Odnośnie tego w jaki sposób Marek mógł się znaleźć w Dąbrowicy. Wypowiem się jako student, mieszkaniec Lublina i mieszkaniec ulicy sąsiedniej do ulicy Tymiankowej. Wiadomo, że był widziany na skrzyżowaniu Wileńska-Głęboka-Pagi. W tym miejscu, aby wrócić do domu powinien pójść w górę Wileńskiej, skoro wylądował w Dąbrowicy to prawdopodobnie poszedł Głęboką w stronę Nałęczowskiej i Nałęczowską w górę. W 2009 Nałęczowska, zwłaszcza na tzw. Szerokim nie przypominała dzisiejszej ulicy. Domów było o wiele mniej, ulica była w dużo gorszym stanie i było po prostu o wiele bardziej "dziko". Równocześnie można sobie przypomnieć jak w tamtym czasie wyglądała Wileńska i Bohaterów Monte Casino (bo na BMC powinen wejść po wyjściu z Wileńskiej). Do dzisiaj te ulice są mocno zielone, w 2009 sprawiały wrażenie jakby szło się przez las (nawet w marcu, po prostu przypominały łysy las). Dla osoby mocno pijanej te dwie ulice mogłyby być dosyć podobne. Sam pamiętam jak wracając ze znajomymi z centrum z imprezy doszliśmy do Kalinówki zamiast na Sławin ponieważ pomyliliśmy Aleje Warszawskie z drogą Męczenników Majdanka. Po prostu kwestia odpowiedniej ilości alkoholu, jestem w stanie uwierzyć, że Marek mógł być przekonany, że idzie we właściwym kierunku, zwłaszcza jeśli nie był przyzwyczajony do alkoholu. Jeśli chodzi o brak świadków albo o ewentualny ich brak reakcji na pijanego studenta. No cóż. Jak wspomniałem w 2009 Nałęczowska, Dąbrowica i całe Szerokie były zdecydowanie mniej zaludnione i ruch tam był niewielki. Dąbrowicka do dzisiaj nie jest zbyt uczęszczaną drogą, z w 2009 wielu ludzi w miarę możliwości omijało Nałęczowską ze względu na jej stan. Oprócz tego, nawet jeśli ktoś go widział to najprawdopodobniej nie zwrócił na niego uwagi. Lublin jest miastem studenckim bardziej niż jakiekolwiek inne miasto w Polsce. Oficjalnie liczy 340k mieszkańców natomiast studentów jest nawet 70k. To jest olbrzymia część społeczeństwa Lublina. Ludzie są do tego stopnia przyzwyczajeni do studentów w knajpach, restauracjach, na ulicach, w komunikacji miejskiej, w taxówkach i po prostu w mieście, że nikt ich nie zauważa. Pijany student wieczorem czy w nocy na ulicy nie jest niczym dziwnym. Nawet we wtorek. Chłopak mógł po po prostu po pijanemu pomylić drogę i wpaść do stawu (który, był dosłownie kilka metrów od głównej drogi). Plecak i kurtkę podobno znaleziono po spuszczeniu stawu x czasu po znalezieniu ciała ale nie mam potwierdzenia tego, takie wtedy chodziły informacje. Nie odniosę się do pracy organów w tamtym czasie bo po Lublinie do tej pory krążą różne plotki (łowcy organów to jedno ale to podobno nie było jedyne zaginięcie w tamtym czasie) natomiast nic twardego na ten temat nie ma. Jeśli chodzi o plotki o handlu organami to też jest dość popularna miejska legenda w Lublinie. Jak wspomniałem, Lublin to miasto studenckie, mamy dość blisko do wschodniej granicy i duży, dziki zbiornik wodny w granicach miasta. Łatwo to połączyć w białoruskich albo ukraińskich łowców organów, którzy polują na studentów i ciała wyrzucają do Zalewu Zebmorzyckiego. Może być w tym ziarno prawdy (tajemnicą poliszynela jest to, że w Zalewie leży mnóstwo ciał) natomiast raczej nie ma to zastosowania w tej sprawie. Czym innym jest kwestia tego, że w czasie jak zaginął Marek to miało dojść też do kilku innych zaginięć studentów (przewijają się między innymi imiona Dorota i Daniel) ale przy tym też brakuje twardych faktów. Nie można stwierdzić po tylu latach, że śmierć Marka z pewnością była tylko nieszczęśliwym wypadkiem (zwłaszcza, że praca organów państwa tutaj była karygodna, ale jak wspomniałem to ogólny problem w tego typu sprawach w tamtym czasie) ale nie należy popadać też w obłęd i teorie spiskowe. Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zanudziłem nikogo tym wywodem oraz, że da się zrozumieć cokolwiek z tego co napisałem
@Avana-una-na10 ай бұрын
Jako osoba żyjąca od urodzenia w Lublinie, potwierdzam powyższą wypowiedź
@tokidokipl9 ай бұрын
Olsztyn to najbardziej studenckie miasto
@ecz4492 Жыл бұрын
Kiedyś po upojeniu alkoholowym wyszłam z imprezy i ocknęłam się (dosłownie, jakby odzyskałam przytomność) idąc kompletnie w przeciwną stronę niż w stronę domu, dosyć daleko od domu. Chłopak był mocno pijany, mógł po prostu iść będąc pewnym że idzie do domu. 11 km da radę przejść.
@olgaptak4349 Жыл бұрын
Zgadzam się. Chłopak nienawykły do picia alkoholu w totalnym upojeniu mógł na nieświadomości przejść te 11 km. Był młody i silny.
@ojtamojtam-il5zb Жыл бұрын
W stanie takiego upojenia jednak wydaje się to niemożliwe. Prawdopodobnie upadłby i zasnął gdzieś wcześniej. A jeśli nie, to by wytrzeźwiał.
@ecz4492 Жыл бұрын
@@ojtamojtam-il5zb metabolizm alkoholu tak nie działa, chodzenie w żaden sposób nie spowoduje że człowiek szybciej wytrzeźwieje. Allohol powoduje wyłączenie/upośledzenie pewnych ośrodków mózgu i uniemozliwia podejmowanie racjonalnych decyzji, ale "zerwany film" może się odbywać w ruchu- człowiek niekoniecznie pada.
@lena0v Жыл бұрын
ktos by go widzial po drodze @@olgaptak4349
@Jenny27Jaro Жыл бұрын
Dokładnie też tak uważam. Szedł przed siebie na oślep gdzie go nogi poniosły i padł już z sił, poślizgnął się do wody i się utopił. Bo gdyby padł gdzieś na drodze to na pewno prędzej czy później ktoś by go znalazł.
@whiterabbit1710 Жыл бұрын
Z tymi kilometrami po pijaku miałam podobne zdanie do Justyny, że nie możliwe do zrobienia, ale parę lat temu była u nas sprawa zaginięcia młodego chłopaka. Przyjechał na Sylwestra do znajomych, był tutaj pierwszy raz, nie znał terenu. W czasie imprezy skończył się alkohol i pokłócił się ze znajomymi. Bez kurtki wybrał się do najbliższej żabki. Kamery go nagrały, sprzedawca zeznawał, ludzie z osiedla. Chłopak na domówkę już nie wrócił. Znaleźli go parę tygodni później w stawie, jakieś 4 km dalej. Próbując wrócić do mieszkania obszedł całe osiedle robiąc jakieś 10 km. Pomiędzy osiedlami są pola, zarośla, stawy i rzeka - ogólnie nawet na trzeźwo, w dzień teren nie taki prosty do przejścia. Do dzisiaj zastanawiam się jakim cudem uparł się na drogę na skróty, w środku zimowej nocy, bez kurtki i latarki. Do tego stawu dojechać można tylko quadem. To ostatnie miejsce w jakim chciałabym się znaleźć w czasie pijanej imprezy.
@4panga Жыл бұрын
Nie chce nikogo rozczarować, ale przejście takiej odleglosci po pijaku jest mozliwe. Na studiach mielismy oboz narciarski 14 dni. Wiadomo...codziennie do jednego pabu w wiosce sie chodzilo. Do kwatery zawsze na lewo, ale raz kolega mocniej popil i wyszedl sam na prawo. W srodku nocy udalo mu sie dodzwonic do kolegów ostatkiem bateri i pojechali po kiego kilkanaście km od pabu. Po kolana w wodzie w jeziorze stał, ledwo cieply ... tylko ta woda go otrzezwila dopiero troche, tak nic nie czail jak sie tam znalazl.
@zagorskaewelina Жыл бұрын
ale historia!
@ellavb8687 Жыл бұрын
Oczywiście ,że jest możliwe człowiek po alkoholu jest zamroczony i niejednokrotnie robi różne głupoty których potem nie pamięta
@Florka100 Жыл бұрын
Kiedyś w moim mieście, człowiek był tak nabomblowany, że wysiadł z pociągu i zamiast w stronę dworca poszedł w przeciwną a tuż za torami są mokradła i znaleźli go po kilku dniach. To są mokradła, nie stawy, tylko pijany albo małe dziecko mogą się tam utopić. Było to w czasach, kiedy dworzec tętnił życiem, poczekalnia, poczta, kasy czynne do późna. Nikt nie zwrócił uwagi. No niestety picie na umór, to niepotrzebne igranie ze śmiercią. Jackowski opowiada na jakimś kanale historię policjanta, którego ciało pomógł odnaleźć. Też było multum teorii spiskowych, bo policjant. Facet poszedł do kumpla na imprezę, niedaleko. Z bloku w którym mieszkał, przez ugory kilkaset metrów na osiedle domków jednorodzinnych. Wyszedł z imprezy ale do domu nie dotarł. Po drodze był jakis stawek, bajorko nawet i tam go znaleźli ale dopiero po sugestiach Jackowskiego. Było to nieopodal bloku, w którym mieszkał, znał drogę na pamięc, miejsce płytkie. Wszystkim wydawało się, że niemozliwe by tam był. Nawet przeszukiwania długo nie dawały rezultatu a jednak. Po prostu.
@malinowamambabwo3072 Жыл бұрын
Tym bardziej ze jest powiedziane ze na nagraniu widac ze mimontego ze byl pijany idzie bardzo szybko.
@ela1ela11 Жыл бұрын
Dziękuję
@joannab6531 Жыл бұрын
Smutne to właśnie, dziwne, ze ten wujek nie dał znać rodzinie, nie sprawdzał czy rano jest w mieszkaniu, tylko współlokator... a dzięki podcastom tego typu, jako matka syna lat 18, zawsze jak chodzi na imprezy, 18natki itp, mówię Mu, nawet gdybyś był nie wiem jak wstawiony, a nie będziesz miał transportu, coś się będzie dziać, dzwoń do mnie, przyjadę, kolegów też mogę odwieść... wolę go pijanego ale żywego i w domu. Na szczęście jest w miarę rozsądny ale tu tez, chłopak nie był imprezowy. Czasem niewiele trzeba żeby przedobrzyć... nie wiem, czy to wychowawcze ale nie zamknę dorosłego w domu...
@calthaa Жыл бұрын
Bardzo wychowawcze. Dzieciak powinien wiedzieć, że rodzic jest po jego stronie nawet, gdy zrobi totalną głupotę.
@joannazielinska8575 Жыл бұрын
To są zmartwienia kazdejnmam😢 dorastających dzieci, szczególnie synów😢 Pozdrawiam i życzę spokojnych wieczorów i nocy i dobrych poranków 😊
@jolantawiktorko Жыл бұрын
Odwieść trzeba od głupoty. Racja. Odwieźć do domu też kolegów 😊
@dorotanowicka6228 Жыл бұрын
Sądzę że jednak wypadek...
@joannab6531 Жыл бұрын
@@jolantawiktorko dzięki... autokorekta...
@gosiaw80 Жыл бұрын
Zawsze jak słucham historii odnoszących się do śmierci młodych ludzi to zauważam i doceniam to jakie miałam szczęście że nic mi się nie stało w tym okresie a imprezprzeżyłam nie mało. Człowiek młody nie zastanawia się czasem nad konsekwencjami po prostu żyje chwilą. Myślę że w przypadku Marka to upojenie alkoholem spowodowało to że pomylił drogę i szedł przed siebie gdzie go nogi poniosły a finalnie uległ wypadkowi lub ktoś go wepchnął do tego stawu. Szkoda młodego zdolnego zycia😢
@leszeksobiecki7282 Жыл бұрын
Dobrze, że ktoś wreszcie przedstawił ta sprawę. Znałem Marka, z jego młodszym bratem chodziłem do klasy, a Pan Mirosław i Pani Bożena byli moimi nauczycielami. Wspaniali ludzie. Nie wierzę w wersję prokuratury. Kilkanaście lat tamu Lublin i okolice tych akademików były bardzo niebezpieczne.
@renia83 Жыл бұрын
Opowiem podobną historię ku przestrodze. W liceum pojechałam na Sylwestra na rynku w centrum miasta z 2 przyjaciółkami i zgubiłyśmy jedną z nich. Nie byłyśmy nawet jakoś specjalnie pijane, ale tłum ludzi, muzyka, fajerwerki, no i przede wszystkim żadna z nas nie miała wtedy jeszcze telefonu. Szukałyśmy, wołałyśmy, ale nie dało rady... Jednocześnie bałyśmy się zadzwonić na numer stacjonarny do jej rodziców, żeby jej nie wsypać. Kolejnego dnia rano okazało się, że koleżanka spotkała innych znajomych, z którymi jeszcze długo się bawiła, tańczyła i mocno się upiła (albo coś jej dodali, bo urwał jej się film). Potem prawdopodobnie wymiotowała i przysnęła gdzieś na schodach sklepu, a to był grudzień/styczeń i porządny mróz. Na szczęście jakieś dwie starsze kobiety wracające z imprezy znalazły ją, zaopiekowały się, zadzwoniły do rodziców i odwiozły pociągiem do domu. Koleżanka była przemarznięta, nic nie pamiętała, ale poza tym była cała i zdrowa... ale gdyby nie te dwie dobre kobiety, to nie wiem jakby się to mogło skończyć 😔 Można powiedzieć, że to ci drudzy znajomi ją zostawili w takim stanie, ale jednak to my przyjaźniłyśmy się z nią najbliżej i czułyśmy się za nią odpowiedzialne. Wtedy sprawa rozeszła się po kościach i nadal się przyjaźniłyśmy, ale do dziś to wspominam, zwłaszcza pod kątem moich dzieci. Jeszcze są za małe na imprezy, ale na pewno też będę im powtarzać, żeby zawsze trzymały się razem i dbały o siebie i o znajomych. To jest o wiele ważniejsze, niż godzina powrotu do domu.
@joannab6531 Жыл бұрын
dokładnie
@mambadzieciom2623 Жыл бұрын
Oj tak.
@ewawisniewska326210 ай бұрын
Rodzice zrobiliby z nią porządek.
@annamolly6833 Жыл бұрын
Wiele razy zostawialam komentarze pod Twoimi podkastami. Bardzo lubie Cie sluchac. Jest w Twoich podkastach taka aura tajemniczosci, czego u innych podkasterow nie znajduje. Praktycznie zawsze po ukonczeniu sluchania, zostaje na chwile, by wysluchac to piekne tlo muzyczne do konca. Dziekuje za Twoja prace.
@agnieszkag.3946 Жыл бұрын
Zgadzam się z twoim komentarzem.
@sprytnakaska5122 Жыл бұрын
Też lubię, ale mogłaby szybciej mówić, bo to denerwuje. Takie flaki z olejem
@ravajas Жыл бұрын
Temat z mojego miasta. Dziwnie się słucha takich historii, kiedy padają nazwy miejsc i obiektów, które zna się jak własną kieszeń.
@littleblackart Жыл бұрын
Dokładnie. Tym bardziej jak pół życia mieszka się przy Wilenskiej. Pozdrawiam z Lsm 🙂
@ravajas Жыл бұрын
@@littleblackart ja jestem z Wrotkowa, ale na miasteczku spędziłem 4 lata waletując u narzeczonej w Grzesiu, a potem w Feminie. Natomiast w Babilonie działałem w Samorządzie studenckim. Cebion, Dodek, Eskulap... To wszystko po drodze. Swoją drogą ciekawe do którego Klubu weszli, kiedy Marek nie spostrzegł, że się zatrzymali. Może Dziekanka, albo Paragraf?
@beatamazur72882 ай бұрын
Pozdrawiam z Dąbrowicy 🙂
@znotatnikadzielnicowego Жыл бұрын
Pozwolę sobie sprostować informację podaną w 27:02: zawsze jest wiadomo, czy krew pochodzi od żywego człowieka, czy ze zwłok. Z jednego prostego powodu - zwłoki nie krwawią. Po śmierci ustaje czynność serca, krew sie zatrzymuje, i nie wydobywa się juz z ciała, bo nie ma takiej fizycznej możliwości. Także na ubraniu ściągniętym przez głowę osoba żywa może zostawić krew, zwłoki - wyłącznie produkty procesu gnilnego. Wspomniany kilkanaście sekund wcześniej mechanizm utraty przez zwłoki owłosienia głowy również jest inny - nie skóra rozpulchnia się i cebulki włosowe z niej wyłażą, tylko na skutek wspomnianych zmian gnilnych kolejne warstwy naskórka i skóry oddzielają się, i można je dość łatwo zdjąć z głowy razem z włosami - na przykład właśnie ścigając odzież przez głowę. Co jest, skądinąd, praktyką skandaliczną i całkowicie sprzeczną z zasadami zabezpieczania śladów....
@J.trok7811 ай бұрын
Przecież krew może zawsze wyciekac grawitacyjnie, jeśli ma ujście
@znotatnikadzielnicowego10 ай бұрын
@@J.trok78 Owszem - jedynie przez krótki okres czasu po zgonie, wydaje mi się że to jest wręcz kilka minut. Potem krew krzepnie wewnątrz naczyń krwionośnych i już się nie przemieszcza, nawet jeśli ma ujście.
@J.trok7810 ай бұрын
@@znotatnikadzielnicowego no tak, przyznajdę rację! Nie pomyślałam o krzepinięciu. Pozdrawiam
@znotatnikadzielnicowego10 ай бұрын
@@J.trok78 Pozdrawiam serdecznie :)
@marzena949511 ай бұрын
Doskonale pamiętam tamtą sprawę bo była bardzo głośna i zachwiała poczuciem bezpieczeństwa wśród studentów. Studiowałam wtedy na UMCS i mieszkałam właśnie w akademiku Ikar, gdzie kamery widziały Marka po raz ostatni. Wszyscy bardzo to zaginięcie przeżywaliśmy, a to zdjęcie Marka, którego używasz na planszy, wisiało praktycznie wszędzie. Bez podpisu i po tylu latach już po samym zdjęciu bym go poznała, mimo, że nigdy Marka nie poznałam osobiście. Ps. Nikt ze studentów nigdy nie wierzył w nieszczęśliwy wypadek. Pps. Bardzo dziękuję za Twoją pracę.
@karolinafurman6045 Жыл бұрын
Wydaje mi się, że cały ten problem to po pierwsze - niedocenianie alkoholu działającego na mlody organizm - i po drugie - rozpaczliwa próba odsunięcia przez rodzinę myśli, że ich odpowiedzialny i rozsądny syn raz w życiu zrobił coś nierozsądnego.
@ewagm1 Жыл бұрын
Z tego co śledzę historie true crime, to jest stale powtarzający się i bardzo częsty schemat: rodzina nie wierzy, że ktoś z bliskich mógł sam sobie zaszkodzić ze skutkiem śmiertelnym i szuka winnych na zewnątrz. Podobnie jak z tą dziewczyną, która po pijaku weszła do chłodni i zamarzła - matka upiera się, że ktoś ją upił, bo sama by tyle nie wypiła i że ktoś ją do tej chłodni wepchnął, choć w pomieszczeniu była kamera i widać wyraźnie, że nikogo innego tam nie było.
@Natalia-fc3ei Жыл бұрын
@@ewagm1 Witam. Jaka to sprawa?
@IwonaKlich Жыл бұрын
@@ewagm1 tak. Wiesz jak często musimy tłumaczyć rodzinie że dana śmierć to był wypadek / samobójstwo a oni nie wierzą, bo lepiej uwierzyć w fantastyczną teorie spiskową niż to... że ludzie robią głupie rzeczy. Wypadki się zdarzają. Samobójstwa się zdarzają. Po alkoholu - nawet częściej.
@agnieszku Жыл бұрын
Kenneki Jenkins@@Natalia-fc3ei
@dianaolsztynska2440 Жыл бұрын
dokładnie. Potrzebują mieć kogo obwinić.
@Non-negotiable1720 Жыл бұрын
Wychowałem się przy Czwartaków, chodziłem do SP 6 zaraz przy Akademikach, teraz mieszkam na Czubach, 500m od Tymiankowej, a pracuję na ul. Nałęczowskiej kilometr od Dąbrowicy więc z otwartymi ustami słuchałem podcastu, tym bardziej, że nie słyszałem historii …
@isssek Жыл бұрын
Nie dziwi mnie nic w tej historii, ale rozumiem rodzinę
@annaszymanska3965 Жыл бұрын
Alkohol to naprawdę bardzo kiepski kompan, tyle nieszczęść pod jego wplywem. Piszę to z perspektywy osoby, ktora slabo była pilnowana przez rodziców i w różnych sytuacjach bylam. Kiedys gdzies na dzialce kolezanki w dziczy, kilkadziesiąt kilometrów od domu, pod wpływem alkoholu, pokolcilam sie z koleżanką i opuscilam jej domostwo. Byla noc i zima, oddalilam sie tak bardzo, ze stracilam kompeletnie rachubę gdzie jestem. Mialam cale szczęście telefon, zadzwoniłam do swojego ówczesnego chlopaka, ktory przyjechal po mnie ze swoim tatą kierowcą. Doczłapałam sie do jakiejś wsi i odczytalam im nazwe miejscowości. Udalo im sie trafic, ale cala akcja troche trwala. Gdyby nie ten moj chlopak i jego tata, chyba bym gdzies przepadla. Bylam bardzo pijana 😢
@BiCiuu666 Жыл бұрын
Na moje klasyczna alkoholowa akcja, sam nie raz budziłem się na przestanku cztery wioski dalej zadając sobie pytanie jak? Wóda, magiczna substancja. - Chłopak po prostu miał nie fart, braki doświadczenia w piciu. Na moje ta sprawa nie ma drugiego dna.
@alatalma2858 Жыл бұрын
szkoda chłopca i jego Rodziny, bardzo współczuję
@MissSlacker87 Жыл бұрын
Zgadzam się z Twoim komentarzem 🙌. Nieszczęśliwy wypadek.
@alicjapiekarz8769 Жыл бұрын
Pani Justyno , to właśnie pani jako pierwsza zaszczepiła we mnie zainteresowanie w kryminalne podkasty . Dlatego zawsze z niecierpliwoscią czekam na Pani nowe podkasty . Dziękuje za ciężką prace . Pozdrawiam i proszę o więcej ❤
@KatarzynaLipowska-cj7ny Жыл бұрын
Tak Alicjo,dlatego trzeba pozostać jej wiernej,choćby nie wiem co😉🤣Dobrze,że ma też podążające jej śladem,wyśmienite koleżanki 😉😁
@ewa2391 Жыл бұрын
Około 20 lat temu za czasów młodzieńczych byliśmy grupą w barze, pod wpływem mocnego upojenia alko i wkurzenia na siostrę wsiadłam na rower i jechałam przed siebie, w całkiem inna stronę niż moj dom, obudziłam się na autostradzie, momentalnie wytrzezwialam, później okazało się ze przejechałam tak 6km w tym 3 autostradą 😂 także tego
@rapanuja03 Жыл бұрын
Możliwe ze wsiadł do jakiegoś pojazdu autobus,bus i albo został z niego wyrzucony,bo zasnął lub zabrudził np.albo wysiadł kompletnie nie wiedząc gdzie jest i szedł byle iść.Plecak mógł zgubić wcześniej. Utonięcie jest niewykluczone,ale nie zmienia to faktu że wszystkie opcje powinny zostać sprawdzone. Mój mąż kiedyś wracał z imprezy,pijany,do domu miał 10 km,chciał sobie oplukać twarz w rzece(durny pomysł wiem),i wpadł do tej rzeki,na szczęście tam bylo może ze 40 cm wody i to go ocuciło,a było to zimą mróz,śnieg. I taki mokry doszedł do domu,na kolonię,opowiadał że ubranie było jak zbroja,wszystko zesztywniałe.Także jest to możliwe.
@bozenaradtke8213 Жыл бұрын
Witam,chciałam sie tylko podzielić informacją,że absolutnie jest to możliwe,że ktoś pod wpływem alkoholu ,wracając w nocy przemierza samotnie bardzo duże odległości. Znam taki przypadek,znajomy przeszedł ponad 13 kilometrów. Na szczęście nic mu się złego nie stało.Wiec ta kwestia ,jeśli chodzi o Marka jest dla mnie do przyjęcia, że przeszedł 11 czy 12 kilometrów.Pozdrawiam
@magdalenabrzozowska1615 Жыл бұрын
Dokładnie. Również znam przypadek gościa który po dużej ilości alko zrobił na piechotę koło 15 km. Niektórym po alko włącza się tzw. "Włóczykij" więc możliwe że zrobił 12 km
@ewapiecha2256 Жыл бұрын
Może właśnie tak zrobiła I.Wieczorek? I szukali nie tam gdzie trzeba???
@villemok8952 Жыл бұрын
Jak byłam młoda, to miałam takiego znajomego. Trzeba go było pilnować, bo włączał się mu "chodzony" po alkoholu i też by szedł przed siebie dopóki by nie padł.
@gabrielaz.4792 Жыл бұрын
@@villemok8952o taak, moja przyjaciółka zawsze była problematyczna bo w środku nocy sobie wymyślała że ona idzie do domu. Gdzie byśmy nie były, włączał jej się autopilot bo ona do domu będzie szła. Trzeba ją było zamykać 😂
@jn9049 Жыл бұрын
Justynko bardzo dobrze opracowana historia. Na końcu mowisz nigdy nie wracajmy sami z imprez, tak święta prawda ale w tym przypadku chłopak nie wracal sam. Po prostu duzo w tym było przypadku i brak szczęścia że chlopak się oddalił. Nie chcę nikogo obwiniac bo tutaj nikt nikogo specjalnie nie zostawil jednak wujek był trochę starszy i na pewno dla niego te 5 piw to nic i mogl pomyśleć że dla tak młodego chlopaka, ktory stronil od imprez i alkoholu te 5 piw to dużo za dużo.
@kolinnella Жыл бұрын
Kiedyś w technikum byliśmy ze znajomymi w klubie i kolega, który mocno się upił nagle zniknął. Szukałam go wszędzie, wypytywałam ludzi przy toaletach, żeby sprawdzili czy ktoś nie śpi w męskiej. Dzwoniłam do niego mnóstwo razy, szukałam przed klubem. Niestety nic. Następnego dnia oddzwonił do mnie, że ocknął się na ławce w parku w innym mieście, bo zbudził go jakiś przechodzień. Pamiętał jak przez mgłę, że podwieźli go jacyś ludzie, możliwe że po prostu nie umiał się wysłowić skąd jest, nie był pobity ani okradziony. W takim stanie człowiek nie myśli racjonalnie, bo nie wie co się z nim dzieje. Możliwe., że Marka też ktoś podwiózł, możliwe, że również nie potrafił się po prostu wysłowić skąd jest i gdzie jedzie. Straszna i niepotrzebna tragedia, młody ambitny chłopak, całe życie było przed nim. Spokój jego duszy.
@cichosza7810 ай бұрын
W 2009 roku sama rozpoczęłam naukę na UMCS (uwaga do Justyny: to Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, a nie Marii Skłodowskiej-Curie) i nie słyszałam o tej sprawie. Bardzo smutna historia, która pokazuje, żeby nigdy nie zostawiać pijanych osób bez opieki i upewnienia się, że bezpiecznie dotrą do domu.
@annasiergiejewicz555210 ай бұрын
Nie slyszalas o nagrodzie za informacje?
@cichosza7810 ай бұрын
@@annasiergiejewicz5552 Nie słyszałam. Być może wisiały gdzieś ogłoszenia, ale nie przypominam sobie, by ogłaszano taką informację lub opowiadali o niej znajomi ze studiów.
@itskats_ Жыл бұрын
To podobna sprawa do sprawy zaginięcia pewngo chłopaka w sylwestrową noc w Olsztynie (2018/19). Był na imprezie, potem wyszedł stamtąd do sklepu (?), dzwonił do swoich kolegów, że się zgubił, ale nie odbierali, a potem słuch o nim zaginął. Miesiąc czy dwa później jego ciało znalezione w jakimś stawie/sadzawce, do której wejście było trudno dostepne. I w sumie też niewiadomo jak on się tam dostał.
@JaneDoe-zv7xy Жыл бұрын
Być może Marek nie miał tyle szczęścia co mój kolega, a historia trochę podobna. Kolega wyjechał z kumplami na weekend do Międzyzdrojów. W sobotę poszli na balety. Kumple wrócili do hotelu, on został w lokalu, poznał tam dwóch mężczyzn i kobietę. Dalej imprezowali we czwórkę oczywiście pijąc alkohol. W środku nocy mój kolega wsiadł do ich samochodu. Gdzieś ruszyli autem, nie pamiętam teraz co kolega mi mówił, jaki był cel, dokąd mieli jechać. Na pewno jechali przez las. Koledze zachciało się siku, poprosił żeby się zatrzymali w tym lesie. Wysiadł z auta, ruszył pod najbliższe drzewo, a wtedy samochód odjechał!!! Wracał w nocy, przez las do hotelu, trasa około 15 km. Wszystko dobrze się skończyło. Jak mi o tym opowiadał to nie mogłam uwierzyć w jego głupotę i bezmyślność. Może Marek też wsiadł do czyjegoś samochodu, ale trafił gorzej niż mój kolega 😔
@moniamonia6565 Жыл бұрын
Pamiętam tę sprawę, Lublin to moje rodzinne miasto, mieszkałam na tym samym osiedlu, znam miejsca, o których opowiadasz, bywałam tam, dobrze, że przypomniałaś to zdarzenie.
@kasiagrzesiak2558 Жыл бұрын
Wieczny odpoczynek, Marku...🕯️🙏🏻😢
@kala522 Жыл бұрын
Ehhh... Ja i moje angielskie wyjście z imprezy... Na szczęście mieszkam w raczej bezpiecznym mieście i nigdy żadna nieprzyjemność mnie nie spotkała po drodze do domu. Ale różne rzeczy mogły się wydarzyć.. jak człowiek nie pije już alkoholu i słucha takich historii , to aż ciarki przechodzą...
@peres9559 Жыл бұрын
Jak człowiek pomyśli jak czasami był głupi i się upił że nie pamięta a potem się budzi w domu, to aż ciarki przechodzą że to mógł być ostatni dzień życia. Brrrrrrr nigdy więcej
@aniad6172 Жыл бұрын
Też tak mam, jak przypomnę sobie czasy studiów… cały czas z włączonym trybem nieśmiertelność… młodość równa się niestety głupota!
@IwonaKlich Жыл бұрын
Powiem tak... kiedyś zdejmowaliśmy razem ze strażakami typa z dzwonnicy - do której nie było schodów, bo był remont i było tylko rusztowanie. Ktoś z robotników nie zamknął drzwi i nasz bohater jakoś tam wlazł. A jak się rano obudził to no - jakby dzwonnik z Rotterdamu obudził się i odkrył że mu dzwon zarąbali. Ludzie po pijaku kradną autobusy, wchodzą na pomniki, drzewa, znajdują dobrze zakamuflowane cmentarze bez płotów... i tak - chodzenie po parę kilometrów to nie jest nic niezwykłego. Tam 10-15km to nie jest nic niezwykłego - jednego typa co go rodzina szukała to patrol znalazł za Nieborowicami, a gość szedł z centrum Gliwic... spokojnie ponad 10 km i to drogami po których chodzić się nie powinno, nocą... że go nic nie rozjechało to jest niesamowite. Alkohol metabolizuje się dość... specyficznie, do tego są pewne enzymy i u kogoś kto pije mało - tych enzymów jest mniej. Więc stąd większy kac, dłużej się trzeźwieje itd. No u nas to nie ten level co u Azjatów, którzy mogą wcale nie mieć tych enzymów do trawienia alkoholu i alkohol może ich zwyczajnie zabić (w skrajnym wypadku - zwykle po prostu mega szybko się upijają). Jak ktoś pije regularnie, nawet nie dużo - to jego organizm produkuje tego więcej, stąd inna reakcja. I to działa ogólnie tak - no jak ktoś odstawi cukier, to może sobie zafundować cukrzycę; bo jego ciało automatycznie ogranicza produkcje insuliny. I potem jak po jakimś czasie zje tort to wyląduje na SOR (i tak byli już tacy). Analogicznie z laktozą - odstawienie produktów z laktozą, mniejsza produkcja laktazy, epicka sraczka jak wypijesz szklankę mleka po pół roku. Organizm ludzki jest meeeega skomplikowaną maszynerią.
@marekkopton25466 ай бұрын
Abstrahując od samej sprawy - jak ja się cieszę, że są na YT takie właśnie zakątki, gdzie można posłuchać inteligentnych materiałów i wypowiedzi. Jak bardzo stoi to w kontrze do kanałów typu Gimper czy Goats.
@grobwaclawa Жыл бұрын
Znam ten typ ludzi - genealogia, szukanie tytułów szlacheckich w rodzinie, patriotyzm. Od razu rzuciło mi się na uszy. Mam kogoś takiego w dalszej rodzinie, też młody chłopak. Co do wypadku to moim zdaniem ogromna wina i zaniedbanie po stronie wujka. Te kilkanaście kilometrów po pijanemu to nie aż tak duża zagadka, ale może jednak ktoś go podwiózł i skrzywdził. Po tak nieudolnym śledztwie już się raczej nie dowiemy.
@abigail6369 Жыл бұрын
Mieszkam w Lublinie niedaleko Tymiankowej, studiowałam na tej samej uczelni, w tym samym czasie, dlatego jest to dla mnie szczególnie przykra historia. Przy akademiku Ikar znajdują się schodki prowadzące na przystanek na ulicy Głębokiej. Zgadzam się z komentarzami o tym, że mógł podjechać kawałek nocnym autobusem, wysiąść nie wiadomo gdzie i iść przed siebie. Miasteczko akademickie w Lublinie słynęło wtedy z imprez, wypadków pod wpływem alkoholu, ale jeśli student nikomu się nie naraził, raczej nie był atakowany. Milion razy przechodziłam tą trasą. Obok jest park akademicki i jeśli człowiek sam głupot nie narobił, było tam całkiem bezpiecznie. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Chociaż wiadomo, że wiele przestępstw wydarzyło sie w całkiem bezpiecznych miejscach. Mimo wszystko, również jestem w stanie uwierzyć w wersję policji.
@Europemyhome Жыл бұрын
Czy Lublin to ladne miasto bom nigdy tam nie był?
@abigail6369 Жыл бұрын
@@Europemyhomewg. mnie bardzo 😊
@arkadiuszchruscielski3773 Жыл бұрын
Coraz krócej i po bandzie.
@sarnii89 Жыл бұрын
Jak dla mnie albo wpadł sam do tego stawu i się utopił (podpinam się pod komentarze,ze mógł jak najbardziej przejść taka trasę po pijaku),albo ktoś mu zaproponował podwózkę,na wysokości stawu doszło do jakiejś kłótni (może chłopak zwymiotował w aucie czy coś) i go wyproszono. Nie znał terenu,był pijany,wpadł i się utopił. 🤷♀️
@wojciechslaw10 ай бұрын
Podwieźć go mógł tylko radiowóz policyjny, który dokładnie w tym czasie krążył po miasteczku. Pozdrawiam serdecznie
@angelikacis1329 Жыл бұрын
Mojemu koledze po alkoholu (zawsze) włącza sie tzw. SZWĘDACZ czyli że jak cos sobie namyśli idzie przed siebie i nikomu nic nie mówi, po prostu sie rozpływa w powietrzu. Po jednej takiej akcji, jak jeszcze nie znałam go po alkoholu, gdzie poszedł przed siebie i szukaliśmy go po okolicy. Juz wiem że trzeba go pilnować jak dziecka, ale nie zawsze sie udaje. Najgorsze jest to że po takich akcjach, gdy już jest trzeźwy i zapytany o to czemu poszedł itd. Nic nie pamięta. Na szczęście nic mu sie nie stało do tej pory, a o piciu alkoholu w miarę rozsądku nie chce słuchać...
@mpatti7418 Жыл бұрын
Mój kolega zginął w noc sylwestrową, kiedy postanowił samotnie wrócić piechotą do domu nie informując o tym nikogo z towarzystwa, z którym był na imprezie...😞
@violetbiv4920 Жыл бұрын
Ja zaczęłam "przygodę" z podcastami od Pani Justyny i taki mi został sentyment..:). Choć mam też swoich innych ulubionych podcasterów, do Pani Justyny wracam z sentymentem
@kittensgalaxy Жыл бұрын
Justyna, dziękuję za Twoją pracę. Prosze tylko, nie powielaj mitów o "przetrzeźwieniu". Nie ma możliwości przyspieszyć metabolizmu alkoholu. Ten czlowiek był bardzo pijany i nawet przejście kilkunastu kilometrów nie mogło w magiczny sposób przyspieszyć trzeźwienia.
@lena0v Жыл бұрын
Niby nie ma na to naukowego wyjasnienia, ale mnie sie to zdarzylo dwa razy w wyniku duzego stresu.
@helenamisterek6359 Жыл бұрын
Potwierdzam,Justyna Ma racje,mozna "przetrzezwiec" pod wplywem stresu
@kittensgalaxy Жыл бұрын
@@helenamisterek6359jakieś dowody naukowe?
@kittensgalaxy Жыл бұрын
@@lena0v niestety, w tej dyskusji interesują mnie dowody naukowe - obiektywny nagły spadek promili we krwi. Nie poczucie subiektywnego "przetrzeźwienia". Jako wyjątkowy przypadek proszę się zgłosić do Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, z pewnością będą zainteresowani takim przypadkiem.
@emiliabartoszko9911 Жыл бұрын
Ja jestem z woj.lubelskiego i Parczew najbardziej kojarzę z wytworni octu i musztardy 😅
@max-xc3tw Жыл бұрын
Przykro mi ale ja także nie widzę w tej historii nic podejrzanego. Człowiek utopił się pod wpływem alkoholu. Ot cała tajemnica. Reszta to niepotrzebne doszukiwanie się drugiego dna.
@danutaholeczek9378 Жыл бұрын
Wielka szkoda tak wartościowego gostka...a szumowiny żyją w najlepsze.
@grejsikdz1903 Жыл бұрын
niestety to prawdopodobnie wypadek , moj sp. tata po zakrapianej inprezie w pracy przyszedl w nocy do domu , odleglosc 15km, byl po trzydziestce , nie na darmo mowia ze alkohol dodaje nam "skrzydel"
@magorzataczarodziej3064 Жыл бұрын
Justyno... znowu ciekawy materiał.Młody chłopak zginął. Szkoda młodego życia. Czyli jednak ,kiedy idziesz w miasto"to trzymaj się razem. Alkohol też działa na szkodę ofiary. Bardzo dziwi mnie, traktowanie zwłok. To jakby zacieranie śladów. Dziwne i tajemnicze. Cóż ,uważajcie na siebie. Dzięki Justyno. Malgorzata🎉
@annajarzab969 Жыл бұрын
To ja z siostra po kłótni na dyskotece i małej szarpaninie rozwszlysmy sie w przeciwnych kierunkach. Kolega, ktory byl z nami nas oprzytomnil bo żadna z nas nie wybrała sie w strone domu... Takze tam gdzie slkohol jie zawse mozna myslwc logicznie.
@blackmilk66 Жыл бұрын
Sprawa Marka sprawiła, że zaczęłam interesować się zaginieniami. Wtedy jego śmierć wydawała mi się podejrzana. Teraz po tylu latach wiem, że spraw kiedy człowiek szczególnie młody mężczyzna idzie po alkoholu i tonie w zbiorniku wodnym jest tysiące na całym świecie. W Stanach wręcz snuto teorie o Smiley Face Killer - absurd. W UK mówiono o Manchester Pusher. Smutna prawda jest taka, że na miliony osób spożywających alkohol część z nich będzie miało nietypową reakcję, poczuje się bardziej upojona niż to zamierzone. Wtedy osoby takie podejmują absurdalne decyzje, nawet nieświadomie. I te kilka osób na kilka milionów tonie. Sama za młodu byłam świadkiem takich zachowań. Przykład: Dziewczyna wyszła na śnieg na ogród na imprezie i się położyła. Gdybyśmy nie zauważyli jej będąc na papierosie i wynieśli po prostu by tam zamarzła. Normalna dziewczyna studentka. Żadnych narkotyków sam alkohol. Dlatego tak ważne żeby ludzie się nawzajem pilnowali i nie zostawiali pijanych samych.
@karolinalo4065 Жыл бұрын
Mam wrażenie, ze woda dziala jak magnes na ludzi w takim staniu. Wg mnie to jednak oczywista sprawa. Pamietam ja i znam wszystkie miejsca l, ktöre opisujesz, dziwne uczucie. Bardzo żywe, bo czesto bywalam w tym klubie, mieszkalam w Feminie, calowalam sie pod akademikiem Grzes😅
@Anna-o1q3b Жыл бұрын
Może ktoś go podwiózł może sam gdzieś podjechał.pijany człowiek różne rzeczy umie zrobić.Moj kolega mówił że jak kiedyś wracał pijany do domu to wyszedł na pole ileś kilometrów od domu i stały tam silosy i myślał że.gra w filmie science fiction więc może być rozne
@magorzatagazewska6655 Жыл бұрын
...pamiętam sprawę...cały Lublin szukał.... te nazwy, ulice, miejsca.... przykra bardzo historia
@chmurson71 Жыл бұрын
Klasa Justyna! PS. Doceniam w Pani podcastach to, że cały czas trzymają poziom. Pozdrawiam
@Niutelka1989 Жыл бұрын
Nie takie dystanse się przechodziło silnie upojonym, więc myślę, że akurat nie było problemem przejście 10,11 czy 12 km pod wpływem i w tym przypadku.
@xxversexx8413 Жыл бұрын
Normalnym cudem .Tak sam doszedł.Nie takie cuda się zdarzały.Na jakiej podstawie ktoś twierdzi że NIGDY tam.nie był?To był dorosły człowiek a nie dziecko które wszędzie bywa z rodzicami.
@kenaya5580 Жыл бұрын
Tez tak uważam. Skąd pewność że nigdy tam nie był? A i dystans jaki przeszedł jak najbardziej da się pokonać pod wpływem alkoholu. Nie widzę w tej sprawie nic tajemniczego :/
@annajot2176 Жыл бұрын
Tez kiedyś pod wpływem alko przeszłam bardzo dużo km i jestem w stanie to zrozumiec, ze az tam doszedł.
@Marownia11 ай бұрын
Studiowałam na tej samej uczelni, w tym samym czasie co Marek, był moim równolatkiem, chodziłam tymi samymi ulicami, bawiłam się w Archwium, do Parczewa z mojego rodzinnego miasta mam niecałe 60 km, więc jak to możliwe, że nie przypominam sobie tej sprawy... I myślę o tym, jak bardzo doceniam te ostatnie 14 lat, życie Marka ucięło się tak szybko.
@asiakania103 Жыл бұрын
Oczywiście to co napiszę to czysta spekulacja, ale ta sytuacja mi się kojarzy z zachowaniem służb w okolicy w której kiedyś pracowałam. Na zgłoszenie o pijanym leżącym na trawniku lub na chodniku, straż miejska lub policja wywoziły delikwenta za miasto w formie chyba żartu, a nie na izbę lub na pogotowie. Wiem o tym, bo zazwyczaj sytuacja dotyczyła naszych żuli rezydentów którzy wracając opowiadali. No ale kto wierzy żulowi...
@annettad.9213 Жыл бұрын
Witam serdecznie. Dziękuję Tobie Justyno za kolejną historię. Chciałam troszkę poprawić jedną kwestię, /nie dotyczy sprawy / Saint Patrick’s Day- Dzień Świętego Patryka, to typowo Irlandzkie święto, I jest obchodzone przede wszystkim w Irlandii, Irlandia nie jest Wielką Brytanią. Oczywiście piwo Ginnes jest w tym dniu jak najbardziej popularne, ale oprócz tego są pokazy pięknych parad it'd. Pozdrawiam serdecznie 😊
@jn9049 Жыл бұрын
Wlasnie konczylam sluchac odcinek o Jadwidze Krynskiej / chyba 3 podejscie bo za kazdym razem zasypialam w polowie tak Twoj glos na mnie dziala/ a tu już kolejny odcinek wjechał. Dzieki Justyna❤
@Karina-qz5bu Жыл бұрын
Mam to samo 😉😂🥰
@JaneDoe-zv7xy Жыл бұрын
Pięknie dziękuję za kolejny fascynujący odcinek.
@agata9720 Жыл бұрын
Czy ja wiem, czy ta sprawa jest taka tajemnicza. Moim zdaniem byl to nieszczesliwy wypadek, j bez udzialu osób trzecich.
@wojciechslaw10 ай бұрын
Jest tajemnicza. Policja próbuje tutaj doszukać się czegoś po latach. Jedyne czego nie wiedzą oficjalnie od wujka to, że Marek w momencie rozstania mówił do wujka, że nie chce iść z nim, bo ma zaliczenie na studiach następnego dnia. Wujek sam srał wtedy w gacie i nie powiedział im tego. Wujek miał swoje osobiste dramaty życiowe w Anglii w tamtym czasie i nie chciał jeszcze tego w swym życiu. Pozdrawiam
@AleksandraPspeeedgirl Жыл бұрын
Dzień św Patryka jest obchodzony w Irlandii, to jej patron. Irlandia nie należy do wielkiej Brytanii tylko Irlandia Północna.
@eaglefly90 Жыл бұрын
Ogólnie w krajach anglosaskich to popularne święto oraz wszędzie tam, gdzie są puby w stylu, powiedzmy, angielskim. W PL też są wtedy w pubach różne atrakcje, mimo że pewnie 90% ludzi nawet nie wie, co świętuje😀
@sylviana78 Жыл бұрын
W Szkocji też puby świętują ;) chociaż to święto irlandzkie
@ambivalentna Жыл бұрын
W Anglii tez jest traktowany jako okazja do wypicia. Mnostwo Imprez w pubach z tego tytulu.
@AleksandraPspeeedgirl Жыл бұрын
Zgadzam się z Wami ale nadal Irlandia nie jest częścią Wielkiej Brytanii
@sylviana78 Жыл бұрын
@@AleksandraPspeeedgirl nikt tak nie twierdzi ;)
@twojkoszmar4231 Жыл бұрын
Zapewne uznali ze to niski priorytet zaginiecia(napil sie i utonal) dlatego nic nie sprawdzano. Moj kolega ma kolege ktorego napadli w technikum gdy wracal pijany ... rozdzielili sie niedaleko jego domu, to bylo w Legnicy tez bylo w gazecie jakiejś. Chlopaka napadli i pobili prawie pod domem po czym zostawili go a byla mrozna zima i zamarzl . Kolega kiedys nam to opowiedzial z lzami w oczach i ma piczucie winy ze go zostawili. Mojego taty przyjaciela zamordowali tez w Legnicy na chodniku ,wowczas mial 30 lat zostal zadzgany nozem w bojce gdzie zostal zaczepiony . Tata do tej pory zsjrzy na jego grob.
@sawek2669 Жыл бұрын
Bezpieczeństwo i wolność to gotówka. Nikt nie zamknie nam konta, bo napisaliśmy komentarz który nie podobał się władzy lub napiszesz, że polityka klimatyczna to ściema
@renatab712 Жыл бұрын
O jak się cieszę że Cię słyszę 🎉🎉
@krystynaszwarcer6801 Жыл бұрын
Jesteś kochana ,że możemy posłuchać Twojego głosu ❤❤❤❤. Dziękuję że jesteś
@malgorzatamala1767 Жыл бұрын
Mowisz, że cialo moglo najpierw byc w wodzie, a dopiero potem pod wpływem gazów wypłynęło na wierzch. Na mój rozum, nie obciazone niczym cialo nie tonie. Mógłby być zanurzony w wodzie wtedy, kiedy bylby obciążony. Bez obciążenia musialby byc widoczny. Raz bylam świadkiem akcji WOPR, jak z Wisly, w Warszawie, na wysokości centrum nauki Kopernik, wyciagali topielca. Zgłoszenie zrobili spacerujacy wzdłuż Wisły bulwarami. Tez widzielismy go w wodzie, pierwsza myśl: nadmuchana kurtka. Po akcji WOPR, lekarzy z pogotowia, kiedy cialo wkladano do worka, poznałam buty tego mężczyzny. Mijaliśmy go idąc, wtedy jeszcze siedzial na ławce i pil piwo. Zwrocilam uwagę na niego, bo buty byly nowe. Nie byl przyslowiowym lumpem, normalnie ubrany mężczyzna i to w nowych czysciutkich traperach.
@elawojcikowska2502 Жыл бұрын
Pięknie opracowany material❤
@beatapotaczaa8464 Жыл бұрын
Jeśli wujek nie był taki pijany to nie zauważył że Marek nie wszedł do tego pabu ,tylko z nowymi znajomymi weszli rzeby dalej pić,super naprawdę😢
@wojciechslaw10 ай бұрын
Marek poszedł do domu, bo sam chciał. Odszedł świadomy, że ma zaliczenie na studiach następnego dnia. Najlepszego w życiu życzę
@Klaaudiaaa_ Жыл бұрын
Dziękuję, że dbasz o nas w te ponure wieczory ❤
@mirosawadybus6403 Жыл бұрын
Myślę że będąc tak wystawionym i w sumie nie znając tak doborze jeszcze miasta no bo rok tylko tam mieszkał a Lublin jest dość rozległy a miał na stację dosyć daleko mógł tak iść i iść bez kontaktu z bazą i niestety tam dojść i utopić się mimo że jest to aż nie do wiary lecz tak mogło być po postu chłopak nie zwykł pić takich ilości i bardzo się upil a ten cały wujek myslal tylko zeby się dobrze bawić przygruchal sobie jakieś towarzystwo zamiast mieć Marka na oku i zadbać o niego by bezpiecznie wrócił do domu w glowie się nie mieści i w dodatku na drugi dzień nie zainteresowal się co u chłopaka jak wrócił do domu itp.co to za krewny totalna obojętność to prawda że alkochol nie jest dla każdego z 😢😢
@iw6160 Жыл бұрын
Dziękuję za ten odcinek. Też wtedy studiowałam na wydziale prawa i administracji UMCS, tylko na pierwszym roku, to dla mnie trochę podróż w czasie, ale tej sprawy nie pamiętam z czasów studiów
@agnes466 Жыл бұрын
Moim zdaniem facet się upił w sztok i poszedł przed siebie bez myślenia dokąd idzie. Spokojnie dał radę przejść 11km( nie on pierwszy, nie ostatni), a nawet jeśli nie to ktoś go podwiózł (po pijaku nie kontaktował w jakim kierunku jedzie) po czym wlazł do stawu. Tego typu przypadkowa śmierć po alkoholu jest dość częsta. Rozumiem, że rodzina doszukuje się drugiego dna bo cała ta sytuacja do niego nie pasuje. Jednak z wypadkiem po alkoholu jak z ciążą, czasem wystarczy raz zaszaleć.
@Ola-mk2jr Жыл бұрын
Studiowałam prawo na UMCSie 2 lata po tym wydarzeniu i pamiętam jak o nim opowiadała nam jedna z prowadzących zajęcia. Strasznie smutna historia
@MS-lq8ik Жыл бұрын
Bardzo tajemnicza sprawa, cudownie opowiedziane, pozdrawiam serdecznie
@monikas.785310 ай бұрын
Dziekuje za podcast
@kajax0747 Жыл бұрын
Napiszę tylko tyle: kiedyś było jakoś fajniej. Ekipa razem piła i ta sama ekipa razem wracała. Ile to razy człowiek wręcz denata ( 😁) ciągnął do domu i szarpał się z nim po drodze. Ale to była święta zasada, nikogo nigdzie się nie zostawia czy puszcza samego. Ile razy człowiek skracał imprezę bo ktoś z ekipy zaliczył szybki zgon, lub odwrotnie siedział i czekał aż towarzystwo skończy biesiadę. Ale każdy miał bezpiecznie wrócić do domu. Przestańmy patrzeć na czubek własnego nosa to unikniemy wielu nieszczęść.
@Natixrare Жыл бұрын
Pamiętam te czasy 😉
@mara3537 Жыл бұрын
Co za bzdura. Chcesz powiedzieć, ze "kiedyś" nikt nigdy się nie zabił po pijaku, nie odłączył od grupy? Wszyscy mieli takie same zasady?
@kajax0747 Жыл бұрын
@@mara3537 pewnie zdarzały się pojedyńcze przypadki. Teraz nie ma miesiąca, żeby nie dochodziło do zagnięcia kogoś kogo po prostu nie dopilnowała ( tak! Ekipa pilnuje się wzajemnie). Lojalność, tak jak empatia, zaczynają w Polsce znaczyć bardzo niewiele 😢
@alexisvcvcxvx8002 Жыл бұрын
Przecież to sprawa z 2009 roku a nie aktualna..
@taxiija18279 ай бұрын
Tylko monitoring pokazuje, że tu nikt nikogo nie zostawił samego. Co prawda Marek szedł z wujkiem, ale szły z nimi też jakieś trzy inne osoby, a idąc grupą mogli między sobą rozmawiać. Marek szedł lekko z przodu, reszta za nim. Te osoby za nim zatrzymały się widząc bar i pewnie powiedzieli chodźcie wchodzimy czego Marek mógł nie usłyszeć. Zagadanie weszli do środka nie zauważając że nie wchodzi z nimi Marek. W tym czasie monitoring pokazuje, że Marek się zatrzymuje obraca a za nim nikogo nie ma, po czym postanawia iść dalej przed siebie. A za kilkanaście sekund z pubu wychodzi wujek szukając Marka, ale już go nie widać. Niestety nieszczęśliwy przypadek 😢
@Sowiary11 ай бұрын
Pamiętam tą sprawę bardzo dobrze bo studiowałam razem z Markiem na jednym roku.Pamietam jak dziś, panikę, poszukiwania a wreszcie odnalezienie ciała. Przez lata pojawiło się wiele teorii na temat tego co się wydarzyło ale wydaje mi się znając sprawę że alkohol po prostu zrobił swoje-Marek odłączył się od grupy, był pijany, stracił orientację w terenie co doprowadziło do tragedii.
@annasiergiejewicz555210 ай бұрын
Hmm a pare wpisow wyzej ktos pisze ze studiowal i nie slyszal o srawie. To dziwne.
@Sowiary8 ай бұрын
@@annasiergiejewicz5552jeżeli ktoś studiował z Markiem na jednym roku to nie ma możliwości żeby o tym nie słyszał,wiekszosc osób była bardzo zaangażowana w poszukiwania
@magorzatakwiecien2992 Жыл бұрын
Dziękuję Justynko za kolejny podcast odsłuchuje skupiona z ciekawością jak zwykle pozdrawiam
@kochanicafrancuza5817 Жыл бұрын
Św Patryk, to patron tylko Irlandii, nie W.Brytani .
@dorotawiktorowska3827 Жыл бұрын
Bardzo ciekawa historia, dziękuję, solidna jak zawsze praca. Pozdrawiam ❤
@sebix569911 ай бұрын
Wydaje mnie się, że nie ma tutaj drugiego dna. Nie raz, nie dwa wracało się na "autopilocie" w nocy z miasta do domu. Z centrum do domu mam około 6-7km i po takim "spacerku", nie czułem bym pod koniec był trzeźwiejszy. To nie jest żaden wysiłek fizyczny, po prostu się idzie przed siebie. Tutaj mamy chłopaka, który nie pił alko, którego pozamiatało pięć piw i przy ponad 2 promilach, człowiekowi urywa się film i nie za bardzo wie co się dzieje dookoła. Myślę, że rzeczywiście tu był wypadek
@Felce703 Жыл бұрын
Bardzo przykra sprawa. Dziękuję za podkast. Pozdrawiam.
@karolpokorski1631 Жыл бұрын
Zgadzam się.Jak się człowiek udoi na imprezie, to nie powinien wracać sam 😅
@gracegrace5971 Жыл бұрын
Suuuper!!! Dziękuję i pozdrawiam😊
@aniazzielonegowzgorza6672 Жыл бұрын
Niezawodność i bezpieczeństwo to tylko gotówka
@joannaczerniejewska4303 Жыл бұрын
Irlandia to nie jest wyspa brytyjska.....
@Anna-fm7hh11 ай бұрын
Tak, a na Litwie nie ma polskich miast i nigdy nie było.
@miLena_586 Жыл бұрын
Wydaje mi sie, ze niepotrzebnie dopatruje sie tutaj zbrodni. Wypił dużo, zapuscil sie daleko i wcale mnie to nie dziwi, bo pijanego czesto potrafi ponieść tak daleko, że aż trudno uwierzyć i wcale to nie jest prawda, że alkohol po pokonaniu takiej trasy powinien z niego "wywietrzeć". Glupia, niepotrzebna smierc i tyle. Nie pierwsza i nie ostatnia. Trzeba pic z głową i tylko taki z tego morał.
@pitupitu-hw6vi6 ай бұрын
Przychodzi pewnie moment w upojeniu alkoholowym kiedy się nie kontroluje własnego umysłu w najmniejszym stopniu. Mój tata mi kiedyś opowiadał jak na jakimś grillu tak się upił że zamiast do domu w ktorym mieszkal od prawie 30 lat(na wsi) zaczął iść w zupełnie innym kierunku i do tej pory doskonale pamięta że był przekonany że idzie prosto do domu, nie urwał mu się film, poprostu stracił kontrolę nad własnym umysłem. W momencie kiedy odzyskał świadomość i zorientował się że coś jest nie tak był ponad 10km dalej w innej wsi, była 10 rano, a z imprezy wyszedł zaraz po północy. Szedł wiejskimi drogami poboczem, to też mogło skończyć się tragedią i każdy by się zastanawiał jak do tego doszło, dlatego ja panicznie boję się przeholować z alkoholem, pije mało i okazyjnie, dbam o higienę snu, wiem że każdy umysł inaczej może zareagować na alkohol, zmęczenie, stres można stracić kontrolę nad własnym ciałem i umysłem jednoczenie będąc całkowicie przytomnym. Zwyczajnie blokuje sie jakis guzik kontroli w glowie, tak to widze i uwazam ze to jest jak najbardziej prawdopodobne ze chlopak doszedl tam zupelnie sam. Dodam jeszcze że droga którą tata pokonał nie była w cale prosto, przeszedł tyle zakrętów i punktów orientacyjnych, że jak mi pokazał w którym momencie odzyskał kontrolę ja nie byłam w stanie pojąć tego umysłem jakim cudem tam doszedł i przez tyle godzin się nie zorientował że idzie w złym kierunku, na szczęście nic mu się nie stało.
@ellavb8687 Жыл бұрын
Nikt na trzeźwo nie idzie 11km w nieznanym kierunku ,ale tu mówimy o pijanej osobie a wiadomi jak to po alkoholu każdy inaczej reaguje i różnie się zachowuje. Moj tesciu po imprezie u sąsiadów zamiast pójść do domu to odbił w przeciwnym kierunku jak sam mówił ocknął się jak zobaczył kościół w małej miejscowosci i zrobil wtedy 10km więc jesli starszy czlowiek pokonał tyle km.to młody chłopak też był w stanie pokonać te kilometry i nie ma co zadawać pytań dlaczego tak postąpił bo to ,że był pijany to już samo dużo tłumaczy. Czasem po % to we własnym domu mozna się zagubić😉oj dużo znam historyjek .... Jak by nie było bardzo szkoda chłopaka ,splot niefortunnych wydarzeń doprowadził do tragedii 😢
@olaczyzewska8027 Жыл бұрын
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej,nie zaś Uniwersytet Marii Skłodowskiej-Curie😊
@olaczyzewska8027 Жыл бұрын
@@karolakuntz3940nazwa tego uniwersytetu jest taka jak napisałam powyżej. Utworzony dekretem PKWN Z 1944 r.
@olaczyzewska8027 Жыл бұрын
@@karolakuntz3940 być może,nie wiem jak jest na świecie,wspomniałam tylko o polskiej ustawie,pozdrawiam😉
@magdamichalewski2049 Жыл бұрын
@@karolakuntz3940patronka uczelni sama użyła takiej właśnie kolejności nazwisk wpisując się w księdze pamiątkowej, kiedy odwiedziła Lublin. Założyciele uniwersytetu uszanowali jej preferencje
@magdamichalewski2049 Жыл бұрын
@@karolakuntz3940 nie wiem jak było kiedyś, ale obecnie można w dwuczłonowym nazwisku dowolnie ustalić kolejność. Decyduje się o tym w USC przed ślubem. Ja mam akurat „tradycyjnie”, ale mogłam wybrać odwrotnie i sama o tym zdecydowałam, prawo tego nie narzuca, tylko zwyczaj. Co ciekawe, małżonkowie, jeśli oboje zdecydują się przyjąć drugie nazwisko, mogą mieć je w różnej kolejności. Nie oceniam czy taka nazwa uczelni jest właściwa czy nie, bo pewnie lepiej byłoby odwrotnie, ale rozumiem uzasadnienie i chęć uszanowania osoby, która sama się tak podpisywała
@MissSlacker87 Жыл бұрын
Bardzo pijany człowiek na autopilocie może przejść i 15 km bez celu, idąc tylko przed siebie. Nie widzę tutaj drugiego, tajemniczego dna. Widzę tylko nieszczęśliwy wypadek.
@89opcja Жыл бұрын
Ja kiedyś z Rynku w Krakowie szłam do domu na Dietla i ocknęłam się na Zakopiance.
@panna.aleksandra Жыл бұрын
Zgadzam się. Nie widzę tu zbrodni.
@taxiija18279 ай бұрын
@@89opcjanieźle 😱
@Natalia-fc3ei Жыл бұрын
Smutne to ale wszystko wskazuje na to, ze byl to po prostu nieszczesliwy wypadek.
@zbigniewlebowski9671 Жыл бұрын
Dlatego nie powinno sie zostawiać kompanów od picia. Etanol to narkotyk i nie wiadomo jak sie czlowiek zachowa lub co sie mu przydarzy pod wplywem.
@mariavalieri4067 Жыл бұрын
Zgadzam sie z tym ze jest wiele rzeczy nie wyjasnionych ale nie rozumiem po co sie czepiasz tych trzech osob? Z monitoringu wynika ze szefl sam .
@nothinglikejamaica6056 Жыл бұрын
👏🏻
@ewaczarny7541 Жыл бұрын
Dziękujemy pięknie ❤️
@Bialy1980 Жыл бұрын
Na moje zwykly ,tragiczny wypadek
@annakrzyminska8033 Жыл бұрын
Jak dla mnie to na siłę Justyna robi z prostej sprawy mega tajemnicze wydarzenie. Naprawdę to jest "bardzo tajemnicza sprawa"? Po pierwsze co to za założenie, że Marek musiał znać trasę aby dojść do tego stawu? Skąd pomysł, że Marek chciał dojść do tego stawu? Według mnie Marek chciał dojść do mieszkania, które było 4,5 km dalej. Jest to spory kawałek idąc po pijaku stracił poczucie czasu i odległości a może i później otoczenia. I tak idąc i idąc zupełnie przypadkowo doszedł do stawu gdzie wpadł i utonął. Nie rozumiem też założenia, że 11 km zrobił w prawie 3 godziny, czyli w tempie trzeźwej osoby. On tą trasę mógł przejść w 4 albo i 5 godzin.
@wojciechslaw10 ай бұрын
Robi tak, bo nie wszystko jest jasne w sprawie. Do tej pory całe oględziny, wyniki sekcji zwłok nie są znane nawet bliskiej rodzinie. Pozdrawiam serdecznie
@mariapodwysocka2011 Жыл бұрын
Wydaje mi sie, że Marek mógł złapać tzw stopa, ktoś mógł go podrzucić do pewnego momentu gdzieś blisko stawu i do stawu mógł się zbliżyć i wpaść już sam
@agnieszka_napi Жыл бұрын
Nie ma tu dla mnie żadnej tajemnicy. Upojenie alkoholowe i konsekwencje tego stanu...
@wojciechslaw10 ай бұрын
Niekoniecznie. Był świadomy, że musi wracać na stancję, bo miał zaliczenie na studiach następnego dnia. Pozdrawiam
@karolinao.985 Жыл бұрын
Dziękuję 🌿
@sandraj3986 Жыл бұрын
Nikt nie wziął pod uwagę, że mógł podjechać autobusem. Wsiadł, mając nadzieję, że będzie bliżej domu, może pomylił kierunki i nie w te stronę pojechał, może zasnął i obudził się za Lublinem. Pochodzę z Lublina i wielokrotnie zdarzyło mi się zasnąć w nocnym i obudzić w Świdniku 🙈