku na drugi przeszła masa osób, która nie powinna się znaleźć wśród nas tj. osób chcący cokolwiek działać w tej dziedzinie. Widać, że wykładowcy mają z góry narzucony plan ile studentów +- powinno zostać po danym roku. Często też odnoszę wrażenie, że nie chce im się po prostu nauczać, standardem bywa odpowiedź na jakiekolwiek pytanie, że dana rzecz jest trywialna i w ogóle o co mi chodzi, że śmiem pytać. Bardzo dziwne czasy na bycie studentem, dlatego oprócz robienia tego co od nas wymagają polecam każdemu rozwijanie się w swojej lub w pokrewnej dziedzinie, na pewno dobrą opcją jest zapisanie się do koła naukowego, które w praktyce wykorzystuje nasze umiejętności, po samej teorii jesteśmy tylko śmieciowymi inżynierami z papierkiem.
@naomi1040
@naomi1040 5 жыл бұрын
1. Oprócz presji społeczeństwa, rodziców, ciotek etc., żeby iść na studia; są jeszcze wymagania pracodawców, żeby mieć papierek. W wielu branżach to się na szczęście zmienia. Jako programista nie potrzebuje mgr przed nazwiskiem, aby mieć dobrze płatną pracę, ale ostatecznie zmarnowałam te dwa lata, podczas których mogłabym się rozwijać, dla papierka, co do którego nie mogę być pewna, że ktoś kiedyś go nie zażąda (idąc na studia II stopnia chciałam przede wszystkim poszerzyć horyzonty, ale szybko zderzyłam się z rzeczywistością). 2. Informatyka to przykład kierunku, gdzie podejście naukowe (uczelni), a "biznes" to dwa przeciwne światy, które słabo się ze sobą komunikują. Pomijam już fakt przestarzałych programów i wykładowców, którzy albo teoretyzują albo sami dobrze nie rozumieją technologii, której uczą. Zgadzam się z ty co mówicie o trzech rzeźbach, ale nie wiem czy należałoby iść w kierunku większej współpracy i zrozumienia tych światów (np nacisku żeby wykładowcy pracowali również "w zawodzie" czy większego odseparowania i rozdzielnia specjalizacji na te dedykowane osobą, które chciałby "zostać na uczelni", rozwijać dane zagadnienia naukowo i te, które mają przygotować do tworzenia rzeczywistych wykorzystywanych na co dzień rozwiązań. 3. Należałby zacząć naprawiać system od szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Co nam po najlepszych szkołach wyższych jeśli studentami zostają ludzie, u których przez 12 lat zabijano ambicje i kreatywność. Żeby to przetrwać trzeba albo być bardzo odporna jednostka, albo mieć szczęście i trafić na wartościowych nauczycieli (a tych jest jak na lekarstwo), albo mieć majętnych rodziców, mogących posłać swoje dziecko do lepszej prywatnej szkoły. 4. Myślę, że za bardzo pobłażliwie podeszliście do tematu nauczyli w szkołach podstawowych i średnich (wykładowcy akademicy rzeczywiście są słaba opłacani biorąc pod uwagę, ile by zarabiali "w biznesie"). Wielu pewnie traci pasje w zetknięciu z rzeczywistością, ale niestety zbyt dużą grupę stanowią tacy którym nie wyszło w życiu i dlatego zostali nauczycielami lub brakuje im podstawowej wiedzy w przedmiotach, których mają uczyć. A może właściwe byłoby premiowanie "dobrych" nauczyli?
@xxl93pl
@xxl93pl 5 жыл бұрын
Bardzo mięsisty podcast ! Mimo iż sam uważam że system szkolnictwa jest denny daje dwie pozytywne rzeczy: Potrafi zarazić miłością do uczenia się oraz daje możliwość poznania wielu pozytywnie zakręconych ludzi którym się chce. Panowie zwróćcie uwagę też na to, że jak wymieniacie ludzi którzy nie skończyli studiów, byli to ludzie którym bardzo się chciało i w większości przypadków również zaczeli swoją droge na uczelni ale stwierdzili że mogą spożytkować ten czas lepiej. Robili to głównie spotykając się w klubach zainteresowań w których w polsce jest naprawde mało. Przynajmniej ja nie znam ich wiele poza kołami naukowymi które niestety zrzeszają studentów a nie absolwentów. Pozdrowienia i oby tak dalej! :)
@januszproniewski5461
@januszproniewski5461 5 жыл бұрын
Co do podsumowania, podobne miałem odczucia podczas słuchania, że emocje wzięły górę i... brawo Dawidzie za samokrytykę! Jesteś wielki! Jest to niezwykła rzecz, szczególnie w dzisiejszych czasach.
@Zielegroup
@Zielegroup 4 жыл бұрын
Jeżeli chodzi o przykłady panów którzy rzucili Harvard i zdobyli miliony bez dyplomu to ja mam tylko taką uwagę. Żeby rzucić Harvard trzeba się tam najpierw dostać. A to już całkiem imponujący wyczyn.
@wmarcin98
@wmarcin98 5 жыл бұрын
50:30 TO! Jestem na 2 roku dietetyki i uczelnia to dla mnie rozczarowanie. Na początku uczyłem się za 3, kupowałem podręczniki, robiłem fiszki, notatki, nagrywałem sobie na dyktafon. Osobiście nie chciałem się tyle uczyć, ale myślałem, że tyle trzeba ode mnie wymagać. Teraz się nie uczę...tego co mówią na uczelni. Wypożyczam książki i sobie czytam. Testy są dla idiotów, a nawet jak nie zdasz to na poprawie pokażą Ci palcem odpowiedź, tylko żeby się z tobą nie użerać. A na wykładach jest tyle wiedzy, że siadam z tyłu i sam się czegoś uczę. Studiów nie rzucę, bo potrzebuję papierek żeby mieć gabinet i fajnie mieć praktyki. Ale od studenta na mojej uczelni, na moim kierunku nikt nic nie wymaga i trzeba się postarać, żeby nie zdać.
@hildegardasmietana4078
@hildegardasmietana4078 5 жыл бұрын
Na jakiej uczelni studiujesz, jeśli można spytać?
@wmarcin98
@wmarcin98 5 жыл бұрын
@@hildegardasmietana4078 Nie powiem Ci wprost, bo mi jeszcze będą pod górkę chcieli robić :D Zastosuję szyfr Cezara, wiesz, że w nazwie ma uniwersytet. WŻS. Alfabet polski.
@slepagienia248
@slepagienia248 5 жыл бұрын
"Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie... " oby nie, bo jeszcze pół godziny podcasty do wysłuchania. Panowie, świetnie się Was słucha w nocy, kiedy nikt nie przeszkadza, nic nie wyje i nie brzęczy. Dobra robota, jak zwykle
@OdMoDuRa
@OdMoDuRa 5 жыл бұрын
Ja Cię rozumiem. Jestem 'magistrem do kwadratu', niesamowicie zawiedzionym tym co widział na uczelni i teraz jako nauczyciel tym co widzi w szkole. Jestem też tutorem, spotykam genialnych ludzi zabijanych przez system... Obecnie jestem na macierzyńskim, usiłuję wymyślić sposób by edukacja polska przeszła ostry lifting, gdyż zbyt wiele w niej jest tego co narzucił nam zabór pruski. Myślę, że podstawą do zmian byłoby lepsze przygotowanie nauczycieli do pracy (oczywiście też lepsza płaca, ale ten wątek jest drażliwy, więc pominę). Nauczyciele nie umieją tego co potem mają przekazać, lepiej, oni nie umieją się efektywnie uczyć... A jednym ze sztandarowych zadań nauczyciela wcale nie jest nauczenie dziecka danego tematu, ale nauczenie go uczenia się, potem dopiero dogodne przedstawienie tematu. A jak już Panowie wspominacie moją praprababkę, to ona bardzo wiele uczyła się sama, zdobywała książki z ciekawych źródeł i potajemnie się dokształcała u różnych ciekawych osób. Miała bardzo pod górkę... a mimo to, dała radę. Pozdrawiam z Poznania, Anastazja Skłodowska
@jeszczejak6601
@jeszczejak6601 5 жыл бұрын
W końcu! a teraz jedyne ważne pytanie dla ciebie, na którego odpowiedź potrzebuje cała publika: Kiedy słowo na sobotę?
@AlexPodd
@AlexPodd 5 жыл бұрын
Bardzo pomieszaliście, Panowie, system edukacji z systemem nauki i szkolnictwa wyższego. To są, owszem, zbiory z dużymi częściami wspólnymi, ale jednak są oddzielne i tak też mają inne problemy (nie bez powodu mamy dwa oddzielne ministerstwa). Spokojnie każdy z tych systemów mógłby Panom zająć czas antenowy jednego odcinka. Mniej niż dosadne oponie prowadzącego (które częściowo podzielam!) zasmuciło mnie wrzucenie tego wszystkiego do jednego bigosu. Czym innym jednak jest edukacja siedmiolatków, a czym innym system grantowy na uczelni. Dwie oddzielne galaktyki. Mimo wszystko pozdrawiam i dzięki za tę robotę, dobrą jest 😁
@mctiggle
@mctiggle 5 жыл бұрын
dokładnie to mnie też bolało. a po drodze jeszcze zahaczono o modele wychowawcze :D
@Wisia02-02
@Wisia02-02 5 жыл бұрын
Niby pomieszali, ale jednak, czy te dwa systemy nie powinny działać wspólnie? Grać w jednej drużynie? A póki co, obniżając poziom w szkołach i nie dostosowując poziomu na studiach, dochodzi do niekontrolowanego upadku poziomu na studiach i wykładowcy jojczą, że co kolejny rocznik, to więksi debile. Bo jeszcze nie tak dawno podstawa była bogatsza, a przed nią to już w ogóle. Wykładowcy pamiętają, jak było za ich młodych lat, nie biorąc pod uwagę, jak mocno podstawa się zmieniła. A student nie wie co robić, bo nie dość, że bieżącego materiału do przyswojenia ogrom, to jeszcze walczy się o nadrobienie materiału, którego nie miało się w średniej. I jest to kompletnie od studenta niezależne. Nie, żebym rozgrzeszała tych, co nie chcą się uczyć, chodzi mi o tych, co chcą.
@miosz1568
@miosz1568 5 жыл бұрын
Jako student politechniki uważam ze problem leży głownie w tym czym się stały studia w Polsce. W tym momencie nie patrzymy na studia jako na coś dzięki czemu staniemy się naukowcami a jest to rozwijanie swoich umiejętności które maja nam się przydać w życiu. Innymi słowy mówiąc zrobiliśmy z studiów technikum. W tym momencie nie kładzie się żadnego nakładu na rozwój naukowy studentów. Uczymy się gotowych schematów powtarzanych od lat gdy nie trzeba było ludzi mądrych a ludzi pracy. I jest to mój żal dupy który mam do tego systemu, w którym uczestniczę. I to co jest w tym wszystkim najsmutniejsze, jako uczestnik tego systemu mam poczucie, a wręcz pewność ze nie mam żadnego wpływu na to jak wygląda edukacja w Polsce.
@jakubadamczyk1523
@jakubadamczyk1523 5 жыл бұрын
Trochę się zgadzam, trochę nie. Studia inżynierskie to jest dużo więcej niż technikum, natomiast myślę, że na części kierunków faktycznie tok kształcenia powinien się kończyć na inżynierskich, a nie wszystko ciągnąć na siłę do magisterki.
@mtaus7337
@mtaus7337 5 жыл бұрын
@@jakubadamczyk1523 no widzisz, uważam, że do bycia programistą spokojnie wystarczy technikum.
@jakubadamczyk1523
@jakubadamczyk1523 5 жыл бұрын
@@mtaus7337 Wyobraź sobie, że zależy do czego xD
@nataliajj
@nataliajj 5 жыл бұрын
Jakub Adamczyk Dla kontrastu podam mój przykład- studia humanistyczne, konkretnie filologia. Mam sporo zajęć z języka biznesu i prawa- na specjalizacji tłumaczeniowej super sprawa, praktyczna. Ale to jednak filologia, a przedmioty takie jak językoznawstwo, historia języka, elementu filologii klasycznej są pomijane. Fajnie jak ktoś chce po studiach od razu iść do korpo na współpracę z zagranicą albo robic przysięgłego. Ale to troche taka fabryka pracowników. Sama nie wiem, co o tym myśleć.
@jakubadamczyk1523
@jakubadamczyk1523 5 жыл бұрын
@@nataliajj Wiesz, uczelnie mają autonomię i program kursu jest układany przez samą uczelnię, a dokladniej - jej wydział. Od tego masz syllabusy i inne materiały dostępne na stronie uczelni, żeby wybrać uczelnię, wydział i kierunek taki jaki chcesz.
@Sauronus1st
@Sauronus1st 5 жыл бұрын
Ludzie stają się emocjonalni, gdy im na czymś zależy. I muszę powiedzieć, że to było bardzo interesujące doświadczenie słuchać Ciebie okazującego więcej (co prawda negatywnych) emocji niż zazwyczaj w filmikach. Nie żebym zachęcał do powtarzania, widać że niespecjalnie sprawia to przyjemność (negatywne emocje nie są przyjemne, cóż za odkrycie!), zwłaszcza że jesteś świadomy tych emocji i niezbyt podoba Ci się, że je zapisujesz i wysyłasz w świat. Mimo wszystko dziękuję za ten podcast, daje do myślenia, stymuluje do rozważań w jaki sposób właściwie można zdefiniować "dobrą" edukację.
@sylwia5322
@sylwia5322 5 жыл бұрын
Jako aktualnie studentka drugiego roku (również chemia!) mam wrażenie, że ten podcast i wszelka frustracja odnośnie tego jak edukacja wygląda, to po prostu czytanie mi w myślach. To trochę smutne, że będąc na wymarzonym kierunku, więcej czuć strachu przed co będzie "po" tych studiach i stresu na temat tego jak one faktycznie wyglądają. Nie chcę tu narzekać, że "trudne, trzeba się dużo uczyć" itd itp, bo wybierając ten kierunek i konkretnie moją specjalizację wiedziałam, że to nie będzie łatwe (nawet jeśli chemia jest tym co naprawdę "gra mi w duszy" i bardzo dobrze czuję się w tym temacie). Jednak nawet mimo swojego krótkiego stażu na Uniwersytecie i może braku szerszej perspektywy osoby, która siedzi w tym akademickim świecie dłużej, "czuję", że coś tu jest nie tak. Ten plan zajęć, sposób organizacji, program? Coś tu nie pasuje, coś nie gra. W ten sposób, że mimo, nauki i wielkiej chęci zrozumienia materiału, a nie tylko "zakuj, zdaj, zapomnij" kolejne zaliczenia, czy to seminarium, laboratorium, wykładu, są punktem do odhaczenia, a którego w głowie wiele nie zostaje. Nie chcę mówić, że to w całości wina uczelni czy programu nauczania, nie wykluczam, że to może być również kwestia mojej zwykłej organizacji nauki i czasu. Ale nie jestem na tych studiach wyłącznie dla papierku, tylko uczę się zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Jednak nie widzę tu miejsca za zwykłą radość z kolejnej zrozumianej rzeczy, nawet takiej małej dumy samej z siebie, że coś co najpierw było czarną magią, po chwili nad książką, ma sens i jest naprawdę ciekawe. Trzeba uczyć się niezbędnego minimum, by zdać i dotrzeć na kolejny semestr, a nie ma czasu by ten nowy temat doczytać nawet dla samej siebie, bo okazał się super. Może to tylko długi narzekający komentarz nic nie wnoszący do sprawy, ale czułam potrzebę się podzielić, tak jak Ty, tą małą frustracją.
@Wisia02-02
@Wisia02-02 5 жыл бұрын
Mogłabym sobie z Tobą przybić piątkę. Mój wybór technikum to było nieporozumienie, mimo że dobrze mi szło, zależało mi na nauczeniu się czegoś nowego, mimo, że go nienawidziłam. Potem studia, wybrane spontanicznie, myśląc o tym, co zawsze w duszy mi grało. Niezwiązane z technikum - biotechnologia, z mocniejszym nastawieniem na chemię, bo na PK. Pierwszy rok masakra, nie było czasu na życie, część przedmiotów musiałam odpuścić, żeby zdać inne. Teraz, na 3 roku jest w miarę dobrze, ale popadłam w delikatny perfekcjonizm i chcąc dobrze wszystko zdawać i przy tym, żeby to nie było zakuć, zdać, zapomnieć, znów trochę nie mam życia. Ale kocham te studia, nienawiść włącza mi się tylko przed sesją. Brakuje mi w takich gorących okresach i satysfakcji z tego, czego się nauczyłam, czasu, żeby dowiedzieć się czegoś, czego nie muszę wiedzieć, ale chcę. Ale w spokojniejszych okresach, cudownie jest, gdy w książce, która jeszcze kilka semestrów temu była bez sensu, wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. :D
@arturplath8017
@arturplath8017 5 жыл бұрын
Wow, nie spodziewałem się Dawid, że kiedyś Cię usłyszę prowadzącego rozmowę pod tak dużym wpływem emocji. Jednocześnie rozmowa jest bardzo ciekawa i porusza ważny temat, a rozumiem, że każdego ponosi od czasu do czasu. Sam obserwuję na swojej uczelni jak poziom jest zaniżany, ale zdaje mi się, że ten spadek to po prostu efekt zmiany społeczeństwa/nowej generacji pokoleń, a niekoniecznie systemu, który jak wspomnieliście ma bardzo wiele wad. Dobrze, że wrzuciłeś to nagranie mimo swoich późniejszych wniosków, z tego też wychodzi jakaś dodatkowa wartość. Chętnie posłucham więcej takich podcastów gdzieś po drodze, w trasie. Dzięki za umilony czas. Btw. Mnie również zauroczył Bass Astral x Igo! Piątka!
@martapiatek3207
@martapiatek3207 5 жыл бұрын
Jako doktorant ja się zgadzam z całym jadem, jakim plułeś momentami. Jesteśmy oceniani, mierzeni, ważeni, mamy uczyć, pisać artykuły, pisać doktorat, a jeszcze biorąc pod uwagę system stypendialny to albo produkować artykuły na tony (wiadomo jaka jest ich jakość), albo pracować (ja uważam, że najlepiej w zawodzie prostytutki, bo za dnia powinnam mieszkać na uczelni, no to zostaje nocka). Z naukowca został tylko prestiż, bez niczego co prestiż powinien pociągać za sobą. Nie mogę się zgodzić z Twoim Dawidzie podejściem charakterystycznym dla człowieka "ścisłego" - mierzysz wszystko od strony grantów i międzynarodowych publikacji. Jestem prawnikiem, ja nigdy nie dostanę grantu, chociażbym nie wiem co wymyśliła, bo dostają go ściśli. Mój art będzie widziany gorzej, bo wasze czasopisma mogą mieć nie wiadomo ile punktów, nasze najmocniejsze ma 11, ale to już jest dla wybrańców z tytułem albo z plecami. Mimo to nie ma uniwersytetu bez wydziału prawa. Human i społeczni są spychani. Nie tylko wy robicie cuda. Wy wymyślacie wynalazek, a my wam powiemy, jak go opatentować :) I jeszcze jedno - przez masowość studiów ja się boję, kto za kilka lat zostanie na rynku pracy. Ja patrzę na te dzieci i ja wątpię w to, czy oni poprowadzą jedną sprawę, a co dopiero całą kancelarię...
@adakochanowska8428
@adakochanowska8428 5 жыл бұрын
Dawidzie - nie wiem czy to będzie wystarczające, ale ja jestem takim jednym trochę niezadowolonym uczniem liceum, któremu takie kanały jak Twój pomagają ubarwić szarą rzeczywistość. Bardzo Ci dziękuję, bo... myślę, że dużo więcej pamiętam z Twoich filmów niż z podręcznika i jak najbardziej wiele tematów oprócz tego, że pobudziły moją ciekawość, i zaskoczyły to powiększyły wiedzę i sprawiły, że jestem trochę bardziej świadomym obywatelem tego świata. Obecnie jestem w 3. liceum i intensywnie zastanawiam się "co robić w życiu " i szczerze mówiąc zauważyłam, że studia przestają robić na kimkolwiek wrażenie. Niemniej jest to trudna sprawa, bo przyjemniej sprawiają wrażenie jakiegoś takiego bezpiecznego wyjścia, planu, który powinien wypalić. I taki człowiek jak ja nie wie zbytnio, co robić, bo -gdybym jeszcze wiedziała co chcę- to bym się w tym kierunku kierowała, a tak to w mojej perspektywie jestem w najgorszym punkcie - w którym nie ma celu. Pozdrawiam i dziękuję za Twoją pracę 💙
@marcinklimkiewicz6599
@marcinklimkiewicz6599 5 жыл бұрын
Najprawdopodobniej każdy student po wysłuchaniu tego podcastu uznał siebie za tego jedynego sprawiedliwego z pasją i ponadprzeciętną inteligencją
@bucypher1
@bucypher1 5 жыл бұрын
O ile pamiętam statystyki (nie przytoczę teraz źródeł), to uśredniając Polską edukację na poziomie gimnazjalnym i licealnym (ok, wiem że była zmiana) nasz poziom był wysoki w porównaniu z pozostałymi krajami UE. Uczelnie mają swoje problemy, od niedofinansowania, braku współpracy z przemysłem/sektorem prywatnym ogólniej, hierarchicznością wewnętrzną, powiedziałbym burdelem organizacyjnym. Budżet bardzo widać po rozkładzie godzin praktycznych (ćwiczeń, laboratoriów, etc.). Co do Nobli: w rankingach jest liczony tylko Nobel i Medal Fieldsa i publikacje. A nagród jest stanowczo więcej, które są nadawane w bardziej wąskich dziedzinach. I analizuję po cichu publikacje naukowe z dziedziny optyki, ot, taka forma samorozwoju. I widzę np. jaka jest dominacja (ilościowa) prac chińskich i podobne wnioski słyszałem od wykładowców akademickich. I zdaję sobie sprawę, że są polskie publikacje i że są wartościowe, ale niejako wielu autorów nie jest w stanie się przebić przez potop prac z np. dalekiego wschodu. I bardzo szanuję Wasze opinie dot. pójścia/nie pójścia/nieukończenia studiów. Sam mam za sobą blisko 150ECTS zdobytych na politechnice. Blisko inżyniera, ale nie ukończyłem. Wolałem pracować a nie odbijać się od buty prowadzących i walczyć z ich mentalnością. Gdybym inaczej podjął kilka decyzji pewnie miałbym inż. przed nazwiskiem. Czy żałuję? Nie. Praca dała mi szeroki pogląd na sprawy techniczne i naukowe, które mogłem wykorzystać w praktyce wraz z wiedzą nabytą "prywatnie". I szkoda, że brzmiałeś tak negatywnie. Warto wysłuchać całości, ale oby ten ból dupy nigdy nie wrócił. Choć o sprawach tak poważnych jak edukacja, nie dziwię się emocjonalnego podejścia.
@Sagano96
@Sagano96 5 жыл бұрын
49:28 kompletnie się zgadzam. zawód nauczyciela powinien być uznawany za jeden z najwyższych i najbardziej szanowanych w kraju. Nauczyciele w szkołach często nie mają zachęty do spełniania ambicji przekazywania wiedzy. sprowadza się to do "wypalania" nauczycieli z powołania, oraz zatrudniania "nauczycieli" od siedmiu boleści których szczyt sukcesu to przepuszczenie dziecka z "dopem" żeby już głowy nie zawracał. I przez to wychodzą ze szkoły dzieci nauczone tego że bez żadnych ambicji i tak im wyjdzie w życiu jak tylko będą wystarczająco upierdliwe lub podlizane ludziom wysoko postawionym. nauczyciele powinni być opłacani CO NAJMNIEJ 3-5 razy lepiej ale i wymagania powinny być postawiane wobec ich postawy i zaangażowania. Tych którzy chodzą do szkół aby zarabiać i "się nie narobić" zamiast nauczać powinno się zwolnić aby nie zagrażały kształtowaniu młodzieży. są niektóre prace które traktuje się jak zawód - źródło dochodu, a błędnie! Nauczyciel stoi na czele tej listy. to nie jest zawód a rola społeczna która bezpośrednio wpływa na przyszłość ludzi. Nie powinno się powierzać tak istotnej roli komuś kto nie traktuje jej poważnie.
@bartoszjeneralczuk6546
@bartoszjeneralczuk6546 5 жыл бұрын
Bardzo wartościowy materiał. Zgodzę się z Tobą w 99%. Sam jestem z tych ludzi którzy stracili czas na studiach. Z własnej głupoty i lenistwa. Zrobiłem inżyniera z energetyki, szukałem pracy i nie znalazłem. Więc stwierdziłem że chyba za mało papierów mam. Więc poszedłem na magisterkę. Pracy magisterskiej nie złożyłem, gdyż dojrzałem to o czym mówisz: przepuszczanie każdego, bo pieniądz z uczelni, puszczanie i zadawanie gówno projektów, czy kolokwiów znanych przed wogóle zaliczeniem kolokwium. Dziś dalej szukam konkretnego zajęcia, dobrej pracy, ale związanej już ze swoimi pasjami- majsterkowaniem i piwowarstwem. Zgadzam się także z tym iż studia powinny być dla ludzi czujących ciągoty do nauki, a nie bo tak trzeba. Żałuję trochę że za czasów mojego gimnazjum ( i że do tej pory nie ma) możliwości prawidłowego rozeznania umiejętności ucznia, może wtedy ktoś wysłałby mnie do mechaniaka, czy innego technikum. Jeszcze raz dzięki za świetny materiał, z niecierpliwością czekam na kolejne ;-). Wg. mnie prowadzisz najlepszy kanał pop.naukowy w polskim internecie.
@Tcheslaf
@Tcheslaf 5 жыл бұрын
Godzina, której na pewno nie można zaliczyć do czasu straconego :) W temacie nauczycieli (nie akademickich), ostatnio był na bankierze artykuł o strajkując nauczycielach, żądających wyższych pensji. Przeraził mnie poziom "hejtu" w komentarzach, ilość wpisów typu "jak się nie podoba to idź do biedronki", nieudacznik to było jedno z lżejszych określeń i standardowe o ilość godzin versus standardowy etat 40h/tydzien. Ciężko stawiać tezę na podstawie kilku komentarzy ale to opinia o ludziach, którzy kształcą nasza dzieci nie jest najlepsza. Mimo tego, że uważam, że cały system edukacji należy mocno reformować akurat nauczycieli i ich wynagrodzeń będę bronił. Naprawdę ciężko wymagać pasji i zaangażowania kiedy każdy dyskont spożywczy w okolicy oferuje lepsze wynagrodzenie, smutne. Polecam artykuł joemonster.org/art/44237, gdzie w miarę obiektywnie jest opisane praca w polskim systemie edukacji. Oby było lepiej, abyśmy mieli nauczycieli, którzy pomogą rozwijać pasję swoim uczniom i nie musieli martwić się o finanse, wierze, że wtedy znajdzie się kilka wybitnych jednostek i w konsekwencji spełni się marzenia Dawida o nobliście z polskiego systemu edukacji :)
@michalwilk8135
@michalwilk8135 4 жыл бұрын
Musze odstawic na bok swoje ambicje, by nie cierpieli wszyscy Ci wymienieni przez Pana Dawida. Cale szczescie wprowadzenie platnych studiow to odstawienie ambicji bardzo mi ulatwi. Pamietam, jak studiowalem 20 lat temu i slyszalem te pomysly z platna edukacja wyzsza, to stres odbieral mi oddech, ale zaraz po studiach uwazalem te pomysly za dobre, z powodow wymienionych w calym tym podcascie. W Polsce wszystko jest trudne i bylo-dlatego Noble rodacy zdobywaja we Francji, sportowcy rozkladaja skrzydla rowniez gdzie indziej itd.
@filipzajac7009
@filipzajac7009 5 жыл бұрын
Bardzo się cieszę, że w końcu pojawił się kolejny podcast. Panie Dawidzie bardzo ważny temat pan poruszył. Życzę mniej bólu dupy ;) (i nie jest to złośliwość) z niecierpliwością czekam na kolejne pańskie materiały.
@Paulite00
@Paulite00 5 жыл бұрын
Bardzo fajna dyskusja w komentarzach, więc dodam jeszcze swoją perspektywę. Studiowałam budownictwo na politechnice we Wrocławiu 3.5 roku, potem wyjechałam na magisterkę (2 lata) do Sztokholmu (KTH). Różnica pomiędzy miejscami w rankingach tych 2 uczelni jest ogromna, jednak poziom nauczania w ogóle nie idzie w parze z miejscem w rankingu czy pieniędzmi. Byłam przerażona, że w Szwecji można pójść do pracy mając tylko inzyniera po którym nic się nie potrafi, bo uczelnia nie uczy w ogóle praktycznych rzeczy. Na magisterce nie dowiedziałam się niczego nowego. Z pozytywów - robienie doktoratu w Szwecji jest znacznie prostsze, nie trzeba myśleć o dodatkowej pracy żeby zapłacić czynsz. Wszystkie potrzebne materiały są udostępniane i nie ma problemu z zakupem dodatkowych.
@katg-ka645
@katg-ka645 5 жыл бұрын
Kurczę. "Za moich czasów" stężenia procentowe (z uwzględnieniem gęstości roztworów!) to się w 1 liceum na biol-chemie liczyło. Dokładnie wtedy kiedy na matmie były logarytmy, a na fizyce tłumaczono zasadę liczenia pierwszej pochodnej , by "delta" w obliczeniach nie była tylko śmiesznym znaczkiem... Ale chyba stara już jestem.
@sferumx8206
@sferumx8206 5 жыл бұрын
Wg, mnie szkoły w Polsce marnują czas i zdolności ludzi(na każdym szczeblu). Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że przez cały tok nauki czułem się hamowany czymś takim jak podstawa programowa. Byłem bardzo zdolnym dzieckiem, i w zasadzie materiał bieżący opanowywałem bez problemu od razu, zwłaszcza z matematyki, lecz gdy będąc w takiej 2 klasie podstawówki chciałem się uczyć materiału już dla 3 klasy, to nauczycielka w ramach tego twierdziła, że skoro umiem to mogę pomagać innym. Aktualnie mam 20 lat, studiuję na politechnice(1 rok bo byłem w technikum) i czuję, że mógłbym spokojnie już mieć temat studiów za sobą, gdyby zamiast ściągania mnie w dół i równania do średniej pozwolić mi wystrzelić. Promocja genialnych dzieci leży i prosi o pomstę do nieba. Na etapie edukacji przedszkolnej już można ponadprzeciętnych wyłowić z tego gąszczu i dać im warunki do nauki i mieć zdolnych studentów nie w wieku 19/20 lat tylko już w wieku 15 a nawet 12. Wracając do technikum, wybierając je myślałem, że uda się w ten sposób zdobyć solidną wiedzę i umiejętności, a okazało się, że wiedza którą nam serwują nauczyciele nie jest aktualna, zamiast uczyć się praktyki to grabiliśmy liście i tak na prawdę jedyne co zdobyłem, to delikatne wyobrażenie o zawodzie, bo idąc do pracy nie jestem w stanie podać najlepszego rozwiązania technologicznego, nie znam się na wykonywaniu różnych robót(technikum budowlane btw) i w zasadzie nie jestem pewny swojej wiedzy. Chcąc szkolić się samemu, to można co najwyżej poczytać fora budowlane, gdzie 1 janusz twierdzi że drugi kazik się myli. Kolejna kwestia to brak dobrych metod nauczania, na przykładzie matematyki, przychodzi wykładowca klepie nam formułki i wzory, które musimy umieć na pamięć, ale nie uczy nas w jaki sposób można dojść do wzoru, jak można dojść do tego samego rozwiązania różnymi metodami. Przez cały system edukacji nie uczy nas się myślenia, tylko zapamiętywania. Powiedziałbym, że problemem nie tyle jest brak pieniędzy(chociaż to też), ale to że w naszym systemie dba się o każdego ucznia, a prawda jest taka (wynika to z moich obserwacji więc moja prawda jak coś), że na 30 uczniów 1 nosi znamiona geniuszu, 3-4 czuje chęć rywalizacji z geniuszem, więc też ich poziom jest wyższy i potem jest około 10, którzy są średni i potem jest 15, poniżej średniej. Czas jednak jest poświęcany tak, z 45 minut lekcji 5-7minut to sprawy organizacyjne, potem 30 minut poświęcone jest średniakom i słabym, a najlepsza 5, może się wykazać w ciągu tych pozostałych 8-10minut, jeśli nauczyciel o nich pomyślał, a jak nie pomyślał, to albo zrobią wszystkie zadania i zaczną siedzieć w wolnym czasie i się nudzić, lub co gorsza jeśli natrafią na zadanie, które z jakiegoś powodu sprawia trudność(zwykle zadania z *), to nie mają szans na dostanie pomocy od nauczyciela, bo ten pomaga tym słabszym. Chcemy mieć więcej noblistów, ale zaczynamy ich kształcić tak naprawdę w wieku 19/20 lat i tracimy tym samym co najmniej 5 lat.
@michaszafranowski4304
@michaszafranowski4304 5 жыл бұрын
Oczywiście na studiach również jest marnowany czas młodych ambitnych ludzi, bo zamiast skupić się na rzeczach najbardziej istotnych, na specjalistycznej i praktycznej wiedzy, jesteśmy katowani ilością materiału i niepotrzebnymi przedmiotami. To odwraca uwagę od rzeczy ważnych i odruchowo można popaść w rytm zaliczania wszystkiego na absolutne minimum, żeby nie mieć zaległości i móc czas wolny poświęcić na ciekawe rzeczy. Ja przykładowo bardzo lubię zdobywać wiedzę ale w systemie uczelni ciężko mi się odnaleźć, chodź bardzo się staram :p
@aa-vr3eu
@aa-vr3eu 5 жыл бұрын
Też studiuje na politechnice i u mnie wszystkie twierdzenia matematyczne są dowodzone, więc nie mogę się do tego przyczepić. Można wręcz powiedzieć, że jest to dość irytujące, bo te wszystkie dowody trzeba później znać na egzaminie :C Poza tym Twój komentarz jest bardzo sensowny. W szkole wszyscy są uśredniani i gdy w okolicy nie ma takiej szkoły jak warszawski Staszic, to niestety odczuwa się to na studiach, gdy spotyka się ludzi po takiej szkole.
@moonlightbae333
@moonlightbae333 5 жыл бұрын
Z perspektywy nauki do testów końcowych po każdym etapie edukacji bardziej korzystne jest skupianie się na najsłabszych. Wtedy średnia z danego egzaminu będzie wyższa, bo najlepsi i tak napiszą dobrze bez pomocy, a ci gorsi już nie. Zawsze jakaś grupa będzie pominięta. I tutaj moim zdaniem zamiast zbierać w grupę 30 randomowych dzieci i liczyć na to, że jakoś to wyjdzie (nie wychodzi) powinno się tworzyć klasy pod względem umiejętności tak by nikt nie musiał być pomijany. W mojej podstawówce nauczycielka matmy na przykład skupiała się na jednym dzieciaku, który był rzeczywiście dobry i siedziała z nim osobno na lekcji a efektem tego był chłopak który w 6 klasie nie umiał podzielić liczby przez 10.
@Sirpoland
@Sirpoland 5 жыл бұрын
Bardzo fajnie słuchało się tego podcastu. Oby było wiecej takich rozmów! :-) Mam kilka przemyśleń na temat edukacji wyższej. Jednym z nich jest problem zrezygnowania ze studiów/zmiany kierunku. Jeśli ktoś przeznaczył 2-3 lata na studia, to trudno jest określić czy faktycznie nie nadaje się na studia/kierunek czy może jest to chwila zwątpienia. Jest presja ze strony społeczeństwa, rodziny, strach przed porażką itp. itd., która wpływa na podjęcie decyzji o dalszej edukacji. Dodatkowo jest presja finansowa, bo studia kosztują. Ja studiowałem zaocznie i myśl że wydałem nie małą sumę za możliwość nauki, skutecznie mnie pchała do przodu (swoją drogą to paranoja, że na zaocznych otrzymuje się taki sam tytuł po takim samym czasie co na dziennych. Niby to tylko papier ale...). Chyba brakuje jakiś poradni, konsultacji pod względem wyboru ścieżki edukacji. Nie tylko na uczelniach, no bo tam już trochę za późno na takie decyzję (choć na zmiany podobno nigdy za późno), a przede wszystkim w szkole średniej.
@Sleyrz
@Sleyrz 5 жыл бұрын
Jeśli chodzi o technikum to się z tym nie zgodzę. W mojej szkole jeśli ktoś chciał się czegoś nauczyć, nauczył się. Po zdaniu wszystkich egzaminów zawodowych oraz 2 matury na poziomie rozszerzonym, na studiach informatycznych jest mi o wiele łatwiej niż dla studentów po liceum. Często właśnie takie osoby szukają pomocy u osób, które są po technikum. Często właśnie technika są o wiele trudniejsze niż liceum. Nie chce, żeby moja wypowiedź zabrzmiała, że licea są gorsze od technikum. Obie szkoły są dobre. Każda z tych szkół jest nastawiona na innego ucznia. Uczeń, który wybrał technikum chce mieć szybciej doświadczenie w zawodzie. Osoba, która wybrała liceum, wydaje mi się, że chce zdobyć wiedzę ogólnokształcącą.
@sebastianczajkowski91
@sebastianczajkowski91 5 жыл бұрын
Dawid - według mnie bardzo fajnie, że opublikowałeś ten podcast. Ostatnio podobną tematykę podejmował dr Rożek. Czym więcej osób będzie podejmować tę tematykę, tym lepiej dla polskiej edukacji. Każdy, kto przeszedł przez polskie szkolnictwo wyższe wie, że wygląda ono bardzo słabo. Podobnie inne etapy. Moim zdaniem - polskie szkolnictwo nigdy się nie poprawi, jeśli się nie zdecentralizuje.
@skublin
@skublin 5 жыл бұрын
Super! Bardzo ważny temat i bardzo się cieszę, że go poruszasz :)
@AARTpl
@AARTpl 5 жыл бұрын
Proszę nie mówić o 'bezstresowym' wychowaniu czy politycznej poprawności nie do końca stając sobie sprawę na czym polegają :/ obecnie to głównie frazesy
@mctiggle
@mctiggle 5 жыл бұрын
+1
@MrSzybciutki
@MrSzybciutki 4 жыл бұрын
Zgadzam się, z tym że to zawsze były frazesy. A o tym skąd się wzięły i czemu służyły te dwa różne (ale w pewnym sensie pozornie, bo jednak dzielące zabarwienie polityczne) terminy można by zrobić całe dwa odcinki podcastów. W skrócie: Bezstresowe wychowanie - nie ma i nigdy nie było czegoś takiego, a termin ten narodził się podczas debaty w USA o zakazie bicia dzieci żeby straszyć ludzi tym, co wyrośnie z niebitych dzieci. Polityczna poprawność - znowu termin, który nie funkcjonuje w swoim podstawowym znaczeniu. Nie znajdziemy ludzi którzy identyfikują się z poprawnością polityczną, a jedynie ludzi, którzy chcą z nią walczyć, lub stosują ten termin ironicznie. Spopularyzował się podczas debaty w latach 80 która wywiązała się w związku z postępującą reformą szkolnictwa mającą na celu zwalczanie rasizmu i segregacji, sekularyzacji oświaty oraz akcji afirmacyjnych promujących równość ze względu na płeć, wyznanie, rasę, narodowość, stopień sprawności fizycznej czy intelektualnej. Oba terminy są nacechowane politycznie, mają swoje konkretne cele i należą do konkretnej, prawicowej narracji politycznej.
@karpiq312
@karpiq312 5 жыл бұрын
"W Polsce jak rzucisz kamieniem, częściej trafisz w magistra niż w chodnik" Kurde, DOBRE :D
@matapomaga4523
@matapomaga4523 2 жыл бұрын
Kiedy ja studiowałam było odwrotnie.
@karpiq312
@karpiq312 2 жыл бұрын
@@matapomaga4523 noo, lata 70 xx wieku to był dobry czas, po studiach miało się prace, nie jak teraz
@annatwardzilowska1774
@annatwardzilowska1774 4 жыл бұрын
Zobaczcie że jak mamy małe dziecko to dopingujemy i viesym się jego sukcesami. Nikt mu nie wytyka że źle chodzi źle mówi czy źle trzyma zabawkę. A mimo tego a może raczej dzięki temu dziecko świetnie się uczy. A potem nagle bum i wszystko odwrotnie.
@sebastiangrabowski8422
@sebastiangrabowski8422 5 жыл бұрын
Stan naszej edukacji jest bardzo skomplikowany. Z jednej strony strata ponad 1000lat naszej polskiej nauki w II wojnie światowej. Z drugiej strony zapakowanie "naszych" w myślenie i mówienie politycznie poprawne. Tak jak czasy PRL tak jak i dzisiejsze. Po '89 wyszliśmy na świat gospodarczo, politycznie i naukowo. Mówiliście o stanie naszych polskich publikacji. W latach '90 publikowaliśmy w naszym ojczystym języku. Bardzo wiele z naszej nauki nie było zauważane przez świat tylko dlatego, że pisaliśmy w języku polskim a nie angielskim. W języku angielskim dopiero od 20 lat publikujemy masowo. Jest wręcz nacisk na to by najpierw po angielsku była publikacja a dopiero później po polsku. Wiele naszych badań na temat meteorytów było przeoczonych na światowym poziomie tylko dlatego, że nie były po angielsku. Jestem przeświadczony o tym, że wiele innych dziedzin nauki miały ten sam problem. Dzisiaj jest na szczęście lepiej. Co do edukacji to nasza polska szkoła tkwi 150 lat temu. Brak dopasowania do dzisiejszych, innych czasów. Mamy czasy gdzie wiedze, możemy sami wyszukać, nie tylko w internecie. Dostęp do książek i publikacji naukowych jest niewyobrażalnie lepszy, niż nawet te 10 lat temu. Problemem dzisiejszego systemu edukacji, według mnie, jest brak uczenia umiejętności uczenia się (jakkolwiek to brzmi) i brak umiejętności, wśród młodych Polaków, ale u tych starszych też, weryfikacji swoich zalet. Jestem dobry w chemii, mam same 5 natomiast historia leży bo 3. To muszę wkuwać historię. O tuż nie, nie musisz. Jeżeli jesteś dobry z j. polskiego za to matma leży cóż jesteś humanistą a nie ścisłym umysłem, też dobrze. Nie ma tragedii. Co do pracy po zrobieniu inż. czy mgr jest różnie. Pamiętam czasy gdzie to architekci wiedli prym i kierunki związane z architekturą były przeładowane, później nastąpiła moda na studia budowlane, a kiedy ja szedłem na uczelnie wyższą panowała moda na kierunki techniczne. Ja sam nie wiedziałem co mam robić w życiu. A byłem na 1 roku studiów inżynierskich. Przejawiałem talent do chemii praktycznie od podstawówki (dzięki ojcu). Ale nie było nikogo kto popchnął by mnie w jakimś kierunku. Pokazał drogę. A tego brakuje w naszej edukacji. Jednostki mające talent w jednej dyscyplinie nie są pchane w tym kierunku tylko są tłamszone, bo inny przedmiot w szkole nie idzie. Problemem jest brak indywidualnego podejścia do ucznia i zapomniana rola rodzica w edukacji. Gdyby nie mój ojciec i jego zaszczepienie bakcyla chemii we mnie - byłbym zupełnie innym człowiekiem. Rodzice mają ogromny wpływ na rozwój swojego dziecka. Nie wolno tego ignorować. Podejście z rodem z PRL-u zrób papier, kolekcjonuj papierki, dyplomy, to zrobisz większą karierę - przeminęły dawno temu. Sam pamiętam jak aplikowałem o pracę na stanowisko analityka danych gdzie miałem pytanie: "Jak z raportuje straty na mieszalniku chemicznym balsamu do ciała o nastawie 500kg?" Dzisiaj pracodawca wymaga konkretnych umiejętności od pracownika a nie dyplomu na 5. Czasy się zmieniły.
@BlackSalamander439
@BlackSalamander439 5 жыл бұрын
Przypomina mi się jak w gimnazjum było po godzince tygodniowo chemii, fizyki, geografii, biologii ale niezwykle użytecznej religii było już dwie. Podobnie w liceum. Plastycznym. Serio, dlaczego w ogóle jest ten przedmiot w szkole oprócz tego żeby od młodości prać dzieciom mózgi? Polska jest krajem świeckim tylko na papierze.
@dawid666tutek
@dawid666tutek 10 ай бұрын
Przykład z życia, 5 lat temu prowadziłem sporą inwestycje w wielkiej brytanii l, ściągałem rodaków do pracy,inżynierów i zwykłych majstrów od układania cegieł, inżynier z politechniki rzeszowskiej nie potrafił wyznaczyć kąta prostego na płaskiej powierzchni przy pomocy podstawowych narzędzi,pomocnik murarza który zakończył edukację na klasie 3 gimnazjum wyznaczył kąt prosty przy pomocy łaty,zaginając inżyniera na wszystkich płaszczyznach wiedzy podstawowej,matematycznej i fizycznej. Żona po tym opracowała testy które mieli rozwiązywać podczas rekrutacji,problemu pojawiły się już na podstawach takich jak czytanie i zrozumienie planów budowy,gdzie ludzie byli szkoleni w polskich szkołach budowlanych aby takie coś umieć czytać wzrokowo.
@qbaq9791
@qbaq9791 5 жыл бұрын
Dobra. Mam 19 lat, skończone Technikum Logistyczne, zdane egzaminy dające zawód logistyka. Szkołę przejechałem na 3 głównie. Najbardziej interesowały mnie: Historia, Geografia, Wos, może Angielski. Przedmioty ścisłe to dla mnie był kłopot. No i co miałem wybrać idąc na studia. Kierować się do uczelni, dzięki której po 3 latach studiów dziennych mam 3 lata doświadczenia i Licencjat, po której firmy bardzo chętnie przyjmują takich studentów później do pracy, czy wybrać marzenia iść na Historię, na dzienne studia nie wiedząc czy w ogóle będę później pracował w zawodzie. Wszyscy mi doradzali, żebym ciągnął dalej logistykę, bo w końcu mam technikum ukończone i że po Logistyce łatwiej o pracę a w domu się nie przelewało. No i co ja biedny miałem zrobić ? Poszedłem na Logistykę na prywatną uczelnię, płacę ale zarabiam, studia są banalne, na studiach jestem co dwa miesiące, bo przeplatam je ze stażem, prawie w ogóle mnie nie interesuje logistyka i transport (jedynie Log. Miejska, której w ogóle nie ma na studiach) i tak zaniżam prestiż tej uczelni i jednocześnie sam się męczę, a to dopiero drugi rok studiów. Gdybym mógł się cofnąć w czasie...
@prezesadamboss1225
@prezesadamboss1225 5 жыл бұрын
Ja 5 lat studiów na Politechnice Warszawskiej uważam za zmarnowany czas. Rok prowadzenia własnej firmy nauczył mnie o wiele więcej w temacie mojego zawodu. Gdybym olał studia dziś byłbym dalej zawodowo niż jestem obecnie.
@zimmerboy9822
@zimmerboy9822 5 жыл бұрын
W sprawie techników sytuacja wygląda różnie. Takie np. technikum informatyczne jest często dużo większym wyzwaniem niż liceum. Dajmy takie liceum mat-fiz kontra technikum informatyczne. Rozszerzenia często są te same, a dochodzi dodatkowe kilkanaście godzin przedmiotów zawodowych. Chodzę do technikum i kończę codziennie po 16, moi koledzy z liceum często około 14. Dodatkowo w liceum skupiasz się praktycznie tylko na tych rozszerzeniach więc masz 2-3 przedmioty z których musisz się poważnie uczyć, w technikum raczej dwa razy tyle.
@lukaseqq
@lukaseqq 5 жыл бұрын
(sory że tak dużo tekstu, ale zachęcam do wyrażenia własnych przemyśleń i opinii na ten temat) Powiem tak: mając 13 lat poszedłem do gimnazjum. Niesamowicie zajarany, że będę mógł poznać chemię, fizykę, astronomię bo było to dla mnie czymś wręcz mistycznym. Kochałem oglądać Discovery, National Geographic, Animal Planet. W tym samym czasie zacząłem się też bardzo mocno rozwijać w sporcie. Dzięki temu zainteresowała mnie anatomia człowieka, metody treningowe, nasze ludzkie ciało. Bardzo ciekawa była dla mnie psychologia, ponieważ zauważałem różne zachowania u ludzi, których nie rozumiałem, bądź też byłem w stanie przewidzieć wiele zachowań na podstawie doświadczeń i obserwacji z przeszłości. INNYMI SŁOWY, interesowałem się dosłownie WSZYSTKIM. Byłem ciekawy jak dziecko przez całe swoje życie. Obecnie mam 24 lata i za 8 dni mam obronę tytułu inżyniera LOGISTYKI (nie wiem jak to się stało). Do czego zmierzam? Cały czas powtarzam, że pracę inżynierską mogłem napisać w wieku 13 lat, ponieważ od tego czasu stan mojej wiedzy nie uległ zmianie. Nie chodzi o to że nie nauczyłem niczego nowego. Mam na myśli że od 13 do 24 roku życia, niczego(oprócz podstaw niemieckiego) nie nauczyłem się w szkole. Cała obecnie posiadana przeze mnie wiedza pochodzi z ciekawości świata i różnych pasji. W szkole nauczyłem się jedynie - lenistwa, odreagowywania i nastawienia "miej wyjebane bo się zajedziesz na śmierć", przepisywania zadań domowych, nieczytania książek(bo przecież wszystkie są tak samo nudne jak lektury szkolne). Na szczęście dzięki sportowemu środowisku w jakim się obracałem, nigdy nie potrzebowałem akceptacji ze strony nauczycieli. Obecnie staram się wrócić do mojego starego poglądu na świat i rozwijać się z radością, a nie dlatego bo muszę. Pomagają mi bardzo takie kanały jak twój, bo otrzymuję skondensowaną wiedzę z wielu tematów. Jeśli chcesz się rozwijać to nie pozwól, żeby szkoła ci w tym przeszkodziła - takie moje zdanie po wielu długich latach edukacji.
@juliarzaska2025
@juliarzaska2025 5 жыл бұрын
Swietny odcinek, podrzuce kazdej osobie, ktora bedzie sie zastanawiac dlaczego wyjechalam na studia za granice
@patrykmozeluk6439
@patrykmozeluk6439 5 жыл бұрын
Dawid rewelacyjny podcast! Dzięki za ten kanał :)
@gingergirl6608
@gingergirl6608 5 жыл бұрын
Mam inżyniera z technologii chemicznej. Naukę skończyłam po pierwszym stopniu bo chciałam iść do pracy i zrobić magisterkę zaocznie. Skończyłam z bardzo dobrym wynikiem na „ bardzo słabej” uczelni. Nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem pracy. Ale to co zrobiłam to zaczęłam od darmowych miesięcznych praktyk. Wystarczyło wykazać się dobra praca by zostać. Jak się chce to można. Myśle o magisterce ale po 7 latach ciężko wrócić- nie dlatego żeby mieć papier, dlatego żeby zrobić coś dla siebie. Fajny film, mimo wszystko troszkę motywuje ❤️😀.
@sebas38393
@sebas38393 5 жыл бұрын
Jakimś dziwnym trafem znalazłem się na Pollub (pozdrawiam z Lublina) i chciałbym wtrącić, że przez 13 lat mojej edukacji nikt, nigdy nie powiedział/zasugerował mi jak się efektywnie uczyć. Na takiej matematyce po prostu używaliśmy wzorów których do końca nikt nie rozumiał, a sama matura opierała się na korzystaniu z tablic. Przed maturą prawie każdy modlił się żeby nie trzeba było dowodzić twierdzeń, bo to po prostu wymaga większego myślenia. Ponad 95% na maturze podstawowej nie ma żadnego odniesienia do tego czego zacząłem się teraz uczyć. To jak dla mnie za mało, by studiować i jednocześnie za dużo by porzucić edukację.
@mitusek4
@mitusek4 5 жыл бұрын
Ja sam mógłbym się określić jako ofiarą systemu nauczana, całe życie byłą na mnie wywierana presje od strony społeczeństwa na zdobywanie jak najlepszych wyników i papierów, co jest spowodowane trendem na papiery i obowiązkową edukacją. A ja mam ten pech że nie pasuje do tego systemu mimo chęci do nauki, co spowodowało że moje oceny w szkole oscylowały w ok. 2, ale z egzaminów końcowych miałem zwykle 4 i byłem w 50% najlepszych wyników, co powodowało że ledwo zdawałem ale do kolejnych szkół byłem chętnie przyjmowany. I wracając do presji, spowodowała u mnie taki uraz psychiczny że gdy po gimnazjum podzedłem do technikum nie byłem w stanie uczęszczać na zajęcia bo każda myśl o pójściu do szkoły kończyła się wymiotami, mimo chęci nauki, skończyło się tym że egzystuje w szkole zaocznej i uczę się we własnym zakresie z depresja i lękiem społeczym do pary. Piszę to by przekazać czym się może skończyć nacisk na zajście jak najdalej w systemie edukacji.
@mitusek4
@mitusek4 5 жыл бұрын
Dodam że moim zdaniem ten problem, w sęsie całej edukacju, mógłby zostać wyeliminowany gdyby edukacja była obowiązkowa do ukończenia podstawówki (w starszym rozumieniu też gimnazium) a resztę dać płatną. Zwiększyło by to jakość nauczania i studentów którzy uczyli by wię do poziowmu jaki sami uważają za im potrzebny.
@kasablankathefilm
@kasablankathefilm 5 жыл бұрын
Myślę, że ta przemowa na koncu i odwodzący od studiowania wydźwięk mógł być szkodliwy. Bo uderzał raczej w osoby, które mają mniejszą pewność siebie, a nie zostały odfiltrowane przez godzinę gadania na kanale, który nawet z nazwy sugeruje jaką ma demografię. Chyba nie do tych osob celowałeś ;/. Piszę to bo sam poczułem sie dotknięty. Jestem na 4 roku automatyki i robotyki i nie mam stypendium, nie działam w kołach naukowych, nie jestem najlepszy. Nie mniej jednak cieszę się, że wybrałem studia i cieszę sie ze nie usłyszałem tego komentarza przed podjeciem decyzji czy na studia iść. A poza tą moją emocjonalna wypowiedzią: 😅 godzina była merytoryczna i dobrze posłuchać jak to wyglada z drugiej strony edukacji ;).
@bozenaurszulaswiatowska3711
@bozenaurszulaswiatowska3711 4 жыл бұрын
Znakomita rozmowa. Nadrabiam zaległości. Łał jakie to dobre! Nie przeginałeś.
@ramotnik8061
@ramotnik8061 5 жыл бұрын
Bardzo fajny podkast. Długość też idealna. Więcej takich tematów 💜
@jagnakm
@jagnakm 5 жыл бұрын
Mam takie same odczucia co do pójścia na studia dla papieru. Skończyłam pedagogikę na UMCS i uważam, że była to po prostu produkcja magistrów. Sama żałuję, że poszłam na te konkretnie studia za namową rodziców. Oni myśleli, że dyplom da mi dobrą państwową posadkę, jak bardzo się mylili... Dwa lata po skończeniu studiów wyjechałam do Anglii. Może dalej nie robię tego co chciałam ale przynajmniej żyję spokojnie. Dziękuję za ten podkast. Moim zdaniem super sprawa. Czekam na więcej 👍
5 жыл бұрын
Ja skończyłam 10 lat temu dwa kierunku studiów. Teraz z potrzeby wewnętrznej rozpoczęłam 3 kierunek studiów w trybie zaocznym czyli płatnym. Niestety opłata za studia nie eliminuje problemów, o których panowie tutaj, zwłaszcza pod koniec mówią. Możliwe też, że ta opłata jest zwyczajnie zbyt niska, bo mam wrażenie, że jestem w systemie, w którym każdy musi przejść dalej, nawet jeśli bardzo nie chce. Druga sprawa, że bardzo widoczne jest to, że wykładowcy mają w celach to, by jak najwięcej osób przeszło i płaciło dalej. Tam, gdzie wiadomo, że duży procent nie zda, robi się np. zaliczenia w grupach, by uśrednić wyniki. Jak porównuję poziom teraz i 10 lat temu, to jest to przepaść! Uczelnia ta sama.
@shrek8411
@shrek8411 5 жыл бұрын
48:56 Jutro zaczynam logarytmy będąc w 2klasie liceum na rozszerzonym Wos/His/Pol więc proszę życzcie mi powodzenia.
@warrengraham5075
@warrengraham5075 5 жыл бұрын
Yerba Mate logarytmy na podstawie to działanie na definicji i tyle XD w sumie na rozszerzeniu jest trochę więcej wzorów i tyle, nic trudnego tak naprawdę
@jawjak123456789
@jawjak123456789 5 жыл бұрын
Spokojnie nie są wcale takie trudne
@bartix698
@bartix698 5 жыл бұрын
Logarytmy to chyba moja jedyna piątka w liceum. A swoją drogą straciłem szacunek do ocen w momencie jak na samych 2 i 3 napisałem maturę bardzo dobrze i skończyłem na dużo bardziej prestiżowych studiach, niż "piątkowi" uczniowie w moim liceum
@hildegardasmietana4078
@hildegardasmietana4078 5 жыл бұрын
I jak tam idą logarytmy? ;)
@Herlrzax
@Herlrzax 5 жыл бұрын
My Polacy bierzemy życie na zbyt poważnie. Fajny podcast.
@krystianjakimcio7737
@krystianjakimcio7737 5 жыл бұрын
Uwielbiam słuchać takie rozmowy w Twoim wykonaniu. Przemyśleć niektóre sprawy, spojrzeć trochę inaczej i dowiedzieć się czegoś ciekawego. I mam pewne pytanie co do pracy naukowej. Powiedziane było że często robią coś pewnego co ukaże się w publikacji, będzie cytowane. Robią takie rzeczy by tylko się utrzymać, a nie koniecznie ciekawe I rozwijające ich naukowo. Ponieważ na tej podstawie są rozliczani z pracy. Zastanawiam się czy nie jest to tez spowodowane brakiem grantów, dofinansowań do badań innych niż standardowe. Czy nie jest tez tak że właśnie z braku finansów I wsparcia rezygnuje się z ciekawych projektów? Takich które ich interesują I pozwoliło by dalej się rozwijać w jakimś kierunku.
@mtaus7337
@mtaus7337 5 жыл бұрын
Ja kończyłam technikum elektroniczne jakieś 12 lat temu. Zaraz po tym technikum poszłam na studia. Mieliśmy rozszerzoną matematykę. Do tego pracownię elektrotechniczną, logikę, programowanie etc. pierwszy rok informatyki to była dla mnie powtórka z technikum. dla osób z liceum - to był odsiew i pogrom. logarytmy to był codziennie wykorzystywany standart. rachunek różniczkowy był nie tylko tematem na 3 zajęcia z matmy, ale koniecznym elementem na zajęcia z pracowni elektrotechnicznej, która łączyła zarówno wiedzę praktyczną z fizyki, logiki czy matematyki. Z różnych powodów ludzie z technikum potem odchodzili ze studiów (głównie dlatego, że rynek IT już ich wchłonął i nie było po co robić magisterki), ale nigdy nie był to problem w stylu - nie radzi sobie z materiałem. Ludzie po mat - fizach byli bardzo w tyle i szkoły robiły dodatkowe kursy wyrównawcze z matmy. szczerze? po co się bierze na 1 rok 160 osób, z czego połowa ma problem ze sprowadzeniem do wspólnego mianownika a logarytm to prawie zajęcia z transmutacji... Nie można porobić normalnych zajęć dla ambitnych, bo trzeba głupoty tłumaczyć ludziom, których w ogóle nie powinno być na takich studiach! NA uczelniach studiują ludzie, którzy nigdy nie mieli rozszerzonej matematyki a naukowcy nie mają pracy na wakacje bo nie ma zajęć dydaktycznych. Nie prowadzi się żadnych badań naukowych czy czegoś. MASAKRA.
@TomaszTrelaPlus
@TomaszTrelaPlus 5 жыл бұрын
U mnie było podobnie. Po 5 letnim technikum, to co dla mnie było banałem, to dla licealistów jakaś czarna magia. A problemy z matmą zauważyłem już u 1 klasistów będąc w 5 klasie. Kiedyś chłopak przyszedł poprawiać matmę.. to podstawy z podstaw matematyki nie umiał, czyli 6 klasa podstawówki.
@mtaus7337
@mtaus7337 5 жыл бұрын
@@TomaszTrelaPlus tak. mnie już wtedy przeszkadzało, że na uczelniach idzie się w ilość, a nie jakość. dziś studiuję na asp (tak, skończyłam bardzo techniczny kierunek by po latach pójść na uczelnię artystyczną) i problem jest ten sam. Przeciska się masę miernot, bo uczelnia dostaje XX od sztuki, a nie za jakość czy chociażby ilość publikacji czy sukcesów studentów, a poziom niektórych przedmiotów jest na poziomie plastyki, gdzie ludzie na przegląd potrafią bez żenady przynieść przerysowane kolorowanki z dragon bala :(
@mtaus7337
@mtaus7337 5 жыл бұрын
@@TomaszTrelaPlus Tak, ja pamiętam właśnie, że irytowało mnie, że połowa studentów to były osoby, które usłyszały że po informatyce się dużo zarabia i poszły. Co z tego, że nie czaiły nic, nie miały smykałki ani do programowania, ani do niczego. ważne, że kasa z państwa za te łebki płynęła. potem połowa firm oczekuje do byle jakiego miejsca pracy wyższego wykształcenia, które nawet nie jest potrzebne, a z drugiej strony poziom nauczania poniżej skandalu. Np poznałam kiedyś dziewczynę na 5 roku studiów prawniczych, która nie rozumiała czym jest trójpodział władzy, "bo oni tego nie mieli chyba jeszcze". otóż uważam, że państwo powinno płacić za zbiorowe prace naukowe, dopuszczać do projektów badawczych studentów i płacić wybitnym studentom. Reszta powinna mieć na studia pieniądze albo nie zawracać gitary...
@annaelizabet
@annaelizabet 5 жыл бұрын
Edukację zaczynałam jeszcze w czasach PRL (skończyłam już w RP), z tamtego okresu pamiętam przede wszystkim głupotę, która dotykała uczniów i nauczycieli. Powszechne było ściąganie i lans przeciętniactwa. Jeżeli trafił się ktoś ambitny to miał przechlapane u nauczycieli oraz kolegów i koleżanek. Trafiło się parę wyjątków, ale one tylko potwierdzają zasadę. Dlatego dziś nie dziwi mnie absolwent kierunków ścisłych, który czegoś nie potrafi obliczyć. Trudno coś umieć, jeżeli studiowanie polega na doskonaleniu technik ściągania na egzaminach i kolokwiach.
@karolinakarolina595
@karolinakarolina595 5 жыл бұрын
Właśnie słucham o rekordach w "Przegadanej Godzinie", a tu akurat powiadomienie o nowym filmie : )
@nataliabuszta9376
@nataliabuszta9376 5 жыл бұрын
Dawidzie zgadzam się z Tobą. Dodam jeszcze, że studenci są nauczeni że "im się należy", "oni mają to zdać" - mimo że "trzeba się nauczyć, żeby zdać" nie wchodzi w grę. A później prowadzący dostaje komentarz w ankiecie, że "prowadzący na laboratoriach wymaga wiedzy zamiast uczyć" , albo "prowadzący nie pozwolił poprawić sprawozdania z 2.0 za plagiat" i tak po trzech latach myślę, że to chyba nie o to chodzi
@fastravel9097
@fastravel9097 5 жыл бұрын
W Polsce mamy taki genialny system edukacji, że pierwsza rzecz jaką zrobiłam po 18stce to pójście do poradni psychologicznej po opinię, żeby móc iść na edukację domową :')
@patrykkurpiewski4841
@patrykkurpiewski4841 5 жыл бұрын
No odcinek mocny i bardzo subiektywny. Po 1. mam inne zdanie o technikum, ale to już moi poprzednicy to opisali. Po 2. Jeżeli poziom magistra tak się obniżył to dlaczego nie robić profesury? Zawsze jest poziom wyżej. Po 3. Studia dają bardzo dużo... Pod warunkiem że będzie się chciało zaangażować się bardziej niż trzeba. Jeżeli w ciągu roku kończy uczelnie 100 magistrów z jednej dziedziny to warto porobić jakieś kursy, dać z siebie więcej niż tych 99 pozostałych. Wtedy jak najbardziej rynek to doceni. Problemem jest roszczeniowe podejście studentów pt. "Mam tytuł, chce prace!"
@Khneefer
@Khneefer 5 жыл бұрын
Lepszą miarą nauki jest liczba patentów per capita. Poziom studentów jest coraz niższy ponieważ jest niż demograficzny, a na uczelniach jest tyle samo miejsc, co powoduje że średni student jest coraz niższej jakości. Dla mnie jest absurdalne że na kierunki techniczne nie ma wymogu 75% z matury podstawowej z matematyki/fizyczki/chemii. Jak się rekrutowałem na studia to na liście widniało trzech zawodników, których liczba punktów wskazywała na to że nie zdali matury z matematyki, a wg portalu rekrutacyjnego było 280 chętnych na 200 miejsc(sytuacja miała miejsce w 2012). Miałem możliwość zobaczenia patologii edukacji wyższej na nowym poziomie byłem na kierunku zamawiany(kier Energetyka), na pierwszym semestrze była matematyka obowiązkowo do zdania. Terminy było 0, I, II, III, IV. Na III były zadania takie że w pamięci je można było rozwiązać, a na IV terminie były te same. Na IV terminie właściwie "za obecność" zdało 50 osób 1/4 roku(zdał właściwie cały rok). Warto zwrócić uwagę że kierunek zamawiany sponsorował zajęcia doszkalające z matematyki zwiększające wymiar godzin ćwiczeń o 50%. Podobny scenariusz powtarzał się co semestr przychodził kierownik projektu do prowadzącego i mówił że trzeba przepuszczać bo unia pieniądze każde oddać. Był wymóg że 120 studentów z 200 rozpoczynających studia ma dotrwać do końca studiów inżynierskich. Studia inżynierskie skończyło około 130 osób z czego 1/4 to byli spadkowicze czyli ponad połowa z startowych 200 nie skończyła terminowo studiów, o ile je skończyła. Prywatyzacja/odpłatność studiów znacznie by poprawiła jakość kształcenia.
@TheMrAntosiek
@TheMrAntosiek 5 жыл бұрын
PG?
@Khneefer
@Khneefer 5 жыл бұрын
@@TheMrAntosiek Nie, Polsl.
@jakubadamczyk1523
@jakubadamczyk1523 5 жыл бұрын
Z niezdaną maturą nie dostaniesz się na żadne studia. Natomiast na studiach technicznych wskaźniki za procenty są tak niskie, że i tak nie są decydujące, bo to są przeliczniki rzędu 0,01 w stosunku do rozszerzeń (czyli rzędu kilku %).
@Khneefer
@Khneefer 3 жыл бұрын
@Marcin Rola Jakieś argumenty na poparcie tych tez? Obecnie w USA rozwija się income share agreement, gdzie instytucja finansowa sponsoruje naukę komuś, a ten w zamian przez x lat oddaje dany procent swojego dochodu (jak nie osiąga dochodu to nic nie musi oddawać). W wyniku czego na dobre kierunki mają możliwość dostać się ludzie z nizin społecznych, jeśli tylko mają predyspozycje intelektualne.
@Khneefer
@Khneefer 3 жыл бұрын
@jakub Kowalski 1.Niech Pan wyjaśni jak biednego nie było by stać na studia z użyciem "income share agreement" po za przypadkiem gdy biedny jest także mało inteligentny lub chce studiować "gówno-kierunek". 2.Krótkoterminowo strategia przyjmowania tego kto najwięcej zapłaci bez uwzględniania jego predyspozycji intelektualnych ma sens, ale długoterminowo sensu nie ma ponieważ nikt nie chce by dostać bezwartościowego papieru w postaci dyplomu takiej uczelni. Topowe uczelnie w USA potwierdzają na swoich listach przyjęć, że kierują się strategią długoterminową, a nie krótkoterminową. 3.Wszędzie dzieci biednych studiują rzadziej niż dzieci bogatych. Nie wynika to z bogactwa rodziców, tylko z tego, że statystycznie inteligentni lepiej zarabiają niż przeciętny człowiek oraz inteligencja w 75% jest dziedziczna, więc uśredniają inteligentni ludzie są bogaci oraz mają inteligentne dzieci, które później idą na studia.
@Krzysztof.Kinel.
@Krzysztof.Kinel. 5 жыл бұрын
Przesłuchałem dwa razy. Nagrywaj więcej podcastów!!!!
@Mr.Thursday
@Mr.Thursday 4 жыл бұрын
Wiesz Dawid, przez wiele lat trzymał mnie kompleks związany z tym, że po studiach inżynierskich, (informatyce w jednej z prywatnych płatnych uczelni w LBN), poszedłem do pracy w globalnej korpo, zamiast kontynuować naukę na studiach magisterskich. I wiesz, pracując ramię w ramię z osobami po markowych polibudach i uniwersytetach zrozumiałem, że to niekoniecznie kompleks, że tu nie ma kompleksu, i że to nawet powód do dumy. Po prostu, już na tym wczesnym etapie i po uczelni jaką skończyłem byłem w stanie uciągnąć bardzo zaawansowane projekty, designy i systemy z którymi nierzadko magistrzy i rynkowi konsultanci sobie nie radzą. Każdy człowiek jest inny i ma inne zestawy kompetencji. Czasem masz drive do technologii i ciekawość, w moim przypadku w dużych firmach IT to się sprawdza. Jedno oddam uczelni mojej macierzystej prywatnej, nauczyli nas pracować zespołowo i projektowo. Z marszu dobrze czułem się w środowisku biznesowym. Jeśli w siedem semestrów zdołali zrobić ze mnie człowieka jakim jestem, tak, że sprawdzam się w dużych firmach IT, chętnie aktualizuję swoją wiedzę, i mam wyniki, to to jest swego rodzaju sukces. Możliwe, że kiedyś zostanę magistrem, ale pewnie z jakiejś innej dziedziny ;-)
@ManolFlu
@ManolFlu 5 жыл бұрын
W pewnym momencie miałem przestać oglądać ze względu na wydźwięk z Twojej strony ale skoro wspomniałeś na wstępie że wyjaśnisz powód obejrzałem cały. Chcę się też odnieść do tematu. W technikum miałem zapał na informatykę, poszedłem na studia z nadzieją na naukę nowych rzeczy jednak pierwszy rok mnie zniechęcił z kilku powodów, wykładowcy którzy mieli obojętne podejście do studentów, z jednej strony też rok powtarzania 4 lat nauki z technikum był słaby, i sam fakt że na studiach były osoby które poszły na studia żeby przedłużyć sobie młodość gdzie to kumulowalo sie z podejściem wykładowców, gdyż ja jako osoba która chciała się uczyć i dostawałem te same oceny co osoby które po wpisy aby przychodziły, z jednej strony można powiedzieć żeby nie patrzeć na innych jednak to rzuca światło na to jaki jest poziom studiów i tak jak wspominasz jestem możliwe jedną z tych osób której zapał wygasł. Rzuciłem studia przed egzaminami na końcu 3 roku studiów i zrobiłem to świadomie bo i tak wiedziałem że nie wyniosłem żadnej wiedzy z tych studiów, też nie żałowałem tej decyzji do nie dawna gdy po części zainteresowałem się znów branża IT, ale po tym filmie uświadomiłem sobie że gdybym cofnął czas to poszedłbym na te same studia tylko gdyby zmienił się system nauczania i przyjmowania studentów. Bo z roku na rok z limitów przyjęć na informatykę, przyjmowano 30% więcej. Studia na KULu Pozdrawiam i dziękuję za ten materiał, bo po części jestem świadom że nie tylko mnie przeraża poziom publicznych uczelni wyższych.
@wtmChester79
@wtmChester79 5 жыл бұрын
Może nie całkiem na temat, ale skojarzyła mi się taka sytuacja, której źródeł upatruję właśnie w takim podejściu, że jednej osobie ktoś kiedyś w szkole powiedział że sobie nie poradzi na studiach i lepiej żeby miał "fach w ręku" i poszedł do zawodówki, drugi może miał taką czy inna presję rodziny, czy środowiska i ukończył jakieś studia. Potem spotykam obie te osoby w pracy, w dodatku obie na podobnym i dosyć niskim stanowisku (magazynier logistyk, czy cos takiego). I teraz jedna z tych dwóch osób jest świetnym pracownikiem, umie logicznie myśleć, znajdować łatwo i szybko dobre rozwiązania codziennych problemów "zawodowych", a druga nie wykazuje prawie żadnej inicjatywy w rozwiązywania problemów, generuje największą liczbę błędów i pomyłek itp. Zgadnijcie, która z tych osób jest tą po studiach. Zawody wyuczone obydwu nie maja nic wspólnego z logistyką, gospodarka magazynowa itp. Oczywiście ja tutaj wyciągam wniosek na podstawie porównania tylko tych dwóch osób, ale wierzę że znalazłbym więcej takich przykładów. A wniosek według mnie jest z tego taki, że polski system szkolnictwa nie potrafi trafnie ocenić kto powinien studiować, kto zasługuje żeby studiować. Znam osobiście obie te osoby i mogę się założyć, że gdyby się zamienili miejscami, tzn. tego pierwszego ktoś w szkole zmotywował do pójścia na studia, to skończył by je bez problemu i pewnie jeszcze byłby potem cenionym fachowcem w swojej dziedzinie, a tego drugiego jakby wysłać do "zawodówki", to byłby takim samym pracownikiem jakim jest obecnie (notorycznie popełniającym wręcz te same proste błędy, za które nieraz juz był karcony). Kojarzy mi się jeszcze jeden wniosek Inteligencja a wykształcenie to dwie kompletnie różne sprawy, i polska edukacja nie portafi wyłowić i zmotywować tych inteligentnych. To oczywiście duże uogólnienie w dodatku na skrajnie małej "grupie badanych", ale też daje do myslenia..
@edexx_15
@edexx_15 5 жыл бұрын
Właśnie jestem w klasie maturalnej, od zawsze byłem świadomy, że na studia powinni chodzić wybitni ludzie. Dlatego prawdopodobnie nie pójdę i chyba jeśli już to zrobię sobie z rok/dwa lata przerwy na studia, by być tej decyzji pewnym.
@zofiazyta7010
@zofiazyta7010 5 жыл бұрын
To, o czym mówicie w 52 min. to czysta prawda. Jestem wielką fanką przedmiotów humanistycznych, a zaczęło się tym interesować, bo moja nauczycielka polskiego w 4 klasie wciągnęła mnie do kółka i na konkurs przedmiotowy.
@ADAM0442
@ADAM0442 5 жыл бұрын
Polecam do wysłuchania ostatni film z kanału "Nauka to lubię". Podobny temat, ale z innej perspektywy. Bardzo chętnie wysłuchał bym przegadanej godziny jako konfrontacji tych właśnie syron 🤔
@ADAM0442
@ADAM0442 5 жыл бұрын
kzbin.info/www/bejne/q6iVf6d3f9ycobs
@bombel775
@bombel775 5 жыл бұрын
Świetny podcast! Oby więcej takich ;)
@EroDoman
@EroDoman 5 жыл бұрын
Studiowałem rok na UW i w sierpniu przed drugim rokiem studiów stwierdziłem że uczelnia nie uczy mnie niczego nowego czego bym już nie umiał. Zajęcia były traktowane po macoszemu ale może to kwestia, że był to tryb zaoczny. Tak czy inaczej rzuciłem studia, na trzecim semestrze nie pokazałem się już na uczelni, postanowiłem zmienić kierunek i udałem się do szkoły policealnej by zdobyć podstawy do kolejnego technika, tym razem informatyka, i po nim pójść na studia które sprawiają mi frajdę.
@lilijagaming
@lilijagaming 5 жыл бұрын
Oh, jakby mi ktoś powiedział, że nie muszę kończyć studiów, które mi po 3 latach nie leżą... A ja słyszałam coś zupełnie innego. Patrząc też wstecz na moje doświadczenia, mam takie przemyślenia, że to nie jest dobrze, że ludzie zaraz po maturze idą na studia. Młodzi ludzie po maturze w zdecydowanej większości nie wiedzą, co chcą ze sobą zrobić. Po maturze powinno się iść do pracy, zobaczyć trochę, jak wygląda dorosłe życie i dopiero potem, jak się dowiemywięcej o sobie iść na studia, bo chce się czegoś nauczyć i podnieść swoje kwalifikacje, a nie dlatego, że wszyscy idą na studia. Dodatkowo też do bardzo wielu potrzebnych zawodów wcale studiów nie potrzeba.
@martynasx543
@martynasx543 5 жыл бұрын
Będzie słuchane!!! Uwielbiam ❤❤
@kasiamanagement7986
@kasiamanagement7986 5 жыл бұрын
Bardzo dziękuję za ten materiał, niesamowite
@radpl35
@radpl35 5 жыл бұрын
A z tego co ja słyszałem to na płatnych studiach (przy czym mam tu na myśli na przykład studia zaoczne) częściej się "przepycha", żeby student płacił za kolejne semestry i uczelnia miała się z czego utrzymać niż na tych darmowych, na które wciąż będą chętni ze względu na to że są "darmowe" (co też nie jest do końca prawdą). Być może sytuacja wyglądałaby inaczej gdyby wszystkie kierunki/studia były płatne, tego nie wiem.
@RMXDZIKI
@RMXDZIKI 5 жыл бұрын
Nie wszędzie jest tak kolorowo, czasami musisz iść na studia bo w pracy tak każą, bo tytuł to awans , często gęsto ich nie potrzebujesz ale idziesz bo musisz. Właśnie ja jestem w takiej sytuacji, chociaż nigdy na studia iść nie chciałem... Dodam tylko że mało się uczę, i jestem jednym z tych toksycznych studentów.
@henrykzajac8001
@henrykzajac8001 5 жыл бұрын
Panie Dawidzie. Mój "ból dupy" natomiast opiera się o stwierdzenie, że osoby niewyedukowane są w jakiś sposób gorsze. Osoba głupia uznawana jest za gorszą. Jednak myślę, że o wiele lepszym wskaźnikiem jakości człowieka, jest jego przydatność w społeczeństwie. Dawniej była masa specjalistów bez szkoły, teraz mamy sporo miernych ludzi po szkole. Wiedza teleturniejowa, którą zdobywamy w szkole jest co najmniej przeceniana. Pozdrawiam z otchłani setek innych komentarzy.
@Kacper-cn9fs
@Kacper-cn9fs 5 жыл бұрын
Bardzo fajne mi się słuchało i dobrze że tak pojechałeś bardzo miłe Chciałbym więcej !!
@przemek7229
@przemek7229 5 жыл бұрын
Sam podcast średnio mi przypasował, faktycznie stężenie rozgoryczenia i frustracji Dawida jest ciężkostrawne. Ale... Jacku, dzięki Ci za Bass Astral x Igo! Uczyniłeś moje życie lepszym.
@denisds130
@denisds130 5 жыл бұрын
Proszę o odcinek z panem Mirosławem Zelentem
@magorzatastyczynska724
@magorzatastyczynska724 5 жыл бұрын
Jako tegoroczna maturzystka chciałabym wylać swój żal apropos dorobienia się wykrztałcenia wyższego. Bardzo boli mnie system kwalifikacji na studia. Widzę ludzi na moim profilu (bo przecież system nie posiada już klas ogólnych i zakłada, że 15latek będzie umiał rozpoznać w sobie [ażeby tylko] humanistę, czy ścisłowca w wieku burzliwych przemian i silnych emocji, znacznie okrajając uczniowi materiał na podstawie tej deklaracji ) ludzi którzy nie mają NIC wspólnego z naukami humanistycznymi poza "niechęcią" do przedmiotów przyrodniczych i mniejszymi zdolnościami matematycznymi. Tych samych ludzi, którym wystarczy wbić do głowy cytaty z podręcznika, nauczyć schematów rozwiązywania zadań maturalnych, by dostać się na kirerunek, mający mieć przełożenie na wykonywany w przyszłości zawód, na którym powinny być uznawane przedewszystkim predyspozycje jak np. oblegana psychologia, czy kognitywistyka (bo ma najwięcej przedmotów rozszerzonych na maturze, które można napisać. Nie wiem na co iść = kierinek "maturalnie uniwersalny" [UAM na ten przykład na wspomnianych kierunkach punktuje regionalny kaszubski czy taniec, ale nie uznaje WOSu, co wydaje mi się totalnym absurdem.] ), przecież zrównają nas procenty i przeliczniki uczelni. W tym systemie nie m miejsca na indywidualność i kreatywność, co zabija ciekawość i pasję... Nie liczą się też zainteresowania i ponad programowa wiedza ucznia. Produkujemy magistrów, którzy nie mają podstawowych cech i umiejętności do wykonywania zawodów zaufania społecznego jak nauczyciel, czy psycholog... A Uczelnie oczywiście ciągle tracą na tym swój prestiż... :) Sama decyduję się, więc na pracę prlzez dwa/ trzy lata za granicą by pójść na uczenię prywatną, zbierającaą ludzi, którym zależy na tychh studiach! Boli...
@FafexYabin
@FafexYabin 5 жыл бұрын
Bardzo się cieszę, że Przegadana Godzina wróciła :D
Trudna sztuka NIE PRZEJMOWANIA SIĘ
41:44
Przeciętny Człowiek
Рет қаралды 731 М.
Жездуха 42-серия
29:26
Million Show
Рет қаралды 2,6 МЛН
Hilarious FAKE TONGUE Prank by WEDNESDAY😏🖤
0:39
La La Life Shorts
Рет қаралды 44 МЛН
Вопрос Ребром - Джиган
43:52
Gazgolder
Рет қаралды 3,8 МЛН
Co zrobić, gdy jesteś na zawodowym rozdrożu?
37:59
Marcin Iwuć
Рет қаралды 21 М.
Jak czytanie "popsuło" nam mógzi?
21:36
Uwaga! Naukowy Bełkot
Рет қаралды 469 М.
Nareszcie wiem kiedy wietrzyć pokój!
23:25
Wyłącznie Naukowy Bełkot
Рет қаралды 122 М.
Czy Polska będzie pustynią?
1:01:24
Nauka. To Lubię
Рет қаралды 48 М.
PRZEKONANIA. Jak zmienić swoje myślenie?
26:44
chociażby
Рет қаралды 29 М.
Жездуха 42-серия
29:26
Million Show
Рет қаралды 2,6 МЛН